Poród martwego dziecka - tęczowa ciąża i tęczowe dziecko
-
WIADOMOŚĆ
-
Mam fatalny czas, zafiksowalam się totalnie na punkcie ciąży, a nie idzie, nie ma nawet starań. Czuję ogromną presję czasu, bo swoje lata już mam. Wyznaczyłam sobie deadliny, ostateczny był właśnie na cykl wrześniowy, ale już spisany na straty. Każdy kolejny cykl będzie dla potencjalnej ciąży coraz mniej korzystny z uwagi na silną alergię na pylki, poza tym leki które wykupiłam ponad rok temu niedługo się przeterminuja. Nie myślałam, że będę to tak przeżywać, myślałam że mam to już za sobą. Ale Uświadomiłam sobie, że tylko wizja ciąży trzymała mnie w jako takiej formie. A teraz, kiedy ta wizja coraz bardziej się oddala nie umiem sobie z tym poradzić17 czerwca 2015 - (*) Kacperek 30 TC
Wrzesień 2016 - Aniołek 9 tc
7 marca 2019 - Dawidek ❤️ 38 TC - mój Promyczek
16 grudnia 2021 - (*) Martynka 26 tc -
Mam teraz niestety podobnie. Moge sie podpisac pod wszystkim, pod poczuciem presji czasu, obsesja ciazy i ustawianiem sobie deadlinow w glowie. Do tego jeszcze ciagle wynajduje sobie jakies dolegliwosci i choroby co do, ktorych boje sie ze mi w tym przeszkadza.
Ile masz lat Kingus jesli moge zapytac? Ja 34 i strasznie sie spinam ze powinnam wyrobic sie przed 35 r.z, ktory wszedzie jest podawany jako ta granica. Lekarze niby mowia, ze jestem mloda i, ze mam sie nie przejmowac ale glowa robi swoje. Bardzo chcialabym odpusic i jakos sobie wbic do glowy, ze bedzie co ma byc ale nie potrafie. -
Dziewczyny nie chce się wymądrzać, ani Wam niczego radzić, bo jak same wiecie u mnie kolejna ciąża przyszła bardzo szybko, więc czuję, że nie mam prawa wypowiadać się w kwestii starań i ogromnej presji, która temu towarzyszy, ale chce żebyście wiedziały, że często o Was myślę, bardzo, bardzo, bardzo mocno trzymam za Was kciuki i naprawdę (!!!) całym sercem wierzę (jakoś tak jestem o tym przekonana), że za chwilkę u Was tez pojawi się serduszko pod sercem. Nie przestawajcie w to wierzyć! Wysyłam Wam mnóstwo spokoju i dobrych myśli 🙂
Kingus, Anne89 lubią tę wiadomość
-
Anne, ja miałam urodzić koło 36 urodzin... slonczylo się 3 miesiące przed , więc rocznikowi załapałam się jeszcze na "35"... też miałam poczucie, że to ostatni moment, że może to była ostatnia, znowu nie udana szansa...
U mnie taki stan trwał rok, z przerwami, ale cały ten rok wszystko Ci robiłam było z myślą, że to pomoże być w ciąży...
Wiem, że teraz patrzę na to już z innej perspektywy, ale pamiętam jak wtedy czytałam dziewczyny które już miały koło siebie teczowe maleństwa... każde z nich pozwalało mi uwierzyć, że i dla mnie jest nadzieja...
Czekanie na ta ciążę jest trudne, ale wiem, że dla każdej z Was skończy się dobrze...27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
No wlasnie na logike rozumiem, ze po takich doswiadczeniach nasza glowa ,, szuka” powodow dla ktorych sie nie uda… a to wiek a to jeszcze cos innego. To jest po prostu ten obezwladniajacy strach, ze nigdy nie utule żywego, zdrowego dziecka a przeciez chce tego najbardziej na swiecie. Ale pomaga czytanie o doswiadczeniach kobiet, ktorym sie udalo. A przeciez te 35 lat to nie zadna magiczna granica, mnostwo kobiet ma dzieci w tym wieku i pozniej
-
Ja młodego urodziłam mając 37 i wszystko jest w porządku... prawda jest taka, że mogę mieć 40 lat i zdrowe dziecko, a mogę mieć 20 i to nic nie gwarantuje...
