X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Wuwu85 Przyjaciółka
    Postów: 83 42

    Wysłany: 21 listopada 2023, 18:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anne89 też chciałabym przewinąć do wiosny, może wtedy już mogłabym się starać, a tak to drażni mnie wszystko, szczególnie czekanie na wyniki. Niestety porównywania do tego co rok temu, czy jeszcze niedawno bardzo boli, ja rozpłakałam się nad ostatnia mandarynka, bo pamiętam że ją kupowałam jak byłam jeszcze w ciąży, więc co dopiero słuchać o paczkach dla dzieci , doskonale Cię rozumiem.
    Krysiu z ta sesja to aż nie wiem co napisać, "czekam" tylko jak teściowa powystawia zdjęcia drugiej synowej co ma termin na 20 grudnia , a sesje robili we wrześniu :(

  • Wuwu85 Przyjaciółka
    Postów: 83 42

    Wysłany: 21 listopada 2023, 18:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny dajecie bardzo dużo wsparcia, chociaż jest mi bardzo smutno że tu jesteśmy

    MamaEryka, KA lubią tę wiadomość

  • Krysia1411 Autorytet
    Postów: 6044 5479

    Wysłany: 21 listopada 2023, 20:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wuwu85 wrote:
    Dziewczyny dajecie bardzo dużo wsparcia, chociaż jest mi bardzo smutno że tu jesteśmy
    Ja też uważam że żadna z nas nie powinna tu trafić, ale w pewnym sesensi"dobrze że jesteście"...

    Wuwu85, Anne89, MamaEryka lubią tę wiadomość

    27tc+3 - 😢 [*] 11.20
    37tc+3 - 🌈
    6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
    3tc+4 💔

    age.png
    _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

    X.2021 - start IVF

    23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
    29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
    18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
    01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
    21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
    06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
    25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
    ...
    _ _ _ _

    03.24 - wracamy po rodzeństwo
    04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
    09.06 - 5dpt. - ⏸️
    06.07 - 7+2 💔

    _ _ _ _

    04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
    05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
    4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
    11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
    ___________
    II IVF??????? 🤯😭🤯
  • Evli Autorytet
    Postów: 3822 2518

    Wysłany: 22 listopada 2023, 12:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny ..dawno mnie nie było ..ile nowych osób 🥹 chciałabym by ten wątek nie był tak aktywny bo to znaczyło by że już żadną mamę nie spotkała tragedia..niestety 🥹coraz więcej Was 🥺

    Eh nie wiem co napisać, ja myślałam że już mam wszystko "poukładane" w głowie. Jestem już na "dalszym" etapie. Mam dwójkę zdrowych dzieci. Na co dzień funkcjonuje normalnie. Powiedziałoby się jak " normalna" rodzina 2+2. Są dni że moje diabełki doprowadzają mnie do szału..jak to dzieci i zawsze jak się zdenerwuje to mam wyrzuty sumienia. Wiecie na zasadzie pochowałam dziecko, mam szczęście teraz że mam dwa, więc czuje że nie wypada mi teraz podnieść głosu czy zastosować karę za złe postepowanie. Dzieci wiadomo jak to dzieci są kreatywne🫣
    Myślę codziennie o pierwszej córce, zawsze będzie mi jej brakowało. Jednak te dni mijają sobie w miarę normalnie. Skupiam się na rodzinie którą mam przy sobie.
    Wczoraj minęły 4 lata 😓
    Kompletnie się rozkleiłam. Miałam wrażenie że ja chyba jednak nie przepracowałam do końca żałoby.
    U mnie wszystko potoczyło się szybko, dowiedziałam się że jestem w kolejnej ciąży dwa tyg po pogrzebie.
    Zdążyłam upaść a już musiałam się ponieść dla tego nowego życia. Minęły 4 lata, myślałam że będzie łatwiej.. NIE- dalej cholernie boli i już tak zostanie raczej do końca życia. Nie wiem czy po 10 latach może być lepiej, chyba nie, co roku ta data będzie wracać, nie da jej się wykreślić z kalendarza i co roku będę przewijać TEN dzień na nowo 😓
    I tak to końca ..wyć mi się chce, każda z nas do końca życia musi żyć ze stratą dziecka 🥹

    Trzymajcie się cieplutko, mam nadzieję że nikogo nie uraziłam moim wpisem. Chciałam tylko oddać Wam obraz tego " jak jest później" ...
    Mam nadzieję że każda z Was doczeka się tęczowego maluszka i życie stanie się troszkę bardziej kolorowe mimo że ten ból niestety, zostanie.

