Jak szybko udalm sie zajść w ciąże po łyzeczkowaniu?
-
WIADOMOŚĆ
-
Mrówka zdrówka dla Ciebie i dla maleństwa. A tak wogole to co bedzie chlopak czy dziewczynka ?
Mnie też dawno nie było, to znaczy czytałam was na bierząco ale nie udzielałam sie.
Zabka co u Ciebie?, widze że też sie nie odzywasz.
U mnie wszystko ok. Jestem już w 18 tyg i będe miała syna
żabka04 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitajcie.
Podczytuje was
Mrówka zdrówka dla was i szybkiego rozwiązania życzę
Gratulacje juju Macie już imię dla synka???? Jak samopoczucie? Cieszę się z tobą że brniesz do przodu. Suuuuuuper!!!!
Co u mnie?
Wyłączyłam się, odłączyłam się od towarzystwa gdzie są kobiety ciężarne (wśród znajomych ciężarne i rodzące), maleństw w wózkach itp. Bardzo przepraszam jeśli kogoś uraziłam na forum ale jest mi po prostu ciężko. Miewam wahania nastroju.
Wiem że się uda niedługo czy kiedyś tam ale na chwile obecna gdzie się pojawię to widzę kobiety ciężarne lub noworodki. Oczywiście cieszę się razem z wami i również smucę.
Szukam pracy nadal i jest bardzo ciężko. Zastanawiam się również czy nie wrócić do tej pracy na jakiś czas gdy czegoś nie znajdę. Burza myśli
eva, marcepanek GRATULUJĘ
robaczek jak tam u ciebie?????
Agnieszka jak idą postępy ???????? -
Żabka doskonale Cie rozumiem. Niestety po takich przeżyciach jak nas spotkały nie jest łatwo. Ciąża to jest chyba jedyna "chwila"w życiu kiedy chciała bym żeby czas leciał szybciej. Ale niestety tak się nie da;) na każdą z nas przyjdzie ten czas kiedy weźmiemy w ramiona nasze dzieciątko i musimy na to niestety cierpliwie czekać.Przysyłam Tobie Żabko fluidy ciążowe:)
Eva0208 lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny
Juju też synek będzie - Kacperek chociaż każdy mi wmawiał i co poniektórzy dalej mi wmawiają, że dziewczynka, a ja swoje na usg widziałam, klejnoty jak trzeba a ja dalej męczę się ze skurczami, w sumie to mam już dość, i bólu pleców i brzucha i wszystkiego, a tu mi się nie rozkręca na dobre...buuuu....
Żabka, ale ja się Tobie wogóle nie dziwię, że masz takie myślenie, że smutno Tobie jak ktoś w ciaży, czy urodził. Pamiętam ten okres między poronieniem, a zaciązeniem - złość na świat, ze innym się udaje, a nam nie... że matki wyrzucają dzieci, czy zabijają, a my tak bardzo chcemy mieć drugie... ale trzymam za Was mocno kciuki, zebyście i Wy cieszyły się jak najszybciej swoimi maleństwami :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2015, 14:44
-
A my będziemy mieli Wojtusia.
Ja tak nastawiona byłam na dziewczynke ale szybko wybraliśmy imie i jakoś tak lepiej mi sie zrobilo że jest nasz Wojtuś. W domu mi powtarzali ze napewno corka i wogole te wszytskie przesady bo np na poczatku nie jadałam miesa, cały czas ciagnie mnie na słodkie no i masa pryszczy a tu psikus jest chłopak
Zabka doskonale rozumiem co czujesz, dla mnie po poronieniu widok kobiety w ciazy był bardzo bolesny ale najlepszym lekarstwem było szybkie zajscie w ciaze. -
Każda moja koleżanka która zajdzie w ciążę po prostu w niej jest. I dla niej to oczywiste ze ciaza jest i ze wszystko bedzie dobrze. Na kazde kolejne usg idzie z radością ze zobacze dzidzie. Jak ja bardzo zazdroszczę takiego myślenia. A nie ciągły strach,obawa i niepewność. .
-
nick nieaktualnyDziękuję dziewczyny za podtrzymanie na duchu
Pozostaje wiara i nadzieja......Ahhhh szkoda że to czasami pod górkę idzie.
