Poronienie 2021, a ponowne starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Kargo31 wrote:Klaudiaaa ja mam (miałam) taka wydzielinę. Dlugo miałam krwawienie/plamienie, bo w sumie to 12 dni. Jeden dzień było słabiej, inny mocniej, dzień przerwy i potem znowu trochę krwi. Teraz (16 dzień) pojawią się jakiś śluz u mnie, ale nie jest czysty, tylko właśnie taki podbarwiony na lekko brązowo. Wgl dopiero dziś skojarzyłam Cie po Twojej stopce z wątków ivf.. podczytywałam Was 2 miesiace, ale "nie zdążyłam" tam napisać. Strasznie to przykre... ze nas tu tyle... po takich przejściach...
Któraś z Was pytała o zapalenie pęcherza. Dopiero dziś zobaczyłam,że miałam napisana wiadomość,ale nie kliknęłam "odpowiedz"....🙈 Więc tak. Ja po poronieniu i łyżeczkowanie dostałam zapalenia pęcherza. Ok 2 dni po zabiegu. Ale ja akurat jestem podatna, zapalenie mam dosyć często. Brałam furagine i paracetamol. Przeszło po paru dniach.
Przykro mi , ze Ciebie tez to spotkało. Trzymaj się 💚
Ja zrobiłam badania z krwi CRP I OB nie jest podwyższone , wiec raczej nic złego się nie dzieje , jedynie trochę mam podwyższone limfocyty i za niskie neutrofile , ale nie dużo. Poczekam spokojnie do poniedziałkowej wizyty ☺️Kargo31 lubi tę wiadomość
💁♀️ 31L : PCOS , AMH 6,33 , HSG- jajowody niedrożne
💁 33L : wszystkie wyniki ok
28.06.2021r-IVF start
Mamy 4 ❄️ z 5 doby i 6 komórek ⛄️
08.21-1 FET blastka 4.1.1
8dpt -23 ,10dpt -39 ,13dpt -122 ,15 dpt -317 ,17dpt -683,
20dpt -1611 ,24dpt -3484 ,26 dpt -6692(USG jest❤️)
12tc-wada megacystis
14tc serduszko przestało bić 😢synek 💔👼
02.22-2 FET bl 4.1.1 - cb
04.22 histeroskopia -zrost w macicy
04.22-3 FET bl 4.1.1 👎
05.22-4 FET bl 3.1.2
Beta HCG :8dpt-146,10dpt-366,12dpt-964,15dpt-3723
18dpt-10326,25dpt - crl 3,6 mm i ❤️
9/10 tc 💔👼córeczka🥺
Poronienie(zespół Turnera)
Naturalny CUD
05.11.22⏸️beta 145,930 mIU/ml
07.11 beta 422,530 mIU/ml
09.11 beta 1420,380 mIU/ml
12.11 beta 8371,640 mIU/ml
13w1d prenatalne + pappa Ok, ryzyka niskie 👧
21w5d połówkowe Ok ,380g 👧
30w5d III prenatalne Ok, 1400g 👧
Ariana Ur. SN w 40w2d 14.07.2023r 3330g i 53 cm 👧 -
Kargo kojarzę Cię z majowego wątku, pamietam, że wiadomość o Twoim poronieniu bardzo mnie przybiła i kilka razy jeszcze o Tobie myślałam gdy zniknęłaś z forum 😔
Teraz jestem w tej samej sytuacji co Ty, poronienie zatrzymane w 12 tc maluszek nie rozwijał się od 9 tc 😭
Jestem właśnie dwa dni po poronieniu farmakologicznym, liczę na to, że oczyści się wszystko samo i uniknę zabiegu.
