Czekając na poronienie - styczeń 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Niemampomyslunanick wrote:Dziękuję dziewczyny ❤️ chociaż nie czuję się jakoś bardzo silna, bo wczoraj wieczorem znów miałam zawiechę i po prostu tęskniłam za moim Maluszkiem 💔. Myślę, że z siostrzenicami mi tak dobrze poszło, bo są już większe... Jakby to było malutkie dziecko to pewnie nie trzymałabym się tak dobrze.
No i starsza siostrzenica, która wiedziała o ciąży, dzisiaj na wejściu powiedziała, że oooo, cioci brzuszek ciążowy urósł 🥺. Siostra nie chciała jej mówić sama o moim poronieniu, więc dzisiaj jej wytłumaczyłam, że bobasa tym razem nie będzie, bo prawdopodobnie cioci źle połączyły się komórki z tymi od wujka i bobas miał wady genetyczne. Młoda zrozumiała, ale troszkę jej łzy poleciały, że bardzo jest jej przykro i to niesprawiedliwe 🥺.
Kochana, tak mi przykro to musiała być jedna z trudniejszych rozmów w Twoim życiu podziwiam, że tak świetnie sobie poradziłaś! To kolejny dowód na to jak silna jesteś2023 ♡ - 2 straty
2024 ♡ - IVF ✰
- 04.2024 ✖ wada genetyczna ❄️
- 08.2024 ✖
- 09.2024 ✖ nieudana mezoterapia
- 11.2024 ✖
---
Każda kropla morzem dla mej łódki... -
Ściskam dziewczyny...
Jak czytam Was to mam wrażenie, że jakbym czytała to co przeżywam...
Ja dziś w pracy przez 4 godziny ciągle chciało mi się płakać z napięcia...bo nie mówię o tym wszystkim i takie udawanie, że jest ok jest takie męczące a w środku taki smutek...
Kurcze tak sobie marzyłam, że ja za 2-3 miesiące zniknę z pracy na jakiś czas i zostawię to wszystko i będę się zajmować czymś innym i taki smutek,że tego nie będzie...i te myśli tak nachodzą co jakiś czas, że teraz byłoby już 8 tygodni, że co by było gdyby się zarodek dobrze rozwijał ....
nie mam za bardzo perspektywy a raczej poczucie, że jestem pod ścianą i nic już nie mogę zrobić w moim wieku....i to takie męczące i bolesne wobec bezsilności, że nic nie można zrobić więcej , bo już miałam 3 stymulacje bez efektu....
I tak to ściska w środku, że kończy mi się młodość i płodnosc a ja się nie czuje stara ....
Bardzo to trudne i żadna z nas nie myślała, że to ja spotka 😔
Pozdrawiam i trzymam kciukiNina42 -
Echo wrote:Dziewczyny, dziękuję za trzymanie kciuków, jesteście naprawdę wspaniałe Przeczytałam wcześniejsze posty, ale czytałam je ze łzami w oczach i nie byłam w stanie odpisać. Niemniej jestem z każdą z Was sercem Jesteście niezwykle silne, bardzo Was podziwiam!
Wracam do Was wynikami bety:
13.02 - 17447
15.02 - 16281
Jutro mam umówioną wizytę z usg..
Beta zaczęła spadać, czyli już nie ma czego ratować, prawda ? Długo może spadać? Kiedy może wystąpić krwawienie ?
Ale mi przykro...😔
Taka piękna beta była ...
Nina42 -
Hej Dziewczyny! byłam dziś na kontroli po 2 tygodniach od zabiegu, jest czysto, nie ma tkanek, nie ma kosmówki, ciut krwi w macicy ale to się oczyszczę przy miesiączce. 2 cykle i mogę iść do transferu. Lekarka podejrzewa że to nie do końca krwiak a immunologia, że może organizm zabił zarodek, że krwiak niekoniecznie mógł być powodem że serce stanęło, ale w sumie to jednoznacznie nie da się nic powiedzieć, za miesiąc mam mieć badanie z krwi deficytu mbl, i jeśli wyjdzie pozytywnie to do kolejnego transferu mam brać immunoglobuliny i potem przez całą ciążę jeśli będzie... chyba całkiem pójdę z torbami... z immunologii to mam tylko kir aa, brałam accofil, szczepiłam się też limfocytami męża... jak te immunoglobuliny nie dadzą rady to już chyba będę musiała zakończyć moje wieloletnie starania o dziecko... koszmar jakiś...
