Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Nowakowa pomysl sobie, o ile 92 przy Twoim nicku to Twoj rocznik, ze jestes jeszcze mloda. Oczywiscie absolutnie nie umniejsza to Twojej straty i bolu, bo wiek nie ma tu nic do rzeczy, ale jeszcze sie uda zobaczysz. Czesc z nas jest juz po 30-tce, a czas nie wplywa na nasza korzysc.Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
nick nieaktualnyJednak moje kochane to nie ciąża beta, wyszła negatywna, a wczoraj wieczorem dostałam @ .Mamy cudną 4 dzieci nie czuję rozczarowania, muszę skupić się na, sobie aby też zapewnić dziecka przyszłość bardziej na tą ciążę to mąż sue nastawił ciąża to prawdziwy dar, za dużo przeżyłam po stracie naszego aniołka jak bylam w ciąży z Ania to za miast się cieszyć to się bałam o to czy żyje i modliłam się aby szczęśliwie urodzić. Nie zrozumcie mnie źle ale ciąży mówię stanowcze nie , idę dziś na wizytę do gina mojego po anty nie chcę ryzykować kolejną ciążą .
-
Chwilę mnie tu nie było.
Przytulam mocno wszystkie te dziewczyny, którym smutno po stracie!!!!
Ja wczoraj wieczorem dostałam okres po samoistnym poronieniu. Cykl 29 dni. Zaczęło się dość obficie.
Dzisiaj koleżanka przyjechała do pracy z 3-miesięcznym synkiem. Cały czas mam łzy w oczach. Ostatnio mam kiepski czas - strasznie rozpamiętuje oba poronienia. Myślę, że już miałabym spory brzuch, bo na przełom stycznia/lutego miałam termin itp.... cały czas żyję myślą, że kolejny rok będzie łaskawszy.... czego sobie i Wam wszystkim życzę!Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2017, 11:09
Nowakowa92, JaKa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyagulineczka wrote:Baljov czy Ty ze wzgledu na V Leiden coś dostaniesz jesli uda Ci sie zajsc w ciaze?
-
nick nieaktualnyKor_a wrote:Dzisiaj koleżanka przyjechała do pracy z 3-miesięcznym synkiem. Cały czas mam łzy w oczach. Ostatnio mam kiepski czas - strasznie rozpamiętuje oba poronienia. Myślę, że już miałabym spory brzuch, bo na przełom stycznia/lutego miałam termin itp.... cały czas żyję myślą, że kolejny rok będzie łaskawszy.... czego sobie i Wam wszystkim życzę!
-
agulineczka wrote:Nowakowa pomysl sobie, o ile 92 przy Twoim nicku to Twoj rocznik, ze jestes jeszcze mloda. Oczywiscie absolutnie nie umniejsza to Twojej straty i bolu, bo wiek nie ma tu nic do rzeczy, ale jeszcze sie uda zobaczysz. Czesc z nas jest juz po 30-tce, a czas nie wplywa na nasza korzysc.
Agulineczka faktycznie 92 to rocznik i może masz rację że jestem jeszcze młoda... ale jak sobie pomyśle, że półtora roku staraliśmy się o fasolkę to aż mnie skręca. Myśl, że takie młode dziewczyny zachodzą od tak w ciąże, palą, piją i rodzą dzieci normalnie doprowadza mnie do grobu.
To życie jest takie niesprawiedliwe, jedni starają się maja wszystko czego w życiu potrzeba - kochającego męża, własne mieszkanie, dwa samochody, wydawałoby się czego chcieć więcej? a jednak tej kruszynki brakuje do pełni szczęścia.
Mam jakiś taki chwilowy wstręt? nie wiem jak to nazwać, do kobiet w ciąży czy małych dzieci... od razu strumienie łez leją się, nie wiem jak sobie z tym radzić, bo na każdym kroku spotykam nagle brzuchatki. Chyba zamknę się w domu.
