Czekając na poronienie - styczeń 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Niemampomyslunanick wrote:Ja Dziewczyny zaczęłam sobie mniej więcej spisywać co mi siedzi w głowie, żeby było mi trochę łatwiej rozmawiać z psychiatrą... I powiem Wan, że jak tak dłużej o tym myślę, to jest naprawdę słabo ze mną.
Podzielisz się z nami?08.2024 FET 8a❌ 😔
06.2024 FET 8a❌
04.2024 FET 4BA ❌
12.2023 FET 3BB ❌
12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔
01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2x8a, 3bb,4ab,4ba.
25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜
12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET cb 😥 💔
IUI 03.04.19 Invicta Wro
Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1
Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.
Walka od 2016 -
Niemampomyslunanick wrote:Ja Dziewczyny zaczęłam sobie mniej więcej spisywać co mi siedzi w głowie, żeby było mi trochę łatwiej rozmawiać z psychiatrą... I powiem Wan, że jak tak dłużej o tym myślę, to jest naprawdę słabo ze mną.29🙋♀️ 31🙋♂️
2023-2 💔
05.2024- powrót do starań
06.2024 stymulacja, clostilbegyt 5-9 dc
13.07 ⏸️
22.07 pęcherzyk w macicy
31.07, 5+6 ❤️
07.08, 6+6, CRL 9mm, ❤️ 138
19.08 CRL 22mm bobusia🥰, ❤️ 176
26.08 CRL 3 cm, ❤️ 178
10.09 USG prenatalne, wszystko ok 🥳
17.09 wyniki pappa, ryzyka niskie 🥰
25.09 8.6 cm, 95 gram szczęścia 🥳
16.10 205 gram księżniczki 🩷
18.10 Veracity, ryzyka niskie ☘️🩷
05.11 połówkowe, 360 g dziewczynki 👶
18.11 544 g słodkiej 🍓
Zostań proszę 🙏🙏🙏
Tak bardzo na Ciebie czekamy kochanie 🌈
Kir bx: brak implantacyjnych i kiry hamujące
💉accofil, neoparin, encorton, acard, cyclogest, glucophage, euthyrox, norprolac
Aktualnie: euthyrox 50, neoparin 0.6, cyclogest 2x400, acard 150
-
Ewa89_89 wrote:Podzielisz się z nami?
Wiesz co, zaczęłam się zastanawiać nad swoim zachowaniem, zachowaniem bliskich itp... Wcześniej trochę to wypierałam z głowy, ale ja mam cały czas poczucie winy, czuję się winna, że poroniłam. Niby minęło już parę tygodni, ale to cały czas siedzi we mnie. Od początku ciąży byłam cały czas przeziębiona, później ten krwiak przy jaju płodowym... Może niby to nic takiego, ale boję się, że miało wpływ na ciążę. Później parę dni przed ostatnią ciążową wizytą miałam przeczucie, że lekarz nie znajdzie bicia serca, trzymałam się w domu za brzuch, ale czułam się jakoś obco, wiedziałam, że coś jest nie tak... No ale testy ciążowe ciemne, beta wysoka to myślałam, że to tylko moja głowa... Boli mnie, że bliscy to traktują tak, że w sumie wczesna ciąża to szybko powinnam wrócić do siebie i z jednej strony też bym tak chciała, wrócić do starań, ale też wkurza mnie, że nie mogę, bo jeszcze się nie oczyściło do końca, nie mam okresu, nie wiadomo kiedy przyjdzie owulacja. I trwam w takim stanie zawieszenia.
Wstyd się też przyznać, ale nie mam ochoty nawet na zajęcie się sobą, nie mam ochoty brać prysznica, najchętniej przez parę dni chodziłabym w tym samym rozciągniętym dresie, nawet jak muszę wyjść na jakieś zakupy to się nie ogarniam, tylko idę jak taka ostatnia wsiura. Ale znów z drugiej strony boli mnie jak Narzeczony mi to wypomina, że przytyłam, że mnie strasznie wysypało na plecach. Wiem, że on to po prostu mówi jako zwykłą obserwację, nie chce żebym poczuła się źle, ale jest mi przez to jeszcze gorzej, bo ja sama to wszystko widzę, a nie wiedziałam, że on to tak może odbierać...
