Poronienie / in vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
Zakładam ten wątek bo w sumie nie znalazłam czegoś o takiej tematyce. Ja zaszłam w ciążę dzięki in vitro- niestety poroniłam w 10tc. Chcemy podejść do in vitro drugi raz. Czy są osoby, które mają podobna historie za sobą? Ile odczekaliście? jak Wasze podejście psychiczne?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2016, 14:40
-
hej, historia jak u mnie. Zaszlam w ciaze po transferze z 5.08. Niestety dzis potwierdzono po wyniku bety i usg, ze ciaza sie zatrzymala. Pecherzyka ciazowego nie ma, beta spadla bardzo. Czekam na @. Slabe plamienie mialam kilka dni temu. to byl 6-7tc:( Chcemy podejsc do in vitro 2raz. Jak wszystko sie oczysci prawidlowo to juz w nastepnym cyklu. Jakie mam podejscie? nie moge sie z tym pogodzic. Rozpacz jest ogromna. Kto to,przezyl na pewno wie. Te kilka pierwszych dni pewnie bedzie najgorszych. Musze wrocic do pracy by sie czyms zajac. Ze wzgledu na plamienie dostalam ciazowe zwolnienie, mialam odpoczywac..Pragne byc jak najszybciej w ciazy. Ale mam teraz ogromny strach ze nigdy sie nie uda. Nie wiem czy bede w stanie myslec pozytywnie:( Chwilami mam przyplyw racjonalnego myslenia, ze sie uda, ze mamy 2 mrozaki i 9 komorek zamrozonych, ze w sumie badania wychodzily dobre.Ale zaraz wraca rozpacz. Hustawka nastrojow straszna. Ale na pewno nie zrezygnuje. Jak Ty sobie radzisz IIallka?30 lat, PCOS,starania od 2013
ICSI / crio 05.08.2016 7tc[*] crio 31.11.16 ! crio 6.12.16 koniec staran.. 9 jajeczek na zimowisku
-
Witaj Frezja. Bardzo mi przykro, że i Ciebie to spotkało i wiem, że ból, który teraz czujesz jest nieporównywalny z czymkolwiek innym. Na mnie to spadło jak grom z jasnego nieba- początek 10tc, rutynowa kontrola, usg i to jedno zdanie, którego nigdy nie zapomnę- "przykro mi ale nie widzę bijącego serca". Nie było krwawienia, nic nie bolało. Nie obyło się bez szpitala, miałam też łyżeczkowanie. To był koszmar. Parę tygodni zabrało mi wstanie z kanapy. Musiałam w końcu przestać płakać wziąć się za siebie- mój gin trochę mną potrząsnął, bo powiedział, że w takim stanie psychicznym mogę zapomnieć o in vitro. Jutro miną 2 miesiące. Mój gin mówi że fizycznie już jest ok. Zrobiłam badania genetyczne, które chyba wyjaśniły przyczynę poronienia. W poniedziałek idę na wizytę do kliniki i mam nadzieję, że będę mogła podejść do 2 in vitro jak najszybciej. Nie mam ani zamrożonych kom. ani zarodków. A dowiadywałaś się kiedy będziesz mogła podejść 2 raz? Ja także pragnę być w ciąży jak najszybciej i chwilami musze sama sobą "potrząsnąć" żeby przełączyć sie na tryb racjonalny...
