X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Ciąża pozamaciczna ( ektopowa)
Odpowiedz

Ciąża pozamaciczna ( ektopowa)

Oceń ten wątek:
  • MS28 Koleżanka
    Postów: 68 12

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 17:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czesc! Dawno sie nie udzielałam. Wyszlam juz ze szpitala i jestem po farmakologicznym poronieniu i łyżeczkowaniu.. dzis bylismy u genetyka (tak wiem to dopiero 1 poronienie, ale nie chce czekac do 3). Genetyk zaproponował badanie kariotypu u mnie i meza oraz na trombofilie. Moj ginekolog nie widzi zadnego powiązania pomiedzy 1 ciaza pozamaciczna a 2 ciaza, ktora zakończyła sie w 8 tygodniu poronieniem. Zreszta juz kilku ginekologów stwierdziło, ze mialam zwyklego pecha. Ja nie jestem przekonana, bede robic badania. Czy jest ktos, kto robil którekolwiek z badan?

    Pozdrawiam Magda

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2018, 17:51

    MS28
  • Paulina_2603 Autorytet
    Postów: 4363 9340

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 21:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My robiliśmy kariotypy, u mnie pakiet na trombofilie i nietolerancje glutenu (nieleczona celiakia, a może być bez objawów, może powodować poronienia nawykowr). Mi kiedyś jedna ginka powiedziała, że nie można łączyć ciąży pozamacicznej z późniejszą ciążą i poronieniem, bo to są dwa odrębne przypadki. Moja aktualna ginka powiedziała za to, że już po drugiej ciąży powinnam mieć zrobione te badania, bo ciąża to ciąża. Ja bym zrobiła te badania, szkoda czasu, a tak będziesz wiedziała na czym stoisz.

    17CDp1.png lcZRp1.png
    Adrianna - 23.12.2018, 3340 g, 55 cm
    Starania od 08.2014 - Aniołki - 05.2015 - 7t3d - cp; 04.2017 5t5d; 07.2017 - cb
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 sierpnia 2018, 08:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MS28 ja nie robilam kariotypow zrobilam sobie podstawowe badania z ktorych mi wyszly m.in. mutacje wysoka homocysteina noedobor wit d i wysokie nk wiecej badan noe robie a teraz skupiamy sie nad mezem bo bedziemy chcieli sprobowac z inseminacja. Mususz tez uwazac bo nie plodnosc to czysty biznes dla lekarzy i mozesz caly majatek wydac na te badania kiedys mi dobra kobieta z labo to wlasnie tlumaczyla ze jeslibym chciala pelna diagnostyke to co 3 mies musialabym wszystko powtarzac organizm sie zmienia sa rozne stany zapalne itp i dalam sobie spokoj. Jakie leki bralas przed ciaza i w trakcie? Moze warto byloby sie skupic nad tym?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 sierpnia 2018, 08:21

  • Madzik34 Autorytet
    Postów: 473 458

    Wysłany: 4 sierpnia 2018, 08:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej MS28 dobrze,ze sie odezwalas...myslalam o tobie.
    Jak sie czujesz?
    Mi tez lekarze mowili,ze cp to przypadek i aby nie laczyc jej z poronieniem(u mnis to byly akurat „tylko” dwie cb).
    Nie robilam kariotypow itp bo mielismy dwie corki juz.
    Ale tobie radzilabym zrobic-jesli tylko masz finansowe mozliwosci to po co czekac.
    Ja faktycznie tak jak Paulina robilam przeciwciala na celiaklie(z racji tego,ze mam dwie inne choroby autoimmunologiczne).
    Plus kilka innych badan....
    Moj endokrynolog sugerowal,ze moga byc to problemy z immunologia,ale nigdy nie poglebilam tematu...
    Na razie ciaza przebiega ok.
    Pozdrawiam

    Madzik
    l22nroeqnx13mwm3.png
    Mama 3 corek:)
  • misiak17 Ekspertka
    Postów: 231 219

    Wysłany: 4 sierpnia 2018, 09:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej. Mam pytanie. Po jakim czasie od usunięcia ciąży pozamacicznej można wspolzyc? Nie chodzi mi o starania tylko o zwykle współżycie. 22.07 mialam usuwaną ciążę pozamaciczna razem z lewym jajowodem. 3 dni po laparo dostałam krwawienia (pytalam się tu u Was czy to narmalne, lekarz mi powiedział że tak może byc). Krwawienie po tygodniu się skończyło. To takie luźne pytanie, żeby nie było że jestem jakas niewyżyta, tylko po prostu ciekawa jestem.


