Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
skrzat1988 wrote:Boże....jak ja Wam strasznie zazdroszczę tych ciąż
Mam dziś takiego doła, że najchętniej to bym schowała się pod łóżko i ryczała cały dzień...
annak jak Ty to robisz, że taka jesteś spokojna i dobra i nic Cię nie rusza, że innym się udaje, a Ty wciąż czekasz?
Ja mam dzisiaj optymizm na poziomie minus milion. Masakra. Już zaczęłam krzyczeć na męża, że to pewnie jego wina, bo ze mną wszystko ok, a on balansuje ze swoimi wynikami na granicach normy...Nie wiem ile jeszcze wytrzymamy takiego napięcia
wspieram Cie na odleglosc! tez mam ostatnio slabe dni, a niestety napiecie i stres wokol tego tematu nie ulatwia zajsc w ciaze:/ przesylam duzo slonca
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
I to jest powód dla którego warto chodzic do jednego gina ale dobrego - mniej stresu.
Ja się "przejechałam" na chodzeniu na monitoringi do roznych ginow. Kazdy inaczej mierzył moje jajeczka - i byl stres czy dobrze usg zrobione, czy dobrze zmierzone - a moze nie rosną tak jak trzeba itd itp
im mniej chodzilam tym czulam sie psychicznie lepiej. Tak samo mialam w ciąży. różne aparaty, różne pomiary itd.....
Co ma być i tak będzie a przynajmniej trzeba sobie stresu oszczędzić bo to nikomu nie pomaga.
kkkaaarrr - na pewno sprzet inny, inny gin wiec wystarczy ze inaczej zaznaczy plusika - i juz pomiar inny.
ale skoro to konował - to moze go odpusc? wiem ze badania na nfz itd. ale moze u niego nie rob usg? dla swojego i Bąbelka dobraMama Aniołka [*] 15.12.2015r.
-
Annak...
czy Ty tez masz rozne dziwne objawy w podbrzuszu od kiedy stosujesz glucophage? ja mam wrazenie ze ciagle albo mi goraco w podbrzuszu, albo klucie w jajnikach, albo bol w krzyzu, bol w podbrzuszu, napieranie w podbrzuszu... czasem sie zastanawiam, czy tam jakies krasnoludki nie zamieszkaly 2 miesiace temu.
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Niebieska dzięki za wsparcie Właśnie ostatnio mam ciężki czas. Zdobyłam się na odwagę i zrezygnowałam z pracy, która mnie strasznie dołowała, jeszcze 3 miesiące do lipca będę tu pracować, a potem nie wiem...Szukam pracy, chodzę na rozmowy, a to wiadomo - stresujące strasznie jest. Jak nic nie znajdę do lipca to tragedii nie ma, najwyżej trochę będę na bezrobociu, ale wolałabym jednak coś znaleźć. Więc takie lekkie ciśnienie mam...
Więc z jednej strony teraz nie mam najlepszego czasu na dziecko, ale z drugiej...już tyle na nie czekamy, że kiedy by się nie pojawiło to będę przeszczęśliwa.
A Tobie cykle już wróciły do normy po poronieniu? Ja od roku od łyżeczkowania mam cały czas plamienia przed okresem. Wcześniej nigdy tak nie miałam. -
tak wrocily do normy choc od niedawna to do konca nie rozpoznaje swojego ciala przez rozne leki, ktore biore, np. pierwszy raz mialam plamienie okoloowulacyjne,a wczesniej nigdy...
dopisz sie do naszej listy na 1 stronie:)
to dobrze, ze szukasz nowej pracy! jak sie w obecnej meczysz, to tylko to pogarsza cala sytuacje, ja zmienilam prace w tamtym roku i ta bardzo lubie i pomimo iz to ciezka emocjonalnie praca, to warunki mam idealne na starania hehe
powodzenia!
