Poronienie w szpitalu pustego jaja
-
WIADOMOŚĆ
-
Jak to wygląda krok po kroku? Mi lekarz napisała że zrobią to tabletkami a w ostateczności zabieg. Na jak długo mam sie spakować zakładając ze skończy się na tabletkach? Czy to boli? Błagam o rady, w poniedziałek idę do szpitala.
Dodam że jestem na duphastonie cały czas, mam plamienia skape ale praktycznie towarzyszą mi od początku ciąży. Aktualnie 6+4; pęcherzyk ciążowy i żółtkowy, zarodka brak. Beta rośnie ale poniżej normy. W poniedziałek przed tabletkami oczywiście usg.. -
Drine bardzo mi przykro ja niedawno tez niestety poroniłam. Tym razem naturalnie. Ale rok temu byłam dokładnie w tej samej sytuacji co ty. Pierwsza ciąża i niestety zatrzymana. U mnie wyglądało to tak ze najpierw dzwoniłam po wszystkich szpitalach w okolicy żeby dopytać się jakie maja procedury. Ostatecznie wybrałam szpital gdzie zaproponowali tabletki. Poszłam na IP tam mnie zbadali i kazali zgłosić się w sb o 20. Wzięłam ze sobą takie najpotrzebniejsze rzeczy : dwie piżamy żeby mieć na zmianę gdyby była taka potrzeba, klapki, ręcznik, żel pod prysznic . Koleżanka poradziła mi tez aby kupić sobie w rossmanie takie podkłady hignieniczne(Bella mamma) w przypadku gdyby było duże krwawienie. Szpital chciał tez abym wcześniej zrobiła badanie grupy krwi i przywiozła ze sobą. Na szczęście trafiłam na bardzo empatyczny personel medyczny. Umieścili mnie w sali z 4 dziewczynami, które niestety tez musialy przez to przejść. Ale przynajmniej nie leżałam z ciężarnymi. Krótko po przyjęciu pielęgniarka założyła nam wenflony i wręczyła zestaw „poronny” tj. Plastikowy pojemnik do którego miałyśmy łapać wszystko co wypadnie, trochę ligniny aby wkładać w bieliznę (zamiast podpasek) i worek na śmieci , do którego miałyśmy wyrzucać zużyta ligninę. Ok 22-23 byłyśmy po kolei wzywane do pokoju lekarskiego , gdzie aplikowano nam dopochwowo tabletki artrotec . Miałyśmy później starać się przez min 2h leżeć. Lekarz uprzedziła ze mogą wystąpić dreszcze i w przypadku bolu czy nasilonego krwawienia kazała informować dyżurujące pielęgniarki. Wszystko działo się w nocy . Ok 2 zaczął bolec mnie brzuch ale nie był to ból nie do wytrzymania. Dopiero ok 5 nad ranem zaczęłam mieć bardziej bolesne skurcze i do tego dostałam biegunki. Niektóre dziewczyny prosiły pielęgniarki o kroplówki ze środkami przeciwbólowymi i nie było z tym problemu. Ja po tabletkach bardzo mało krwawiłam , byłam przerażona ze będę musiała zostać na jeszcze jedna noc. Dziewczyna koło mnie za to miała bardzo duże krwawienie u mnie natomiast lekkie plamienie. Na szczęście rano podczas toalety wypadł ze mnie pęcherzyk ( uczucie wypadającego tampona). Niestety nie udało mi się go złapać byłam na tyle zestresowana ze bałam się wogole na to patrzeć. Rano ok 9 miałyśmy usg i później wypisy do domu. Dostałam zwolnienie i tabletki artrotec do domu do stosowania przez kolejny tydzień. Niestety bardzo słabo na mnie działały i jak poszłam na usg kontrolne za ok 2 tyg to okazało się ze i tak muszę mieć wykonany zabieg łyżeczkowania. Nie wszystko się oczyściło. Brzmi to strasznie i wiem ze jesteś przerażona .Ale na pocieszenie powiem ci ze my kobiety jesteśmy na prawdę w stanie wiele wytrzymać . A co do bólu i krwawienia to wszystko bardzo indywidualna sprawa . Pamiętaj ze jak nie będziesz mogła wytrzymać to mozesz poprosić o środki przeciwbólowe . Z perspektywy czasu wiem ze o wiele gorszy jest ból psychiczny niż fizyczny. Cialo da sobie radę ale żeby ukoic żal potrzeba dużo czasu. Ściskam cie bardzo mocno.Starania od 09.2018
