Zaczynamy- pocztakujace wracaja do staran od Nowego Roku
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak. Dzisiaj je właśnie odebrałam. Mam Ureaplasmę species Dostałam antybiotyk na 20 dni. Lekarz pociesza mnie, że tę bakterię łatwo się leczy. Ale ona mogła być przyczyną śmierci Mai Można się nią zarazić na basenie lub w toalecie. Jestem załamana bo ciągle coś idzie pod górę. Ciągle coś nie tak. Gdy robiłam badanie z krwi to wyszło wszystko negatywne. Nowy lekarz namówił mnie na badanie genetyczne 5 chorób i właśnie w tym badaniu wyszło. Na szczęście nie jest to chlamydia, która podobno bardzo trudno się leczy.
I mam teraz ciężką decyzję do podjęcia. Lekarz powiedział, że ta bakteria bardzo dobrze reaguje na antybiotyk (dostałam silny lek) i w zasadzie nie ma potrzeby ponawiania badań po skończeniu antybiotyku. Ale niektóre kobiety je robią, żeby się uspokoić. Jeżeli nie będę ponawiała badań to w kolejnym cyklu możemy się starać. Jeżeli będę ponawiała to musimy poczekać ze staraniami dwa cykle. I co teraz robić??Znacie moją sytuację i czekające mnie wypowiedzenie w pracy. Nie mogę pozwolić sobie na stratę czasu, ponieważ bez pracy nie będę starała się o drugiego dzidziusia. A z drugiej strony będę cały czas myślała, czy jestem już wyleczona.
Uwierzcie mi- czasami mam już serdecznie dość! -
Przykro mi Mysia, że Cię to spotyka. Ale znasz już prawdopodobną przyczynę i możesz być spkojniejsza jeśli lekarz mówi że łatwo się to leczy i ufasz mu to nie odkladajodkladaj starań. Ja teraz dostałam skierowanie na ureplasme, mykoplasme i chlamydie choć robiłam w grudniu. W ciąży też to leczą więc możesz powtórzyć badania tak czy siak. Ważne by reagować i podawać lek, w ciąży badać się i będzie ok
Mysia 15 lubi tę wiadomość
3 Aniołki w niebie
-
Dziękuję Lili! Wlałaś we mnie troszkę optymizmu.
I chyba masz rację. Jakoś nie pomyślałam, żeby starać się i równocześnie zrobić badania. Jakoś nabiłam sobie do głowy, że albo to, albo to. Oj niemądra jestem
Lili30 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Spokojnie ja myślę że jedno nie wyklucza drugiego, ale ooczywiście sama zdecydujesz ja jestem dobrej myśli Mądrze zrobiłaś z badaniami, teraz często widzę na forum jak lekarze prowadzą dziewczyny i lekka zalamka mnie łapie... totalny brak kompetencji i empatii...
Mysia 15, pszczoła10 lubią tę wiadomość
3 Aniołki w niebie
-
Ja również popieram Lili... Mysia te odkładanie starań jest dla Ciebie tylko powodem do stresu, zupełnie niepotrzebnego. Dasz radę wszystko pogodzić, a i bardzo ważne, że jest to podatne na leki, to zawsze pozytywna wiadomość
Mysia 15 lubi tę wiadomość
-
Lili i tak jak piszesz o tych badaniach to mam wielkie wyrzuty sumienia, że ja nic nie robiłam... Ale kurcze naprawdę byłam u kilku różnych lekarzy i nikt nie chciał mi nic dać, bo mówili że nie trzeba... Ale jakby teraz się coś stało to bym miała wyrzuty sumienia wobec siebie.
-
Kasiu Ciebie to spotkało raz weszłam na temat " co ze mną nie tak" tam dziewczyny straciły po 3 ciąże i nadal lekarze są bibierni a one same chyba boją się badań. Ja jestem straszną realistka i chciałam wiedzieć wszystko. Gdybym nie miała szans na nasze biologiczne dziecko to zawsze jest adopcja... Poronienie to nie kichniecie i prędzej czy później jakoś się to to odbije na psychice i związku. Jak są 2,3 poronienia to już jest jakiś sygnał...3 Aniołki w niebie
-
Dziękuję Dziewczyny- jesteście kochane! Zaczynam widzieć światełko w tunelu dzięki Wam, a nie czarną dziurę! A tak się czułam po wyjściu od lekarza- jak w czarnej dziurze.
Kasienka lekarze faktycznie nie chcą dawać badań po pierwszym poronieniu. Ja drążyłam ponieważ nie zgadzam się z powiedzeniem lekarzy, że jedno poronienie to nic. Że się zdarza po prostu. Ale nie zamartwiaj się proszę- będzie na pewno dobrze! Pytałaś o badania i to lekarz powinien Cię pokierować! -
KkasienkaA wrote:Lili i tak jak piszesz o tych badaniach to mam wielkie wyrzuty sumienia, że ja nic nie robiłam... Ale kurcze naprawdę byłam u kilku różnych lekarzy i nikt nie chciał mi nic dać, bo mówili że nie trzeba... Ale jakby teraz się coś stało to bym miała wyrzuty sumienia wobec siebie.
