Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Anne89 wrote:przytulam Cię dziś mocno :* strasznie trudne są te daty, ja już zaczynam się bać nadchodzącego stycznia i pierwszej rocznicy...
Marysia strasznie mi przykro z powodu Twojej córeczki tyle nowych mam się tu odezwało w ciągu ostatnich dni. Przerażający jest ten brak kontroli i to, że tak bardzo się staramy a i tak nie jesteśmy w stanie zapewnić naszym dzieciom bezpieczeństwa. Ale podobnie jak ty, czuję, że nasza córeczka cały czas jest z nami- nie ma dnia, żebym do niej nie mówiła, nie wyobrażała sobie jaka by była, co by lubiła itp. I to myślenie o niej wcale mnie nie dołuje, a właśnie pomaga.
Acard i heparyna to chyba taki standard profilaktyczny w kolejnych ciażąch- ja acard mam zalecony od starań, od 16 d.c, a heparynę jeśli będzie dodatni test ciążowy. Choć w badaniach nie wyszły mi problemy z krzepnięciem, po prostu na wszelki wypadek. Czasem zastanawiam się czemu w takim razie nie daje się tych leków wszystkim ciężarnym, tylko musi dojść do tragedii, żeby je włączyć. Co do badań- ja zrobiłam ich sporo, omówiłam sprawę z 3 naprawdę dobrymi ginekologami i 1 hematolog- niestety odpowiedzi i tak nie znalazłam.
Dziewczyny, które próbowały zajść w ciąże po stracie- Czy dla Was te starania też były tak emocjonalnie trudne? Niby nic się złego nie dzieje, zielone światło od lekarzy jest a ja mam w sobie tyle emocji i napięcia, że nie wytrzymuje czasem w swojej głowie- ta presja i stres oczywiście nie wpływają dobrze na libido i nastawienie do zbliżeń i powstaje błędne koło.. jest to tak kompletnie inne nastawienie od tego sprzed 1 ciąży39tc.💔🕊️
11.09 cb💔
trombofilia wrodzona🩸🧬 -
Acard podobno przy covidzie zalecano...
27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
Długo zbierałam się do tego żeby opowiedzieć Wam moja historię.
O ciąże starałam się w sumie od sześciu lat, przeszłam 6 inseminacji, 2 transfery in vitro i właśnie ten drugi okazał się być szczęśliwy. Hcg pięknie rosło, wszystkie badania były ok, po prenatalnych odetchnęłam z ulgą ponieważ mam już 37 lat i wiem jakie to niesie ryzyko. Wszystko było książkowe do wizyty kontrolnej w 19 tygodniu dokładnie 13.09.2023. Usłyszałam, że skróciła mi się szyjka macicy (23mm), ale mam się nie denerwować tylko jechać do szpitala i tam mi pomogą. Tam pobrali mi wymaz i trzeba było czekać 5 dni na wynik, później rozważyć założenie szwu na co wszyscy lekarze mnie namawiali. Po dwóch dniach pobytu w szpitalu zaczęłam krwawić... byłam przerażona ale lekarze uspokajali mnie, że z dzieckiem wszystko ok, po prostu szyjka się skraca i zaraz będą działać. Niestety następnego dnia zauważyłam, że odeszły mi wody płodowe... Wtedy już wiedziałam, że jest bardzo źle ale ciągle miałam nadzieję na cud. Nawet kiedy zaczęły się skurcze wierzyłam, że mój mały Jaś jednak przeżyje. Nadzieję straciłam dopiero po słowach położnej "czy chce się pani z nim pożegnać?". Nie zapomnę tych słów i tego co wtedy czułam do końca życia. 21.09.2023 - tego dnia mój świat się zawalił. Po tylu latach straciłam swoje wyczekane, ukochane dziecko....
Chyba nikt, kto tego nie przeżył nie jest w stanie tego zrozumieć. Minęły już prawie dwa miesiące a ja codziennie budzę się rano i zastanawiam się czy to stało się naprawdę.....
-
Mamo Jasia, uważam tak samo jak Ty kto nie przeżył nie zrozumie. Mam ogromny żal do lekarza na IP 1 listopada trafiłam z krwawieniem, po zbadaniu stwierdził że to kolor malinowy nie czysta krew, nowego krwawienia nie ma, przepisał duphaston i tyle. Niestety w nocy z 3/4 odeszły wody, 5 listopada straciłam córeczkę w 18 tyg. Malenka laleczka, tyle pamiętam co powiedziała położna. Czekam na wyniki histopa, może dowiem się czegoś więcej, ale to niewiele zmieni, bo Malutkiej już nie ma.
-
Dziewczyny, dużo nas tu ostatnio...
