Poronienie 2021, a ponowne starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny 💚. Niestety również i ja miesiąc temu dołączyłam do mam Aniołków. Nie wiem czy komus będzie się chciało czytać tak długa wypowiedź, ale moja historia po krótce... Z mężem staramy się o dziecko już przeszło 3 lata. Pomimo że w związku jesteśmy już 13 lat, ze staraniami chcieliśmy poczekac do ślubu. I tak 3 lata temu odlozylismy wszystko na bok i zaczęliśmy starania o wymarzony cud. Niestety, pierwszy miesiąc nic, drugi,kolejny również. Minął rok, a ja zrobiłam badania na tarczyce. Wyszła niedoczynność i Hashimoto. Przez długi czas hormony bardzo się wachaly... Niestety przez kolejny rok mój endokrynolog nie zlecał mi innych badań tylko standardowa trójka tarczycowa. Zmieniłam endokrynologa... Od kolejnego dostałam skierowanie na wynik prolaktyny, który wyszedł za wysoki.. Dostałam leki, monitorowalam również przez pół roku owulację u ginekologa i niestety dalej nic. We wrześniu mieliśmy iść z mężem na badania od A do Z. A tu bach... Pojechalismy na tegoroczne wakacje, totalnie się wyluzowalismy nie myśląc kompletnie o niczym, a tymbardziej o staraniach. I się udało, test w sierpniu pokazał wymarzone dwie kreski. Ogromny strach, ale również szczęście. Z mężem nie mogliśmy w to uwierzyć... Odrazu zrobiłam wszystkie badania tarczycowe, na szczescie pod kontrolą więc w normie. Pierwsza wizytą u ginekologa 6+4, piękny pęcherzyk ciazowy i ciałko zolte, wszystko idealne. Lekarz zapewniał że to normalne ze zarodka jeszcze nie widać. Kolejna wizyta za dwa tygodnie 8+3, zarodek widoczny 6 mm, brak akcji serca, pęcherzyk idealny z całkiem żóltym. Pocieszał że ciąża może być młodsza i kazał poczekac jeszcze tydzień. Kolejna wizyta 9+1. I niestety wyrok, zarodek nie urósł skierowanie do szpitala. W szpitalu dostałam Cytotec 3 tabletki pod język i po dwóch godzinach kolejne 3 tabletki. Przez cały dzień delikatnie krwawienie już byłam nastawiona że nic się nie zacznie. W nocy obudził mnie straszny skurcz, poronilam po cichutku w szpitalnej łazience płaczac i trzesac się niemiłosiernie. Z rana okazało się że nie oczyscilam się do końca sama i tak potrzebne jeszcze "doczyszczanie". Po dwóch tygodniach miałam wizytę u ginekologa, wszystko ok. Mija miesiąc, niestety wciąż nie dostałam badania histopatologicznego oraz wypisu ze szpitala. Trzy dni temu czyli dokładnie 28 dnia cyklu dostałam plamien. Czarne plamienia, raz poleciały skrzepy ale to tyle. Zastanawiam się czy to był okres, w szpitalu powiedzieli mi że po pierwszej miesiączce mogę zacząć starania. Mój ginekolog twierdzi że po pół roku... Nie mam jeszcze wypisu i nie wiem co dokładnie mi robili, to moje "doczyszczanie" nie było pod narkoza, ale ze znieczuleniem miejscowym i trwało może minutę. Czy ktoś miał coś podobnego po poronieniu farmakologicznym? Chciałabym zacząć starania najlepiej już w tym cyklu, ale czy aby to bezpieczne...
Marta30 lubi tę wiadomość
15 lat 👫 5 lata 👰🤵
5 lat walki
👩 - 30
Niedoczynność + Hashi ⏩ euthyrox
Badania 3dc ⏩ FSH 10,24 🤯 reszta ok.