05.2019 - Aniołek 3.5 mm(6 tc)
07.2020 - Aniołek 3.5 mm(6 tc) -
Gwiazdka86 wrote:Drine bardzo mi przykro ja niedawno tez niestety poroniłam. Tym razem naturalnie. Ale rok temu byłam dokładnie w tej samej sytuacji co ty. Pierwsza ciąża i niestety zatrzymana. U mnie wyglądało to tak ze najpierw dzwoniłam po wszystkich szpitalach w okolicy żeby dopytać się jakie maja procedury. Ostatecznie wybrałam szpital gdzie zaproponowali tabletki. Poszłam na IP tam mnie zbadali i kazali zgłosić się w sb o 20. Wzięłam ze sobą takie najpotrzebniejsze rzeczy : dwie piżamy żeby mieć na zmianę gdyby była taka potrzeba, klapki, ręcznik, żel pod prysznic . Koleżanka poradziła mi tez aby kupić sobie w rossmanie takie podkłady hignieniczne(Bella mamma) w przypadku gdyby było duże krwawienie. Szpital chciał tez abym wcześniej zrobiła badanie grupy krwi i przywiozła ze sobą. Na szczęście trafiłam na bardzo empatyczny personel medyczny. Umieścili mnie w sali z 4 dziewczynami, które niestety tez musialy przez to przejść. Ale przynajmniej nie leżałam z ciężarnymi. Krótko po przyjęciu pielęgniarka założyła nam wenflony i wręczyła zestaw „poronny” tj. Plastikowy pojemnik do którego miałyśmy łapać wszystko co wypadnie, trochę ligniny aby wkładać w bieliznę (zamiast podpasek) i worek na śmieci , do którego miałyśmy wyrzucać zużyta ligninę. Ok 22-23 byłyśmy po kolei wzywane do pokoju lekarskiego , gdzie aplikowano nam dopochwowo tabletki artrotec . Miałyśmy później starać się przez min 2h leżeć. Lekarz uprzedziła ze mogą wystąpić dreszcze i w przypadku bolu czy nasilonego krwawienia kazała informować dyżurujące pielęgniarki. Wszystko działo się w nocy . Ok 2 zaczął bolec mnie brzuch ale nie był to ból nie do wytrzymania. Dopiero ok 5 nad ranem zaczęłam mieć bardziej bolesne skurcze i do tego dostałam biegunki. Niektóre dziewczyny prosiły pielęgniarki o kroplówki ze środkami przeciwbólowymi i nie było z tym problemu. Ja po tabletkach bardzo mało krwawiłam , byłam przerażona ze będę musiała zostać na jeszcze jedna noc. Dziewczyna koło mnie za to miała bardzo duże krwawienie u mnie natomiast lekkie plamienie. Na szczęście rano podczas toalety wypadł ze mnie pęcherzyk ( uczucie wypadającego tampona). Niestety nie udało mi się go złapać byłam na tyle zestresowana ze bałam się wogole na to patrzeć. Rano ok 9 miałyśmy usg i później wypisy do domu. Dostałam zwolnienie i tabletki artrotec do domu do stosowania przez kolejny tydzień. Niestety bardzo słabo na mnie działały i jak poszłam na usg kontrolne za ok 2 tyg to okazało się ze i tak muszę mieć wykonany zabieg łyżeczkowania. Nie wszystko się oczyściło. Brzmi to strasznie i wiem ze jesteś przerażona .Ale na pocieszenie powiem ci ze my kobiety jesteśmy na prawdę w stanie wiele wytrzymać . A co do bólu i krwawienia to wszystko bardzo indywidualna sprawa . Pamiętaj ze jak nie będziesz mogła wytrzymać to mozesz poprosić o środki przeciwbólowe . Z perspektywy czasu wiem ze o wiele gorszy jest ból psychiczny niż fizyczny. Cialo da sobie radę ale żeby ukoic żal potrzeba dużo czasu. Ściskam cie bardzo mocno.34 lata, AMH 3,6