-
Nina42 wrote:Ściskam dziewczyny...
Jak czytam Was to mam wrażenie, że jakbym czytała to co przeżywam...
Ja dziś w pracy przez 4 godziny ciągle chciało mi się płakać z napięcia...bo nie mówię o tym wszystkim i takie udawanie, że jest ok jest takie męczące a w środku taki smutek...
Kurcze tak sobie marzyłam, że ja za 2-3 miesiące zniknę z pracy na jakiś czas i zostawię to wszystko i będę się zajmować czymś innym i taki smutek,że tego nie będzie...i te myśli tak nachodzą co jakiś czas, że teraz byłoby już 8 tygodni, że co by było gdyby się zarodek dobrze rozwijał ....
nie mam za bardzo perspektywy a raczej poczucie, że jestem pod ścianą i nic już nie mogę zrobić w moim wieku....i to takie męczące i bolesne wobec bezsilności, że nic nie można zrobić więcej , bo już miałam 3 stymulacje bez efektu....
I tak to ściska w środku, że kończy mi się młodość i płodnosc a ja się nie czuje stara ....
Bardzo to trudne i żadna z nas nie myślała, że to ja spotka 😔
Pozdrawiam i trzymam kciuki
a nie myśleliście o adopcji prenatalnej: komórka dawczyni, dawstwo nasienia, albo adopcja zarodka? miałam 4 pełne procedury invitro na krótkim i długim protokole oraz ok. 7 ministymulacji, 5 transferów embrionów ze swoich gamet, i teraz 1 transfer z adopcji zarodka, który dał ciążę ale ją straciłam, to była moja pierwsza ciąża w życiu w wieku 42...! to wszytko tylko nas utwierdziło, że wysiłki na własnych gametach były przede wszystkim stratą czasu, no i pieniędzy... płonne to były nadzieje że coś się wyciśnie.. byłam na to mega zdesperowana, trudno było mi się pogodzić z dawstwem komórki jajowej, ale gdy ta procedura pokazała że nie mamy zarodków bo męża nasienie też totalna kicha, choć wszyscy uprzednio uczepiali się moich komórek jajowych bo kicha no i to też prawda, to została nam adopcja zarodka, no a tu teraz akurat że może mój organizm killuje zarodki, ale killuje czy nie, jakość zarodka to priorytet, ten adoptowany dał ciążę, bo był zdrowy genetycznie, był przebadany pod tym względem, resztę może uda mi się poprawić, te immunologię... to jedyna dla nas szansa na rodzicielstwo: adopcja zarodka.. -
Dziewczyny, może któraś z Was tak miała. Ja już zgłupiałam. Okres miałam 12.01. Owulacja była 26.01.dnia 07.02 wyszła beta 10.1. Po 48h była 21.1. 13.02 coś mnie podkusilo i poszłam do lekarza. Powiedział, że nic nie widać i żeby zrobić betę. 13.02 beta 23! Myślałam, że to pomyłka i zrobiłam kolejnego dnia i wynik 25(po 24h). Popołudniu zaczęły się plamienia. 15.02 na wizycie lekarz powiedział, że nic nie widzi i kazał zrobić betę bo jak jest na tym sam poziomie to potrzebny jest zabieg. Dziś beta 30.1. Lekarz dopiero 23.02.
-
ruzgar wrote:Hej Dziewczyny! byłam dziś na kontroli po 2 tygodniach od zabiegu, jest czysto, nie ma tkanek, nie ma kosmówki, ciut krwi w macicy ale to się oczyszczę przy miesiączce. 2 cykle i mogę iść do transferu. Lekarka podejrzewa że to nie do końca krwiak a immunologia, że może organizm zabił zarodek, że krwiak niekoniecznie mógł być powodem że serce stanęło, ale w sumie to jednoznacznie nie da się nic powiedzieć, za miesiąc mam mieć badanie z krwi deficytu mbl, i jeśli wyjdzie pozytywnie to do kolejnego transferu mam brać immunoglobuliny i potem przez całą ciążę jeśli będzie... chyba całkiem pójdę z torbami... z immunologii to mam tylko kir aa, brałam accofil, szczepiłam się też limfocytami męża... jak te immunoglobuliny nie dadzą rady to już chyba będę musiała zakończyć moje wieloletnie starania o dziecko... koszmar jakiś...
