X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Miś Ekspertka
    Postów: 228 396

    Wysłany: 15 listopada 2023, 22:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marysia996 wrote:
    Tyle tu bolesnych historii 💔 mam nadzieję, że dla nas wszystkich wyjdzie tęcza 🌈🌈🌈
    Mam do was jeszcze pytanie. Jak sobie radzicie z rodziną, znajomymi? My z mężem postanowiliśmy, że zawsze będziemy mówić o naszej córce. Ciągle podkreślamy, że ona ma rodziców, dziadków, chrzestnych itp. Ja rozumiem, że ludzie czasem nie wiedzą co powiedzieć w takiej sytuacji, ale przecież od niektórych wymaga się nieco więcej, a oni traktują nas jak trędowaci... Jesteśmy dla ludzi bardzo niewygodni, bo mówimy o własnym dziecku. Nie chcę nawet myśleć jak ludzie zareagują, kiedy będziemy mieć "nowe"dziecko i będziemy podkreślać, że mamy dwoje dzieci. Mam wrażenie, że jak rodzice unikają tematu i chcą zapomnieć o takiej tragedii to jest ok no, ale jak trafią się tacy jak my to katastrofa. Bardzo przeżyliśmy, że nasi byli już przyjaciele nawet nie napisali głupiego SMS-a. Umiem zrozumieć, że ktoś na żywo nie wie co powiedzieć, ale dziś można napisać jedno zdanie na Messenger. Ludzie wręcz wymuszają na nas, żebyśmy zapomnieli o naszej córce, a my sie na to nie zgodzimy.
    Moja kiedyś najlepsza przyjaciółka nie odezwała się do nas ani słowem, a na dodatek sama urodziła miesiąc temu i teraz ciągle wstawia zdjęcia swojej córki i pokazuje jaka to jest szczęśliwa.
    Musiałam się komuś wyżalić 😑

    U nas dokładnie tak samo. Dawna przyjaciółka zapomniała o mnie i mimo moich starań unika mnie. Dla mnie to niepojęte.. najpierw życzą dziecka, a potem jak zdarza się cud, zachodzę w ciążę, ale moje długo wyczekiwane dziecko umiera, to ludzie się ode mnie odwracają. Nie zapytają chociażby jak się trzymam, co u mnie. Nie odwiedzą grobu.

    I te 'pocieszenia' typu:'trzeba zapomnieć', ''kolejne się uda". No tak... bo mój CUD się wg nich nie udał... To bardzo boli. Czasami mam ochotę odpowiedzieć im coś dosadniej, ale niestety chowam się w sobie i brakuje mi odwagi.

    KA lubi tę wiadomość

    starania od 8/2023

    fertistim, magnez+B6, omega 3
  • Krysia1411 Autorytet
    Postów: 5947 5446

    Wysłany: 15 listopada 2023, 23:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, strasznie Was dużo tutaj... 😭 wiem, jakie trudne są te pierwsze chwile... ale wiem, że nie zawszs tak będzie... musicie dać sobie czas... przeżyć żałobę tak jak potrzebujecie... tutaj dostaniecie dużo wsparcia, bo każda z nas była w tym miejscu...

    Marysia, pytasz o rodzinę... Ja mam koło siebie już żywego synka, do dzisiaj wprost mówię, że mam dwójkę dzieci, czasami biorw go na cmentarz i powtarzam, że jak podrośnie, to mu wszystko wytłumaczę, a jej wtedy mówię, że jak będzie starszy to będzie o niej pamiętał i przyniesie kwiatki.... nasze dzieci już zawsze będą częścią naszego życia... nic tego nie zmieni i myślę, że rodzina bliższa czy dalsza musi uszanować, to że chcemy o nich mówić, lub że nie chcemy... ale muszą nam pomóc przejść przez to tak, jak czujemy, bez oceniania, udowadniania że wiedza lepiej...