    Usunięcie mięśniaka
    3 aniołki + 1cp
    Jeszcze będzie dobrze, musi być :)
    30.08 - 1 IUI ☹
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 sierpnia 2018, 11:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jejku ja nie pamietam ale moze daj sobie czas do @ prawdziwej bo jeszcze mozesz krwawic jesli chodzi o wspolzycie to ja Cie rozumiem bo po przejsciach czlowiek nawet potrzebuje zblizenia tego fozycznego ze swoim partnerem.

  • MS28 Koleżanka
    Postów: 68 12

    Wysłany: 4 sierpnia 2018, 13:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej!

    Zosiak robilam kiedys dwukrotnie homocysteine i mam na poziomie 8, witamina D oczywiscie poziom niewystarczający. Zadnych lekow teraz nie brałam jedynie kiedy euthyrox bo podejrzewano niedoczynnosc, ale tsh mam na poziomie 2. Nieplodnosc to biznes cos o tym wiem, caly czas biegam po różnych lekarzach robie mnostwo badan, wszystko prywatnie.. w ciazy mialam progesteron na poziomie 18 ale dwoch ginekologów twierdziło ze teraz sie nie bada progesteronu a ja mialam tego krwiaka o ktorym Wam mowilam, moze to byla przyczyna?

    Madzik, dziekuje ze pytasz. Czuje sie dobrze, moze to zabrzmi strasznie ale jestem silniejsza i gorzej bylo po pierwszej utraconej ciazy (pozamaciczna). Mam sile walki i chce byc w ciazy, ale bardzo sie boje. Co do łączenia CP i poronienia to slyszalam podobne opinie, ze to tylko przypadek ale nie chce mi sie cos wierzyc. Najdziwniejsze jest to, ze u mnie kolejność jest zupełnie inna niz u większości dziewczyn. Ja najpierw mialam CP a potem poronienie, a nawet lekarz zwrócił na to uwage.
    Zrobie na pewno kariotypy i wszystkie konieczne badania. A co celiakia ma do poronień? Moja bratowa ja ma i ma i 2 dzieciaczków. 3 mam kciuki aby bylo wszystko Ok u Ciebie!;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 sierpnia 2018, 13:23

    MS28
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 sierpnia 2018, 13:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A badalas sobie mutacje? Ja mam zalecone brac heparyne i steryd niestety teraz mi ciezko zajsc:/ jesli chodzi o lekarzy to ja sie zgodze z niektorymi ze przyczyna poronien obumarc sa wady taka jest nasza natura wystarczy ze zle sie podzieli jedna komorka nie warto tego az tak rozkminiac ja bym kariptypow nie robila no ale jesli chcesz ;)

  • MS28 Koleżanka
    Postów: 68 12

    Wysłany: 4 sierpnia 2018, 18:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mutacje tez zrobie, jest takiw kompleksowe badanie ktore dotyczy wlasnie mutacji, kariotypow i trombofilii.
    Czy tez tak macie, ze wspominacie jak np 2 tygodnie temu byłyście jeszcze szczęśliwe bo dzidzia rosła? Jestem juz zmeczona tym wszystkim, wszyscy moi bliscy czy znajomi bez problemj zachodzą w ciaze i rodzą zdrowe dzieci. Dlaczego skoro już raz przezylam stratę, spotyka mnie to znowu.;(

    MS28
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 sierpnia 2018, 20:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niestety nigdy nie widzialam na usg wiec ja mam zupelnie inne odczucia czy kiedykolwiek zobacze... jesli chodzi o znajomych rodzine to tak mozna powiedziec ze sie rozmnazaja caly czas a my z mezem stoimy w miejscu... zloszcza mnie spotkania ogolnie rodzinne wesela gdzie pelno dzieciakow lata :/ i staramy sie ograniczac to.

  • MS28 Koleżanka
    Postów: 68 12

    Wysłany: 4 sierpnia 2018, 22:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zosiak tez sie złoszczę, a najbardziej jak wszyscy pytali „a wy kiedy?”. Teraz sporo osob wie co nas spotkało i nikt nie zadaje głupich pytan, ale wystarczy ze trzymam czyjeś dziecko na rekach to od razu jest poruszenie i teksty ze bardzo mi pasuje;/ zdecydowalismy z mezem, ze jezeli sie nie uda to zaadaptujemy dzieciątko.

