Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
annak wrote:Dzień dobry, Dziewczyny.
Ruda,
Trzymamy kciuki za betę. Robisz?
Kamma,
Z mężem się na pewno szybko odkłócisz. A beta wciąż pozostaje zagadką, więc jeszcze nie ma co przekreślać. A nawet gdyby się samo przekreśliło, to do grudnia jeszcze mnóstwo czasu!
A miałaś dzisiaj betę badać...
jutro się wszystko okaże, ale jestem sceptycznie nastawiona i raczej uważam, że nic z tego.
kazałam mamie popytać, ćzy można gdzieś w moim mieście zrobić ją popołudniu, bo w mojej przychodni tylko od 7 do 7.30...05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
W ogole dziewczyny, czuje się jak pieprzona egoistka...
pokłóciłam się z mężem o to, bo od słowa do słowa powiedziałam mu, że nie chcę żeby szwagierka była pierwsza w ciąży, bo się podłamie...
wiem, że to egoistyczne podejście, ale co mam zrobić, po prostu dopadła mnie chandra, chce mi się wyć, nic nie chce mi się robić, a to czekanie mnie dobija..05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
Dzieki dziewuszki za odp
dzis zrobilam wlasnie bez tabetki ,awczesniej z tabletka ,no nic przynajmniej zobacze jaka jest roznica,moi endo roznie gadali jeden tak a drugi siak i juz sama nie wiedzialam
a jesli chodzi o naciaganie systemu ,smiechu warte,ja tam ide bez krępacji
jestem BOMIS,"bo mi sie nalezy " heh
KammaMarra lubi tę wiadomość
2017r-IVF-wrzesień-nieudane
2018r-naturalny Cud♥
-
dzięki kochana, ale mam takiego doła, że siedze w pracy i sobie chlipie...
wszystko mnie dołuje, praca mnie wkurza, czas mnie wkurza... wszystko...
a zaraz święta, ciotki , babki itp...
powiedziałam mojemu mężowi, że jak nie zajdę do grudnia to na święta idzie sam, nie mam zamiaru słuchać ani patrzeć na ciężarne...
Niebieskaa wrote:Blondyna...Twoja ksiezniczka to naprawde jak z bajki, cudownosci!
Elaria kochana, Ty koniecznie idz do lekarza, bo w Twoim stanie jest to tym bardziej uzasadnione. Usmiechnelam sie jak napisalas o obawach zw. z naciaganiem systemu. Elmo tez ma takie watpliwosci. Dziewczynyyy! zapraszam do Norwegii uczyc sie od mistrzow naciagania systemu:D. Oczywiscie nie chce generalizowac, ale jak pracowalam w przedszkolu, a jest to praca nieatrakcyjna finansowo,w dodatku wszyscy dobrze wiedza, ze bez problemu przyjdzie ktos z biura pracy tymczasowej na zastepstwo...wiec srednia obecnosc stalych pracownikow na przestrzeni roku wynosila jakies 60kilka %...!
KammaMarra, trzymam kciuki za bete, niezaleznie od wyniku to dzialasz...a jak dzialasz to zblizasz sie do upragnionego celu!
Promyczku, tak mi lekarz zalecal, nie brac porannej tabletki i isc na badanie tsh.
Witaj, Nikka77!05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
KammaMarra wrote:W ogole dziewczyny, czuje się jak pieprzona egoistka...
pokłóciłam się z mężem o to, bo od słowa do słowa powiedziałam mu, że nie chcę żeby szwagierka była pierwsza w ciąży, bo się podłamie...
wiem, że to egoistyczne podejście, ale co mam zrobić, po prostu dopadła mnie chandra, chce mi się wyć, nic nie chce mi się robić, a to czekanie mnie dobija..