-
ból jest przeogromny, bedzie to wiedzieć każda ktora niestety musi to przejść u mnie mija dzis 3 dzien od usg na którym nie zobaczono juz nic, wiec temat jest bardzo świeży. Nie moge sie z tym pogodzić. Wczoraj było odrobine lepiej, mniej płakałam. Na sobotniej wizycie u mojego lekarza prowadzącego ustaliliśmy ze lyzeczkowanie bedzie kiedy cos zostanie po @. Odstawilam leki wiec mam nadzieje ze @ przyjdzie szybko. u mnie na usg widać było tylko resztki pęcherzyka stad lekarz nie wysyła mnie do szpitala. Oby tak zostało, panicznie boje sie zabiegu. Moge podejść do 2 próby juz po @, oczywiscie jak wszytsko bedzie ok. tak bardzo bym chciała. Ale lek jest większy. Staram sie ogarnąć, tłumacze sobie wszytsko racjonalnie ale strach powraca. Co jak nigdy sie nie uda?Ile mo starczy sił? Przeczytałam mnóstwo wątków na forach i dziewczynom sie udaje wiec chyba potrzeba czasu i cierpliwości. Nie robiliśmy genetyki, lekarz uznał ze po 1 poronieniu to za wcześnie. Podobno sie mógł za płytko zagniezdzic. Wczoraj wymyśliłam ze moze powodem był niski progesteron. miałam go podawnaego w zastrzyki i dopochwoeo ale moze jednak za mało. zmierzylam tylko raz w dniu 1 bety, pytałam i podobno wynik 17 to ok, ale co jak spadał. Na forach czytałam ze dziewczyny miały ok 70-90 a potem wyżej. moze panikuje albo cos w tym jest.. a Ty kontrolowałas jakies hormony po transferze ? Ja tylko TSH. Moze razem uda sie nam znaleść cos na co trzeba zwrócić uwagę, co da nam wreszcie dziecko. Iilallka tule mocno! Wiem co przezywasz! Ale musimy byc silne by dać rade.30 lat, PCOS,starania od 2013
ICSI / crio 05.08.2016 7tc[*] crio 31.11.16 ! crio 6.12.16 koniec staran.. 9 jajeczek na zimowisku
-
Widzę, że twarda z Ciebie babka i jakoś dajesz radę. Bez morza łez się nie obejdzie. Ja myślałam, że to się nigdy nie skończy. Obyś obyła się bez szpitala- 3 doby które tam spędziłam będę do końca życia wspominać jako najgorszy czas w moim życiu.
Co do kontrolowania poziomu hormonów po transferze- to owszem, miałam wykupiona taką dodatkową "usługę" - ja w 3,7 i 10 dniu po transferze robiłam betę (to akurat głupota), estradiol i progesteron, a klinika kontaktowała się ze mną i podawała dawki leków. Generalnie tylko raz mi zwiększyła dawkę, a potem tylko mówili mi żebym przyjmowała bez zmian. Z tego co widziałam, to progesteron miałam w normie, a i tak przyjmowałam końskie dawki luteiny- 3x400 dp i 3x200 du. Co do genetyki to zazwyczaj nie robi jej sie po 1 poronieniu, ale w moim przypadku, gdy to była pierwsza ciąża po 6 latach starań, lekarz mi to zasugerował, a ja jestem gotowa zrobić wszystko aby nie powtórzyła się sytuacja. Wyszły mi 3 mutacje (związane min. z krzepliwością) i to one prawdopodobnie były przyczyną w moim przypadku. Dziś idę na wizytę do kliniki- dowiem się kiedy możemy ruszyć z druga procedurą. Liczę na przyszły cykl (tj. za tydzień) Ty masz swoje mrożaki więc może jak dobrze pójdzie, będziemy razem czekały na pierwszą betę Ściskam mocno... -
Trzeba sie otrzasnac niestety, choc to cholernie trudne.Dobrze ze zaczynasz dzialac Dawaj znac koniecznie jak po wizycie. Wsparcie jest wazne Ja zbieram informacje co moge jeszcze zbadac, polepszyc by za 2 crio sie udalo. W srode ide do mojej ginekolog ( jest z poza kliniki, miala mi prowadzic ciaze, nawet zaczelismy ... ale tylko tydzien ehhh:( ) chce zapytac o suplementy, badania, jak ona to widzi. Dodam ze tez zajmuje sie nieplodnoscia wiec tematy in vitro sa dla niej czyms normalnym. Mozebedzie miala inne spojrzenie niz moj doktorek z kliniki. Choc jemu tez nie zapomne potruc czy aby wszytsko kontrolujemy;)30 lat, PCOS,starania od 2013
