Jak szybko udalm sie zajść w ciąże po łyzeczkowaniu?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHej wam ja jestem 7 cykli pp a teraz jest 3 cykl jak się staram no i zobaczymy jak to będzie wasze wpisy są bardzo pocieszające . Tak to jest ze martwimy się jak się staramy potem jak jesteśmy w ciąży a potem jak juz dziecko jest z nami potem jak pójdzie w świat tez się martwimy takie jesteśmy my matki
kierzynka, slomkaaa, Foto_Anna lubią tę wiadomość
-
Witam, moja historia wygląda nastepujuąco:
01.01.2012 zaobserwowałam 2 kreski na teśccie, na poczatku nie byłam pewna czy sie cieszę . 13 stycznia plamienie, wizyta w szpitalu, diagnoza - poronienie i 14 stycznia zabieg łyżeczkowania. Po 6 tygodniach o zabiegu pierwszy okres. Mąż wrócił w środku 2 cyklu po poronieniu na 3 dni z pracy i 2 tygodnie póżniej 2 kreski na teście. Strach przy każdej wizycie w toalecie, odliczanie czasu do wizyty u gin, potem odliczanie do newralgicznych momentów ciąży. W połowie 39 tygodnia (38 tyg. i 4 dni) na świat przychodzi mój cudny synek, oczko w głowie, wyczekany, wykochany ii wypieszczony jeszcze przed urodzeniem. Do tej pory jest moim oczkiem w głowie . Kiedy synek kończy 2 latka, zapada decyzja o kolejnym dziecku. Udaje się w drugim cyklu starań i 12 grudnia 2014 patrze na 2 kreski na teście. Pierwsza wizyta 29 grudnia, widać pęchezyk i ciałko żółte, 2 wizyta 5 stycznia 2015 widać zarodek z bijącym serduszkiem. Oddycham z ulgą. Kolejna wizyta 12 stycznia (u mojego właściwego lekarza, wcześniej nie był dostepny. Robi usg i mówi, że jest mu strasznie przykro, ale coś jest nie tak, serduszko nie bije a rozwój zarodka zatrzymał się w 6tyg. i 4 dniu ciąży. Łzy napływają, lekarzowi strasznie przykro, skierowanie do szpitala, w którym ląduję 13.01.2014!!! Jeszcze raz usg, sprawdzenie czy diagnoza w 100% pewna i podanie leków poronnych. Zaczynają się skurcze i krwawienie. Kazda wizyta w szpitalnej toalecie to koszmar, bo się zastanawia m czy to właśnie teraz zegnam moje maleństwo. Następnego dnia 14.01. 2015 doczyszczenie, ze względów bezpieczeństwa (pierwsze poronienie zakończone czyszczeniem, poród też. Dostaję zielone światło od początku, nie ma na co czekać. Od swojego ginekologa również na wizycie 2 tyg. później. Zanim przyszła pierwsza @ 15 lutego robię test i widze 2 kreski, jedna bardzo blada, do wczoraj zrobiłam w sumie 4 testy, każdy pozytywny, druga kreska coraz mocniejsza. W srodę byłam u lekarza, ale na USG ocenił tylko czy wszystko ok z endometrium, bo na pęcherzyk jeszcze za wcześniej 3,5 tyg ciąży. Widzimy się 11 marca i dostaję duphaston 3x1. Boję się powtorki, mam nadzieję że tym raze wszystko pójdzie dobrze. Strach pozostaje ze mną w kazdej chwili, choc staram sie nie denerwowaćAleksandra1988 lubi tę wiadomość
Aniołek* 13.01.2012
Aniołek* 13.01.2015 -
nick nieaktualnyjo-manh wrote:Witam, moja historia wygląda nastepujuąco:
