Zaczynamy- pocztakujace wracaja do staran od Nowego Roku
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny, wypisali nas we Wtorek o 14 dopiero, bilirubina spadła ale Michałek jest nadal żółty, Marysia też długo była żółta jak już byliśmy w domu. We wtorek udało mi się ogarnąć torby ze szpitala, a dzisiaj od rana albo karmię Michałka albo zajmuję się Marysią bo ona strasznie się zrobiła absorbująca, jak wcześniej sama oglądała bajki czy się bawiła to teraz non stop chce żeby z nią być. Więc nie mam za bardzo czasu na netka. Powoli Wam opiszę poród i wszystko na spokojnie.
Pierwsza noc super, udało mi się pospać sporo, spałam z Michałkiem sama a mąż w innym pokoju. Stwierdziłam że muszę odespać ten szpital na spokojnie bo tam spałam po 3-4 godziny dziennie. O 21 wykąpaliśmy Michałka i ładnie spał do 24, karmiłam go i potem koło 3 też jadł i kolejne karmienie rano już po 7, potem trochę leżał i Adaś go smokiem ululał. Ogólnie to ładnie śpi i je, troszkę się pobawi, nie płacze.
Martwię się bo ma trochę odparzoną dupcię od tego leżenia w inkubatorze, bo tam było ponad 32 stopnie i jak się sikał to leżał aż go wyjęłam na karmienie i przewinęłam. Smaruje mu sudocremem na razie i nie używam chusteczek wilgotnych w domu tylko waciki moczę w wodzie do mycia. Nie wiem czy clotrimazorum mu nie posmarować, u Marysi to pomagało. -
nick nieaktualnyMam jeszcze chwilę bo Michałek już ponad dwie godziny śpi to opiszę poród. We Wtorek 29.12 oglądałam telewizję do 23 w nocy i jadłam pomarańcze na kolację. Jak poszłam spać to obudziłam się o 24 i powiedziałam do Adasia że już tylko 48 godzin muszę wytrzymać. Wstałam do łazienki i zauważyłam że odchodzi mi czop z żywą czerwoną krwią, wtedy wiedziałam już że zaczął się poród. Wykąpałam się, umyłam i wysuszyłam głowę, wzięliśmy torby i pojechaliśmy do szpitala. W szpitalu byliśmy o 2, jak jechaliśmy to miałam skurcze co 7 min regularne ale mało bolesne. Na oddziale zbadała mnie położna, stwierdziła rozwarcie na 2 cm i podała pierwszą dawkę antybiotyku, kazała mi leżeć i nie chodzić żeby chociaż 4 godziny minęły od antybiotyku. Adaś pojechał do domu a ja leżałam na sali z innymi dziewczynami, miałam cały czas skurcze co 7 min. Po 6 dostałam drugą dawkę antybiotyku, akurat była moja Pani ginekolog na dyżurze, zbadała mnie przed 7 i było 3 cm rozwarcia, zrobiła mi masaż szyjki i położna zrobiła mi lewatywę. Za raz miałam skurcze co 3 min mega bolesne. Zadzwoniłam po Adasia i po 8 wzięli mnie na porodówkę. Tak kręciłam się z godzinkę, o położna mnie zbadała, było 5 cm rozwarcia, przebiła mi pęcherz. Było mało wód ale były jasne. O 10 poczułam parcie i o 10.20 Michałek się urodził. Najgorsze były dwie ostatnie godziny.
Położna mnie nacięła ale miałam tylko jeden szew, który we wtorek mi zdjął lekarz w szpitalu, ogólnie to tak mnie nacięła że mogłam spokojnie siedzieć więc mi nie przeszkadzał ten szew a teraz to już w ogóle super, mam jeszcze dwa szwy rozpuszczalne. Ogólnie najgorzej mnie bolało jak mały już był główką na wylocie i strasznie czułam to jak by mnie rozrywało od środka, no ale jednak ponad 4 kg ważył więc było co przeć.lucy1983 lubi tę wiadomość
-
Azande to mialaś dosc szybki porod i dzielnie sie spisalas 4kg SN to ciezki poród także dobrze że tak malo nacięcia
Fajnie że już w domku jestescie super
A co do Marysi to jej zachowanie jest naturalne ja jestem pewna ze moja Klaudia tez tak bedzie sie zachowywala ona jest zazdrosna
Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
-
Azande jak dobrze, że już jesteście w domku i Michałek taki jest grzeczny. Współczuję Ci tych dwóch ostatnich godzin. Ale byłaś bardzo dzielna! I najważniejsze, że już masz swój Skarb przy sobie.
U nas też Julka pewnie będzie zazdrosna. To teraz jej się tak fajnie wydaje, że będzie braciszek, a jest zazdrosna nawet o psa.
Mam nadzieję, że Marysia szybko przyzwyczai się do braciszka.