ICSI / crio 05.08.2016 7tc[*] crio 31.11.16 ! crio 6.12.16 koniec staran.. 9 jajeczek na zimowisku
-
a jeszcze zapytam, odpoczywalas, lezalas po transferze? bo ja 4 dni polegiwalalam, akurat weekend wypadal i mialam troche wolnego. Potem chodzilam do pracy. Przed plamieniem ktore jak teraz wychodzi bylo poczatkiem konca, mialam maraton w pracy, 3dni stresik i siedzenie w biurze po 12-13h, potem impreza rodzinna gdzie chyba troche przegielam z szykowaniem. Obwiniam sie ze powinnam bardziej sie oszczedzac:( ale n ie chcialam przesadzac.. pytam bo sa rozne szkoly co robic. Teraz obiecalam sobie wiecej lezec..30 lat, PCOS,starania od 2013
ICSI / crio 05.08.2016 7tc[*] crio 31.11.16 ! crio 6.12.16 koniec staran.. 9 jajeczek na zimowisku
-
Już po wizycie. Jeśli @ przyjdzie na czas, to za tydzień zaczynam antyki. Lekarz zrobił mi usg i potwierdził, że tam wszystko ok. Zanegował niektóre decyzje mojego lekarza spoza kliniki (te dotyczące brania witamin z grupy b i acardu). Zlecił mi jeszcze 2 badania a mężowi zasugerował (po raz kolejny) dna plemnika i tym razem chyba je zrobimy. Stymulacje mam mieć podobną jak za poprzednim razem, może odrobinę silniejszą.A po transferze- heparyna...
Co do Twojego pytania- ja transfer miałam w piątek. W dniu transferu trochę pozalegałam, a potem to już normalnie do pracy- praca biurowa. I pewnie tym razem zrobię tak samo. Obiecałam sobie tylko, że ograniczę stres do minimum (nerwus ze mnie) i jeśli tylko zobaczę znów 2 kreski, pójdę na zwolnienie. Ale to jeszcze pieśń przyszłości. -
Czyli czekamy razem:) Ja wczoraj odebralam wyniki bety i od piatku ze 121 spadla do 60, wiec licze na to ze na koniec tygodnia dostane @.
Mi przed transferem i po kazali brac procz hormonow acard, heparyne oraz encorton. Ciekawe czy teraz cos zmienia. Mam na wizyte przyjsc dopiero 15-18 dc. Zastanawia mmie czy nie za pozno. Moze endometrium bedzie za cienkie, odstatnim razem bralam estrogeny od 3dc.Dziwne. Samo watpie by uroslo.Marze zeby poszlo zgodnie planem i transfer w nast miesiacu.
Zrobcie te badania plemnikow jak sugeruja, mpze cos wyjdzie konkretnego.
Dla mnie najgorsze jest to ciagle czekanie..30 lat, PCOS,starania od 2013
ICSI / crio 05.08.2016 7tc[*] crio 31.11.16 ! crio 6.12.16 koniec staran.. 9 jajeczek na zimowisku
-
Czasami mam wrażenie, że od kilku lat nic innego nie robię tylko na coś czekam (na @, na brak @, na kolejny tydzień itd) A ja nigdy nie należałam do cierpliwych. A acard, heparyne oraz encorton to w związku z czym brałaś. Bo u mnie ma być heparyna w związku z tym, że w badaniach genetycznych wyszły mi 3 mutacje- w tym Leiden. Aczkolwiek dr z kliniki powiedział wczoraj, że z ta heparyną to tak nie do końca sprawdzona teoria, ale klinika przy tej mutacji zapisuje heparynę standardowo. O tzw suplementacji generalnie miał negatywne zdanie. Ja zawsze też sceptycznie podchodziłam do łykania jakichkolwiek witamin, ale mój gin spoza kliniki mówił, że branie kw. foliowego jest w moim przypadku bardzo ważne a b6 poprawia jego wchłanialność. Mój mąż wyszedł z gabinetu trochę ogłupiały- każdy mówi co innego...