Wśród moich znajomych coraz więcej ciąż po 30, 35...ostatnio jedna przyjaciółka opowiadała o kimś kto siw zdecydował w młodym wieku na drugie dziecko... dziewczyna ma 28 😂 więc to kwestia dystansu do tego ile many lat...
Wiem, że to trudne, bo sama myślałam dokładnie tak samo... to niestety normalne, zwłaszcza że my niestety widzimy potem wszystko co może się nie udac... ale dzięki tej wiedzy są te teczowe dzieci. .
Ja np jestem prawie pewna, że gdyby ktoś w odpowiednim momencie dal mi heparyne w pierwszej ciąży wszystko byłoby inaczej...Anne89 lubi tę wiadomość
27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
Dziewczęta. Miałam to samo. Tą presje ze zegar tyka 4 MC temu ciąża zakończona w 21 tygodniu. 2 tygodnie pozniej zdrada partnera w czasie jak ja byłam w szpitalu w ciąży utrzymywał kontakt z kobietą z Niemiec i umawiał się z nią na seks. Był kierowca. Zdrada podobno tylko psychiczna nie fizyczna ale tego się nigdy nie dowiem . Pozniej Zawał ojca. Miesiąc później wróciłam do pracy skradziono mi telefon. 2 tygodnie później wypadek brata. Nie miałam warunków psychicznych na kolejne dziecko a i wiedziałam że nie będzie łatwo. Nie miałam podłoża do założenia rodziny że zdrajca i robiłam coś chyba na przekór sobie. Znów jestem w ciąży. W kupięe stresu i chęci bycia matka chowałam dumę do kieszeni. To było odemnie silniejsze. Tydzień temu dostałam swoje dwie kreski a dziś wymiotuje od rana. Idę przed siebie po trupach po malutka kruszynkę która mnie nigdy nie zawiedzie i nie będzie powodem żalu. Czy dobrze zrobiłam wiem że źle ale potrzeba bycia marka po utracie dziecka była dla mnie silniejsza niż strach przed tym że będę mogła wychowywać sama dziecko. Macie mężczyzn którzy Was wspierają napewno dacie radę. Ja u boku też mam faceta który mnie wspierał i wspiera nadal ale to już nie jest to co było kiedyś teraz jest kupa zali jak mógł to zrobić. Nie wiem czy to przetrwa teraz najeazniejsza dla mnie jest kruszyna.
Wam też się uda mocno w to wierzę. I łącze się z Wami. -
Dziewczyny, odnośnie wieku.... Moja siostra pierwsze dziecko urodziła mając 26 lat. Młody jest niepełnosprawny umysłowo, ale to wyszło po kilku latach. Kolejne dzieci urodziła mając 39 (bliźniaczki) i 40 lat. I wszystko jest ok, wiadomo ciąża bliźniacza była gorsza, ale ogólnie ona żadnych problemów nie miała. Wiem, że to o niczym nie świadczy, ale zawsze jest to kolejna cegiełka która pokazuje, że w późnym wieku można mieć dzieci
-
Ania, ja też dziękuję za Twoje słowa. Tak pięknie to wszystko ujelas, że tchnelas we mnie mnóstwo wiary i nadziei że się uda ❤️
Anne, mam 36 lat. Wiem, że w tych czasach to nie jest jeszcze aż tak dużo, mnóstwo kobiet rodzi dużo później. Ale jednak jakoś czuję tą presję czasu... i też mam tak jak Ty, ciągle znajduję powód żeby odłożyć starania na bok, a to praca, a to kłótnie, fochy synka, wyjazd, przeziębienie, ból głowy, wczoraj znów usłyszałam o covidzie (a córeczkę straciłam właśnie bezpośrednio po zakażeniu covidem) i choć wiem, że główną przyczyną było jak u Krysi, że w żadnej z ciąż nie zlecono mi heparyny, to jednak paraliżuje mnie to. We wszystkim, każdym kichnięciu, prychnięcie widzę potencjalne zagrożenie dla potencjalnej ciąży.
