Zaczynamy- pocztakujace wracaja do staran od Nowego Roku
-
WIADOMOŚĆ
-
hej dziewczyny
ja od dwóch dni mam piekło, które sobie chyba sama zgotowałąm
obudziłąm się w czwartek w nocy z przeświadczeniem, że coś złego się dzieje, cały dzień objawy słabły, a dziś w nocy obudziłąm się 1.40 i już miałąm wrażenie, że brzuch jest pusty, to takie dziwne uczucie - paranoja, jak po poronieniu, co chwile się budziłąm i nie mogłam uwierzyć w to co się stało, myślałam, że oszaleje...
najgorsze to, że objawy od rana ustały, biust miękki flakowaty a był nabrzmiały, strasznie bolesny, mdłości przeszły, głód przeszedł, ssanie w żołądku odpuściło, strasznie się boję, całą noc próbowałam odgonić zle myśli, ale one ciągle krążyły, dopiero ok 07.30 lekko przysnełam ale cały czas w takim strachu, serce mi tak biło, że ok 10.00 byłąm nieprzytomna ze strachu, piłąm 2 melisy, szukałam cały dzień lekarza, który mnie dziś przyjmie i znalazłąm jedynie w Krakowie w cenie od 200- 240zł wizyta z usg i dojazd to praktycznie 300zł, a szczerze mówiąc boje się nawet tej wizyty bo jak okaże się, że jest źle to załamę się już dziś... a tak to w poniedziałęk, albo środę dopiero, nie mam siły na to, zwłąszcza, że zaraz gości bede mieć, mama z tata sie zapowiedzieli, nie chce już odwoływać. -
O kurczę Truskaweczko to żeś się naprawdę nakręciła!!!! Może jak rodzice przyjadą to trochę oderwiesz myśli od ciąży i będzie lepiej.
No 300 zł to zawrotna cena, czyli dobrze zrozumiałam, że nie jedziesz tak?
Wiesz co takie nakręcenie straszne to nic dobrego i niestety ciężko z tego wyjść... A nie możesz jechać na IP i opisać wszystko, rozpłakać się tam i może Cię przyjmą i sprawdzą... Ja wiem, że to może rada taka nadwyrost, ale ja wiem co to znaczy nakręcić się i jak człowiek później nie może sam dojść do siebie!!!
Nie mniej jednak ja wierzę, że z Twoim Maleństwem jest wszystko dobrze! -
Truskaweczko kochana, ja wiem że strach jest ogromny i człowiek się martwi. Ale spróbuj wziąć głęboki oddech i troszkę się uspokoić. Do wizyty na nfz, a potem prywatnej niedużo czasu zostało i wtedy przekonasz się, że z twoim Frędzelkiem jest wszystko w porządku. Kochana, jestem z Tobą!10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.
-
Truskaeeczko wszystkie dobrze znamy to uczucie strachu o maleństwo, które nosimy pod sercem. Moje objawy jak już byly to też zmniejszały sie albo na chwile pojawiały. Objawy to nie jest najważniejszy czynnik ciąży uwierz mi. Na pewno z Twoim robaczkiem jest ok musisz w to uwierzyc bo Twój ogromny strach mu nie pomaga.
Początkowy okres ciąży jest trudny bo nie czujesz jeszcze ruchów maleństwa, później będzie łatwiej. Uwierz kochana w siłe swojego maleństwa
Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
-
dziewczynki bardzo Wam dziekuje za takie miłę i dobre słowa, aż miałąm łzy w oczach
Rodzice byli, juz pojechali, zrobili co mieli zrobić, a mi w miedzyczasie spadł cukier do 58, mierzyłąm babci aparatem, ktory dobrze mierzy, tak zesłabłąm, że nie miałąm siły na nic i ręce mi się trzęsły jak galareta, w sumie rano zjadłąm 4 małe kromeczki tak od 9-11 gdzieś, a ok 16.00-17.00 taka akcja??
nigdy takiej nie miałąm, zawsze cukier w normie, bywało, że jak długo nie jadłąm to czułąm spadek, ale bez przesady...
Jadłąm i jadłąm i jadłam, aż w końcu zjadłąm 4 cukiery trufle i zaczeło się poprawiac powoli, teraz w ciąży na czczo miałam chyba 74 cukru, wiec ok.
