Wrześnióweczki to fajnę dupeczki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
lunadelrospo wrote:Ja wczoraj kupilam to:
http://www.smyk.com/teddykompaniet-diinglisar-zajac-koc-przytulanka,p1062775509,zabawki-gry-dla-dzieci-p
Dla mojej chrzesnicy,bo zawsze jak zasypia to musi mieć na byzce choćby pieluszkę, to teraz będzie miala krolika kocyka;)Agnieszka0812 lubi tę wiadomość
2004 - Agnieszka
2010 - Filip moje skarby
15 Aniołków w tym 4 cb i 3 cbz
NEVER GIVE UP
Mutacje v Leiden, PAI, ANA, AMH 4,18 -
ehh dziewuszki 3mam za wasze egzaminy kciuki,
Aga grabisz sobie tym netem i wyczytywaniem tego wszystkiego, kupię ci druty i bedziesz dziergac od razu czasu nie bedzie na czytanie tego świnstwa, albo neta ci odłącze
ja dzis sie z dzieciakami moimi bawilismy na ostatnim dniu festynu, kasy wydałam jak lodu ;p ale czego sie dla dzieci nie robi ,
pozniej z mężem poświntuszyliśmy co my to porobimy za tydzien jak juz bedzie i co ubiore i co ja mam teraz na sobie i takie tam nasz pogaduchy o niczym
a pozniej juz mi cisnienie sie podniosło jak sobie przypomniałam że nie zrobiłam szkolenia w necie , i moja pani naczelnik jutro bedzie wydzwaniać, wiec siadłam z telefonem do laptopa i czytałam kolezance pytania i razem robiłysmy i zaliczone trzy testy
a teraz sobie glutka żrę i idę zaraz prasować moja nowa duż kupę ciuchówAgnieszka0812, Wiaterek, Renia7910 lubią tę wiadomość
2004 - Agnieszka
2010 - Filip moje skarby
15 Aniołków w tym 4 cb i 3 cbz
NEVER GIVE UP
Mutacje v Leiden, PAI, ANA, AMH 4,18 -
nick nieaktualnyA ja już po weekendzie, był miły i niemiły, taka mieszanka. Ale oczywiście ostatnie wrażenie się zapamiętuje, więc czuję niesmak. Wróciliśmy wcześniej z wyjazdu więc znajomi wpadli na pomysł że zrobią J niespodziankę i przyjadą w 12,luda na kawę urodzinową. Super, tylko że w trakcie tego ich wydzwaniania do mnie J kapnął się że coś na rzeczy i w biegu przygotowywaliśmy jakieś żarło. J wpadł na pomysł żeby zaprosić jeszcze jednego kumpla, co też zrobiłam. Po chwili zadzwoniła żona jednego z tych 12 i tak mnie zjechała że poczułam się jak 5-latka bo oni to sobie zaplanowali inaczej i ja im zepsułam imprezę i że teraz to ona już nie ma ochoty przyjechać i zrobi to ewentualnie ale przymusza się do tego bo nie ma już ochoty. No i przyjechali, jedli tylko kupnego torta którego przywieźli ze sobą i po 2 god.poszli, zostały tylko 2 osoby. Ja jedzenie miałam na widoku ale powiedziałam że nie częstuje bo boje sie odezwać. Ogolnie J nie rozumie czemu ja poczulam się urazona a ja mam focha bo nie życzę sobie żeby ktoś się do mnie zwracał jak do gowniarza. Nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi, ogólnie nie mam ochoty więcej się z nimi spotkać. Tyle że J jest jedynakiem, dla niego koledzy to wsystko...
-
nick nieaktualny
-
Renia7910 wrote:I ot ponure podsumowanie całkiem miłego weekendu...