Mam co dziennie jakieś napady płaczu i humorków Czuję się do d....y.
Odebrałam dziś kolejne L4. Jakoś lepiej mi w domu a jak pomyślę o tej pracy to mi flaki przewraca. Nawet na L4 nie dadzą mi żyć! Niestety lekarz kręci nosem na dawanie kolejnych L4. Więc chyba mnie w połowie sierpnia czeka powrót no chyba że cud nastanie i pracę inną znajdę. Wybrałam też i tą najgorszą opcję: powrót do pracy totalny olewator (mało realne ale może i możliwe) wezmę wybiorę zaległy urlop i staranka między czasie .
Szczerze chciałabym już teraz zacząć staranka ale gdzieś coś mnie blokuje a za chwile męża bym molestowała Po prostu chyba strach mnie zżera.
marcepanek dziękuje za fliudy
Aż się boję co to będzie jak będę w ciąży ale jak to pisałam trzeba dziewczyny pozytywnie myśleć bo nasz stres, nerwy do niczego nie są potrzebne maleństwom.
-
Juju, gratuleję Wojtusia
Mrówka, jak się trzymasz?
Żabko, ten czas pomiędzy jest wyjątkowo ciężki, ale trzeba go sobie dać, żeby odreagować. Gdy poczujesz, że to już to wrócicie do starań, a może się uda w nagłym przypływie dobrego humoru? Kto wie!
U mnie chyba ok, mam nudności, boli mnie głowa, mam zaparcia i bardzo lekko bolą sutki. Ciężko do końca stwierdzić czy to bardziej ciąża czy duphaston. Jutro po pracy mam usg i już odliczam godziny, jeszcze 19.5. Nie wiem do końca czego się spodziewać. Z jednej strony lekarz powiedział, że powinno już być serduszko, więc mam duże nadzieje, z drugiej bardzo się boję, że go nie będzie. -
nick nieaktualnyMy byśmy bardzo chcieli już zacząć staranka. Niestety mojemu mężowi też się udzielił strach Tłumaczyłam mu że ten lęk już pozostanie z nami i że musimy mocno wierzyć że się uda.
Już myślałam czy nie po tulić się do męża i co będzie to będzie Tak jak robaczek mówi:).
Lecz mam obawy ponieważ miałam rozcinany brzuch (tak jak do cesarki )i wycięty jajowód bo nie było co zbierać.
Nie wiem jak to się ma ciąża do tej rany......
Lekarz mój mówił na wychodne ze szpitala że za pół roku nie wcześniej. Czytałam na forum że najszybciej to trzy miesiące. Dopiero właśnie skończyłam druga @.
Szczerze odliczam te pół roku ale myśli biją się może teraz a może nie bo co będzie?....Teraz mam spokój.
Na dodatek leczę tarczycę bo okazało się że mam hashimoto. Chciałam jakieś badania zrobić (znaleźć winowajce poronienia, bo pozamaciczna okazała się od zapalenia po poronieniu - za szybko wyraził zgodę na starania i takie konsekwencje poniosłam) albo jakieś przyspieszacze brać żeby zwiększyć płodność albo coś na wzmocnienie ale lekarze twierdza że nie trzeba. Ja zaliczam się do tego nieszczęśliwego przypadku. No cóż poradzić chyba są mądrzejsi
robaczek masz rację bardzo ciężki okres na początku myślałam że to strawiłam i będzie ok niestety to przychodzi później. A strach i panika jeszcze większa i na poczekaniu.
Daj znać jak po wizycie u gin.
juju i mrówka piękne imiona (ja kiedyś się zastanawiałam jakby był chłopczyk to jakie imię wybierzemy do dzisiaj nie wiem jakie byśmy mu dali hihihi a chcemy chłopczyka oczywiście ma być co będzie aby zdrowe).
mrówka jeszcze chwila i będziesz kacperka tulić :)A może już tulisz???? -
Robaczek trzymam kciuki!!! Wiem jak to jest. Ja jak szłam na usg zeby zobaczyć czy jest serduszko miałam uczucie że nie czuje juz nic ,byłam pewna ze mi powiedzą ze nie tym razem a jednak;) ja ide na wizyte jutro i strasznie sie boje że usłyszę to co w poprzedniej ciąży. .:(ale staram sie nastawic pozytywnie bo inaczej na głowę bym dostała. Żabka ja po drugim poronieniu tez w ogóle nie myślałam o staraniach stwierdziłam ze ida wakacje a tu taka niespodzianka. Organizm sam wie kiedy będzie gotowy. A im dłużej się zwleka tym więcej obaw i myśli.