Mąż za to mi ciśnienie podniósł bo wypił ze 3 piwa i z tata na siłe flache 0,75 - i to on o 3 driny wiecej i taki pijany, przewracał się po domu, wymiotował, tak się zdenerwowałąm, on jest z rodziny w której byli alkoholicy a na dodatek ma problemy z piciem - nie potrafi przestać ja zacznie, musi się upić i musze zawsze pilnować, żeby nie pił bo się źle konczy, ale ja teraz mam swoje problemy a nie pilnowanie męża dzidziusia!!!
zły dzień - oby jutro lepiej było, i w środę chyba jednak ide do lekarza tak jak planowałam, jak wytrzymam, może mi paranoja przejdzie jakoś. a w pt prywatnie jeśli na nfz mi usg nie zrobi.
podbrzusze mnie leciutko ćmi, wiec jestem pełna nadziei, mama troche mnie postawiłą do pionu, jej też umarło dziecko po porodzie w 8 mieś, wiec jeszcze gorzej przeszłą. -
nick nieaktualnyTruskaweczko - nie możesz tak myśleć bo nie wytrzymasz psychicznie a przed Wami jeszcze 30 tygodni, ja sobie powtarzałam cały czas że musi być dobrze i to mi pomagało. Pozytywne myślenie dużo pomaga, nie dopuszczaj sobie do głowy złych myśli.
KasieńkaA - kiedyś pisałaś o jakiś maściach na hemoroidy, możesz mi podać ich nazwy i czy pomagały Ci? bo mi wyskoczył po porodzie, niby mi nie przeszkadza ale mam nadzieję że zniknie sam.
Czy Wasze dzieci mają problemy z brzuszkiem i puszczaniem bączków,bo u nas się zaczyna stękanie, z córcią było tak samo . -
Azande u nas raczej nie ma problemów z brzuszkiem. A szczególnie jak Kornelia leży na brzuszku to idzie cała seryjka
Ja używam na hemoroidy żelu do mycia procto hemolan i pomaga. Mam jeszcze ale już mniejsze,nie bolą i nie krwawią. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWitajcie kochane
Ja znów nadrabiam w nocy w dzień jakos ciężko mi się zebrac, żeby napisać.
Truskaweczko musisz wrzucić na luz troszeczkę bo oszalejesz!!! Nie wolno ci się tak nakręcać, bo dzidziuś to wszystko czuje. Ja wiem, ze ten 1 trymestr jest okropny bo to i stres ogromny i objawy uciążliwe, które raz sa, a raz ich nie ma. Jestem pewna, ze twój okruszek ma się dobrze w twoim brzuszku, ale twoje nerwy mu nie pomagają.
Ja bylam w piatek z Wojtusiem u innego pediatry, bo moja mama panikowala, ze on tak rzęzi. Powiedziała dokladnie to samo, co poprzedni lekarz. Dorzucila nam tylko kropelki na kolki, bo przez katarek Wojtek lyka wiecej powietrza przy butli i marudzi popołudniami. Poza tym dala Wit. C, bo do tej pory nie używaliśmy.
Wypisala nam tez receptę na szczepionki 6w1 i na rota. Juz kupione czekają w lodowce na swój dzien. Ta pani doktor powiedziała, ze katar taki jak ma teraz Wojtuś nie jest żadnym przeciwwskazaniem do szczepienia. I kazala nam się zgłosić jakos w przyszłym tygodniu. Ja mam troche wątpliwości co do tego katarku
Ach i ta pani jest tez alergologiem i ona nie widzi u małego cech alergii na mleko. Kazala póki co nie zmieniać mm i obserwować dalej.