Renia7910, Agnieszka0812, Wiaterek lubią tę wiadomość
2004 - Agnieszka
2010 - Filip moje skarby
15 Aniołków w tym 4 cb i 3 cbz
NEVER GIVE UP
Mutacje v Leiden, PAI, ANA, AMH 4,18 -
Renia7910 wrote:A ja już po weekendzie, był miły i niemiły, taka mieszanka. Ale oczywiście ostatnie wrażenie się zapamiętuje, więc czuję niesmak. Wróciliśmy wcześniej z wyjazdu więc znajomi wpadli na pomysł że zrobią J niespodziankę i przyjadą w 12,luda na kawę urodzinową. Super, tylko że w trakcie tego ich wydzwaniania do mnie J kapnął się że coś na rzeczy i w biegu przygotowywaliśmy jakieś żarło. J wpadł na pomysł żeby zaprosić jeszcze jednego kumpla, co też zrobiłam. Po chwili zadzwoniła żona jednego z tych 12 i tak mnie zjechała że poczułam się jak 5-latka bo oni to sobie zaplanowali inaczej i ja im zepsułam imprezę i że teraz to ona już nie ma ochoty przyjechać i zrobi to ewentualnie ale przymusza się do tego bo nie ma już ochoty. No i przyjechali, jedli tylko kupnego torta którego przywieźli ze sobą i po 2 god.poszli, zostały tylko 2 osoby. Ja jedzenie miałam na widoku ale powiedziałam że nie częstuje bo boje sie odezwać. Ogolnie J nie rozumie czemu ja poczulam się urazona a ja mam focha bo nie życzę sobie żeby ktoś się do mnie zwracał jak do gowniarza. Nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi, ogólnie nie mam ochoty więcej się z nimi spotkać. Tyle że J jest jedynakiem, dla niego koledzy to wsystko...
-
Chodzi o ro,ze miała być impreza niespodzianka,a na Ciebie spadła wina za to że J się domyślił i chciał swoich gości ugoscić?
Nie wyobrazam sobie sytuacji,ww ktorej zonadziewczyna jednego z kumpli mojego męża dzwoni do mnie i wygłasza kupę kuriozalnych pretensji.Chyba ze ona miała być kroliczkiem wyskakujacym z tortu i przez Ciebie straciła rolę życia..to wiesz,cholerne rozvzarowanie;)
Cóż jej do tego?
Ale też nie wyobrazam sobie,żeby mój mąż nie stanął po mojej stronie..
Rozumiem Twoja zlosc,jest 100%oczywista..Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2015, 00:27
s1985, Renia7910 lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny! Renia ta babka jakąś porąbana, nikogo nie xaszczycila swoją obecnością, nie chciała przychodzić po co się zmuszała a jej zachowanie poniżej krytyki, ja już bym jej nigdy nie zaprosiła. Komuś może nie pasować, ale żeby tak się odzywać, w dupie z taką "koleżanka " od siedmiu boleści.
U nas w nocy chyba z 20 razy włączył się alarm w banku obok, masakra, wył niemiłosiernieRenia7910 lubi tę wiadomość
Franio 2008
Wojtuś 2010
Ania 2016
Aniołek 11tc 10.04.15 -
nick nieaktualny
-
Hejka
Renia kobieta rąbnięta rzeczywiście, jak można do kogoś dzwonić i takie rzeczy wygadywać, ale są tacy ludzie, ja mam taką szwagierkę dzwoni po rodzinie a dokładnie zadzwoniła do kuzynki jej męża, i powiedziała, że on ją na dziecko namawia, czujecie, to rodziny męża dzwonić i wygadywać takie rzeczy, ludzie to naprawdę o tym jakich prezerwatyw wczoraj używali, albo że 3 razy się bzykali w windzie wszystkim by opowiedzieli
Ale się naprodukowałam Mam dziś jeden z tych fatalnych dni. Jakoś tak mi jest nie dobrze, nie wiem czemu, może mdłości powoli przylatuja, kto wie
Wczoraj u Nas był foch, bo jakoś z mężem się nie dogadałam, on inaczej patrzy na świat niż ja. Praktycznie codziennie po pracy dorabia, ja nie mam nic przeciwko bo na lekarza i badania kasa mi się przyda, ale wszystko w granicach rozsądku. Wczoraj pojechaliśmy na RODOS to kładł płytki, no tak wychodzi że zawsze jak jedzie na działkę to ma coś do roboty a ja nie ehhehe
Ja jeżdzę tam też dla przyjemności ale nigdy nic mu nie kazałam tam robić, przecież człowiek też musi odpocząć. I powiedzialam mu że zamiast być teraz na działce to mogliśmy gdzieś wyjechac, bo wybieraliśmy się do Wrocławie do Afrykarium i jakoś słabo nam z tymi wyjazdami, jego kumple co weekend np w górach są a my ciągle w domu, nio i się obraził, bo poczuł się urażony że ja uważam że to jego wina że musimy na działkę chodzić i robić i na fuchy. Nio i był wczoraj ten cichy dzień a dokładnie popołudnie. Ale dzisiaj rano wysłał sms z przeprosinami, co jest dla mnie zdziwieniem bo zawsze on twierdzi że to moja wina jak się pokłócimy. Bardzo go kocham ale czasem mam dość takiego życia, że popołudnia spędzam codziennie sama, a jak ma wolne to oczywiście ten czas jest na wszystkie zaległości czyli jego rodzice, działka, zakupy itp.