Z teściami też ciężki temat, nad tym moim poronieniem teściowa szybko przeszła do porządku dziennego, może tak jest lepiej. Ale znów jest mi przykro jak często jak przyjeżdżamy to cały czas opowiada o 2letnim synu swojej siostrzenicy, traktuje go jak wnuka. A ja w tym wszystkim czuję się, że zawiodłam jako kobieta.👩32 &🧔38
03 grudnia 2022 - ⏸️
16 stycznia 2023 - 9t4d/7t4d - poronienie samoistne 💔
20 maja 2023 - ⏸️ - rośnij mój tęczowy Maluszku 🙏🌈
21 stycznia 2024 - Antosia już z nami 🩷 3410g, 54cm, 10/10pkt 🥹
Idziemy po rodzeństwo dla Tośki ❤️:
12 listopada 2024 - ⏸️
13 listopada 2024 - 11dpo - beta HCG 28 mIU/l 🍀, progesteron 15.70 ng/mL 😩
16 listopada 2024 - 14dpo - beta HCG 151.9 mIU/l 🤩 średni dwudniowy przyrost 203.6% 🥳, progesteron 32.21 ng/mL 🚀
23 listopada 2024 - 21dpo - beta HCG
3429,1 mIU/mL, średni dwudniowy przyrost 144% 🥰, progesteron 24,39 ng/mL 🤞
Pierwsza wizyta 04 grudnia ⏳🎁🎄
-
Nie chcę wracać do pracy póki co, bo wiem, że tam będą wszyscy o tym rozmawiać i rzucać mi pełne współczucia spojrzenia. I niby dyrektorka wie co przeżywam i sama kazała mi odpocząć do końca lutego, ale z drugiej strony jak byłam u niej na chwilę parę dni temu to już mi mówiła, że już czekają aż wrócę, bo nie ogarniają, niby są inne osoby funkcyjne, ale wszystko jest na jej głowie. A przed moim zwolnieniem to wszystko robiłam ja, wieczny stres, praca za trzy osoby, bo nikt inny się nie poczuwał, a ja chciałam żeby wszystko było zrobione w razie kontroli...👩32 &🧔38
03 grudnia 2022 - ⏸️
16 stycznia 2023 - 9t4d/7t4d - poronienie samoistne 💔
20 maja 2023 - ⏸️ - rośnij mój tęczowy Maluszku 🙏🌈
21 stycznia 2024 - Antosia już z nami 🩷 3410g, 54cm, 10/10pkt 🥹
Idziemy po rodzeństwo dla Tośki ❤️:
12 listopada 2024 - ⏸️
13 listopada 2024 - 11dpo - beta HCG 28 mIU/l 🍀, progesteron 15.70 ng/mL 😩
16 listopada 2024 - 14dpo - beta HCG 151.9 mIU/l 🤩 średni dwudniowy przyrost 203.6% 🥳, progesteron 32.21 ng/mL 🚀
23 listopada 2024 - 21dpo - beta HCG
3429,1 mIU/mL, średni dwudniowy przyrost 144% 🥰, progesteron 24,39 ng/mL 🤞
Pierwsza wizyta 04 grudnia ⏳🎁🎄
-
Nie robiliśmy badań po poronieniu, bo nie chcieliśmy znać płci żebym się całkiem nie załamała, a teraz tak myślę, że przydałby mi się ten skrócony urlop macierzyński, bo aż mi głupio teraz się prosić po lekarzach żeby dali mi zwolnienie, bo nie mam siły funkcjonować jak człowiek.👩32 &🧔38
03 grudnia 2022 - ⏸️
16 stycznia 2023 - 9t4d/7t4d - poronienie samoistne 💔
20 maja 2023 - ⏸️ - rośnij mój tęczowy Maluszku 🙏🌈
21 stycznia 2024 - Antosia już z nami 🩷 3410g, 54cm, 10/10pkt 🥹
Idziemy po rodzeństwo dla Tośki ❤️:
12 listopada 2024 - ⏸️
13 listopada 2024 - 11dpo - beta HCG 28 mIU/l 🍀, progesteron 15.70 ng/mL 😩
16 listopada 2024 - 14dpo - beta HCG 151.9 mIU/l 🤩 średni dwudniowy przyrost 203.6% 🥳, progesteron 32.21 ng/mL 🚀
23 listopada 2024 - 21dpo - beta HCG
3429,1 mIU/mL, średni dwudniowy przyrost 144% 🥰, progesteron 24,39 ng/mL 🤞
Pierwsza wizyta 04 grudnia ⏳🎁🎄
-
Niemampomyslunanick, nie spiesz się z powrotem do pracy. Mam osobowość pracocholika perfekcjonisty, dlatego bardzo dobrze znam temat pracy ponad siły, w dużym stresie, "za trzy osoby" i znoszenia tego, że inni się nie poczuwają. Jeśli czujesz, że nie jesteś gotowa wrócić do pracy, to nie powinnaś tego robić. Nikt nigdy Ci za to nie podziękuje, że się poświęcasz. Nikt też nie będzie pamiętał tego, że przez 3 miesiace lub dłużej nie byłaś w pracy. To nie Twój problem, że się nie wyrabiają. Powiem więcej, poradzą sobie, tylko woleliby to zepchnąć na taką pracowitą osobę jak Ty, bo to jest wygodniejsze. Nie rób nic, z czym nie czujesz się dobrze. Moja przyjaciółka siedziała na L4 od psychiatry ponad pół roku, wróciła do pracy i naprawdę świat się nie zawalił. Daj sobie czas na wyzdrowienie, pozwól sobie na to2023 ♡ - 2 straty
2024 ♡ - IVF ✰
- 04.2024 ✖ wada genetyczna ❄️
- 08.2024 ✖
- 09.2024 ✖ nieudana mezoterapia
- 11.2024 ✖
---
Każda kropla morzem dla mej łódki... -
Niemampomyslunanick wrote:Nie robiliśmy badań po poronieniu, bo nie chcieliśmy znać płci żebym się całkiem nie załamała, a teraz tak myślę, że przydałby mi się ten skrócony urlop macierzyński, bo aż mi głupio teraz się prosić po lekarzach żeby dali mi zwolnienie, bo nie mam siły funkcjonować jak człowiek.
