X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 3 lutego 2020, 17:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko oby nie było takich upałów jak w zeszłym roku. To nie na mnie 😁.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • VianEthel2 Autorytet
    Postów: 3064 2052

    Wysłany: 3 lutego 2020, 18:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tfu, tfu. Lorinko wypluj te słowa! Ja takich upałów drugi raz nie przeżyje. Akurat wtedy byłam w szpitalu i myślałam, że się rozpuszczę.

    Szkołę drugą jedak odpuszczę bo sobie wołają 450zl miesiecznie...


    👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
    Diana: 23.02.2021
    Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
    Okolice Warszawy
  • Rajska Ekspertka
    Postów: 213 211

    Wysłany: 5 lutego 2020, 14:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale tu cicho...

    Ja właśnie wróciłam ze szpitala z wynikami z posiewu. Nic z nich nie rozumiem. Wyślę je dziś swojemu gin., ciekawe co odpisze. Jakkolwiek to zabrzmi, ale chciałabym jak najszybciej zakończyć ten etap i móc dostać zielone światło.
    Wczoraj i dziś ćmił mnie delikatnie brzuch, jak na @, może coś się zaczyna dziać...

    Co u Was dobrego?

    961lzbmh98495q9y.png
  • VianEthel2 Autorytet
    Postów: 3064 2052

    Wysłany: 5 lutego 2020, 15:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rajska co Ci wyszlo w wynikach?


    👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
    Diana: 23.02.2021
    Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
    Okolice Warszawy
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 5 lutego 2020, 15:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rajska, dobrze, że są te wyniki, pewnie wszystkiego się dowiesz od swojego lekarza co tam dokładnie wyszło. Daj nam znać, jak będziesz miała odpowiedź od ginekologa.
    A, jak u Ciebie z tą laktacja? Uspokoiło się wszystko? Jeśli mogę spytać, długo staraliście się o Marysię?
    U mnie dziś piękna pogoda. Słoneczko świeci 😉 A poza tym to nic ciekawego, jakoś leci dzień za dniem.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2020, 15:24

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 5 lutego 2020, 15:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rajska ja też czekałam, aż będę miała wszystkie wyniki, by zamknąć ten straszny rozdział i skupić się na rodzinie i staraniach.
    U mnie dzisiaj od rana deszcz i śnieg. Teraz wyszło słońce i nie pada. A tak powiem Wam mam takiego lenia, że nawet brudnych rzeczy nie chce mi się wsadzić do pralki i ją włączyć. Mega wstyd 😁. Wczoraj odwiedziła mnie teściowa i obdarzyła mnie gołąbkami i pierogami 😉. Mam swięty spokój z gotowaniem przez pare dni 😛.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Rajska Ekspertka
    Postów: 213 211

    Wysłany: 5 lutego 2020, 17:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Napisałam do gina, nawet zdążył już odpisać. Z jego odpowiedzi wynika, że czynnikiem, który spowodował przedwczesny poród było zakażenie bakterią Pentoniphilus. Napisał, ze jeśli chcę wznowić starania to trzeba jeszcze zrobić posiew na chlamydię, bakterie ureaplasmy i mykoplasmy (bo tego nie zrobili w szpitalu), żeby jeszcze to wykluczyć i wtedy, jeśli będzie czysto i możemy wznowić starania.
    Lorinko, dzięki ze pytasz. Laktacja się uspokoiła już jakoś w poprzednim tygodniu. Z tą ciążą to było tak dziwnie. Po porodzie w 2015, jak doszłam do siebie, stwierdziliśmy, że jak będzie dziecko to będzie. Bez spiny. Po roku był moment, że ja bardzo chciałam, ale po kilku bezskutecznych cyklach odpuściłam. Od maja 2019 mieszkała u mnie moja mama, wiec nie za bardzo mieliśmy z mężem możliwości ku prokreacji. I tak naprawdę z seksu 1x-2x w cyklu po 3-4 miesiącach (we wrześniu) zaszłam w ciążę, która i tak była na początku z mega komplikacjami 😔

    961lzbmh98495q9y.png
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 5 lutego 2020, 17:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rajska, podobno te badania właśnie są bardzo ważne, ja mimo że strata synka nie miała nic wspólnego z bakteriami, też zrobiłam te badania na chlamydię itd. i u mnie wszystkie te badania wyszły ujemnie.
    Cieszę się, że masz już spokój z laktacją :)
    W takim razie nie staraliście się jakoś długo, więc mam nadzieję, że teraz też się szybko uda, jak dostaniecie w końcu zielone światło :)
    A co się działo na początku ciąży? Jakieś krwawienia miałaś?
    Ty rodziłaś naturalnie w obu ciążach? Dobrze pamiętam?