    Miś, niestety ludzie często po prostu znikają z bezsilności, bo nie wiedzą jak z nami rozmawiać... Ja ostatnio usłyszałam od znajomej co ma bliźniaczki, że "ciesz się ze nie masz córki, z chłopakami jest latwiej" to bez zastanowienia usłyszała "ale ja mam córkę, na cmentarzu" I zapanowała niezręczna cisza... a przecież nie miała nic złego na myśli...

    27tc+3 - 😢 [*] 11.20
    37tc+3 - 🌈
    6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
    3tc+4 💔

    age.png
    _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

    X.2021 - start IVF

    23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
    29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
    18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
    01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
    21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
    06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
    25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
    ...
    _ _ _ _

    03.24 - wracamy po rodzeństwo
    04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
    09.06 - 5dpt. - ⏸️
    06.07 - 7+2 💔

    _ _ _ _

    04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
    05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
    4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
    11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
    ___________
    II IVF??????? 🤯😭🤯
  • Ayayanee Autorytet
    Postów: 1399 1825

    Wysłany: 16 listopada 2023, 09:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas też mówimy o Kubie. Często.
    Jedziemy do Kuby nie na cmentarz. I wszyscy tak mówią... Rodzina też jedzie do Kuby.
    U nas akurat wszyscy pilnują by nie został zapomniany, pominięty.
    Aktualnie robimy zbiórkę na prezenty świąteczne dla dzieci.... Dla naszego aniołka jest taka sama składka jak na wszystkie inne w rodzinie.

    Też w domu mamy dużo pamiatek, rysunek który zrobilam wisi na ścianie. Obraz który namalowałam stoi na komodzie na sztaludze w towarzystwie zdjęcia Kuby, kwiatów, świeczek i pięknie wyhaftowane niezapominajki od cudownej osoby która poznałam tutaj 🤍


    Ps. Chciałabym dodać że nie zawsze tak było że otwarcie rozmawialiśmy o Kubie, na początku tylko z mężem i moja mamą. Na początku teściowie też unikali tematu.
    Być może bali się łez? Swoich? Naszych?
    Być może sami musieli przepracowac ta stratę by móc rozmawiać o niej z nami?

    Przytulam was wszystkie. 🤍

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2023, 09:08

    Krysia1411 lubi tę wiadomość

    | 👩‍🦰30l |👨‍🦱 32l |

    1cs - 05.19 - 7tc 💔 puste.
    5cs - 10.20 - 8tc- ♂️💔
    7cs - 09.04. 2022 - 39 tc, Kuba 💔💔💔CC
    'Skoro masz złamane serce, to znaczy, że się starałaś...'
    🌈8 cs - 20.12.2023 - 37 tc, CC, Alicja z Krainy Marzeń 🌷🤍 2900g, 54 cm 🌈

    age.png
  • MamaEryka Ekspertka
    Postów: 160 174

    Wysłany: 16 listopada 2023, 10:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny powiedzcie, czy tylko ja tak mam? Co jakiś czas napływają do mnie myśli czy mogłam coś zrobić. Te uczucia aż mnie paraliżują. U mnie wynikało to z infekcji więc ciągle zadaje sobie pytania czy coś przeoczyłam, czy czegoś nie zgłosiłam, że może powinnam nalegać na jakiś wymaz. Że to może poprostu moja wina bo za mało byłam czujna? Że jakbym coś zgłosiła to może bym temu zapobiegła? Tak bardzo się boję, że to przeze mnie. Budze się w nocy i wszystko zaczyna się od nowa.

    preg.png
  • Wuwu85 Przyjaciółka
    Postów: 83 42

    Wysłany: 16 listopada 2023, 10:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mam tak cały czas, że za mało zrobiłam, że nie uparłam się żeby 1 listopada zostawili mnie w szpitalu , skoro już krwawilam,a dałam się spławić z duphastonem tylko. U mnie też infekcja, 31 października byłam na wizycie u swojego gin nic nie zauważył, 1 listopada na IP nic, a z 3/4 listopada już nie było ratunku. Może gdybym uparła się i 1 zostawili mnie w szpitalu, zrobili posiew to zdążyli by z antybiotykiem.
    MamoEryka, mam straszne wyrzuty że to ja zaniedbałam, nie dopilnowałam ;(

