Poronienie samoistne czas trwania
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula9743 wrote:Cześć, nie wiem czy to dobry wątek, ale wierzę że mi pomożecie. Byłam w ciąży jednak nie rokowała od początku dobrze, słabe przyrosty bhcg, potem przestał rosnąć pęcherzyk.. ale ciągle była nadzieja, niestety nadszedł czas ze odstawiłam leki i czekam na poronienie. Powiedzcie proszę, po jakim czasie spadła wam beta i z jakiego poziomu? U mnie doszła do poziomu 2300.
Bardzo mi przykro, że Ciebie to spotkało 😢
Przy pierwszej ciąży zatrzymanej bhcg doszło mi do poziomu 17 tys, miałam łyżeczkowanie i potem nie sprawdzałam jak spada ale na pewno trwało to sporo czasu bo okresu i owulacji naturalnej nie miałam prawie 4 miesiące.
Przy biochemie max miałam 292, spadała miesiąc czasu bo po tym czasie miałam owulację potwierdzona USG.
05.2022 7tc/8tc 💔
06.2023 cb 💔
09.2023 test II 🤞
12.2023 chłopczyk 💙
05.2024 36+4 2500g bobasa -
Darriaa wrote:Bardzo mi przykro, że Ciebie to spotkało 😢
Przy pierwszej ciąży zatrzymanej bhcg doszło mi do poziomu 17 tys, miałam łyżeczkowanie i potem nie sprawdzałam jak spada ale na pewno trwało to sporo czasu bo okresu i owulacji naturalnej nie miałam prawie 4 miesiące.
Przy biochemie max miałam 292, spadała miesiąc czasu bo po tym czasie miałam owulację potwierdzona USG.
Byłam nastawiona że szybko podejdę do kolejnego transferu i uda się nam to jeszcze w grudniu, jednak Dr prowadząca zmieniła teraz zdanie i kazała się szykować na styczeń, bo beta nie spadnie. Nie ukrywam, że rozwaliło mnie to jeszcze bardziej, bo tylko dzięki kolejnemu podejściu miałam siłę ..PCOS, IO, niedoczynność tarczycy, niepłodność pierwotna
3 lata starań
29.07. ❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️
13.10 transfer
23.10. ⏸️ beta 16,7
18.11. 💔 beta 2.300
24.11 Mama Aniołka 👼
23.01 transfer 2
02.02 beta 0,1 💔
29.03 transfer 3
04.04 ⏸️ -
nick nieaktualnyDziewczyny, wiem że to może głupie pytanie ale lekarz dzisiaj stwierdził że serduszko przestało bić 10t i kazał czekać tydzień w domu na poronienie samoistne.. ja się zastanawiam co będzie dalej jak poronie w domu , co z płodem? Czy muszę go zabrać do szpitala ze sobą? Dla mnie to traumatyczne przeżycie i nie chciałabym oglądać z bliska.. 😭
-
Patka28 wrote:Dziewczyny, wiem że to może głupie pytanie ale lekarz dzisiaj stwierdził że serduszko przestało bić 10t i kazał czekać tydzień w domu na poronienie samoistne.. ja się zastanawiam co będzie dalej jak poronie w domu , co z płodem? Czy muszę go zabrać do szpitala ze sobą? Dla mnie to traumatyczne przeżycie i nie chciałabym oglądać z bliska.. 😭10.2020 rozpoczęcie leczenia w AP
Kir BX
I transfer: beta 0
II transfer: beta 0
10.2023 II procedura 1 zarodek 2aa (obstawa acard, heparyna, prograf)
7dpt-33; 10dpt-152; 13dpt-788; 19dpt-1800
21dpt- pęcherzyk ciążowy
30 dpt - brak zarodka w pęcherzyku:( poronienie 8tc
09.2024 - adopcja zarodka 2BB - beta 0
11.2024 - adopcja zarodka 4 BB (pierwszy raz dochodzi accofil):
6dpt - beta 37
7dpt - beta 84 (badanie po 31 godzinach)
11dpt - beta 445
13dpt- beta 995
15dpt- beta 2180
19dpt - beta 8770, prog. 49,5
22dpt - zarodek z akcją serca ❤️❤️❤️ -
nick nieaktualny
-
Patka28 wrote:Dziewczyny, wiem że to może głupie pytanie ale lekarz dzisiaj stwierdził że serduszko przestało bić 10t i kazał czekać tydzień w domu na poronienie samoistne.. ja się zastanawiam co będzie dalej jak poronie w domu , co z płodem? Czy muszę go zabrać do szpitala ze sobą? Dla mnie to traumatyczne przeżycie i nie chciałabym oglądać z bliska.. 😭
Ja bym poszła do innego lekarza i wymusiła skierowanie do szpitala. To będzie lepsze dla Twojego komfortu fizycznego jak i psychicznego, jak poronisz pod opieką lekarską, a pielęgniarki będą wiedziały co i jak oraz dostaniesz leki przeciwbólowe.
Sama czekałam na poronienie tydzień, potem szpital ale miałam od dwóch różnych lekarzy skierowania już do niego. Oczywiście wymuszone przyjęcie mnie przez mojego męża w Oleśnicy, bo we Wrocławiu każda placówka odsyłała mnie do domu albo, że nie mają miejsc. Ale dzięki temu łatwiej było to przetrwać.05.2022 7tc/8tc 💔
06.2023 cb 💔
09.2023 test II 🤞
12.2023 chłopczyk 💙
05.2024 36+4 2500g bobasa -
Patka co tam u Ciebie ? Ja staram się żyć normalnie chociaż przebieram nogami do wizyty poniedziałkowej. Czuję się ok, nic nie dzieje się złego. Spakowałam w razie W torbę do szpitala chociaż cały czas liczę że uda się w domu jeżeli CUD nie nastąpi. Czytam różne historie i gdyby nie te słabe przyrosty bety zylabym większą nadzieją. Dziś kusiło mnie pójście na betę, ale później tak przeżywam te przyrosty po 20-40% że darowałam sobie.
-
nick nieaktualnyJa dzisiaj od rana się trzymałam psychicznie, wstałam o 14 poszłam coś zjeść, nawet wyszłam na dwór ale teraz mąż pojechał do pracy a we mnie coś pękło.. I płacze 🥺 nie mogę tego powstrzymać.. chyba to czekanie mnie dobija.. ogólnie czuje się fizycznie dobrze, czasem plecy bolą jak dłużej stoję a tak to nic, cisza. Zero plamień. Też się spakowałam w razie czego do szpitala , bo wiem że to może w każdej chwili się wydarzyć 🥺
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTeraz jest dla nas trudny czas bo czekamy na to co i tak nieuniknione, ale wierzę że jak już będziemy po to łatwiej będzie zacząć od nowa ❤
Z natury jestem twardą osobą i nie mam zamiaru się poddawać mimo że jest teraz mega ciężko 🥺 mam nadzieję że Ty też bo będę trzymać za Ciebie też kciuki kochana ❤
Umyłam dzisiaj nawet włosy i ogarnęłam kilka spraw na laptopie bo już musiałam.
Ja chce po wszystkim oddać próbki do badań prywatnie i iść na 8 tygodniowy urlop macierzyński, skoro nam się należy a i tak nie byłaby w stanie psychicznie wrócić do pracy tym bardziej że jedna dziewczyna też jest w ciąży z pracy.. podobnie jak ja 🥺 no i będę chciała starać się o odszkodowanie z PZU bo skądś trzeba wziąć kasę na te wszystkie badania po.. -