Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Z kp to wiadomo-człowiek by chciał,planuje a życie zweryfikuje
Ja bym tak chciała do roku,no ale chcieć to se mogę...
Bella01 tak zwiększyłam dawkę na 75mg i w kwietniu znowu będę w Pl to znowu zrobię badania.Tsh jeszcze jako takie miałam ale Ft4 mi spadło już poniżej normy.Juz mam też wizytę u ginekologa zamówioną.Chcę porobić wymazy,cytologię bo tu nikt tego nie robi... -
Witam Was Dziewczyny :*
Alunia, miło że o mnie pamiętaszmiło mi się zrobiło.
Lady, ale ten czas leci. Dopiero co się pochwaliłaś, że jesteś w ciąży, a tu już 25 tydz
Cieszę się bardzo, że u Was wszystko dobrze i trzymam kciuki, żeby do końca było tak jak sobie wymarzyłaś. No i gratulacje córeczki. Pewnie będziesz ją stroić jak laleczkę.
Bella, Alunia, Agulineczka- wasze pociechy już takie duże. Ale ja Wam zazdroszczę
Paula, a jak Ty się czujesz? U Ciebie też mam wrażenie, że czas leci mega szybko.
Alex, Twoja Dzidzia też sobie fajnie rośnie. Tak sobie myślę, że gdyby nie to puste jajo płodowe, byłabym dzisiaj jakiś tydzień czy dwa dalej niż Ty... No ale cóż, nie ma się co rozczulać. Jest jak jest i trzeba z tym żyć, a rozmyślanie do niczego dobrego nie prowadzi!
AnnaZ, trzymam kciuki, zeby i u Ciebie wszystko było tylko dobrze. Domyślam się, że bardzo się boisz. Wiem, że to nie jest proste, ale pomyśl sobie, że Tobie się udało i że teraz musisz dbać o swoją fasolkę jak o nikogo innego, a nerwy mamy niestety są dla niej złe.
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i cieszę się, że tu na wątku znowu tak pozytywnie. Idzie wiosna, a wraz z nią bociany robią swoją robotę hahaBella01, Lady_Dior lubią tę wiadomość
05.01.2018 Aniołek 7t5d [*]
21.01.2019 Aniołek 9t6d [*] PJP
14.06.2019 Aniołek 8t [*] PJP
Obniżone białko Z -
Karolcia, my pamiętamy tu o Tobie i kibicujemy Ci. Ja czekam, aż pochwalisz się cudowną nowina!
Tak się zastanawiam, czy przeoczyłam, czy Nadzieja22 jakoś nie daje znać?
Karolcia89 lubi tę wiadomość
Ty jesteś jeden Święty, Panie Boże, który cuda czynisz (Ps 77,15). -
Karolcia89 dziękuję bardzo :* No mam nadzieję,że już wszystko będzie dobrze ale stres pozostanie do końca.Chyba dopiero jak urodzę to mi przejdzie
Za Ciebie trzymam kciuki
Bella01 no Nadzieja22 pewnie już urodziła,bo to połowa marca juża Sisi chyba też miała rodzić nie? Coś tak kojarzę,że tu czasem się odezwała.
Karolcia89 lubi tę wiadomość
-
Biorę i Acard i Neoparin wieczorem. Nie wiem do kiedy, jak ustalę termin cc to wtedy pewnie będę wiedzieć.
Ja się czuję się w końcu lepiej
Ja się nastawiam na KP, mimo planowanej cc miałam tyle mleka, że mogłam całe osiedle wykarmić13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
Paula_071 wrote:Biorę i Acard i Neoparin wieczorem. Nie wiem do kiedy, jak ustalę termin cc to wtedy pewnie będę wiedzieć.
Ja się czuję się w końcu lepiej
Ja się nastawiam na KP, mimo planowanej cc miałam tyle mleka, że mogłam całe osiedle wykarmić
Dobrze, że choć na końcówce lepiej się czujesz.
Paula_071 lubi tę wiadomość
2013 Córka
04.2017 poronienie zatrzymane 9tc
12.2017 ciąża pozamaciczna, zachowany jajowód
09.2018 poronienie samoistne 5tc
"Domine, exaudi orationem meam"
2019 Córeczka -
AnnZ często wchodzę na forum by podejrzeć, co u Ciebie;)
Trzymam za Ciebie kciuki!