    Paulina i aniołek Filip lubi tę wiadomość

    2019 👧🏼 [*]6mż
    2020 👧🏼🌈
    2022 👦
  • MamaEryka Ekspertka
    Postów: 160 174

    Wysłany: 22 listopada 2023, 15:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evli dobrze, że nam to napisałaś... taka prawda, zostanie to z nami do końca. Cudownie, że masz przy sobie dwa promyczki ❤️ ściskam Cię mocno! Pamiętam jak w szpitalu pierwsze co powiedziałam do Pani psycholog to to, że ja tego nie chcę. Nie chcę tego przechodzić ale przede wszystkim nie chcę aby to dotyczyło mnie. Po śmierci taty gdy miałam 13 lat wiedziałam co mnie czeka... wiedziałam, że ta tęsknota, już zawsze będzie moim cieniem.

    Tylko tak sobie myślę, że w tym wszystkim są dwie strony medalu. Chociaż nie zawsze to widzimy.
    Takie sytuacje nas zmieniają. Jesteśmy takie: silniejsze, bardziej ematyczne ale też bardziej pokiereszowane, bo tak nas doświadczyło życie. Nie wiemy co by było gdyby. Sama często się buntuje! Miał być, miałam być jeszcze w ciąży, miało się udać. Ale to są tylko moje wyobrażenia, marzenia...
    Widzimy tylko wycinek tego co jest nam pisane.
    Moja siostra kiedyś powiedziałam mi, że już nie jest zła, że straciłyśmy tatę. Że docenia to, jakie po tym wszystkim jesteśmy. I nie wie jak mogłoby się pokierować nasze życie gdyby był. A może już nie miałybyśmy kontaktu, może nie kochałybyśmy się tak mocno jak teraz... a może rodzice by się rozwiedli... nikt nie wie co by było gdyby...
    Kiedyś ktoś mi napisalał taką historię, prześle Wam. Nie zawsze wszystko jest takie jakie to widzimy. A jak odwrócę swoje myślenie- a może jakby przeżył to byłby chory, a może by cierpiał, a może po kilku latach na coś by zachorował i bym jeszcze straciła męża?

    I wiem, że każda z nas się z tym nie pogodzi! Ja też! Ale może kiedyś oswoimy się z tym i powoli zaakceptujemy sytuację i pójdziemy do przodu...

    Tak dla dodania otuchy w tym pomurym dniu 😘 moja mama znalazła męża- cudownego faceta! Wybudowali razem dom i są szczęśliwi! I sama mi dziś powiedziała, że jak jest np. ich rocznica- mamy i taty to myśli o nim i też tęskni...

    Paulina i aniołek Filip lubi tę wiadomość

    preg.png
  • Anne89 Ekspertka
    Postów: 205 98

    Wysłany: 22 listopada 2023, 15:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki Evli za ten wpis i spojrzenie ,,z perspektywy”. Aż mi się łezka zakręciła. Nie wierzę w coś takiego jak ,, przeprowcowanie żałoby”. Kiedyś przeczytałam takie zdanie, że: ,, nie chodzi o to, żałobę zamknąć ale żeby ją z czułością nieść przez życie”. Pomaga mi ta myśl. U mnie minęło dopiero 10 msc, za 2 będzie rocznica. Boję się. Z jednej strony o niczym nie marzę tak bardzo jak o ciąży, szczęśliwie zakończonej, chcę tulić swoje dziecko, opiekować się i bawić. Ale wiem też, że to nie załagodzi tego bólu i tej pustki…ale i tak bym chciała choć bardzo boję sie, że to nie będzie mi dane. Ten strach jest ze mną codziennie

