X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Dziewczyny ze Śląska
Odpowiedz

Dziewczyny ze Śląska

Oceń ten wątek:
  • Agula Autorytet
    Postów: 1403 1216

    Wysłany: 19 lipca 2020, 02:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Desperatka_87 wrote:
    Cześć dziewczyny, ale tutaj ostatnio nastała cisza, co tam u Was?
    Ja coraz bardziej denerwuję się planowaną wizytą u immunologa, boję się co usłyszę...
    Ja robiłam tydzień temu betę i miałam już 52. Na drugi dzień dostałam okres pierwszy od kwietnia.. Także wygląda na to, że wszystko wraca do normy. Ale od kilku dni dokuczają mi bóle brzucha i macicy. Bez nospy nie jestem w stanie funkcjonować 😔 L4 mi się już skończyło, wróciłam do pracy i czekam na wizytę 5.08 u profesora Madeja

    11.2016 💔 9tc
    06.2020 cp - prawa strona. Laparoskopia (usunięcie jajowodu)
    12.2020 cp lewa strona. Leczenie metotreksatem.
    11.2021 cp - lewa strona. Usunięty jajowód.

    CD138 ✅ brak stanu zapalnego
    Diagnostyka immuno ✅ OK

    Procedura I 04.2024 - protokół krótki (Gonal i menopur)

    16.04 - punkcja; pobrano 15 🥚 zapłodnionych 9, - 3 zarodki

    19.04 transfer ET z 3 doby
    ⛔ 05.2024 Ciąża pozamaciczna rogowa. Laparoskopia.

    06.09.2024 FET cykl sztuczny 4AB
    7dpt beta <2.30❌

    04.10.2024 FET cykl naturalny 4BB
    7dpt beta <2.30 ❌

    Koniec pierwszej procedury.

    Procedura II 10.2024 - protokół krótki (Rekovelle i menopur)
    30.10 punkcja; pobrano 12🥚 zapłodnionych 7, - ❄️4AA, 4AA, 4BB, 3AB



    Angelius Provita M.P. ❤️
  • Desperatka_87 Autorytet
    Postów: 676 396

    Wysłany: 20 lipca 2020, 10:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja od kilku dni robię testy owu i nic, temp. też nie wzrasta. W zeszłym mies. tez raczej owulki nie było, cos się posypało po poronieniu... :( a to już 3 cykl po poronieniu

    Szymon urodzony 08.04.2021 g. 12.15 waga 3950g wzrost 59cm
    ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

    Pierwsza ciąża- Aniołek 13 tc (10.04.2020)
    2nn39jcg7m3w65mu.png


  • Mona894 Przyjaciółka
    Postów: 202 38

    Wysłany: 20 lipca 2020, 11:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Desperatka moze sprobujesz kolejny cykl na lamette plus zastrzyk ovitrelle? Zaoytaj Twojego ginekologa.

  • Agula Autorytet
    Postów: 1403 1216

    Wysłany: 20 lipca 2020, 15:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Desperatka_87 wrote:
    Ja od kilku dni robię testy owu i nic, temp. też nie wzrasta. W zeszłym mies. tez raczej owulki nie było, cos się posypało po poronieniu... :( a to już 3 cykl po poronieniu
    A chodzisz na monitoring? Ja nigdy nie mierzyłam temperatury, ani nie robiłam testów bo uważałam że to nie potrzebne zaprzątanie głowy. Wiedziałam tylko z monitoringów, że mam owu po lamettcie i jak zaczynał mi się śluz płodny to kochaliśmy się codziennie lub co drugi dzień aż do zakończenia śluzu a kolejne dni cyklu już według uznania i ochoty :)

    11.2016 💔 9tc
    06.2020 cp - prawa strona. Laparoskopia (usunięcie jajowodu)
    12.2020 cp lewa strona. Leczenie metotreksatem.
    11.2021 cp - lewa strona. Usunięty jajowód.

    CD138 ✅ brak stanu zapalnego
    Diagnostyka immuno ✅ OK

    Procedura I 04.2024 - protokół krótki (Gonal i menopur)

    16.04 - punkcja; pobrano 15 🥚 zapłodnionych 9, - 3 zarodki

    19.04 transfer ET z 3 doby
    ⛔ 05.2024 Ciąża pozamaciczna rogowa. Laparoskopia.

    06.09.2024 FET cykl sztuczny 4AB
    7dpt beta <2.30❌

    04.10.2024 FET cykl naturalny 4BB
    7dpt beta <2.30 ❌

    Koniec pierwszej procedury.