Masz prawo do zwolnienia od psychiatry. Słyszalam, że nie robią z tego problemu, może warto spróbować?2023 ♡ - 2 straty
2024 ♡ - IVF ✰
- 04.2024 ✖ wada genetyczna ❄️
- 08.2024 ✖
- 09.2024 ✖ nieudana mezoterapia
- 11.2024 ✖
---
Każda kropla morzem dla mej łódki... -
Ewa89_89 wrote:Dobrze napisane. Każdy przechodzi żałobę inaczej i każdy ma prawo do swoich emocji.
Ale widzicie jakinjest temat tabu w społeczeństwie w związku z poronieniem?
Ja to już od lat doświadczam lecząc niepłodność, a widzę, że w temacie utraty dziecka to wcale nie jest lepiej.
Każdy uważa, że nic się nie stało.
W Niepłodności Ci powiedzą że zajdziesz jak wyjedziesz na wakacje i za bardzo chcesz to nie wychodzi, a po stracie, że inne kobiety mogą nie wiedzieć że są w ciąży. A co ma piernik do wiatraka?
Tak naprawdę ktoś kto tego nie przeżył to nie ma pojęcia o czym mówi.
Dużo osób które to przeszło też nie umie o tym mówić, zakopuje pod dywan a później właśnie idą w schemat, że nic się nie stało.
A stało się. Dużo. Zbyt wiele żeby przejść koło tego obojętnie jeśli nasze dzieci były spełnieniem naszych marzeń.
Ha! Ja też usłyszałam kilka historii o tym jak ludzie wyjechali na wakacje i w magiczny sposób zaszli w ciąże, a starali się wcześniej 3 lata bez powodzenia. Widzę, że po prostu ludzie mają już wbite do głowy te same historie i są one powielane do wyrzygu... na zmianę jak nie o jednym to o drugim... Ludzie mają wewnętrzną potrzebę wypowiadania się chociaż nie są o to proszeni i nie mają o czymś pojęcia. Zwłaszcza wtedy.2023 ♡ - 2 straty
2024 ♡ - IVF ✰
- 04.2024 ✖ wada genetyczna ❄️
- 08.2024 ✖
- 09.2024 ✖ nieudana mezoterapia
- 11.2024 ✖
---
Każda kropla morzem dla mej łódki... -
Echo wrote:Masz prawo do zwolnienia od psychiatry. Słyszalam, że nie robią z tego problemu, może warto spróbować?
Tak, w czwartek mam wizytę z psychiatrą. Online, bo nigdzie się tak szybko teraz nie dostanę stacjonarnie, ale też wizyta. Dlatego dzisiaj tak siadłam i zaczęłam rozmyślać, bo wcześniej to wszystko wypierałam i przez to czułam się jeszcze gorzej, jak udawałam, że wszystko jest ok, a przecież nie jest...Pinkflower lubi tę wiadomość
👩32 &🧔38
03 grudnia 2022 - ⏸️
16 stycznia 2023 - 9t4d/7t4d - poronienie samoistne 💔
20 maja 2023 - ⏸️ - rośnij mój tęczowy Maluszku 🙏🌈
21 stycznia 2024 - Antosia już z nami 🩷 3410g, 54cm, 10/10pkt 🥹
Idziemy po rodzeństwo dla Tośki ❤️:
12 listopada 2024 - ⏸️
13 listopada 2024 - 11dpo - beta HCG 28 mIU/l 🍀, progesteron 15.70 ng/mL 😩
16 listopada 2024 - 14dpo - beta HCG 151.9 mIU/l 🤩 średni dwudniowy przyrost 203.6% 🥳, progesteron 32.21 ng/mL 🚀
23 listopada 2024 - 21dpo - beta HCG
3429,1 mIU/mL, średni dwudniowy przyrost 144% 🥰, progesteron 24,39 ng/mL 🤞
Pierwsza wizyta 04 grudnia ⏳🎁🎄
-
Niemampomyslunanick wrote:Tak, w czwartek mam wizytę z psychiatrą. Online, bo nigdzie się tak szybko teraz nie dostanę stacjonarnie, ale też wizyta. Dlatego dzisiaj tak siadłam i zaczęłam rozmyślać, bo wcześniej to wszystko wypierałam i przez to czułam się jeszcze gorzej, jak udawałam, że wszystko jest ok, a przecież nie jest...