-
nick nieaktualny
-
Żabka będzie dobrze. Ja też nie miałam łatwo uwierz. Ja "dodatkowo" już bardzo długo choruje na cukrzycę. I każdy dzień to wyzwanie ale musi być dobrze. Niby lekarze mówili, że to co się stało wtedy nie ma związku z chorobą, że to natura ale i tak jest we mnie dodatkowy strach. Nie wiem czy Wy wierzycie w Tego na górze. Ale ja wierzę i możecie się śmiać ale pod koniec maja specjalnie pojechaliśmy z mężem do Krakowa po pasek św . Dominika i trzy tygodnie potem zrobiłam test i był pozytywny;) dlatego jeszcze bardziej wierze i mi to pomagało przez te ostatnie miesiące.
żabka04 lubi tę wiadomość
Eva0208 -
marcepanek wrote:Robaczek trzymam kciuki!!! Wiem jak to jest. Ja jak szłam na usg zeby zobaczyć czy jest serduszko miałam uczucie że nie czuje juz nic ,byłam pewna ze mi powiedzą ze nie tym razem a jednak;) ja ide na wizyte jutro i strasznie sie boje że usłyszę to co w poprzedniej ciąży. .:(ale staram sie nastawic pozytywnie bo inaczej na głowę bym dostała. Żabka ja po drugim poronieniu tez w ogóle nie myślałam o staraniach stwierdziłam ze ida wakacje a tu taka niespodzianka. Organizm sam wie kiedy będzie gotowy. A im dłużej się zwleka tym więcej obaw i myśli.
marcepanek a kiedy i z jakich przyczyn miałaś poronienia? Przyjmujesz jakieś leki teraz? -
nick nieaktualnyeva chyba faktycznie ten pasek św. Dominika jest jakiś magiczny niedawno o nim czytałam przez przypadek pomógł w większości kobiet.
Powiedz mi a nie można go otrzymać jakość drogą pocztową itp.?
Robaczku super wieści gratuluję!!! Dużo zdrówka życzę i dbaj o siebie -
Robaczek gratuluję! Ja muszę czekać dwa tygodnie na następną wizytę. Najchętniej chodziłabym do lekarza co dzień by wiedzieć, że jest wszystko dobrze..
Żabka my byliśmy osobiście, ale też gdzieś na forum czytałam, że komuś wysłali. Na stronie tych mniszek jest adres i telefon. Wydaje mi się,że nie będzie z tym problemużabka04 lubi tę wiadomość
Eva0208 -
Robaczek Gratuluję!!! Ja tez mam pasek św. Dominka:). Nosze go caly czas . W cyklu po tym jak go ubralam sie udało! Trzeba wierzyć ja napisalam maila do sióstr i przysłały mi pasek w liscie. Rano mogę wam przysłać link. Moje poronienia: pierwsze 1,5 roku temu po 6 cyklach starań dwa puste jaja płodowe. Później równo po roku ciąża biochemiczna. W następnym cyklu miałam laparoskopie i histeroskopie. 2 tyg po operacji okazało sie ze idąc na nia byłam juz w ciąży. . W 9 tyg na usg juz nie było serca. Lekarz nie powiedział dokładnie ale pewnie to była przyczyna. Jajo albo zostało uszkodzone podczas wlewania kontrastu . Dodatkowo narkoza, silne leki przeciwbólowe. Ja sobie to wzięłam za przyczynę ze tak sie stało . Co do leków to teraz biorę duphaston,luteine,acard i zastrzyki clexane. Jutro wielki dzień. Strasznie chciała bym cieszyć sie jak na wizyte z fasola ale strach jest silniejszy.
-
Marcepanek dziękuje za odpowiedź, nasze historie trochę podobne. Dokładnie tak jest histeroskopia na 100 powoduje poronienie, mi to lekarz powiedział, żebym przed bardzo uważała. Czyli jest coś na rzeczy??? Trzymaj kciuki ja jutro do lekarza przed dniami p. Zobaczymy...