Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny !
Jestem tu nowa . Na wstępie powiem Wam wszystkim , że nigdy nie można się poddawać !!
21 czerwca straciłam moją pierwszą ciążę wg lekarzy w 9 tyg , ale z tego iż mam nie regularne @ ciąża wskazywała na 6 tydz .
Kiedy dowiedziałam się ,że jestem w ciąży byłam najszczęśliwsza kobieta na świecie . Zrobiłam kilka testów ciążowych , ponieważ na początku była druga kreseczka bardzo blada i nie wiedziałam co oznacza.
Od razu zapisałam się na wizytę u gin ,który potwierdził że jestem w ciąży . Ze względu na warunki w mojej pracy musiałam iść na L4 .
Po dwóch tygodniach zapisałam się ponownie na wizytę na której okazało się ,że jest pęcherzyk ale brak zarodka z przerażeniem zapytałam lekarza czy wszystko ok,odpowiedział iż " jest to typowy obraz dla tego tyg ciąży" jednak wielu rzeczy zabronił mi wykonywać m.in. jeździć na rowerze,chodzić na basen,kochać się,a nawet spacerować . To mnie bardzo zaniepokoiło. Zapisałam się na konsultacje z innym lekarzem . który po badaniu USG powiedział "nie wygląda to najlepiej,jeśli Pani chce to dam skierowanie do szpitala i oni to sprawdzą, lub możemy czekać. " Lekarz okazał się mało kompetentny , nie wiedział czy pacjentka musi iść do szpitala ;/ Sama o tym zadecydowałam bez wahania. Tego samego dnia spakowana pojechałam do szpitala. Zostałam przebadana i o niczym nie świadoma usłyszałam hasło "ciąża obumarła,ciąża chybiona" nie wiedziałam co to znaczy jeszcze,cała zestresowana że to już koniec i po wszystkim. Lekarze w szpitalu dali mi tylko 20% szans na przeżycie kruszynki . Leżałam tydzień ... sprawdzali mi BetaHCG ,która niestety zaczęła spadać w dół Przeżyłam szok. Cały czas liczyłam ,że się uda. Kiedy było pewne , lekarze powiedzieli że najlepiej jak najszybciej wywołać indukcję poronienia. Dostałam dopochwowo Arthrotec , leżałam bez ruchu dwie godziny. Po tym czasie się wszystko zaczęło . Niestety widziałam to co wyszło widok straszny. Na drugi dzień mogłam wrócić do domu. Wszystko "ładnie" zeszło. Stan fizyczny miałam dobry,lecz psychika pozostaje do dziś poszargana Po wyjściu ze szpitala płakałam każdego dnia,byłam roztrzęsiona,bałam się ludzi.Teraz już powoli wraca do normy. Po 2 tyg poszłam na kontrolę do gin i wszystko ok. Zrobiłam sobie badania ogólne krwi ,moczu a także na tarczyce - też dobre wyniki.Biorę kwas foliowy od 2,5 mc.
Mimo tego co się stało, bardzo pragniemy mieć maluszka , upłynęły już wymagane 3 miesiące i jak tylko skończy się @ rozpoczniemy starania. Bardzo się boimy ,że to może się powtórzyć ale równocześnie bardzo staramy myśleć pozytywnie. Pozdrawiam Was wszystkie !!! Trzymam kciuki ! Uda się! -
Kikusia, ja też po wywołaniu poronienia a potem łyżeczkowaniu widziałam swoje dwa maleństwa. Do tej pory mam je przed oczami. Moja małe dzieci...
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
Od jakiegoś czasu zastanawiam się, dlaczego takie kobiety jak my nie mają opieki psychologa w szpitalu oraz w tym okresie, kiedy trzeba wrócić do normalnego życia. Najgorszy jest ten czas, kiedy wszystko wraca do normy, a my nadal przeżywamy tą sytuację i czasem nawet jakiś drobiazg powoduje łzy, strach i inne emocje.
-
Jedyna odpowiedź to chory system. Ja właśnie idę do kobiety (nie psychologa a psychiatry) na prywatną wizytę. Zobaczymy jak mi pomoże i ile zapłacę.
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
Najgorsze to chyba jest to,że wszyscy pytają " a jak sie czujesz, jak to było,kiedy znowu próbujecie itp"
Jak wróciłam do pracy to miałam nawał takich pytań.. Ludzie po prostu nie mają wyczucia .
Kiedy zaraz po szpitalu znajomi się dowiedzieli nie omieszkali poinformować mnie jak to beznadziejnie.. tak jakbym sama nie wiedziała .
W Polskich szpitalach dla nich to tylko kolejny przypadek. Napotkałam na lekarkę ,która na zapytanie z mojej strony na temat badań odpowiedziała "badania,albo kończymy ciążę od razu" .
Strach jest ogromny przed kolejną ciążą. A co jeśli to się powtórzy , wyobrażam sobie jak znowu te same wydarzenia . Jednak mimo wszystko trzeba być dobrej myśli .
