X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Jak szybko udalm sie zajść w ciąże po łyzeczkowaniu?
Odpowiedz

Jak szybko udalm sie zajść w ciąże po łyzeczkowaniu?

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 20 lutego 2015, 11:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej wam ja jestem 7 cykli pp a teraz jest 3 cykl jak się staram no i zobaczymy jak to będzie :-D wasze wpisy są bardzo pocieszające :-D. Tak to jest ze martwimy się jak się staramy potem jak jesteśmy w ciąży a potem jak juz dziecko jest z nami :-D potem jak pójdzie w świat tez się martwimy :-P takie jesteśmy my matki <3

    kierzynka, slomkaaa, Foto_Anna lubią tę wiadomość

  • jo-manh Nowa
    Postów: 1 1

    Wysłany: 20 lutego 2015, 11:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam, moja historia wygląda nastepujuąco:
    01.01.2012 zaobserwowałam 2 kreski na teśccie, na poczatku nie byłam pewna czy sie cieszę :). 13 stycznia plamienie, wizyta w szpitalu, diagnoza - poronienie i 14 stycznia zabieg łyżeczkowania. Po 6 tygodniach o zabiegu pierwszy okres. Mąż wrócił w środku 2 cyklu po poronieniu na 3 dni z pracy i 2 tygodnie póżniej 2 kreski na teście. Strach przy każdej wizycie w toalecie, odliczanie czasu do wizyty u gin, potem odliczanie do newralgicznych momentów ciąży. W połowie 39 tygodnia (38 tyg. i 4 dni) na świat przychodzi mój cudny synek, oczko w głowie, wyczekany, wykochany ii wypieszczony jeszcze przed urodzeniem. Do tej pory jest moim oczkiem w głowie ;). Kiedy synek kończy 2 latka, zapada decyzja o kolejnym dziecku. Udaje się w drugim cyklu starań i 12 grudnia 2014 patrze na 2 kreski na teście. Pierwsza wizyta 29 grudnia, widać pęchezyk i ciałko żółte, 2 wizyta 5 stycznia 2015 widać zarodek z bijącym serduszkiem. Oddycham z ulgą. Kolejna wizyta 12 stycznia (u mojego właściwego lekarza, wcześniej nie był dostepny. Robi usg i mówi, że jest mu strasznie przykro, ale coś jest nie tak, serduszko nie bije a rozwój zarodka zatrzymał się w 6tyg. i 4 dniu ciąży. Łzy napływają, lekarzowi strasznie przykro, skierowanie do szpitala, w którym ląduję 13.01.2014!!! Jeszcze raz usg, sprawdzenie czy diagnoza w 100% pewna i podanie leków poronnych. Zaczynają się skurcze i krwawienie. Kazda wizyta w szpitalnej toalecie to koszmar, bo się zastanawia m czy to właśnie teraz zegnam moje maleństwo. Następnego dnia 14.01. 2015 doczyszczenie, ze względów bezpieczeństwa (pierwsze poronienie zakończone czyszczeniem, poród też. Dostaję zielone światło od początku, nie ma na co czekać. Od swojego ginekologa również na wizycie 2 tyg. później. Zanim przyszła pierwsza @ 15 lutego robię test i widze 2 kreski, jedna bardzo blada, do wczoraj zrobiłam w sumie 4 testy, każdy pozytywny, druga kreska coraz mocniejsza. W srodę byłam u lekarza, ale na USG ocenił tylko czy wszystko ok z endometrium, bo na pęcherzyk jeszcze za wcześniej 3,5 tyg ciąży. Widzimy się 11 marca i dostaję duphaston 3x1. Boję się powtorki, mam nadzieję że tym raze wszystko pójdzie dobrze. Strach pozostaje ze mną w kazdej chwili, choc staram sie nie denerwować :)