AMH - 1,11 🥲 ⏩ styczeń 0,8 😪
inne badania w normie
🧔 - 32
WSZYSTKIE WYNIKI W NORMIE 💚
💊 Stymulacja 💊
(2 x letrozole) ❌
2023 klinika InVimed
HSG (prawy jajowód nie do oceny)
03.23r. IUI ❌
04.23.r IUI odwołane - owu z prawego
______________________________
IUI ODWOŁANE ➡️ NATURALNY CUD... ♥️
Nasze szczęście jest już z nami 🤍
🤍 Franek 🤍 SN - 3200g, 52cm 🤍
_____________________________
10.2021 (10 tc) 👼 [*]
-
Kropaa wrote:Ja Wam powiem w kwestii starań, że dopiero po 3 miesiączce po zabiegu, zaczęliśmy o tym intensywniej myśleć, może podświadomie nic z tego nie wyszło wcześniej, nie wiem... teraz miałabym testować za tydzień. Przez ostatnie 2 tyg szliśmy na całość... zobaczymy co z tego będzie...pytanko mam dziewczyny, czy Wy też po poronieniu byłyście trochę jak wrak, mi strasznie poleciały włosy, zaczeło mnie wysypywać, a paznokcie jak papier. Teraz po zakwasie z buraka i witaminach , dopiero dochodzę do siebie.
Oj tak... buzia z wysypem jak u nastolatki, już mnie to denerwuje 😬 do tego sucha skóra i ciągle gdzieś jakieś uczulenie/podrażnienia jak AZS.
U mnie dzisiaj 18 dc, owulacji dalej brak 🤨 miałam nadzieję, że po ciąży się unormuje ale chyba wróciłam do starych problemów 😔
Ostatnio coraz częściej myślę żeby dać sobie spokój ze staraniami i pogodzić się z myślą że będziemy żyć we 2 tylko.
Aneta - przykro mi że Ciebie też spotkała ta tragedia 😔 Może miałaś histetoskopie? Ona pozwala na pobranie wycinków, usuwania mięśniaków itp. więc jeśli trzeba było usunąć tylko mały fragment mogli ją zrobić przy poronieniu. Jest robiona w znieczuleniu miejscowym albo z podaniem gazu i trwa kilka minut.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2021, 07:00
starania o 👶 od 1.2020 🍀
08.2021 - 16 tc 💔 ♀️
04.2023 - 11 tc 💔 ♀️
10.2023 - 14 tc 💔 ♂️
03.2024 - 10 tc 💔♀️
07.2024 - ciąża pozamaciczna
MTHFR C677T (homo)
PAI-1 4G/5G (hetero)
W końcu będzie dobrze 💚 jeśli jeszcze nie jest dobrze to znaczy, że to jeszcze nie koniec 💪 -
Aneta przykro mi 😔 idź do ginekologa na kontrolę, sprawdzi czy to była już 🐵 i czy endometrium ładnie wygląda. Decyzja należy do Was mimo że po łyżeczkowaniu zawsze mówią żeby 3 miesiące poczekać żeby właśnie endometrium wróciło do siebie. Ale w sumie mówisz że było pod znieczuleniem i nie wiadomo co zrobili... Miesiąc po nie masz wypisu ze szpitala??
-
Kropaa wrote:Ja Wam powiem w kwestii starań, że dopiero po 3 miesiączce po zabiegu, zaczęliśmy o tym intensywniej myśleć, może podświadomie nic z tego nie wyszło wcześniej, nie wiem... teraz miałabym testować za tydzień. Przez ostatnie 2 tyg szliśmy na całość... zobaczymy co z tego będzie...pytanko mam dziewczyny, czy Wy też po poronieniu byłyście trochę jak wrak, mi strasznie poleciały włosy, zaczeło mnie wysypywać, a paznokcie jak papier. Teraz po zakwasie z buraka i witaminach , dopiero dochodzę do siebie.