Żadna z nas nie powinna tu być...Po moich 3 latach nadal boli każda Wasza historia... ale tak, to prawda że nikt nir zrozumie...😔27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
Cześć dziewczyny... tak mi przykro, że tu dołączyłyście. Nawet nie wiem co napisać... mi również czasem wszystko wydaje się jak zły sen.
Dziś byłam u drugiego lekarza żeby wszystko zweryfikować. Powiedział, że miałam pecha. Że wyjątkowo zjadliwa była u mnie ta bakteria. Potem powiedziałam, że długo się staraliśmy itp. a on że to miałam podwójnego pecha...
Rozpadłam się dziś na nowo...
Nie wiem jak żyć dalej...
-
Doskonale rozumiem, tylko niestety to nie sen ...dostałam bromergon na zatrzymanie laktacji, lekko po nim nie jest, ale nie mogę przerwać, bo mam torbiele w piersiach i lepiej żeby do laktacji nie doszło, a boję się że samo picie szałwi nie wystarczy. Wiem że nalykam się tabletek uspakajających jak dostanę wiadomość kiedy odbędzie się Pochówek Dzieci Nienarodzonych. Staram się wypatrywać Małych znaków i tak już w poniedziałek,dzień po, widziałam tęczę. W zeszłym tygodniu trzy razy, więc może to znak, że uda się jeżeli zdecyduje się raz jeszcze spróbować... 🌈 Co do lekarzy jak mówią o pechu to nie wiem co powiedzieć, mnie poprostu zawiedli, tylko jest już na późno na gdyby...
-
Tyle tu bolesnych historii 💔 mam nadzieję, że dla nas wszystkich wyjdzie tęcza 🌈🌈🌈
Mam do was jeszcze pytanie. Jak sobie radzicie z rodziną, znajomymi? My z mężem postanowiliśmy, że zawsze będziemy mówić o naszej córce. Ciągle podkreślamy, że ona ma rodziców, dziadków, chrzestnych itp. Ja rozumiem, że ludzie czasem nie wiedzą co powiedzieć w takiej sytuacji, ale przecież od niektórych wymaga się nieco więcej, a oni traktują nas jak trędowaci... Jesteśmy dla ludzi bardzo niewygodni, bo mówimy o własnym dziecku. Nie chcę nawet myśleć jak ludzie zareagują, kiedy będziemy mieć "nowe"dziecko i będziemy podkreślać, że mamy dwoje dzieci. Mam wrażenie, że jak rodzice unikają tematu i chcą zapomnieć o takiej tragedii to jest ok no, ale jak trafią się tacy jak my to katastrofa. Bardzo przeżyliśmy, że nasi byli już przyjaciele nawet nie napisali głupiego SMS-a. Umiem zrozumieć, że ktoś na żywo nie wie co powiedzieć, ale dziś można napisać jedno zdanie na Messenger. Ludzie wręcz wymuszają na nas, żebyśmy zapomnieli o naszej córce, a my sie na to nie zgodzimy.
Moja kiedyś najlepsza przyjaciółka nie odezwała się do nas ani słowem, a na dodatek sama urodziła miesiąc temu i teraz ciągle wstawia zdjęcia swojej córki i pokazuje jaka to jest szczęśliwa.
Musiałam się komuś wyżalić 😑Wuwu85, KA lubią tę wiadomość
39tc.💔🕊️
11.09 cb💔
trombofilia wrodzona🩸🧬 -
Wuwu85 widzę, że przeżywasz dokładnie to samo co ja - dla mnie bromergon też był ciężki ale jak tylko odstawiłam po kilku dniach to pojawiła się laktacja... To było dla mnie koszmarem, ciało było przygotowane żeby karmić dziecko, którego nie było.
Ja nawet nie mogłam brać udziału w pochówku Jasia bo ciągle miałam stan zapalny i przez kolejny tydzień musiałam być w szpitalu. A położne codziennie pytały kiedy zakład pogrzebowy zabierze ciałko...
Ciągle zadaję sobie pytanie czym sobie na to zasłużyłam?