    Aleksandra1988 lubi tę wiadomość

    Aniołek* 13.01.2012
    Aniołek* 13.01.2015
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 20 lutego 2015, 14:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    jo-manh wrote:
    Witam, moja historia wygląda nastepujuąco:
    01.01.2012 zaobserwowałam 2 kreski na teśccie, na poczatku nie byłam pewna czy sie cieszę :). 13 stycznia plamienie, wizyta w szpitalu, diagnoza - poronienie i 14 stycznia zabieg łyżeczkowania. Po 6 tygodniach o zabiegu pierwszy okres. Mąż wrócił w środku 2 cyklu po poronieniu na 3 dni z pracy i 2 tygodnie póżniej 2 kreski na teście. Strach przy każdej wizycie w toalecie, odliczanie czasu do wizyty u gin, potem odliczanie do newralgicznych momentów ciąży. W połowie 39 tygodnia (38 tyg. i 4 dni) na świat przychodzi mój cudny synek, oczko w głowie, wyczekany, wykochany ii wypieszczony jeszcze przed urodzeniem. Do tej pory jest moim oczkiem w głowie ;). Kiedy synek kończy 2 latka, zapada decyzja o kolejnym dziecku. Udaje się w drugim cyklu starań i 12 grudnia 2014 patrze na 2 kreski na teście. Pierwsza wizyta 29 grudnia, widać pęchezyk i ciałko żółte, 2 wizyta 5 stycznia 2015 widać zarodek z bijącym serduszkiem. Oddycham z ulgą. Kolejna wizyta 12 stycznia (u mojego właściwego lekarza, wcześniej nie był dostepny. Robi usg i mówi, że jest mu strasznie przykro, ale coś jest nie tak, serduszko nie bije a rozwój zarodka zatrzymał się w 6tyg. i 4 dniu ciąży. Łzy napływają, lekarzowi strasznie przykro, skierowanie do szpitala, w którym ląduję 13.01.2014!!! Jeszcze raz usg, sprawdzenie czy diagnoza w 100% pewna i podanie leków poronnych. Zaczynają się skurcze i krwawienie. Kazda wizyta w szpitalnej toalecie to koszmar, bo się zastanawia m czy to właśnie teraz zegnam moje maleństwo. Następnego dnia 14.01. 2015 doczyszczenie, ze względów bezpieczeństwa (pierwsze poronienie zakończone czyszczeniem, poród też. Dostaję zielone światło od początku, nie ma na co czekać. Od swojego ginekologa również na wizycie 2 tyg. później. Zanim przyszła pierwsza @ 15 lutego robię test i widze 2 kreski, jedna bardzo blada, do wczoraj zrobiłam w sumie 4 testy, każdy pozytywny, druga kreska coraz mocniejsza. W srodę byłam u lekarza, ale na USG ocenił tylko czy wszystko ok z endometrium, bo na pęcherzyk jeszcze za wcześniej 3,5 tyg ciąży. Widzimy się 11 marca i dostaję duphaston 3x1. Boję się powtorki, mam nadzieję że tym raze wszystko pójdzie dobrze. Strach pozostaje ze mną w kazdej chwili, choc staram sie nie denerwować :)

    Trzymaj się !!
    Wzruszyła mnie Twoja historia i dała tyle nadziei... Ja straciłam swojego aniołka 27 stycznia - plamieniem, szpital i od razu zabieg. Miałam wtey skończone dokładnie 11 tygodni, lecz zarodek obumarł około 8-9 tygodnia. Teraz czekam na moją pierwszą @ a po niej zaczniemy z mężem starania

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 20 lutego 2015, 14:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wczoraj zrobiłam badania, a dziś mam wyniki

    TSH 1,72
    FT4 1,38
    FT3 3,32

    anty-TPO 19
    toksoplazmoza Toxo IgG 0,255
    cytomegalia CMV IgM 0,354
    cytomegalia CMV IgM 491,8

    Toxo IgM miałam wykonywane w zeszłym miesiącu a wynik był negatywny
    Morfologia idealna

  • kierzynka Autorytet
    Postów: 4296 5604

    Wysłany: 20 lutego 2015, 18:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja wczoraj dostałam skierowanie na takie badania i wymaz szyjki jeszcze będę miała.

    qdkko7eso4id4zg9.png
    (02.02.2015 - 17t 5d)
  • kierzynka Autorytet
    Postów: 4296 5604

    Wysłany: 20 lutego 2015, 18:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jo-manch teraz już będzie dobrze. Za dużo nerwów juz jak dla ciebie.

    qdkko7eso4id4zg9.png
    (02.02.2015 - 17t 5d)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 20 lutego 2015, 18:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aleksandra1988 wrote:
    Wczoraj zrobiłam badania, a dziś mam wyniki

    TSH 1,72
    FT4 1,38
    FT3 3,32

    anty-TPO 19
    toksoplazmoza Toxo IgG 0,255
    cytomegalia CMV IgM 0,354
    cytomegalia CMV IgM 491,8

    Toxo IgM miałam wykonywane w zeszłym miesiącu a wynik był negatywny
    Morfologia idealna
    Te wyniki świadczą o tym że kiedyś chorowałam na cytomegalię i mam wytworzone przeciwciała z tego co wyczytałam w necie...