    MS28
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 sierpnia 2018, 22:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Super my w nast roku bedziemy mieli 5 letni staz malzenstwa zobaczymy jak sie losy potocza

  • Paulina_2603 Autorytet
    Postów: 4363 9340

    Wysłany: 4 sierpnia 2018, 22:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zbadanie kariotypow to podstawa moim zdaniem. Tak też uważała moja ginka.
    A co do celiakii, to tak jak wcześniej pisałam, nieleczona może, ale oczywiście nie musi, powodować poronienia nawracajace.

    17CDp1.png lcZRp1.png
    Adrianna - 23.12.2018, 3340 g, 55 cm
    Starania od 08.2014 - Aniołki - 05.2015 - 7t3d - cp; 04.2017 5t5d; 07.2017 - cb
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 5 sierpnia 2018, 20:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Również mysle, ze kariotypy to b. Ważne badanie. Warto je zrobić.

    Mój synek jutro kończy 5 tyg! Dziewczyny, każdej się w końcu uda! Nasz Franek urodził sie 7 lat po ślubie.

    Paulina_2603 lubi tę wiadomość

  • Angela_f Nowa
    Postów: 5 0

    Wysłany: 5 sierpnia 2018, 21:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny,
    Jestem już na ovufriend od dłuższego czasu ale dopiero teraz chyba mam siłę napisac co mnie spotkało i może któraś z was jest w takiej samej sytuacji.
    A wiec od początku w wakacje 2017 r. Postanowiliśmy statac się z mężem o dziecko udało się w pierwszym cyklu starań w podróży poślubnej wielka radość ale ciagle miałam uczucie kłucia z lewej strony w okolicach jajnika do lekarza zapisałam się na wizytę w międzyczasie zrobiłam bhcg 2 razy i ładnie rosło poszłam do lekarza powiedziałam co i jak on powiedział ze wczesna ciąża i ze nic nie widać kazał przyjść za tydzien a każda ciąża na początku boli Wiec noe ma co się przejmować po 3 dniach ból był nie do wytrzymania bhcg minimalny przyrost ze był to weeekend to jeden lekarz zdecydował się nas przyjąć prywatnie i powiedziała dosłownie ze z tej maki chleba juz nie będzie jest pani na 99% w ciąży pozamacicznej i dała skierowanie na cito do szpitala... nikt mi nie wyjaśnił co się będzie działo w szpitalu 3 lekarzy robiło 3 usg jeden po drugim bo nie potrafili znaleść lokalizacji ciąży aż jak znaleźli to dali mi stertę dokumentów do podpisu oczywiście okrzyczeli ze dlaczego mam hybrydy na paznokciach i jak ja chce przejść operacje... po wszystkim okazało się ze laparoskopowo usunęli mi lewy jajowod.
    Po kontroli wszystko się zagoiło lekarze już 2 tygodnie po zabiegu powiedzieli ze jak chcemy możemy się starać bo wszystko jest Ok znów udało się bardzo szybko bo za miesiąc nasze szczęście nie trwało znów długo bo tydzien po pozytywnym teście ciążowym dostałam mocnego krwawienia diagnoza ze ciąża biochemiczna sama się oczyściła i ze mamy pecha...
    Pol roku po wszystkim w marcu zaszłam w ciaze znów bolał mnie od początku brzuch ale tym razem jak na miesiączkę przerażenie kontrola u lekarza ze to 5tc i dostałam duphaston i nakaz leżenia po 10 dniach na kontroli okazało się ze pecherzyki są dwa ale jeden jest za mały i zle się rozwija spadek bhcg po telefonie do lekarza powiedział nam tylko odstawić wszystko to obumarła ciąża jak w ciągu 2 tygodni pani nie poroni to wtedy pani pomogę... zmiana lekarza na innego wizyta kolejna okazało się ze jeden pęcherzyk obumarł i może wystąpić krwawienie ale drugi ładnie się rozwija zwiększenie dawki leków i leżenie.. ale radość bo za tydzien piękne bicie serduszka Wiec kolejna wizyta za 3 tygodnie nadal miałam brać duphanson. Nic mnie nie bolało czułam od ok w dniu wizyty dostałam krwawienia szybko do pani doktor prowadzącej bez kolejki okazało się ze serduszko nie bije już od ponad 2,5 tygodnia... szok skierowanie do szpitala na wywołanie. Jedziemy z mężem do szpitala a tam odesłali nas z kwitkiem powiedzieli ze jak już chodzę z martwa ciąża 2 tygodnie to i jeszcze jeden tydzien mogę bo lepiej jak sama poronie.. po tygodniu zgłosiliśmy się na planowe przyjęcie na dzień dobry lekarz wziął mnie na usg odwrócił ekran i pokazywał mi palcem obumarły płód mówiac widzi pani dobrze ze martwe żeby później nie było ze nie pokazane... podanie tabletek na rozszerzenie szyjki cytotec po nim straszne drgawki i skurcze i tak męczyłam się 4 dni codziennie rano robili mo usg pokazywali martwy płód ze dalej jest i mówili ze tabletki na mnie nie działają podawali kolejne dwie i kazali czekać... dopiero 4 dnia na nocce dobra pani doktor która widziała ze mam skurcze co minutę ledwo żyje powiedziała ze muszę mieć zabieg bo to na mnie nie działa i szyjka i tak się nie otworzy a ja się wykończę i zrobili mi zabieg po zabiegu kroplówka z antybiotykiem i wypuścili do domu...