  • Anne89 Ekspertka
    Postów: 205 98

    Wysłany: 16 listopada 2023, 10:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dziewczyny takie myśli sa zupełnie normalne i naturalne. Ale to naprawdę nie jest Wasza wina! wszystko zrobiłysmy najlepiej jak tylko potrafiłyśmy, nie mamy niestety wpływu na wszystko. Ja tez sie bardzo zadręczałam, mialam ogromne poczucie winy - pomogla na to zarowno rozmowa z psychologiem jak i z lekarzem, ktory wyjasnił, ze nie mialam na to wpływu

    Wuwu85, MamaEryka lubią tę wiadomość

  • Jakdalej Koleżanka
    Postów: 68 12

    Wysłany: 16 listopada 2023, 11:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mam podobnie. Tydzień przed porodem wyszłam z dwutygodniowego pobytu w szpitalu krwawienia krwotoki na które pozniej już nie reagowali. Tak bardzo chciałam pójść do domu na święta bo skoro lekarze nie reagują to dlaczego nie mogę psychicznie odpocząć w domu. Zataiłam nocny krwotok i w wielki piątek wiszlam do domu . Niestety za tydzień w piątek kolejny szpital infekcja bakterie w poniedziałek poród. Czy byłam w stanie zapobiec infekcji no nie. Nie widzimy tego, ani nie mamy wpływu na to jak opiekują się nami lekarze. Może złapałam to w szpitalu kilka dni przed wyjściem czułam dyskomfort jakby zapalenie pęcherza dostałam antybiotyk niby stam się poprawił...czy to moja wina ? Ciągle się obwiniam że może gdybym zacisnęła żeby i została w szpitalu byłoby inaczej ale tak było napisane nasze życie.

    W tej ciąży pierwsze tygodnie mialam bardzo stresujące i naprawdę cieszę się że z dzieckiem wszystko dobrze pi tym ile stresu w niego wpoiłam. Kosmówka nisko i to mnie strasznie martwi. Przyprawia o bardzo duży strach do tego stopnia że probuje mie przyzwyczajać się do tego dziecka. Tą 1 ciąża mimo krwotoków i krwawien była taka beztroska bo nieświadoma tych wszystkich przykrości które się mogą stać. Nie dopyszczalam że stracę. Teraz mimo że krwotokiw nie ma ale ta kosmówka nisko już się boję...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2023, 11:05

  • MamaEryka Ekspertka
    Postów: 160 174

    Wysłany: 16 listopada 2023, 11:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wuwu85 wrote:
    Ja mam tak cały czas, że za mało zrobiłam, że nie uparłam się żeby 1 listopada zostawili mnie w szpitalu , skoro już krwawilam,a dałam się spławić z duphastonem tylko. U mnie też infekcja, 31 października byłam na wizycie u swojego gin nic nie zauważył, 1 listopada na IP nic, a z 3/4 listopada już nie było ratunku. Może gdybym uparła się i 1 zostawili mnie w szpitalu, zrobili posiew to zdążyli by z antybiotykiem.
    MamoEryka, mam straszne wyrzuty że to ja zaniedbałam, nie dopilnowałam ;(

    Nie obwiniaj się! Po to są lekarze. My wszystkiego nie wiemy, nie od tego jesteśmy. Teraz z doświadczenia możemy sobie zarzucać, że powinnyśmy to albo to ale tak naprawdę skąd miałyśmy wiedzieć, że tak to się skończy?