Mąż postanowił robić remont w mieszkaniu. Mieliśmy go w planie ale jeszcze nie teraz, nie wiem czy to jest jego sposób odreagowania? nie wiele mówi na temat naszej straty, on raczej z tych którzy duszą w sobie, nie wiem czy mam podejmować wgl próbę rozmowy.
nie wiem co robić... -
Nowakowa bardzo Ci współczuję. Tak długo się starać i stracić maleństwo, życie jest niesprawiedliwe
tak nie powinno być. Czemu to spotyka pary które tak pragną dziecka a patologia rodzi i tylko poniewiera dzieci...
Co do twoich uczuć to ja miałam tak samo. W oczach radar i z kilometra widziałam ciężarna. Do teraz mi ciężko rozmawia się z kobietami w ciąży a przecież zaraz rok minie od poronienia.
Mój mąż to po poronieniu zdecydował się w końcu na kupno auta. To chyba ich sposób na odreagowanie i pozwól mu na to, widocznie tak próbuje sovie z tym poradzić.
Agulineczka jak się czujesz?
Admiralka a ty jesteś w domu czy szpitalu?
Nie chce mi się tych świąt. Najchętniej zostałabym w domu ale trzeba dla dziecka... -
Nowakowa doskonale wiem, co czujesz.. Serduszko u nas przestało bić 16listopada. Zaraz będzie miesiąc i nadal sobie z tym nie radzę.. Trzymajmy się razem i wkrótce będziemy też razem się testować. Musimy być dobrej myśli, chociaż strach nas nie opuści.
Jeśli mogę zapytać.. byłaś już na kontroli po zabiegu? Ja mam się stawić po 1 miesiączce. Pózniej doktor kazała nam odczekać 3 cykle, a najlepiej do wiosny gdy miną infekcje. Ale ja nie wiem czy dam radę tyle czekać. A poza tym, może to głupio zabrzmi ale jestem trochę uzależniona od pracy, ponieważ w maju kończy mi się umowa, która nie zostanie przedłużona.. a o środkach finansowych też trzeba przecież myśleć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2017, 13:37
-
Nowakowa92 wrote:Cześć,
Ja tydzień temu miałam zabieg, serduszko mojego aniołka przestało bić w 8tc do tej pory nie dochodzi to do mnie. Wszystko chyba przez to, że staraliśmy się z mężem od półtora roku o Kruszynke. Najpierw dlugo nie mogłam uwierzyć ze jestem w ciąży, zrobiłam chyba z 5 testów ale tak na prawdę zaczęłam się cieszyć gdy usłyszałam serduszko na pierwszym usg. To było coś niedoopisania; automatycznie pojawiły się łzy szczęścia. Natomiast po drugim usg mój świat zawalił się, nie wiem jak mam sobie radzić z tym wszystkim, odczuwam ogromną pustkę, a co gorsze po nocach sni mi się ten koszmar który przeszłam w szpitalu.
Być może zwariowalam ale o niczym innym nie mogę myśleć niż o tym by zajsc w kolejna ciaze. Jednak przeraża mnie myśl ile staraliśmy się o pierwszego aniołka i chyba teraz już zawsze będzie strach z tyłu głowy.
Czy to jest normalne że tak od razu myślę o wypełnieniu tej pustki?
Chciałabym zacząć starać się jak najszybciej. Tylko kiedy to jest to najszybciej? Ordynator mówi żeby poczekać aż będzie ciepło i miną infekcje, 4-5 miesięcy. Drugi lekarz mówi ze jak pojawi się @ to zacząć starać się W następnym cyklu. Ciekawe co we wtorek powie jesscze inny lekarz, bo idę na kontrolę.
Chciałabym pozbyć się tych wszystkich myśli z głowy
To jest jak najbardziej normalne, że chcesz szybko wypełnić pustkę :* Ja po pierwszej stracie 3 sierpnia (na tym etapie ciąży co ty) też nie myślałam o niczym innym, jak o tym żeby zajść w kolejną ciążę. Czekaiśmy ze staraniami tylko do pierwszego okresu (ginekolog na kontroli dał zgodę) i udało się od razu! Mimo, że o pierwszą ciążę staraliśmy się prawie rok czasu więc nie ma reguły.