Kochana, tutaj dziewczyny nie raz pisaly o takich uczuciach i uwierz mi, ze nie Ty jedna sie z tym borykasz. Rozumiem, ze jednoczesnie czujesz wscieklosc i zazdrosc a z drugiej strony moze czuc wstyd przed sama soba, ze takie uczucia Cie zalewaja. To naturalne, daj sobie czas na przezycie tego...
Powiem Ci, ze mnie bardzo negatywnie zaskoczyla ostatnio moja reakcja...jak to pisze to jest mi wstyd i zastanawiam sie naprawde, czemu musze to przezywac. Otoz moja dobra znajoma urodzila niedawno corke i niestety wyladowala z nia w szpitalu z komplikacjami, ale juz po kilku dniach szczesliwe i zdrowe wrocily do domu. I ja przez sekunde mialam mysl: czy chociaz ona z mojego grona moglaby dluzej pocierpiec? czy chociaz ona moglaby przezyc to co ja przezylam? W moim bliskim gronie nie ma takich "przypadkow" jak ja... Ta mysl Az mnie zabolala...i wstyd bylo mi przed sama soba, ze zycze komus nieszczescia. Ale niestety...takie uczucie przyszlo i to jest fakt. Jak minelo to dotarlo do mnie, ze to wspaniala nowina ze cale i zdrowe sa juz w domu i z radoscia czekam na spotkanie z nimi.M@linka lubi tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
promyczek 39 wrote:Elaria idz Ty do lekarza i wez se te zwolnienie
nalezy Ci sie heh:P
Blondyna sliczniusia jest coreczkazdrowka zycze
i trzymam kciuki za dzisiejsze bety :*
A mam pytanie TSH to sie robi bez tabletki? w sensie jak biore euthyrox,chodza rozne opinie,nawet od lekarzy moich rozne
robi się z tabletką
hormony wolne robi się bez
promyczek 39 lubi tę wiadomość
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
KammaMara tak jak pisze Niebieskaa - mnie też takie uczucia i myśli nie są obce. Kiedy w maju straciłam ciążę, też w myślach nie chciałam dać się prześcignąć szwagierce. Myślałam sobie, że dosłownie zwariuję jak się dowiem, że ona jest w ciąży. Psuło mi to humor i aż mną trzęsło na myśl o takim scenariuszu.
Na mnie uzdrawiająco działała w takich momentach spowiedź i dużo modlitwy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2016, 08:56
-
ja też mam, a do tego moja teściowa ciągle mobilizuje moją szwagierkę, coś za plecami kombninuja itd.,
nie umiem jakoś skupić się tylko na sobie, czuje się tak z tym beznadziejnie, wczoraj jak kłóciłam się z moim mężem to powiedziałam, że nie wierze, że Bóg istnieje, bo gdyby był to wiedział by co czuje i co przeżywam...
aż mnie ciary przeszly, jak mogłam tak pomyśleć...
ale to silniejsze ode mnie, ta walka, starania, mam po prostu dość.
nikt oprócz nas tego nie rozumie, jak z Nas ulatywało życie tej małej istotki...
i czas, który leci a efektów nie ma...
seks który, staje się mechaniczny, unikanie tematów z mężem, po prostu nie umiem zapanować nad swoim życiem.. wiem, że placzem, stresem zle wpływam na organizm, ale jak nie myśleć choć przez chwile?
Niebieskaa wrote:Kochana, tutaj dziewczyny nie raz pisaly o takich uczuciach i uwierz mi, ze nie Ty jedna sie z tym borykasz. Rozumiem, ze jednoczesnie czujesz wscieklosc i zazdrosc a z drugiej strony moze czuc wstyd przed sama soba, ze takie uczucia Cie zalewaja. To naturalne, daj sobie czas na przezycie tego...