Cieszę się, że znalazłaś wolny termin online czy stacjonarnie - to wciąż wizyta, a może nawet tak będzie lepiej, bo nie będziesz musiała wychodzić na ten mróz. Wiem, że to żadne pocieszenie, ale chcę Ci powiedzieć, że nie jesteś z tym sama. Ja też nie wychodzę z moich wygodnych, cieplutkich dresów, a mycie głowy to dla mnie teraz największa kara. Przytyłam kilka kilogramów, brzuch mam wystający jakbym była w 6 miesiacu ciąży a nie czekała na poronienie w 8 tyg., a w dodatku nie mam pracy i czuję się jakbym przegrała życie. Rozumiem Cię, czuję Twój ból i zamierzam Cię wspierać całym sercem. Będę tutaj dla Ciebie, a jakbyś czuła taką potrzebę, to możesz też śmiało pisaćna privPinkflower lubi tę wiadomość
2023 ♡ - 2 straty
2024 ♡ - IVF ✰
- 04.2024 ✖ wada genetyczna ❄️
- 08.2024 ✖
- 09.2024 ✖ nieudana mezoterapia
- 11.2024 ✖
---
Każda kropla morzem dla mej łódki... -
Niemampomyslunanick wrote:Wiesz co, zaczęłam się zastanawiać nad swoim zachowaniem, zachowaniem bliskich itp... Wcześniej trochę to wypierałam z głowy, ale ja mam cały czas poczucie winy, czuję się winna, że poroniłam. Niby minęło już parę tygodni, ale to cały czas siedzi we mnie. Od początku ciąży byłam cały czas przeziębiona, później ten krwiak przy jaju płodowym... Może niby to nic takiego, ale boję się, że miało wpływ na ciążę. Później parę dni przed ostatnią ciążową wizytą miałam przeczucie, że lekarz nie znajdzie bicia serca, trzymałam się w domu za brzuch, ale czułam się jakoś obco, wiedziałam, że coś jest nie tak... No ale testy ciążowe ciemne, beta wysoka to myślałam, że to tylko moja głowa... Boli mnie, że bliscy to traktują tak, że w sumie wczesna ciąża to szybko powinnam wrócić do siebie i z jednej strony też bym tak chciała, wrócić do starań, ale też wkurza mnie, że nie mogę, bo jeszcze się nie oczyściło do końca, nie mam okresu, nie wiadomo kiedy przyjdzie owulacja. I trwam w takim stanie zawieszenia.
Wstyd się też przyznać, ale nie mam ochoty nawet na zajęcie się sobą, nie mam ochoty brać prysznica, najchętniej przez parę dni chodziłabym w tym samym rozciągniętym dresie, nawet jak muszę wyjść na jakieś zakupy to się nie ogarniam, tylko idę jak taka ostatnia wsiura. Ale znów z drugiej strony boli mnie jak Narzeczony mi to wypomina, że przytyłam, że mnie strasznie wysypało na plecach. Wiem, że on to po prostu mówi jako zwykłą obserwację, nie chce żebym poczuła się źle, ale jest mi przez to jeszcze gorzej, bo ja sama to wszystko widzę, a nie wiedziałam, że on to tak może odbierać...
Z teściami też ciężki temat, nad tym moim poronieniem teściowa szybko przeszła do porządku dziennego, może tak jest lepiej. Ale znów jest mi przykro jak często jak przyjeżdżamy to cały czas opowiada o 2letnim synu swojej siostrzenicy, traktuje go jak wnuka. A ja w tym wszystkim czuję się, że zawiodłam jako kobieta.
Niemampomyslunanick bardzo mi przykro. Powiem Ci, że nie jesteś sama. Ja codziennie wymyślam powód czemu się tak stało I za każdym razem to ja ponoszę winę. Mąż mnie prosi i tłumaczy żeby tak nie robić. Widzę, że teraz kryzys przyszedł też na niego. Nie jest w stanie mi odpowiedzieć nawet na pytanie czy w sobotę możemy coś porobić, gdzieś wyjść. Nie umie podjąć decyzji. Teraz jego też to wszystko przytłoczyło.
Jeśli chodzi o teściów to nie zadzwonili do mnie nawet ani nie napisali. Może się bali. Boję się i nie mam ochoty do nich jechać. Obawiam się tego bardzo i nie mam na to siły.
Jak Wasi partnerzy sobie radzą ?29🙋♀️ 31🙋♂️
2023-2 💔
05.2024- powrót do starań
06.2024 stymulacja, clostilbegyt 5-9 dc
13.07 ⏸️
22.07 pęcherzyk w macicy
31.07, 5+6 ❤️
07.08, 6+6, CRL 9mm, ❤️ 138
19.08 CRL 22mm bobusia🥰, ❤️ 176
26.08 CRL 3 cm, ❤️ 178
10.09 USG prenatalne, wszystko ok 🥳
17.09 wyniki pappa, ryzyka niskie 🥰
25.09 8.6 cm, 95 gram szczęścia 🥳
16.10 205 gram księżniczki 🩷
18.10 Veracity, ryzyka niskie ☘️🩷
05.11 połówkowe, 360 g dziewczynki 👶
18.11 544 g słodkiej 🍓
Zostań proszę 🙏🙏🙏
Tak bardzo na Ciebie czekamy kochanie 🌈
Kir bx: brak implantacyjnych i kiry hamujące
💉accofil, neoparin, encorton, acard, cyclogest, glucophage, euthyrox, norprolac
Aktualnie: euthyrox 50, neoparin 0.6, cyclogest 2x400, acard 150
-
syska wrote:Niemampomyslunanick bardzo mi przykro. Powiem Ci, że nie jesteś sama. Ja codziennie wymyślam powód czemu się tak stało I za każdym razem to ja ponoszę winę. Mąż mnie prosi i tłumaczy żeby tak nie robić. Widzę, że teraz kryzys przyszedł też na niego. Nie jest w stanie mi odpowiedzieć nawet na pytanie czy w sobotę możemy coś porobić, gdzieś wyjść. Nie umie podjąć decyzji. Teraz jego też to wszystko przytłoczyło.
Jeśli chodzi o teściów to nie zadzwonili do mnie nawet ani nie napisali. Może się bali. Boję się i nie mam ochoty do nich jechać. Obawiam się tego bardzo i nie mam na to siły.
Jak Wasi partnerzy sobie radzą ?