    Procedura II 10.2024 - protokół krótki (Rekovelle i menopur)
    30.10 punkcja; pobrano 12🥚 zapłodnionych 7, - ❄️4AA, 4AA, 4BB, 3AB



    Angelius Provita M.P. ❤️
  • Desperatka_87 Autorytet
    Postów: 676 396

    Wysłany: 20 lipca 2020, 15:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Po wizycie u immunologa, mam znowu wizytę u gina to zapytam. Nigdy nie miałam monitoringu. Zawsze sugerowałam się temp., śluzem. Zaszłam w miarę szybko w ciążę i chyba dlatego nie proponowano mi monitoringu.

    Szymon urodzony 08.04.2021 g. 12.15 waga 3950g wzrost 59cm
    ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

    Pierwsza ciąża- Aniołek 13 tc (10.04.2020)
    2nn39jcg7m3w65mu.png


  • Agula Autorytet
    Postów: 1403 1216

    Wysłany: 20 lipca 2020, 18:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Desperatka_87 wrote:
    Po wizycie u immunologa, mam znowu wizytę u gina to zapytam. Nigdy nie miałam monitoringu. Zawsze sugerowałam się temp., śluzem. Zaszłam w miarę szybko w ciążę i chyba dlatego nie proponowano mi monitoringu.
    Może teraz po poronieniu masz zaburzoną owulację? Wybierz się do ginekologa w czasie kiedy będziesz przed samą owulacją. Zobaczy czy masz pęcherzyk dominujący w jajniku.

    11.2016 💔 9tc
    06.2020 cp - prawa strona. Laparoskopia (usunięcie jajowodu)
    12.2020 cp lewa strona. Leczenie metotreksatem.
    11.2021 cp - lewa strona. Usunięty jajowód.

    CD138 ✅ brak stanu zapalnego
    Diagnostyka immuno ✅ OK

    Procedura I 04.2024 - protokół krótki (Gonal i menopur)

    16.04 - punkcja; pobrano 15 🥚 zapłodnionych 9, - 3 zarodki

    19.04 transfer ET z 3 doby
    ⛔ 05.2024 Ciąża pozamaciczna rogowa. Laparoskopia.

    06.09.2024 FET cykl sztuczny 4AB
    7dpt beta <2.30❌

    04.10.2024 FET cykl naturalny 4BB
    7dpt beta <2.30 ❌

    Koniec pierwszej procedury.

    Procedura II 10.2024 - protokół krótki (Rekovelle i menopur)
    30.10 punkcja; pobrano 12🥚 zapłodnionych 7, - ❄️4AA, 4AA, 4BB, 3AB



    Angelius Provita M.P. ❤️
  • Desperatka_87 Autorytet
    Postów: 676 396

    Wysłany: 21 lipca 2020, 10:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agula wrote:
    Może teraz po poronieniu masz zaburzoną owulację? Wybierz się do ginekologa w czasie kiedy będziesz przed samą owulacją. Zobaczy czy masz pęcherzyk dominujący w jajniku.

    tez tak zrobię, niech zobaczy co to tam się podziało :)

    Szymon urodzony 08.04.2021 g. 12.15 waga 3950g wzrost 59cm
    ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

    Pierwsza ciąża- Aniołek 13 tc (10.04.2020)
    2nn39jcg7m3w65mu.png


  • Desperatka_87 Autorytet
    Postów: 676 396

    Wysłany: 23 lipca 2020, 08:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agula wrote:
    Może teraz po poronieniu masz zaburzoną owulację? Wybierz się do ginekologa w czasie kiedy będziesz przed samą owulacją. Zobaczy czy masz pęcherzyk dominujący w jajniku.
    troszeczkę mi ulżyło, test wykrył owulację, śluz jest odpowiedni i temp. wzrosła

    Szymon urodzony 08.04.2021 g. 12.15 waga 3950g wzrost 59cm
    ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