Słabe parametry nasienia ICSI 06.2020
I transfer 02.07 nadzieja zgasła 31.07
II transfer 21.12 bhcg 1,1😔
III transfer 12.02.2021 3-dniowca
8dpt bhcg 44 prog 32
10dpt bhcg 95 prog 39
12 dpt bhcg 287 prog 41
14 dpt bhcg 629 prog 38
19 dpt bhcg 3877 prog 28
25 dpt bhcg 18596 prog 37 ❤
31 dpt 1 cm szczęścia 😊
8 tc 1,69 cm, rosnę 😊
bhcg 111513, prog 35
9 tc 2,48 cm, mam stópki 😊
10t1d 3,6 cm 😊
11 tc 4,39 cm 😊
12t1d 5,74 cm 😊
Nifty: Zdrowy Chłopak! 💪
12t3d 6,79 cm 😊
14t3d 8,92 cm
20t2d 360 gram Człowieka
21t3d 460 gram ❤
29t6d 1348 gram ❤
35t 2d 2520 gram ❤
36 t 3d 2750 gram ❤
30.10.2021 r moja miłość Aleksander ❤
❄❄❄❄❄cdn
Nie zwyciężaj
Nie broń się
Nie poddawaj się
"Żyj! Powiedziała nadzieja... bez Ciebie nie mogę- powiedziało cicho życie"
-
Alicja w Krainie Czarów wrote:Dziękuję Ci za ten wpis, u mnie sytuacja podobna i jutro się wyjaśni. Czy szpital jest konieczny? Czy np. Klinika może dag sama tabletki. Nie chce być tam sama 😞
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2020, 18:07
Starania od 09.2018
05.2019 - Aniołek 3.5 mm(6 tc)
07.2020 - Aniołek 3.5 mm(6 tc) -
Natka95 wrote:U mnie też to samo... nie wiem czy to puste jajo, ale na pewno nieprawidłowy pęcherzyk.. beta zaczyna pomalutku spadać, odstawiłam Duphaston - jestem już w szpitalu..Starania od 09.2018
05.2019 - Aniołek 3.5 mm(6 tc)
07.2020 - Aniołek 3.5 mm(6 tc) -
Gwiazdka86 wrote:Wszystko zalezy od szpitala. W Warszawie wiem ze na Starynkiewicza dają tabletki do domu i nie trzeba zostawać w szpitalu.
Przykro mi, że akurat na takim wątku się znalazlysmy... .😪34 lata, AMH 3,6
Słabe parametry nasienia ICSI 06.2020
I transfer 02.07 nadzieja zgasła 31.07
II transfer 21.12 bhcg 1,1😔
III transfer 12.02.2021 3-dniowca
8dpt bhcg 44 prog 32
10dpt bhcg 95 prog 39
12 dpt bhcg 287 prog 41
14 dpt bhcg 629 prog 38
19 dpt bhcg 3877 prog 28
25 dpt bhcg 18596 prog 37 ❤
31 dpt 1 cm szczęścia 😊
8 tc 1,69 cm, rosnę 😊
bhcg 111513, prog 35
9 tc 2,48 cm, mam stópki 😊
10t1d 3,6 cm 😊
11 tc 4,39 cm 😊
12t1d 5,74 cm 😊
Nifty: Zdrowy Chłopak! 💪
12t3d 6,79 cm 😊
14t3d 8,92 cm
20t2d 360 gram Człowieka
21t3d 460 gram ❤
29t6d 1348 gram ❤
35t 2d 2520 gram ❤
36 t 3d 2750 gram ❤
30.10.2021 r moja miłość Aleksander ❤
❄❄❄❄❄cdn
Nie zwyciężaj
Nie broń się
Nie poddawaj się
"Żyj! Powiedziała nadzieja... bez Ciebie nie mogę- powiedziało cicho życie"
-
mysle ze za pierwszym razem lepiej mimo wszystko iść do szpitala. Nigdy nie wiadomo jak organizm zareaguje. Na sali leżałam z dziewczyna która dostała dużego krwawienia . Chyba już nawet jej piżamy szpitalne dawali bo nie miała już swoich na przebranie. Teraz za drugim razem mocno się zastanawiałam nad ta opcja. Bo już wiedziałam mniej więcej jak to przechodzę i w domu jest jednak bardziej komfortowo . No trzeba samemu ocenić . Niektórzy panicznie boja się szpitala wiec jest to jakaś opcja...Starania od 09.2018