Mój mnie bardzo wspiera. Wie jak mi ciężko,więc przejął wszystkie obowiązki. Wysprzątał całe mieszkanie, robi zakupy, gotuje, wozi mnie do lekarzy i ciągle powtarza, że sobie poradzimy i następnym razem się uda. Nie wiem jakbym sobie poradziła bez niegoWiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2023, 11:32
Pinkflower lubi tę wiadomość
2023 ♡ - 2 straty
2024 ♡ - IVF ✰
- 04.2024 ✖ wada genetyczna ❄️
- 08.2024 ✖
- 09.2024 ✖ nieudana mezoterapia
- 11.2024 ✖
---
Każda kropla morzem dla mej łódki... -
Niemampomyslunanick wrote:Wiesz co, zaczęłam się zastanawiać nad swoim zachowaniem, zachowaniem bliskich itp... Wcześniej trochę to wypierałam z głowy, ale ja mam cały czas poczucie winy, czuję się winna, że poroniłam. Niby minęło już parę tygodni, ale to cały czas siedzi we mnie. Od początku ciąży byłam cały czas przeziębiona, później ten krwiak przy jaju płodowym... Może niby to nic takiego, ale boję się, że miało wpływ na ciążę. Później parę dni przed ostatnią ciążową wizytą miałam przeczucie, że lekarz nie znajdzie bicia serca, trzymałam się w domu za brzuch, ale czułam się jakoś obco, wiedziałam, że coś jest nie tak... No ale testy ciążowe ciemne, beta wysoka to myślałam, że to tylko moja głowa... Boli mnie, że bliscy to traktują tak, że w sumie wczesna ciąża to szybko powinnam wrócić do siebie i z jednej strony też bym tak chciała, wrócić do starań, ale też wkurza mnie, że nie mogę, bo jeszcze się nie oczyściło do końca, nie mam okresu, nie wiadomo kiedy przyjdzie owulacja. I trwam w takim stanie zawieszenia.
Wstyd się też przyznać, ale nie mam ochoty nawet na zajęcie się sobą, nie mam ochoty brać prysznica, najchętniej przez parę dni chodziłabym w tym samym rozciągniętym dresie, nawet jak muszę wyjść na jakieś zakupy to się nie ogarniam, tylko idę jak taka ostatnia wsiura. Ale znów z drugiej strony boli mnie jak Narzeczony mi to wypomina, że przytyłam, że mnie strasznie wysypało na plecach. Wiem, że on to po prostu mówi jako zwykłą obserwację, nie chce żebym poczuła się źle, ale jest mi przez to jeszcze gorzej, bo ja sama to wszystko widzę, a nie wiedziałam, że on to tak może odbierać...
Z teściami też ciężki temat, nad tym moim poronieniem teściowa szybko przeszła do porządku dziennego, może tak jest lepiej. Ale znów jest mi przykro jak często jak przyjeżdżamy to cały czas opowiada o 2letnim synu swojej siostrzenicy, traktuje go jak wnuka. A ja w tym wszystkim czuję się, że zawiodłam jako kobieta.
Wiesz co to obwinianie się to chyba norma. Ja mamnto samo, że podeszłam do transferu zbyt szybko, że może mogłam powiedzieć rodzicom i pomagaliby mi targać dziecko na 4 piętro. Że pracowałam mimo że miałam krwawienia. Kto tka robi? Przecież pracuje w tym zakładzie ledwo kilka miesięcy, a możliwe, że przypłaciłam tą pracę utrata dziecka. Pluje sobie w brodę. Wiem, że mogłam zrobić inaczej. Też mam wyrzuty sumienia.
Ale czasu już nie cofniemy.
Twraz tsk trochę medycznie. To jeśli miałaś krwiak zaraz przy jaju płodowym to tak, on mógł spowodować ze ciąża obumarła. Czy mogłaś coś na to wziąć? Jakoś zaradzić? NIE. Niestety nie ma na to leczenia. Miałam krwiak w ciąży ogromny, uciskający jajo i każdy mnie przygotowywał na najgorsze. Raz ta walkę wygrałam, raz się nie udało.
Ale wtedy mogłam leżeć plackiem i leżałam, a teraz nie i oczywiście znowu rodzą się wyrzuty sumienia.
Te przeczucia? Coś strasznego. Powiem Ci jak to było u mnie. Jak córka mi podciągała bluzkę to mówiłam jej, że tam jest dzidzia i serduszko jje bije tak puk puk, posłuchaj i ona wtedy słuchała i ręką pukała mi w brzuch. A w niedziele, dzień przed usg siedzę z nią, ta sama sytuacja mówię, że serduszko mu bije, a ona mówię NIE, a ja mówię No coś Ty skarbie. Mąż na mnie wtedy tak spojrzał... Że to spojrzenie widzę do dziś ale nie pytałam go nawet czy ta sytuację pamięta. Ja tak...
Od początku wiedziałam też, że to chłopak mówiąc w kółko do męża, że nie widzę siebie w roli matki chłopca a podświadomie szykowałam się, że te wszystkie ciuszki które kitram już się nie przydadzą. Sprawdziło się.
Płci już nie sprawdzisz jak poroniłas w domu jednak psychiatra bez problemu wystawi l4, nie martw się tym.
Zostań w domu tyle ile potrzebujesz.
Z tym zaniedbaniem siebie osiągnęłam to samo dni. Umycie zębów i włosów to dla mnie wyzwanie. Śmierdzę i tak samo żre i tyje.