Moja osttania bhcg w 5 dc (cykl po 2 miesiączce po poronieniu) wynosiła 2,9. Niby poniżej 5, a w normach lab jest napisane, że kobiety nie w ciąży powinny mieć mniej niz 2. Lekarka kazała temat już odpusić, starać się ale stymulacji na ten cykl nie dała. Owu będzie z drożnej strony - pęcherzyk 12 mm w 13dc, trochę leniwie to wygląda ale co ma być to i tak będzie.
Mam do Was pytanie - mam insulinooporność, biorę siofor - od cyklu w którym zaszłam w poprzednią ciąże nawet wiekszą dawkę. Po poronieniu przyznam szczerze, że odpuściłam z dietą, siofor nadal brałam. Teraz wróciłam do diety, ale mam problem. Otóż diabetolog powiedziała, że może przyczyną poronienia było to, że za krótko brałam siofor w większej dawce i za krótko byłam na ścisłej diecie przed ciążą (w ciąży nadal była dieta i siofor)... I teraz jestem w kropce. Czy to może być prawdą?? Jeśli tak, to nie wiem cy na 2 miesiące nie odpuscić starań i być na tej diecie...Co myślicie? -
Sovi a konsultowałas to tylko z diabetologiem czy z ginekologiem tez? Nie jestem pewna czy ma to znaczenie ale mysle ze najlepiej trzymać się opini kogoś kto ma wiedzę i doświadczenie... taka osoba najlepiej Ci doradzi... chyba, ze nie zabronił Ci nikt starań to słuchaj organizmu... Nie znam tematu insulinooporności a ciąży ale liczę na to, ze będziesz mogła zacząć szybko starania i tym razem będzie wszystko dobrze
Długo już jesteś na diecie? Myśle ze dieta ma wpływ na ciąże ale ryzyko poronienia jest tak na prawdę duże dla wszystkich kobiet, tez tych zdrowych... wiec nie ma co się stresować i martwić, ze przez pewne nasze zaniedbania może się coś stać.
Alex w takim razie mam nadzieje, ze będę mogła razem z Toba wyczekiwać do wrześniana razie nie wiem, którego terminu miałabym się trzymać ale słyszałam już trzy 21, 24 i 26 września
zobaczymy co jutro powiedzą na skanie
Jestem dzisiaj po biopsji... sam zabieg przebiegł ok... musiałam mieć dwa nakłucia bo z pierwszego nie pobrało odpowiedniej ilości próbki... podobno zwiększa to ryzyko poronienia... choć wierze, ze będzie dobrze... narazie leżę i odpoczywam... i przywołuje pozytywne myśli.
Lady_Dior lubi tę wiadomość
Aniołki ♡♡
01.06.17 12tc [*]
30.12.17 16tc [*]
Inwersja chromosomu 7 u męża
Zdrowa dziewczynka
22.09.19
-
Hefe nie pozostaje nic innego, jak pozytywnie myśleć
Oby czas szybko minął do wyników a tymczasem kciuki za usg
-
Usg nie było
Już sama nie wiem czy chce myśleć, ze opieka w Anglii jest ok czy się denerwować...
Tu gdzie mieszkam teoretycznie nie ma szpitala... na emergency najlepiej jechać do miast oddalonych ok 1h jazdy samochodem. Moje miasteczko podlega pod miasto i szpital w którym badan biopsji kosmowki nie robią! Mogę tam jedynie rodzic.... wczoraj byłam w szpitalu, który jest bardziej profesjonalny... i zapytano mnie gdzie chce rodzic, i w sumie wcześniej się nad tym nie zastanawialiśmy bo jedyne na czym mi w tej chwili zależy to żeby dziecko było zdrowe! Zdecydowaliśmy sie na szybko na szpital w którym byliśmy... bo jest teoretycznie lepsza opieka.... ale nikt mi nie powiedział, ze na wszystkie scany będę musiała jeździć tam bo moje miasteczko nie podlega temu szpitalowi! I dzisiaj na scanie który miałam umówiony już od miesiąca dowiedziałam się, ze mi go nie zrobiąMam czekać na tel czy znajda dla mnie termin w tamtym szpitalu... Wczoraj dziecko miało 7.1cm i według usg 12t6d wiec wiele czasu mi nie zostało na badania genetyczne a na samej biopsji kosmowki nie chce polegać!
Czuje się jakbym zawsze miała pod górkę...