Dobra wyżaliłam się. Dzisiaj mam dzień z typu bez kija nie podchodź, lepiej żeby mnie nikt nie zdenerwował w pracy bo "ugryzę".
W pracy też raczej nie mam bratniej duszy, kogoś z kim mogą pogadać, wszystkie ten koleżanki są takie "inne" niż ja, nie odbieramy na tych samych falach, bo z większość z nich to rodzina szefa, czyli wiecie, lepiej nie mówić co się myśli, bo ściany mają uszy.
Obecnie siedzę za koleżankę w pracy, tzn przenieśli mnie w sierpniu zeszłego roku, bo ona zaszła w ciąże i zastępują ją powiedźmy, to jest stanowisko, na którym ja kiedyś już pracowałam parę lat wcześniej.
Jak byłam w ciąży to koleżanka się cieszyła że ja pójdę do ona wróci z małym zastępstwem. Bo ona wraca w maju-czerwcu przyszłego roku, a teraz rozpowiada po rodzinie że nie ma gdzie wracać, ale przecież ja ją tylko zastępuje i mnie odeślą pewnie spowrotem na stare stanowisko tzn nie zdążą bo myśle że już wtedy na chorobowe dawno pójdę, a ona to nawet jest w stanie wrócić teraz do pracy na chorobowym, tak kocha tę pracę Pozazdrościć
Przepraszam, że Wam tak truje, ale jesteście dla mnie jak przyjaciółki, którym mogę wszystko powiedzieć i się wygadać, bo ostatnio brakuje mi takich osób wokół mnie
Aguś wypoczywaj tak długo jak tylko da radę Z maluszkiem na pewno będzie wszystko dobrze, da sobie radę z krwiaczkiem, bo jest silnym maleństwem, zobaczysz
Moja wizyta za 3 dni stresik lekki jest, ale większy będzie w gabinecie, żebym gościowi tam nie zemdlała ehhehe Wierzę, że teraz musi być dobrze, mam silne dzieci. Wikusia też była silna walczyła do końca, ale nie udało się, teraz musi być inaczej
Dobra nie truje więcej, buziaki
Roxi miłej pracy i miłego dnia
Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
-
Monilka,wiem jak to jest jak ludzie z pracy opowiadają zmyslone historie.
Dziwne,ze ta kobieta nke ma pretensji do szefa jak juz,tylko podswiadomie dk Ciebie.
Do wizyty już niedługo, a mąż chyba ma taki powolny,ale sukcesywny okres przemianu;)
Z poczwarki w motyla;)
Fakt że wyciąga pierwszy rękę, choć nigdy tego nie eobi,to objaw troski:) -
Agnieszka0812 wrote:Hej dziewczyny! Renia ta babka jakąś porąbana, nikogo nie xaszczycila swoją obecnością, nie chciała przychodzić po co się zmuszała a jej zachowanie poniżej krytyki, ja już bym jej nigdy nie zaprosiła. Komuś może nie pasować, ale żeby tak się odzywać, w dupie z taką "koleżanka " od siedmiu boleści.
U nas w nocy chyba z 20 razy włączył się alarm w banku obok, masakra, wył niemiłosiernie2004 - Agnieszka
2010 - Filip moje skarby
15 Aniołków w tym 4 cb i 3 cbz
NEVER GIVE UP
Mutacje v Leiden, PAI, ANA, AMH 4,18 -
powiem wam że ja też was jak tak moje przyjaciółki traktuje których nie mam na codzien, i nie ma z kim pogadac
monilia84, Renia7910, Agnieszka0812 lubią tę wiadomość
2004 - Agnieszka
2010 - Filip moje skarby
15 Aniołków w tym 4 cb i 3 cbz
NEVER GIVE UP
Mutacje v Leiden, PAI, ANA, AMH 4,18