Co to za badanie? Pierwsze słyszę OC zyms takim. Wiesz ile kosztuje?
Immunoglobuliny mają ponoć świetne wyniki ale fakt kosztują majątek... Ja nawet nie myślę o nich bo nawet na invitro zaciągamy kredyty. Wiem, że dziewczyny ściągają to ze Słowacji, Czech, a jak się da to i z Ukrainy.
Ruzgar każdy ma swój limit. Ja już swój przesuwałam tyle razy że nawet nie zliczę ale trzeba też czasem wykazać się egoizmem i myśleć w tym wszystkim o sobie.
To była pierwsza ciąża z AZ. Jeśli czujesz, że dasz radę to znajdź w sobie tą siłę. Możesz być w ciąży. Może to był zasrany jebany przypadkowy pech. Musiał być. Walcz. Ale jeśli podejmiesz inna decyzję to jesteśmy z Tobą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2023, 21:22
08.2024 FET 8a❌ 😔
06.2024 FET 8a❌
04.2024 FET 4BA ❌
12.2023 FET 3BB ❌
12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔
01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2x8a, 3bb,4ab,4ba.
25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜
12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET cb 😥 💔
IUI 03.04.19 Invicta Wro
Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1
Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.
Walka od 2016 -
Asiulka123 wrote:Dziewczyny, może któraś z Was tak miała. Ja już zgłupiałam. Okres miałam 12.01. Owulacja była 26.01.dnia 07.02 wyszła beta 10.1. Po 48h była 21.1. 13.02 coś mnie podkusilo i poszłam do lekarza. Powiedział, że nic nie widać i żeby zrobić betę. 13.02 beta 23! Myślałam, że to pomyłka i zrobiłam kolejnego dnia i wynik 25(po 24h). Popołudniu zaczęły się plamienia. 15.02 na wizycie lekarz powiedział, że nic nie widzi i kazał zrobić betę bo jak jest na tym sam poziomie to potrzebny jest zabieg. Dziś beta 30.1. Lekarz dopiero 23.02.
Wygląda na ciąże biochemiczna czyli coś się zadziało ale nie tak jak powinno i raczej nic z tego nie będzie.08.2024 FET 8a❌ 😔
06.2024 FET 8a❌
04.2024 FET 4BA ❌
12.2023 FET 3BB ❌
12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔
01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2x8a, 3bb,4ab,4ba.
25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜
12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET cb 😥 💔
IUI 03.04.19 Invicta Wro
Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1
Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.
Walka od 2016 -
Ewa89_89 wrote:Wygląda na ciąże biochemiczna czyli coś się zadziało ale nie tak jak powinno i raczej nic z tego nie będzie.
Lekarz stwierdził, że jak beta rośnie to raczej nie biochemiczna mimo plamienia. Przyrost jest bardzo mały ale jednak jest, mimo to już straciłam nadzieję, że będzie dobrze. Teraz zastanawiam się czy zabieg będzie konieczny bo np. stwierdzi że ciąża jest pozamaciczna, czy mój organizm da radę sobie sam. -
ruzgar wrote:a nie myśleliście o adopcji prenatalnej: komórka dawczyni, dawstwo nasienia, albo adopcja zarodka? miałam 4 pełne procedury invitro na krótkim i długim protokole oraz ok. 7 ministymulacji, 5 transferów embrionów ze swoich gamet, i teraz 1 transfer z adopcji zarodka, który dał ciążę ale ją straciłam, to była moja pierwsza ciąża w życiu w wieku 42...! to wszytko tylko nas utwierdziło, że wysiłki na własnych gametach były przede wszystkim stratą czasu, no i pieniędzy... płonne to były nadzieje że coś się wyciśnie.. byłam na to mega zdesperowana, trudno było mi się pogodzić z dawstwem komórki jajowej, ale gdy ta procedura pokazała że nie mamy zarodków bo męża nasienie też totalna kicha, choć wszyscy uprzednio uczepiali się moich komórek jajowych bo kicha no i to też prawda, to została nam adopcja zarodka, no a tu teraz akurat że może mój organizm killuje zarodki, ale killuje czy nie, jakość zarodka to priorytet, ten adoptowany dał ciążę, bo był zdrowy genetycznie, był przebadany pod tym względem, resztę może uda mi się poprawić, te immunologię... to jedyna dla nas szansa na rodzicielstwo: adopcja zarodka..