    Pierwsza ciąża- Aniołek 13 tc (10.04.2020)
    2nn39jcg7m3w65mu.png


  • Baśka 89 Autorytet
    Postów: 393 400

    Wysłany: 23 lipca 2020, 22:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to i ja się przywitam.
    Jestem Basia mam 31 lat a mój partner 41 🥰🥰🥰 Mieszkamy w Bytomiu 🥰9.05 miałam ostatnia miesiączkę,tak się cieszyliśmy że jestem w ciąży ❤️ Tyle lat czekałam na moje maleństwo 😍 Dbałam o siebie.Pozniej okazało się na pogotowiu że kosmówka się odkleja to leżałam w domu brałam duphaston i ładnie się przykleiło ☺️ Tak się cieszyliśmy ale krótko...Zaczęłam plamić-krwawic pojechałam na pogotowie-wszytsko ok dalej brałam duphaston.Dzien później znów pogotowie bo pojawiła się żywa krew.Dalej duphaston i oszczędny tryb życia.Dzien później krwawienie jeszcze większe i znów pogotowie.Tam przyjęli mnie na oddzial dokładnie 9.07.
    10.07 zrobiono usg-niestety ciąża zmierzała ku ujściu szyjki...Wzięli mnie na konsult i pow.ze ciąża przestała się rozwijać w 6tc...😭😭😭Nawet serduszka nie zdążyłam usłyszeć...😭😭😭Podpisałam zgodę na kremacje mojego maleństwa i dostałam tabletkę dopochwowo na otwarcie szyjki...Czekałam na poronienie,zaczęłam poraniać...wyczyścili mnie o 18...na drugi dzień wyszłam.Aktualnie czekam na wynik histopatologiczny.

    Psychicznie jestem wykończona...dziennie płacze 😔 Nie radzę sobie z tym bólem...wiem że straciliście pewnie swoje maleństwa w późniejszych tygodniach ale ONE było MOJE i nie ważne który tydzień i tak boli...
    Tyle lat czekałam 😭😭😭

    [link=https://www.suwaczki.com/]f2w3rjjgrwd03fqx.png[/link]
  • Agula Autorytet
    Postów: 1403 1216

    Wysłany: 24 lipca 2020, 06:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Baśka 89 wrote:
    No to i ja się przywitam.
    Jestem Basia mam 31 lat a mój partner 41 🥰🥰🥰 Mieszkamy w Bytomiu 🥰9.05 miałam ostatnia miesiączkę,tak się cieszyliśmy że jestem w ciąży ❤️ Tyle lat czekałam na moje maleństwo 😍 Dbałam o siebie.Pozniej okazało się na pogotowiu że kosmówka się odkleja to leżałam w domu brałam duphaston i ładnie się przykleiło ☺️ Tak się cieszyliśmy ale krótko...Zaczęłam plamić-krwawic pojechałam na pogotowie-wszytsko ok dalej brałam duphaston.Dzien później znów pogotowie bo pojawiła się żywa krew.Dalej duphaston i oszczędny tryb życia.Dzien później krwawienie jeszcze większe i znów pogotowie.Tam przyjęli mnie na oddzial dokładnie 9.07.
    10.07 zrobiono usg-niestety ciąża zmierzała ku ujściu szyjki...Wzięli mnie na konsult i pow.ze ciąża przestała się rozwijać w 6tc...😭😭😭Nawet serduszka nie zdążyłam usłyszeć...😭😭😭Podpisałam zgodę na kremacje mojego maleństwa i dostałam tabletkę dopochwowo na otwarcie szyjki...Czekałam na poronienie,zaczęłam poraniać...wyczyścili mnie o 18...na drugi dzień wyszłam.Aktualnie czekam na wynik histopatologiczny.

    Psychicznie jestem wykończona...dziennie płacze 😔 Nie radzę sobie z tym bólem...wiem że straciliście pewnie swoje maleństwa w późniejszych tygodniach ale ONE było MOJE i nie ważne który tydzień i tak boli...
    Tyle lat czekałam 😭😭😭
    Witaj Basiu. Rozumiem Cię, Twój ból i stratę. Każda taka sytuacja boli i czujemy niesprawiedliwość. Musisz być silna i się nie poddawać.
    Na pocieszenie opowiem Ci moja historie.
    Mam już prawie 30 lat, nie mam dzieci w ogóle.
    Jak widzisz w stopce pierwsza ciążę poroniłam.
    Radość po drugim teście ciążowym trwała raptem z 3 dni, bo zaczęłam plamić. Pojechałam do ginekologa i powiedział, że to prawdopodobnie poronienie (Beta nie przyrastała, nie było pęcherzyka) trudno, wypłakałam się i pogodziłam się z tym. Niestety plamienie nie ustępowało i trafiłam do szpitala. Okazało się, że to ciąża pozamaciczna. Kolejny szok, płacz ale ok usunęli mi ją, jajowód zachowali. 3 tygodnie po operacji trafiłam znowu do szpitala trgo samego z okropnymi bólami, dalszym plamieniem i wysoką betą. Okazało się, że w jajowodzie zostały mi tkanki które sobie rosły w tym moim 3 tygodnie wcześniej rozcinanym jajowodzie... Podali mi zastrzyk z metotreksatem i 4 tygodnie później (czyli wczoraj) znowu trafiam niemalże z drogi do szpitala - okazało się, że ten jajowód pękł, miałam krew w brzuchu - wczoraj miałam znowu operację usunięcia tego jajowodu..

