roxa wrote:
Agnieszka super ze tak ci sie udalo! A jak czytam to tak jakbym czytala o szefie mojego meza... to jest zloty czlowoek, zawsze pomoze nigdy ci nie odmowi pracownicy to dla niego wartosc, w sobotnie dyzury jego zona przywozi sniadanie dla pracownikow... kilka razy do roku organizuje imprezy firmowe... wie ze my sie staramy i bardzo kibicuje jak nam te dni w tygodniu wypadaja to maz ma luzy w pracy i zadnych dalszych wyjazdow... Co roku chodzimy z jego szefostwem i cala firma na zamkniety Oktoberfest... Naprawde do rany przyloz... jak potrzebowalismy auto na przeprowadzke to tez bralismy z firmy i ani grosza za to nie chcial...
No właśnie wszystko zależy od człowieka, inaczej się pracuje, choć czasem dużo ludzi go wykorzystuje, pozyczaja pieniądze, nie oddają bo twierdzą że ma kasę to po co, nie raz na tej dobroci źle wychodził. Kiedyś dużo pił, dostał cukrzycy, teraz nie pije już 15 lat, ale nadal chodzi na mitingi do AA,a w ogóle to pochodzi znad wschodniej granicy, do centralnej przyjechał za pracą