Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Pucus, przeciez lekarz powiedzial zeby sie nie przejmowac.
Nie ryzykowalby kolejnej ciazy przez cos co jej zagraza.
I gdyby bylo cos powaznego to by powiedzial i cos dzialal, wiec wiadomo ze to cos komplikuje twoj spokoj, ale to nic groznego.
Nie widzialam dawno Roxy, na waszym watku tez... Moze wiesz cos?
Hiacynta a jak twoja wizyta?
-
nick nieaktualny
-
Ewa strata ciąży biochemicznej też boli, no wiadomo ale wyobraź sobie kobiety które tracą dzieci przy porodzie. . Czytaj historie które są na ovu i uwierz że uda się i wszystko będzie dobrze
Ediii hiacynta już się skasowala i nie ma jej tu już pod tym nickiem... Może wpadnie tu i powie co u niej.. Narazie jest tylko na wątku wrzesniowek -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyEwa369369 wrote:może i ja znajdę tu jakieś pocieszenie i power...
o dziecku marzę odkąd pamiętam. w maju mieliśmy ślub i wierzyłam że moje marzenie w końcu się spełni.... kilka testów z jedną kreską, aż w końcu w 3 cyklu starań zobaczyłam dwie kreski ... największa radość a za kilka dni największy ból... to była ciąża biochemiczna...
rozpoczełam własnie pierwszy cykl po ciąży biochemicznej, niby psychicznie jest już troche lepiej, ale nadal co jakiś czas dopada mnie takie załamanie, żal i w ogóle najgorsze uczucia...
staram się myśleć że bedzie dobrze i że się nam uda, ale chwilami po prostu nie daje sobie rady ze sobą....
proszę o jakieś rady, jak nie zwariować? czym zająć głowę żeby cały czas o tym nie myśleć?
bede wdzieczna za każdą odpowiedź -
nick nieaktualnyStaraczka23 wrote:Ewa moze trudno ci bedzie pomyslec w ten sposob ale uwierz lepiej miec ciąże biochemiczna niz widziec na usg bijace serduszko a potem przezyc czyszczenie .
Sory Staraczka ale to jest kolejny tekst na tym forum, który mnie zbulwersował. Ewa przeżywa tragedię , straciła ciążę i wszystkie wiemy jak to boli. Czy Wam byłoby łatwiej gdy poroniłyscie usłyszeć, że lepiej ze poronilas teraz niz urodziłaś martwe dziecko? Mnie te porownania wręcz wk********, bo takie same słyszałam od bliskich gdy poroniłam: " A weź spójrz na siostrę Kasi, ona straciła ciąże 3 razy". A kij mnie obchodzi siostra KAsi?!!!! Ja straciłam MOJE DZIECKO! Później starałam się zrozumieć te osoby wmawiając sobie, że próbowały mnie JAKOŚ pocieszyć. Taka chyba natura Polaków,że lubią się pocieszać patrząc na nieszczęścia innych. A tutaj na forum chyba nie powinno być takich porównań, bo wszystkie wiemy jaki to straszny ból.
A druga rzecz , Staraczko, LEPIEJ to by było gdyby EWA urodziła swoje dziecko, a nie miała ciążę biochemiczną.pucek, monika_89, kehlana_miyu lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Paznokietek ja też tak sama siebie pocieszalam że lepiej teraz niż potem jak dziecko się będzie miało już urodzić w terminie... Każda strata jest okropna ale tak naprawdę inaczej przeżywa się ciążę biochemiczna a inaczej urodzenie martwego dziecka. Więc Staraczka źle nie napisała
Ediii lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWitam, widzę ze ludziska węszą !!! ja tam nie wiem gdzie są inni na wątkach i szczerze ma to w duuuuuppp .
To napisze coś dla niektórych :
Jeszcze nie poroniłam ani Bree, jeśli takiej informacji jest ktoś ciekawy !!
Edii, paznokietek, staraczka jutro mam wizytę trzymajcie kciuki
Hiacynta
Pozdrawiam :*Bree, Agnieszka0812, Staraczka23, PrimaSort, Ediii lubią tę wiadomość