X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Łyżeczkowanie
Odpowiedz

Łyżeczkowanie

Oceń ten wątek:
  • patrycjaaa Koleżanka
    Postów: 36 14

    Wysłany: 15 września 2014, 19:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam, w tym tygodniu mam przejść zabieg łyżeczkowania macicy, ponieważ stwierdzono u mnie pusty pęcherzyk ciążowy. Wg OM jestem już w 10tyg3dz ciąży i nadal nie nastąpiło samoistne poronienie. Ginekolog powiedziała, że lepsze dla moich przyszłych ciąż będzie samoistne poronienie. Po tych słowach naczytałam się w internecie różnych artykułów i znalazłam opinie, że zabieg łyżeczkowania może mieć tragiczne skutki, np. niewydolność szyjki macicy i może stanowić zagrożenie dla przyszłych ciąż. Mam 22 lata, to były moje pierwsze starania o dzidzie i chciałabym jeszcze być mamą i bardzo się boję. Czy te z Was, które przeszły ten zabieg, mogą się wypowiedzieć jak to rzeczywiście jest z tym zagrożeniem? Dlaczego lekarze tak straszą?

  • patrycjaaa Koleżanka
    Postów: 36 14

    Wysłany: 15 września 2014, 19:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie wiem, co mam robić. Płaczę od kilku dni, jutro mam już 5 usg i jak do czwartku sama nie poronię to idę na zabieg. Wiem, że trzeba lekarzowi zaufać, ale nie chce żeby któryś z nich pozbawił mnie szansy na bycie mamą w przyszłości :(

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 września 2014, 19:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No ja szczerze mówiąc zabiegu nie miałam bo lekarze odradzali mi go.
    Wg OM byłam w 12 tc, też miałam pusty pęcherzyk i dostałam tabletki poronne cycotec i poroniłam. Prawda jest taka, że wymęczyłam się strasznie ale podobno tak lepiej... Może podpytaj o taką możliwość?

    Leżałam z dziewczynami po łyżeczkowaniu i nie miały większych problemów z zajściem później w ciąże. Jedna leżała bo dużo wymiotowała, a drugiej stawiała jej się macica w 14 tc, ale że to nie od zabiegu.

    Myślę, że ten zabieg nie jest taki bardzo zły. Wiadomo, jest to ingerencja mechaniczna w ciało i może to nieść swoje konsekwencje tak jak z każdym innym zabiegiem ALE wcale nie musi. Tyle kobiet jest łyżeczkowanych i później zachodzą w ciąze i rodzą dzieci, więc moim zdaniem jak jest konieczność to trzeba się poddac zabiegowi, chociaż ja na Twoim miejscu podpytała się o te tabletki. Ja też mam 23 lata i sama dałam rade poronić więc myślę, że i Tobie by się udało. Nie jest to duża ciąża, tylko tyle, że trzeba się pomęczyć :( a może się uda.

    Przytulam.



    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2014, 13:41

  • patrycjaaa Koleżanka
    Postów: 36 14

    Wysłany: 15 września 2014, 19:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Podobno mam mieć najpierw podane tabletki dopochwowe na poronienie, ale moja ginekolog od razu stwierdziła, że na usg widać, że "wszystko się mocno mnie trzyma" i może być ciężko z samoistnym poronieniem.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 września 2014, 19:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aha.
    Ja w ciąży brałam Luteine i przez to chodziłam z pustym pęcherzykiem prawie 3 tygodnie (wg USG ciąza była w 9tc). Lekarz określił to jako brak działań wstecznych czy jakoś tak i dlatego organizm nie chciał "zadziałać".

    Ale skoro najpierw spróbują z tabletkami to dobrze :)
    może pójdzie samo a jak nie to nie ma się co bać zabiegu.
    Mniej bólu, widoków w toalecie i w ogóle.
    Tyle kobiet jest łyżeczkowanych i potem bez problemu zachodzą w ciąże. A lepsze to niż jakaś ostra infekcja co może spowodować gorsze konsekwencje. Trzeba być mimo wszystko dobrej myśli.

    Trzymam kciuki.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2014, 20:05

  • patrycjaaa Koleżanka
    Postów: 36 14

    Wysłany: 15 września 2014, 20:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję Ci za odpowiedź. Odetchnę z ulgą jak będę miała to już za sobą..