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2023, 16:58

  • MamaEryka Ekspertka
    Postów: 160 174

    Wysłany: 22 listopada 2023, 18:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anne89 wrote:
    Dzięki Evli za ten wpis i spojrzenie ,,z perspektywy”. Aż mi się łezka zakręciła. Nie wierzę w coś takiego jak ,, przeprowcowanie żałoby”. Kiedyś przeczytałam takie zdanie, że: ,, nie chodzi o to, żałobę zamknąć ale żeby ją z czułością nieść przez życie”. Pomaga mi ta myśl. U mnie minęło dopiero 10 msc, za 2 będzie rocznica. Boję się. Z jednej strony o niczym nie marzę tak bardzo jak o ciąży, szczęśliwie zakończonej, chcę tulić swoje dziecko, opiekować się i bawić. Ale wiem też, że to nie załagodzi tego bólu i tej pustki…ale i tak bym chciała choć bardzo boję sie, że to nie będzie mi dane. Ten strach jest ze mną codziennie

    Myślę, że to prawda... żałoba zawsze będzie w naszych sercach...
    Odnośnie drugiego dziecka, myślę, że te uczucia są całkowicie naturalne. Najpierw czy się uda... potem myśl no niby za pierwszym razem się udało ale nikt nie mówił, że za drugim też się uda. Radość. A co jeśli wszystko się powtórzy? Albo coś innego się stanie?
    Sama ciągle o tym myśle.
    Wierze, że szybko Ci się uda i dasz radę ❤️ trzymam za to kciuki !

    Anne89 lubi tę wiadomość

    preg.png
  • Evli Autorytet
    Postów: 3822 2518

    Wysłany: 22 listopada 2023, 21:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pięknie napisaliście 💜 rzeczywiście chyba teraz do mnie dopiero dotarło że nie da się przepracować żałoby, bo niby jak, chyba trzeba by było dostać obuchem w głowę i stracić pamięć ..kiedy jest ten dobry moment na następną ciążę, kiedy jest się gotowym przede wszystkim psychicznie ? - Nigdy

    O dwóch stronach medalu, co by było gdyby ..
    Słowa "widocznie tak miało być" z jednej strony Tak miało być - gdyby moja córka nie umarła, życie potoczyło by się inaczej i moja dwójka teraźniejszych by nie istniała..Zawsze próbuje sobie to tłumaczyć w tą stronę. Z drugiej denerwują mnie to zdanie - nie, nie miało tak być, miała całe życie przed sobą miała ŻYĆ...

    Strach przed następną ciąża. Pamiętam jak szłam na pierwsze usg. Szłam z myślą " że przecież już gorzej być nie może" ale z drugiej strony "czy teraz należy mi się nagroda ?" Próbowałam sobie tłumaczyć że siostra czuwa nad młodszą. O pierwszą córkę staraliśmy się 2,5 roku, druga ciąża pojawiła się w okolicy śmierci pierwszej. Próbowałam sobie tłumaczyć że to taki "prezent" od pierwszej. Nie mogła z nami zostać, wysłała nam siostrę żebyśmy nie zostali sami 🥺

    Co do dat..W dniu w którym moja córka zmarła, moja kuzynka urodziła. Rano rodzina świętowała - wieczorem płakała ..
    Na szczęście ominęło mnie uczucie zazdrości, nawet napisałam do niej wiadomość z przeprosinami, że moja tragedia zniszczyła jej najpiękniejszy dzień w życiu 😓
    I dziękuję Bogu że się tak zachowałam bo parę miesięcy później kuzynka nagle zmarła, osierociła maluszka ..chyba nie wybaczyłabym sobie tego gdybym zerwała kontakt czy zjadłaby by mnie zazdrość bo ona ma dziecko a ja już nie...
    Tragedię zmieniają nas. Pamiętam jak starałam się o ciążę, jak zazdrościłam każdej napotkanej osobie z brzuchem, jak mi było źle że się nie udaje. Po tych wszystkich przeżyciach już nie. Jak widziałam brzuszek to sobie powtarzałam " nie zazdrość bo nie wiesz co ta osoba przeszła ".
    Moja córka urodziła się wcześniakiem. Lekarze powtarzali nam " wyjdzie ze szpitala w sierpniu, szykujcie pokój". Chodząc codziennie do szpitala mijałam tych wszystkich rodziców wychodzących ze szpitala z nosidełkiem i tak czekałam na ten sierpień ...
    Wyszłam w sierpniu z dzieckiem ale już nie tym samym i następnego roku ..