-
Marysia - my mamy bardzo podobne podejście. Jesteśmy rodzicami, mamy dziecko, chcemy o niej mówić i ona zawsze bedzie cześcia naszego życia. Dla kogoś to może się wydawać dziwne, ale mamy w pokoju odbicie jej rączek i codziennie mówimy dzień dobry i dobranoc, opowiadamy jak nam minął dzień . Jeśli uda się mieć kolejne dziecko to bedzie to nasze drugie dziecko. Są osoby, które to czują i rozumieją i z nimi czuje sie najlepiej. Moi rodzice też o niej rozmawiają i mówia, ze sa dziadkami, moja przyjaciółka odwieda czasem grób i mówi ,, ciocia przyszla”. I te gesty sa dla mnie najwiekszym wsparciem - chce czuć, ze ona jest ważna, nie tylko dla nas. Niestety nie zawsze starcza mi odwagi, zeby tak rozmawiać z każdym, czasem się wycofuje z rozmowy z lęku przed tym dyskomfortem. Niestety jedna moja ,,przyjaciółka” całkowicie sie wycofała, po śmierci małej po prostu przestała sie odzywać. Bardzo nnie to zraniło. Moi teściowie też niestety wyznają zasade ,, nie mówmy o tym, zeby nie sprawić bólu”. A to własnie to unikanie tematu boli… Takie sytuacje bardzo weryfikują kontakty, niektórzy okazali się wspaniałym wsparciem a niektórzy niestety zniknęli z naszego życia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2023, 09:31
Wuwu85 lubi tę wiadomość
-
Anne89 wrote:Marysia - my mamy bardzo podobne podejście. Jesteśmy rodzicami, mamy dziecko, chcemy o niej mówić i ona zawsze bedzie cześcia naszego życia
Moi rodzice też stracili pierwsze dziecko i ja od zawsze byłam prowadzana na cmentarz. Zawsze z naszymi siostrami wiedziałyśmy, że mamy starszego brata i nie wyobrażam sobie, żeby nasze przyszłe dzieci nie wiedziały o swojej siostrze. Bardzo dużo rodziców widząc nasze podejście zaczyna się otwierać i mówić o stratach. To jest dla mnie pocieszające i wiem, że nasza odwaga się przydaje.
Przytulam ♥️
Anne89, Wuwu85 lubią tę wiadomość
39tc.💔🕊️
11.09 cb💔
trombofilia wrodzona🩸🧬 -
My pochowaliśmy synka w grobie gdzie leży mój tata... mąż mówi, że jak tylko będziemy mieć drugie dziecko to będziemy go tam zaprowadzać i mówić, że tu leży jego starszy brat. Myślę, że to też dlatego, że teściowie dopiero po naszej sytuacji przyznali się że mój mąż też miał starszego brata. Przez jego całe życie się nie przyznawali.
Odnośnie rodziny to są bardzo ze mną. Mocno to przeżywają i sami mówią że stracili siostrzeńca, wnuczka. Ale nie wiem czy mi to pomaga. Myśle, że powoli chcieliby żebym szła dalej. Czują się bezsilni. Przyjaciółka też stanęła na wysokości zadania. Mimo moich wątpliwości przyjechała, wysłuchała mnie, otarła łzy. Wszyscy mi mówią, że zawsze będzie w ich sercach.
Z innymi się nie spotykam. Zamknęłam się w domu. Do teściów nie pojechałam bo boję się że będą udawać że nic sie nie stało. Nie umiem jeszcze rozmawiać o pierdołach.Marysia996, Anne89, Wuwu85 lubią tę wiadomość
-
Mamo Eryka mam tak samo że nie umiem rozmawiać o pierdołach, siedzę w domu, nie ma mowy nawet o jakiś zwykłych zakupach.
Moi rodzice rozmawiają, że była, ale teściowie nie bardzo wiedzą jak się zachować, trochę ich rozumiem, bo szwagierka ma termin na 18 grudnia, więc radość..., a smutek, żal i rozpacz u nas.
Też zadaje sobie pytanie czym zasłużyłam i dlaczego ... -
Wuwu85 wrote:Mamo Eryka mam tak samo że nie umiem rozmawiać o pierdołach, siedzę w domu, nie ma mowy nawet o jakiś zwykłych zakupach.
Dziewczyny, dajcie sobie czas. Każda ma prawo przeżywać to na swój sposób, a początki są najgorsze. U nas niedługo minie 5 miesięcy. Dziś uważam, że dużo z tych pierwszych tygodni nie pamiętam. Aktualnie szukam nowej pracy, bo chcę wyjść z tego domu. Jeszcze niedawno myślałam, że to wszystko nigdy nie minie. Oczywiście często płaczemy i tęsknota jest ogromna, ale wracamy do życia. Gdzieś tam w sercu bardzo powoli pojawia się miejsce na nowe życie.. Ja skupiam się na teraźniejszości i to bardzo mi pomaga. Na dziś moim celem jest znalezienie pracy. Do niczego się nie zmuszamy. Powiedzieliśmy już rodzinie ze święta spędzamy we 2 po swojemu. Moim błędem było i jest to, że wszystko chcę teraz i koniec. Jestem bardzo niecierpliwa, a żałoba wymaga cierpliwości.