Jakdalej, bardzo trudna sytuacja, współczuję, ale doskonale Cię rozumiem. W moim małżeństwie też nie układa się najlepiej, ale wiem że muszę spróbować jeszcze raz. To jest taka chęć posiadania dziecka, takiego dokończenia ciąży, która skończyła się w złym momencie i nie było jej zwieńczenia w postaci dziecka. Czasami mam wrażenie, że mentalnie jestem od 2 lat w ciąży, np. Mam opory przed dźwiganiem, braniem synka na ręce, piciem alkoholu... a wracając do Ciebie, to Życzę Ci dużo siły i spokoju. Będę o Tobie często myślała i wirtualnie ściskam i trzymam za Ciebie kciuki 🤞 będzie dobrze ❤️Ania0301, Jakdalej lubią tę wiadomość
17 czerwca 2015 - (*) Kacperek 30 TC
Wrzesień 2016 - Aniołek 9 tc
7 marca 2019 - Dawidek ❤️ 38 TC - mój Promyczek
16 grudnia 2021 - (*) Martynka 26 tc -
Kingus mam identycznie z tym poczuciem, ze musze ,, dokonczyc” ciaże. Mysle, ze z tego wynika to poczucie przymusu, ze cos sie nie skonczylo tak jak nalezy. I tez czasem sie czuje jakbym bardzo dlugo byla albo w ciazy albo w oczekiwaniu. Tez mam tak z dzwiganiem czy piciem alkoholu, ze w pierwszym odruchu sie waham. I dziwnie sie czuje w pracy mam czasem tak sie mysli jak sie angazuje w jakis dluzszy projekt, ze przeciez juz niedlugo moze pojde na l4 ( lekarka zapowiedziala ze w tej ciazy zwolnienie jak najszybciej, nie wiem czy tez tak mialyscie w ciazach po stracie). Absurdalne jest to przeciez nawet staran nie zaczelam. Staram sie wyjsc z takiego myslenia bo przeciez nie moge zyc w ,, ciazowej poczekalni” to bedzie tylko zrodlem frustracji
Jakdalej - gratuluje ciazy, rozumiem ta sile pragnienia. Mam nadzieje, ze wszystko ulozy sie jak najlepiej dla Ciebie, niezaleznie od tego czy dalej z partnerem czy samodzielnieWiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2023, 07:55
-
Jakdalej 😍 cudownie, że się udało... wiesz równie dobrze jak my wszystkie, że nie będzie łatwo, ale jak my wszystkie zrobisz wszystko dla tej kruszynki... a Twój Aniolek czuwa nad tym maleństwem, pamiętaj o tym w trudnych chwilach...27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
Podziękuję dziewczyny jak utulę w ramionach. W środę pierwsze usg. Mam wrażenie że jestem idiotka i że zrobiłam coś na przekór sobie. Że dziecko powinno byc owocem miłości ale to już chyba nie ten etap. Miłość gdzies tam jest ale obawą.. wręcz nawet probuje o tym nie myśleć aby się nie denerwować że nie jest tak jak sobie to planowałam. Wspiera mnie jest kochany ale postawił przede mną wielki mur i kto wie może nie uda mi się tego miru przebić. A co jesli moja ciąża znów zakonczy się zbyt wcześnie vadz zostanę samotna matka ale tego ostatniego się już nie boję. Mam tyle siły by walczyć o tą mała kruszynkę która nie wyrządzi nigdy żalu. Bo z facetami bywa różnie. Miałam swojq najwiekssa miłość żucia i pękła jak bańka mydlana. Powiem Wam że nawet zapewniania że teraz musi być dobrze od Was znaczą dla mnie więcej niż słowa że nam się uda od niego.
-
Myślałaś o pomocy psychologa? Ciaza po stracie z definicji jest trudna... Ja długo zadawałam sobie pytania, co jeśli skończy się tak jak poprzednio?