Powiem Ci, ze mnie bardzo negatywnie zaskoczyla ostatnio moja reakcja...jak to pisze to jest mi wstyd i zastanawiam sie naprawde, czemu musze to przezywac. Otoz moja dobra znajoma urodzila niedawno corke i niestety wyladowala z nia w szpitalu z komplikacjami, ale juz po kilku dniach szczesliwe i zdrowe wrocily do domu. I ja przez sekunde mialam mysl: czy chociaz ona z mojego grona moglaby dluzej pocierpiec? czy chociaz ona moglaby przezyc to co ja przezylam? W moim bliskim gronie nie ma takich "przypadkow" jak ja... Ta mysl Az mnie zabolala...i wstyd bylo mi przed sama soba, ze zycze komus nieszczescia. Ale niestety...takie uczucie przyszlo i to jest fakt. Jak minelo to dotarlo do mnie, ze to wspaniala nowina ze cale i zdrowe sa juz w domu i z radoscia czekam na spotkanie z nimi.05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
ja mam to samo... po prostu wiesz,
boję się tego, że oni będą tacy happy, cala rodzina teściowie, a ja?
czy o mnie ktoś pomyśli choć przez chwilę co czuje?
M@linka wrote:KammaMara tak jak pisze Niebieskaa - mnie też takie uczucia i myśli nie są obce. Kiedy w maju straciłam ciążę, też w myślach nie chciałam dać się prześcignąć szwagierce. Myślałam sobie, że dosłownie zwariuję jak się dowiem, że ona jest w ciąży. Psuło mi to humor i aż mną trzęsło na myśl o takim scenariuszu.05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
ja też bardzo dużo się modliłam, modlę...
chociaż od kilku dni czuje, że obraziłam się na Boga...
tak bardzo go proszę o dzieciątko...
M@linka wrote:KammaMara tak jak pisze Niebieskaa - mnie też takie uczucia i myśli nie są obce. Kiedy w maju straciłam ciążę, też w myślach nie chciałam dać się prześcignąć szwagierce. Myślałam sobie, że dosłownie zwariuję jak się dowiem, że ona jest w ciąży. Psuło mi to humor i aż mną trzęsło na myśl o takim scenariuszu.
Na mnie uzdrawiająco działała w takich momentach spowiedź i dużo modlitwy.05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
Kamma to są normalne uczucia - musisz dać sobie do nich prawo, ale nie możesz doprowadzić do sytuacji, w której one zawładną Twoim życiem i spowoduję, że zgorzkniejesz jak stara dewota.
To, że ktoś w otoczeniu zajdzie w ciąże nie spowoduje, że Ty w nią nie zajdziesz - to nie jest wyścig kto pierwszy ten lepszy. To, że ktoś zajdzie w ciążę nie spowoduje, że jej nie straci, nie ma gwarancji. Nieszczęścia chodzą po ludziach, każda z nas jest dowodem na to. Tobie nie przybędzie ciąży od ciąży szwagierki. Ponieważ to jest tak, że to nie ta ciąża jest problemem, tylko cała otoczka wokół tego. Moja szwagierka, która jest w ciąży, która miała termin w tym samym tygodniu co ja, bardzo mnie wspiera i wiesz - ja jej nie zazdroszczę. Jest mi przykro, ale jej nie zazdroszczę (zresztą rodzi brzydkie dzieci). Nie czuję do niej zawiści już (na początku tak było), bo bardzo chcę, żeby jej dziecko żyło. Moje nie ożyje dlatego, że jej by umarło. Będą po prostu dwie tragedie. Może na chwilę będzie mi lepiej. Ale tylko na chwilę. Zastanawiam się czy nie wprosić się na chrzestną tego malca - to trochę tak jakby było moje...