    Ja w środę byłam na kontroli i widziało mnie dwóch lekarzy. I to nie było samo USG więc jakby coś się działo powinni zauważyć. A w piątek odeszły mi wody. Brałam luteinę i to mogło zaburzyć mój odbiór. Wszystkich lekarzy których spotkałam powiedzieli, że to nie moja wina, że miałam pecha i że nie mogłam nic więcej zrobić. Ale te uczucia są silniejsze. Dostaje od nich jakiegoś ataku. Przecież infekcje się leczy. I sprawdzam kiedy robiłam prenatalne itp. Że jak zauważyli że szyjka się skraca to może powinni zrobić wymaz. I tak w kółko.

    preg.png
  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4858 7429

    Wysłany: 16 listopada 2023, 13:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja jesli chodzi o poczucie winy to mam do dzisiaj jesli chodzi o druga coreczke. Gdybym zostala z nia dluzej w szpitalu,gdybym bardziej naciskala na lekarzy,gdybym nie pozwolila jej wywiezc do innego szpitala...dzisiaj moge tylko gdybac. Z pierwsza coreczka nie mam poczucia winy bo po prostu nie wiedzialam ze cokolwiek jest nie tak a z trzecia zrobilam wszystko co bylo w mojej mocy aby probowac ja ratowac.

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
  • Ayayanee Autorytet
    Postów: 1399 1825

    Wysłany: 16 listopada 2023, 19:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cały czas mam wyrzuty sumienia, cały czas myślę czy mogłam coś zrobić.
    Czy może mogłam jechać rano gdy wydawało mi się że zaczynają się skurcze...

    Teraz jestem wyczulona na wszystko, na każde ukucie, na najmniejsza wysypkę.

    | 👩‍🦰30l |👨‍🦱 32l |

    1cs - 05.19 - 7tc 💔 puste.
    5cs - 10.20 - 8tc- ♂️💔
    7cs - 09.04. 2022 - 39 tc, Kuba 💔💔💔CC
    'Skoro masz złamane serce, to znaczy, że się starałaś...'
    🌈8 cs - 20.12.2023 - 37 tc, CC, Alicja z Krainy Marzeń 🌷🤍 2900g, 54 cm 🌈

    age.png
  • Wuwu85 Przyjaciółka
    Postów: 83 42

    Wysłany: 17 listopada 2023, 12:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuje za wszystkie słowa wsparcia, u mnie jest wszystko bardzo na świeżo. Ogólnie też mam wyrzuty że już myślę kiedy i czy w ogóle dostanę zielone światło, a przecież dopiero straciłam swoją Gwiazdeczkę, że to za szybko.
    Ayayanee myślę że jak ja zobaczę II kreski to będzie tak samo i obawiam się że będę wymuszać na lekarzu nawet duphaston mimo że może nie być konieczny.

  • MamaEryka Ekspertka
    Postów: 160 174

    Wysłany: 17 listopada 2023, 17:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie tylko ta myśl trzyma przy życiu. Że jeszcze nie wszystko skończone... że jest szansa na kolejne dziecko. To mnie w minimalny sposób motywuje, żeby jakoś wstać z łóżka.
    A poza tym jest mi mega ciężko. Tyle myśli w głowie, że po całym dniu chciałabym żeby ktoś ją wyłączył. Czasem czuje aż ból fizyczny. Chodzę cały czas spięta.

    preg.png
  • Marysia996 Ekspertka
    Postów: 173 77

    Wysłany: 17 listopada 2023, 17:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Eryka, to taki etap. Ja sobie tłumaczę, że trzeba zacisnąć zęby i przetrwać bo nic innego nie zostało. Jako rodzice po stracie możemy a nawet musimy wierzyć, że pojawi się Maluszek i będziemy wszyscy bardzo się cieszyć. Trzeba dać sobie czas i nie podejmować decyzji w takich emocjach. Zawsze już będzie brakować jednego puzzla, ale nie można się poddać.
    Ostatnio z mężem złapaliśmy się na tym, że zaczęliśmy wybierać imię dla nowego dziecka. To chyba dobry znak i nie uważam, że to coś złego.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2023, 17:55

    39tc.💔🕊️
    7.09💔

    trombofilia wrodzona🩸🧬
  • KA Przyjaciółka
    Postów: 88 95

    Wysłany: 17 listopada 2023, 19:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Śledziłam wszystkie wpisy z ostatnich dni na bieżąco, nawet kilka razy zaczynalam pisac post... Nie da się przejść przez to wszystko bez płakania.