Trombofilia, problemy immunologiczne, rozjechane cytokiny, komórki NK 17%, cross match 28,5%, allo mlr 0%
Od 01/2021 starania naturalne
11/2021 poronienie zatrzymane 9/12 tc 💔
Od 2023 starania w klinice
🔸 5 x stymulacja
🔸 3 x IUI
🔸 IVF: 03/2024, mamy 18 ❄️
Ryzyko OHSS, transfer odroczony
14/05 (N) I FET ❄️ nieudany
15/06 (N) II FET ❄️ cb 💔
13/08 (S) III FET ❄️ 5/7 tc 💔
30/12 (S) IV FET ❄️ nieudany -
Dziewczyny, potrzebuję się wygadać i rady- wiem, że decyzję podejmie ostatecznie ginekolog ale chcę znać opinie. Więc tak, jak Wam pisałam, jestem zapisana na poniedziałek na łyżeczkowanie. Nie konsultowałam się jeszcze z moim lekarzem, USG robił lekarz w szpitalu i stwierdził, że pozostały resztki. Nie krwawię intensywnie, tylko mam plamienia(krew/pomarańczowo). Nic mi nie jest poza tym. Mój lekarz chciał mnie widzieć na kontroli w przyszłym tygodniu, USG wykonywał mi w zeszłą niedzielę i stwierdził, że bardzo ładnie się oczyszczam. W szpitalu zaskoczyli mnie tym, że podjęto decyzję o zabiegu. Prosiłam o tabletki, ale mogę je otrzymać jedynie 2 godziny przed zabiegiem do przygotowania szyjki, a nie doczyszczenia. Myślę, żeby spróbować poczekać do poniedziałku/wtorku(zależy jak się dostanę na kontrolę do swojego lekarza) i spróbować wyprosić u niego jeszcze raz tabletki do domu- wg słów pani dr ze szpitala nie odnotowano całkowitego doczyszczenia po podaniu tabletek, w sytuacji, gdy się do tej pory nie oczysciłam zupełnie. Mam mętlik w głowie, mojemu lekarzowi zawracałam głowę w ostatnich dniach dość często i nie chcę pisać w weekend, nie chcę też poddać się bez walki, ale jeśli będzie to konieczne..generalnie czy ktoś miał sytuację, że jednak podano kolejny raz te tabletki. Wiecie- przeszłam najcięższy moment w domu, chciałam uniknąć zabiegu i rozpocząć starania, ale moje zdrowie jest najważniejsze w tej sytuacji. Jestem 9 dpp. Jutro jadę zrobić crp na wszelki wypadek. Rozumiem wszelkie aspekty ale piszecie, że u Was czekano do pierwszej miesiączki, a czy dalej krwawilyscie ,gdy wykryto resztki? To bardzo ciężko temat dla mnie- szczególnie z uwagi na chęć podjęcia starań w najbliższej przyszłości.
Ps przepraszam za dość nieskładną wypowiedź, mam nadzieję być dobrze zrozumiana.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2021, 22:41
-
Nati mnie wypuścili do domu z 15stoma mm. Mówili, że już nie mogą więcej podać mi tabletek ☹️ i może po prostu więcej czasu potrzebuje. Przez ten cały czas plamiłam.... Niestety w domu z 3 dni musiałam non stop brać przeciwbolowe, bo tak mnie bolało. A na kontroli stwierdzili, że zostało 13mm więc nie ma na co czekać i miałam łyżeczkowanie. Z wyniku histopatologicznego z tego łyżeczkowania wyszło, że juz ropa się gromadziła . Ja jeszcze nie rodziłam.... i nie chcieli zrobić tego łyżeczkowania no ale niestety nie udało się.
Po zabiegu brzuch mnie nic nie bolał tydzień krwawienia plamień i spokój czysto.