05.2019 - Aniołek 3.5 mm(6 tc)
07.2020 - Aniołek 3.5 mm(6 tc) -
Alicja w Krainie Czarów wrote:Tylko czy to jest bezpieczne? U mnie we wtorek był pęcherzyk z pecherzykiem żółtkowy ale beta urosła tylko 350 jednostek z 4400 na 4750. Jutro to potwierdzę na usg. Myślicie że lekarz mi już pozwoli odstawić progesteron? To 6t3d
Przykro mi, że akurat na takim wątku się znalazlysmy... .😪Starania od 09.2018
05.2019 - Aniołek 3.5 mm(6 tc)
07.2020 - Aniołek 3.5 mm(6 tc) -
Dziękuję za odpowiedzi. Czy to normalne, że nie mam żadnych plamien?34 lata, AMH 3,6
Słabe parametry nasienia ICSI 06.2020
I transfer 02.07 nadzieja zgasła 31.07
II transfer 21.12 bhcg 1,1😔
III transfer 12.02.2021 3-dniowca
8dpt bhcg 44 prog 32
10dpt bhcg 95 prog 39
12 dpt bhcg 287 prog 41
14 dpt bhcg 629 prog 38
19 dpt bhcg 3877 prog 28
25 dpt bhcg 18596 prog 37 ❤
31 dpt 1 cm szczęścia 😊
8 tc 1,69 cm, rosnę 😊
bhcg 111513, prog 35
9 tc 2,48 cm, mam stópki 😊
10t1d 3,6 cm 😊
11 tc 4,39 cm 😊
12t1d 5,74 cm 😊
Nifty: Zdrowy Chłopak! 💪
12t3d 6,79 cm 😊
14t3d 8,92 cm
20t2d 360 gram Człowieka
21t3d 460 gram ❤
29t6d 1348 gram ❤
35t 2d 2520 gram ❤
36 t 3d 2750 gram ❤
30.10.2021 r moja miłość Aleksander ❤
❄❄❄❄❄cdn
Nie zwyciężaj
Nie broń się
Nie poddawaj się
"Żyj! Powiedziała nadzieja... bez Ciebie nie mogę- powiedziało cicho życie"
-
U mnie nie wiadomo w którym momencie zatrzymał się rozwój ciąży bo nie wykształcił się nawet zarodek. Mi lekarka kazała odstawić Duphaston dzisiaj, po drugiej becie z nieprawidłowym przystostem. Od samego początku ciąży mam plamienia więc obie myślimy ze gdyby nie on którym trochę sztucznie w nadziei na rozwinięcie zarodka czekalysmy, już dawno byłoby poronienie samoistne. Nie mniej jednak dzisiaj o której 15 wzięłam ostatnia dawkę i jeżeli do niedzieli wieczór nie dostanę poronienia to mam jechać do szpitala. Na nieszczęście jeszcze ten covid i cały stres związany z tym ze muszę to przeżywać samej... bez wsparcia mojego męża który jest ze mną cały czas.
Boję sie powrotu do pracy, Boję litości i współczucia z ich strony. A najbardziej boję się kolejnej ciąży... jak tylko pomyślę ze mogłabym znow to przechodzić to nie umiem sobie z tą myślą poradzić. Nie mniej jednak z tym chwilę poczekamy bo najpierw mam przejść szereg badan aby maksymalne zmniejszyć ryzyko poprawki... -
Drine wrote:U mnie nie wiadomo w którym momencie zatrzymał się rozwój ciąży bo nie wykształcił się nawet zarodek. Mi lekarka kazała odstawić Duphaston dzisiaj, po drugiej becie z nieprawidłowym przystostem. Od samego początku ciąży mam plamienia więc obie myślimy ze gdyby nie on którym trochę sztucznie w nadziei na rozwinięcie zarodka czekalysmy, już dawno byłoby poronienie samoistne. Nie mniej jednak dzisiaj o której 15 wzięłam ostatnia dawkę i jeżeli do niedzieli wieczór nie dostanę poronienia to mam jechać do szpitala. Na nieszczęście jeszcze ten covid i cały stres związany z tym ze muszę to przeżywać samej... bez wsparcia mojego męża który jest ze mną cały czas.