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 września 2014, 20:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Będzie Dobrze :*

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2014, 20:43

  • Anastazja85 Autorytet
    Postów: 1379 611

    Wysłany: 16 września 2014, 09:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kochana, ja miałam łyżeczkowanie. Najpierw podali mi 2 tabletki (w odstępie kilku godzin). Jeden z dzieciaczków był faktycznie słaby, gdyż zaraz po drugiej tabletce "wypadł". Później lekarska sprawdziła rozwarcie szyjki i miałam zabieg. Trwał niecałe 10 minut.

    Miałam go robionego o godz. 23. Na następny dzień rano jedynie plamiłam.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2014, 09:21

    relg20mm3fi45p46.png

    05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤

    15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
    29.10.2014 biochemiczna
    31.12.2014 pusty pęcherzyk

    Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia
  • MartaAlvi Autorytet
    Postów: 1242 2269

    Wysłany: 16 września 2014, 09:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Patrycja trzymam mocno kciuki za Ciebie.

    Ja miałam zabieg w 10tc, nie dostałam wcześniej żadnych tabletek - szkoda, że o tym nie wiedziałam wcześniej. Generalnie lekarka po zabiegu też powiedziała, że zarodek bardzo mocno się trzymał i raczej ciężko byłoby z samoistnym poronieniem. Ja również chodziłam prawie 2 tygodnie z obumarłą ciążą.

    Wszystko będzie dobrze, nie bój się :)
    Przytulam mocno!

    Maluszek lubi tę wiadomość

    24.04.2014r. Zawsze będziemy Cię kochać Aniołku [*] 10tc
    fQ2H26U.jpgfQ2Hp2.png
  • Czarna_88 Autorytet
    Postów: 1457 994

    Wysłany: 16 września 2014, 09:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tez kochana mialam zabieg... dostalam dwie globulki na rozluznienie szyjki macicy a po ok 3 h poszlam na zabieg .... podczas zabiegu spalam bo jest znieczulenie ogolne wiec nic nie czulam po wszystkim troche krwawilam przez pare godzin a pozniej juz tylko plamilam .moj lekarz mowi ze zabieg mialam "ladnie" zrobiony bo wsrodku wszystko ladnie wyglada :-)

    Z Miłości Stworzeni
    ♡Kacper♡ Naszą Miłością Jest ♡
    zrz6p07wp0k766o1.png
    ♡Naszą Miłością Pozostaną♡
    3.10.2013r [*]Michałek[*] <3
    30.01.2014[*]Moja Bratanica <3
    26.06.2014[*] <3
  • Czarna_88 Autorytet
    Postów: 1457 994

    Wysłany: 16 września 2014, 09:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A chodIlam ponad 3 tyg zobumarla ciaza

    Z Miłości Stworzeni
    ♡Kacper♡ Naszą Miłością Jest ♡
    zrz6p07wp0k766o1.png
    ♡Naszą Miłością Pozostaną♡
    3.10.2013r [*]Michałek[*] <3
    30.01.2014[*]Moja Bratanica <3
    26.06.2014[*] <3
  • patrycjaaa Koleżanka
    Postów: 36 14

    Wysłany: 16 września 2014, 11:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moje drogie, dzisiaj byłam na kolejnym usg. Diagnoza się potwierdziła. Jutro mam się stawić na zabieg. Nic tylko zaufać lekarzom...

  • Czarnaa94 Autorytet
    Postów: 1829 1230

    Wysłany: 16 września 2014, 11:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kochana spokojnie, owszem takie rzeczy jak czytałaś się zdarzają. Ale spójrz ile jest tu nas po łyżeczkowaniu i u każdej jest wszystko w porządku :) Internet to zły doradca ;) A zabieg w znieczuleniu ogólnym więc nic nie będziesz pamiętać, będzie dobrze ;) Przytulam :*

    thgfyx8dkbbmw2ir.png
    l22nzbmh47rkhklk.png
    Synuś Olek (*) 5.05.2014 (15tc)
    Aniołki 27.08.2014 (5tc) | 10,2014 (7tc)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2014, 11:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Patrycjo będzie dobrze. Ja też przeszłam zabieg łyżeczkowania w 11tc bo sama z siebie nie poroniłam.
    U mnie wszystko trwało dość długo. Rano w piątek dostałam tabletkę wywołującą poronienie. Krwawić bardzo delikatnie zaczełam dopiero pod wieczór. Do rana nic się nie zmieniło. Ordynator, który badał mnie na drugi dzień powiedział że już po wszystkim i kazał wyłyżeczkować.
    Po tym macica musi dojść do siebie przed kolejną ciążą. Standardowo mówią żeby poczekać 6mcy.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2014, 11:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czarnaa94 wrote:
    A zabieg w znieczuleniu ogólnym więc nic nie będziesz pamiętać, będzie dobrze ;) Przytulam :*