Wiesz ile Ci zostało? -
Nic nie wiem więcej niestety, dlatego chciałabym porozmawiać jeszcze z lekarzem i być zbadana przez niego. Jedyne, co usłyszałam, to to, że jama macicy ma być dobrze opróżniona przy wypisie, do 10 dpp mamy prawo czekać, później konieczny jest zabieg. Jeszcze przed wypisem rozmawiałam z lekarzem, który robił USG i mówił, że mogę skonsultować się z moim prowadzącym i wtedy wrócić ewentualnie, ale nie chcieli przesunąć zabiegu z planu z poniedziałku na wtorek/środę żeby dać mi czas na kontrolę. Nie mam pewności, że mój prowadzący zbada mnie przed zabiegiem na oddziale, mogę trafić na kogokolwiek. Przyszłam tylko po kartę urodzenia i ich decyzja była dla mnie zaskoczeniem, za szybko to się dzieje. Biorę też poprawkę na to, że mój lekarz chciał mnie widzieć do środy więc jeśli go coś zaniepokoi, to sam skieruje mnie na oddział zapewne. Nie mogę spać i analizuję czy czekać czy iść od razu na zabieg.
-
jo_ana wrote:Kargo kojarzę Cię z majowego wątku, pamietam, że wiadomość o Twoim poronieniu bardzo mnie przybiła i kilka razy jeszcze o Tobie myślałam gdy zniknęłaś z forum 😔
Teraz jestem w tej samej sytuacji co Ty, poronienie zatrzymane w 12 tc maluszek nie rozwijał się od 9 tc 😭
Jestem właśnie dwa dni po poronieniu farmakologicznym, liczę na to, że oczyści się wszystko samo i uniknę zabiegu.
Pamiętam Cie... bardzo mi przykro,że Ciebie też to spotkało... Ja po paru dniach weszłam jeszcze na wątek, ale wiadomości o prenatalnych i pierwsze podejrzenia co do płci za bardzo mnie przybijały i już więcej nie wchodziłam. A jak Ty się trzymasz?*starania od marca 2017
*iui x 3 - nieudane
- I - 17.07.2020: 1 pęcherzyk,
- II - 10.09.2020: 2 pęcherzyki,
- III - 9.12.2020: 2 pęcherzyki.
*I ivf - krótki protokół, 15 pecherzyków - 3 komórki - 2 zarodki:
- I FET 27.08.2021 (57cs) - 3 dniowy Maluch
11dpt- beta88,9, prog16,1
13dpt- beta218,9, prog14,3
19dpt -beta 2541, prog 16,6
26dpt- ❤
28.10.2021 poronienie zatrzymane (Aniołek 8tc-11tc)
- II FET 13.01.2022 (59cs)- 6-dniowy Maluch 4ba
6dpt- beta 0, prog 12,5
11dpt -beta 0, prog 40,33
*II ivf - dlugi protokół (7 komórek, 2 zarodki)
- I FET - 3 Dniowy Maluch - beta 0
- II FET 23.012023 - zarodek 4BB
5dpt bladzioch
7dpt negatyw
10dpt beta 0 -
Nati a dobrze się czujesz? Nic Cię nie boli?
Ja byłam tydzień po poronieniu na kontroli i tylko 2 mm mniej więc może dlatego odrazu zrobili mi ten zabieg. Dostałam kroplówkę (antybiotyk) plus do domu tabletki (antybiotyk). Na wieczór mnie wypuścili. A jak przeczuwasz?
Ja jakoś czulam, że będę mieć zabieg ☹️ -
czarneniebo wrote:Nati a dobrze się czujesz? Nic Cię nie boli?
Ja byłam tydzień po poronieniu na kontroli i tylko 2 mm mniej więc może dlatego odrazu zrobili mi ten zabieg. Dostałam kroplówkę (antybiotyk) plus do domu tabletki (antybiotyk). Na wieczór mnie wypuścili. A jak przeczuwasz?
Ja jakoś czulam, że będę mieć zabieg ☹️
Jadę zrobić crp po południu, mm nadzieję że zmieszczę się w normie -
Nati to przede wszystkim zależy od Ciebie i lekarza prowadzącego.