    Znaki, wiecie fajnie że niektóre z Was je mają. Chciałabym ujrzeć cokolwiek. Jedyne które widziałam/slyszalam to kraczące kruki nad szpitalem w dniu śmierci mojej córki. Po pogrzebie gdy wróciliśmy do domu krzyż spadł ze sciany, wisiał tam od lat, w tym dniu leżał na podłodze, nie wiem co to miało znaczyć ...

    Rozpisałam się 🤦 ostatnia rzecz - kolezanki- też echo- zniknęły. Ciężko było nawet wysłać wiadomość z kondolencjami 😓






    2019 👧🏼 [*]6mż
    2020 👧🏼🌈
    2022 👦
  • Krysia1411 Autorytet
    Postów: 6044 5479

    Wysłany: 22 listopada 2023, 21:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evli, to Ty kiedyś mi napisałaś,że nigdy nie miałabym ich obu... I coś w tym jest .... gdybym miała ja, nie byłoby jego, byłoby łatwiej, bo bym nie tęskniła zanim, bo nigdy bym go nie poznała... Ja zdążyłam i dlatego tak bardzo boli... U nas 3 lata... 3 długie, a czasami czuje siw jakby to było wczoraj ...
    Macie rację dziewczyny, jesteśmy silne, mimo że każda z nas wolałaby nie być w tym miejscu ...

    27tc+3 - 😢 [*] 11.20
    37tc+3 - 🌈
    6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
    3tc+4 💔

    age.png
    _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

    X.2021 - start IVF

    23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
    29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
    18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
    01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
    21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
    06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
    25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
    ...
    _ _ _ _

    03.24 - wracamy po rodzeństwo
    04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
    09.06 - 5dpt. - ⏸️
    06.07 - 7+2 💔

    _ _ _ _

    04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
    05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
    4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
    11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
    ___________
    II IVF??????? 🤯😭🤯
  • Paulina i aniołek Filip Znajoma
    Postów: 16 4

    Wysłany: 22 listopada 2023, 23:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej, napisałam i się wycofałam z pola widzenia. Cały czas czytam wasze wpisy i zastanawiam się i parę razy nawet zaczęłam coś pisać i usuwałam. Wczoraj minęły 3 miesiące od martwego porodu. Od chwili gdy pierwszy i ostatni raz trzymałam mojego synka w ramionach. Czas płynie a ja utknęłam w takiej totalnej beznadziei. Pięknie piszecie o żałobie, o patrzeniu w przyszłość mimo bólu. Czasami mam taki dzień, że faktycznie mówię sobie, że "okej, Filip odszedł ale Ty nadal tu jesteś więc ŻYJ". Ostatnio miałam taki realistyczny sen, że przytula się do mnie maleństwo. Czułam małe rączki, wiercące się małe nóżki. Obudziłam się i byłam szczęśliwa. Myślę, że może Filip przyszedł się poprzytulać. Chyba bardzo chcę w to wierzyć.
    Co do "przyjaciół"- ja swoich straciłam po części kiedy byłam w ciąży. To ja pisałam, proponowałam spotkania, nikt nawet nie zadzwonił, nie napisał sam z siebie żeby zapytać jak się czuję. Teraz już w ogóle cisza. Nagle z grupy znajomych i przyjaciół został mi tylko mój narzeczony. I z jednej strony jest mi okropnie przykro, a z drugiej właśnie teraz widzę jaka była wartość tych znajomości.

    Mutacje: MTHFR hetero., Pai-1 homo., niedoczynność tarczycy, IO

    21.08.2023r. Filip👼💔 (38tc.)
  • Krysia1411 Autorytet
    Postów: 6044 5479

    Wysłany: 22 listopada 2023, 23:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Znajomych niestety często ti wszystko przerasta. Ja pamiętam, jak po tych 8 tygodniach wróciłam do pracy, zawołał mnie kierownik. Siedzimy, widzę że chce coś powiedzieć, ale milczy... w końcu pytam po co tu jesteśmy, a on mi na to "bo uznałem że powinniśmy pogadać, ale w sumie nie wiem co ci powiedziec", więc żeby wybrnąć powiedziałam tylko "ja i tak nie wiem co chcialabym usłyszeć". Potem usłyszałam już jak minęło trochę czasu, że bali się mojego powrotu, bo nikt nie wiedział jak żyć że mną... bali się rozmawiać o dzieciach, bo co pomyślę... 🫣 sama nie wiem co powiedzieć każdej z Was, więc rozumiem osoby, które nigdy tego nie przeżyły, że tymbardziej nie mają pojęcia co robić, mówić...