Mało tego, będzie tez taki moment, że sytuacja się odwróci - że to Ty będziesz w ciąży a jakaś kobieta z otoczenia będzie po stracie lub nie będzie mogła w nią zajść. Jakaś przypadkowa osoba na ulicy będzie się denerwować, że Ty jej z tym brzuchem paradujesz, a ona dopiero co wróciła z zabiegu... Takie życie - zatacza koło. Raz jesteś na orbicie, a raz z niej wypadasz, to omija tylko głupich ludzi, bo oni po prostu nie wiedzą, że mają jakiś problem.promyczek 39, Wasp, sylvuś lubią tę wiadomość
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
KammaMarra wrote:ja mam to samo... po prostu wiesz,
boję się tego, że oni będą tacy happy, cala rodzina teściowie, a ja?
czy o mnie ktoś pomyśli choć przez chwilę co czuje?
właśnie - o to chodzi, o ich reakcję na Ciebie, a nie o tę ciążę
nad tym muszą pracować nasi bliscy
z drugiej strony nie możemy zabraniać ludziom być szczęśliwymiruda9215 lubi tę wiadomość
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Po becie i progesteronie.
Wynik około 17. Umrę do tego czasu.
I mam coś przeczucie że jednak nic tego.
Był problem z zahamowaniem krwawienia po pobraniu. SzokFasolka [*] 6t (06.05.2016)
Biochemiczna (09.2016)
Lileczka - 24.10.2017 nasz cud
'Nadal byłam na etapie zachwycania się wizją, w której tuliłam do siebie śliczne niemowlę.' ♥
-
Wiem, doskonale o czym mówisz Vertigo,
ale wstyd mi przed samą sobą,
jak sobie pomyślę, że zawsze byłam twarda, mam bardzo mocny charakter, znosiłam porażki, a tu... zwyczajnie pękłam...
momentami wolałabym tego nie przezyć, bo przynajmniej nie wiedziałabym co to znaczy , choć na chwilę być matką, jeżeli tak mogę w ogóle napisac,
dla jednych to tylko plod, a dla mnie to było dziecko..
mam pretensje sama do siebie o te pieprzone cykle, nie wiem kiedy będzie owulacja.
i czuje, że jestem rozchwiana emocjonalnie i to bardzo...
vertigo wrote:Kamma to są normalne uczucia - musisz dać sobie do nich prawo, ale nie możesz doprowadzić do sytuacji, w której one zawładną Twoim życiem i spowoduję, że zgorzkniejesz jak stara dewota.
To, że ktoś w otoczeniu zajdzie w ciąże nie spowoduje, że Ty w nią nie zajdziesz - to nie jest wyścig kto pierwszy ten lepszy. To, że ktoś zajdzie w ciążę nie spowoduje, że jej nie straci, nie ma gwarancji. Nieszczęścia chodzą po ludziach, każda z nas jest dowodem na to. Tobie nie przybędzie ciąży od ciąży szwagierki. Ponieważ to jest tak, że to nie ta ciąża jest problemem, tylko cała otoczka wokół tego. Moja szwagierka, która jest w ciąży, która miała termin w tym samym tygodniu co ja, bardzo mnie wspiera i wiesz - ja jej nie zazdroszczę. Jest mi przykro, ale jej nie zazdroszczę (zresztą rodzi brzydkie dzieci). Nie czuję do niej zawiści już (na początku tak było), bo bardzo chcę, żeby jej dziecko żyło. Moje nie ożyje dlatego, że jej by umarło. Będą po prostu dwie tragedie. Może na chwilę będzie mi lepiej. Ale tylko na chwilę. Zastanawiam się czy nie wprosić się na chrzestną tego malca - to trochę tak jakby było moje...
Mało tego, będzie tez taki moment, że sytuacja się odwróci - że to Ty będziesz w ciąży a jakaś kobieta z otoczenia będzie po stracie lub nie będzie mogła w nią zajść. Jakaś przypadkowa osoba na ulicy będzie się denerwować, że Ty jej z tym brzuchem paradujesz, a ona dopiero co wróciła z zabiegu... Takie życie - zatacza koło. Raz jesteś na orbicie, a raz z niej wypadasz, to omija tylko głupich ludzi, bo oni po prostu nie wiedzą, że mają jakiś problem.05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
ruda9215 wrote:Po becie i progesteronie.
Wynik około 17. Umrę do tego czasu.