    Więc mam 30 lat, 0 dzieci, problemy z owulacją i hormonalne, 1 jajowód i brak ochoty do życia.

    11.2016 💔 9tc
    06.2020 cp - prawa strona. Laparoskopia (usunięcie jajowodu)
    12.2020 cp lewa strona. Leczenie metotreksatem.
    11.2021 cp - lewa strona. Usunięty jajowód.

    CD138 ✅ brak stanu zapalnego
    Diagnostyka immuno ✅ OK

    Procedura I 04.2024 - protokół krótki (Gonal i menopur)

    16.04 - punkcja; pobrano 15 🥚 zapłodnionych 9, - 3 zarodki

    19.04 transfer ET z 3 doby
    ⛔ 05.2024 Ciąża pozamaciczna rogowa. Laparoskopia.

    06.09.2024 FET cykl sztuczny 4AB
    7dpt beta <2.30❌

    04.10.2024 FET cykl naturalny 4BB
    7dpt beta <2.30 ❌

    Koniec pierwszej procedury.

    Procedura II 10.2024 - protokół krótki (Rekovelle i menopur)
    30.10 punkcja; pobrano 12🥚 zapłodnionych 7, - ❄️4AA, 4AA, 4BB, 3AB



    Angelius Provita M.P. ❤️
  • Mona894 Przyjaciółka
    Postów: 202 38

    Wysłany: 24 lipca 2020, 08:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Basia, bardzo mi przykro tutaj NS forum wszystkie mamy swoje historie, swoje przeszłości...po drugiej stracie doszlam do wniosku ze tak musiało byc, ze to dzidziuś wybiera sobie kiedy przyjdzie na świat, widocznie wtedy było za wcześnie, widocznie nie był ten czas. Czekam cierpliwie co los mi przyniesie, nauczylam się cierpliwosci, pokory i spokoju. Przyjmuje to co los mi daje, bk widocznie tak musi być. Kiedyś gdzieś przeczytalam, ze dostajemy na barki tyle złego ile jesteśmy w stanie unieść nic więcej! Trzymaj sue tego, wysmarkaj nos, Cyc do przodu i walcz kochana o swoje szczęście.

    Agula, jestem w szoku!!!!! Co to za partacze robili Ci operacje!!!! Przexiez mozesz ich pozwać za takie fuszerke! Jak się czujesz? Nie chce sobie nawet wyobrażać co przexhodzisz. W którym szpitalu to zrobili? Gdzie lezysz obecnie? Masz swojego zaufanego lekarza??? Sciskam Cie mocno:-*

  • Desperatka_87 Autorytet
    Postów: 676 396

    Wysłany: 24 lipca 2020, 08:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Baśka 89 wrote:
    No to i ja się przywitam.
    Jestem Basia mam 31 lat a mój partner 41 🥰🥰🥰 Mieszkamy w Bytomiu 🥰9.05 miałam ostatnia miesiączkę,tak się cieszyliśmy że jestem w ciąży ❤️ Tyle lat czekałam na moje maleństwo 😍 Dbałam o siebie.Pozniej okazało się na pogotowiu że kosmówka się odkleja to leżałam w domu brałam duphaston i ładnie się przykleiło ☺️ Tak się cieszyliśmy ale krótko...Zaczęłam plamić-krwawic pojechałam na pogotowie-wszytsko ok dalej brałam duphaston.Dzien później znów pogotowie bo pojawiła się żywa krew.Dalej duphaston i oszczędny tryb życia.Dzien później krwawienie jeszcze większe i znów pogotowie.Tam przyjęli mnie na oddzial dokładnie 9.07.
    10.07 zrobiono usg-niestety ciąża zmierzała ku ujściu szyjki...Wzięli mnie na konsult i pow.ze ciąża przestała się rozwijać w 6tc...😭😭😭Nawet serduszka nie zdążyłam usłyszeć...😭😭😭Podpisałam zgodę na kremacje mojego maleństwa i dostałam tabletkę dopochwowo na otwarcie szyjki...Czekałam na poronienie,zaczęłam poraniać...wyczyścili mnie o 18...na drugi dzień wyszłam.Aktualnie czekam na wynik histopatologiczny.

