Jak szybko udalm sie zajść w ciąże po łyzeczkowaniu?
-
WIADOMOŚĆ
-
Witajcie dziewczynki...od kilku dni czytam wszystkie forum internetowe wszystko dotyczące poronienia i już powoli wariuje:(w moim przypadku było tak, że w 7 tc zaczęłam krwawic i pojechałam na IP, z dzieckiem było wszystko dobrze standardowo lekarz przepisał Dhupaston i wysłał do domu,na drugi dzień się uspokoił.w 14 tygodniu znowu zaczęłam krwawic i ponownie na IP z dzieckiem było wszystko dobrze serduszko biło,przepisał większą dawkę Litwini,nospe i aspargin i odesłać mnie do domu,na drugi dzień wieczorem znowu zaczęłam krwawic i doszły do tego bóle brzucha,nie chciałam panikowac i położyłam się ale bóle były coraz gorsze...w pewnym momencie poczułam jakby mi coś puścili w. Brzuchu i szybko pojechaliśmy na IP.niestety zanim się przebrała u lekarza chlusnela ze mnie krew...już wiedziałam co się stało...lekarz tylko potwierdził...:(zostawili mnie na zabieg...to było 6 sierpnia...nie mogę sobie z tym poradzić...cały czas mam w głowie to.że to napewno coś ze mną nie tak że doszło do poronienia...tak bardzo chciałabym się dowiedzieć dlaczego...cała ciążę się bałam o zdrowie dziecka...powiedzcie proszę jak przetłumaczyć sobie.żeby się uspokoić....boję się, ze jak się uda znowu to ponownie będę się tak potwornie bała...Al
-
Wiesz,tez poronilam w maju,wtedy nawet nie dopuszczalam mysli o tak wielkiej stracie,nie bralam pod uwage tego,ze cos moze pojsc nie tak...w 6 tygodniu byl zarodek a w 8 juz sie kurczyl,nie miialam krwawien,plamien podczas zabiegu nawet 3 tabletki poronne nie zadzialaly,to byly najgorsze chwile w moim zyciu :(przeszukalam caly internet,kiedy moge sie znowu starac,lekarze mowili roznie,2 cykle,4 doczekalam do okresu i zaczelam sie starac,calczas myslalam o tym jak bardzo bede sie bala jak zajde w ciaze,jak sobie poradze ze stresem...a teraz cos pozytywnego dla wszystkich kobiet ktore niedawno stracily dzieciatko,w 2 cyklu pp zaszlam w ciaze i czuje sie jak narazie swietnie i wiem,czuje ze tym razem bedzie dobrze,obawy sa czasem przyjda zle mysli,ale staram sie je odganiac. Jestem na samym poczatku bo to 6 tydzien,ale wierze,ze sie nam uda jutro ide na 1 usg i troszku sie napewno bede obawiac,ale uwierzcie,da sie zyc z tym strachem,to lek o wlasne dzieciatko,to cos naturalnego
Limerikowo lubi tę wiadomość
cykl pp.Udalo sie Zosia
wkoncu z nami 16.04.2016
-
żabka u nas wszystko dobrze. Ciesze sie ze znalazłas nowgo lekarza. Teraz już będzie wszystko dobrze .
Dziewczyny przeczytałam wasze historie i bardzo mi przykro. Wiem że to co was spotkało jest straszne ale uwierzcie mi że takie historie konczą sie happy endem. Doskonale wiem co czujecie.