No właśnie czujemy, że adopcja zarodka lub komórek to przekracza nasze granice ...
Nie mamy takiej determinacji i nie wiem czy będę kiedyś żałować ...
Mi też wszystko pokazuje, że na moich komórkach nic się nie udaje a nasze zarodki są nieprawidłowe...
I póki co bliższe mi jest wybrać cierpienie i godzenie się , że dziecka nie będzie 😔
I wybaczenie sobie, że wcześniej nie byłam gotowa....Nina42 -
Ewa89_89 wrote:Co to za badanie? Pierwsze słyszę OC zyms takim. Wiesz ile kosztuje?
Immunoglobuliny mają ponoć świetne wyniki ale fakt kosztują majątek... Ja nawet nie myślę o nich bo nawet na invitro zaciągamy kredyty. Wiem, że dziewczyny ściągają to ze Słowacji, Czech, a jak się da to i z Ukrainy.
Ruzgar każdy ma swój limit. Ja już swój przesuwałam tyle razy że nawet nie zliczę ale trzeba też czasem wykazać się egoizmem i myśleć w tym wszystkim o sobie.
To była pierwsza ciąża z AZ. Jeśli czujesz, że dasz radę to znajdź w sobie tą siłę. Możesz być w ciąży. Może to był zasrany jebany przypadkowy pech. Musiał być. Walcz. Ale jeśli podejmiesz inna decyzję to jesteśmy z Tobą.
to badanie na deficyt mbl kosztuje 500 koron czeskich (95 zł), jeśli wyjdzie pozytywnie to będzie trzeba wykonać jakieś dodatkowe badanie w cenie 600 koron czeskich (114 zł), czyli w sumie to niedrogie, ale w pl w ogóle go nie robią, lekarka mówiła że jeśli mam ten deficyt to śmierć płodu może nastąpić na każdym etapie ciąży, bardzo trudno znaleźć jakieś info na ten temat, to chyba są jakieś nowe badania w tym temacie, to co znalazłam wskazuje że: obniżenie poziomu jednego ze składników odporności wrodzonej, składnika dopełniacza – lektyny wiążącej mannozę (MBL) – wiąże się z przedwczesnym porodem i niską masą urodzeniową dzieci, a także innymi powikłaniami ciąży , takie jak nawracające poronienia i niewyjaśniona śmierć płodu. No i że ta zaburzona komunikacja immunologiczna między matką a antygenami płodu, które są od ojca może właśnie wynikać z tego deficytu MBL.
Powiem szczerze, że to leczenie niepłodności to i tak wszystko jest na ślepo, tylko worów z kasą trzeba... czary jakieś... no zobaczymy co mi wyjdzie z tego badania... chciałabym żeby to był tylko pech... jak będzie trzeba to raz się dźwignę może na te immunoglobuliny, ale jak znowu nic to już składam broń... no bo skąd nabrać pieniędzy na to... nawet nie wiem czy na ten jeden raz wydolę finansowo bo to jedna dawka 6 tys., będę musiała się zorientować ile tych dawek, jakby to miało wyglądać... no ogólnie słabo to wszystko widzę... nie wiem może do kolejnego transferu podejdę w ciemno... wg mnie po wszystkich doświadczeniach to najważniejszy jest zdrowy silny zarodek... -
Asiulka123 wrote:Lekarz stwierdził, że jak beta rośnie to raczej nie biochemiczna mimo plamienia. Przyrost jest bardzo mały ale jednak jest, mimo to już straciłam nadzieję, że będzie dobrze. Teraz zastanawiam się czy zabieg będzie konieczny bo np. stwierdzi że ciąża jest pozamaciczna, czy mój organizm da radę sobie sam.
Przyjmuje się, że przyrost bhcg po 48h powinien być na poziomie minimum 66% przynajmniej na początku. Co innego na późniejszym etapie gdy zwalnia ale na początku raczej idzie w górę szybko.
Implantacja i chwilowe zwolnienie też może się pojawić ale nie przez tyle dni.
Przy takiej becie ciąży raczej nie widać. Żeby pojawił się pęcherzyk to zazwyczaj trzeba dobić do 1000. Myślę że organizm sam sobie poradzi.
Zabieg przy czymś takim mkze być konieczny tylko jeśli byś miała problem, że okres nie przychodzi, jest przerost endometrium itd i wtedy trzeba to mechanicznie ściągnąć. Pobrany wycinek hist pat pkakze czy to w ogóle była ciąża.