    To moja historia.. teraz przeszliśmy kilka konsultacji u lekarzy specjalistów niby każdy widząc wyniki mówi nam tylko ze mamy pecha nie wysyłają na badania większość zrobiłam sama czytając na forum poziom hormonów choroby zakaźne itp. Jedyne co nam proponują to zrobienie in vitro choć jak pytamy jakie mamy szanse donoszenia ciąży bo ja nie mam problemu z zajściem tylko donoszeniem to mówią ze nie potrafią powiedzieć bo takich statystyk nie ma..
    któraś z was kochana miała może podobna systuacje i urodziła zdrowe dziecko?
    Z góry dziękuje za odpowiedzi ☺️

    26 lat
    Październik 2017 ciąża pozamaciczna usuniecie lewego jajowodu
    Listopad 2017 ciąża biochemiczna
    Marzec 2018 ciąża bliźniacza jeden z zarodków obumiera
    Czerwiec 2018 drugi zarodek obumiera
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 5 sierpnia 2018, 21:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Angela f bardzo Ci wspolczuje co przeszlas mam nadzieje ze los Cie jeszcze pozytywnie zaskoczy

  • molisia Autorytet
    Postów: 1153 775

    Wysłany: 5 sierpnia 2018, 21:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Angela_f wrote:
    Hej dziewczyny,
    Jestem już na ovufriend od dłuższego czasu ale dopiero teraz chyba mam siłę napisac co mnie spotkało i może któraś z was jest w takiej samej sytuacji.
    A wiec od początku w wakacje 2017 r. Postanowiliśmy statac się z mężem o dziecko udało się w pierwszym cyklu starań w podróży poślubnej wielka radość ale ciagle miałam uczucie kłucia z lewej strony w okolicach jajnika do lekarza zapisałam się na wizytę w międzyczasie zrobiłam bhcg 2 razy i ładnie rosło poszłam do lekarza powiedziałam co i jak on powiedział ze wczesna ciąża i ze nic nie widać kazał przyjść za tydzien a każda ciąża na początku boli Wiec noe ma co się przejmować po 3 dniach ból był nie do wytrzymania bhcg minimalny przyrost ze był to weeekend to jeden lekarz zdecydował się nas przyjąć prywatnie i powiedziała dosłownie ze z tej maki chleba juz nie będzie jest pani na 99% w ciąży pozamacicznej i dała skierowanie na cito do szpitala... nikt mi nie wyjaśnił co się będzie działo w szpitalu 3 lekarzy robiło 3 usg jeden po drugim bo nie potrafili znaleść lokalizacji ciąży aż jak znaleźli to dali mi stertę dokumentów do podpisu oczywiście okrzyczeli ze dlaczego mam hybrydy na paznokciach i jak ja chce przejść operacje... po wszystkim okazało się ze laparoskopowo usunęli mi lewy jajowod.
    Po kontroli wszystko się zagoiło lekarze już 2 tygodnie po zabiegu powiedzieli ze jak chcemy możemy się starać bo wszystko jest Ok znów udało się bardzo szybko bo za miesiąc nasze szczęście nie trwało znów długo bo tydzien po pozytywnym teście ciążowym dostałam mocnego krwawienia diagnoza ze ciąża biochemiczna sama się oczyściła i ze mamy pecha...