Pryszcze? To efekt połogu. Twój organizm jest po porodzie. To nie będzie tak intensywne jak po takim w terminie ale jednak. Te wszystkie hormony nagle uchodzą i dzieje się jak się dzieje. Mi nie dość że twarz spuchła to włosy lecą garściami, a w nocy budzę się zalana potem.
U mnie z rodziną jest tak samo. Nikt nie pyta jak się czuje, nikt nie zwrócił uwagi na to, że straciłam dziecko. Jeszcze jak słyszę, że jedno juz mam to wkurwiam się, że każdy myśli, że. W takim razie to drugie się nie liczy.
I choć wiem, że tylko córka mnie trzyma teraz przy życiu to wiem też co straciłam i jak o to walczyłam. I tsk samo boli mnie i frustruję to, że ktoś próbuje umniejszać mój ból.
Dobrze, że analizujesz swoje uczucia, że umiesz je napisać i zdefiniować.
To żałoba, ma różne etapy, od wsparcia przez ból i żal po jakoś stopień akceptacji. Do tego ostatniego daleka nam droga ale wierzę, że powoli dojdziemy tam razem wszystkie.Echo lubi tę wiadomość
08.2024 FET 8a❌ 😔
06.2024 FET 8a❌
04.2024 FET 4BA ❌
12.2023 FET 3BB ❌
12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔
01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2x8a, 3bb,4ab,4ba.
25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜
12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET cb 😥 💔
IUI 03.04.19 Invicta Wro
Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1
Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.
Walka od 2016 -
Moi teściowie też nie powiedzieli słowa ani nie padło przykro mi.
Moja mama mnie przytuliła, ojciec nic.
Siostra powiedziała, że jej przykro ale nie umie mnie pocieszyć.
No i tyle ze wsparcia bliskich.
Co z tego wyniosę?
Chyba sama więcej empatii dla ludzi. Mam nadzieję, że jak ktoś będzie potrzebował mojego wsparcia to ja stanę na wysokości zadania.Echo lubi tę wiadomość
08.2024 FET 8a❌ 😔
06.2024 FET 8a❌
04.2024 FET 4BA ❌
12.2023 FET 3BB ❌
12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔
01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2x8a, 3bb,4ab,4ba.
25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜
12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET cb 😥 💔
IUI 03.04.19 Invicta Wro
Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1
Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.
Walka od 2016 -
Ewa89_89 wrote:Wiesz co to obwinianie się to chyba norma. Ja mamnto samo, że podeszłam do transferu zbyt szybko, że może mogłam powiedzieć rodzicom i pomagaliby mi targać dziecko na 4 piętro. Że pracowałam mimo że miałam krwawienia. Kto tka robi? Przecież pracuje w tym zakładzie ledwo kilka miesięcy, a możliwe, że przypłaciłam tą pracę utrata dziecka. Pluje sobie w brodę. Wiem, że mogłam zrobić inaczej. Też mam wyrzuty sumienia.
Ale czasu już nie cofniemy.
Twraz tsk trochę medycznie. To jeśli miałaś krwiak zaraz przy jaju płodowym to tak, on mógł spowodować ze ciąża obumarła. Czy mogłaś coś na to wziąć? Jakoś zaradzić? NIE. Niestety nie ma na to leczenia. Miałam krwiak w ciąży ogromny, uciskający jajo i każdy mnie przygotowywał na najgorsze. Raz ta walkę wygrałam, raz się nie udało.
Ale wtedy mogłam leżeć plackiem i leżałam, a teraz nie i oczywiście znowu rodzą się wyrzuty sumienia.
Te przeczucia? Coś strasznego. Powiem Ci jak to było u mnie. Jak córka mi podciągała bluzkę to mówiłam jej, że tam jest dzidzia i serduszko jje bije tak puk puk, posłuchaj i ona wtedy słuchała i ręką pukała mi w brzuch. A w niedziele, dzień przed usg siedzę z nią, ta sama sytuacja mówię, że serduszko mu bije, a ona mówię NIE, a ja mówię No coś Ty skarbie. Mąż na mnie wtedy tak spojrzał... Że to spojrzenie widzę do dziś ale nie pytałam go nawet czy ta sytuację pamięta. Ja tak...
Od początku wiedziałam też, że to chłopak mówiąc w kółko do męża, że nie widzę siebie w roli matki chłopca a podświadomie szykowałam się, że te wszystkie ciuszki które kitram już się nie przydadzą. Sprawdziło się.
Płci już nie sprawdzisz jak poroniłas w domu jednak psychiatra bez problemu wystawi l4, nie martw się tym.
Zostań w domu tyle ile potrzebujesz.
Z tym zaniedbaniem siebie osiągnęłam to samo dni. Umycie zębów i włosów to dla mnie wyzwanie. Śmierdzę i tak samo żre i tyje.
Pryszcze? To efekt połogu. Twój organizm jest po porodzie. To nie będzie tak intensywne jak po takim w terminie ale jednak. Te wszystkie hormony nagle uchodzą i dzieje się jak się dzieje. Mi nie dość że twarz spuchła to włosy lecą garściami, a w nocy budzę się zalana potem.