Koleżanka opowiadała mi, że jej pięciolatka zaczęła siusiać w majtusie gdy pojawiło się rodzeństwo. Znowu chciała być niemowlakiem. Ale to też chyba dużo zależy od rodziców. I ich podejścia do jednego i drugiego dziecka.
Azande przesyłam buziaczki dla Marysi i Michałka! -
Azande jak to się dobrze czyta... Dzielna kobitka jesteś, ważne że już po I cieszę się, że Michaś grzecziutki No często się zdarza, że rodzeństwo, wręcz się cofa, ale mam nadzieję, że Małej szybko przejdzie
Monilia my mamy używane po dówch siostrach, tylko mąż je wyczyścił i pomalował na biało Jest super
Ja zgubiłam bransoletkę, którą kupiłam po stracie z serduszkiem "Nasz Aniołek"... nie wiem kiedy i gdzie! Była na białym sznuerczku... Bardzo mi jej brakuje!!!! Dziewczyny pisałyście, że też macie jakieś takie pamiątki, przypomnicie mi co?? Bo Chciałabym coś mieć, żeby było przy mnie, ale już nie chciałabym zgubić...
-
Anzade świetnie ze jesteście już w domku i możecie cieszyć się sobą. Podziwiam Cię za poród, Wojtek miał tylko 2880, a na koniec chciało mnie rozerwać od środka, a Ty 4kg, super
U nas Igor był zazdrosny o to że nie mógł nakarmic, ponosić, zmienić pieluszke, a tak to jest bardzo pomocny i opiekuńczy, lubi się zajmować braciszkiem. A dzisiaj po kąpieli postanowił podciac sobie włoski nożyczkami do paznokci i wyciął sobie z przodu ząbek
Czy Lucy dała znać??? Bo może coś ominęłam, mam nadzieję że już tuli synka. -
Azande ciesze się ze jesteście już w domu czekamy na zdjęcie maluszka jestem pewna że Marysia niebawem przyzwyczai się do nowej sytuacji jak opisujesz poród to przypomina mi się mój tez ostatnie godziny były najgorsze jak było już 7 cm i potem parcie, szkoda tylko że nie udało mi się urodzić do konca no ale cóż. Dzielna kobitka jesteś pozdrawiam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2016, 20:13
-
nick nieaktualnyLucy pewnie już urodziła i nie ma za bardzo czasu na neta, ja dopiero teraz 8 dni po trochę się ogarnęłam.
Dzięki dziewczyny za miłe słowa, ten pobyt 7 dniowy w szpitalu i naświetlania małego gorzej przeżyłam niż poród.
Córcia też by chciała Michałkiem się zajmować, nie może zrozumieć że to nie jest lalka do zabawy którą można przebierać i przekładać co 5 minut. Mam nadzieję że po woli się oswoi, dzisiaj Michałek cały dzień śpi, ma przerwy tylko na cycusia.
KkasienikaA - jaki miał Antek poziom bilirubiny przy wypisie? u nas miał 14.29 gdy zaczęli go naświetlać, a do wypisu nie wiem ile miał, ale wiem że nie wypisują powyżej 13 więc musiał mieć mniej niż 13. -
nick nieaktualnyMamo_Mai - i jak używasz tych pieluszek wielorazowych, jak to wygląda w praktyce?
Umówiłaś Wojtka na zabieg? Ja dzisiaj umówiłam Michasia na usg bioderek, akurat będzie miał równe 6 tyg, udało mi się zarejestrować na NFZ, bo z córcią robiliśmy prywatnie, dwie wizyty po 150 zł które trwały 5 minut. -
Azande przy wyjściu miał 13,72 (3 doba), ale mimo wszystko nas wypuścili. Tyle, że on ma długą tą żółtaczkę, bo żółty już nie jest daaaaaaaawno, a w grudniu jeszcze bilirubina była 2. My byliśmy na tym USG bioderek w pn- trwało 20 sekund!!! Dla nas to była wielka wyprawa, tyle ubierania i rozbierania... a tu 20 sekund! Cała wizyta trwała 5 min przez moje ubieranie go Dobrze, że było na NFZ
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2016, 20:45
-
Kasieńko a czy moglabys meża zapytac jakiej farby używal do malowania na biało bo też o tym myślalam ale myślalam czym to pomalowac zeby dla synusia bylo bezpieczne
Macie racje ze nastawienie rodzicow do drugiego dziecka jest wazne, nie może ono sie poczuc opuszczone i nie wazne. KLAUDIA to mój mały pieszczoszek i musze powoli ja przygotowywac
Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
-
Ja kupowałam farbę sama w leroy merlin, ale będzie ona w każdym sklepie myślę To Dekoral emalia akrylowa taka z pociągiem na puszce Jest tam napisane, że jest ona bezpieczna dla dzieci Kosztowała chyba niecałe 30 zł i gdyby nie mój perfekcjonizm to starczyłaby jedna, ale teść poobijał i kazałam robić poprawki
monilia84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAzande narazie zapisalam Wojtusia na konsultacje. Zobaczymy co powie ten lekarz i czy uda sie usunąć paluszek w tej klinice na fundusz. Mam nadzieje, ze wszystko pójdzie gładko.