    Paulina, jestem pewna że to Twój Filip chciał Ci powiedzieć, że jemu jest tam dobrze, że o niego nie musisz się martwić mimo, że chciałby być z Tobą tak samo mocno jak Ty z nim...

    27tc+3 - 😢 [*] 11.20
    37tc+3 - 🌈
    6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
    3tc+4 💔

    age.png
    _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

    X.2021 - start IVF

    23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
    29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
    18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
    01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
    21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
    06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
    25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
    ...
    _ _ _ _

    03.24 - wracamy po rodzeństwo
    04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
    09.06 - 5dpt. - ⏸️
    06.07 - 7+2 💔

    _ _ _ _

    04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
    05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
    4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
    11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
    ___________
    II IVF??????? 🤯😭🤯
  • MamaEryka Ekspertka
    Postów: 160 174

    Wysłany: 23 listopada 2023, 08:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulina, jeśli masz tylko ochotę to pisz! Nawet jedno zdanie. Mi to bardzo pomaga chociaż z natury nie jestem wylewna. Jestem nawet w lekkim szoku, że wyrzucam to z siebie.
    Odnośnie pozytywnego nastawienia to myślę, że nieraz sama się oszukuje. Jest mi tragicznie ciężko. Tak bardzo chciałabym cofnąć czas. Tęsknie, jestem zła, zrozpaczona. Mam w sobie tyle żalu, gniewu, smutku, tęsknoty... mimo, że u mnie minęły niecale 2 msc to pojęłam w głowie decyzję- że jak chcę szybko się starać o kolejną ciąże to muszę też jakoś psychicznie stanąć na nogi. Może to też przez to, że moje życie wisiało na włosku? Może leki też tochę pomagają? Sama nie wiem.
    Odnośnie znajomych to takie sytuacje często weryfikują. Chociaż to takie przykre... mnie zaskoczyło kilka osób- po których bym się nie spodziewała, że napiszą. Kilka zawiodło. Ale nie oczekuje już niczego.

    Myślę, że Krysia 1411 ma rację. Ludzie się boją. Nie wiedzą co powiedzieć. Co kogoś urazi, co nie... sama czasem nie wiem co Wam napisać, żeby nie zrobić przykrości, a przecież przechodzę przez to samo.

    Filipek napewno był się przytulić! Mocno w to wierzę ❤️ pewnie widzi jak Ci ciężko i chciał Ci dodać sił.

    Pisałaś wcześniej, że nie wiecie co się stało. Czy dostałaś już jakieś informacje?

    preg.png
  • Anne89 Ekspertka
    Postów: 205 98

    Wysłany: 23 listopada 2023, 09:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do tego, ze ludzie się boją - tez to widzę i czuję, szczególnie w pracy. Ale jakoś nie potrafię tego zrozumieć i zaakceptować- u mnie w pracy jest taki teoretycznie przyjazny, ,, rodzinny” klimat, niby wszyscy sie wspierają, jak ktos ma drobne problemy to zawsze pytają jak pomóc itp. Dużo cukierkowej życzliwości na pokaz. A po śmierci córki 2 osoby napisaly smsa i tyle. Zero pytań, wsparcia, niczego. Czasem czuję, że moja obecność jest wręcz niewygodna. Dla mnie to hipokryzja.

  • inka222 Autorytet
    Postów: 286 110

    Wysłany: 23 listopada 2023, 10:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zgadzam się z Anne89. Również rozumiem , że może to dla wszystkich też nie jest łatwa sytuacja , ale najlepiej się nie odzywać i udawać że jest ok … uważam że nie tędy droga … u mnie zawiodły osoby na które myślałam że mogę liczyć … myślę , że to my sobie te osoby tłumaczymy bo nie chce się myśleć , że po prostu nas olali … radźcie sobie sami :/ smutne ale prawdziwe