Po biopsji czuje się obolała... nie umiem przestać myśleć o ryzyku poronienia.... i chyba popadam w jakaś paranoje...Aniołki ♡♡
01.06.17 12tc [*]
30.12.17 16tc [*]
Inwersja chromosomu 7 u męża
Zdrowa dziewczynka
22.09.19
-
Hefe, nie mam pojęcia jak to wygląda w UK, więc trudno coś doradzić. Rozumiem Twoją paranoje i to nie jest paranoja.To jest strach uzasadniony złymi doświadczeniami. Ja też mam paranoje, zdaje mi się, że czas do następnej środy i wizyty stoi w miejscu. Mam luteinę dopochwową i co mi się zrobi mokro, to lecę do wc sprawdzić, czy to nie krew. Hefe, ja myślę, że Twoja ciąża jest już na tyle zaawansowana, że ryzyko poronienia odchodzi w zapomnienie.2013 Córka
04.2017 poronienie zatrzymane 9tc
12.2017 ciąża pozamaciczna, zachowany jajowód
09.2018 poronienie samoistne 5tc
"Domine, exaudi orationem meam"
2019 Córeczka -
AnnZ Twoja paranoje tez rozumiem, bo robiłam to samo... w sumie to do tej pory sprawdzam czy nie ma krwii...
I mi tez czas stoi w miejscu... w ogóle nie potrafię ciszyć się ciąża...żyje od daty do daty w strachu, ze coś jest nietak...
Po biopsji mam ryzyko poronieniawiem, ze to badanie było potrzebne... ale dopadają mnie wątpliwości... czy dobrze zrobiłam... leżę od wczoraj, nic nie robię... wiem ze to wszystko jest świeże i się goi ale boli mnie każda zmiana pozycji... i mam ciagle uczucie rozpierania od środka... a to nie pomaga pozytywnym myślą
najgorsze jest to, ze pytałam kiedy mija ryzyko poronienia... to nawet do 3 tyg może stać się coś złego! Ja chyba zwariuje do końca...
Aniołki ♡♡
01.06.17 12tc [*]
30.12.17 16tc [*]
Inwersja chromosomu 7 u męża
Zdrowa dziewczynka
22.09.19
-
Hefe wrote:AnnZ Twoja paranoje tez rozumiem, bo robiłam to samo... w sumie to do tej pory sprawdzam czy nie ma krwii...
I mi tez czas stoi w miejscu... w ogóle nie potrafię ciszyć się ciąża...żyje od daty do daty w strachu, ze coś jest nietak...
Po biopsji mam ryzyko poronieniawiem, ze to badanie było potrzebne... ale dopadają mnie wątpliwości... czy dobrze zrobiłam... leżę od wczoraj, nic nie robię... wiem ze to wszystko jest świeże i się goi ale boli mnie każda zmiana pozycji... i mam ciagle uczucie rozpierania od środka... a to nie pomaga pozytywnym myślą
najgorsze jest to, ze pytałam kiedy mija ryzyko poronienia... to nawet do 3 tyg może stać się coś złego! Ja chyba zwariuje do końca...
Wiesz, że biopsja była konieczna i cały czas robisz, co trzeba, dlatego myślami, czy dobrze zrobiłaś nie możesz się zadręczać, bo zrobiłaś co musiałaś.
Nie wiem jak Cię pocieszyć, a bardzo bym chciała.Jesli potrzebujesz się wygadać a nie chcesz tu, to możesz pisać do mnie priv. Tulę Cię delikatnie, żeby nie bolało, ale taką niedzwiedzią energię przesyłam.
2013 Córka
04.2017 poronienie zatrzymane 9tc
12.2017 ciąża pozamaciczna, zachowany jajowód
09.2018 poronienie samoistne 5tc
"Domine, exaudi orationem meam"
2019 Córeczka -
AnnZ dziękuje za wsparcie... tak jakoś mi lepiej jak zaglądam tu na forum... ja tez nie chce iść na zwolnienie... dzisiaj leżę drugi dzień i nie mam co ze sobą zrobić... przeczytałam już wszystkie głupoty internetu, na książce ne potrafię się skupić... może zaraz włączę jakiś serial bo w normalnej tv tez same głupoty
mąż pracuje do późnej nocy i siedzę sama.... z kotem
dlatego trochę chyba fiksuje
A Ty jak się czujesz fizycznie? Mdłości są?
ALunia powinny być w przyszłym tygodniu, maks za 3tyg... bo na aberracje chromosomowe musza „wyhodować” ta próbkę. Dzisiaj dzwonili z pierwszymi wynikami... dziecko nie ma dodatkowych chromosomówczyli Down, Patau i Edwards są wykluczone. Ciesze się, bo to zawsze jakaś pozytywna informacja... choć i tak najbardziej czekam na wyniki związane z chromosomem w którym mąż ma inwersję...