Słuchajcie swojego serca a nie innych ludzi ♥️🌈Wuwu85 lubi tę wiadomość
39tc.💔🕊️
11.09 cb💔
trombofilia wrodzona🩸🧬 -
Czytając te wszystkie posty płyną mi łzy. 7 miesięcy temu stacilqm mojego Kube. Rodzina nie chce wracac do tematu rozmawiac o Kubie. Bo wiem ze boi się że sprawia mi przykrość Moj 0artner tez widze ze tylko czasami jak ja cos powiem ro zaczyna ze mna rozmawiac. Takjakby nic aie nie stalo. We wszystkich swietych kazdy mowil o grobie dziadka ale nie wspomnieli ze to tez grób Kuby bo lezy razem z nim w jednym grobie. Jestem w drugiej ciąży 3 miesiąc wczoraj po prenatalnych lekarz stwierdził że dolny biegun kosmówki dochodzi do ujścia wew macicy. Ze ma się jeszcze czas podnieść ale ja już sobie to tak wbiłam do głowy ze mi bardzo ciężko. Boję się stracić kolejna ciążę. Nie poradzę sobie jeśli po tych przeżyciach ją stracę.
-
Jakdalej poczułam w sobie Twój strach ale bardzo mocno wierzę że skończy się szczęśliwie, tylko niepokój będzie do końca ciąży. Mimo że od straty Mojej Maleńkiej minął nieco ponad tydzień wiem, że będę chciała spróbować raz jeszcze, mimo że bardzo się boje. Łatwo powiedzieć gorzej wykonać, ale siostra ciągle mi powtarza że muszę się wyciszyć i Tobie napisze to samo wyciszyć się i na spokojnie, bo stres niczego nie ułatwia ❤️❤️
-
Dokładnie! Połowa sukcesu w głowie. Musisz myśleć pozytywnie bo zamartwianie się tylko może pogorszyć sprawę. Każda z nas się boi lub będzie bała ale damy radę.
Jak do mnie w szpitalu przyszli z dokumentami do podpisania, że w razie pogorszenia mojego stanu zgadzam się na usunięcie macicy myślałam, że się skończe. Ale szybko się ogarnęlam, że nie czas na załamkę bo to może tylko pogorszyć mój stan. Że muszę się trzymać bo stracę wszystko. Spiełam się w sobie i udało się. Mam wszystko na miejscu 😀 -
Dziewczyny bardzo mi przykro , ze w tak krótkim czasu tyle nas przybyło to strasznie nie sprawiedliwe …
Dobrze , ze trafiliście na to forum , bo to miejsce najlepsze gdzie można napisać co tak na prawdę czujemy .
U mnie już 8 miesięcy … jest łatwej ale nadal bardzo ciężko … rzucam się w wir pracy i tylko to pomaga …
U mnie w salonie jest zdj ze szpitala moje z synkiem … chce żeby każdy wiedział jak wyglądał , żeby idąc zaświecić świeczkę widział jego buźkę . Mam również odbita stopkę , która również jest razem ze zdjęciem . Jadąc na cmentarz nie mówimy ze jedziemy na cmentarz tylko po imieniu , ze jedziemy do synka . Może ktoś pomyśleć ze jesteśmy dziwni , ze robimy ,, ołtarzyk „ ale mam to gdzieś to mój dom i moje dziecko i nie pozwolę , żeby udawano ze go nie było .Marysia996, Ayayanee lubią tę wiadomość
-
Inko u mnie w salonie na komodzie są zdjęcia drugiej córeczki i zdjęcie usg pierwszej. Trzeciej niestety zdjęcia nie postawie bo mam tylko po porodzie.. mam tam również ceramicznego aniołka i codziennie palę świeczkę. Kto mnie zna wie że to jest komoda dziewczynek nie wstydzę się tego. Gdy ostatnio znajoma której dawno nie widziałam zobaczyła mnie z synkiem to zapytała czy to moje pierwsze dziecko odpowiedziałam że tylko praktycznie,odpowiedziała "rozumiem" i nie drążyła tematu ale jak ktos drazy to nigdy nie kryje tego ze maly jest moim 4 dzieckiem.24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Hej… Bardzo dawno mnie tu nie było, dzisiaj „nadrobiłam” wątek… ile tu nowych historii 🥺 ściskam Was aniołkowe Mamy ❤️
W zasadzie to przyszłam tylko na chwilę i znowu znikam. Chciałam Wam napisać, że dostałam z prokuratury opinie biegłych, którzy bezdyskusyjnie wypowiedzieli się o „licznych nieprawidłowościach w postępowaniu lekarza”, który przyjmował mnie tego dnia!!! (O ironio izba lekarska odrzuciła od razu moją „skargę” nie podjęli nawet tematu). Emocje nieprawdopodobne, ale warto było… i mam siłę walczyć dalej! Moim marzeniem jest stanąć przed nim w sądzie i spojrzeć mu w oczy!
Chciałam zostawić ten post dla jakiejś Mamy, która będzie w podobnej sytuacji i będzie zastanawiała się czy warto… warto!
O swoją Tęczę walczę dalej…
Przytyłam Was wszystkie ❤️MamaEryka, Ayayanee lubią tę wiadomość