01.01.2012 zaobserwowałam 2 kreski na teśccie, na poczatku nie byłam pewna czy sie cieszę . 13 stycznia plamienie, wizyta w szpitalu, diagnoza - poronienie i 14 stycznia zabieg łyżeczkowania. Po 6 tygodniach o zabiegu pierwszy okres. Mąż wrócił w środku 2 cyklu po poronieniu na 3 dni z pracy i 2 tygodnie póżniej 2 kreski na teście. Strach przy każdej wizycie w toalecie, odliczanie czasu do wizyty u gin, potem odliczanie do newralgicznych momentów ciąży. W połowie 39 tygodnia (38 tyg. i 4 dni) na świat przychodzi mój cudny synek, oczko w głowie, wyczekany, wykochany ii wypieszczony jeszcze przed urodzeniem. Do tej pory jest moim oczkiem w głowie . Kiedy synek kończy 2 latka, zapada decyzja o kolejnym dziecku. Udaje się w drugim cyklu starań i 12 grudnia 2014 patrze na 2 kreski na teście. Pierwsza wizyta 29 grudnia, widać pęchezyk i ciałko żółte, 2 wizyta 5 stycznia 2015 widać zarodek z bijącym serduszkiem. Oddycham z ulgą. Kolejna wizyta 12 stycznia (u mojego właściwego lekarza, wcześniej nie był dostepny. Robi usg i mówi, że jest mu strasznie przykro, ale coś jest nie tak, serduszko nie bije a rozwój zarodka zatrzymał się w 6tyg. i 4 dniu ciąży. Łzy napływają, lekarzowi strasznie przykro, skierowanie do szpitala, w którym ląduję 13.01.2014!!! Jeszcze raz usg, sprawdzenie czy diagnoza w 100% pewna i podanie leków poronnych. Zaczynają się skurcze i krwawienie. Kazda wizyta w szpitalnej toalecie to koszmar, bo się zastanawia m czy to właśnie teraz zegnam moje maleństwo. Następnego dnia 14.01. 2015 doczyszczenie, ze względów bezpieczeństwa (pierwsze poronienie zakończone czyszczeniem, poród też. Dostaję zielone światło od początku, nie ma na co czekać. Od swojego ginekologa również na wizycie 2 tyg. później. Zanim przyszła pierwsza @ 15 lutego robię test i widze 2 kreski, jedna bardzo blada, do wczoraj zrobiłam w sumie 4 testy, każdy pozytywny, druga kreska coraz mocniejsza. W srodę byłam u lekarza, ale na USG ocenił tylko czy wszystko ok z endometrium, bo na pęcherzyk jeszcze za wcześniej 3,5 tyg ciąży. Widzimy się 11 marca i dostaję duphaston 3x1. Boję się powtorki, mam nadzieję że tym raze wszystko pójdzie dobrze. Strach pozostaje ze mną w kazdej chwili, choc staram sie nie denerwować
Trzymaj się !!
Wzruszyła mnie Twoja historia i dała tyle nadziei... Ja straciłam swojego aniołka 27 stycznia - plamieniem, szpital i od razu zabieg. Miałam wtey skończone dokładnie 11 tygodni, lecz zarodek obumarł około 8-9 tygodnia. Teraz czekam na moją pierwszą @ a po niej zaczniemy z mężem starania -
nick nieaktualnyWczoraj zrobiłam badania, a dziś mam wyniki
TSH 1,72
FT4 1,38
FT3 3,32
anty-TPO 19
toksoplazmoza Toxo IgG 0,255
cytomegalia CMV IgM 0,354
cytomegalia CMV IgM 491,8
Toxo IgM miałam wykonywane w zeszłym miesiącu a wynik był negatywny
Morfologia idealna -
nick nieaktualnyAleksandra1988 wrote:Wczoraj zrobiłam badania, a dziś mam wyniki
TSH 1,72
FT4 1,38
FT3 3,32
anty-TPO 19
toksoplazmoza Toxo IgG 0,255
cytomegalia CMV IgM 0,354
cytomegalia CMV IgM 491,8
Toxo IgM miałam wykonywane w zeszłym miesiącu a wynik był negatywny
Morfologia idealna -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnykierzynka wrote:Aleksandra ja dostałam 8 tygodni urlopu macierzyńskiego a ty nie miałaś takiej możliwości?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2015, 19:32
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnykierzynka wrote:aaaa bo pewnie inaczej nie miałaś możliwości poznania płci... fakt bo do tego trzeba akt urodzenia sporządzić. U nas ewentualne genetyczne 300 zł ale na szczęście nie musiałam robić.