    KA lubi tę wiadomość

    preg.png
  • Wiewioora Autorytet
    Postów: 810 580

    Wysłany: 23 listopada 2023, 16:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do znajomych, przyjaciół. Na początku pisali - jak będziesz chciała pogadać daj znać. Ale na samym początku, pierwsze 3 tygodnie, ja nie byłam w stanie o tym rozmawiać. Cały czas płakałam. Gdy już byłam gotowa rozmawiać, widziałam ze innym jest ciężko podjąć ten temat. Jak ja już zaczynałam miałam wrażenie że temat zbaczał na inną drogę. I ok, nie mam w sumie tego za złe, bo domyślałam się że nie wiedzieli co mówić. Wiecie jak to jest, my staraliśmy się rok i straciliśmy pierwsze dziecko. A przyjaciółka przy którejś rozmowie powiedziała że jak się starali o drugie to miała taki jeden mocniejszy okres, że nie wie co to było, ale też mogła poronić wtedy. Z tym, że dla niej to nie było nic, bo nigdy nie robiła testów owulacyjnych, nie czekała do 11 dnia po owu żeby zrobić test, nie biegała be betę żeby zobaczyć jak przyrasta. I wiecie, w tamtym momencie dla mnie takie pocieszenie to nie było żadne pocieszenie. Bo ona tak na prawdę przez kwestie poronienia, straty, nie przeszła. Nie chcę żeby to źle zabrzmiało ....

    Starania od 06/2021
    05.2022 ⏸
    09.2022 18+4 Igorek 👼💔
    04.2023 ⏸ rośnij nasza kruszyno🌈
    29.12.2023 nasze tęczowe szczęście na świecie ♥️
    age.png
  • Marysia996 Autorytet
    Postów: 270 147

    Wysłany: 23 listopada 2023, 18:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A nie macie wrażenia, że ludzie traktują was jak trędowatych? Wczoraj do moich rodziców przyszła sąsiadka z jakąś tam głupotą, ale no wyskoczyła z pretensjami i głupią gadką. Wtedy pomyślałam "aha. Żałoba się skończyła". Chodzi mi o to, że ludziom się wydaję, że oni już wrócili do normalności to my mamy tak samo.. u nas o tyle trudniejsza jest sytuacja, że moi rodzice też stracili dziecko więc ludzie chyba się nas boją, że wiecie jest nad nami jakaś klątwa czy coś. To bardzo boli. Na początku wszyscy nas "żałowali" a teraz coś się popieprz... Mało kto chce mi dać pracę bo się mnie boi. Może myślą, że ten "pech" na nich przejdzie.
    Jestem osobą, która od początku wymyślała sobie jakieś zajęcia. Zaczęłam trochę szyć, robić stroiki więc wszyscy sie cieszyli. No, ale już sie zaczyna zawiść, głupie komentarze za plecami. Powiedzieliśmy rodzinie, że nie pojawimy sie na świętach bo to jest za trudne. Nie chce oglądać małych dzieci, które biegają, rozpakowują prezenty itd. Mam wrażenie, że ludzie wręcz się na nas za to obrazili. No bo jak to tak.. tu szukam pracy, zaczęło mi się coś tam układać, myślę o firmie a na świętach mnie nie bedzie. Nie wiem nawet już co o tym myśleć. Relacje po starcie to jest taka rzecz, którą chyba najlepiej przerobić z psychologiem, bo ja sama po sobie widzę, że czasem nie umiem tego ułożyć, zrozumieć. Nie wspomnę już o tym, że mój mąż to już wcale nie jest zauważalny, bo to przecież tylko matka cierpi. Zgadzam się z tym co napisała inka222. Niektórzy po prostu nas olali, dlatego z mężem odcięliśmy się od paru osób i jest lżej. Nie można kogoś w nieskończoność tłumaczyć