    Psychicznie jestem wykończona...dziennie płacze 😔 Nie radzę sobie z tym bólem...wiem że straciliście pewnie swoje maleństwa w późniejszych tygodniach ale ONE było MOJE i nie ważne który tydzień i tak boli...
    Tyle lat czekałam 😭😭😭

    Basiu chyba każda z nas tutaj może domyślać się co odczuwasz. Ja mam 33 lata, zero dzieci, a o tym, że moje dzieciątko nie żyje dowiedziałam się na badaniach prenatalnych, poszłam z nadzieją, że poznam płeć dziecka a usłyszałam, że serduszko nie bije. Wiem, że Cię to nie pocieszy, ale z czasem będzie łatwiej żyć. Pierwsze 2 miesiące po stracie to był koszmar, do dzisiaj nie ma dnia żebym nie myślała o moim/ naszym dziecku, ale teraz już jest trochę łatwiej, oswoiłam się z myślą, że dziecko nie żyje. bardzo się boję, ale zaczynam starania od nowa, zobaczymy co przyniesie los.

    Szymon urodzony 08.04.2021 g. 12.15 waga 3950g wzrost 59cm
    ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

    Pierwsza ciąża- Aniołek 13 tc (10.04.2020)
    2nn39jcg7m3w65mu.png


  • Desperatka_87 Autorytet
    Postów: 676 396

    Wysłany: 24 lipca 2020, 08:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agula wrote:
    Witaj Basiu. Rozumiem Cię, Twój ból i stratę. Każda taka sytuacja boli i czujemy niesprawiedliwość. Musisz być silna i się nie poddawać.
    Na pocieszenie opowiem Ci moja historie.
    Mam już prawie 30 lat, nie mam dzieci w ogóle.
    Jak widzisz w stopce pierwsza ciążę poroniłam.
    Radość po drugim teście ciążowym trwała raptem z 3 dni, bo zaczęłam plamić. Pojechałam do ginekologa i powiedział, że to prawdopodobnie poronienie (Beta nie przyrastała, nie było pęcherzyka) trudno, wypłakałam się i pogodziłam się z tym. Niestety plamienie nie ustępowało i trafiłam do szpitala. Okazało się, że to ciąża pozamaciczna. Kolejny szok, płacz ale ok usunęli mi ją, jajowód zachowali. 3 tygodnie po operacji trafiłam znowu do szpitala trgo samego z okropnymi bólami, dalszym plamieniem i wysoką betą. Okazało się, że w jajowodzie zostały mi tkanki które sobie rosły w tym moim 3 tygodnie wcześniej rozcinanym jajowodzie... Podali mi zastrzyk z metotreksatem i 4 tygodnie później (czyli wczoraj) znowu trafiam niemalże z drogi do szpitala - okazało się, że ten jajowód pękł, miałam krew w brzuchu - wczoraj miałam znowu operację usunięcia tego jajowodu..

    Więc mam 30 lat, 0 dzieci, problemy z owulacją i hormonalne, 1 jajowód i brak ochoty do życia.

    Agula bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki, za szybki powrót do zdrowia. Możesz powiedzieć który to szpital? żeby go omijać szerokim łukiem

    Szymon urodzony 08.04.2021 g. 12.15 waga 3950g wzrost 59cm
    ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

    Pierwsza ciąża- Aniołek 13 tc (10.04.2020)
    2nn39jcg7m3w65mu.png


  • Agula Autorytet
    Postów: 1403 1216

    Wysłany: 24 lipca 2020, 09:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dwa pierwsze razy byłam w Rudzie Śląskiej, ponoć w cudownych rękach docenta Cnoty...
    Nie dość, że lekarze traktują tam pacjenta jak idiotę, nic nie mówią o stanie zdrowia, wyśmiewają pytania (jak zapytałam czy po metotreksacie powinnam suplementować kwas foliowy w większej ilości bo czytałam, że mtx wypłukuje go dość mocno z organizmu to lekarz mi powiedział, że czytamy durnoty na internecie a potem zadajemy debilne pytania)
    Teraz jestem w Świętochłowicach pod opieką ordynatora Arkadiusza Kucharek. Świetny lekarz! On mnie operował, wszystko mi powiedział co i jak, przebieg operacji. Pielęgniarki i położne to też złote kobiety. Jeśli kiedyś przyjdzie mi rodzić to na pewno tutaj.

    11.2016 💔 9tc
    06.2020 cp - prawa strona. Laparoskopia (usunięcie jajowodu)
    12.2020 cp lewa strona. Leczenie metotreksatem.
    11.2021 cp - lewa strona. Usunięty jajowód.

    CD138 ✅ brak stanu zapalnego
    Diagnostyka immuno ✅ OK

    Procedura I 04.2024 - protokół krótki (Gonal i menopur)

    16.04 - punkcja; pobrano 15 🥚 zapłodnionych 9, - 3 zarodki

    19.04 transfer ET z 3 doby
    ⛔ 05.2024 Ciąża pozamaciczna rogowa. Laparoskopia.