-
Aleksandra1988 wrote:Postaram się o zwolnienie u psychiatry
Masz rację. Ja właśnie po utracie maleństwa poszłam do psychiatry i aktualnie jestem na zwolnieniu od niego i jeżeli będzie taka opcja to jeszcze przedłużę. Każda z Nas przeżywa inaczej tę stratę a jeżeli nie czujesz się na siłach pracować to opcja najlepsza.
A tak a propos po Twoim nicku widzę, że nie tylko jesteśmy rówieśniczkami ale też łączy Nas imię -
nick nieaktualnyLexi150 wrote:Masz rację. Ja właśnie po utracie maleństwa poszłam do psychiatry i aktualnie jestem na zwolnieniu od niego i jeżeli będzie taka opcja to jeszcze przedłużę. Każda z Nas przeżywa inaczej tę stratę a jeżeli nie czujesz się na siłach pracować to opcja najlepsza.
A tak a propos po Twoim nicku widzę, że nie tylko jesteśmy rówieśniczkami ale też łączy Nas imię -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLexi150 wrote:Masz rację. Ja właśnie po utracie maleństwa poszłam do psychiatry i aktualnie jestem na zwolnieniu od niego i jeżeli będzie taka opcja to jeszcze przedłużę. Każda z Nas przeżywa inaczej tę stratę a jeżeli nie czujesz się na siłach pracować to opcja najlepsza.
A tak a propos po Twoim nicku widzę, że nie tylko jesteśmy rówieśniczkami ale też łączy Nas imię -
nick nieaktualnyLexi150 wrote:Masz rację. Ja właśnie po utracie maleństwa poszłam do psychiatry i aktualnie jestem na zwolnieniu od niego i jeżeli będzie taka opcja to jeszcze przedłużę. Każda z Nas przeżywa inaczej tę stratę a jeżeli nie czujesz się na siłach pracować to opcja najlepsza.
A tak a propos po Twoim nicku widzę, że nie tylko jesteśmy rówieśniczkami ale też łączy Nas imię -
Cześć, jak już kiedyś pisałam ja poroniłam w 9 tygodniu.. 04.12.2014r miałam wykonany zabieg.. na początku bałąm się myśli o kolejnej ciąży.. ale teraz 13 lutego mialam 2 okres i razem z mężem stwierdziliśmy że chcemy znów spróbować... obiecałam sobie że podejde do tego na spokojnie.. ze nie bede ciagle wyczekiwac terminu okresu i z samego rana robic testu... ale już w myslach odliczam dni i mam nadzieje ze się uda.. strasznie sie stresuje..
04.12.2014 - Aniołek* 8tc -
nick nieaktualnymajen wrote:Cześć, jak już kiedyś pisałam ja poroniłam w 9 tygodniu.. 04.12.2014r miałam wykonany zabieg.. na początku bałąm się myśli o kolejnej ciąży.. ale teraz 13 lutego mialam 2 okres i razem z mężem stwierdziliśmy że chcemy znów spróbować... obiecałam sobie że podejde do tego na spokojnie.. ze nie bede ciagle wyczekiwac terminu okresu i z samego rana robic testu... ale już w myslach odliczam dni i mam nadzieje ze się uda.. strasznie sie stresuje..
Na pewno się uda
A zabieg miałaś w którym tygodniu ciąży? W 9?
Bo rozumiem, że dzieciątko miało według usg 8 dzień ciąży?
Byłaś po pierwszej @ u swojego ginekologa na badaniu?
Kiedy zalecał ponownie się starać?Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2015, 12:35