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Jagna 75 wrote:Zaczynam wlasnie plamic,niepotrzebnie robiłam bete...przynajmniej pewnosc ze to @ nadchodzi,wczesniej bedzie niz 18ty i plany mi psuje co do wizyty
Jagna nowy cykl, nowe mozliwosci i wiecej czasu na rozwianie watpliwosci co do mutacji
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Kkaaarrr nie przejmuj się, dzieci tak mają, ze raz trochę wolniej rosną a potem przyspieszają. Moja córa była po tyłach na początku a potem w 2 tygodnie zrobiła ogromny skok, ze nagle zrobiła się tydzień starsza także bez paniki.
Martynko u mnie zgaga i niedołężność postępująca oraz napady głodu, a wtedy wsuwam wszystko.. Zupę z czekoladą, mięso z ciastkami itpkkkaaarrr lubi tę wiadomość
córeczka 23.08.2015 [*] 6 tc
Gabrysia ur.27.06.2016
Hipotrofia, bezwodzie -
Jaguś tak bardzo mi przykro mam nadzieję, że kolejny cykl będzie tym szczęsliwym
kkkaaarrr nie wyobrażam sobie co przeżywałaś co za lekarz
Dzieciaczki rosną swoim tempem
A no i jak się robi usg u kilku lekarzy to różnica pomiarów wychodzi kolosalna.
Znam dziewczynę co w 21 tyg jej mały ważył prawie 700g... aż nie chce się wierzyć
Bombelku jednym słowem- ciąża fizjologicznakkkaaarrr lubi tę wiadomość
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Dopiszcie mnie proszę dziewczyny na pierwszą stronę.
Swoją drogą niezła kumulacja Agnieszek w tym wątku
skrzat – lat 28
starania od stycznia 2014
Po 1 roku starań – ciąża naturalna i poronienie zatrzymane w 11/12 tygodniu (04.2015 łyżeczkowanie)
Od 06.2015 – wznowienie starań
Leki: castagnus na zmianę z cyclodynonem na podwyższoną prolaktynę, femibion, wit. D, mąż salfazin+selen (nasienie w granicach normy)
Nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości, wszystkie hormony w normie.
-
kkkaaarrr wrote:Musze się wam troszkę pożalić. Byłam wczoraj na wizycie u lekarza numer dwa, nie traktuję go zbyt poważnie, bo moim zdaniem gość nie ogarnia tematu zwykłej ciąży, a co dopiero takiej z jakimś obciążeniem w wywiadzie. Nie mniej jednak, jest za darmo, to chodzę, przynajmniej skierowania na badania wypisuje.
Ale do rzeczy... Lekarz sadza mnie na fotel i chce sprawdzić dopplerem czy bije serduszko, przyklada do brzucha, szuka, szuka, szuka, a tam ta 'przerazliwa cisza', ktora juz raz slyszalam. Zrobilo mi sie goraco i bylam przerazona. Lekarz zrezygnowal z dopplera i wzial sie za usg, na szczescie serduszko pukalo jak dzwon, moze doppler jakis slaby, albo zle go przykladal. Ale, skoro juz zrobil usg i jest obraz Bąbelka, to pytam czy może mi go zmierzyć z ciekawości. Zmierzył.. Tylko po pomiarach okazało się, że wg niego Bąbelek ma 6,84cm, co by oznaczało, że w 5,5 dnia urósł raptem 0,5cm, a powinien przynajmniej 1cm. W ostatnią sobotę wymiar odpowiadał 12+6 a wczoraj wymiar odpowiadał 13, ewentualnie 13+1. No i nie bede ukrywac, że od wczoraj jestem trochę przerażona, że Bąbelek przestał rosnąć i że coś złego się dzieje. Niby jutro mam porządne prenatalne u mojego doktorka numer jeden, więc wszystko się wyjaśni, ale czy myślicie, że jest możliwe, że ten lekarz jakoś 'krzywo' zrobił zdjęcie Bąblowi i jak mierzył CRL to wyszło mu mniej niż powinno? Te plusiki do mierzenia były złapane niby prawidłowo, od głowki do końca obrazu dziecka, tyle tylko czy jest możliwe, aby na tym zdjęciu ten koniec wcale nie był pupką tylko na przyklad brzuszkiem. Jak myslicie, mozliwe to?