Wiesz, te wielorazowki to zalozylam malemu 1 raz i od razu zrobil w nich kupę Zabrudzil caly otulacz, a mam tylko 2 sztuki, bo przed porodem nie zaopatrzylam sie w odpowiednia ich ilość powinnam miec co najmniej 4, a najlepiej 6... Poza tym czekałam, aż maly przytyje bo one sa rozmiarowo szyte i musial ważyć co najmniej 3,5kg. Chce zacząć ich w końcu używać na stale, ale brakuje mi czasami chwili, żeby zjesc obiad, bo mam taki problem z organizacja chociaż jest juz coraz lepiej i coraz częściej mąż może liczyć na zrobiony przeze mnie obiad
I kochana podziwiam za urodzenie 4kg maluszka jestes bardzo dzielna ja tak bardzo chciałam sama urodzić Wojtusia, a nie bylo mi dane... Az wam zazdroszczę porodów sn -
nick nieaktualnyA my na badaniu bioderek byliśmy we wtorek. Wszystko jest u nas w porządeczku
I tak jak mowice, wiecej rozbierania i ubierania niż samego badania. Na szczęście my mieliśmy na NFZ robione przy wypisie dostaliśmy skierowanie z wpisanym juz terminem i godzina -
Mamo Mai nie ma co zazdrościć! Kochana tak trzeba było i to było najlepsze wyjście dla Was Następne urodzisz naturalnie
Pani okulista kazała robić zdjęcia w flashem co 3 miesiące, żeby tego siatkówczaka czy jak on tam wykrywać... Ale nasz aparat ma redukcję czerwonych oczu i nie potrafimy tego zmienić!!! -
Jangwa może u Ciebie będzie dłużej, bo my już raz na wizycie u ortopedy byliśmy, powiedziała że wszystko jest super i dała USG profilaktyczne, a 13 idziemy do niej jeszcze raz z wynikiem. Więc może licząc te nasze trzy wizyty to u Ciebie będzie dłuższa, zwłaszcza że płacisz za to
Nam się fajna ta okulista trafiła, która robiła te badanie dna oka. Z racji tego, że byliśmy to opowiedziała nam co i jak obserwować, o tych zdjęciach nam powiedziała itd -
Azande - swietne wiadomości
Gratuluje, ja też marzę o takim porodzie
dzielna jesteś -ja też miałąm córkę dużą 4,250 wiec wiem co to rodzić takiego dużego dzidziaka
Najważniejsze, że masz to juz za sobą, i że dobrze sie czujesz już
a mam pytanie do Was czy Wy może wiecie jak sprawdzić czy dzidziuś żyje?
ja się wczoraj wieczorem podłamałąm i nie mogłam spac do 12, a potem od ok 04.00 juz nie spałąm nic
przeczytałąm wpis dziewczyny z sierpniówek, która poroniłą w 7 tyg ciazy, nie dość, że poronienie, zabieg, to jeszcze teraz nadal ma mdłości ciążowe, bo hormony wolno spadają i objawy ciążowe się utrzymują juz tydzien.
i tak sobie myślę, a skąd wiem, że ze mna tak też sie nie dzieje???
a może objawy mam a wcale dobrze nie jest???
tak mi to w głowie utkwiło, że umieram ze strachu...
ginka do ktorej chodze na nfz nie robi usg
ostatnie wiec mialam 14.12.15 prywatnie - trwało może 5-10sekund tylko i powiedział mi z łaską "żyje"
a teraz prawie miesiąc nie wiem co się dzieje
umieram na zawał serca, mam wizyte na nfz 13.01, a prywatną 15.01 wiec może się czegoś dowiem na niej, ale to jeszcze tydzień
skąd mogę wiedzieć, że dzidzia żyje???Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2016, 10:26
-
Azande jesteś bardzo dzielna, też chciałabym taka być najważniejsze że jesteście już w domu i Michałek pozwala ci odetchnąć co i raz. Dobrze też, że nie jesteś mocno ponacinana, chociaż się teraz nie męczysz.
Co do Marysi to się nie wypowiem bo się nie znam Moja siostra ma dwóch synków, ale gdy urodził się młodszy, to ten starszy miał 8 lat, więc więcej niż Marysia. Nie było z nim problemów żadnych. No ale trzy lata różnicy to bardzo dużo i nie ma co porównywać.
Jeszcze raz gratuluję i niech dzieciaczki wam się zdrowo chowają10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.