I mam coś przeczucie że jednak nic tego.
Był problem z zahamowaniem krwawienia po pobraniu. Szok
dobrze by było, żebyś jednak dożyła
ewentualnie przed śmiercią upoważnij kogoś do odbioru wyników
promyczek 39, M@linka lubią tę wiadomość
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Witajcie. W sobotę byłam na konsultacji u genetyka. Mam mieszane uczucia. Nie dostałam na papierku żadnych zaleceń. A wy dostaliście? Nie dała, ponieważ mam poszukać teraz ginekologa, który będzie mnie prowadził.
Pani wytłumaczyła na czym polega ta mutacja. Wspomniała, że kwas foliowy w formie metylowanej, za to plus. Poleciła firmę Solgar. Czy to była przyczyna strat? Nie wiadomo, możliwe że tak. Moja homocysteina 10,88 i niby w normie i jest ok. Ale i tak kupię sobie na to witaminę B. Też musi być metylowana?
Ogólnie mam unikać terapii hormonalnej w menopauzie czy tabletek antykoncepcyjnych. Sport, zdrowy tryb życia.
Dodatkowo mam tą mutacją PAI-1, więc poleciła w ciąży profilaktykę przeciwzakrzepową, ale znów decyzja należy do ginekologa.
Dziś zamówię sobie kwas foliowy, internet pójdzie w ruch.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2016, 09:10
-
Haana wrote:Witajcie. W sobotę byłam na konsultacji u genetyka. Mam mieszane uczucia. Nie dostałam na papierku żadnych zaleceń. Nie dała, ponieważ mam poszukać teraz ginekologa, który będzie mnie prowadził.
Pani wytłumaczyła na czym polega ta mutacja. Wspomniała, że kwas foliowy w formie metylowanej, za to plus. Poleciła firmę Solgar. Czy to była przyczyna strat? Nie wiadomo, możliwe że tak. Moja homocysteina 10,88 i niby w normie i jest ok. Ale i tak kupię sobie na to witaminę B.
Ogólnie mam unikać terapii hormonalnej w menopauzie czy tabletek antykoncepcyjnych. Sport, zdrowy tryb życia.
Dodatkowo mam tą mutacją PAI-1, więc poleciła w ciąży profilaktykę przeciwzakrzepową, ale znów decyzja należy do ginekologa.
Dziś zamówię sobie kwas foliowy, internet pójdzie w ruch. -
wiem, ale wiesz
sytuacja z wczoraj:
siedzę na obiedzie u teściów, przyszedł szwagier, a ona no jak tam synu starania? dowiem się, że będę babcią w tym miesiącu, czy nie?
czysty przypadek? dla mnie czysta złośliwość... wiesz, ja nie komentuje jej zachowania, ale kurde... wie co czuje, nie może mu powiedzieć, jak sobie pojdę?
vertigo wrote:właśnie - o to chodzi, o ich reakcję na Ciebie, a nie o tę ciążę
nad tym muszą pracować nasi bliscy
z drugiej strony nie możemy zabraniać ludziom być szczęśliwymi05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
nick nieaktualnyKammaMarra wrote:dzięki kochana, ale mam takiego doła, że siedze w pracy i sobie chlipie...
wszystko mnie dołuje, praca mnie wkurza, czas mnie wkurza... wszystko...
a zaraz święta, ciotki , babki itp...
powiedziałam mojemu mężowi, że jak nie zajdę do grudnia to na święta idzie sam, nie mam zamiaru słuchać ani patrzeć na ciężarne...wal rodzine, co tam ciotki i pociotki. Wy to wy! Myslisz, że ktoś sie na was bedzie oglądał. Twój mąż też nie ma lekko. Też przeżywa stratę na swój sposób. Musicie być w jednej drużynie. Co to da obkładanie go presją, że do daty X musisz być w ciąży. Przecież to nie zależy od niego i tupanie nogą nic nie zmieni.