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Rajska Ekspertka
    Postów: 213 211

    Wysłany: 5 lutego 2020, 18:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko, jak tylko zobaczyłam II kreski poszłam po 4 dniach do gina (innego niż obecnie). Potwierdził mi, że jest pęcherzyk, ale zarodka nie było jeszcze widać. Zrobił cytologię- bardzo mnie to bolało kiedy pobierał próbkę, aż się zdziwiłam. Kazał przyjść za ok. 3 tyg. na następne USG. Tyle, że mimo iż uprzedzał, że po cytologii może być plamienie, ja te plamienie miałam cały czas, było mniej lub bardziej obfite. I tak badanie miałam w poniedziałek, w czwartek zaczęłam krwawić. Szybko do szpitala na IP, tam mnie zbadali i powiedzieli, ze im bardzo przykro, ale najprawdopodobniej przechodzę poronienie, pęcherzyka już nie było widać. Kazali zbadać betę tamtego dnia i po dwóch dniach powtórzyć, jeśli by prawidłowo wzrastało, miałam się zgłosić do swojego lekarza znów. W sobotę beta wzrosła wzorowo, wiec w poniedziałek znów do lekarza. Trafiłam na kobietę, bo tego poprzedniego nie było (byłam w takiej sieciówce, gdzie mąż ma pakiet medyczny z pracy). Lekarka mnie zbadała, potwierdziła teorię ze szpitala, że pęcherzyka nie ma, ale zaniepokoiła ją wzrastająca beta i tak z podejrzeniem ciąży pozamacicznej odesłała mnie znów do szpitala. To był poniedziałek. Pojechałam tam z mężem i po całym dniu czekania na IP, po badaniu morfologii i znów bety, wzięli mnie do gabinetu. Beta znów urosła wzorowo. Tam dwie lekarki zrobiły mi USG i nie wierzyły w to co widzą, bo był pecherzyk i zarodek! Dla potwierdzenia zawołały na konsultację 3 lekarza, który jest teraz moim obecnym ginekologiem. On w szpitalu potwierdził, że jestem w ciąży. Kazał się mimo wszystko nie nastawiać, bo jak to stwierdził, wszystko się może zdarzyć. Później, szukając lekarza do prowadzenia ciąży, znalazłam jego gabinet niedaleko mojego bloku (przypadek?). Od tego czasu cały czas plamiłam. Czekanie na pierwszą wizytę u niego było katorgą. Gdy się doczekałam, potwierdził, ze jest ciąża, rozwija się prawidłowo, serduszko bije i jest wszystko ok. Ja i tak cały czas się martwiłam. Plamienia ustały. Tak naprawdę dopiero na drugiej wizycie uspokoiłam się. Prenatalne tez wyszły ok. Wszystko było ok. Aż do dnia urodzin mojego męża. Ja nie wiem jak za rok to będzie. Marysia urodziła się dokładnie w tym samym dniu. I ta bakteria... wiem, ze nie powinnam się zastanawiać nad tym, jak mogłam tego uniknąć. Gdybym tylko wiedziała... I dlaczego to moja zdrowa córeczka musiała umrzeć... 😭

    961lzbmh98495q9y.png
  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4858 7429

    Wysłany: 5 lutego 2020, 21:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rajska bakterie to zło którego wydaje mi się że nie jesteśmy w stanie uniknąć :( jednakże wierzę że jeszcze w tym roku będziesz miała pod sercem zdrowe maleństwo i wszystko będzie dobrze ;)