Boję sie powrotu do pracy, Boję litości i współczucia z ich strony. A najbardziej boję się kolejnej ciąży... jak tylko pomyślę ze mogłabym znow to przechodzić to nie umiem sobie z tą myślą poradzić. Nie mniej jednak z tym chwilę poczekamy bo najpierw mam przejść szereg badan aby maksymalne zmniejszyć ryzyko poprawki... -
Drine to może być już początek. Ja kilka dni przed miałam takie bóle jak na okres i raz na papierze toaletowym zauważyłam brązowawy śluz ale potem przez kilka dni zero plamien. Starałam się więcej ruszać żeby może jakoś wysiłkiem fizycznym przyspieszyć wszystko . Poszłam na rolki , umylam okna etc i dzień później się zaczęło. Najpierw plamienia a później w nocy dostałam mocnych skurczy i biegunki. Może zbyt dosadnie napisze ale u mnie i za pierwszym i za drugim razem to właśnie podczas biegunki udało mi się wydalić pęcherzyk.chyba chodziło o parcie i w sumie musiałam to „urodzić” wtedy tez najwiecej wypadało różnych skrzepów etc . Skurcze trwały ok 3h jak już wypadł pęcherzyk to wszystkie bóle ustąpiłyStarania od 09.2018
05.2019 - Aniołek 3.5 mm(6 tc)
07.2020 - Aniołek 3.5 mm(6 tc) -
Co do powrotu do pracy to rozumiem , najgorsze te pytanie czemu cie nie było , co się stało etc. Powiedziałam w sumie szefowi i dwóm najbliższym osobom w pracy , reszcie nawet nie mam ochoty się tłumaczyć . Bede musiała jakoś lawirować. U mnie na szczęście jeszcze praca zdalna wiec przez komunikator łatwiej mi będzie zachować pozorny dystans. Jakie badania będziesz robić ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2020, 20:27
Starania od 09.2018
05.2019 - Aniołek 3.5 mm(6 tc)
07.2020 - Aniołek 3.5 mm(6 tc) -
Alicja w Krainie Czarów wrote:Dziękuję za odpowiedzi. Czy to normalne, że nie mam żadnych plamien?Starania od 09.2018
05.2019 - Aniołek 3.5 mm(6 tc)
07.2020 - Aniołek 3.5 mm(6 tc) -
Gwiazdka86 wrote:Co do powrotu do pracy to rozumiem , najgorsze te pytanie czemu cie nie było , co się stało etc. Powiedziałam w sumie szefowi i dwóm najbliższym osobom w pracy , reszcie nawet nie mam ochoty się tłumaczyć . Bede musiała jakoś lawirować. U mnie na szczęście jeszcze praca zdalna wiec przez komunikator łatwiej mi będzie zachować pozorny dystans. Jakie badania będziesz robić ?
Czyli te skurcze dobry znak? Zobaczymy mam czas do niedzieli I jeżeli już to myślisz że można sobie poradzić w ten sposób żeby wszystko sie wyczyścilo? Pewnie skieruja mnie dalej na usg i zdecydują.
Dziękuję ze jesteście, najgorszej to byc w tym wszystkim samemu... -
Natka95 wrote:U mnie też to samo... nie wiem czy to puste jajo, ale na pewno nieprawidłowy pęcherzyk.. beta zaczyna pomalutku spadać, odstawiłam Duphaston - jestem już w szpitalu..