Przykro mi, ze w ogole musisz przez to przechodzic:*
-
Mamusiagusia wrote:U mnie bez zmian. Jedyne to przeszedł mi ból brzucha. Wizyte mam w piątek, więc zobaczę co mi powie ginekolog. Ja cukier mam ok, tylko ta nieszczęsna insulina:(
Czy @ pokazał się?
Bo u mnie niestety to był pseudo @ raczej plamienie i to długo, wszystko sie poprzestawiało.
Aniu bardzo mi przykro.
Dobrze ze uratowali wszystko w środku.
Szybkiego powrotu do zdrowia!W życiu bywają noce i dnie ale bywają też niedziele...
Ja swoją już dostałam od losu:)
"https://www.suwaczki.com/tickers/iv09gu1r4bn550rd.png" -
bondzik007 wrote:Nowakowa doskonale wiem, co czujesz.. Serduszko u nas przestało bić 16listopada. Zaraz będzie miesiąc i nadal sobie z tym nie radzę.. Trzymajmy się razem i wkrótce będziemy też razem się testować. Musimy być dobrej myśli, chociaż strach nas nie opuści.
Jeśli mogę zapytać.. byłaś już na kontroli po zabiegu? Ja mam się stawić po 1 miesiączce. Pózniej doktor kazała nam odczekać 3 cykle, a najlepiej do wiosny gdy miną infekcje. Ale ja nie wiem czy dam radę tyle czekać. A poza tym, może to głupio zabrzmi ale jestem trochę uzależniona od pracy, ponieważ w maju kończy mi się umowa, która nie zostanie przedłużona.. a o środkach finansowych też trzeba przecież myśleć.
Na kontrolę idę we wtorek, w sumie to na wypisie nie miałam napisane kiedy zgłosić się do kontroli ani też żaden lekarz w szpitalu mi takiej informacji nie udzielił. We wtorek idę, bo do wtedy mam zwolnienie w pracy i tak szczerze liczę, że lekarz da mi dalej zwolnienie bo niestety w pracy muszę nadźwigać się, nie czuje się na siłach ani fizycznych ani psychicznych, a teraz przed świętami w sklepie gdzie pracuje to kocioł straszny jest.
U mnie każdy lekarz tak na prawdę mówił co innego, ordynator ze szpitala radził czekać do wiosny tak jak w Twoim przypadku, lekarz przy wyjściu ze szpitala mówił że po pierwszej miesiączce starać się, także ile lekarzy tyle opinii - a w głowie mętlik.
Dzisiaj to wgl mam bardzo ciężki stan. Siedzenie samej w domu bardzo mi nie służy.
Ryczę jak bóbr, uspokajam się, za chwilę łzy znowu cisną się do oczu, nie mam pojęcia dlaczego, czy to kwestia tego że w tamten piątek miałam zabieg i można to taka "tygodniowa rocznica" nie mam pojęcia. Dziwnie to brzmi wszystko ale tak mam,chwilami myślę żeby upić się o wszystkim zapomnieć, ale co to da, zawsze byłam przeciwnikiem topienia smutków w alkoholu, a może tym razem jest to jakieś rozwiązanie? -
sylvuś wrote:Byłaś już na wizycie?
Czy @ pokazał się?
Bo u mnie niestety to był pseudo @ raczej plamienie i to długo, wszystko sie poprzestawiało.
Aniu bardzo mi przykro.
Dobrze ze uratowali wszystko w środku.
Szybkiego powrotu do zdrowia!
Właśnie wróciłam z wizyty. Moje plamienie nie było @, ale już blisko, bo endometrium 8mm. Na dniach przyjdzie @. Do 6 tygodni po poronieniu to podobno norma czekania na @. Zleconych mam mnóstwo badań i jeżeli wyjdą dobrze to z następną próbą czekamy 3 miesiące, a jak coś nie tak to najpierw leczenie, a później starania.