-
U mnie chyba jednak nie doszło do owulacji... Jeśli jutro nie wzrośnie temperatura to nic z tego 😔
-
Aneta2506 wrote:Cześć dziewczyny 💚. Niestety również i ja miesiąc temu dołączyłam do mam Aniołków. Nie wiem czy komus będzie się chciało czytać tak długa wypowiedź, ale moja historia po krótce... Z mężem staramy się o dziecko już przeszło 3 lata. Pomimo że w związku jesteśmy już 13 lat, ze staraniami chcieliśmy poczekac do ślubu. I tak 3 lata temu odlozylismy wszystko na bok i zaczęliśmy starania o wymarzony cud. Niestety, pierwszy miesiąc nic, drugi,kolejny również. Minął rok, a ja zrobiłam badania na tarczyce. Wyszła niedoczynność i Hashimoto. Przez długi czas hormony bardzo się wachaly... Niestety przez kolejny rok mój endokrynolog nie zlecał mi innych badań tylko standardowa trójka tarczycowa. Zmieniłam endokrynologa... Od kolejnego dostałam skierowanie na wynik prolaktyny, który wyszedł za wysoki.. Dostałam leki, monitorowalam również przez pół roku owulację u ginekologa i niestety dalej nic. We wrześniu mieliśmy iść z mężem na badania od A do Z. A tu bach... Pojechalismy na tegoroczne wakacje, totalnie się wyluzowalismy nie myśląc kompletnie o niczym, a tymbardziej o staraniach. I się udało, test w sierpniu pokazał wymarzone dwie kreski. Ogromny strach, ale również szczęście. Z mężem nie mogliśmy w to uwierzyć... Odrazu zrobiłam wszystkie badania tarczycowe, na szczescie pod kontrolą więc w normie. Pierwsza wizytą u ginekologa 6+4, piękny pęcherzyk ciazowy i ciałko zolte, wszystko idealne. Lekarz zapewniał że to normalne ze zarodka jeszcze nie widać. Kolejna wizyta za dwa tygodnie 8+3, zarodek widoczny 6 mm, brak akcji serca, pęcherzyk idealny z całkiem żóltym. Pocieszał że ciąża może być młodsza i kazał poczekac jeszcze tydzień. Kolejna wizyta 9+1. I niestety wyrok, zarodek nie urósł skierowanie do szpitala. W szpitalu dostałam Cytotec 3 tabletki pod język i po dwóch godzinach kolejne 3 tabletki. Przez cały dzień delikatnie krwawienie już byłam nastawiona że nic się nie zacznie. W nocy obudził mnie straszny skurcz, poronilam po cichutku w szpitalnej łazience płaczac i trzesac się niemiłosiernie. Z rana okazało się że nie oczyscilam się do końca sama i tak potrzebne jeszcze "doczyszczanie". Po dwóch tygodniach miałam wizytę u ginekologa, wszystko ok. Mija miesiąc, niestety wciąż nie dostałam badania histopatologicznego oraz wypisu ze szpitala. Trzy dni temu czyli dokładnie 28 dnia cyklu dostałam plamien. Czarne plamienia, raz poleciały skrzepy ale to tyle. Zastanawiam się czy to był okres, w szpitalu powiedzieli mi że po pierwszej miesiączce mogę zacząć starania. Mój ginekolog twierdzi że po pół roku... Nie mam jeszcze wypisu i nie wiem co dokładnie mi robili, to moje "doczyszczanie" nie było pod narkoza, ale ze znieczuleniem miejscowym i trwało może minutę. Czy ktoś miał coś podobnego po poronieniu farmakologicznym? Chciałabym zacząć starania najlepiej już w tym cyklu, ale czy aby to bezpieczne...
Nati94, Aneta2506, Sylvka lubią tę wiadomość
-
Blondyna.B wrote:U mnie chyba jednak nie doszło do owulacji... Jeśli jutro nie wzrośnie temperatura to nic z tego 😔
Aneta, bardzo, bardzo mi przykro. Ja jestem po poronieniu farmakologicznym 4 dni, wczoraj miałam też krwawienie ciemną krwią. Nie miałam zabiegu. Byłam równocześnie na kontroli u mojego ginekologa i wszystko jest w porządku. Jeśli jednak Cię to niepokoi- kontrola nie zaszkodzi.
