Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
nesairah wrote:Zacznę od tego, że ten cykl był dla mnie stracony. Niektóre z Was może pamiętają, jaka byłam wkurzona kiedy w dzień domniemanej owulacji mój P postanowił celować gdzieś indziej. Cykl spisałam na straty, mimo, że dzień później postanowił się zrehabilitować... no cóż, byłam pewna, że to za póżno. I gdyby nie bolące cycki, gdyby nie to, że chodzę zła jak osa, gdyby nie to, że poszłam wczoraj spać o 20... gdyby nie to, że rano popłakałam się na serialu, gdyby nie śniły mi się II kreski... nie zrobiłabym testu, ale coś mnie tknęło, poszłam do rossmana, kupiłam, zrobiłam... I to nie z porannego moczu. Mimo, że to na oko dopiero 11-12 dni po Owulacji.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/f6fecce7d6bd.jpg
Wpadłam w płacz! Ze szczęścia, ze strachu, z emocji. Milion pytań... czy ostawić bromergon? Umawiać się już do gina? Czy cieszyć się, czy martwić? Czy coś jeszcze mogę zrobić, żeby tym razem było dobrze?
Jeeeeejwiedziałam
Ale sięcieszę!!!!!! Ogormniaste gratulacje
: D
Mama dwóch Aniołków [*] [*] 8 tc 05.01.2017 -
Nesairah te cykle spisane na straty sa najlepsze. Moj tez byl, a tu za chwile polmetek. Gratuluje Ci z calego serca
Ruda trzymam kciuki. Teraz sluchaj grzecznie lekarza i lez, lez i jeszcze raz lez. Dwupak musi byc caly do konca i tak bedzie. Duzo ciotek trzyma kciuki to nie moze byc inaczej.
Ostatnio jestem strasznie drazliwa. Tak mnie denerwuja ludzie, ze masakra. Juz sama nie wiem czy to hormony czy dostrzegam inne rzeczy niz kiedys. Z reszta juz po poronieniu z czescia osob urwalam kontakt, a teraz zauwazylam, ze jetsr znow czesc co mi przeszkadza. Poprostu dostrzegam wrednosc i hamstwo ludzi i to chyba o to chodzi, ze kiedys udawalam, ze tego nie widze.Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
Czarnulak, Aga trzymam kciuki za wizyty.
Koteczko dużo zdrówka.
Mamookruszka, Jaqu a co u was?
Arleta zrób tak, żebyś była spokojniejsza
A ja na początek 20 tc się rozchorowałam dzisiaj idę do lekarki. Nie mogę prawie mówić (choć nie kaszle) i mam katar. Na szczęście gorączki brak.czarnulka24, Koteczka82 lubią tę wiadomość
-
niebieska podziwiam cie za ten wyjazd, Cieszę się że wszystko dobrze
czarnulka kciuki za wizyte
Aga kciuki za wizyte
Koteczko dużo zdrówka zycze
Arleta ja bym pewnie nie wytrzymala tydzien dodatkowo, ale jak maz taka mozliwosc i czujesz sie na silach to moze tak zrob. Na pewno wszystko bedzie dobrze.. Trzymam kciuki
czarnulka24, Koteczka82 lubią tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Umowilam sie na wizyte domowa na 5 kwietnia
Genshirin, Koteczka82, Monika1357 lubią tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Nes...gratulace!!!!
Ruda innej opcji niż wyjście w 2paku nie ma:P
Yoselyn ale szybko u Ciebie ta proceduratrwa, ja była w oa w listopadzie i mam czekac na tel ...pewnie zadzwoni ok czerwca,ale jak dobrze pojdzie będę w 6 miesiącu ciąży wiec kurs przeniesiemy na następny rok...
Arleta wiesz ze ja bym poszłam teraz:P i objawow nie szukaj .... ja Cie proszę!!!! mówie Ci to ja ...panikara! nigdy nie miałam objawów jakiś konkretnych ....może jakies na sile znalazłam. To nic nie znaczy!Arleta lubi tę wiadomość
Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Justa87 wrote:Nes...gratulace!!!!
Ruda innej opcji niż wyjście w 2paku nie ma:P
Yoselyn ale szybko u Ciebie ta proceduratrwa, ja była w oa w listopadzie i mam czekac na tel ...pewnie zadzwoni ok czerwca,ale jak dobrze pojdzie będę w 6 miesiącu ciąży wiec kurs przeniesiemy na następny rok...