31.10.2017r. Nasz Aniołek - tak bardzo Cię pragneliśmy ;(
Insulinooporność i hiperinsulinemia
MTHFR - obie hetero:( -
Nowakowa - witaj. Chciałam Ci napisać, że bardzo, bardzo mi przykro, że musisz przez to przechodzić. Na pewno ciężki czas teraz przed Tobą i pozwól sobie na wszystkie emocje, bo to normalne. Nie duś nic w sobie, bo prędzej czy póżniej to i tak z Ciebie wypłynie. Jeżeli chodzi o mężczyzn. Mój nie chciał o tym rozmawiać, popłakał się raz i więcej nie wspominał. Ja próbowałam z nim rozmawiać to tylko mówił, że po co ma mi dokładać. Myślę, że Twój maż przeżywa, tylko w sobie. Tacy są faceci.
Jedyne co Ci mogę poradzić to to, żebyś nie zamykała się za długo w domu. Wiem, że teraz nie wyobrażasz sobie powrotu do normalności, ale im dłużej będziesz to odwlekać tym będzie Ci ciężej. Ja zamknęłam się w domu na 3 miesiące i przypłaciłam to dużą depresją i napadami lękowymi. Dopiero powrót do pracy postawił mnie na nogi.
Dopiero wtedy też udało mi się zajść w kolejną ciąże.
Daj sobie chwilę i wróć do życia. Życzę Ci wszystkiego dobrego.
Nasze aniołki...
21.09.14 (*) N.
10.05.17 (*) O. -
Nowakowa lekarz na kontroli powie Ci, czy możecie się już starać. To wszystko też zależy od tego, czy wszystko się ładnie szybko w macicy zagoi, czy cykl od razu wróci itd. My po pierwszej miesiączce mogliśmy już się starać.
Nowakowa92 lubi tę wiadomość
-
Mamusiagusia wrote:Właśnie wróciłam z wizyty. Moje plamienie nie było @, ale już blisko, bo endometrium 8mm. Na dniach przyjdzie @. Do 6 tygodni po poronieniu to podobno norma czekania na @. Zleconych mam mnóstwo badań i jeżeli wyjdą dobrze to z następną próbą czekamy 3 miesiące, a jak coś nie tak to najpierw leczenie, a później starania.
Ja już chyba wszystko ogarnęłam wcześniej i genetyke i immunologie, hormony itp
Wszystko w normie albo wręcz b.dobrze.
Miałam 2 histeroskopie w tym roku, biopsje, tym samym ryse endometrium.
Już nie mam pomysłu co jeszcze można sprawdzic.W życiu bywają noce i dnie ale bywają też niedziele...
Ja swoją już dostałam od losu:)
"https://www.suwaczki.com/tickers/iv09gu1r4bn550rd.png" -
nick nieaktualny
-
baljov wrote:A do mnie, zgodnie z przewidywaniami, przyszła dziś wredna @
baljov lubi tę wiadomość
Michałek 04.04.2009 - Nasz skarb.
Aniołek 08.11.2016//Aniołek 08.02.2017 //2.05.2020 Aniołek
ONA: 39 lat
Hiperprolaktynemia - Bromergon
IO - Siofor 500mg
ANA 3+ - Encorton 10mg
3 cykle z Clo ❌
Zioła ojca Sroki ❌
Wiesiołek
1 cykl Aromek 1x1 ❌
2 cykl Aromek 2x1 ❓
ON: 38 lat
Okaz zdrowia
Nasienie - Normozoospermia✅
Suple: magnez z B6, kwas foliowy, vit D3 i E, astaksantyna, cynk.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie... -
Mało z Was mnie pewnie pamięta bo od dawna rzadko tu bywam, dziś przychodzę by Wam powiedzieć, że 07.12 o 6:15 rano zostałam mamą ziemskiego maluszka. Czujemy się dobrze i ciągle uczymy się siebie nawzajem.
Trzymam kciuki, żeby każda Was doczekała takiego momentu. Wierzę, że prędzej czy później to nastąpiDooti, baljov, Haana, Edyśka82, Edzia1993, JaKa, bondzik007, sylvuś, Dorola31, D_basiula, Koteczka82, Witch15, Genshirin, Szczęśliwa Mamusia, jatoszka, Monika1357, Yoselyn82, Natikka123, MonaLiza lubią tę wiadomość