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 20 lutego 2015, 18:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niech już przyjdzie pierwsza @ :) i wezmę się do roboty z mężem :)
    Jeszcze tylko zwolnienie lekarskie muszę w przyszłym tygodniu sobie załatwić... Bo mam do końca tygodnia

    Mrowka31 lubi tę wiadomość

  • kierzynka Autorytet
    Postów: 4296 5604

    Wysłany: 20 lutego 2015, 19:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aleksandra ja dostałam 8 tygodni urlopu macierzyńskiego a ty nie miałaś takiej możliwości?

    qdkko7eso4id4zg9.png
    (02.02.2015 - 17t 5d)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 20 lutego 2015, 19:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kierzynka wrote:
    Aleksandra ja dostałam 8 tygodni urlopu macierzyńskiego a ty nie miałaś takiej możliwości?
    W szpitalu poinformowali mnie że trzeba zrobić badania genetyczne za 500 zł żeby szpital wystawił akt zgonu i aby można było ubiegać się o to 8 tygodni urlopu... A ja nie miałam na to głowy ani pieniędzy... Potem było już za późno. Mój ginekolog dał mi miesiąc L4 i w przyszłym tygodniu mi się kończy

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2015, 19:32

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 20 lutego 2015, 19:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Postaram się o zwolnienie u psychiatry

  • kierzynka Autorytet
    Postów: 4296 5604

    Wysłany: 20 lutego 2015, 20:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    aaaa bo pewnie inaczej nie miałaś możliwości poznania płci... fakt bo do tego trzeba akt urodzenia sporządzić. U nas ewentualne genetyczne 300 zł ale na szczęście nie musiałam robić.

    qdkko7eso4id4zg9.png
    (02.02.2015 - 17t 5d)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 20 lutego 2015, 22:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kierzynka wrote:
    aaaa bo pewnie inaczej nie miałaś możliwości poznania płci... fakt bo do tego trzeba akt urodzenia sporządzić. U nas ewentualne genetyczne 300 zł ale na szczęście nie musiałam robić.
    Tak bo określili w szpitalu że zarodek obumarł około 8 tygodnia a zabieg miałam w 11 bo wtedy wystąpiło plamienie i w szpitalu okazało się że to poronienie

  • Lexi150 Autorytet
    Postów: 3877 2819

    Wysłany: 21 lutego 2015, 22:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aleksandra1988 wrote:
    Postaram się o zwolnienie u psychiatry

    Masz rację. Ja właśnie po utracie maleństwa poszłam do psychiatry i aktualnie jestem na zwolnieniu od niego i jeżeli będzie taka opcja to jeszcze przedłużę. Każda z Nas przeżywa inaczej tę stratę a jeżeli nie czujesz się na siłach pracować to opcja najlepsza.

    A tak a propos po Twoim nicku widzę, że nie tylko jesteśmy rówieśniczkami ale też łączy Nas imię ;)

    Mama 4 Aniołków <3 <3 <3 <3
    ♥ IGOR ♥ 24.02.2016 (3390g, 56cm, 10pkt.)
    mhsvh371f8hry86r.png
    0d1ygywl27duo1io.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 lutego 2015, 13:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lexi150 wrote:
    Masz rację. Ja właśnie po utracie maleństwa poszłam do psychiatry i aktualnie jestem na zwolnieniu od niego i jeżeli będzie taka opcja to jeszcze przedłużę. Każda z Nas przeżywa inaczej tę stratę a jeżeli nie czujesz się na siłach pracować to opcja najlepsza.

    A tak a propos po Twoim nicku widzę, że nie tylko jesteśmy rówieśniczkami ale też łączy Nas imię ;)
    Oby mi dał

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 lutego 2015, 08:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wczoraj dostałam okres.
    Zwykle cykl u mnie trwa 28 dni a wczoraj wbił 28 dzień licząc od dnia wywołania poronienia w szpitalu

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 lutego 2015, 08:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lexi150 wrote:
    Masz rację. Ja właśnie po utracie maleństwa poszłam do psychiatry i aktualnie jestem na zwolnieniu od niego i jeżeli będzie taka opcja to jeszcze przedłużę. Każda z Nas przeżywa inaczej tę stratę a jeżeli nie czujesz się na siłach pracować to opcja najlepsza.