    Niestety nie wszędzie łyżeczkowanie robią przy znieczuleniu ogólnym. U mnie niestety tak nie było. Ale dostałam silne środki dzięki którym nic nie czułam. A nawet nie kontaktowałam ;-)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2014, 11:39

  • Czarna_88 Autorytet
    Postów: 1457 994

    Wysłany: 16 września 2014, 11:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    patrycjaa nie bój sie bedzie dobrze przytulam cie mocno kochana

    Z Miłości Stworzeni
    ♡Kacper♡ Naszą Miłością Jest ♡
    zrz6p07wp0k766o1.png
    ♡Naszą Miłością Pozostaną♡
    3.10.2013r [*]Michałek[*] <3
    30.01.2014[*]Moja Bratanica <3
    26.06.2014[*] <3
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2014, 11:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witaj, ja przeżyłam 3 zabiegi łyżeczkowania- wszystkie były konieczne i fizycznie bezbolesne. Przy ostatnim poronieniu dostałam właśnie tabletki z nadzieją, że oczyszczę się sama dostałam 4 razy po 2 tabletki cytotec... Nie zadziałały, spowodowały jedynie rozwarcie szyjki co umożliwiło wykonanie zabiegu bez siłowego hegarowania szyjki macicy. Co moge Ci poradzić nauczona swoimi doświadczeniami? Poproś koniecznie o kontrolne usg po zabiegu, u mnie okazała się po tym poronieniu, że zabieg został wykonany niekompletnie- został praktycznie cały płód. Nie piszę tego, żeby Ciebie straszyć, chcę jedynie ostrzec, ale też uczulić że nie musi tak być, wszystko zależy od lekarza. Ale jeśli będziesz mieć taką możliwość poproś o to usg...Ja miałam 2 zabiegi w odstępie 2 tygodni, bo własnie trzeba było "poprawiać". Komplikacje zadarzają sie rzadko więc nie myśl na zapas i koniecznie daj znać jak już bedziesz po zabiegu.

  • patrycjaaa Koleżanka
    Postów: 36 14

    Wysłany: 16 września 2014, 14:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję Wam za odpowiedzi o za słowa wsparcia :) dam znać na pewno :)

  • patrycjaaa Koleżanka
    Postów: 36 14

    Wysłany: 18 września 2014, 16:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A wiec jestem już w domu po zabiegu. Wczoraj ok 12 dostałam 2 tabletki dopochwowe cytotec. ok 14 dostałam przerazających bóli, które trwały około 3-4 godzin. Ból kręgosłupa, brzucha, okropne skurcze, mdlałam i modliłam się, żeby to się już skończyło. Ale wiedziałam, że to będzie lepsze dla moich przyszłych ciąż niż od razu dać się wziać na łyżeczkowanie. To mi pomogło przeżyć te okropne cierpienie. Zabieg miałam o 22, znieczulenie ogólne, o 22:20 obudziłam się na swojej sali po wszystkim. jednak wspomnienia ze szpitala mm okropne. Na oddziale trafił mi się straszny lekarz. Już od razu o 12 chciał mnie wziąć na zabieg, na co ja stanowczo zaprotestowałam. Powiedziałam, że chcę najpierw tabletki, bo moja lekarz prowadząca tłumaczyła, że to będzie dla mnie lepsze, nawet jeżeli nie poronie to macica się sama rozpulchni i nie trzeba będzie aż tak ingerować narzędziami podczas zabiegu. Ten się oczywiście obruszył i za kilka minut przyszedł ponownie i wręcz rzucił mi na szafkę zgodę na użycie cytotec'u do podpisania. Następnie przyszedł z połozną, założył globulki i nie zaglądał do mnie aż do 18. Jak przyszedł to tylko zapytał, czy coś ze mnie "wyleciało". Powiedziałam, że nie. No to poinformował mnie, że zapewne za kilka godzin będę miała robiony zabieg, ale to już nie on będzie go wykonywał. Pomyślałam "całe szczęście". Zwierzyłam mu się, że strasznie się stresuję tym zabiegiem, że to mój pierwszy zabieg w życiu, że nigdy nie miałam narkozy, że psychicznie źle znoszę to, że straciłam tę ciąże. Zapytałam, czy przed zabiegiem będę mogła dostać coś na uspokojenie. Domyślałam się, jaka będzie odpowiedź, ale nie spodziewałam się jej dalszego ciągu. Lekarz oczywiście odmówił podania mi czegokolwiek i stwierdził przy tym, cytuję, "kobiety tracą większe ciąże, przeżywają większę tragedie, i co one mają powiedzieć? a pani stresuje się prościutkim zabiegiem, gdzie będą usuwać pani 1cm pęcherzyk". Po tych słowach zwątpiłam w ludzkość. Nie cytuję już słów, których mój narzeczony użył w rozmowie z tym ćwokiem, jak się dowiedział o tym, jak on mnie potraktował.