    U mnie dzisiaj pogoda całkiem fajna...przymroziło delikatnie i świeciło słoneczko...starań ciąg dalszy..dzisiaj teoretycznie owulacja choć wydaje mi się że była już wcześniej... moj M się dzisiaj śmiał że w tym miesiącu to już musi się udać bo dzisiaj teoretycznie właśnie owulka i dzisiaj mam urodziny a miesiąc urodzin jest podobno najbardziej płodnym miesiącem więc po porannym ❤ zadowolony z siebie powiedział "kochanie ode mnie prezent rozpakujesz za kilka miesięcy" :p

    lorinka9191, Ania 33, Rajska lubią tę wiadomość

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 5 lutego 2020, 22:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rajska, no to rzeczywiście miałaś bardzo stresujący początek ciąży. Wiem, jakie to musi być dla Was trudne, że Marysia urodziła się dokładnie w urodziny męża... Każda z nas zastanawiała się i pewnie teraz też nie ważne na jakim etapie jest, czasem myśli o tym, czy w jakiś sposób mogła zapobiec śmierci swojego dziecka. Ale kochana nie możesz się zadręczać, niestety nie miałyśmy na to żadnego wpływu. Tak po prostu miało być. Robiłyśmy wszystko co w naszej mocy, żeby było dobrze, jednak los chciał inaczej. Wierzę głęboko, że jeszcze każda z nas doczeka się tego małego cudu pod sercem i szczęśliwie donosi ciążę. Prędzej, czy później dla każdej z nas zaświeci słońce. Musimy się tego trzymać, choć czasem jest cholernie trudno. Ale jesteśmy silnymi kobietami i zobaczysz, że wkrótce los się do nas uśmiechnie!

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • VianEthel2 Autorytet
    Postów: 3064 2052

    Wysłany: 6 lutego 2020, 07:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Misia podoba mi się ta teoria.🙂
    W sumie to ja zaszłam w ciążę w miesiącu swoich urodzin i moja mama ze mną też 😉
    W takim razie muszę poczekać jeszcze rok.


    👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
    Diana: 23.02.2021
    Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
    Okolice Warszawy
  • Rajska Ekspertka
    Postów: 213 211

    Wysłany: 6 lutego 2020, 10:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Misiaa, to spóźnione, ale szczere 100lat!!! 🥳

    Dziękuję Dziewczyny za te wszystkie słowa. Ostatnio stwierdziłam, że w Was siła. Zaglądam tu kilka razy dziennie, żeby zobaczyć, czy pisałyście, co u Was, itd.
    Zaczynam zauważać, że moje grono zaufanych osób, takich z którymi byłam na co dzień bardzo blisko, znacznie się uszczupliło... Dlatego chyba tu szukam pocieszenia, zrozumienia, itd. Całe szczęście są jeszcze osoby wśród najbliższych, na które mogę liczyć w 100%. Boli mnie jednak to, że niektórzy nie potrafią rozmawiać, nie chcą, omijają ten temat, traktują Cię jak trędowatą lub co gorsza nie zdolną do dalszych uczuć. Przykre 😔

    961lzbmh98495q9y.png
  • VianEthel2 Autorytet
    Postów: 3064 2052

    Wysłany: 6 lutego 2020, 12:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rajska ale nie ma nic złego w szukaniu zrozumienia i pocieszenia też u osób z podobną historią.
    Mnie np jest łatwiej mówić o tym co się wydarzyło tutaj, na forum niż osobom spotkanym twarzą w twarz. Oni raz, że nie rozumieją to jeszcze oceniają, a już najgorzej jak próbują pocieszać.

    Eh, rozczarowałam się nieco forum dziś. Napisałam dziewczynie, która już długo się stara i naprawdę ogarnia dużo rzeczy, żeby nieco odpuściła psychicznie, bo nakręcanie się nie pomaga, to mnie zrypała, że rady podczytujących nie są jej potrzebne. No i bądź tu człowieku dobry. Cóż, chyba będzie trzeba odpuścić wątek.


    👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
    Diana: 23.02.2021
    Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
    Okolice Warszawy
  • Rajska Ekspertka
    Postów: 213 211

    Wysłany: 6 lutego 2020, 12:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vian, mi też jest łatwiej nieco rozmawiać z Wami. Nie mam też oporów, żeby rozmawiać z bliskimi czy znajomymi o tym, co się mi przytrafiło, tylko że jak słyszę za plecami „trzeba jej znaleźć zajęcie, żeby o tym nie myślała” „ona powinna iść do psychologa”, to „nie idź do psychologa tylko idź do pracy, żeby o tym nie myśleć”, to szlag mnie jasny trafia! Każda z tych osób nie wie nawet, co ja przechodzę, a rady tego typu powodują odwrotny skutek. Przykro mi, że spotkała Cię taka sytuacja na forum. Zwłaszcza, że jak pisałaś, człowiek nie ma złych intencji... 😔

    961lzbmh98495q9y.png
  • VianEthel2 Autorytet
    Postów: 3064 2052

    Wysłany: 6 lutego 2020, 12:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Weź nie słuchaj takich głupot. Każdy ma swój sposób na radzenie sobie ze smutkiem i bólem. jeden wpadnie w wir pracy, drugi będzie przez miesiąc beczał w poduszkę i w końcu pójdzie do psychologa, bo stwierdzi, że sobie nie radzi.
    Ja byłam raczej tym drugim typem, poszłam do psychologa, ale sobie nie spasowałyśmy. Fakt, że jak się ma jakieś zajęcie to to odciąga myśli. Ja poszłam do szkoły policealnej. I muszę przyznać, że to było bardzo dobre posunięcie. W rok ogarnę sobie nowy zawód, co da mi możliwość lepszej pracy a przy okazji zmusza mnie do wychodzenia do ludzi.
    Także jak dla mnie to pełna dowolność, co komu pasuje.
    Martwię się tylko czasem o dziewczyny, które piszą, że są u dzieciątka na cmentarzu codziennie. Ja to mam już za sobą, staram się żyć jak najbardziej normalnie, chociaż codziennie przecież pamiętam.
    Ale wracając do dziewczyn martwię się po prostu, że tak trudno im ruszyć dalej i że będzie coraz trudniej, ale rozumiem, że na dany moment to jest dla nich najlepsze.
    I przykro mi, że czasem jak coś się napisze, to ktoś niestety odbiera zwykle zainteresowanie jako zarzut albo krytykę. Człowiek jest w jakiś sposób zżyty nawet o osobami poznanymi online i często chce pomóc.
    Ja np. miewam problem z odpowiednim doborem słów i czasem jak coś napiszę to to nie brzmi tak jak bym chciała, strasznie mnie to wkurza ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2020, 13:04


    👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
    Diana: 23.02.2021
    Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
    Okolice Warszawy
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 6 lutego 2020, 13:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vian nie przejmuj się zbytnio.Nie chciałaś źle. Po to forum jest aby wymieniać się informacjami i służyć pomocą i dobrą radą. Głowa do góry :).

    Rajska mi też chcieli wszyscy wielce pomóc, a tak naprawdę zostałam sama. Lepiej kogoś takiego jak my przytulić, chwycić za rękę. To więcej znaczy niż puste słowa. Trzeba poprostu przejść przez każdy etap żałoby, a do tego potrzeba czasu.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • VianEthel2 Autorytet
    Postów: 3064 2052

    Wysłany: 6 lutego 2020, 13:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania ja przytulam wirtualnie :)
    A weźcie, czasem naprawdę nie rozumiem. Jak się głaszcze i życzy powodzenia to dobrze, a jak się napisze że się uważa inaczej to już, ze jest się tym złym. Śmiesznie, bo 2 dziewczyny wyżej napisały to samo co ja tylko w innych słowach i do nich się nie czepia.

    Rajska wysłałam Ci zaproszenie do przyjaciółek.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2020, 13:18