Wsparcie męża/partnera czy rodziny jest bezcenne, nie chce oceniać Twojego partnera czy usprawiedliwiać, ale może coś zrozumiał? Pozwól mu być blisko siebie jeżeli próbuje... potrzebujesz go teraz... jakbyś chciała się wyżalić, czy tak prostu pogadać, pamiętaj że jesteśmy 😉Jakdalej lubi tę wiadomość
27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
Byłam u psychologa psychiatry leciałam na lekach. Ale odstawiłam je jak zdecydowaliśmy się znów starać. Opowiem Wam co mi się przydazylk wczoraj. Wstałam z rana poszłam do toalety patrzę plama krwi. Po siku byli tego więcej zalały mnie poty w poprzedniej ciąży krwawiłam przez 3 miesiące. Nie przemyślałam tematu impuls 6 tydzien udałam się do szpitala. I tak mnie położyli od wczoraj nie robiąc nic. Na szczęście ta krew to chyba incydent jednorazowy po stosunku. Bo po za tym porannym nic tam w srodku się nie dzieje. Mam nadzieję że dzisiaj już do domu mnie wypuszcza. Bo jutro miałam mieć puerwsza wizytę u ginekologa na co czekałam 2 tygodnie. Jakbym myślała trzezwo pojechałabym z tym do ginekologa i wiedziała na czym stoije już dawno a tak leżę bez potrzeby.
-
Jakdalej my straciliśmy córeczkę w 38tc. W międzyczasie dowiedziałam się że partner zdradził mnie ze swoją byłą i co najlepsze namawiał ją na ciążę gdy ja już byłam w ciąży. Zostaliśmy razem chyba dlatego że ja byłam za słaba po stracie malutkiej. Zaszłam w ciążę, szpitale, kontrolę, psycholog, bardzo pomocny wyczulony ginekolog. Urodziłam w styczniu zdrowego chłopca. Między mną i jego tatą nie układało się za dobrze zero zaufania, rozmowy, wiedziałam że nic nie mogę przy nim powiedzieć bo może to się odwrócić ode mnie. I tak obietnice że nie będzie nadużywał alkoholu i dzień chrzcin. Tatuś pił na chrzcinach a ja byłam samotną matką bo nie było zainteresowania dzieckiem. W nocy po chrzcie kłóciliśmy się i partner wyciągnął do mnie ręce. Pierwszy i ostatni raz rozstaliśmy się. Dużego zainteresowania dzieckiem brak, alimentów na dzidziulka też nie płaci. Sprawa jest w Sądzie. Jedno wiem na pewno bardzo chciałam mieć dziecko. Fakt nie myślałam że zostanę z nim sama ale kocham go nad życie. Jak patrze na tą jego uśmiechniętą buźkę i duże oczy słodycz sama w sobie. Samotna ale jakże szczęśliwa mama 🥰
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2023, 10:32
-
Ja też po stracie Kuby byłam bardzo słaba na zakończenie związku chociaż było tak do dupy ze w jednej chwili nie mogłam na niego patrzeć a w drugiej pragnęłam poprostu bliskości. U mnie nie mam pewności że doszło do fizycznego zblizenia obydwoje się wypieraja ale dalej mi trudno w to uwierzyć. On pochodzi z rodziny alkoholików, przykładu żadnego nie dostał i też miał problemy z alkoholem i być może ta zdrada była tym spowodowana. Od momentu jak się dowiedziałam poszliśmy do psychologa. I ten psycholog mu trochę dal do zrozumienia ze problem leży w nim. Poszedł na terapię nie ukończył jej bo właśnie był w czasie robienia prawka aby móc podjąć normalne zatrudnienie na umowę ale do dnia dzisiejszego alkoholu nie spożywa. Zaczal normalnie pracować. Zrezygnował od razy z tamten pracy to był mój warunek.głowa się męczy z tym co sie stało ale serce chce kochać.. zdecydowałam się zawalczyć On strasznie chciał kolejnego dziecka. Śmieszne to brzmi bo przecież na Kube też się cieszył i się o nas troszczył. Poprostu idę po trupach do celu nie boję się być samotna matka a będzie co będzie czas pokaże.
@milan dajesz mi siły myślałam że tylko ja przeszłam przez piekło i mam gówno na ziemi. Jestem z Tobą całym sercem i jesteś dla mnie przykładem że sie da. Jesteś silna babka.