Najlepiej nie trzymać smutku w sobie. Trzeba to wypuścić z siebie. -
Chyba w każdej z Nas, Aniołkowych Mam będzie strach przy kolejnej ciąży.
Kukusia, ja już dużo pisałam na swój temat. Te pytania "jak się czujesz?" były dobijające. Teraz u mnie już się skończyły. Ciekawa jestem tej swojej wizyty u psychiatry...
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
Kukusia, ja nie mówiłam nikomu że jestem w ciąży i dobrze zrobiłam jak widać. Dopiero po poronieniu jak ze mnie emocje zeszły (może po miesiącu albo później) zaczęłam otwarcie ze znajomymi rozmawiać. Rodzicom i rodzince nie powiem, dopóki nie doczekam się dziecka,o wiem że zaczęliby się martwić. Ale znajomym mówię i co ciekawe, wiele mam albo OMC-mam mi opowiada, że one też roniły.
IMO żaden psychiatra nie podziała lepiej niż podzielenie się z tymi znajomymi, którzy naprawdę mają coś do powiedzenia i chcą słuchać.
Dla mnie samo poronienie traumą nie było, natomiast traumą jest świadomość, że staram się od ponad roku i dalej nic, a mogłam być już w zaawansowanej ciąży ;/
I to poczucie już chyba nie zniknie, zostanie na zawsze...
A jeśli w końcu uda się zajść po raz kolejny? ... No cóż, będzie długie wyczekiwanie czy wszystko ok przez pierwszy trymestr. Ale to i tak lepiej, niż czekać od okresu do okresu, nieprawdaż? -
Ze znajomymi podzieliłam się już tym co czuję, jakie rzeczy przeżyłam w szpitalu itp. Próba nie strzelba, więc być może psychiatra pomoże. Nigdy nie byłam, więc nie dowiem się dopóki nie spróbuję.
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
nick nieaktualnyhej Dziewczyny, ja jestem po dwóch poronieniach. Do drugiej ciąży postanowiłam podejść ze spokojem, tzn. bez ekscytacji, ale też nie zamartwiać się czy donoszę. Miałam wszystkie objawy, łącznie ze wstrętem do jedzenia i do.. wody.
Nie przywiązałam się też aż tak bardzo do tego dziecka, żeby w razie czego nie bolało, tak jak po stracie pierwszego. No i niestety nie wyszło - najpierw nie było widać serduszka, a później zarodek całkowicie się wchłonął..
Teraz czekam na @, mój mąż bardzo chce dziecka, najlepiej od razu.
Ja jednak chcę zrobić możliwie najwięcej badań żeby to się nie powtórzyło.
Myślę również, że nie ma co powstrzymywać łez, choć na płacz może się zebrać w najmniej oczekiwanym momencie..
Trzymam kciuki za Was wszystkie, przecież w końcu musi się udać! -
nick nieaktualny
-
cześć dziewczyny mam pytanie poroniłam samoistnie w 10 tc byłam u lekarza tydz po poronieniu wszystko ok wszystko samo się oczyściło gin powiedział że po 1@ możemy zacząć się starać dzisiaj poszłam do innego to powiedział że starać się możemy dopiero za 6 miesięcy masakra tyle czekać dla mnie to strasznie długo ja oczywiście chciała bym od razu sama już nie wiem co robić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2014, 21:18
-
Hej Latte,
Ja niestety miałam łyżeczkowanie i dostaliśmy zielone światło już po 2 cyklu. Po prostu po pierwszej @ idź na kontrolę i wtedy się dowiesz co i jak. Koleżanka poroniła naturalnie i sam organizm się oczyścił, dlatego też mogli się starać od razu.
Nam też inna lekarka kazała czekać pół roku, ale jak zaczęła opowiadać, że to potrzebne dla psychiki itd... Nagle weszła na temat żałoby po jej ojcu i że to niby porównywalne to już jej dłużej nie słuchałam.
Najlepszym sposobem na zagojenie ran jest kolejna ciąża -
Ja zaczełam staranka po drugiej @ a udało się po 3@. W szpitalu mi powiedzieli,że możemy zaczac sie starac po pierwszej @.
Maluszek lubi tę wiadomość
-
Witam wszystkie dziewczyny
Muszę się "wygadać" bo zawaruje. Pierwsza bez komplikacji - Córa 4 latka , druga zakończyła się w 7tc/8tc - poronienie samoistne, przyczyna nieznana. Teraz znów jestem w ciąży - 6 tc.
Ja za niedługo zwariuje - wsłuchuje się w swoje ciało z aptekarską dokładnością.