Ja np chodzę do takiego gdzie w szpitalu u nich jest normą kontrola dopiero po pierwszej 🐵 chyba, że jest krwotok, bóle brzucha, goraczka. Nie wypuszczą wolno jeśli po poronieniu endometrium będzie miało powyżej 16mm (taka jest granica, że się wszystko oczyści samo). Już mówiłam, że u mnie nawet po 🐵 została malutka resztka i kazał mi czekać do kolejnej 🐵 żeby poszło, bo nie chciał mnie niepotrzebnie brać na zabieg skoro nie mam niepokojących objawówNati94 lubi tę wiadomość
-
Blondyna.B wrote:Nati to przede wszystkim zależy od Ciebie i lekarza prowadzącego.
Ja np chodzę do takiego gdzie w szpitalu u nich jest normą kontrola dopiero po pierwszej 🐵 chyba, że jest krwotok, bóle brzucha, goraczka. Nie wypuszczą wolno jeśli po poronieniu endometrium będzie miało powyżej 16mm (taka jest granica, że się wszystko oczyści samo). Już mówiłam, że u mnie nawet po 🐵 została malutka resztka i kazał mi czekać do kolejnej 🐵 żeby poszło, bo nie chciał mnie niepotrzebnie brać na zabieg skoro nie mam niepokojących objawów -
Hej dziewczyny, jestem tu nowa, ale chciałabym dołączyć do waszej grupy.
W lutym tego roku już po roku starań zobaczyłam dwie kreski na teście i oczywiście oszalałam ze szczęścia. Mieszkam w Niemczech i mam duży problem ze znalezieniem dobrego ginekologa. Poszłam do jednego który potwierdził mi ze to początek 6 tyg. mam zdrowo się odżywiać i to tyle.... Nie chciał mi dać żadnych leków, wcześniej też mi nie zlecał żadnych badań. Wiedział że mam niedoczynność tarczycy. Po kilku dniach trafiłam do szpitala z silnym bólem i krwawieniem. Lekarz podczas kontroli powiedział ze to się zdarza i mam próbować dalej... Oczywiście bardzo to przeżyłam ale nie poddałam się i parę miesięcy później znowu się udało. Byłam w tym czasie w Polsce wykonałam badanie na progesteron i poszłam prywatnie do ginekologa. Przepisała mi Duphaston i inne witaminy(cynk, selen, magnez itd) i po dwóch tygodniach zobaczyłam bladą drugą kreskę. Szoook! Ginekolog widziała tylko pęcherzyk ciążowy a w nim nic... i niestety po paru dniach znowu silne bóle i @...
W tym miesiącu w 28dc zrobiłam test i znowu blada kreska, biorę cały czas Luteine dopochwowa, aktualnie 31dc i kreska na teście ledwo co widoczna, a piersi to mi eksplodują, czuję jakbym zaraz miała znowu dostać @... Już naprawdę tracę nadzieję... Czy wy też miałyście takie problemy? -
Nati jak Cię nic nie boli i nic się nie dzieje niepokojącego to myślę, że możesz poczekać i iść do swojego lekarza.
Nati94 lubi tę wiadomość
-
Kargo staram się żyć normalnie, pogodziłam się z tym, że tak się stało, ale mam jeszcze momenty w ciągu dnia, że wybucham płaczem i przed snem, włącza się myślenie i łzy.
Na majowy wątek też weszłam jeszcze parę razy, ale było jeszcze gorzej, dlatego też już tam nie zaglądam. Jednak tutaj lepiej się teraz czuje.
Nati ja bym poczekała na spokojnie do wizyty u swojego gin, jeśli nic się nie dzieje nie masz gorączki, silnych bóli brzucha to nie ma co od razu zgadzać się na zabieg tym bardziej, że słabo Cię jakoś poinformował lekarz w szpitalu. Na spokojnie niech zbada Cię Twój gin i podejmie decyzje.
