Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Yoselyn82 wrote:Jomi i Ana... trzymam kciuki za wasze crio
Mona_lisa czasem wystarczy jeden raz i strzal w 10Trzymam kciuki
Yoselyn oby tak byłomożesz trochę czarów rzucić i zawirusować
hehe
Yoselyn82 lubi tę wiadomość
Mama dwóch Aniołków [*] [*] 8 tc 05.01.2017 -
nick nieaktualny
-
Cos mi się pomieszalo i myślałam że wczoraj miałaś. No to czekamy na wieści
Gaduaaa lubi tę wiadomość
25.11.2013 [*] 8tc zaśniad częściowy
23.11.2014 [*] 9tc puste jajo płodowe
31.10.2015 [*] Ula 22tc niewydolność szyjki
19.11.2017 nasz największy skarb Norbert -
Cześć dziewczyny. Siedzę właśnie w poczekalni bo robię glukozę po obciążeniu 75mg .jakie to nie dobre. Ble ble hehe. Ale na szczęście udało mi się nie zwrócić bo trzeba by było powtarzać.27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Mona_Lisa wrote:Powiedzcie mi jeszcze proszę czy jak miałam wczoraj skok tempki a dzisiaj mały spadek to oznacza, że po ptakach? Bo czytałam, że po owulacji i po skoku temperatury musi się ona utrzymywać przez ok 2 tyt żeby była pewność, że owulacja wystąpiła.
Mona,
Ja wychodzę z założenia, że nigdy nie jest po ptakach.
Chodzi mi o te wszystkie reguły, że tempa zmienia się jakoś i coś to oznacza, albo jest owulka, bo... lub nie ma, bo... itd. Tyle się już tu dziwnych przypadków naoglądałam (włącznie z ciążami z cykli "bezowulacyjnych"), że śmiało mogę powiedzieć, że reguł nie ma! A przynajmniej - że nie zawsze są.
Jeśli tylko jesteście w stanie odłączyć się od myślenia o tych formalnościach typu temperatura, to zróbcie to i działajcie po swojemu. Zwłaszcza, że jak widać, mąż się stara, angażuje i pomaga. -
Gaduaaa wrote:ja dopiero na 9.30
więc jeszcze jeszcze... a znając życie to zajmie mi to dodatkowo 2 godz bo to szpital..
gratsy przyrostu bety27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [13tc,
10tc,
10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Koteczko,
Podpisuję się pod głosami dziewczyn - super, że znalazłaś zrozumienie i uwagę w otoczeniu wokół siebie. Po poronieniach jedną z najbardziej nieprzyjemnych i uciążliwych rzeczy jest ten stan, kiedy człowiek czuje się jak z innej planety. Bo nikt nie rozumie, albo część ludzi udaje, że rozumie. Pojawiają się te nietrafione pocieszenia i w efekcie kobieta po stracie czuje się jeszcze gorzej.
Potrzeba zrozumienia (czasem jedynie wysłuchania) jest ogromna po tych doświadczeniach... Zresztą przecież to nas wszystkie tutaj przywiało.
Gadu,
Kciuk mój i myśli moje przy Tobie.Koteczka82 lubi tę wiadomość
-
annak wrote:Mona,
Ja wychodzę z założenia, że nigdy nie jest po ptakach.
Chodzi mi o te wszystkie reguły, że tempa zmienia się jakoś i coś to oznacza, albo jest owulka, bo... lub nie ma, bo... itd. Tyle się już tu dziwnych przypadków naoglądałam (włącznie z ciążami z cykli "bezowulacyjnych"), że śmiało mogę powiedzieć, że reguł nie ma! A przynajmniej - że nie zawsze są.
Jeśli tylko jesteście w stanie odłączyć się od myślenia o tych formalnościach typu temperatura, to zróbcie to i działajcie po swojemu. Zwłaszcza, że jak widać, mąż się stara, angażuje i pomaga.