Co do tego badania dna plemnieka to dr mówił, że jak wynik będzie kiepski to zasugeruje zastosowanie IMSI zamiast ICSI. A my i tak rozważaliśmy IMSI i bez tego badania. Ehhh. Dobrze, że mamy jeszcze trochę czasu. Trzeba będzie podjąć parę decyzji. -
No dokladnie, ciagle sie czeka. I tak plyna miesiace i lata. hehe ja jestem okropnym nerwusem wiec cierpliwosc u mnie jest rowna zeru;) strasznie mnie frustruje czekanie. Bralam te lekibo u nas w klinice daja je troche tak w standardzie. Acard na lepsze ukrwienie i dotlenienie a encorton z tego co wiem obniza odpornosc by organizm nie odrzucal zarodka, omijaja tym tez jakies konflikty immunologiczne. Jak widac nie pomoglo. Choc ja sie obwiniam ze przegielam zpraca i obowiazkami. Bo przeciez tam byl i rosl..
IMSI to jestto z dojrzewanem komorek jajowych w labie ?My mielsimy ICSI. ehh zeby tylko mrozaki sie bez problemu rrozmrozily. Dzis mam okropnego dola, jeszcze glowa mnie boli, fatalny dzien.
A w jakim miescie sie leczysz ? pytam z ciekawosci30 lat, PCOS,starania od 2013
ICSI / crio 05.08.2016 7tc[*] crio 31.11.16 ! crio 6.12.16 koniec staran.. 9 jajeczek na zimowisku
-
Widzę, że co klinika to inne podejście...
Nie możesz się tak głupio obwiniać. Węgla raczej nie przerzucałaś przez cały dzień Wiem, że przyczyn poronienia może być wiele. Najczęściej to po prostu jakiś błąd na etapie podziału komórek. Wymądrzam się tak bo samej mi zabrało trochę zanim zrozumiałam, że tak się czasem dzieje i że nie można się wiecznie obwiniać.
Co do IMSI to jest trochę podobnie jak przy ICSI tylko plemniory sa powiększane dużo bardziej i i wybiera sie do zapłodnienia tego z prawidłową budową. To podobno daje większe szanse na powodzenie i minimalizuje w jakimś stopniu ryzyko poronienia.
Leczę się w Gdańsku, a Ty? -
dzieki llallka, dzis nie mysle racjonalnie. Przychodza mi glupoty do glowy znow Ja zawsze mam takie wahania, albo pesymizm przeogromny i ciagly placz, poczucie winy albo znow sensowne tlumaczenie sobie wszystkiego ze inni mysla ze mam mega sile... Wole zdecydowanie to drugie dla mojej psychiki
A to IMSI jest zwiazane z plemniczkami no tak te skroty sa przerozne. czuje sie doedukowana:)
Ja sie lecze w Lodzi.30 lat, PCOS,starania od 2013
ICSI / crio 05.08.2016 7tc[*] crio 31.11.16 ! crio 6.12.16 koniec staran.. 9 jajeczek na zimowisku
-
takie to glupie u nas, raz sie cieszymy a raz placzemy na @ oby byla to ostatnia na wiele miesiecy plan to transfer mrożaka w tym cyklu. Jesli oczywiscie wszytkie, że tak się wyraże 'parametry' beda w normmie. Wizyta 15-18 dc. Ale nie wiem czy sie nie przejde wczesniej. Nie biore zadnych lekow, no chyba ze to zamierzone przez doktorka. MRm obawy ze bez lekow endo bedzie cienkie.. zobaczymy
A przed Toba miesiac na tabsach?