Ja jestem 3 dobę po poronieniu i puki co krwawię dość obficie ciemną krwią, do tego co kilka godzin łapią mnie ostre bóle i skurcze, więc jadę na przeciwbólowych. Oby wszystko się oczyściło bo nie uśmiecha mi się za tydzień zabieg.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2021, 10:44
Nati94 lubi tę wiadomość
Trombofilia, problemy immunologiczne, rozjechane cytokiny, komórki NK 17%, cross match 28,5%, allo mlr 0%
Od 01/2021 starania naturalne
11/2021 poronienie zatrzymane 9/12 tc 💔
Od 2023 starania w klinice
🔸 5 x stymulacja
🔸 3 x IUI
🔸 IVF: 03/2024, mamy 18 ❄️
Ryzyko OHSS, transfer odroczony
14/05 (N) I FET ❄️ nieudany
15/06 (N) II FET ❄️ cb 💔
13/08 (S) III FET ❄️ 5/7 tc 💔
30/12 (S) IV FET ❄️ nieudany -
jo_ana wrote:Kargo staram się żyć normalnie, pogodziłam się z tym, że tak się stało, ale mam jeszcze momenty w ciągu dnia, że wybucham płaczem i przed snem, włącza się myślenie i łzy.
Na majowy wątek też weszłam jeszcze parę razy, ale było jeszcze gorzej, dlatego też już tam nie zaglądam. Jednak tutaj lepiej się teraz czuje.
Nati ja bym poczekała na spokojnie do wizyty u swojego gin, jeśli nic się nie dzieje nie masz gorączki, silnych bóli brzucha to nie ma co od razu zgadzać się na zabieg tym bardziej, że słabo Cię jakoś poinformował lekarz w szpitalu. Na spokojnie niech zbada Cię Twój gin i podejmie decyzje.
Ja jestem 3 dobę po poronieniu i puki co krwawię dość obficie ciemną krwią, do tego co kilka godzin łapią mnie ostre bóle i skurcze, więc jadę na przeciwbólowych. Oby wszystko się oczyściło bo nie uśmiecha mi się za tydzień zabieg.
Dziękuję za pomoc dziewczyny. Jestem rozsądna i nie zaryzykuję zdrowiem ale myślę, że 10 dpp to jeszcze wcześnie i czuję się naprawdę ok. Dziś robię crp także dam Wam znać. Mój lekarz na pewno przyjmie mnie na szybkie USG i widział mnie niedawno (a w zaleceniach przy tabletce wpisał mi kontrolę po miesiączce ogólnie a dla pewności i spokoju kazał jeszcze teraz przyjść)
Blondyna, niecierpliwie czekam na Twoje testowanie i mam bdb przeczucia, a one się u mnie sprawdzają ✊
Alexandra, jesteś po 2 poronieniach? Robiliście jakieś badania? Bolące piersi to dobry znak, robiłaś też betę? Trzymam kciuki
-
Nati94 wrote:Blondyna, niecierpliwie czekam na Twoje testowanie i mam bdb przeczucia, a one się u mnie sprawdzają ✊
chociaż ja w ten cykl nie wierzę ale okaże się za kilka dni -
Blondyna.B wrote:Dziękuję ❤️
chociaż ja w ten cykl nie wierzę ale okaże się za kilka dni
Ja też jakoś mam dobre przeczucia co do Twojego testowania 🤞
U mnie dzisiaj 4 dpo, odpuściłam sobie mierzenie temperatury i ogólnie chyba wszystko sobie odpuszczam. Dzisiaj negocjowałam z mężem alko na imprezę w przyszłym tygodniu. Mam już dość odkładania życia na później i myślenia że może ciąża i tego, tamtego i owego mi nie wolno. Pilnowalam się 2 lata, w ciąży myślałam tylko o tym co mogę a i tak 💩 więc teraz chce żyć po swojemu. Będzie co ma być 🤷♀️
Ostatnio trafiłam na dużo wpisów i artykułów które mówiły o tym, że po narodzinach dziecka nie ma wcale różowo i kobiety są nieszczęśliwe mimo, że bardzo chciały tego dziecka. Wiele z nich tęskni do czasów życia we 2. Zaczynam myśleć czy ja chce takiego życia... Może nie ma po co tak walczyć.