Annak chyba bede musiała tak zrobić. To był mój pierwszy cykl, kiedy postanowiłam, że będę mierzyć temperaturę. Pierwszy i ostatni... przy następnym odpuszczam, bo za bardzo to stresuje i za bardzo się nakrecam przez to co źle na nas wpływa...
Mama dwóch Aniołków [*] [*] 8 tc 05.01.2017 -
Monika1357 wrote:Zbliza sie termin porodu tego co poronilam we wrzesniu. Mialam na 11 kwietnia. Myslalam, ze jak bede w ciazy to mi bedzie lzej, a jest strasznie ciezko.
Monika,
Czyli miałyśmy termin na ten sam dzień...
Rozumiem, jak jest Ci ciężko. Trudno wymazać te daty z głowy. Ja zawsze prosiłam los, żeby w terminie niedoszłego porodu (tergo pierwszego, bo ta data była dla mnie najbardziej bolesna) być znów w ciąży. I zawsze się udawało, nawet jeśli potem te ciąże znów się za szybko kończyły. Mnie ta świadomość (że znów mam nadzieję!) bardzo pomagała.
Ty już teraz wiesz na pewno, że Twoje dziecko tylko przesunęło przyjście na świat. Ono przyjdzie, ale troszkę później. Najwyraźniej nie pasowała mu data kwietniowa.
Wiesz, wczoraj była dyskusja na wątku kwietniówek, że dziewczyny boją się urodzić 10 kwietnia (bo ta data strasznie źle się teraz kojarzy w tym kraju). Ja miałam tę samą obawę jeszcze zanim wiedziałam, że będę mieć cc.
Może Twoje dziecko wiedziało, że trafiłoby właśnie w tę datę i na wszelki wypadek postanowiło, że lepiej przyjdzie później.
Tak, obracam to wszystko w drobny żart. Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam. Ale czasem to pomaga.
Jeśli będzie Cię łapał smutek - dziś lub w najbliższych dniach - to myśl o tym przesuniętym terminie, o lokatorze, który i tak już wkrótce zapuka za Twoim pośrednictwem do tego świata.
-
Mój mąż miał poprosić mnie o rękę właśnie 10 kwietnia. Pojechaliśmy na krótki urlop i właśnie dojezdzalismy na miejsce 10 kwietnia nad ranem. Ale mimo wszystko poprosił mnie o rękę następnego dnia i mimo narodowej niewątpliwej tragedii (daleko mi tu do jakiegokolwiek upolityczniania sytuacji) kwiecień będzie dla mnie zawsze jednym z najszczesliwszych miesięcy
bo w kwietniu wszystko rodzi się do życia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2017, 08:58
M@linka, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
-
Ikarku,
No oczywiście...
Przy szczęśliwych wydarzeniach żadna data nie jest przekreślona.
Gdyby Ava miała ochotę przyjść na świat właśnie w TEN dzień (albo jakikolwiek inny, który też mi się smutno kojarzy), to nie wahałabym się ani chwili. Zawsze najważniejsze było to, aby przyszła. I to samo dotyczy innych szczęśliwych wydarzeń. Nieważne kiedy i gdzie. Ważne, żeby.
To wkrótce rocznicę macieWiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2017, 09:11
-
Koteczko dziękuję, że pytasz
mój mały książe ma się dzięki Bogu dobrze
Dziś kończy 2 miesiące!!!
Terminatorre Laktatorre, Amorrre Laktatorre, Szczeżujek, Sułtanek Dominikanek, MiniMiniś, MiniMini, Kruszard - to tylko niektóre urocze przezwiska szczezujka malutkiego jakie jego rodzice mu powymyślali
Dominiś jest przecudowny. W ogóle nie daje nam popalić póki co (w porównaniu do pierworodnego) - złoto, nie dzieckoKocham go nad życie!!!