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 listopada 2023, 19:10

    39tc.💔🕊️
    11.09 cb💔

    trombofilia wrodzona🩸🧬
  • Paulina i aniołek Filip Znajoma
    Postów: 16 4

    Wysłany: 23 listopada 2023, 19:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MamaEryka wrote:
    Paulina, jeśli masz tylko ochotę to pisz! Nawet jedno zdanie. Mi to bardzo pomaga chociaż z natury nie jestem wylewna. Jestem nawet w lekkim szoku, że wyrzucam to z siebie.
    Odnośnie pozytywnego nastawienia to myślę, że nieraz sama się oszukuje. Jest mi tragicznie ciężko. Tak bardzo chciałabym cofnąć czas. Tęsknie, jestem zła, zrozpaczona. Mam w sobie tyle żalu, gniewu, smutku, tęsknoty... mimo, że u mnie minęły niecale 2 msc to pojęłam w głowie decyzję- że jak chcę szybko się starać o kolejną ciąże to muszę też jakoś psychicznie stanąć na nogi. Może to też przez to, że moje życie wisiało na włosku? Może leki też tochę pomagają? Sama nie wiem.
    Odnośnie znajomych to takie sytuacje często weryfikują. Chociaż to takie przykre... mnie zaskoczyło kilka osób- po których bym się nie spodziewała, że napiszą. Kilka zawiodło. Ale nie oczekuje już niczego.

    Myślę, że Krysia 1411 ma rację. Ludzie się boją. Nie wiedzą co powiedzieć. Co kogoś urazi, co nie... sama czasem nie wiem co Wam napisać, żeby nie zrobić przykrości, a przecież przechodzę przez to samo.

    Filipek napewno był się przytulić! Mocno w to wierzę ❤️ pewnie widzi jak Ci ciężko i chciał Ci dodać sił.

    Pisałaś wcześniej, że nie wiecie co się stało. Czy dostałaś już jakieś informacje?

    Dziękuję za miłe słowa. Wiem, że może być ciężko coś powiedzieć, ludzie mogą się bać albo czuć niekomfortowo. Ale tu chodzi o takie osoby, z którymi byliśmy bliżej niż z rodziną. To jest najsmutniejsze. Ale już nieważne. Zostali najbliżsi i to jest najważniejsze.

    Nadal czekam na szczegółowe wyniki sekcji zwłok. Powiedzieli mi, że nawet do pół roku mogę czekać. Czekam też na wyniki badań na trombofilię, powinny być jutro. Chociaż lekarz powiedział, że tak naprawdę możemy wcale nie dowiedzieć się dlaczego.

    Ja też mam nadzieję, że niedługo będziemy mogli zacząć się znów starać. Liczę, że w lutym/marcu dostaniemy zielone światło. Ginekolog powiedziała, że wstępnie odczekamy pół roku, ale też wszystko będzie zależało od wyników badań i mojego ogólnego samopoczucia. Narazie walczę z depresją i stanami lękowymi. 🙈

    Mutacje: MTHFR hetero., Pai-1 homo., niedoczynność tarczycy, IO

    21.08.2023r. Filip👼💔 (38tc.)
  • MamaEryka Ekspertka
    Postów: 160 174

    Wysłany: 23 listopada 2023, 20:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Macie rację. Strasznie to przykre i nie ma co nikogo tłumaczyć. Ja chyba poprostu przestałam się przejmować. Z resztą już kilka razy się przejechałam i grono najbliższych mam dość małe. Rzadko kogoś bliżej dopuszczam. A przez to, że wcześniej straciłam tatę wiedziałam jak to bywa z rodziną/ ciotkami/ znajomymi. Cześć zdało "egzamin" część nie... Tych których mam blisko to mnie nie zawiedli.

    Ja właśnie boje się takich sytuacji dlatego nie widziałam się z teściami i rodziną męża. Boje się, że albo nie będzie tematu, albo będą oczekiwać, że ooo tak sobie pogadamy. Na święta też się nie wybieram. Najlepiej jakby ich nie było. A zawsze tak kochałam święta. Byłam jak takie naiwne dziecko które prawie, że wierzy w mikołaja 🤭 nie przeszkadzały mi piosenki, lampki i nieraz ten cały przepych... lubiłam to... teraz to umarło 😪 tak mi jest przykro... a w zeszłym roku życzyłam męzowi żeby to były ostatnie świeta w dwójkę- i tak miało być... ahh rozkleiłam się....

    Marysia996 ciekawe czemu tak ludzie reagują? Nie rozumiem takiego zachowania... dobrze, że masz zajęcie. Ale właśnie to nie oznacza, że już wszystko dobrze. Tak sobie myślę, że może ludzie muszą mieć wszystko podane na tacy. Tzn. jak płaczesz, nie wstajesz z łóżka to jest źle. Jak jakoś funkcjonujesz to już wszystko git i nie ma tematu. Nikt nie pomyśli co człowiek nosi w środku.