    06.09.2024 FET cykl sztuczny 4AB
    7dpt beta <2.30❌

    04.10.2024 FET cykl naturalny 4BB
    7dpt beta <2.30 ❌

    Koniec pierwszej procedury.

    Procedura II 10.2024 - protokół krótki (Rekovelle i menopur)
    30.10 punkcja; pobrano 12🥚 zapłodnionych 7, - ❄️4AA, 4AA, 4BB, 3AB



    Angelius Provita M.P. ❤️
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 24 lipca 2020, 10:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agula dużo zdrówka dla Ciebie. No właśnie ja też miałam "zaszczyt"poznać docenta Cnotę i nigdy więcej. Co do szpitala w Rudzie Śląskiej to też dużo koleżanek mi mówiło, że lepsza opieka jest w szpitalu Świętochłowicach.
    Mieszkam w Świętochłowicach i parę razy lerzałam w tym szpitalu i nie mogę złego słowa powiedzieć. Kuzynka i sąsiadka tam rodziły i były mega zadowolone.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Agula Autorytet
    Postów: 1403 1216

    Wysłany: 24 lipca 2020, 11:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania 33 wrote:
    Agula dużo zdrówka dla Ciebie. No właśnie ja też miałam "zaszczyt"poznać docenta Cnotę i nigdy więcej. Co do szpitala w Rudzie Śląskiej to też dużo koleżanek mi mówiło, że lepsza opieka jest w szpitalu Świętochłowicach.
    Mieszkam w Świętochłowicach i parę razy lerzałam w tym szpitalu i nie mogę złego słowa powiedzieć. Kuzynka i sąsiadka tam rodziły i były mega zadowolone.
    Nie no jeśli chodzi o podejście do pacjenta to jest przepaść. Może szpital jako budynek jest trochę mniej komfortowy niż ten w Rudzie ale jak mówiłam opieka bardzo dobra.

    11.2016 💔 9tc
    06.2020 cp - prawa strona. Laparoskopia (usunięcie jajowodu)
    12.2020 cp lewa strona. Leczenie metotreksatem.
    11.2021 cp - lewa strona. Usunięty jajowód.

    CD138 ✅ brak stanu zapalnego
    Diagnostyka immuno ✅ OK

    Procedura I 04.2024 - protokół krótki (Gonal i menopur)

    16.04 - punkcja; pobrano 15 🥚 zapłodnionych 9, - 3 zarodki

    19.04 transfer ET z 3 doby
    ⛔ 05.2024 Ciąża pozamaciczna rogowa. Laparoskopia.

    06.09.2024 FET cykl sztuczny 4AB
    7dpt beta <2.30❌

    04.10.2024 FET cykl naturalny 4BB
    7dpt beta <2.30 ❌

    Koniec pierwszej procedury.

    Procedura II 10.2024 - protokół krótki (Rekovelle i menopur)
    30.10 punkcja; pobrano 12🥚 zapłodnionych 7, - ❄️4AA, 4AA, 4BB, 3AB



    Angelius Provita M.P. ❤️
  • ata88 Ekspertka
    Postów: 140 57

    Wysłany: 24 lipca 2020, 11:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agula wrote:
    Witaj Basiu. Rozumiem Cię, Twój ból i stratę. Każda taka sytuacja boli i czujemy niesprawiedliwość. Musisz być silna i się nie poddawać.
    Na pocieszenie opowiem Ci moja historie.
    Mam już prawie 30 lat, nie mam dzieci w ogóle.
    Jak widzisz w stopce pierwsza ciążę poroniłam.
    Radość po drugim teście ciążowym trwała raptem z 3 dni, bo zaczęłam plamić. Pojechałam do ginekologa i powiedział, że to prawdopodobnie poronienie (Beta nie przyrastała, nie było pęcherzyka) trudno, wypłakałam się i pogodziłam się z tym. Niestety plamienie nie ustępowało i trafiłam do szpitala. Okazało się, że to ciąża pozamaciczna. Kolejny szok, płacz ale ok usunęli mi ją, jajowód zachowali. 3 tygodnie po operacji trafiłam znowu do szpitala trgo samego z okropnymi bólami, dalszym plamieniem i wysoką betą. Okazało się, że w jajowodzie zostały mi tkanki które sobie rosły w tym moim 3 tygodnie wcześniej rozcinanym jajowodzie... Podali mi zastrzyk z metotreksatem i 4 tygodnie później (czyli wczoraj) znowu trafiam niemalże z drogi do szpitala - okazało się, że ten jajowód pękł, miałam krew w brzuchu - wczoraj miałam znowu operację usunięcia tego jajowodu..