A telefonu o nowa datę scanu nadal nie mapocieszam się, ze byłam u polskiego lekarza, który zrobił mi pomiary dziecka... to było dosyć wczesnie jak na prenatalne bo maluch miał 5cm ale wtedy było wszystko ok.... choć chętnie podejrzalabym co się tam dzieje po biopsji... i pewnie znów będę musiała jechać zrobić badania prywatnie...
Aniołki ♡♡
01.06.17 12tc [*]
30.12.17 16tc [*]
Inwersja chromosomu 7 u męża
Zdrowa dziewczynka
22.09.19
-
Hefe ja Cię doskonale rozumiem. Jak jeszcze się w domu siedzi,to już w ogóle do głowy można dostać no ale musisz teraz odpoczywać po tej biopsji.Chyba nie da się za bardzo doradzić-trzeba niestety czekać.Mi to jakoś zleciało -czekałam na wyniki Patau,Down i Edwards ale udało mi się nie dpuścic złych myśli.Czy z tą inwersją dziecko będzie chore,czy tak jak Twój mąż-zdrowe ale nosicielem uszkodzonego chromosomu? Trzymaj się dzielnie kochana-mam nadzieję,że będziemy niedługo świętować cudowne wiadomości
Faktycznie po stratach ciężko się cieszyć z ciąży,bo co chwilę jakiś strach nas ogarnia...Mnie dziś skurcze męczą i cały czas mam stresa,czy mi szyjki nie rozwierają a tu też cinie zrobią usg tak o.
AnnZ oby teraz było z górkiTrzymam kciuki za same dobre wieści
-
Hefe, widzisz to choć jedna dobra wiadomość i trzeba się jej trzymać. Włącz sobie jakiś głupawy serial, mnie to zawsze pomaga się odmóżdżyć.
Tak, ja mam nudności, wprawdzie nie wymiotuję, ale ciągle mam wrażenie, że mi wszystko do gardła podchodzi. Nie za bardzo mogę jeść, bo mam odruchy wymiotne i boję się też tego, że przy nich mam takie skurcze brzucha. Ciągle też spałabym, dotykam tylko poduszki i śpię.2013 Córka
04.2017 poronienie zatrzymane 9tc
12.2017 ciąża pozamaciczna, zachowany jajowód
09.2018 poronienie samoistne 5tc
"Domine, exaudi orationem meam"
2019 Córeczka -
Lady_Dior może być całkowicie zdrowe, może być nosicielem jak mąż ale być zdrowe albo może być chore... ostatnim razem był to zestaw strasznych wad... nic nie było dobrze... NT 5,5mm, mózg nie był podzielony na dwie półkule, nie było kości nosowej, coś było nietak z oczami, rozszczep wargi, dziury w sercu, wodonercze, coś nietak z kręgosłupem, stopami, dodatkowe palce.... i wiele innych których już nie potrafię wymienić... to był najgorszy moment w moim życiu bo nie miałam świadomości naszego problemu... i z dnia na dzień dziecko które tak bardzo kochałam chciałam żeby jak najszybciej zniknęło z mojego brzucha! Bałam się czuć jego ruchów... a konsekwencja byłaby taka, ze albo by zmarło na późniejszym etapie w moim brzuchu albo urodziloby się by umrzeć... dlatego robię biopsje... bo to nie jest zespół Downa gdzie takie dzieci maja szanse na „normalne” życie...
Po wizycie u polskiego ginekologa jestem spokojniejsza bo podobno wyglada zdrowo! A na tym etapie byłoby już widać tak poważne wady.... ale żeby spokojnie przetrwać ciąże muszę mieć 100% pewności.
AnnZ ja tez nie mam w ogóle apetytu, żadnych zachcianek ciążowych! Do tej pory mnie mdli... i zygam jak kot zwłaszcza po otwarciu lodowki... już nie mówiąc co się dzieje w pracy... pracuje w polskim sklepie, czasem muszę kroić wędliny... I po takim krojeniu i nawachaniu się zapachów z lodowki biegnę odrazu do kibla... totalnie odrzuciło mnie od miesa... zwłaszcza przetworzonego.... ale od początku mówię, ze jeśli to ma być mój jedyny problem w tej ciąży to dam radę choćbym miała żygać do końcaAniołki ♡♡
01.06.17 12tc [*]
30.12.17 16tc [*]
Inwersja chromosomu 7 u męża
Zdrowa dziewczynka
22.09.19