A jak jest u Was? Macie też takie myśli?starania o 👶 od 1.2020 🍀
08.2021 - 16 tc 💔 ♀️
04.2023 - 11 tc 💔 ♀️
10.2023 - 14 tc 💔 ♂️
03.2024 - 10 tc 💔♀️
07.2024 - ciąża pozamaciczna
MTHFR C677T (homo)
PAI-1 4G/5G (hetero)
W końcu będzie dobrze 💚 jeśli jeszcze nie jest dobrze to znaczy, że to jeszcze nie koniec 💪 -
Magda_Z wrote:Ja też jakoś mam dobre przeczucia co do Twojego testowania 🤞
U mnie dzisiaj 4 dpo, odpuściłam sobie mierzenie temperatury i ogólnie chyba wszystko sobie odpuszczam. Dzisiaj negocjowałam z mężem alko na imprezę w przyszłym tygodniu. Mam już dość odkładania życia na później i myślenia że może ciąża i tego, tamtego i owego mi nie wolno. Pilnowalam się 2 lata, w ciąży myślałam tylko o tym co mogę a i tak 💩 więc teraz chce żyć po swojemu. Będzie co ma być 🤷♀️
Ostatnio trafiłam na dużo wpisów i artykułów które mówiły o tym, że po narodzinach dziecka nie ma wcale różowo i kobiety są nieszczęśliwe mimo, że bardzo chciały tego dziecka. Wiele z nich tęskni do czasów życia we 2. Zaczynam myśleć czy ja chce takiego życia... Może nie ma po co tak walczyć.
A jak jest u Was? Macie też takie myśli?
Początki rodzicielstwa nie są łatwe, nie ma się co oszukiwać. Zwłaszcza dla kobiety to duże wyzwanie, część musi poświecić swoją dotychczasowa karierę na poczet bycia matką, więc bywa tak, że czują, że mimo narodzin dziecka coś utraciły. Przychodzą nie przespane noce, trudy karmienia piersią, które często nie jest łatwe na początku, sam połóg bywa ciężki. Jeśli nie ma się wsparcia i pomocy od najbliższych to bywa ciężko sprostać wszystkim obowiązkom, tym bardziej może to się odbić na psychice kobiety i czasami może skończyć się nawet depresją.
Mam już córkę, więc wiem, że bywa ciężko, że macierzyństwo to nie tylko chwile radości i szczęścia, to przede wszystkim ogromne wyzwanie i odpowiedzialność za druga osobę. Ale mimo to, że wiele mnie w życiu ominęło po tym gdy zostałam matkom, nie żałuje, bo mam ją, kocham bezwarunkowo i cieszę się, że mogę widzieć jak dorasta.
Magda_Z lubi tę wiadomość
Trombofilia, problemy immunologiczne, rozjechane cytokiny, komórki NK 17%, cross match 28,5%, allo mlr 0%
Od 01/2021 starania naturalne
11/2021 poronienie zatrzymane 9/12 tc 💔
Od 2023 starania w klinice
🔸 5 x stymulacja
🔸 3 x IUI
🔸 IVF: 03/2024, mamy 18 ❄️
Ryzyko OHSS, transfer odroczony
14/05 (N) I FET ❄️ nieudany
15/06 (N) II FET ❄️ cb 💔
13/08 (S) III FET ❄️ 5/7 tc 💔
30/12 (S) IV FET ❄️ nieudany -
Beta 678 (było 20000 10 dni temu)
Crp 2.5
Ta beta jak na ten okres jest ok?