Kasia nasz Wojtek tez w oryginalnych pampersach chodzi, z tym ze my mamy te Premium care, bo w tych zwykłych zielonych dupka mu się czerwienila mocno. Uzywalam ich w szpitalu i musiałam mu od razu bepanthenem kremowac, a w tych nic się takiego nie dzieje mam nadzieje, ze niedlugo przejdziemy na wielorazowki
Jutro moja mama idzie do szpitala, a ja zostanę sama z całym domem na glowie juz się boje, jak ja to ogarne... Trzeba codzien obiad uszykować (a raczej 3, bo w południe dla mojego taty, pozniej dla siostry bo wraca ze szkoły i o 17 dla męża po pracy), ogarnac maluszka, sprzatanie itd.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2016, 03:51
-
Mamo Mai dobrze jakby się okazało ze to nie alergia na mleko jest u Wojtusia. Nie martw się, na pewno ogarniesz dom i maluszka. Ja jeszcze nigdy nie byłam tak zorganizowana jak teraz a tez mieszkamy sami z mężem. W ciąży to tylko leniuchowalam, ciągle brakowało mi czasu. A teraz maluch się czymś zajmie czy przespi chwile a ja myk pranie czy prasowanie. Fakt że obiad czasami robie w ratach czyli kotlety smaze zaraz do dziecka zaraz znów kotlety itd ale daje się rade także tym się nie martw :*
My w czwartek z Kornelia na kolejne szczepienie. Znowu maluszek będzie tak płakać, aż na samą myśl mi sie odechciewa.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2016, 07:51
-
Azande, Mama Mai
dzieki dziewczyny
teraz tak robie - wyrzucam te złe myśli i myślę dobrze, trudno mi to przychodzi, ale inaczej na prawdę głupieje, jestem psychiczna od siedzenia w domu i od wypatrywania objawów ciążowych
Już w środe wizyta na nfz, może coś się dobrego dowiem, a pt prywatna i usg wymarzone
Włąśnie miałam pytać młodych mam jak dajecie rade z maluszkami, domem, mężami i całą reszta, a widze, że super!
Podziwiam, teraz jestem taka mega niezorganizowana, że szkoda gadać, nie ogarniam domu nawet, rozkojarzona chodzę, leżę, jak bedzie małę dziecko to masakra jakaś - jak ja sobie poradzę???
Na pewno jakoś to bedzie ale sobie nie wyobrażam tego teraz...
Mama_Mai, jaka jest cena takich szczepionek??
wiesz ja broń Boże nie chce Cie straszyć, ale teraz mojego męża przyjaciela dziecko ma 2 miesiące i w zeszłym tyg miało szczepienie nie wiem na co, bo mąż się nie zna wiec nie pamieta, miało lekki katarek, ale powiedzieli, że to nic nie szkodzi, w efekcie na drugi dzień po dostała zapalenia oskrzeli, nikt się nie poznał (u 2 pediatrów byli) i w sobote trafiłą do szpitala z zapaleniem płuc, ja tylko piszę, bo nie znam się na małych dzieciach - bardzo dawno miałąm małą córcię, ale przemyśl sprawę, bo lekarz mówi tak, ale to Twoje dziecko - zrób jak uważasz.
Azande a maść proctohemolan - mi po ciąży ona bardzo pomogła, jest najlepsza też nie krwawiłąm, ale były i swędzały itd i pomogło mi je wyleczyć, ja polecam.
-
Azande, Mama Mai
dzieki dziewczyny
teraz tak robie - wyrzucam te złe myśli i myślę dobrze, trudno mi to przychodzi, ale inaczej na prawdę głupieje, jestem psychiczna od siedzenia w domu i od wypatrywania objawów ciążowych
Już w środe wizyta na nfz, może coś się dobrego dowiem, a pt prywatna i usg wymarzone
Włąśnie miałam pytać młodych mam jak dajecie rade z maluszkami, domem, mężami i całą reszta, a widze, że super!
Podziwiam, teraz jestem taka mega niezorganizowana, że szkoda gadać, nie ogarniam domu nawet, rozkojarzona chodzę, leżę, jak bedzie małę dziecko to masakra jakaś - jak ja sobie poradzę???
Na pewno jakoś to bedzie ale sobie nie wyobrażam tego teraz...
Mama_Mai, jaka jest cena takich szczepionek??
wiesz ja broń Boże nie chce Cie straszyć, ale teraz mojego męża przyjaciela dziecko ma 2 miesiące i w zeszłym tyg miało szczepienie nie wiem na co, bo mąż się nie zna wiec nie pamieta, miało lekki katarek, ale powiedzieli, że to nic nie szkodzi, w efekcie na drugi dzień po dostała zapalenia oskrzeli, nikt się nie poznał (u 2 pediatrów byli) i w sobote trafiłą do szpitala z zapaleniem płuc, ja tylko piszę, bo nie znam się na małych dzieciach - bardzo dawno miałąm małą córcię, ale przemyśl sprawę, bo lekarz mówi tak, ale to Twoje dziecko - zrób jak uważasz.