    Jak czytam o tym zarzucaniu coś sobie, to zastanawiam się co ja mam powiedzieć? Mam świadomość słuszności naszej decyzji, ale czasem obawiam się tego, że ktoś oceni mnie tylko przez pryzmat decyzji... a nie straty. Dodatkowo przez to, że nie wiemy co spowodowało wadę cały czas mam jakieś napady szperania w internecie i szukania powodów... np. takich które mogłyby być zależne ode mnie. Wszystko na siłę, wszystko opiera się tylko na gdybaniu. I tak pewnie zostanie.

    A ze znajomymi... faktycznie następuje pewna weryfikacja. Ostatnio usłyszałam od bliskiej osoby w pracy, że nie mogę swojego zachowania tłumaczyć swoją stratą. I, że to co mówię powinno być kierowane tylko do określonego grona (i nawet nie ja mam je wybierać). Czuję jakby mi nałożono cenzurę na słowa, na zachowanie. Ale skoro zawsze sobie ze wszystkim super radziłam to teraz też "będzie dobrze", "starajcie się o dziecko", "nie czytaj tego", "nie myśl za dużo"...

    My w domu rozmawiamy o Małej. Poczatki były jednak takie dziwne, abstrakcyjne. Bardzo miłe jest też to jak ktoś Ją odwiedza, pyta czy u Niej byliśmy. A przede wszystkim bardzo wzrusza mnie to, gdy moja prawie 85 letnia babcia (mieszka w innej miejscowości) odpala dla Małej wirtualne znicze. W tym temacie wszystkich zagięła. :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2023, 19:11

    02.07.2023 r. L. 22 tydz. 💔
    29.11.2023 r. ⏸️
    preg.png
  • Krysia1411 Autorytet
    Postów: 5947 5446

    Wysłany: 17 listopada 2023, 23:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, nie obwiniajcie się, chociaż nie jest to łatwe... Ja nawet nie wiem kiedy dokładnie mała umarła, znaczy był taki moment w nocy, z soboty ma niedziele, ze poczułam takie dziwne dreszcze... 2 dni później miałam 2kg mniej na wadze... W czwartek wiedziałam że ona nie żyje... miałam pretensje do siebie, że nawet nie wiem kiedy i co się stało... że za długo byłam w pracy, że może mogłam jechać gdzieś na IP przy tych dreszczach, zs ta waga nie wzbudziła podejrzen i jeszcze milion nie istotnych detali, a mi się wydawało ze chociaż jeden mógł ją uratować... nie mógł, może mogłam mniej ufać lekarzom bo po fakcie wiem, że pewne rzeczy powinny ich zastanowić... ale po to idę do lekarza, że wierze e jego wiedzę... dzisiaj wiem, że mimo że każda z nas w pewnym sensie czuła się winna, nie moglysny nic zrobić...
    Mamo Eryka, ja pamiętam ten okres między ciążami, był straszny, ciągle pytanie, czy będę w ciąży, a z drugiej strony już wiedziałam że os ciąży do dziecka jest daleka droga... ale wiem, że każdej z Was się uda, nasze Aniołki czuwają nad nami..

    27tc+3 - 😢 [*] 11.20
    37tc+3 - 🌈
    6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
    3tc+4 💔

    age.png
    _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

    X.2021 - start IVF

    23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
    29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
    18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
    01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
    21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
    06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
    25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
    ...
    _ _ _ _

    03.24 - wracamy po rodzeństwo
    04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
    09.06 - 5dpt. - ⏸️
    06.07 - 7+2 💔

    _ _ _ _

    04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
    05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
    4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
    11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
    ___________
    II IVF??????? 🤯😭🤯
  • MamaEryka Ekspertka
    Postów: 160 174

    Wysłany: 18 listopada 2023, 13:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KA przeczytałam Twoją historię. Nie wyobrażam sobie co musiałaś czuć... wiem, że to nic nie zmieni ale uważam, że podjęłać najlepszą decyzję jaką mogłaś. Uważam, że każda z nas dokonała czegoś heroicznego. Mało pocieszające ale jesteśmy wyjątkowo silne i mamy teraz swoich Aniołów Stróżów, a nie wszyscy ich mają.
    KA Twoja babcia rozłożyła mnie na łopatki ❤️ pozazdrościć!

