X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 3 lutego 2019, 19:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Codziennie jeżdżąc na grób Szymka spotykam starsze małżeństwo. Niedaleko stoi "ich" grób. Tam zawsze palą się znicze. Kiedyś spojrzałam do kogo oni tak dzień w dzień chodzą. Myślałam, że do zmarłych rodziców. Ale tam leży ich syn. Chłopak miał 37 lat. Deszcz czy śnieg oni zawsze są na cmentarzu. Zawsze ich spotykam bo nasze groby są prawie obok siebie.
    I tak pomyślę, że ja też już do końca swojego życia będę odwiedzała swojego syna. Na cmentarzu :(

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 3 lutego 2019, 19:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiesz Aniu to tragiczne, ale z drugiej strony i piękne, że Anioły mają tak wspaniałych rodziców, którzy kochają miłością ponad wszystko. Dla mnie to też nie ma znaczenia czy śnieg, czy deszcz czy wiatr. Nie ma dnia żebym nie była u swojej księżniczki i choć odrobinę radości sprawia mi kupno najładniejszego znicza jaki znajdę albo wymiana kwiatków. Musiałam już zmienić ozdoby i znicze na walentynki, bo Marcysia jest naszą wielką miłością i już planuje coś wyjątkowego na kolejne święta, bo czuję że choć tyle mogę dać mojej kruszynce.

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • PM Przyjaciółka
    Postów: 118 34

    Wysłany: 3 lutego 2019, 19:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dla mnie chodzenie na cmentarz do coreczki bylo/jest rytualem, forma terapii, do konca tamtego roku bylam praktycznie codziennie na cmentarzu, tez obojetna byla mi pogoda, chcialam, zeby zawsze palila sie swieczka na jej grobie. Przez pare pierwszych tygodni/miesiecy po stracie bylo to dla mnie motywacja, zeby wyjsc z domu i potrafilam spedzic przy grobie corki nawet kilka godzin (Ale wtedy bylo lato i ladna pogoda). Tez ciagle zmienialam ozdoby, kupowalam i sadzilam rozne kwiatki. Wrecz czekalam na to, zeby kwiatki uschly, co w lecie nie bylo trudne, zebym mogla kupic jej nowe. I kazda zmiane fotografowalam. To dawalo mi uczucie, ze cos dla niej zrobilam, ze w ten sposob okazalam jej milosc, ktora tak bardzo chcialabym jej dac. Teraz tez sprawia mi to radosc, jak znajde cos ladnego na grobek i planuje jego wystroj na rozne okazje. Niestety to jedyne, co mozemy zrobic dla naszych maluszkow a chcialybysmy dac im tak wiele...

    (*) 07.2018 córeczka aniołek, 41 tc.
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 3 lutego 2019, 20:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dokładnie tak PM chciałabym dać o wiele więcej... wiara daje mi jednak nadzieję, że mój skarb jest szczęśliwy tam na górze wśród moich zmarłych bliskich a i ja kiedyś dołączę do mojej córeczki i już nigdy nie wypuszcze jej z ramion. I choć wierzę to tęsknota jest nie do opisania a pustka nigdy nie zostanie do końca zapełniona.

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • PM Przyjaciółka
    Postów: 118 34

    Wysłany: 3 lutego 2019, 20:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak zgadzam sie i tez staram sie wierzyc, ze kiedys jeszcze sie spotkamy i mocno przytulone do siebie nadrobimy utracony czas. Z naszymi dziecmi odeszla rowniez czastka nas i jej zawsze bedzie juz brak.

    (*) 07.2018 córeczka aniołek, 41 tc.
  • K.k.92 Ekspertka
    Postów: 323 52

    Wysłany: 3 lutego 2019, 20:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny
    Przez cały tydzień trzymałam się jeździłam na tą fizjoterapie masowałam tą bliznę po CC i jakoś na spokojnie ten tydzień zleciał. Aż tu do dzisiejszego wieczora dowiedziałam się o ciąży kuzynki, załamałam się... Najpierw szwagierka urodziła zdrową córkę równo miesiąc po mnie, jedna kuzynka już jest w ciąży w 5 miesiącu i teraz kolejna. Każda z nich ma jedno lub dwoje dzieci a ja mam ale na cmentarzu. Czuje się jak jakaś trędowata nawet jednej ciąży nie udało mi się donosić i mój synek zmarł, zawiodłam jego bo nie jest z nami, męża bo nie ma swego synka i dziadków. Mam wrażenie że to wszystko po to tylko żeby mnie chyba już dobić a ja przez tą głupią cesarkę nie mogę nawet teraz zajść w ciąże. Chyba jestem za słaba na to wszystko.

    Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
    Tęczowy Ksawery 02.2020
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 3 lutego 2019, 21:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    K.k.92 wiem, że to bardzo trudne. Mnie też boli serce na widok kobiet w ciąży i niemowląt a jeszcze w pracy mam z nimi częsty kontakt, ale tłumaczę sobie, że ja też jestem już mamą a rodzeństwo dla mojej księżniczki też niebawem przyjdzie na świat. Niestety żal i obwinianie się to normalne dla naszego stanu, ale może nie warto się z kimś porównywać. Wiem, że dla nas wszystkich największym szczęściem jest dziecko i dlatego musimy wierzyć, że jeszcze będziemy szczęśliwe. Nie możesz tracić nadziei.
    Będąc jeszcze w szpitalu podczas rozmowy Pani psycholog powiedziała mi, że kobiety po stracie czują jakby świat stanął w miejscu, ale tak nie jest, życie toczy się dalej i dzięki temu mamy po stracie wracają na porodówke skąd wychodzą z nowym życiem na rękach i radością w sercu czego i Tobie życzę.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lutego 2019, 21:22

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • PM Przyjaciółka
    Postów: 118 34

    Wysłany: 3 lutego 2019, 21:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    K.k.92, bardzo mi przykro. Tak to prawda, takie wiadomosci o ciazy w rodzinie, wsrod przyjaciol, znajomych potrafia niestety jeszcze dodatkowo dobic kobiete, szczegolnie ta po swiezej stracie. Tez na krotko po smierci mojej coreczki dowiedzialam sie, ze moja kolezanka zaszla w ciaze, a starala sie o nia piec lat. Wiem, ze wtedy powiedzialam do meza, dlaczego onu musiala wlasnie teraz zajsc w ta ciaze, czy ja nie dosyc juz cierpie. Dlaczego ja musialam pochowac swoje dziecko, a w niej narodzilo sie zycie. Pomyslalam wtedy tez, ze moj los chyba chce mnie jeszcze dobic, zebym miala jeszcze trudniej, sie po tym wszystkim pozbierac. Do tej pory nie udalo mi sie na to zebrac, zeby sie z nia spotkac i chyba na razie tak zostanie. Ja rowniez obwinialam sie za smierc coreczki, ale maz zawsze powtarzal, ze to nie jest moja wina i ze lzami w oczach mowil, ze nasza coreczka miala krotkie ale piekne zycie w brzuchu mamy, bo ona zawsze chciala dla niej jak najlepiej. Ty tez nie jestes temu winna, ze Twoj synek odszedl a tylko ten okrutny los. Twoj synek ma wspaniala mamusie i byl na pewno szczesliwy jak nosilas go pod sercem...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lutego 2019, 21:48

    (*) 07.2018 córeczka aniołek, 41 tc.
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 3 lutego 2019, 22:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny każda z nas zrobiła dla swojego dziecka tyle ile mogła. W niczym nie zawiniłyśmy. I nasze dzieci to czuły, że były kochane. Już zawsze będziemy mamami. Nie mialyśmy żadnego wpływu na to co się stało. U mnie w rodzinie taka przyszywana kuzynka jest teraz w ciąży. 39 lat to jest jej pierwsza ciąża . Mieszka w Wiedniu i przyjechała pożyczyć kołyskę. Mój tata kiedyś ją zrobił jak mój brat się urodził. Potem ją w niej byłam. Mój bratanek. Moja córka i miał być Szymuś. I jak poprosiła o tą kołyskę to miałam ochotę powiedzieć nie ona jest moja. Ale ja byłam o tą kołyskę zazdrosna. Ale potem jakoś ta złość we mnie minęła. Aż byłam potem zła sama na siebie, że tak pomyślałam wrednie. Jest mi ciężko ale życzę jej jak najlepiej. Może kiedyś w tej kołysce zaśnie jeszcze moje dziecko. Marzę o tym.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • K.k.92 Ekspertka
    Postów: 323 52

    Wysłany: 3 lutego 2019, 22:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki dziewczyny:)
    W domu też wszyscy powtarzają że to nie moja wina ale po takich wiadomościach to mam doła ogromnego i mam ochotę rzucić to wszystko dać sb spokój i wyprowadzić się jak najdalej stąd.. Ale po takim ataku rozpaczy wiem że jak się sama nie ogarnę to nie będę szczęśliwa a wiem też że mąż cierpi widząc mnie w takim stanie... Gdyby to wszystko było takie łatwiejsze..

    Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
    Tęczowy Ksawery 02.2020
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 4 lutego 2019, 06:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Musimy wierzyć, że z czasem będzie choć troszkę łatwiej, mimo że już zawsze będzie inaczej. Ja zaczynam w końcu otwierać oczy i widzę ludzi wokół siebie. Tych, którzy byli i są obojętni już wykreśiłam ze swojego życia, bo nie mam siły na udawanie, zresztą nie zasługują na mój czas i troskę. Jednak na szczęście jest też sporo osób, które się o mnie troszczą a zwłaszcza mój mąż. Kiedy ja powiedziałam, że to najgorsza tragedia w moim życiu i nie może być już gorzej to mój mąż powiedział, że jest strasznie ciężko, ale byłoby gorzej gdyby jeszcze mnie zabrakło. I, pomimo że jestem pełna bólu i tęsknoty to czuje dokładnie tak samo. Mam to szczęście, że mam kochającego i wspierającego męża i gdyby jego zabrakło to na pewno już bym o nic nie walczyła. Nasza córka ma pewno chce żebysmy byli silni i żyli w zgodzie i miłości. Nasze dzieci na pewno nas widzą i dla nich musimy się starać i podnieść się nawet gdy upadamy.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2019, 06:03

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • PM Przyjaciółka
    Postów: 118 34

    Wysłany: 4 lutego 2019, 08:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    K.k.92, Twoja chec ucieczki jest mi znana. Ja tez chcialam sie wyprowadzic, szukalam ogloszen mieszkan w internecie, a nawet rozwazalam, zeby uciec z kraju, w ktorym mieszkam. To taka reakcja obronna organizmu na stres, bol i cierpienie. Jak powiedzialam mezowi o swoich planach to bardzo go to dotknelo, widzialam jak cierpi i powiedzial, ze jesli i ja jeszcze odejde, to to nieszczescie bedzie wtedy kompletne i doskonale. Wtedy sobie odpuscilam.
    Mi na tym etapie zaloby, na ktorym Ty teraz jestes pomagalo czytanie ksiazek o stracie dziecka. Ale tak naprawde, obojetnie co by czlowiek nie robil, to te mysli zawsze krazyly wokol dziecka, pytan: dlaczego tak sie stalo i dlaczego mi. Strate dziecka nie da sie porownac z zadna inna strata, dlatego jest tak bardzo ciezko ale trzeba przez to przejs, trzymajac sie mysli, ze kiedys bedzie lzej i czlowiek nauczy sie z tym zyc.

    (*) 07.2018 córeczka aniołek, 41 tc.
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 4 lutego 2019, 09:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie wiem jak u Was ale u mnie bardzo długo trwało zrozumienie, że to nie moja wina. Że to nie ja zabiłam swoje dziecko. Czułam się winna, że spie....łam życie mojemu mężowi i moim rodzicom. Wszystkie kobiety wokół rodziły zdrowe dzieci, A ja nawet tego nie potrafiłam. Pytałam się Boga dlaczego nie zabrał i mnie. Zamknęłam się w domu. Z biegiem czasu wiem,że nic nie mogłam zrobić. Tak już w życiu jest. Jedni mają szczęście, A drudzy niestety nie. Ale Ci drudzy bardziej doceniają to co mają.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • PM Przyjaciółka
    Postów: 118 34

    Wysłany: 4 lutego 2019, 09:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniu33, tak u mnie to tez dlugo trwalo (kilka miesiecy), zanim tak calkowicie zrozumialam, ze to nie byla moja wina, ze ja nic nie moglam zrobic, przynajmiej z ta wiedza, ktora wtedy mialam. Tak to jest, ze matka zawsze bedzie szukac winy najpierw w samej sobie. Bo jak sie znajdzie winnego, to wtedy chyba jest czlowiekowi w tym calym bolu i rozpaczy latwiej zrozumiec, dlaczego tak sie stalo, bo znalazlo sie przyczyne. To chyba tez taka reakcja obronna organizmu.

    (*) 07.2018 córeczka aniołek, 41 tc.
  • K.k.92 Ekspertka
    Postów: 323 52

    Wysłany: 4 lutego 2019, 10:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania33 dokładnie tak się czuję słysząc o kolejnym szczęśliwym porodzie albo ciąży w rodzinie. Ja mam tak że porównuje się do innych, wiem to chore ale jak byłam mała mieszkałam z babcią i rodzicami i zawsze babcia mówiła że inni grzeczni nierozdarci a ja taka i taka. Mimo że minęło z 20 lat to chyba jednak to w psychice zostało. Dlatego nie wiem jak rodzice byliby mili teraz to już tylko marzę żeby się w końcu wyprowadzić do nowego domu.
    Właśnie czytam książki skończyłam już "Niebo istnieje naprawdę" a teraz czytam przerwane oczekiwanie ale bardzo dużo pomaga mi to forum bo wiem że tutaj jestem zrozumiana. Fakt gdyby nie mąż to bym sobie nie poradziła i tak naprawdę robię to wszystko dla niego bo jemu też ciężko mimo że stara się nie pokazywać tego. Jedne z Was są wierzące inne pewnie nie ale mnie też jako tako uspokaja modlitwa.
    Czekam z niecierpliwością marca bo mamy dom na wykończeniu wracam do pracy i zajmę głowę choć na chwilę czymś innym.
    Jutro jeszcze mam kontrolną wizytę u lekarza zobaczymy jak się wszystko goi w środku :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2019, 10:27

    Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
    Tęczowy Ksawery 02.2020
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 4 lutego 2019, 10:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny jak mi jest przykro ze wy tez musicie przez to wszystko przechodzić :( jacy ludzie wokół was sa bez empatii :(

    Ja tez się czułam jak tredowala. Po mnie do roku urodziły 2 szwagierki i 3 koleżanki z bliskiego otoczenia. Wiem jak cierpicie. Ja przez to wpadłam w depresję i miałam myśli samobójcze. Przeszło mi bo nadszedł czas kolejnych starań ale było cholernie ciężko. Mój syn miał być najstarszy z tego towarzystwa :(

    Ja musiałam oddac parę rzeczy szwagierce bo były od teściowej. Ta bardzo kulturalnie zabrała ubranka w dzień matki! Kur... Miała na to pół roku ale dzień matki był najbardziej kulturalny. Już tych ubrań z powrotem nie chciałam. Wszystko kupiłam sobie sama.

    Nikt kto nie będzie w naszej skórze nie będzie umiał się zachować. Pogrzeb własnego dziecka to ostra szkoła życia. O tym się nie zapomni nigdy Chodzby się miało potem 10 dzieci. Zawsze tej jednej osoby będzie brakowało

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • K.k.92 Ekspertka
    Postów: 323 52

    Wysłany: 4 lutego 2019, 10:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marzusiax współczuje teściowej... My znaczy nasz Jaś dostał też wózek od teściów ale nie wyobrażam sb żeby mogło w nim jeździć inne dziecko niż Nasze leży zapakowany na strychu u teściów i czeka sobie. I dokładnie tak jak mówisz żebyśmy mieli 2 czy 3 następnych dzieci to zawsze będzie brakować w moim przypadku tego pierwszego. Dlatego strasznie mnie drażnią hasła młoda jesteś będzie następnego bo kurde kto mi da gwarancję 100% że będzie, tak może mówić tylko ktoś kto nie przeżył tego.

    Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
    Tęczowy Ksawery 02.2020
  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 4 lutego 2019, 11:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny.. To są takie etapy żałoby moim zdaniem, rozpacz, niedowierzenie, wyparcie, szukanie winy w sobie, szukanie odpowiedzi co moglysmy zrobić.. Ale przychodzi też czas, że człowiek sobie uświadamia że pewne sytuację nie zależą od mocy ludzkiej.. Dziewczyny musimy walczyć aby podnieść się i zmierzyć z życiem.. Bo przecież każda z nas zasługuje na szczęście..

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 4 lutego 2019, 11:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I wiecie co, jak nie mamy wpływu na pewne rzeczy to mamy wpływ na to czy będziemy szczęśliwe. Życie nas poturbowalo w najbolesniejszy sposób, ale to od nas zależy czy się podniesiemy czy zostaniemy starymi zgorzknialymi babami.. Nie pozwólmy abyśmy przegrały swoje życie..

    K.k.92, Miśka_11, Mada_85, PM, aZg lubią tę wiadomość

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 4 lutego 2019, 12:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witaj marzusiax, czytam sobie wszystkie wpisy na forum od początku żeby odnaleźć nadzieję i jestem akurat na Twoich wpisach sprzed kilku lat i miło, że tutaj wróciłaś.

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
‹‹ 222 223 224 225 226 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Zespół PCOS – czym jest i jak z nim walczyć?

PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych. Jak się objawa? Jakie są metody leczenia? Czy Zespół Policystycznych Jajników może utrudniać zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Test owulacyjny. Jak działają testy owulacyjne i czy są skuteczne?

Testy owulacyjne są jednym z najprostszych narzędzi do samodzielnego wykrywania dni płodnych i zbliżającej się owulacji. Przeczytaj jak działają testy owulacyjne, jak je prawidłowo wykonać, ile kosztują i czy można im zaufać w 100%. Podpowiemy Ci również jak skutecznie zwiększyć działanie testów owulacyjnych! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Płodność i zdrowie w posiłkach - co jeść w okresie przesilenia zimowego?

Wiadomo nie od dziś, że to co jemy ma ogromny wpływ na nasze zdrowie i płodność. Co jednak zrobić, kiedy dostępność świeżych i sezonowych produktów jest ograniczona? Po jakie produkty sięgać zimą, aby dostarczać organizmowi kluczowych składników dla zdrowia i płodności? 

CZYTAJ WIĘCEJ