Poronienie w szpitalu pustego jaja

Moja sąsiadka po latach starań i wielu próbach in vitro urodziła pięknego zdrowego chłopca! Tym razem in vitro sie udało! Jesteśmy silne.

Jak w ogóle podchodzicie do kolejnych prób o dzidzia? Niepokój jest i pewnie będzie...

Jutro się wszystkiego dowiem, mamy jeszcze 6 szans i nie wiem czy nie pogłębiać dalszej diagnostyki. Czytam o tej dr Jerzak więc chyba się obstawie badaniami przed kolejną próba. Na razie liczę, że to pójdzie naturalnie. Boje sie tego lyzeczkowania, bo to wpływa źle na macice chyba. Nic jeszcze nie wiem. Boje sie ;(

Nie bój się, walcz o marzenia...
W końcu się uda jestem przekonana

Dziewczyny, a ja bym naprawdę na waszym miejscu czekała. Niektóre z was maja niska bete - czterocyfrowa- jak spada, to za niedługo się zacznie... ja to przeszłam w domu i naprawdę jest do przejścia. Przede wszystkim komfort psychiczny. Dla mnie zabieg to ostateczność. Byłam dzisiaj u lekarza i mam czekać dalej, dostałam kilka leków mających to przyspieszyć. Chyba ze złe się z tym czujecie i nie chcecie czekać, bądź coś się niepokojącego dzieje...

strach niestety jest i to jeszcze większy. Po pierwszym niepowodzeniu zwaliłam wszystko na przypadek i pech , a teraz to sama już nie wiem. Ale chcemy próbować dalej i mam nadzieje ze doczekamy się zdrowego bobaska😍 Póki co czekam na wynik badania genetycznego zarodka i chcemy się bardziej przebadać . 12.08 mamy wizytę u gina który poleciła mi koleżanka .zobaczymy co on poradzi

Alicja w Krainie Czarów daj znać po wizycie

Natka95 i jak tam?

Jutro kontrolna beta... Cytotec i łyżeczkowanie..

Trzymam za Ciebie kciuki... mam nadzieję że pójdzie szybko i bezboleśnie.
Ja juz drżę na myśl o poniedziałku bo czeka mnie to samo.
Jeśli będziesz miała siłę napisz proszę jak to wyglada...

Ja 28.07 mialam łyzeczkowanie w 12tc. Liczyłam na to, że uda się przejść przez to w domu, ale się nie udało. W poniedziałek zjawiłam się w szpitalu i mialam pobraną krew do badań. Byłam bardzo spokojna, bo wmawiałam sobie, że to zwykly zabieg. Jednak we wtorek dostałam dokumenty do podpisu na które nie byłam przygotowana dotyczyły 'pochówku, kremacji, szczątków po poronieniu'. Mimo, że było to puste jajo to bardzo mnie to przybiło i wpadłam w histerię. Na szczęście mam wspaniałego lekarza, który mi pomógł przejść przez to. Podał mi jedną tabletkę poronną na rozluźnienie szyjki, po dwóch godzinach miałam zabieg i do domu. Z zabiegu nic nie pamiętam, mam lekkie plamienie (3 dzien po zabiegu) i tyle. Jedynie ból psychiczny z którym walcze. Chyba w domu nie dałabym rady przez to przejść.
Trzymam za Ciebie mocno kciuki!

Bardzo Ci współczuję. Czy to Twoja pierwsza ciąża?

Niestety pierwsza i to po ponad 3 latach starań. Jeszcze wczoraj 31 urodziny. Ciężko jest mi się z tym pogodzić.

U mnie też pierwsza... mąż slaba morfologia, udało się w 5cs, myslalam że złapalismy Pana Boga za nogi... ale nie tym razem ....

😭

Strasznie Ci współczuję... będziecie robić jakieś badania?

Jeszcze zlapiecie ❤ Jeśli jesteś z 95 to jesteś Jeszce taka młodziutka! Będziecie mieć całą gromadke na pewno!!!

Czy juz wyszłaś ze szpitala?

Jestem po. Dostalam tabletki. Czekam na krwawienie. Czemu jest tak trudno? 😪

Jesteśmy caly czas pod opieką lekarzy. Na razie immunolog kazał powtórzyć ANA. Miałam zrobić w czerwcu trochę badań hormonalnych oraz krzywą cukrową i glukozową, ale wyszła niespodzianka. Muszę się pozbierać i zobaczymy co dalej. U mojego męża troche kuleje morfologia. W maju okazało się, że jest lepiej i od razu pyknęło.

Jesteśmy z Tobą 😗😗😗 Bądź silna, chociaż sama wiem, że to nie takie proste.

. Trzymaj się kochana! Zobaczysz jeszcze będzie dobrze !

U Ciebie tez bedzie dobrze, to tylko taka chwila, kolejny krok do przodu!