Btw. ten lekarz to konował straszny, kiedyś na usg przyznał się, że nie umie ustawić sondy tak, aby zobaczyć całe dziecko i ogladał serduszko na 'przekroju poprzecznym'...
mysle ze sprzet ma przedpotopowy i do tego nie jest wiarygodnym lekarzem wiec daj spokój z zamartwianiem sie na zapas,z pewnoscią zle pomierzył.Wiarygodne pomiary są na jednym sprzecie,wiec czekaj do jutra na prenatalne,z pewnoscią jak zwykle cos nie wyszło doktorkowikkkaaarrr lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
Aga22 ja bardzo bym chciała bys jakies pozytywne suwaczki sobie ustawiła,one ciagle bedą przypominac ci to co przeszłas.Wiem ze kazda z nas pamieta o swojej stracie ale o to tu chodzi by z usmiechem wreszcie spojrzec na swiat a nowe starania sprawiły ze zatesknimy za kims zywym,rózowiutkim i płaczącym
To twoje zdjecie bardzo mi sie podoba,nie jest juz tak smutne jak poprzednieAntoś IVF,Julisia natural
-
Aga22 wrote:Jagna przykro mi ale może nie ten cykl to następny będzie nasz!
Juz powoli ustawiam sobie cykl,przypuszczalnie znam początek wiec moge planowac hi hi ....ovu prawdopodobnie koniec kwietnia albo zaraz w pierwsze dni maja,tak wiec z monitoringiem zdąze spokojnie przed weekendem majowym
Po niedzieli jade zrobic reszte badan,moze we wtorek zaczne cykl z clo...moze tez pogadam z doktorkiem na temat droznosci,bo nie jestem pewna czy prawa strona drozna,z lewej była ciąza a teraz psikus z prawej...
jakos mam radosny dzien pomimo wszystkoAntoś IVF,Julisia natural
-
Martynko, tak tez preferuję magnez w formie cytrynianu
Jacq, rozpisuj się, rozpisuj, każde info nam się przyda. A jak samompoczucie?
Bombelku, to nas pocieszyłaś... A poważnie, to oby do porodu. Jak tam Twoja Malutka? Dalej taka ruchliwa?
Jagna, szkoda, że plamienia się pojawiły, ale czekamy na betę
Kkkaaarrr, no ja rozumiem, że wzrost niby mały, ale Bąbelek przecież rozmiar jest praktycznie zgodny w terminem. Poza tym może lekarz źle zmierzył, zobaczysz jutro na USG co i jak.
Annak, też podziwiam za spokój ducha, ale tak trzeba, nerwy mogą tylko zaszkodzić.
Skrzat, Niebieskaa spokojnie, nerwy nie pomogą. Z drugiej strony rozumiem rosnącą frustrację. Trzymajcie się ciepło.
Daktylek, czasami lepiej zrobić tak jak piszesz, bo jak się ma sprzeczne info z kilku stron to zamiast człowiek spokojniejszy, to się wkurza.
Ja dziś zrobiłam badania krwi i moczu, kupiłam trochę kosmetyków do makijażu (w Naturze są spore przeceny). Przede mną weekend weselny, przyszła kiecka z allegro, wyglądam jak człowiek, to mogę iść
Buziaki dla wszystkich -
Jagna ja nie zmienię suwaczkow zawsze będę pamiętać o swoich córeczkach my z mężem odpuszczamy sobie starania...bez nerwów bo po co się nakręcac niepotrzebnie idę do ginekologa w poniedziałek powiem mu ze mi jeszcze beta nie spadła niech mi zrobi usg ja musze walczyć co się dzieje.. obecnie to szukam pracy we wtorek do immunologa i dowiem się co powie jak dostane umowę wchodzę na drogę adopcjii...