-
Gwiazdka86 wrote:Może tak być tzw poronienie chybione. Za pierwszym razem tez nie miałam żadnych plamien , bóli etc. A czy u ciebie to już przesadzone ?34 lata, AMH 3,6
Słabe parametry nasienia ICSI 06.2020
I transfer 02.07 nadzieja zgasła 31.07
II transfer 21.12 bhcg 1,1😔
III transfer 12.02.2021 3-dniowca
8dpt bhcg 44 prog 32
10dpt bhcg 95 prog 39
12 dpt bhcg 287 prog 41
14 dpt bhcg 629 prog 38
19 dpt bhcg 3877 prog 28
25 dpt bhcg 18596 prog 37 ❤
31 dpt 1 cm szczęścia 😊
8 tc 1,69 cm, rosnę 😊
bhcg 111513, prog 35
9 tc 2,48 cm, mam stópki 😊
10t1d 3,6 cm 😊
11 tc 4,39 cm 😊
12t1d 5,74 cm 😊
Nifty: Zdrowy Chłopak! 💪
12t3d 6,79 cm 😊
14t3d 8,92 cm
20t2d 360 gram Człowieka
21t3d 460 gram ❤
29t6d 1348 gram ❤
35t 2d 2520 gram ❤
36 t 3d 2750 gram ❤
30.10.2021 r moja miłość Aleksander ❤
❄❄❄❄❄cdn
Nie zwyciężaj
Nie broń się
Nie poddawaj się
"Żyj! Powiedziała nadzieja... bez Ciebie nie mogę- powiedziało cicho życie"
-
Alicja w Krainie Czarów wrote:Tylko czy to jest bezpieczne? U mnie we wtorek był pęcherzyk z pecherzykiem żółtkowy ale beta urosła tylko 350 jednostek z 4400 na 4750. Jutro to potwierdzę na usg. Myślicie że lekarz mi już pozwoli odstawić progesteron? To 6t3d
Przykro mi, że akurat na takim wątku się znalazlysmy... .😪
Moja beta:
23.07: 5030
25.07: 9000
27: 12 000
29: 18 000
Pierwszy wzrost nie dwukrotny ale w normie, drugi 32%, trzeci 50%...
Do tego plamienia od samego początku ciąży, kilka usg na żadnym śladów zarodka. Beta MUSI rosnąć co najmmiej dwa razy dopóki nie ma zarodka. Potem przy twych większych wartościach rzeczywiście można isc w górę na mniejszym poziomie i nieregularnie ale na początku musi wzrastać 2x... -
Drine wrote:Mi dzisiaj lekarz kazał odstawić leki...
Moja beta:
23.07: 5030
25.07: 9000
27: 12 000
29: 18 000
Pierwszy wzrost nie dwukrotny ale w normie, drugi 32%, trzeci 50%...
Do tego plamienia od samego początku ciąży, kilka usg na żadnym śladów zarodka. Beta MUSI rosnąć co najmmiej dwa razy dopóki nie ma zarodka. Potem przy twych większych wartościach rzeczywiście można isc w górę na mniejszym poziomie i nieregularnie ale na początku musi wzrastać 2x...34 lata, AMH 3,6
Słabe parametry nasienia ICSI 06.2020
I transfer 02.07 nadzieja zgasła 31.07
II transfer 21.12 bhcg 1,1😔
III transfer 12.02.2021 3-dniowca
8dpt bhcg 44 prog 32
10dpt bhcg 95 prog 39
12 dpt bhcg 287 prog 41
14 dpt bhcg 629 prog 38
19 dpt bhcg 3877 prog 28
25 dpt bhcg 18596 prog 37 ❤
31 dpt 1 cm szczęścia 😊
8 tc 1,69 cm, rosnę 😊
bhcg 111513, prog 35
9 tc 2,48 cm, mam stópki 😊
10t1d 3,6 cm 😊
11 tc 4,39 cm 😊
12t1d 5,74 cm 😊
Nifty: Zdrowy Chłopak! 💪
12t3d 6,79 cm 😊
14t3d 8,92 cm
20t2d 360 gram Człowieka
21t3d 460 gram ❤
29t6d 1348 gram ❤
35t 2d 2520 gram ❤
36 t 3d 2750 gram ❤
30.10.2021 r moja miłość Aleksander ❤
❄❄❄❄❄cdn
Nie zwyciężaj
Nie broń się
Nie poddawaj się
"Żyj! Powiedziała nadzieja... bez Ciebie nie mogę- powiedziało cicho życie"