Carmelatte93, gratuluję. Staraliście się od razu, gdy dali Wam zielone światło? Piekne są te suwaczki, gdy po poronieniu już się udaje 💚 -
Nati94 wrote:Nie lubię ale trzymam mocno kciuki 🍀✊✊✊✊
Aneta, bardzo, bardzo mi przykro. Ja jestem po poronieniu farmakologicznym 4 dni, wczoraj miałam też krwawienie ciemną krwią. Nie miałam zabiegu. Byłam równocześnie na kontroli u mojego ginekologa i wszystko jest w porządku. Jeśli jednak Cię to niepokoi- kontrola nie zaszkodzi.
Carmelatte93, gratuluję. Staraliście się od razu, gdy dali Wam zielone światło? Piekne są te suwaczki, gdy po poronieniu już się udaje 💚
Ale tak naprawdę myślę że pomogło zupełnie co innego. Przez ten cały czas skupialiśmy się tak bardzo na ciąży. Ja przestałam pracować, prowadziliśmy super zdrowy tryb życia, testy, temperatura itd.. w końcu w zeszłym miesiącu odposcilam. Nie miałam już siły psychicznie. Zapisałam się na wymarzone studia, dostałam się wyjechaliśmy na urlop i bach.. dwie kreski. Bardzo się cieszę, ale też bardzo boję. Naprawdę wiem jakie to trudne ale najlepiej jednak chyba jest właśnie przestac się na tym skupiać.
Pamiętam jak moja bardzo mi bliska przyjaciółka poroniła. W szpitalu powiedzieli jej że to zdarza się częściej niż mamy tego świadomość. Ze właśnie tak ciało przygotowuje się do ciąży i że w następnej bedzie silniejsze i łatwiej i szybciej w kolejna ciążę zajdzie. Nie wiem ile w tym prawdy ale jej to pomogło, mi również, do teraz to sobie powtarzam i chce w to wierzyć.Puszkina lubi tę wiadomość
-
Cześć!
Niestety moja pierwsza wyczekana ciąża tez skończyła się niepowodzeniem.
2 kreski zobaczyłam w 6cs. W 8 tc miałam łyżeczkowanie - puste jajo płodowe.
Jestem 11 dni po zabiegu. W szpitalu i od lekarza dostałam informacje ze mamy czekać 3 miesiące, ale podobno niedawno ukazały się badania na dużej grupie kobiet w których udowodniono ze czekanie nic nie zmienia. Natknęła się na nie któraś z Was? -
Kaaroo wrote:Cześć!
Niestety moja pierwsza wyczekana ciąża tez skończyła się niepowodzeniem.
2 kreski zobaczyłam w 6cs. W 8 tc miałam łyżeczkowanie - puste jajo płodowe.
Jestem 11 dni po zabiegu. W szpitalu i od lekarza dostałam informacje ze mamy czekać 3 miesiące, ale podobno niedawno ukazały się badania na dużej grupie kobiet w których udowodniono ze czekanie nic nie zmienia. Natknęła się na nie któraś z Was?
Carmelatte, zazdroszczę i rośnij zdrowo 💚
U mnie cyrku ciąg dalszy, próbka dziś dotrze do labu, więc wyniki mogą być później niż w środę, martwię się, że lekarz nie wypisze mi tej karty bo go nie będzie, a jakikolwiek mógłby wypisać, gdybym była pacjentką szpitala. Ciekawi mnie, czy samo zgłoszenie się na IP na kontrolę po poronieniu rzeczywiście pomogłoby w uzyskaniu tej karty. Zamiast odpoczywać i się odstresować, martwię się tym wszystkim. -
Tak, totalna masakra. Codziennie dzwonię do sekretariatu i pytam, ale babka mówi że jest sama i ma dużo wypisow do zrobienia 🤦♀️.