ja to tak myślę, że Lily to pisze o mnie bo ja tez nie robiłam żadnych badań. Myślę, że każda z nas patrzy na te wszystkie badania ze swojej perspektywy. Lily, ty straciłaś już 3 maleństwa, nawet nie wyobrażam sobie co przeszłaś i zgadzam się z Tobą, że po takich przeżyciach głupotą byłoby nie przebadać się gruntownie. Ja mam za sobą 1 stratę... i mam nadzieję że ostatnią. może to głupie ale ja naprawdę wierzę, że moja sytuacja wyniknęła z czystego przypadku i pecha i że teraz mi się uda donosić ciążę. Może to naiwność, ale wierzę w to. Rozumiem kobiety, które po pierwszej stracie chcą wykonywać wszelkie możliwe badania, ale KkasienkaA, te które ich nie wykonują nie są nieodpowiedzialnymi matkami moim zdaniem. A co do lekarzy którzy nie zalecają badań po pierwszej stracie to też nie uważam że są niekompetentni, ponieważ zdecydowanej większości dziewczyn, które przeżyły poronienie, udaje się urodzić zdrowe dzieci. Wniosek z tego że te straty nie były spowodowane chorobą matki tylko pechem podczas dzielenia się komórek lub podczas dobieraniem się genów. To jest oczywiście moje zdanie, ale rozumiem i szanuję decyzje dziewczyn, które postępują inaczej niż ja10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.
-
nick nieaktualny
-
Lili30 wrote:Kasiu Ciebie to spotkało raz weszłam na temat " co ze mną nie tak" tam dziewczyny straciły po 3 ciąże i nadal lekarze są bibierni a one same chyba boją się badań. Ja jestem straszną realistka i chciałam wiedzieć wszystko. Gdybym nie miała szans na nasze biologiczne dziecko to zawsze jest adopcja... Poronienie to nie kichniecie i prędzej czy później jakoś się to to odbije na psychice i związku. Jak są 2,3 poronienia to już jest jakiś sygnał...
oczywiście zgadzam się z toba Lily, że już 2 poronienia są wielkim czerwonym światłem oznaczającym, że jest coś nie tak. Jeżeli nie daj Boże spotkałoby mnie to drugi raz to oczywiste jest że wtedy poddaje się wszelkim możliwym badaniom. Ja też przeczytałam ten wątek o którym wspominasz i też troszkę się zdziwiłam, że lekarze tych dziewczyn mówią, że 3 poronienia pod rząd się zdarzają i że tak czasem bywa. No to jest już zgroza...10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.
-
nick nieaktualnyTulisia doskonale Cię rozumiem bo też nie chciałam robić badań pp w końcu to się może zdarzyć bez przyczyny. Jednak teraz przed staraniami ciesze się ze dostałam skierowanie na te podstawy badania i tak trzeba zrobić w ciąży wiec mogę zrobić je też przed chyba że już ziarenko we mnie rośnie to tym bardziej doskonały czas na badania
Tulisia lubi tę wiadomość
-
anka418 wrote:Tulisia doskonale Cię rozumiem bo też nie chciałam robić badań pp w końcu to się może zdarzyć bez przyczyny. Jednak teraz przed staraniami ciesze się ze dostałam skierowanie na te podstawy badania i tak trzeba zrobić w ciąży wiec mogę zrobić je też przed chyba że już ziarenko we mnie rośnie to tym bardziej doskonały czas na badania
anka418 lubi tę wiadomość
10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.
-
nick nieaktualnyTulisia a ja sie zgadzam z toba. Jedno poronienie to najczesciej czysty przypadek. Ale jezeli powtarza sie to 2-3 raz no to chocby na wlasna reke zaczelabym sie badac.
Teraz mam nadzieje ze wszystko potoczy sie szczesliwie, ze zobaczymy z mezem bijace serduszko i ze doczekamy sie naszego ziemskiego dzidziusiaanka418, kierzynka, Tulisia lubią tę wiadomość
-
Mama_Mai, od wczoraj zaczęłam się modlić za nas wszystkie i wierzę że Bóg pozwoli nam jeszcze doznać tego szczęścia. Jestem pewna że wasz maluszek będzie zdrowy!
KkasienkaA, masz rację, wszystkie po kolei jesteśmy wspaniałe. Wspieramy się, doradzamy sobie wzajemnie, jesteśmy podporą, nadzieją i przykładem dla każdej z nas osobna. Spośród milionów kobiet my odnalazłyśmy się tutaj na forum sprawiając, że nasze życie stało się choć trochę lżejsze po tej okrutnej tragedii. Nie wyobrażam sobie bez was dniaLili30, jangwa_maua, Mama_Mai, kehlana_miyu, Mysia 15 lubią tę wiadomość
10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.
-
Ja też myślę , że pierwsze poronienie to może być czasem czysty niemiły przypadek. Jeżeli już sytuacja się powtarza to należy już szukać przyczyny, bo to normalne już nie jest ...
KkasienkaA - to prawda, wszystkie tu dziewczyny są wspaniałe !Tulisia lubi tę wiadomość
-
Ja też zgadzam się, że po drugim z kolei poronieniu to już trzeba dokładnie szukać przyczyny. U mojej mamy po dwóch poronieniach okazało się, że ma macicę takiej wielkości jak siedmioletnia dziewczynka i hormony w cały świat. Bez leków podtrzymujących nie byłoby mnie na świecie. Ja po pierwszym i mam nadzieję ostatnim poronieniu zrobiłam tylko bakterie, wirusy i tarczycę, a i tak o większość z tych badań musiałam wykłócić się z lekarzami jakbym nie wiadomo czego oczekiwała.
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015