Praktycznie nie płacze-ładnie sam zasypia, potrafi spać we własnym łóżu. Jak w nocy lub nad ranem obudzi się to leży spokojnie postękując i gugając w łóżeczku - bez awantur i tym podobnych czekając jak do niego wstanę. Ma już od kilku dobrych dni jedną wieczorną dłuższą drzemkę - więc na braki we śnie nie mogę narzekać. W nocy jak obudzi sie do jedzenia to zje i dalej smacznie śpi do następnego karmienia. Oby tak dalej!!!
Waży 5985g.
A tu z okazji 2 miesięcznicy mojego szczęścia - kudłaty łebek dla forumowych cioteczek
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/6176f376b2aa.jpgYoselyn82, Jacqueline, Alisa, Ikarzyca, Evita, jomi81, skrzat1988, Mona_Lisa, Genshirin, Haana, kiti, Arleta, promyczek 39, sy__la, czarnulka24, Dorola31, Elmo13, Szczęśliwa Mamusia, Magdzia88, Elaria, Mamaokruszka, Natikka123, Asia87, Monika1357, Koteczka82, jatoszka lubią tę wiadomość
-
Ja za godzinę mam wizytę, muszę wziąć l4 oraz recepty na leki. Możliwe że dziś nie będzie jeszcze nic widać.Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
M@linka wrote:Koteczko dziękuję, że pytasz
mój mały książe ma się dzięki Bogu dobrze
Dziś kończy 2 miesiące!!!
Terminatorre Laktatorre, Amorrre Laktatorre, Szczeżujek, Sułtanek Dominikanek, MiniMiniś, MiniMini, Kruszard - to tylko niektóre urocze przezwiska szczezujka malutkiego jakie jego rodzice mu powymyślali
Dominiś jest przecudowny. W ogóle nie daje nam popalić póki co (w porównaniu do pierworodnego) - złoto, nie dzieckoKocham go nad życie!!!
Praktycznie nie płacze-ładnie sam zasypia, potrafi spać we własnym łóżu. Jak w nocy lub nad ranem obudzi się to leży spokojnie postękując i gugając w łóżeczku - bez awantur i tym podobnych czekając jak do niego wstanę. Ma już od kilku dobrych dni jedną wieczorną dłuższą drzemkę - więc na braki we śnie nie mogę narzekać. W nocy jak obudzi sie do jedzenia to zje i dalej smacznie śpi do następnego karmienia. Oby tak dalej!!!
Waży 5985g.
A tu z okazji 2 miesięcznicy mojego szczęścia - kudłaty łebek dla forumowych cioteczek
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/6176f376b2aa.jpg
Malinja jak ten czas leci, fotka przecudna.. Zdrówka życzę i rośnijcie dalej zdrowomaluszek już nie taki maluszek
M@linka lubi tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Gaduaaa wrote:ja dopiero na 9.30
więc jeszcze jeszcze... a znając życie to zajmie mi to dodatkowo 2 godz bo to szpital..
gratsy przyrostu bety
Byłam pewna że miałaś wczorajto kciukasy
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
nick nieaktualny
-
Malinka, ale cudny kudłacz
M@linka lubi tę wiadomość
Olga 05.01.2013
IMSI 27.09.16 punkcja; 02.10.16 zamrożono 5 blastocyst (Gameta Rzgów)
10.16 fet 4aa (+), 04.17 fet 4cc (+), cb; 12.16 fet 4aa (+), poronienie zatrzymane 8tc
24.05.17 fet 3bc, 3cc (+); 22.06.17 biją dwa serduszka
Nela i Tymon 09.01.2018
-
nick nieaktualnyYoselyn82 wrote:Aliska a ty jak się czujesz? Jakies przeczucia?
Kochana ja dzisiaj mam dopiero 16dc i poprawiamy:-) by co nie umknęło.
Ale ja raczej negatywnie nastawiona. Tyle dziewczyn do iui miało idealne warunki i np po 3-5 jajek i nie pyklo. Więc...