Czytałam właśnie o tej histetoskopi, ze mną leżały tego dnia dwie dziewczyny które miały wycięcie polipów u byłam po nich, u nich też trwało to dosłownie minutę i wyglądało wszystko tak jak u mnie. Ja byłam tak psychicznie wykończona ze nawet nie wiem co mi zrobili i czekam niecierpliwie na ten wypis...
Dziewczyny, a czy robilyscie jakieś badania po pierwszym porobieniu, bierzecie jakieś witaminy, lekiprzed kolejnym staraniem?
Dziękuję za tak duży odzew 💚💚💚
Tak mi lżej, ze gdzieś to napisałam...15 lat 👫 5 lata 👰🤵
5 lat walki
👩 - 30
Niedoczynność + Hashi ⏩ euthyrox
Badania 3dc ⏩ FSH 10,24 🤯 reszta ok.
AMH - 1,11 🥲 ⏩ styczeń 0,8 😪
inne badania w normie
🧔 - 32
WSZYSTKIE WYNIKI W NORMIE 💚
💊 Stymulacja 💊
(2 x letrozole) ❌
2023 klinika InVimed
HSG (prawy jajowód nie do oceny)
03.23r. IUI ❌
04.23.r IUI odwołane - owu z prawego
______________________________
IUI ODWOŁANE ➡️ NATURALNY CUD... ♥️
Nasze szczęście jest już z nami 🤍
🤍 Franek 🤍 SN - 3200g, 52cm 🤍
_____________________________
10.2021 (10 tc) 👼 [*]
-
Kaaroo wrote:Cześć!
Niestety moja pierwsza wyczekana ciąża tez skończyła się niepowodzeniem.
2 kreski zobaczyłam w 6cs. W 8 tc miałam łyżeczkowanie - puste jajo płodowe.
Jestem 11 dni po zabiegu. W szpitalu i od lekarza dostałam informacje ze mamy czekać 3 miesiące, ale podobno niedawno ukazały się badania na dużej grupie kobiet w których udowodniono ze czekanie nic nie zmienia. Natknęła się na nie któraś z Was?
Też coraz częściej o tym słyszę i sama bym już nie czekała jak przy pierwszej ciąży. Jeśli endometrium się odbudowało, psychicznie oboje są gotowi to czemu mają się nie starać?Nati94 lubi tę wiadomość
-
Aneta2506 wrote:Tak, totalna masakra. Codziennie dzwonię do sekretariatu i pytam, ale babka mówi że jest sama i ma dużo wypisow do zrobienia 🤦♀️.
Czytałam właśnie o tej histetoskopi, ze mną leżały tego dnia dwie dziewczyny które miały wycięcie polipów u byłam po nich, u nich też trwało to dosłownie minutę i wyglądało wszystko tak jak u mnie. Ja byłam tak psychicznie wykończona ze nawet nie wiem co mi zrobili i czekam niecierpliwie na ten wypis...
Dziewczyny, a czy robilyscie jakieś badania po pierwszym porobieniu, bierzecie jakieś witaminy, lekiprzed kolejnym staraniem?
Dziękuję za tak duży odzew 💚💚💚
Tak mi lżej, ze gdzieś to napisałam...
Warto zrobić pakiet na trombofilie i zespół antyfosfolipidowy, to bardzo często pomaga w diagnostyce i np wystarczy brać acard i już wszystko będzie dobrze -
Zgadzam się ze wszystkim vo napisała Blondyna.
Ja bym jeszcze dodała tarczyce do zbadania.
Po pierwszym poronieniu rzadko lekarze wykonują specjalistyczne badania. Z reguły dopiero po 3, bo tak naprawdę większości zdrowych par zdarza się to.
Co do histeroskopii rozmawiałam o tym niedawno z lekarzem, jeszcze zanim zaszłam w ciaze. Mowil ze można zrobić bo zawsze może być jakiś polip którego na usg nie widać ale ostatecznie zdecydowaliśmy się czekać. Sam stwierdził że to niby prosty zabieg ale jednak operacja I zawsze może się coś zdarzyć a polipy przed 40 rokiem życia są rzadkością. -
CarmeLatte93 wrote:Zgadzam się ze wszystkim vo napisała Blondyna.