Ale na takim wyniku raczej nie powinno być problemu. Powinnaś dostać okres i tyle.08.2024 FET 8a❌ 😔
06.2024 FET 8a❌
04.2024 FET 4BA ❌
12.2023 FET 3BB ❌
12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔
01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2x8a, 3bb,4ab,4ba.
25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜
12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET cb 😥 💔
IUI 03.04.19 Invicta Wro
Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1
Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.
Walka od 2016 -
ruzgar wrote:to badanie na deficyt mbl kosztuje 500 koron czeskich (95 zł), jeśli wyjdzie pozytywnie to będzie trzeba wykonać jakieś dodatkowe badanie w cenie 600 koron czeskich (114 zł), czyli w sumie to niedrogie, ale w pl w ogóle go nie robią, lekarka mówiła że jeśli mam ten deficyt to śmierć płodu może nastąpić na każdym etapie ciąży, bardzo trudno znaleźć jakieś info na ten temat, to chyba są jakieś nowe badania w tym temacie, to co znalazłam wskazuje że: obniżenie poziomu jednego ze składników odporności wrodzonej, składnika dopełniacza – lektyny wiążącej mannozę (MBL) – wiąże się z przedwczesnym porodem i niską masą urodzeniową dzieci, a także innymi powikłaniami ciąży , takie jak nawracające poronienia i niewyjaśniona śmierć płodu. No i że ta zaburzona komunikacja immunologiczna między matką a antygenami płodu, które są od ojca może właśnie wynikać z tego deficytu MBL.
Powiem szczerze, że to leczenie niepłodności to i tak wszystko jest na ślepo, tylko worów z kasą trzeba... czary jakieś... no zobaczymy co mi wyjdzie z tego badania... chciałabym żeby to był tylko pech... jak będzie trzeba to raz się dźwignę może na te immunoglobuliny, ale jak znowu nic to już składam broń... no bo skąd nabrać pieniędzy na to... nawet nie wiem czy na ten jeden raz wydolę finansowo bo to jedna dawka 6 tys., będę musiała się zorientować ile tych dawek, jakby to miało wyglądać... no ogólnie słabo to wszystko widzę... nie wiem może do kolejnego transferu podejdę w ciemno... wg mnie po wszystkich doświadczeniach to najważniejszy jest zdrowy silny zarodek...
Wejdź na wątek o immunoglobulinach dziewczyny je w Czechach chyba za 2 tysiaki kupują. To już trochę lepiej brzmi. Nie wiem czy wlew nie jest co 2-3 tygodnie.
Masakra z tymi kosztami.
Ciekawe to badanie. Choć czasem mam wrażenie, że im mniej wiem tym lepiej...
Ciężkie to wszystko.
Ja jeszcze mam zarodki, wrócę po nie.
Ale teraz mam taki rozpierdol w głowie bo z jednej strony chciałoby się zbadać więcej, zrobić więcej, to badanie też ciekawe (bo mam córkę z niska masa urodzeniowa) ale nie wiem czy chce w to wchodzić głębiej, czy mam na to siły i energię.08.2024 FET 8a❌ 😔
06.2024 FET 8a❌
04.2024 FET 4BA ❌
12.2023 FET 3BB ❌
12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔
01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2x8a, 3bb,4ab,4ba.
25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜
12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET cb 😥 💔
IUI 03.04.19 Invicta Wro
Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1
Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.
Walka od 2016 -
Dziewczyny, współczuję Wam strasznie 😞. Ja wiem, że w poronieniu siedzimy wszystkie razem, ale jak tak czytam ile Wy musicie wydawać pieniędzy na te wszystkie badania, zabiegi invitro... Serce mi się łamie 😞.