    Więc mam 30 lat, 0 dzieci, problemy z owulacją i hormonalne, 1 jajowód i brak ochoty do życia.

    Agula twoja historia jest straszna :( kojarzę początek historii z wątku o cp ) miałabym straszny żal do lekarzy, którzy spieprzyli pierwszą operację :/

    Na pocieszenie tylko przypomnę swoją historię, która daje nadzieje !

    Usunięcie laparo torbieli, w której okazało się po histopacie były komórki złośliwe, wizyty od lekarza do lekarza, kliniki, konsylium , straszenie, że trzeba wyciąć wszystkie narządy kobiece.
    Ostatecznie pozwolono mi spróbować zajść w ciąże i jak się nie uda do 3 msc to usunięcie jajnika i jajowodu z prawej strony . Wtedy zaszłam w cp :/ ( szczęście w nieszczęściu, że z prawej strony ) podano metotreksat , po czym umówiłam się na operację z udziałem onkologa.
    Po operacji wręcz przestałam myśleć o dziecku, a jeśli myślałam to kategoriami, że już się nie uda naturalnie :/ został mi jeden jajnik , z którego już wcześniej raczej nie miewałam owulacji, do tego problemy z tarczycą i prolaktyną.
    Finał jest taki, że po roku udało się wszystko wyregulować i jestem w 12 tygodniu zdrowej ciąży ! Oczywiście strach o nią jest ogromny :( i towarzyszyć mi będzie do końca.

    Baśka , Agula - przesyłam moc uścisków i wierzę, że każdy kolejny dzień będzie dla Was łatwiejszy!
    Wierzcie w siebie i w to, że jeszcze odnajdzie Was to szczęście :*

  • Agula Autorytet
    Postów: 1403 1216

    Wysłany: 24 lipca 2020, 11:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ata88 wrote:
    Agula twoja historia jest straszna :( kojarzę początek historii z wątku o cp ) miałabym straszny żal do lekarzy, którzy spieprzyli pierwszą operację :/

    Na pocieszenie tylko przypomnę swoją historię, która daje nadzieje !

    Usunięcie laparo torbieli, w której okazało się po histopacie były komórki złośliwe, wizyty od lekarza do lekarza, kliniki, konsylium , straszenie, że trzeba wyciąć wszystkie narządy kobiece.
    Ostatecznie pozwolono mi spróbować zajść w ciąże i jak się nie uda do 3 msc to usunięcie jajnika i jajowodu z prawej strony . Wtedy zaszłam w cp :/ ( szczęście w nieszczęściu, że z prawej strony ) podano metotreksat , po czym umówiłam się na operację z udziałem onkologa.
    Po operacji wręcz przestałam myśleć o dziecku, a jeśli myślałam to kategoriami, że już się nie uda naturalnie :/ został mi jeden jajnik , z którego już wcześniej raczej nie miewałam owulacji, do tego problemy z tarczycą i prolaktyną.
    Finał jest taki, że po roku udało się wszystko wyregulować i jestem w 12 tygodniu zdrowej ciąży ! Oczywiście strach o nią jest ogromny :( i towarzyszyć mi będzie do końca.

    Baśka , Agula - przesyłam moc uścisków i wierzę, że każdy kolejny dzień będzie dla Was łatwiejszy!
    Wierzcie w siebie i w to, że jeszcze odnajdzie Was to szczęście :*
    Najgorsze jest to, że jako kobieta czuję się teraz taka 'niepełna', 'upośledzona' i pozbawiona w jakimś stopniu kobiecości. Do póki jeszcze miałam te jajowody to jakoś mi było lżej, ale wszystko to co się działo tak się we mnie skumulowało a wczorajszy dzień był tylko wisienką na torcie. Prawda jest taka, że najchętniej bym się od wszystkiego odcięła, zamknęła na miesiąc w jakimś psychiatryku żeby móc stanąć na nogi. Bo już chyba gorzej być nie może.

    11.2016 💔 9tc
    06.2020 cp - prawa strona. Laparoskopia (usunięcie jajowodu)
    12.2020 cp lewa strona. Leczenie metotreksatem.
    11.2021 cp - lewa strona. Usunięty jajowód.

    CD138 ✅ brak stanu zapalnego
    Diagnostyka immuno ✅ OK

    Procedura I 04.2024 - protokół krótki (Gonal i menopur)

    16.04 - punkcja; pobrano 15 🥚 zapłodnionych 9, - 3 zarodki

    19.04 transfer ET z 3 doby
    ⛔ 05.2024 Ciąża pozamaciczna rogowa. Laparoskopia.