Nie wiem czy czytałyście moja historie ale powiem wam że ja po zabiegu nie doczekałam nawet okresy. Lekarze każa czekać ale ja byłam gotowa i ciesze sie ze zaryzykowałam. Gdybym to owlekła moze tak szybko nie udało by mi sie ponownie zajsc w ciaze. Wyszłam z załozenia ze co ma byc to bedzie. -
Witajcie dziewczyny, wiem co czujecie... Ale wierzę, że los się do nas wszystkich uśmiechnie. Niestety, strach w drugiej ciąży będzie towarzyszył. Przynajmniej mnie nie odpuszcza na krok. W moim przypadku od jakiś 3 tygodni ciąże znoszę bardzo dobrze, nie mam mdłości i też mnie to niepokoi czy wszystko z dzidzią ok. I pewnie pomyślicie, że to głupie al dziś rano miałam mdłości i wymioty a ciszyłam się jak głupia, bo łudzę się, że to dobry znak
Każda z nas musi pogodzić się z tragedią, jaka nas spotkała, chodź wiem, że to bardzo trudne. Mimo, że teraz noszę w sobie drugie dziecko to i tak często płaczę i myślę co by było gdyby...Limerikowo lubi tę wiadomość
Eva0208 -
nick nieaktualnyWitajcie dziewczyny. Rozumiemy dobrze co czujecie i przeżywacie. Musicie się same uporać z żałobą po dzieciątku. Los tak chciał. Dziewczyny mają rację przyjdzie taki dzień że się uda........a strach żal już z nami pozostanie bo tak już jest.
Opuści dopiero jak się urodzi zdrowe dziecko i będzie w waszych ramionach. Tego wam wszystkim życzę.
Proponuję spróbować zamknąć ten dział (wiem że to bardzo trudne) i starać się ponownie tak szybko jak to możliwe. Tak mi lekarz doradził....bo na naturę nie mamy wpływu......szkoda........
Szczerze nie zdawałam sobie sprawy że jest tak dużo kobiet po takich przejściach. To smutne co nas spotyka ale taka natura....
Decyzja jak szybko zajść należy do gina po zbadaniu. To wy musicie się czuć że jesteście gotowe. Mi pozwolił od razu po łyżeczkowaniu niestety następna ciąża była pozamaciczna
eva tylko bez żadnych dołów
dziewczyny będzie dobrze głowa do góry....
Trzymam kciuki dziewczyny za starania
Ja walczę dalej.......
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Witajcie
Pozwolę sobie do was dołączyć. Ja też przeżyłam tę okrutną stratę... 14 lipca miałam zabieg. Był to 9 tydzień, ciąża zatrzymana ok. 6 tyg. nie było mi dane usłyszeć serduszka (może na szczęście). Przed zabiegiem łyżeczkowania miałam założony cytotec, po którym poroniłam. Było to chyba najgorsze przeżycie w moim życiu, strasznie bolało, byłam w stanie wstrząsowym. Potem zabieg pod narkozą. Po 30 dniach dostałam miesiączki - własnie się kończy.
W wyniku hist-pat - komórki macicy z martwicą i ropieniem - prawdopodobnie więc jakaś infekcja bakteryjna spowodowała obumarcie ciąży, ale coś więcej dowiem się jak pójdę z tymi wynikami do ginka.
Starania zamierzam zacząć od tego cyklu (gin kazał czekać 1-2 cykle).
Aha, mam już córkę, która ma 8 lat
pozdrawiam wszystkie przyszłe mamusie -
nick nieaktualny
-
Byłam wczoraj u lekarza z ynikami i mnie wk**wiła totalnie...Badanie było wykonane 8 dni po zabiegu, opis materiału : Liczne rozpadające się miękkie fragmenty tkankowe z wylewami krwi. Rozpoznanie : Doczesna "zbita" oraz kosmki łożyska o zwykłym obrazie.
Powiedziała, że powodem poronienia nie była żadna infekcja czy jakieś zapalenie bo wyszłoby to w badaniu i w sumie podkreśliła jeszcze raz, że po prostu "stało się" i nic byśmy nie dali rady zrobić żeby uratować tą ciążę. Żadnych badańnie robiła ( w sensie usg czy na fotelu). Mam czekać do 5 tygodni od zabiegu na miesiączkę i to ona będzie dowodem, że wszystko jest dobrze. Ale nie wkurzyła mnie tym, tylko znów powiedziała, że mamy czekać pół roku z ciążą ! No myślałam, że ją uduszę...Zdenerwowałam się i z tego wszystkiego nie zapytałam się czemu tak długo....Jeśli mam czekać te pół roku dla "psychiki" to ja dziękuję...Będę bała się tak samo niezależnie czy minie 3 miesiące, pół roku czy rok...