  • Kati86 Autorytet
    Postów: 970 771

    Wysłany: 18 września 2014, 17:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    patrycjaaa współczuje :(
    miałam niestety podobne przeżycia :/ niestety ja w szpitalu usłyszałam jak lekarz do położnej mówił "nie chce mi się czekać na 13 wezwałem już anestezjologa" i rzeczywiście tak było :/ nie miałam nic do powiedzenia bo podpisałam wcześniej zgodę na zabieg ale miałam tłumaczone wcześniej że inaczej się to odbywa :/ po zabiegu lekarz nawet nie przyszedł przy wypisie...
    Przyjmował mnie inny a zabieg wykonywał inny - ten sam który jeszcze w lutym leczył mnie na menopauzę... taki kod wpisywał mi w kartę i podawał hormony :/
    Dopiero jutro mam wizytę na której dowiem się czy jest ok bo tydzień temu było za wcześnie :/ krwawiła i plamiłam na zmianę przez 11dni a w 13dniu znów dostałam mocnego krwawienia i podejrzewam miesiączkę która wczoraj ustała :/

    Bardzo dobrze że zaczęło się wszystko samo to zdecydowanie lepiej dla Twojej szyjki i macicy.

    Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do "normalności" o ile można bo ja do tej pory nie uporałam się z tym :/ Zabieg miałam 2 września

    IVF MAJ 2016 <3 beta - 175,5, 20.06 - serduszko puka <3
    14.08.2016 ;( żegnaj synku
    krio 19.XII.2016 9dpt beta - 208, 12.01 <3
    Bruno 18.07.2017
    krio 25.07.2018 9dpt beta 154,3, kolejny syn :)
    Aleks 5.04.2019
1 2 3 4 5
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Niechęć do seksu - czy to możliwe? Co zrobić, by staranie się o maluszka znów było przyjemnością?

Znasz ten stan, kiedy od miesięcy lub lat staracie się o wymarzonego potomka? Wasze życie biegnie tak naprawdę od pierwszego dnia cyklu do owulacji, od owulacji do testu ciążowego, od wizyty w laboratorium do wizyty u lekarza - często kolejnego z kolei? Czas biegnie nieubłaganie, a starania nie przynoszą skutku. Mimo chęci coraz częściej pojawia się blokada i niechęć do współżycia. Skąd się to bierze i jak temu zaradzić? Co zrobić, by seks cieszył jak dawniej?

CZYTAJ WIĘCEJ

Znaczenie jakości męskiego nasienia

Jest wiele czynników, które wpływają na szanse na zajście w ciążę u pary, która marzy o rodzicielstwie. Jednak niewątpliwie wśród najważniejszych jest odpowiednia jakość komórki jajowej i plemników. Wyjaśniamy, dlaczego jakościowe komórki jajowe czasami nie gwarantują sukcesu. Jakie znaczenie odgrywa jakość męskiego nasienia? Jak wygląda diagnostyka i leczenie?

CZYTAJ WIĘCEJ

Problemy z tarczycą - przyczyny, objawy, wpływ na płodność

Problemy z tarczycą są bardzo częstą przyczyną zaburzeń hormonalnych zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Jakie są najczęstsze zaburzenia w funkcjonowaniu tarczycy? Jakie są typowe objawy problemów z tarczycą? Jak wygląda diagnostyka? Jak zaburzenia tarczycy mogą wpływać na płodność?

CZYTAJ WIĘCEJ