    06.09.2024 FET cykl sztuczny 4AB
    7dpt beta <2.30❌

    04.10.2024 FET cykl naturalny 4BB
    7dpt beta <2.30 ❌

    Koniec pierwszej procedury.

    Procedura II 10.2024 - protokół krótki (Rekovelle i menopur)
    30.10 punkcja; pobrano 12🥚 zapłodnionych 7, - ❄️4AA, 4AA, 4BB, 3AB



    Angelius Provita M.P. ❤️
  • Mona894 Przyjaciółka
    Postów: 202 38

    Wysłany: 24 lipca 2020, 11:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agula musisz teraz znaleźć wenwatrzna sile i zebrać się w sobie. Skorzystać z psychologa albo nawet psychiatry, pozwól sobie pomoc żebyś później stanęła silnie na nogi. Jesteś stuprocentowa kobieta i tylko silne kobiety dostają takie ciężary za barki, słabe nie dalyby rady tego unieść. Jestem z Toba myślami! Trzymaj się kochana.

  • Desperatka_87 Autorytet
    Postów: 676 396

    Wysłany: 24 lipca 2020, 11:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agula wrote:
    Dwa pierwsze razy byłam w Rudzie Śląskiej, ponoć w cudownych rękach docenta Cnoty...
    Nie dość, że lekarze traktują tam pacjenta jak idiotę, nic nie mówią o stanie zdrowia, wyśmiewają pytania (jak zapytałam czy po metotreksacie powinnam suplementować kwas foliowy w większej ilości bo czytałam, że mtx wypłukuje go dość mocno z organizmu to lekarz mi powiedział, że czytamy durnoty na internecie a potem zadajemy debilne pytania)
    Teraz jestem w Świętochłowicach pod opieką ordynatora Arkadiusza Kucharek. Świetny lekarz! On mnie operował, wszystko mi powiedział co i jak, przebieg operacji. Pielęgniarki i położne to też złote kobiety. Jeśli kiedyś przyjdzie mi rodzić to na pewno tutaj.

    Ja po poronieniu jestem pacjentką jego żony w Gyncentrum, wiem, że tez prowadza swój gabinet w Bytomiu.

    Co do psychiki to raz już pisałam, polecam Panią Psycholog Joannę Piątek- Perlak. To psycholog okołoporodowa, która również przeszła swoje i moim zdaniem ma ogromną wiedzę, bardzo mi pomogła wszystko sobie jakoś poukładać.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2020, 11:59

    Szymon urodzony 08.04.2021 g. 12.15 waga 3950g wzrost 59cm
    ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

    Pierwsza ciąża- Aniołek 13 tc (10.04.2020)
    2nn39jcg7m3w65mu.png


‹‹ 3 4 5 6 7 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Test Panorama – jeszcze dokładniejszy dzięki sztucznej inteligencji!

Jeszcze do niedawna wykonywanie dokładnych badań prenatalnych, takich jak amniopunkcja, wiązało się z ryzykiem dla rozwijającego się maleństwa. Rozwój technologii i medycyny przyczynił się powstania nieinwazyjnych testów prenatalnych nowej generacji (NIPT). Jednym z nich jest test Panorama, który jako jedyny wykorzystuje sztuczną inteligencję. Jak wykonuje się test? Na czym polega jego skuteczność? Jakie choroby i schorzenia mogą zostać dzięki niemu wykryte? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół Policystycznych Jajników (PCOS) – dieta dla płodności

Zespół policystycznych jajników (PCOS, Policystyczne Jajniki) to jedno z najczęściej występujących zaburzeń endokrynologicznych u kobiet. Dotyczy 5-10% kobiet w wieku rozrodczym i jest najczęstszą przyczyną zaburzeń owulacji i problemów z zajściem w ciążę. Przeczytaj jakie są objawy PCOS, jak wpływa ono na starania o dziecko oraz w jaki sposób możesz pomóc sobie dietą.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Karuzela łóżeczkowa, która rośnie razem z dzieckiem

Karuzele do łóżeczka to nie tylko dekoracja – pomagają stymulować zmysły malucha i wspierają jego rozwój. Kolorowe, poruszające się elementy przyciągają uwagę dziecka, rozwijając wzrok oraz koordynację. Dodatkowo, delikatna muzyka i spokojne ruchy karuzeli mogą działać kojąco, pomagając maluchowi w wyciszeniu się przed snem.

CZYTAJ WIĘCEJ