    A tak a propos po Twoim nicku widzę, że nie tylko jesteśmy rówieśniczkami ale też łączy Nas imię ;)
    Ja wczoraj również dostałam L4 od psychiatry

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 lutego 2015, 08:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lexi150 wrote:
    Masz rację. Ja właśnie po utracie maleństwa poszłam do psychiatry i aktualnie jestem na zwolnieniu od niego i jeżeli będzie taka opcja to jeszcze przedłużę. Każda z Nas przeżywa inaczej tę stratę a jeżeli nie czujesz się na siłach pracować to opcja najlepsza.

    A tak a propos po Twoim nicku widzę, że nie tylko jesteśmy rówieśniczkami ale też łączy Nas imię ;)
    A Ty kiedy zaczynasz starania?

  • majen Nowa
    Postów: 2 0

    Wysłany: 26 lutego 2015, 11:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć, jak już kiedyś pisałam ja poroniłam w 9 tygodniu.. 04.12.2014r miałam wykonany zabieg.. na początku bałąm się myśli o kolejnej ciąży.. ale teraz 13 lutego mialam 2 okres i razem z mężem stwierdziliśmy że chcemy znów spróbować... obiecałam sobie że podejde do tego na spokojnie.. ze nie bede ciagle wyczekiwac terminu okresu i z samego rana robic testu... ale już w myslach odliczam dni i mam nadzieje ze się uda.. strasznie sie stresuje.. :(

    mhsvanlimtifv3yb.png

    04.12.2014 - Aniołek* 8tc
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 lutego 2015, 12:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    majen wrote:
    Cześć, jak już kiedyś pisałam ja poroniłam w 9 tygodniu.. 04.12.2014r miałam wykonany zabieg.. na początku bałąm się myśli o kolejnej ciąży.. ale teraz 13 lutego mialam 2 okres i razem z mężem stwierdziliśmy że chcemy znów spróbować... obiecałam sobie że podejde do tego na spokojnie.. ze nie bede ciagle wyczekiwac terminu okresu i z samego rana robic testu... ale już w myslach odliczam dni i mam nadzieje ze się uda.. strasznie sie stresuje.. :(
    Majen głowa do góry.
    Na pewno się uda :)
    A zabieg miałaś w którym tygodniu ciąży? W 9?
    Bo rozumiem, że dzieciątko miało według usg 8 dzień ciąży?
    Byłaś po pierwszej @ u swojego ginekologa na badaniu?
    Kiedy zalecał ponownie się starać?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2015, 12:35

‹‹ 15 16 17 18 19 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Metody leczenia endometriozy - techniki leczenia, skuteczność, koszty

Endometrioza jest w dalszym ciągu bardzo tajemniczą chorobą. Nic dziwnego, że zarówno diagnostyka, jak i leczenie nie należą do łatwych. Jakie metody stosuje się w zależności od postaci endometriozy? Na czym polegają? Czy są one skuteczne? Jakie czynniki zwiększają szanse na powodzenie leczenia operacyjnego? Czy leczenie endometriozy jest drogie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Leczenie IVF i preimplantacyjne badania genetyczne - nowa nadzieja dla niepłodnych par

Preimplantacyjne badania genetyczne (PGT) mogą być bardzo pomocne dla par, które od dłuższego czasu starają się o dziecko, mają za sobą nieudane transfery, czy przykre doświadczenia związane z utratą ciąży. Jakie korzyści dają badania PGT? Jak wykonanie badań PGT może zwiększać szanse na powodzenie in vitro? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciążooporna - historia kobiety, która pragnie zostać Mamą ♡

Emilia mówi o sobie, że jest ciążooporna. Jej walka o bycie Mamą trwa już kilka lat, więc sama zaczęła nazywać siebie dinozaurem ciążooporności. Przeczytaj prawdziwą historię kobiety starającej się o dziecko. Kobiety, która pomimo wielu trudnych doświadczeń nie poddaje się i nie traci nadziei. 

CZYTAJ WIĘCEJ