    Wczoraj byłam z siebie dumna. To był pierwszy dzień w którym nie płakałam. Wiem, że jeszcze czeka mnie wiele upadków ale i tak dałam radę. Przeczytałam jedną z Waszych historii która podniosła mnie na duchu i nastawiła bojowo do działania.

    Marysia996 lubi tę wiadomość

    preg.png
  • Krysia1411 Autorytet
    Postów: 5947 5446

    Wysłany: 18 listopada 2023, 18:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MamoEryka, bardzo ładnie piszesz o tym że czeka nas wiele upadków... bo to niestety prawda, one nie znikna, ale z czasem dni bez lez będzie coraz więcej... ktoś kiedyś powiedział że czas przyzwyczaja nas do bólu i uczymy się z nim z życ... ;)

    27tc+3 - 😢 [*] 11.20
    37tc+3 - 🌈
    6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
    3tc+4 💔

    age.png
    _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

    X.2021 - start IVF

    23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
    29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
    18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
    01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
    21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
    06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
    25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
    ...
    _ _ _ _

    03.24 - wracamy po rodzeństwo
    04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
    09.06 - 5dpt. - ⏸️
    06.07 - 7+2 💔

    _ _ _ _

    04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
    05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
    4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
    11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
    ___________
    II IVF??????? 🤯😭🤯
  • Wuwu85 Przyjaciółka
    Postów: 83 42

    Wysłany: 19 listopada 2023, 09:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja jeszcze czekam na dzień bez łez, jak czytam Nasze historie to łzy same ciekną... Ja nadal mam bakterie, posiew wykonany i jest cały czas, to już 4 antybiotyk od 4 listopada, mam nadzieję że wkoncu pomoże, bo wyjałowienie organizmu, to już będzie kwestia czasu.

  • Wiewioora Autorytet
    Postów: 803 580

    Wysłany: 19 listopada 2023, 14:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak bardzo mi przykro, że dołączyło tutaj tyle nowych dziewczyn, to strasznie niesprawiedliwe, że takie rzeczy się dzieją, rodzice nie powinni chować swoich dzieci, to tak strasznie boli ...
    Ostatnio spotkałam się z szefem, obgadac różne tematy i zapytał mnie czy zeszło mi z głowy. Powiedziałam, że nie, że to nigdy nie zejdzie z głowy. Jak mówiliśmy znajomym o ciąży to reagowali, super, zapomnijcie o tym co było, teraz musi być dobrze. Ale jak zapomnieć? Jak jako rodzice możemy zapomnieć o swoim dziecku? No nie... Ale ktoś kto tego nie przeżył, nie zrozumie, może sobie tylko próbować wyobrazić. I najgorszego wrogowi tego nie życzę, to nie powinno się przytrafiać. Ogólnie dużo osób myślało, że w moim przypadku dziecko mogło być potraktowane jeszcze jako odpad medyczny....że wiecie, nie potrzebny pogrzeb itd. Musiałam wielu osobom tłumaczyć, że na tym etapie ciąży to już normalnie wyglądający, malutki bobas. Dla wielu osób było zaskoczeniem że mogliśmy się z nim pożegnać.
    Ta ciąża po stracie nie jest łatwa. Ja tym razem szybko przeszłam na zwolnienie, a i tak dla mojej drugiej szefowej jestem tą złą, bo sobie poszłam i zostawiłam drugą księgową samą. Jakby nikt nie rozumiał jakie to dla nas ważne i ciężkie ... Ale cóż, nie przejmuje się tym. Teraz im bliżej porodu tym ciężej... Pozostaje tylko wierzyć.
    Trzymam kciuki za wszystkie nowe osoby, aby i u Was w końcu wyszło słońce, jak tu wiele osób napisało, uczymy się żyć z tym bólem. To potrwa, trzeba sobie pozwolić na emocje, skorzystać z pomocy. Nasze aniołki czuwają