Ja bym jeszcze dodała tarczyce do zbadania.
Po pierwszym poronieniu rzadko lekarze wykonują specjalistyczne badania. Z reguły dopiero po 3, bo tak naprawdę większości zdrowych par zdarza się to.
Co do histeroskopii rozmawiałam o tym niedawno z lekarzem, jeszcze zanim zaszłam w ciaze. Mowil ze można zrobić bo zawsze może być jakiś polip którego na usg nie widać ale ostatecznie zdecydowaliśmy się czekać. Sam stwierdził że to niby prosty zabieg ale jednak operacja I zawsze może się coś zdarzyć a polipy przed 40 rokiem życia są rzadkością.
Tarczyce mam cały czas pod kontrolą, chodzę do endokrynologa co trzy miesiące, ponieważ mam niedoczynność i Hashimoto... W takim razie czekam na wypis, może się doczekam..15 lat 👫 5 lata 👰🤵
5 lat walki
👩 - 30
Niedoczynność + Hashi ⏩ euthyrox
Badania 3dc ⏩ FSH 10,24 🤯 reszta ok.
AMH - 1,11 🥲 ⏩ styczeń 0,8 😪
inne badania w normie
🧔 - 32
WSZYSTKIE WYNIKI W NORMIE 💚
💊 Stymulacja 💊
(2 x letrozole) ❌
2023 klinika InVimed
HSG (prawy jajowód nie do oceny)
03.23r. IUI ❌
04.23.r IUI odwołane - owu z prawego
______________________________
IUI ODWOŁANE ➡️ NATURALNY CUD... ♥️
Nasze szczęście jest już z nami 🤍
🤍 Franek 🤍 SN - 3200g, 52cm 🤍
_____________________________
10.2021 (10 tc) 👼 [*]
-
Aneta2506 wrote:Tak, totalna masakra. Codziennie dzwonię do sekretariatu i pytam, ale babka mówi że jest sama i ma dużo wypisow do zrobienia 🤦♀️.
Czytałam właśnie o tej histetoskopi, ze mną leżały tego dnia dwie dziewczyny które miały wycięcie polipów u byłam po nich, u nich też trwało to dosłownie minutę i wyglądało wszystko tak jak u mnie. Ja byłam tak psychicznie wykończona ze nawet nie wiem co mi zrobili i czekam niecierpliwie na ten wypis...
Dziewczyny, a czy robilyscie jakieś badania po pierwszym porobieniu, bierzecie jakieś witaminy, lekiprzed kolejnym staraniem?
Dziękuję za tak duży odzew 💚💚💚
Tak mi lżej, ze gdzieś to napisałam...