    Ania 33, Rajska lubią tę wiadomość


    👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
    Diana: 23.02.2021
    Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
    Okolice Warszawy
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 6 lutego 2020, 13:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vian, weź się nie przejmuj forum. Ale szczerze Ci powiem, że masz coś takiego, że piszesz czasem w "dziwny" sposób. Teraz np napisałaś o tym, że "martwisz się o Dziewczyny, które są codziennie u swoich dzieci na cmentarzu(...), bo Ty masz już to za sobą..." i mimo, że ja podobnie, jak Ty nie jestem u swojego synka codziennie (choć jest to raczej spowodowane tym, że mam do niego 70km, a nie dlatego, że "mam to już za sobą"), to jak najbardziej rozumiem te Dziewczyny, które mają taką potrzebę i absolutnie nie martwi mnie ten fakt. I nie rozumiem tego Twojego "martwienia się o nie w takiej sytuacji". No bo czym się martwisz? Dziewczyny chodzą codziennie na grób swojego dziecka, ale i żyją normalnie na co dzień. Po prostu piszesz to w taki sposób, jakby ich chodzenie na cmentarz = załamaniem i depresją, a tak nie jest. Mam trochę takie wrażenie, że "wyrywasz" sobie coś z kontekstu i się tego "czepiasz".
    Teraz będzie, że ja też jestem ta zła ;) Ale wyraziłam po prostu swoje zdanie i mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe :)

    Rajska, ludzie już tak niestety mają, że udzielają "dobrych rad", nie mając pojęcia co my tak naprawdę przeżywamy. Ja pamiętam, że też strasznie mnie irytowało, jak za plecami słyszałam szeptanie "matko trzeba jej jakoś pomóc, bo sobie nie poradzi", "ona musi iść do psychiatry", "cicho, cicho, bo chyba idzie". Doprowadzało mnie to do szału! Ale ludzie kompletnie nie mają pojęcia, jak się wobec nas zachowywać i później wychodzi, jak wychodzi. A te znajomości, które się po naszych tragediach zweryfikowały, są tylko dowodem na to, że przyjaciół poznaje się w biedzie, także nie ma się co przejmować, bo widocznie te znajomości nie są tego warte.

    Jak tam u Was dzisiaj pogoda? U nas wczoraj tak ładnie było, a dzisiaj znowu cholernie zimno i ponuro.

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • VianEthel2 Autorytet
    Postów: 3064 2052

    Wysłany: 6 lutego 2020, 14:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko ale czemu masz być tą złą? Piszesz swoją opinię szczerze i to się docenia. :) Z mojej strony nie ma żadnego obrażania się.

    To co ja napisałam może wynikać z tych moich spotkań z psychologiem. Wytłumaczono mi wtedy, że tak to jest w procesie radzenia sobie ze stratą, że na początku jest się na cmentarzu codziennie, co drugi dzień i potem ten czas się wydłuża. Czyli wg. zdania psychologa powinien być progres w kierunku coraz rzadszych odwiedzin. Możliwe, że podświadomie wzięłam sobie tą opinię do serca i znalazła ona zastosowanie w moim przypadku. Stąd moje "martwienie się", no bo skoro niby specjalista przedstawia jak powinno to wyglądać to o co chodzi, jeśli jest inaczej? Ale z drugiej strony przecież nie da się wszystkiego wrzucić między sztywne ramy. Nie jesteśmy wszyscy jak odlani z jednej formy.
    Pewnie po prostu baba była głupia, albo ogólne "zasady" w takich przypadkach jak nasze nie działają.

    Mam nadzieję, że żadnej nie uraziłam :)

    U mnie szaro, buro i ponuro. Na dodatek zimno.. brrr... Niech się ta pogoda zdecyduje, albo zima albo wiosna.


    👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
    Diana: 23.02.2021
    Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
    Okolice Warszawy
‹‹ 400 401 402 403 404 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Ranking TOP produktów zwiększających szanse na zajście w ciążę

Wybrane produkty, które mogą zwiększyć szanse na zajście w ciążę, skrócić starania o dziecko i szybciej przybliżyć Cię do wymarzonego celu. 

CZYTAJ WIĘCEJ

7 zaskakujących rzeczy, o których możesz się dowiedzieć prowadząc kalendarz owulacji OvuFriend

Wydaje Ci się, że działanie kalendarza owulacji sprowadza się tylko do wyznaczania dni płodnych i terminu owulacji? Nic bardziej mylnego! Podczas prowadzenia obserwacji w kalendarzu OvuFriend możesz dowiedzieć się o rzeczach, które wspomogą Twoje starania o dziecko. Poznaj 7 zaskakujących rzeczy, o których możesz się dowiedzieć prowadząc kalendarz dni płodnych! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