    Pol roku po wszystkim w marcu zaszłam w ciaze znów bolał mnie od początku brzuch ale tym razem jak na miesiączkę przerażenie kontrola u lekarza ze to 5tc i dostałam duphaston i nakaz leżenia po 10 dniach na kontroli okazało się ze pecherzyki są dwa ale jeden jest za mały i zle się rozwija spadek bhcg po telefonie do lekarza powiedział nam tylko odstawić wszystko to obumarła ciąża jak w ciągu 2 tygodni pani nie poroni to wtedy pani pomogę... zmiana lekarza na innego wizyta kolejna okazało się ze jeden pęcherzyk obumarł i może wystąpić krwawienie ale drugi ładnie się rozwija zwiększenie dawki leków i leżenie.. ale radość bo za tydzien piękne bicie serduszka Wiec kolejna wizyta za 3 tygodnie nadal miałam brać duphanson. Nic mnie nie bolało czułam od ok w dniu wizyty dostałam krwawienia szybko do pani doktor prowadzącej bez kolejki okazało się ze serduszko nie bije już od ponad 2,5 tygodnia... szok skierowanie do szpitala na wywołanie. Jedziemy z mężem do szpitala a tam odesłali nas z kwitkiem powiedzieli ze jak już chodzę z martwa ciąża 2 tygodnie to i jeszcze jeden tydzien mogę bo lepiej jak sama poronie.. po tygodniu zgłosiliśmy się na planowe przyjęcie na dzień dobry lekarz wziął mnie na usg odwrócił ekran i pokazywał mi palcem obumarły płód mówiac widzi pani dobrze ze martwe żeby później nie było ze nie pokazane... podanie tabletek na rozszerzenie szyjki cytotec po nim straszne drgawki i skurcze i tak męczyłam się 4 dni codziennie rano robili mo usg pokazywali martwy płód ze dalej jest i mówili ze tabletki na mnie nie działają podawali kolejne dwie i kazali czekać... dopiero 4 dnia na nocce dobra pani doktor która widziała ze mam skurcze co minutę ledwo żyje powiedziała ze muszę mieć zabieg bo to na mnie nie działa i szyjka i tak się nie otworzy a ja się wykończę i zrobili mi zabieg po zabiegu kroplówka z antybiotykiem i wypuścili do domu...

    To moja historia.. teraz przeszliśmy kilka konsultacji u lekarzy specjalistów niby każdy widząc wyniki mówi nam tylko ze mamy pecha nie wysyłają na badania większość zrobiłam sama czytając na forum poziom hormonów choroby zakaźne itp. Jedyne co nam proponują to zrobienie in vitro choć jak pytamy jakie mamy szanse donoszenia ciąży bo ja nie mam problemu z zajściem tylko donoszeniem to mówią ze nie potrafią powiedzieć bo takich statystyk nie ma..
    któraś z was kochana miała może podobna systuacje i urodziła zdrowe dziecko?
    Z góry dziękuje za odpowiedzi ☺️




    Sluchaj jeżeli przeszłaś tyle niepowodzeń to , to nie jest „pech” ciąża pozamaciczna faktycznie w większości przypadków to „pech”
    Ale reszta coś musi być na rzeczy. Czasami są to sprawy błahe a czasami wymaganymi leczenia..
    Proponuje Ci sie udać do naprawdę dobrego lekarza który zleci zero badań i wdroży leczenie...bo po co masz przechodzić przez to piekło kolejny raz
    Niestety lekarze do wczesnych poronień podchodzą jak do wyrwano zęba
    Udaj się do Katowic lekarz nazywa się Jacek Magnucki on ci napewno postara się pomoc

    Jest już z Nami Weronika
    w5wqvcqgush2eos6.png
    Marzec 2016-ciąża obumarla 9tydz
    Styczeń 2017- ciąża pozamaciczna 5tydz. Zachowanie jajowodu