Jak boli brzuch to źle, jak nie boli to też źle i tak w kółko. Mam naprawdę już tego dość. Co chwile latam do toalety, sprawdzam wkładkę (jak tylko kolor jest inny to lecę do męża że ma sprawdzać co to za kolor - jeny jak dobrze że jest).Biorę duphaston 3x1 oraz luteine dopochwową. Beta ładnie przyrasta, wyniki OK, ale gdzieś siedzi to we mnie że znowu się nie uda. Skończy się to kiedyś???03.02.2014 -
Cześć Dziewczyny!
Nie dawno poroniłam samoistnie w 5tc, udało się bez jakichkolwiek ingerencji. Do tego okazało się, że mam wysokie tsh. Dostałam leki, w przyszłym tygodniu będę robiła badania czy tarczyca się zmniejszyła! Mam WIELKĄ nadzieję, że tak się stanie. Czy któraś z Was miała podobny przypadek? Jak tak to po jakim czasie udało zajść w ciążę? Dodam, że jak byłam w ciąży z synem to badania miałam książkowe. Teraz dopiero coś takiego mi wyszło -
MiM wrote:Witam wszystkie dziewczyny
Muszę się "wygadać" bo zawaruje. Pierwsza bez komplikacji - Córa 4 latka , druga zakończyła się w 7tc/8tc - poronienie samoistne, przyczyna nieznana. Teraz znów jestem w ciąży - 6 tc.
Ja za niedługo zwariuje - wsłuchuje się w swoje ciało z aptekarską dokładnością.
Jak boli brzuch to źle, jak nie boli to też źle i tak w kółko. Mam naprawdę już tego dość. Co chwile latam do toalety, sprawdzam wkładkę (jak tylko kolor jest inny to lecę do męża że ma sprawdzać co to za kolor - jeny jak dobrze że jest).Biorę duphaston 3x1 oraz luteine dopochwową. Beta ładnie przyrasta, wyniki OK, ale gdzieś siedzi to we mnie że znowu się nie uda. Skończy się to kiedyś???
Skończy się na pewno,też tak miałam aż do 12 tygodnia kiedy miałam pierwsze usg a może nawet wcześniej -
latte wrote:cześć dziewczyny mam pytanie poroniłam samoistnie w 10 tc byłam u lekarza tydz po poronieniu wszystko ok wszystko samo się oczyściło gin powiedział że po 1@ możemy zacząć się starać dzisiaj poszłam do innego to powiedział że starać się możemy dopiero za 6 miesięcy masakra tyle czekać dla mnie to strasznie długo ja oczywiście chciała bym od razu sama już nie wiem co robić
Witaj Late rozumiem co czujesz.. Mi mój ginek powiedział również że po 1 @ możemy sie starać, miałam zabieg łyżeczkowania i tak jakoś wydawało mi sie że to za wcześnie ale bardzo się ucieszyłam że niema żadnej dodatkowej siły, która nie pozwala by nam mieć dzieci.. a tu trach.. mam chore zatoki i przed kolejną ciazą powinnam je wyleczyć wiec 6 miesięcy czekania... Łzy same mi poleciały ciurkiem:*
Często lekarze biorą pod uwagę powrót do kondycji psychicznej gdyż z medycznego punktu jeżeli są miesiączki jest owulka, wszystko zaczeło działać to nie ma przeciwwskazań. Najważniejsze żeby gospodarka hormonalna wróciła do normy i nie było żadnych przeciwwskazań medycznych, co do psychiki to sądze że zaden lekarz nie ma takiej wiedzy żeby okreslić kiedy będziesz gotowa na kolejne dzieciątko to wszystko rodzi się w Tobie i Ty będziesz o tym wiedzieć trzymam kciuki:* wierzę że jeszcze będziemy szczęśliwe:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2014, 12:17
-
Dzisiaj byłam u lekarza - Piękne serducho ma moja Kruszyna Wszystko jest OK - mimo że trochę "brudzę" (przez luteinę dopochwową) i mam kiepskie wyniki moczu. Piersi przestały aż tak boleć - za to nudności towarzyszą mi przez cały dzień (nie wiedziałam że aż tak się można cieszyć z odruchu wymiotnego)
Lekarz dał nam zielone światło po 3 miesiącach od poronieniu - ale ja jak już mogłam to nie chciałam - ale widocznie "Góra" za nas zdecydowała.
Nic na siłę latte - poukładaj sobie w głowie, przejdź żałobę, pogódź się sama ze sobą dopiero wtedy otworzysz się na nowe życie... a o Aniołku pamiętać będziesz zawsze... tego się nie zapomina. Moja Mama poroniła 33 lata temu na tym etapie ciąży co ja - i do dzisiaj pamięta i zapala znicz pod krzyżem.gosia.b lubi tę wiadomość
03.02.2014 -
Kochane , jest nadzieja !!!!
Dzisiaj zrobiłam test. Wyszły dwie kreski , ta druga trochę bledsza ale jest!!
14 paź mam wizytę u gin Wszystko się okaże. Proszę trzymajcie kciuki!!
Pozdrawiam Wasgosia.b, anka418, czekolada lubią tę wiadomość