Ja też przecież poroniłam, ale u mnie ta różnica, że zaraz pewnie znów będę mogła próbować naturalnie i może się uda, może nie... Ale do tego żeby wrócić do badań i zabiegów jak Wy to trzeba naprawdę dużo siły i samozaparcia ❤️. Jesteście bardzo silne i dzielne, naprawdę Was podziwiam ❤️.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2023, 09:07
Echo lubi tę wiadomość
👩32 &🧔38
03 grudnia 2022 - ⏸️
16 stycznia 2023 - 9t4d/7t4d - poronienie samoistne 💔
20 maja 2023 - ⏸️ - rośnij mój tęczowy Maluszku 🙏🌈
21 stycznia 2024 - Antosia już z nami 🩷 3410g, 54cm, 10/10pkt 🥹
Idziemy po rodzeństwo dla Tośki ❤️:
12 listopada 2024 - ⏸️
13 listopada 2024 - 11dpo - beta HCG 28 mIU/l 🍀, progesteron 15.70 ng/mL 😩
16 listopada 2024 - 14dpo - beta HCG 151.9 mIU/l 🤩 średni dwudniowy przyrost 203.6% 🥳, progesteron 32.21 ng/mL 🚀
23 listopada 2024 - 21dpo - beta HCG
3429,1 mIU/mL, średni dwudniowy przyrost 144% 🥰, progesteron 24,39 ng/mL 🤞
Pierwsza wizyta 04 grudnia ⏳🎁🎄
-
Niemampomyslunanick wrote:Dziewczyny, współczuję Wam strasznie 😞. Ja wiem, że w poronieniu siedzimy wszystkie razem, ale jak tak czytam ile Wy musicie wydawać pieniędzy na te wszystkie badania, zabiegi invitro... Serce mi się łamie 😞.
Ja też przecież poroniłam, ale u mnie ta różnica, że zaraz pewnie znów będę mogła próbować naturalnie i może się uda, może nie... Ale do tego żeby wrócić do badań i zabiegów jak Wy to trzeba naprawdę dużo siły i samozaparcia ❤️. Jesteście bardzo silne i dzielne, naprawdę Was podziwiam ❤️.
No nie powiem. Kwestia finansowa jest bardzo ciężka.
Tak naprawdę my z mężem do zamożnych nie należymy. Podjęliśmy się tego leczenia gdy inne pary od razu mówią, nie stać nas, to nie dla nas.
A ja znowu uważałam, że muszę bo się uduszę.
I tak jak się zaczęło tak mamy 3 pożyczki, rodzina pomaga i w sumie czekam na wypłatę żeby zapłacić rachunek za prąd.
Ale jakoś pchany ten wózek choć też już dobiliśmy do ściany.
Od 6 lat wydajemy w kółko na jedno. To JU naroawde można się wściec, człowiek marzy o wakacjach czy nowych butach.
Ja tutaj też jU dobijam do ściany bo mamy jedno dziecko, to wyczekane i nasz mały cud i w końcu trzeba mu coś dać, a nie tylko zabierać na leki, badania i lekarzy.
Nas invitro pociągnęło przez te lata 95 tysięcy.
70 na pierwsze dziecko
I teraz 25 na drugieEcho lubi tę wiadomość
08.2024 FET 8a❌ 😔
06.2024 FET 8a❌
04.2024 FET 4BA ❌
12.2023 FET 3BB ❌
12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔
01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2x8a, 3bb,4ab,4ba.
25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜
12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET cb 😥 💔
IUI 03.04.19 Invicta Wro
Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1
Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.
Walka od 2016 -
Wiedziałam, że procedura invitro jest droga, ale nie zdawałam sobie sprawy, że aż tak! Takie historie uczą pokory. Gdy czyta się takie posty w momencie człowiek przestaje się przejmować drobiazgami.. A moje ciężarne koleżanki, które zaszły bez większego wysiłku, mają problemy w stylu "boję się za dużo przytyć", "brzuch mi za bardzo odstaje, przejdę na dietę" Niemampomyslunanick ma rację, jesteście nieprawdopodobnie silne, bardzo Was podziwiam2023 ♡ - 2 straty
2024 ♡ - IVF ✰
- 04.2024 ✖ wada genetyczna ❄️
- 08.2024 ✖
- 09.2024 ✖ nieudana mezoterapia
- 11.2024 ✖
---
Każda kropla morzem dla mej łódki... -
Dzięki, no dla nas takie problemy to nie problemy.
Niestety leczenie kosztuje kosmos...
Czysta procedura to koszt około 20 tys ale gdy nakłada się na to mata leczenia i milion leków to się tylko sumy mnożą.
Ja teraz na transfer zakładałam 5 tys, a poszło 15 bo tyle kosztowały leki na podtrzymanie, a i tak się nie udało.
Ale wiem, że było warto. Jestem mamą mojego aniołka i tego wspólnego czasu gdy był w brzuszku nie zamieniłabym na noc innego bo byłam wtedy bardzo szczęśliwa mimo strachu który nam fundował.08.2024 FET 8a❌ 😔
06.2024 FET 8a❌
04.2024 FET 4BA ❌
12.2023 FET 3BB ❌
12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔
01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2x8a, 3bb,4ab,4ba.