    Febion Natal1
    Tmg
    Encorton
    Clexane
    Czekamy na cud ☺
    Jest z nami Weronika ❤️❤️

    Starania o drugie maleństwo: od luty

    Rok starań
    Luty || kreski
    6.02 beta 189
    Progesteron 21,08


    28.5 drugie połówkowe


    2.10 Leoś 3520
    Słodziak z bujną czupryną

    <a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/2;10716;116/st/20241002/dt/5/n/Leo/k/f34f/age.png"></a>
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 sierpnia 2018, 01:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Angela, gdy traci się ciąże tak szybko, to in vitro nic nie da, trzeba pogłębić diagnostykę. Na pewno immunologia i badanie komórek nk. Mysle ze tez genetyka oraz kariotypy twoje i męża (może przez jakieś nieprawidłowości tutaj zarodki są uszkodzone i obumierają). Jeśli tu wszystko byłby ok, to in vitro z badaniem genetycznym zarodków miałoby sens - zwykle nie, bo zachodzisz w ciąże, ale je tracisz. Na myśl przychodzi mi tez bardzo wysoka fragmentacja dna plemnikow męża...

    Ja byłam w ciąży 4 razy, 3 straciłam szybko. 2 razy podejrzenie cp, ale same przestały się rozwijać i nie było zabiegu. Po diagnostyce okazało się, że mam wysokie komórki nk. Dostałam steryd, w ciąży heparynę i dzisiaj mam miesięcznego syna. Zdrowy, choć z małymi defektami, które nadawały mu wyjątkowości - praząbkiem (tak, moje dziecko miało zęba i w wieku... 10 dni go usunęliśmy!) oraz dodatkowymi paluszkami u rąk, które całe szczęście nie miały kości i można było szybko usunąć.

    Moja rada: dobry ginekolog, immunolog i hematolog. Skąd jesteś? Moze pomożemy z lekarzami.

    zosiak88, Paulina_2603 lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 sierpnia 2018, 06:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zgodze sie tutaj z Czara nie szlabym w in vitro bo to bardzo duzo kosztuje a gwarancji nie ma zamiast tego badania i leki.
    Czara a jak nazwalas syna? Kurcze nie wiedzialam ze jeszcze takie przeboje mieliscie ciekawe czy to od tego sterydu.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 sierpnia 2018, 08:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tez myślałam ze to steryd ale chyba nie. To genetyka. Moja siostra wyczytała tez ze na polidaktylie moze mieć wpływ przyjmowanie heparyny. Co ciekawe, o ile zęby u noworodka to rzadkość (studenci przychodzili zobaczyć), tak paluszki zdarzają się stosunkowo często, u 2 na 1000 dzieci. Nie mówi się o tym tylko. Rozmawiałam z pielęgniarka kilka dni temu i mówiła, ze u niej w rodzinie często zdarzają się dodatkowe palce. Wiec kto wie, moze i w mojej tez już takie coś było.

    Lepiej za dużo niż za mało ;)

    Syn ma na imię Franciszek.

‹‹ 216 217 218 219 220 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

11 najczęstszych pytań o IUI, czyli inseminacja w pigułce

Czym jest inseminacja? Kiedy warto skorzystać z tej metody? Dla kogo jest szczególnie polecana? Jaki jest koszt inseminacji? Jakie są szanse na zajście w ciążę po zabiegu inseminacji? Odpowiedzi na 11 najczęstszych pytań o inseminację. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Stres oksydacyjny w plemnikach jako przyczyna męskiej niepłodności

Wiadomo, że stres może mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Ale co ma wspólnego stres oksydacyjny z plemnikami? Czy może być on przyczyną męskiej niepłodności? Dowiedz się, skąd bierze się stres oksydacyjny oraz jak diagnozuje się jego obecność w męskim nasieniu?

CZYTAJ WIĘCEJ

Droga ku rodzicielstwu - inspirująca historia Danuty i Adama

Dla wielu par starających się o potomstwo, droga do rodzicielstwa często bywa pełna wyzwań i niepewności. Jednak dla Adama i Danusi Dzionków ta droga, choć trudna, okazała się pełna nadziei i wreszcie spełnionych marzeń. Ich historia stanowi inspirujący przykład siły i determinacji w staraniach o dziecko, ukazując jednocześnie istotną rolę męskiej części sukcesu w procesie leczenia niepłodności.

CZYTAJ WIĘCEJ