30 lat, PCOS,starania od 2013
ICSI / crio 05.08.2016 7tc[*] crio 31.11.16 ! crio 6.12.16 koniec staran.. 9 jajeczek na zimowisku
-
Jak tylko przyjdzie @ Nie wiem czy nie będę musiała mimo wszystko poczekać na nią trochę dłużej niż standardowo Jak byłam w poniedziałek w klinice (24dc)lekarz zrobił mi usg i powiedział, że owulka dopiero co była (dzień, dwa wcześniej)Moje standardowe cykle były 30dniowe, ale może teraz coś się poprzestawiało. No nie wiem... Zobaczymy. Powoli wchodzę w ten stan jak przed pierwszym ivf; ekscytacja, radość, nadzieja, obawa, lęk. I tak na przemian...
Może pójdziesz wcześniej na usg, tak żeby sprawdzić czy wszystko gra? A może to tylko ja mam taka korbę, że wszystko szybko muszę wiedzieć... -
No własnie mysle ze lepiej pójść wcześniej. Umowie sie na sobotę następna. Tez tak mam, lubię wiedzieć. Nie znam dokładnego planu mojego lekarza odnośnie przygotowania do transferu wiec dlatego panikuje. on ogolnie był chyba w szoku razem z nami ze sie nie udało, wiec dokładnie nam nic nie mówił co chce zrobic. Ale pierwsza zmiana jest propozycja tak późnej wizyty. ostatnio 20 dc juz miałam transfer. ja ogólnie mam bardzo długie cykle , nieregularne. a owulacji brak zupełnie. Małe pęcherzyki tylko z których nic nie ma. Wiec fajnie ze moga u Ciebie takie rzeczy określić czyli jeszcze masz tydzien czekania. czytam o Twoich emocjach przed ivf i mam dokładnie to samo. Dzis mija tydzien od informacji o utrąceniu ciąży wiec ogarnia mnie ogromny lek, ale zarazem nie moge sie doczekać transferu i kolejnej szansy na dzidzie:)Naczytałam sie ostatnio o sczepionkach i wlewach i tej całej immunologii i sie zasmucilam ze moze z tym mamy problem... Oby nie. Nie czytam juz netu : P30 lat, PCOS,starania od 2013
ICSI / crio 05.08.2016 7tc[*] crio 31.11.16 ! crio 6.12.16 koniec staran.. 9 jajeczek na zimowisku
-
Powiem Ci szczerze, że nie nie wiem jak to wszystko wygląda w przypadku criotransferu- jak wiesz u nas żaden nie dotrwał... U mnie w sumie nigdy nie było problemu z owulacją, ale co z tego- na niewiele mi się to zdało.
A co do tego co napisałaś o immunologi to po łapach dostaniesz jak będziesz wyczytywała te wszystkie bzdury w internecie . Ja też miałam moment, że sie trochę nakręciłam, że za mało robię, bo sie naczytałam na forach o tym, że laski pozmieniały diety, powykluczały miliony produktów, faszerują się stertami witamin, ziół i tylko czarnej magii mi zabrakło. A do tego jedna drugą nakręca: zbadaj jeszcze to, zbadaj jeszcze tamto. Zaufaj swojemu lekarzowi. Inaczej się nie da bo można zwariować. Wszystko to przećwiczyłam na sobiefrezja lubi tę wiadomość
-
Wiadomo czlowiek sie wkręca,ze moze robi sie za malo.Teraz staram sie zaufac mojemu lekarzowi. Wierze ze wie co robi i w koncu sie uda.Wczoraj do niego napisalam smsa odnosnie przyjmowania lekow i tego ze nie jestem pewna kiedy przyjsc na wizyte.Odpisał ze tym razem lekow mam nie brac i ze dopiero mam przyjsc do niego w tym 15-18 dc. Czyli jednak inny plan, zeby skuteczny:D znow czekam;)Wczoraj mielismy sasiedzką imprezę. Fajnie było całkowicie zapomniec o staraniach:)30 lat, PCOS,starania od 2013
ICSI / crio 05.08.2016 7tc[*] crio 31.11.16 ! crio 6.12.16 koniec staran.. 9 jajeczek na zimowisku