    Paulina jak będziesz miała ochotę to daj znać jak tam wyniki. Ja porobiłam posiewy z pochwy, szyjki i płynną cytologię. Cześć wyników już jest i są ok. Zobaczymy jak reszta...

    Odnośnie starań to mi lekarz mówił 3-4msc. Ale dla mnie czym wcześniej tym lepiej bo my długo się staraliśmy i to spędza mi sen z powiek.

    preg.png
  • Wuwu85 Przyjaciółka
    Postów: 83 42

    Wysłany: 24 listopada 2023, 19:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzisiaj "pochowałam" swoją Malutką i jakoś słowa księdza że teraz mamy Swojego Anioła Stróża i Kogoś kto się wstawi za nami mnie nie przekonuje ... Jest strasznie ciężko, szczególnie, że wszystko wróciło, radość z pierwszych tygodni a potem tona złych informacji i słowa położnej: Nie żyje ale ładnie wygląda...ubiorę kaftanik...
    MamaEryka, dla mnie też lepiej, by było gdyby świat nie było, te migające światełka, bombki na każdym kroku...irytują mnie strasznie. Trzymam kciuki żeby wszystkie badania wyszły prawidłowe i żebyś dostała zielone światło.
    Co do znajomych to jeszcze jestem na etapie że dostaje wiadomości że są, gdybym potrzebowała, proponowali mi już nawet przedswiateczne spotkanie żeby zobaczyć się grudniu, ale ja nie mam siły na zajadanie się ciastkami w cukierni. Nie wiem jak będzie później, ogólnie boję się wrócić do pracy. Myślę że będzie jak u Krysi1411 sami nie będą wiedzieć jak się zachować co powiedzieć, ale też nie wiem jak ja zachowam się. Rodzeństwo męża nie odezwało się do nas, dwóch braci milczą do dzisiaj, myślę że tematu już nie podejmą.
    Paulina i aniołek Filip ja naprawdę wierzę , że synek przyszedł się poprzytulac, ja Ciebie też mocno sciskam

  • MamaEryka Ekspertka
    Postów: 160 174

    Wysłany: 24 listopada 2023, 20:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wuwu85 ściskam Cię mocno! Żadne słowa nie pocieszą i nie pomogą... tak jak dziewczyny pisały- tylko czas. Mi mowili, że po pogrzebie będzie lepiej, że pomoże mi to zamknąć jakiś etap. A ja cieżko to przeżyłam. Nie mieliśmy mszy i byliśmy tylko we dwoje. Myślałam, że się tam wykończe...
    Ale wierze, że będzie kiedyś lepiej. Jakoś to przejdziemy. I całkowicie Cię rozumiem. Ja znów mam gorszy czas. Byłam na specerze i płakałam. Wszystko wróciło. Że miało być inaczej, że byłam szcześliwa, że tęsknie, że nie chce być tu gdzie jestem, że go już nie ma...

    preg.png
‹‹ 620 621 622 623 624 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Smog - czy smog w Polsce może obniżać płodność?

Polska jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych krajów na świecie. To niestety przykry fakt. Jesteśmy świadomi, że smog negatywnie wpływa na nasz organizm - płuca, serce. Ale czy może również upośledzać naszą płodność? Czy może dodatkowo obniżać parametry nasienia? Czy możemy mądrze się przed tym zabezpieczać, czy to już histeria? Zadaliśmy to pytanie ekspertom, przeczytaj co usłyszeliśmy!  

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza – zagadkowa choroba powodująca niepłodność

Jeżeli dokuczają Ci silne bóle brzucha przed oraz w trakcie miesiączki, odczuwasz ból przy współżyciu, nie możesz zajść w ciążę - objawy te mogą wskazywać na endometriozę, tajemniczą chorobę, która może powodować niepłodność. Ale nie mając powyższych objawów, mając regularne, niebolesne miesiączki może okazać się, że ta sama choroba powoduje u ciebie problemy z płodnością. Dlaczego?

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciąża po 40 - jak zwiększyć szanse na zajście w ciążę

Czy starania o ciążę po 40 roku życia różnią się? Na co zwrócić uwagę i jak zwiększyć swoje szanse? Przeczytaj 5 sprawdzonych sposobów na zwiększenie szans na zajście w ciążę po 40 roku życia. 

CZYTAJ WIĘCEJ