Azande a maść proctohemolan - mi po ciąży ona bardzo pomogła, jest najlepsza też nie krwawiłąm, ale były i swędzały itd i pomogło mi je wyleczyć, ja polecam.
-
Azande ja też całe szczęście mam niebolące i niekrwawiące, a używałam czopków Posterisan. W ciąży mi bardzo pomogły, teraz też, no ale nie cofnęły się zupełnie po tym. Mam nadzieję, że trochę czasu i minął. No i Diosminex brałam na wzmocnienie żył, (zlecił mi proktolog) podczas karmienia podobno można.
U nas problemów z brzuszkiem nie ma żadnych. Były tylko po ziemniakach, całe szczęście nie jadłam wszystkiego tylko po trochu i szybko się zorientowałam, że to po nich. Tak samo jest po smażonym. Potwierdziłam trzy razy, nie jem ziemniaków, smażonego i jest cudnie (resztę wszystkiego jem, prócz wzdymających ) No i dajemy Dicoflor, bardziej żeby wzmocnić odporność, ale to na brzuszek też dobrze działa.
Azande duuuużo siły Ci życzę i radości z każdej chwili
Mamo Mai Ulala 3 osoby na Twojej głowie i Maluszek?? Dużo!!! Całe szczęście, że nie ma alergii A co do katarku to nam pediatra też powiedziała, że z katarem zaszczepimy, a jak poszłam do neurologa sama z siebie, żeby mnie upewniła w tym, że Antek jest do szczepienia to krzyknęła na mnie, że żadnego szczepienia przy katarze. Oj strasznie Was podziwiam za wielorazówki!!! U nas Antka ciuchy są prane praktycznie co drugi dzień i ja już się boje rachunków, ale jak patrzę na te sterty tych pamperów i ile lat będą się rozkładać to coś mi się robi...
Jejku my jeszcze w ogóle nie szczepieni... Zazdroszczę Wam, że już możecie, bo mnie to ciągle dręczy! A jeszcze mamy rozłożyć te szczepionki na pojedyncze wizyty to już zupełnie się zejdzie. Ehhh... -
Podziwiam was dziewczyny - mówię o tych które już mają maluszki jak i starsze dzieci przy sobie. Też jak urodzę to chciałabym to wszystko jakoś ogarniać. Wiadomo, że nie chodzi mi o to, aby być perfekcyjną panią domu, no ale miło by było jakbyśmy nie zarośli brudem i nie umarli z głodu
Teraz mam tak, że czasu raczej mi nie braknie wszystko mam dopatrzone, no ale nie jest to trudne skoro mieszkamy z mężem sami na razie bez dzieci w tej chwili tracę czas na głupotki (dużo czasu idzie mi na komputer ), ale mam nadzieję że jak urodzi się Zosia to wszystko tak przeorganizuję, że jakoś będziemy żyć.
Życzę siły, spokoju, wytrwałości i czasu na odpoczynek wszystkim zabieganym mamuśkom10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.
-
nick nieaktualnyTruskaweczko za 6w1 zaplacilam 199, a za rota 299, tej będą 2 dawki podawane. Pozniej po 6 miesiącu jeszcze pneumokoki robimy.
Wiecie, pierwsza pediatra na patronazu wprowadzila mnie w błąd, albo ja bylam rozkojarzona i nie zrozumiałam jej. Ojazalo sie, ze rotawirus robi sie miedzy 6 a 16, ostatecznie 24 tygodniem zycia. A ja bylam przekonana, ze zaczyna się po 6 miesiącu i prawie byśmy przegapili sprawę....
Kasia no właśnie boje się podać mu te szczepienia z katarem, chociaż prawie go juz nie ma, bo jak leży na pleckach to prawie go nie slychac. Ale cos tam jednak jeszcze zalega ciągle robimy te inhalacje, oklepywania, a Wojtek tak strasznie tego nie lubi, a najgorzej jest z aspiratorem. Krzyk na caly dom, mój mąż to mi go prawie zabiera spod aspiratora bo nie może znieść jego placzu...