Nie wiem, ta ginekolog pochodzi z epoki kamienia łupanego chyba (jeśli chodzi o poglądy, w sumie wiekowo też by się nadawała - coś około 60-tki jest.
Ja nie chce tak długo czekać jak ona mówiła, oczywiście jeśli będę miała normalną miesiączkę, chciałabym już po 2 miesiączce się zacząć starać czyli w październiku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2015, 06:40
Foto_Anna lubi tę wiadomość
12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnyjacqueline a wynik to ty już miałaś przetłumaczony?.
Bo ja mam po łacinie i żaden lekarz mi nie chce go przetłumaczyć a w necie nic nie znalazłam.....a chciałabym wiedzieć pomimo że dwóch lekarzy mnie uspakajało że tam nic nie ma .
Każdy lekarz ma inne podejście i co innego gada. W dodatku jak taka staroświecka to pewnie trzyma się książki
Ja poszłam z ciekawości ale też również chciałam zmienić tego pierwszego bo uważałam że jest wypalony. Ten drugi to specjalista od niepłodności. Zbadał i podpowiedział że po 3@ możemy się starać. A przecież ja jestem po ciąży pozamacicznej a wcześniej w niewielkim czasie ciąża poroniona.
Ten pierwszy zaraz po operacji cp powiedział że za pół roku dopiero staranka a ten drugi że po 3@ już można .
Zmień lekarza tak dla siebie zobaczysz co powie tamten. -
nick nieaktualny
-
Wszystko po polsku było na wyniku
A lekarz - ten co prowadził moją pierwszą ciążę to podobno dobry, ale jakoś zmieniłam o nim zdanie. O tej gin co byłam ostatnio też mówili niby, że konkretna kobieta, nie bawi się w duperele, a jak jest jakiś problem to podchodzi do niego rzeczowo. Za to jej ogólna postawa co do pacjentów pozostawia wiele do życzenia...
Mam jeszcze jednego gina na oku, faceta, pytałam się znajomej ogólnie o dobrego lekarza w naszej okolicy no to go polecali, pracuje w tym szpitalu też, ale przyjmuje tylko prywatnie12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny liczę na Waszą pomoc. Poroniłam 12.08 czyli tydzień temu. Ogólnie czuję się bardzo dobrze, mąż mnie bardzo wspiera. Wiem że współżyć dopiero mogę po pierwszej @ jednak jakoś potrzebuję bliskości czy któraś z Was zaczęła współżycie np. po dwóch tygodniach ? /i mam pytanie nie zdążyłam jeszcze przeczytać całego forum ale czy są dziewczyny na tym forum które nie doczekały do pierwszej @ a są w ciąży ?
-
nick nieaktualnyJeżeli masz takie zalecenie od gina to lepiej się powstrzymać. Ja współżyłam po dwóch tygodniach niecałych po poronieniu i prawdopodobnie powstały zrosty co było wynikiem ciąży pozamacicznej (jesteś bardzo płodna po łyżeczkowaniu).
Nie chcę cię straszyć tylko uświadomić.
No i każda z nas jest inna wcale nie musi tak być.
Tak są dziewczyny które nie doczekały pierwszej @ po zabiegu.
U mnie po poronieniu była ciąża pozamaciczna. Stawiam na nie fortunny los. Teraz lekarz pozwolił po 3 @ od pozamacicznej pozwolił działać ze skutkiem bo nie mam jednego jajowodu więc do stracenia nie mam już nic. Zobaczymy na efekt końcowy który mam nadzieję będzie na koniec tego m-c.
Głowa do góry. Trzymam kciuki Życzę ostatniej @ hihih -
Hmm mi nic nie mówili czy mam czekać ze współżyciem, a ja nie pytałam, była mowa tylko o zabezpieczaniu się. Zaczęliśmy 2 tygodnie (bez jednego dnia) po zabiegu. No raptem 2 razy od niedzieli...