U mnie z rodziną jest tak samo. Nikt nie pyta jak się czuje, nikt nie zwrócił uwagi na to, że straciłam dziecko. Jeszcze jak słyszę, że jedno juz mam to wkurwiam się, że każdy myśli, że. W takim razie to drugie się nie liczy.
I choć wiem, że tylko córka mnie trzyma teraz przy życiu to wiem też co straciłam i jak o to walczyłam. I tsk samo boli mnie i frustruję to, że ktoś próbuje umniejszać mój ból.
Dobrze, że analizujesz swoje uczucia, że umiesz je napisać i zdefiniować.
To żałoba, ma różne etapy, od wsparcia przez ból i żal po jakoś stopień akceptacji. Do tego ostatniego daleka nam droga ale wierzę, że powoli dojdziemy tam razem wszystkie.
Wspierasz wszystkich, a sama tak bardzo cierpisz dobrze wiem o czym piszesz, popłakałam się czytając Twoją wiadomość Ściskam mocno kochana gdybyś tego potrzebowała, jestem też na priv2023 ♡ - 2 straty
2024 ♡ - IVF ✰
- 04.2024 ✖ wada genetyczna ❄️
- 08.2024 ✖
- 09.2024 ✖ nieudana mezoterapia
- 11.2024 ✖
---
Każda kropla morzem dla mej łódki... -
Ewa89_89 wrote:Moi teściowie też nie powiedzieli słowa ani nie padło przykro mi.
Moja mama mnie przytuliła, ojciec nic.
Siostra powiedziała, że jej przykro ale nie umie mnie pocieszyć.
No i tyle ze wsparcia bliskich.
Co z tego wyniosę?
Chyba sama więcej empatii dla ludzi. Mam nadzieję, że jak ktoś będzie potrzebował mojego wsparcia to ja stanę na wysokości zadania.
Robisz to m.in. na tym forum. Może tego nie wiesz, ale Twoje wsparcie jest ogromne! Dziękuję, że jesteś2023 ♡ - 2 straty
2024 ♡ - IVF ✰
- 04.2024 ✖ wada genetyczna ❄️
- 08.2024 ✖
- 09.2024 ✖ nieudana mezoterapia
- 11.2024 ✖
---
Każda kropla morzem dla mej łódki... -
Jeju, dziewczyny aż mi łzy w oczach stanęły na to Wasze wsparcie i akceptację 🥺. Nikt nie zrozumie kobiety tak jak druga kobieta w takiej sytuacji... I przykro mi jest, że tu jesteście, że musicie walczyć z tą sytuacją, że poroniłyście... Ale z drugiej strony brzydko mówiąc, cieszę się, że tu na Was trafiłam. Nikt nigdy nie dał mi takiego wsparcia i zrozumienia jak Wy 🥺.
Co do rodziny to ja staram to sobie tłumaczyć tak, że nikt nie siedzi w naszych głowach i nie zna naszych uczuć, a że nasze ciąże straciłyśmy wcześnie to nikt się do tego nie przywiązał. Przynajmniej ja to sobie tak tłumaczę, ale co z tego, skoro to i tak boli...
Co do partnera, to mój rozumie, sam trzyma się nieźle, trochę tak jakby nic się nie stało co mnie wkurza (ale z drugiej strony lepiej, że tylko ja cierpię a on się trzyma, nie zniosłabym jego bólu nie wiedząc jak mu pomóc). Najchętniej już by przyszedł z tym wszystkim do porządku dziennego, czasem mu coś wspominam o moich uczuciach względem poronienia, ale on tak tego nie czuje. Cieszy się za to, że szukam profesjonalnej pomocy, bo boli go, że sam nie może mi pomóc. Chociaż wkurza się czasem jak przyjdzie do domu z pracy i nie ma obiadu czy nie jest posprzątane, ale jak widzi jak się czuję to wtedy sam się za to wszystko zabiera.Echo, Nina42 lubią tę wiadomość
👩32 &🧔38
03 grudnia 2022 - ⏸️
16 stycznia 2023 - 9t4d/7t4d - poronienie samoistne 💔
20 maja 2023 - ⏸️ - rośnij mój tęczowy Maluszku 🙏🌈
21 stycznia 2024 - Antosia już z nami 🩷 3410g, 54cm, 10/10pkt 🥹
Idziemy po rodzeństwo dla Tośki ❤️:
12 listopada 2024 - ⏸️
13 listopada 2024 - 11dpo - beta HCG 28 mIU/l 🍀, progesteron 15.70 ng/mL 😩
16 listopada 2024 - 14dpo - beta HCG 151.9 mIU/l 🤩 średni dwudniowy przyrost 203.6% 🥳, progesteron 32.21 ng/mL 🚀
23 listopada 2024 - 21dpo - beta HCG
3429,1 mIU/mL, średni dwudniowy przyrost 144% 🥰, progesteron 24,39 ng/mL 🤞
Pierwsza wizyta 04 grudnia ⏳🎁🎄
-
Powiem Wam dziewczyny, że nie jestem w stanie wyprzeć widoku tego jaja, bo teraz wiem że to było jajo razem z kosmówka. Skoro już zostały tylko resztki tkanek. Cały czas mam to przed oczami i myśl, że spuściłam swoje dziecko w toalecie. A przecież ktoś powie ze to jeszcze nie było dziecko. Jak to nie,było by nasze podobne do nas. Rozwijało by się, miało plany, marzenia. Dawało szczęście rodzicom.