25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜
12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET cb 😥 💔
IUI 03.04.19 Invicta Wro
Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1
Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.
Walka od 2016 -
Dziewczyny, zastanawiam się jak to u Was wygląda? Czy informowałyście rodzinę lub przyjaciół o ciąży, a potem o stracie? Czy raczej jest to temat między Wami i Waszymi partnerami? Jak sobie z tym wszystkim radzicie? Macie z kim porozmawiać? Rozważałyście psychologa?
Pytam, bo zauważyłam, że najgorzej czuję się gdy jestem sama. Czuję się tak źle, że nie wiem co mam ze sobą zrobić, a jednocześnie nie mam na nic siły ani ochoty. Żeby utrzymać ciążę, której jak widać nie dam rady utrzymać, dostałam nakaz oszczędzania się, nie wolno mi za bardzo ćwiczyć ani forsować się, więc przez ostatnie dwa miesiace nie ruszałam się zbyt wiele... Siedząc w domu, nie mogąc za wiele robić, ciągle myślę o tym żeby z kimś porozmawiać, a jednocześnie wcale nie chcę rozmawiać o swojej sytuacji. Zwłaszcza, że u mnie ta sprawa nie jest jeszcze całkiem wyjaśniona, a ja sama nie potrafię o tym mówić bez płaczu. Szczęście w nieszczęścu jest takie, że założyłam sobie, że nie powiem nikomu o ciąży aż do czasu gdy wszystko będzie pewne. Oczywiście mógł ktoś się domyślić, bo od dłuższego czasu nie piję i oczywiście przytyłam, ale z nikim wprost o tym nie rozmawiałam. Trudno jest mi pogodzić się z sytuacją, w której się znalazłam, ale zdecydowanie wolę żeby to się zakończyło na tym wczesnym etapie niż rodzić zdeformowane lub inaczej okaleczone dziecko. Skoro pierwsza nieudana ciąża nie przekreśla moich szans na zdrową ciążę w przyszłości, to chciałabym mieć już ten temat za sobą i chociaż przez chwilę poczuć się normalnie. Bez bólu podbrzusza, bólu piersi, senności i ciągłej ochoty na jedzenie. Powrót do ćwiczeń też by mi pomógł, bo przez ten moment nie musiałabym o tym wszystkim myśleć. Niestety mam cały weekend przed sobą i naprawdę nie wiem co się okaże w poniedziałek,ale wiem jedno, im dłużej będzie ten stan trwał, tym gorzej dla mojej psychiki.Nina42 lubi tę wiadomość
2023 ♡ - 2 straty
2024 ♡ - IVF ✰
- 04.2024 ✖ wada genetyczna ❄️
- 08.2024 ✖
- 09.2024 ✖ nieudana mezoterapia
- 11.2024 ✖
---
Każda kropla morzem dla mej łódki... -
Hej Echo,
My ledwo zdążyliśmy powiedzieć rodzicom i rodzeństwu w sobotę a w środę okazało się, że serduszko przestało bić. Teraz myślę, że wstrzymałabym się dłużej bo potem każdemu trzeba było powiedzieć co się stało I to było okropne. Z drugiej strony myślę, że domyślili by się sami.
Ja mam podobnie jak jestem sama to aż się trzese z nerwów. Czekam tylko na powrót męża z pracy. Jestem nerwowa i niemiła dla innych. Czuje się z tym naprawdę źle. Czekam juz 17 dni i nic się nie dzieje. Chcę już być w szpitalu a jednocześnie ogromnie się boję. Bo to będzie definitywny koniec i pytanie czy dojdę do siebie. Narazie tak mi się wydaje, że jak będę juz po poronieniu to pójdę do przodu. Ale zaczynam mieć wątpliwość. Pojawiły się u mnie siwe włosy ze stresu. Ale zrobilam to co zalecali lekarze, żeby czekać. Termin na przyjęcie do szpitala mam na poniedziałek i wiem, że nawet siłą ale muszę się tam znaleźć i przez to przejść.
Mam dużo planów, że po wezmę się za siebie, schudnę, odczekam i przebadam się żeby zacząć znowu się starać. Ale czy psychicznie dam radę? Czy będę juz cały czas się bać, każdej wizyty, każdego dnia ? Mam wrażenie, że 2 raz bym juz tego nie przeżyła. Nie, nawet nie chce tak myśleć.