Morfologia też ok. Zrobiłam przy okazji czynniki krzepnięcia i w normie. Czuję się dalej bardzo w porządku.
Magda, dzieci zmieniają dużo ale mam mnóstwo osób wkoło, które mają dzieci i może nie jest słodko cukierkowo ale nie zamieniłabym tego na nic innego 🙂 później już nie pamiętasz jak było bez dzieci, a wyrwać się bez dzieci też można, dużo zależy pewnie też od zaangażowania partnera, mój mąż robi ze mną wszystko po równi, jak druga mama dla dzieci 🙂 uwierz mi, nie będziesz żałowaćWiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2021, 17:30
-
Nati94 wrote:Beta 678 (było 20000 10 dni temu)
Crp 2.5
Ta beta jak na ten okres jest ok?
Morfologia też ok. Zrobiłam przy okazji czynniki krzepnięcia i w normie. Czuję się dalej bardzo w porządku.
Magda, dzieci zmieniają dużo ale mam mnóstwo osób wkoło, które mają dzieci i może nie jest słodko cukierkowo ale nie zamieniłabym tego na nic innego 🙂 później już nie pamiętasz jak było bez dzieci, a wyrwać się bez dzieci też można, dużo zależy pewnie też od zaangażowania partnera, mój mąż robi ze mną wszystko po równi, jak druga mama dla dzieci 🙂 uwierz mi, nie będziesz żałować
O zaangażowanie męża się nie martwię, on bardzo lubi dzieci więc myślę, że nie będzie problemu. Teściowie też się garną do dzieci, teściowa chciała być przedszkolanką, a teść wnuków nie wypuszcza z rąk. Niby marudzą jak im ktoś wnuki podrzuca, ale z drugiej strony jak dwa dni z rzędu nie ma u nich wnuków to płaczą że nudno i pusto 😅 tak więc jeśli chodzi o pomoc to się nie martwię.
Chyba po prostu jestem już zmęczona tymi staraniami, strata naszej córeczki dużo mnie kosztowała i chyba to mój mechanizm obronny żeby nie oszaleć przez tą pustkę. Boję się grudnia, bo zawsze marzyłam o byciu w ciąży w Święta Bożego Narodzenia, boję się stycznia bo wtedy miałam rodzić... trudno o tym myśleć a nie myśleć się nie da 😔starania o 👶 od 1.2020 🍀
08.2021 - 16 tc 💔 ♀️
04.2023 - 11 tc 💔 ♀️
10.2023 - 14 tc 💔 ♂️
03.2024 - 10 tc 💔♀️
07.2024 - ciąża pozamaciczna
MTHFR C677T (homo)
PAI-1 4G/5G (hetero)
W końcu będzie dobrze 💚 jeśli jeszcze nie jest dobrze to znaczy, że to jeszcze nie koniec 💪 -
Magda_Z wrote:O zaangażowanie męża się nie martwię, on bardzo lubi dzieci więc myślę, że nie będzie problemu. Teściowie też się garną do dzieci, teściowa chciała być przedszkolanką, a teść wnuków nie wypuszcza z rąk. Niby marudzą jak im ktoś wnuki podrzuca, ale z drugiej strony jak dwa dni z rzędu nie ma u nich wnuków to płaczą że nudno i pusto 😅 tak więc jeśli chodzi o pomoc to się nie martwię.
Chyba po prostu jestem już zmęczona tymi staraniami, strata naszej córeczki dużo mnie kosztowała i chyba to mój mechanizm obronny żeby nie oszaleć przez tą pustkę. Boję się grudnia, bo zawsze marzyłam o byciu w ciąży w Święta Bożego Narodzenia, boję się stycznia bo wtedy miałam rodzić... trudno o tym myśleć a nie myśleć się nie da 😔Magda_Z lubi tę wiadomość