Chyba już na zawsze ten luty będzie dla mnie najgorszym miesiącem. Czekam aż zacznie się marzec.
Przepraszam za ten chaos w wiadomościach ale wyrzucam z siebie to co aktualnie czuje.
Tez chodzę cały czas jak lump. Nawet włosów mi się nie chce czekać, tylko byle jak związane.29🙋♀️ 31🙋♂️
2023-2 💔
05.2024- powrót do starań
06.2024 stymulacja, clostilbegyt 5-9 dc
13.07 ⏸️
22.07 pęcherzyk w macicy
31.07, 5+6 ❤️
07.08, 6+6, CRL 9mm, ❤️ 138
19.08 CRL 22mm bobusia🥰, ❤️ 176
26.08 CRL 3 cm, ❤️ 178
10.09 USG prenatalne, wszystko ok 🥳
17.09 wyniki pappa, ryzyka niskie 🥰
25.09 8.6 cm, 95 gram szczęścia 🥳
16.10 205 gram księżniczki 🩷
18.10 Veracity, ryzyka niskie ☘️🩷
05.11 połówkowe, 360 g dziewczynki 👶
18.11 544 g słodkiej 🍓
Zostań proszę 🙏🙏🙏
Tak bardzo na Ciebie czekamy kochanie 🌈
Kir bx: brak implantacyjnych i kiry hamujące
💉accofil, neoparin, encorton, acard, cyclogest, glucophage, euthyrox, norprolac
Aktualnie: euthyrox 50, neoparin 0.6, cyclogest 2x400, acard 150
-
Echo wrote:Robisz to m.in. na tym forum. Może tego nie wiesz, ale Twoje wsparcie jest ogromne! Dziękuję, że jesteś
Dokładnie tak Ewa89_89 dziękujemy że jesteś i dzielisz się z nami wiedzą. Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie i czas ❤Ewa89_89 lubi tę wiadomość
29🙋♀️ 31🙋♂️
2023-2 💔
05.2024- powrót do starań
06.2024 stymulacja, clostilbegyt 5-9 dc
13.07 ⏸️
22.07 pęcherzyk w macicy
31.07, 5+6 ❤️
07.08, 6+6, CRL 9mm, ❤️ 138
19.08 CRL 22mm bobusia🥰, ❤️ 176
26.08 CRL 3 cm, ❤️ 178
10.09 USG prenatalne, wszystko ok 🥳
17.09 wyniki pappa, ryzyka niskie 🥰
25.09 8.6 cm, 95 gram szczęścia 🥳
16.10 205 gram księżniczki 🩷
18.10 Veracity, ryzyka niskie ☘️🩷
05.11 połówkowe, 360 g dziewczynki 👶
18.11 544 g słodkiej 🍓
Zostań proszę 🙏🙏🙏
Tak bardzo na Ciebie czekamy kochanie 🌈
Kir bx: brak implantacyjnych i kiry hamujące
💉accofil, neoparin, encorton, acard, cyclogest, glucophage, euthyrox, norprolac
Aktualnie: euthyrox 50, neoparin 0.6, cyclogest 2x400, acard 150
-
syska wrote:Powiem Wam dziewczyny, że nie jestem w stanie wyprzeć widoku tego jaja, bo teraz wiem że to było jajo razem z kosmówka. Skoro już zostały tylko resztki tkanek. Cały czas mam to przed oczami i myśl, że spuściłam swoje dziecko w toalecie. A przecież ktoś powie ze to jeszcze nie było dziecko. Jak to nie,było by nasze podobne do nas. Rozwijało by się, miało plany, marzenia. Dawało szczęście rodzicom.
Chyba już na zawsze ten luty będzie dla mnie najgorszym miesiącem. Czekam aż zacznie się marzec.
Przepraszam za ten chaos w wiadomościach ale wyrzucam z siebie to co aktualnie czuje.
Tez chodzę cały czas jak lump. Nawet włosów mi się nie chce czekać, tylko byle jak związane.
Wiem co czujesz, przytulam. Ja przez pierwsze dni po poronieniu nie chciałam korzystać z tej toalety. Też się obwiniałam, że spuściłam dziecko w toalecie i miałam koszmary z tego powodu. Dużo odpoczywaj i niczym się nie przejmuj. Takie myśli będą z nami jeszcze długi czas...👩32 &🧔38
03 grudnia 2022 - ⏸️
16 stycznia 2023 - 9t4d/7t4d - poronienie samoistne 💔
20 maja 2023 - ⏸️ - rośnij mój tęczowy Maluszku 🙏🌈
21 stycznia 2024 - Antosia już z nami 🩷 3410g, 54cm, 10/10pkt 🥹
Idziemy po rodzeństwo dla Tośki ❤️:
12 listopada 2024 - ⏸️
13 listopada 2024 - 11dpo - beta HCG 28 mIU/l 🍀, progesteron 15.70 ng/mL 😩
16 listopada 2024 - 14dpo - beta HCG 151.9 mIU/l 🤩 średni dwudniowy przyrost 203.6% 🥳, progesteron 32.21 ng/mL 🚀
23 listopada 2024 - 21dpo - beta HCG
3429,1 mIU/mL, średni dwudniowy przyrost 144% 🥰, progesteron 24,39 ng/mL 🤞
Pierwsza wizyta 04 grudnia ⏳🎁🎄