Żabka - to mnie nastraszyłaś troche tymi zrostami...Nic mi gin nie mówiła od kiedy mamy współżyć, kazała się tylko zabezpieczać.
12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnyjacqueline - niechciałam i niezamierzałam
chciałam tylko powiedzieć jak było ze mną.
Ja sama nie wiedziałam, nie interesowałam się tym tematem.
Lekarz pozwolił, dał zielone światło na współżycie i staranka to mu zaufałam. Tak??
W końcu jest lekarzem ja nie!. Widział na isg obraz jak to wygląda i badał podjął taką decyzję. W szpitalu jak byłam po operacji usunięcia ciąży pozamacicznej i jajowodu to lekarze ze mną rozmawiali, że to na pewno pojawiły się zrosty, za szybko pozwolił lekarz na staranka.
A jak mnie mój lekarz zobaczył w szpitalu bo również i tam pracuje to powiedział co ja mu za numery wycinam że tu jestem ????.....odp; a pan jaki numer wyciął!!!!!hahaha
Byłam pewna że dużo winy lerzy po jego stronie bo jak mnie przyjmował lekarz to aż zwołał jeszcze dwóch z dyżuru i każdy machał głową co za lekarz z niego że do tego doprowadził. Najlepsze że był w tym szpitalu ordynatorem!!!!
Dlatego też zmieniłam lekarza bo uważałam w trakcie wizyt że on ma jakieś dziwne humorki i jest wypalony w zawodzie..........
Gdyby się udała ta ciąża pozamaciczna to bym nie doczekała tej pierwszej @ po zabiegu
Dziewczyny ta sytuacja dotyczy mnie tak moje ciało się goiło, nie musi być tak u was.
Ja trzymam kciuki za was mam nadzieję że was to nie spotka co mnie.
Pierwsze poronienie przeżyłam bo za nim się dowiedziałam że jestem w ciąży to już nie byłam, nie dotarło to do mnie. Ale kolejna pozamaciczna to już uraz kobieta bardzo źle się czuje jak i psychicznie ( mnie ruszyło i to bardzo )może dlatego że otarłam się o śmierć to i fizycznie (przez jakiś czas).Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2015, 11:03
-
Lima, ja jestem takim przypadkiem. Lekarz kazał czekac dwa miesiace ze staraniami, w szpitalu powiedzieli ze nie współżyc do okresu ale ja czułam ze to jest ten moment. I tak współżyłam dopiero miesiac i 4 dni po zabiegu bo cały czas czekałam na okres ale on juz nie przyszedł. Ten pierwszy raz po zabiegu zaowocował Wojtusiem, którego nosze w brzuszku.
Foto_Anna lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny
Żabka04 no to mnie teraz trochę przestraszyłaś i chyba jednak poczekam do pierwszej @ ale tak już bym chciała być w ciąży
juju27 fajnie, że Ci się udało tak szybko ale w sumie miesiąc odczekałaś
Tak się boję, że nie będę mogła zajść w ciąże -
A jeżeli chodzi o zalecenia od gina to nic mi nie powiedział przy wypisie ewidentnie mu się spieszyło jedyne co to dał mi kartkę że mam leki przyjmować przez 5 dni w tym bromergon i za 6 tyg mam się pojawić u ginekologa. Żadnych więcej informacji nie dostałam Ile będzie trwało krwawienie, kiedy mogę dostać @, kiedy mogę współżyć a kiedy się starać. Gdyby nie to forum to nic bym nie wiedziała
-
nick nieaktualnyLima przestań nie można tak podchodzić do tego tematu bo zawarujesz!.
jeśli czujesz że jesteś gotowa to w czym problem????
Co ma być to będzie i tak na to wpływu nie masz bo natura sama wybiera......szkoda
Popatrz na juju jej się udało i tobie też się uda!!!!!
Życzę powodzenia