Arleta wiesz ze ja bym poszłam teraz:P i objawow nie szukaj .... ja Cie proszę!!!! mówie Ci to ja ...panikara! nigdy nie miałam objawów jakiś konkretnych ....może jakies na sile znalazłam. To nic nie znaczy!
no jedno spotkanie mialam przeniesione o 3 tyg wiec gdyby nie to to pewnie juz bym byla po spotkaniu w domu i czekalabym na kwalifikacje juz. To u ciebie mozna chodzic na kurs w ciazy? mi panie powiedzialy ze jak bede w ciazy to nie moge chodzic na warsztaty zeby inne pary ktore nie moga miec dziecka zeby nie ogladaly mnie z brzuszkiem.Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Hej Wam... już myślałam, że jakoś się oswoiłam ze stratą ciąży a tu ni z gruchy ni z pietruchy wczoraj podczas oglądania TV z moim P. wybuchłam płaczem... nagle przed oczami pojawiło się znowu usg z bliźniakami... ta cisza i słowa lekarza... niestety nie ma serduszek... ciąża obumarła.... doła załapałam jak cholera....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2017, 08:40
Mama dwóch Aniołków [*] [*] 8 tc 05.01.2017 -
nick nieaktualnyYos, a na czym polega wizyta domowa? Przychodzą do ciebie oglądać, jak mieszkasz?
Co do objawów ciążowych, to ja nadal mam mdłości, ale tylko na czczo i jak szybko po przebudzeniu czegoś nie zjem, to wymiotuję. Np. wczoraj chciałam poleżeć z mężem rano, zanim córka nas obudzi i zażąda śniadania, ale musiałam sama szybko uciekać do łazienki. Błee. -
Czarnulko kciuki za wizytę!
Yoselyn Gratulacje, to musi być ekscytujące.
Ruda i jak? coś więcej wiadomo?
Arleta jestem dopiero jakieś 12 dni po owu, więc... 4 tydzień? Bardzo, bardzo wcześnie.
Dziewczyny, nie wiem, czy pamiętacie, jak skarżyłam się w okolicach owulacji na okropny ból w dole pleców. Teraz też czuję dokładnie to samo miejsce... dużo słabiej, ale jednak. Boję się, że to może być zwiastunem najgorszego -
Elaria wrote:Yos, a na czym polega wizyta domowa? Przychodzą do ciebie oglądać, jak mieszkasz?
Co do objawów ciążowych, to ja nadal mam mdłości, ale tylko na czczo i jak szybko po przebudzeniu czegoś nie zjem, to wymiotuję. Np. wczoraj chciałam poleżeć z mężem rano, zanim córka nas obudzi i zażąda śniadania, ale musiałam sama szybko uciekać do łazienki. Błee.
tak ogladaja mieszkanie, pytaja jak chcemy urzadzic pokoj dla dziecka, ogladaja warunki i zadaja jeszcze troche pytan. Wizyta trwa okolo godzinyMój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
nesairah wrote:Czarnulko kciuki za wizytę!
Yoselyn Gratulacje, to musi być ekscytujące.
Ruda i jak? coś więcej wiadomo?
Arleta jestem dopiero jakieś 12 dni po owu, więc... 4 tydzień? Bardzo, bardzo wcześnie.
Dziewczyny, nie wiem, czy pamiętacie, jak skarżyłam się w okolicach owulacji na okropny ból w dole pleców. Teraz też czuję dokładnie to samo miejsce... dużo słabiej, ale jednak. Boję się, że to może być zwiastunem najgorszego
tak eksyctujace, nie moge sie doczekac, czeka mnie sprzatanie mieszkaniaw sumie juz bedzie na swieta tez
najgorszy stres to bedzie jak bede czekac na kwalifikacje czy nas dopuszcza do warsztatow czy nie... czekanie ok miesiacaczarnulka24 lubi tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Nesairah...cudne dwie kreseczki, oby fasolina zamieszkala na dlugi czas!
Arletko, czekam na wiesci z usg.
MamoOkruszka, Koteczko i Yoselyn, dziekuje za mile slowa, ale takie mam szczescie, ze ciaze przezywam w dobrej formie:) Troche temu pomoglam,ale jednak radosc z Chrupki i chec zachowania dobrej formy psychicznej i fizycznej napedzaja mnie do roznych krokow. A ten wyjazd do Oslo, pomimo, ze byl troche uciazliwy dla mojej formy fizycznej..to dla psychicznej byl wybawieniem! Lubie moja prace i lubie sie doksztalcac, fajna mialam grupe i to byl ostatni zjazd z bloku 6 zjazdow, wiec fajnie bylo to domknac. Kolejny blok juz po macierzynskim. Poza tym w tym samym czasie byla moja siostra w Oslo, wiec moglam sie z nia spotkac:) zrobilam tez zakupy w kilku fajnych sklepach (pierdola, a cieszy w ciazy). I byla to tez przyjemna podroz z mezem, a za wszystko dostane zwrot kosztow, a nawet wiecej, bo dostaje sie diete, jadac na kurs, a ja i tak tego nie przejadam nigdy, bo mamy zapewnione sniadania i lunch/obiad... wiec w praktyce oznacza to ekstra kase dla mnie (pierdola, a cieszy:) A co do odwagi to przeciez szpitale sa wszedzie, w Norwegii nie ma czegos takiego jak zaplacenie za swoja polozna, wiec wszystko jedno gdzie rodze...gdybym wyladowala na porodowce w Oslo to rodzilabym tam i tyle.