    Starania od 06/2021
    05.2022 ⏸
    09.2022 18+4 Igorek 👼💔
    04.2023 ⏸ rośnij nasza kruszyno🌈
    29.12.2023 nasze tęczowe szczęście na świecie ♥️
    age.png
  • MamaEryka Ekspertka
    Postów: 160 174

    Wysłany: 19 listopada 2023, 14:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wuwu85 wrote:
    Ja jeszcze czekam na dzień bez łez, jak czytam Nasze historie to łzy same ciekną... Ja nadal mam bakterie, posiew wykonany i jest cały czas, to już 4 antybiotyk od 4 listopada, mam nadzieję że wkoncu pomoże, bo wyjałowienie organizmu, to już będzie kwestia czasu.

    Jeśli mogę zapytać to jaka bakteria Ci wyszła? Ja po wszystkim byłam w szpitalu 2 tyg na 3 różnych antybiotykach co kilka godzin (średnio co 2h). Już żyły nie dawały rady i każdy wlew bolał. W dodatku żołądek mi siadał i tylko dzięki wspaniałej położnej dostałam inną kroplówkę osłonową.
    Jutro idę na wymazy. Jest ich kilka i chyba za jednym razem się nie uda zrobić wszystkich.
    Odnośnie łez to w końcu u Ciebie też przyjdzie taki dzień gdzie nie zapłaczesz. Sama w to nie wierzyłam, a tu proszę. Powolutku każdy dzień będzie bardziej znośny.

    Wiewioora trzymam mocno za Ciebie kciuki ❤️ mogę sobie tylko wyobrazić ile Cię to kosztuje... ale dasz radę! Już nie dużo zostało.
    Niestety już zawsze to z nami zostanie. Te emocje, smutek, żal, niezrozumienie. Pustka nigdy się nie zapełni. Zawsze będzie kogoś brakowało przy stole.
    Luźno rozmawiałam z mężem o kolejnych staraniach, czy potem chce czekać, czy w ogole będzie się cieszył. A on że bardzo będzie się cieszył, ale będzie się 600× bardziej bał. No i niestety tak będzie...

    preg.png
‹‹ 618 619 620 621 622 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Ciążooporna - historia kobiety, która pragnie zostać Mamą ♡

Emilia mówi o sobie, że jest ciążooporna. Jej walka o bycie Mamą trwa już kilka lat, więc sama zaczęła nazywać siebie dinozaurem ciążooporności. Przeczytaj prawdziwą historię kobiety starającej się o dziecko. Kobiety, która pomimo wielu trudnych doświadczeń nie poddaje się i nie traci nadziei. 

CZYTAJ WIĘCEJ

8 rzeczy, które warto wiedzieć o diagnostyce endometriozy

Diagnoza endometriozy niekiedy trwa latami... Wszystko za sprawą niespecyficznych objawów, które daje to schorzenie. A jak wiadomo - im szybsza diagnoza, tym większa szansa na podjęcie efektywnego leczenia. Przeczytaj najważniejsze i najbardziej kluczowe rzeczy o diagnostyce endometriozy. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Grzybica pochwy - przyczyny, objawy leczenie

Grzybica pochwy (drożdżyca pochwy, kandydoza pochwy) jest jedną z najczęstszych infekcji kobiecego układu rozrodczego. Jak i dlaczego dochodzi do infekcji? Jakie są objawy grzybicy pochwy? Kiedy warto zgłosić się do lekarza i jak wygląda leczenie drożdżycy pochwy?

CZYTAJ WIĘCEJ