Ja robiłam te badania, zalecone przez lekarza ale robione prywatnie
Trombofilia:
Czynnik V Leiden
Mutacja G20210A genu protrombiny
Czynnik V R2 H1299R
Mutacja MTHFR C677T
Mutacja MTHFR A1298C
Mutacja 675 (4G/5G)
Wit. B12
Kwas foliowy
homocysteina
Tarczyca
TSH
FT3
FT4
Anty-TPO
Anty-TG
Immunologia
p/c p. jądrowe i cytoplazmatyczne (ANA1)
p/c p. jądrowe i cytoplazmatyczne (ANA2)
Zespół antyfosfolipidowy
p/c p.beta-2-glikoproteinowe IgM
p/c p.beta-2-glikoproteinowe IgG
antykoagulant tocznia
p/c p. kardiolipinie IgG
p/c p. kardiolipinie IgM
ALT
Wapń całkowity
Białko C
Wolne białko S
CRP
D-dimery
P/c p. antygenom łożyska
Cytologia
Badanie mikrobiologiczne wymaz z pochwy
Badanie mikrobiologiczne wymaz z szyjki macicy
Chlamydia
Mycoplasma
UreoplasmaWiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2021, 13:58
starania o 👶 od 1.2020 🍀
08.2021 - 16 tc 💔 ♀️
04.2023 - 11 tc 💔 ♀️
10.2023 - 14 tc 💔 ♂️
03.2024 - 10 tc 💔♀️
07.2024 - ciąża pozamaciczna
MTHFR C677T (homo)
PAI-1 4G/5G (hetero)
W końcu będzie dobrze 💚 jeśli jeszcze nie jest dobrze to znaczy, że to jeszcze nie koniec 💪 -
Dziewczyny, tak podsumowując, jakie najważniejsze badania polecacie zrobić po pierwszym poronieniu? Krzywa glukozowa, insulinowa, badania na nadkrzepliwosc (jakie?), Trójkę tarczycową mam więc można odpuścić, coś jeszcze? W jakim czasie od poronienia robiłyście badania? Widziałam pakiety badań po poronieniu, opłaca się czy rozbić? Chcę być pewna, że zachodząc w ciążę sprawdzę wszystko, co mogło ewentualnie przyczynić się do zatrzymania rozwoju zarodka
Edit. Widzę, że Magda teraz wpisała.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2021, 14:00
-
Nati94 wrote:Ja znalaam wczoraj badania po poronieniu samoistnym i ponoć przebadani grupę 1000 par, z których 700 starało się od razu i z nich 70 proc zaszło w ciążę do bodajże 3 miesięcach i większość donosiła ciaze, pozostałe 300 które starania wznowiło później, w ciążę zaszło 23 proc tylko. Ale nie mam źródła i nie mogę dziś tego znaleźć 🤦
Carmelatte, zazdroszczę i rośnij zdrowo 💚
U mnie cyrku ciąg dalszy, próbka dziś dotrze do labu, więc wyniki mogą być później niż w środę, martwię się, że lekarz nie wypisze mi tej karty bo go nie będzie, a jakikolwiek mógłby wypisać, gdybym była pacjentką szpitala. Ciekawi mnie, czy samo zgłoszenie się na IP na kontrolę po poronieniu rzeczywiście pomogłoby w uzyskaniu tej karty. Zamiast odpoczywać i się odstresować, martwię się tym wszystkim.
Nati ja egzekwowałam wydanie karty od szpitala. Też byłam na IP tam dowiedziałam się o obumarciu ciąży, kazali przyjechać na zabieg którego nie bylo.
Kiedy już miałam wyniki genetyczne, złożyłam wniosek do szpitala o wydaje tejże karty. Kiedy otrzymałam kartę udałam się z nią do USC, ważne żeby miejsce urodzenia było zgodne z miejscowym urzędem. Bo ja miałam inne miejsce urodzenia (miejscowość szpitala) wpisane niż powinno być a jednocześnie wpisali że urodzenie w domu. Musiałam wszystko odkręcać a miałam na to dwa dni żeby zdążyć z rejestracją dziecka w USC.
3.08.22r. Anielka 🍼👶🥰
5.09.21r. Antosia 11 +3 tc [*] 💔👼
27.08.20r. [*]
27.07.19r. Błażej 🍼👶🥰
7.07.16r. [*]
3.08.15r. [*]
-
Sylvka wrote:Nati ja egzekwowałam wydanie karty od szpitala. Też byłam na IP tam dowiedziałam się o obumarciu ciąży, kazali przyjechać na zabieg którego nie bylo.
Kiedy już miałam wyniki genetyczne, złożyłam wniosek do szpitala o wydaje tejże karty. Kiedy otrzymałam kartę udałam się z nią do USC, ważne żeby miejsce urodzenia było zgodne z miejscowym urzędem. Bo ja miałam inne miejsce urodzenia (miejscowość szpitala) wpisane niż powinno być a jednocześnie wpisali że urodzenie w domu. Musiałam wszystko odkręcać a miałam na to dwa dni żeby zdążyć z rejestracją dziecka w USC.