Dziewczynki...siedze jak na bombie...ciekawa jestem kiedy bede jechac do szpitala. Moze sy_la bedzie pierwsza:)sy__la, Koteczka82, sylvuś, Monika1357 lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
nick nieaktualnyMona
Jeszcze nie minęło dużo czasu od odejścia Twoich bliźniaków.
Ja starałam się jakoś pogodzić ze stratą. Po prostu tłumaczyłam sobie, że widocznie coś było nie tak, że była jakaś poważna wada. Mi zawsze pomagało takie "naukowe" podejście. Ale wiem, że nie każdemu to pomaga.
Najbardziej pomaga kolejna, zdrowa ciąża, czego Ci w krótkim czasie życzę!Anulka0310 lubi tę wiadomość
-
Yoselyn, podziwiam Cie za to, ze weszliscie na droge adopcyjna...ktora do najprostszych nie nalezy. Widze Ciebie z jednym maluszkiem zaadoptowanym i z drugim w brzuchu.
Teraz jak jestem w ciazy to bardzo emocjonalnie reaguje na rozne informacje nt krzywdy dzieci. Widzialam niedawno reportaz o chlopcu, ktorego przygarnela (na czas znalezienia rodziny adopcyjnej) pielegniarka, bo zauwazyla u niego objawy choroby sierocej. Chlopiec jest chory i od 2 lat leczy sie i mieszka w centrum zdrowia dziecka. Myslalam, ze mi serce peknie jak zobaczylam jego smutne oczy i sluchalam tego reportazu. To cudowne dac takiemu dziecku cieply dom pelen milosci..choc niestety wlaze sie tez to z wieloma wyrzeczeniami i walka o jego zdrowie.Yoselyn82 lubi tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Elaria wrote:Mona
Jeszcze nie minęło dużo czasu od odejścia Twoich bliźniaków.
Ja starałam się jakoś pogodzić ze stratą. Po prostu tłumaczyłam sobie, że widocznie coś było nie tak, że była jakaś poważna wada. Mi zawsze pomagało takie "naukowe" podejście. Ale wiem, że nie każdemu to pomaga.
Najbardziej pomaga kolejna, zdrowa ciąża, czego Ci w krótkim czasie życzę!
Dziękuję Kochana... też tak sobie tłumaczyłam i czasami pomagało... i było w miarę tak naprawdę do piątku. Moja szefowa jest w ciąży i właśnie w piątek przywołała jako przykład moje feralne usg... że jej lekarz robił i się wystraszyła, bo nic nie mówił i myślała, że będzie jak u mnie. Oczy jak 5zł zrobiłam, żeby się tylko nie rozpłakać...Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2017, 08:59
Mama dwóch Aniołków [*] [*] 8 tc 05.01.2017 -
Siemka dziewczyny.
Kolejna noc w dwupaku przeżyta. Nie obudziłam się kolejny raz na fladze Japonii.
Jak leżę to jest zupełnie czysto.
Jak idę siusiu do są brązowe farfocle.
Na obchodzie usłyszałam tylko od ordynatora ze leżymy i na razie na pewno z nimi zostaje. dziś u mnie w szpitalu dzień zabiegów więc domyślcie co się dzieje. 5 babeczek od 8 rano już zostało przyjętych.
po za krwią z "kury" jest też krew w nosa. żeby mi nie było smutno.
podejrzewam, że zajmą się mną później bo w sumie nic nowego u mnie się nie dzieje.
a są tu dziewczyny które od czwartku chodzą z resztkami po poronieniu.
także ja trzymam kciukasy za Was. Wy za mnie :* i czekamy..Fasolka [*] 6t (06.05.2016)
Biochemiczna (09.2016)
Lileczka - 24.10.2017 nasz cud
'Nadal byłam na etapie zachwycania się wizją, w której tuliłam do siebie śliczne niemowlę.' ♥
-
Yoselyn82 wrote:no jedno spotkanie mialam przeniesione o 3 tyg wiec gdyby nie to to pewnie juz bym byla po spotkaniu w domu i czekalabym na kwalifikacje juz. To u ciebie mozna chodzic na kurs w ciazy? mi panie powiedzialy ze jak bede w ciazy to nie moge chodzic na warsztaty zeby inne pary ktore nie moga miec dziecka zeby nie ogladaly mnie z brzuszkiem.Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r.