2 aniołki [*] ❤ -
daktylek wrote:kkkaaarrr - na pewno sprzet inny, inny gin wiec wystarczy ze inaczej zaznaczy plusika - i juz pomiar inny.
ale skoro to konował - to moze go odpusc? wiem ze badania na nfz itd. ale moze u niego nie rob usg? dla swojego i Bąbelka dobra
No nic, pozostaje miec nadzieje, że po prostu źle zmierzył i po raz kolejny wykazał się niekompetencją. Na szczęście skierowania na badania wypisuje bezbłędnie -
kkaarrr ja też w swojej pierwszej i na razie jedynej ciąży chodziłam "na dawa fronty" do lekarzy.
jeden super prywatnie, drugi luxmed to wypisywania skierowań - także całkowicie Cię rozumiem, ale takie różnice w diagnozach mogą wyprowadzić z równowagi... trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze.
Martynka od dziś do wtorku jest ta promocja na kosmetyki do makijażu w Super-Pharm ,właśnie -50%
a w ogóle to nie chce mi się NIC. mam badziewny humor.
CO TO ZA MAŁŻEŃSTWO bez dzieci ???? Nie chcę takiego życia. Do dupy z takim życie. o!kkkaaarrr lubi tę wiadomość
-
skrzat1988 wrote:
Martynka od dziś do wtorku jest ta promocja na kosmetyki do makijażu w Super-Pharm ,właśnie -50%
U mnie w mieście jest tylko rosmann
marabut lubi tę wiadomość
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Przepraszam was, ale chyba jakieś czarne chmury nade mną zawisły.. Nie mam się komu pożalić, mężowi wypłaczę się w rękaw dopiero wieczorem...
Jak byłam w pierwszej ciąży to ominęła mnie służbowa podróż do Azji. Nie miało to większego znaczenia, wystarczała mi myśl o dziecku. Potem niestety stało się jak się stało, ani dziecka, ani wyjazdu.
Jak wiecie znów jestem w ciąży. W pracy trwa restrukturyzacja i mam realne szanse na awans. Niestety proces decyzyjny sie przeciąga (duza firma, takie uroki...), a ja juz w 14tc. Oczywiście jak się przyznam do ciąży to awans przejdzie koło nosa. Dziś na domiar złego znów dostałam propozycję wyjazdu do Azji 'skoro wtedy się nie udało, to zapraszają mnie teraz'... Wiadomo, nie polecę, w szczególności, że zaproszenie na sierpień. Jeśli powiem czemu nie polecę to się wyda, że jestem w ciąży i nici z awansu. A w tyle głowy cały czas myśl o tym, że nawet nie mam gwarancji, że tym razem w jakimś sensie decyzja o rezygnowaniu z kariery ma jakiś głębszy sens. To oczywiste, że dla Bąbelka mogłabym nawet zostać bezrobotną gdyby mi to zagwarantowało, że urodzi się zdrowy, ale może mam jakieś dziury w mózgu po tym co mnie spotkało i nie potrafię pozbyć się myśli, że jeśli znów nie będzie mi dane zostać mamą to stracę nie tylko kolejne dziecko, ale i koeljną, może ostatnią szansę aby osiągnąć coś zawodowo.
Czuję się paskudnieWiadomość wyedytowana przez autora: 15 kwietnia 2016, 15:13
-
kkaaar ja bym się zgodziła na wyjazd, a potem jak nie będziesz w stanie polecieć - to jakoś się wykręcisz - chyba, że to już tak naprawdę bardzo zobowiązująco się zgadzasz, to wtedy trudniejsza sprawa.
a dla zdrowej ciąży w czasie tej podróży to są jakieś straszne zagrożenia?
bo wiesz, niektóre babki to w ciąży prawie na banji skaczą ale oczywiście rozumiem, że my po przejściach, musimy na siebie bardziej uważać