Jeśli chodzi o psychologa, bardzo polecam Ci kontakt z Fundacją Ernesta założona przez mamęginekolog. Można zadzwonić albo skorzystać z czatu. Ja tez pisałam maila z pytaniami jak wygląda zabieg wywołania poronienia i dostałam dużo informacji oraz wyjaśnień.
Wiem, że jesteś w bardzo trudnej sytuacji okropnego zawieszenia. Wciąż mam ogromną nadzieję, że jak zrobisz badania okaże się że to laboratorium się pomyliło. Piszę to i płaczę 😭
Wiem, że rocznie jest 40 tysięcy poronien ale jeszcze długo nie zrozumiem dlaczego natura dała nam nadzieję na szczęście a potem je odbiera.
Podziwiam Was wszystkie bardzo, które przez to przechodzą. A przecież chcemy tylko dać życie i wychować wspaniałych ludzi. 😪
Psychicznie jestem bardzo wycieńczona. Nie wyobrażam sobie powrotu do pracy zupełnie. Już na pewno będę innym człowiekiem. Mój mąż ma malutka siostrzenice i wiem jaki jest w nią zapatrzony, jak lubi się z nią bawić. A przecież w tym roku miał tak bawić swoje dziecko. 😭😭😭Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2023, 14:50
Echo, Nina42 lubią tę wiadomość
29🙋♀️ 31🙋♂️
2023-2 💔
05.2024- powrót do starań
06.2024 stymulacja, clostilbegyt 5-9 dc
13.07 ⏸️
22.07 pęcherzyk w macicy
31.07, 5+6 ❤️
07.08, 6+6, CRL 9mm, ❤️ 138
19.08 CRL 22mm bobusia🥰, ❤️ 176
26.08 CRL 3 cm, ❤️ 178
10.09 USG prenatalne, wszystko ok 🥳
17.09 wyniki pappa, ryzyka niskie 🥰
25.09 8.6 cm, 95 gram szczęścia 🥳
16.10 205 gram księżniczki 🩷
18.10 Veracity, ryzyka niskie ☘️🩷
05.11 połówkowe, 360 g dziewczynki 👶
18.11 544 g słodkiej 🍓
Zostań proszę 🙏🙏🙏
Tak bardzo na Ciebie czekamy kochanie 🌈
Kir bx: brak implantacyjnych i kiry hamujące
💉accofil, neoparin, encorton, acard, cyclogest, glucophage, euthyrox, norprolac
Aktualnie: euthyrox 50, neoparin 0.6, cyclogest 2x400, acard 150
-
Dziękuję Syska za ciepłe słowa ❤️ może faktycznie zerkne na stronę fundacji, ale zrobię to po poniedziałkowej wizycie. U mnie niestety nic nie jest w tym momencie ok i pewnie dlatego tak źle się czuje. Niedawno straciłam pracę, ale przestałam szukać ze względu na ciążę (chciałam ograniczyć stres). Teraz nie mam ani pracy ani dziecka, a psychicznie nie jestem w stanie się zmusić do przeglądania ofert pracy. W rodzinie wszyscy mają małe dzieci, więc teściowie nie dają nam spokoju. Nie mam siły nawet czegokolwiek tłumaczyć, po prostu w milczeniu słucham kolejnych opowieści i oglądam zdjęcia szczęśliwych bobasów i ich rodziców... Na pytania o pracę już też nie odpowiadam...
Syska, myślę,że ten zabieg przyniesie Ci ulgę, bo będziesz mogła zamknąć ten rozdział. Bardzo długo czekałaś, zrobiłaś wszystko jak należy. Widocznie Twój organizm potrzebuje odrobinę pomocy. Pamiętaj, że możesz liczyć na nasze wsparcie. Przejdziemy przez to razem, pozostaniemy w kontakcie gdy będziesz w szpitalu ❤️ daj znać o której tam jedzieszWiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2023, 15:09
Nina42 lubi tę wiadomość
2023 ♡ - 2 straty
2024 ♡ - IVF ✰
- 04.2024 ✖ wada genetyczna ❄️
- 08.2024 ✖
- 09.2024 ✖ nieudana mezoterapia
- 11.2024 ✖
---
Każda kropla morzem dla mej łódki...