Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny, witam Was po majowym weekendzie.
Arletko bardzo mi przykro, trzymaj się dzielnie, nie poddawaj się i walcz. Strasznie nie lubię takich wiadomości, w sekundę zmienia mi się nastrój, ale nie wolno nam tracić nadziei
Ja wykonałam badania na własną rękę (cytomegalia, toxoplazma i chlamydia) - tak jak radziłyście wykonałam je w dwóch klasach.
Cytomegalia IgG - obecne przeciwciała 174,30 IgM - nieobecne
toxoplazma IgG - nieobecne IgM - nieobecne
Czekam jeszcze na wynik dot. chlamydii.
Dzisiaj byłam też na kontrolnej wizycie u ginekologa - wszystko dobrze, oprócz tego, że na prawym jajniku zrobiła się torbiel czynnościowa. Następna kontrola za miesiąc. Niestety pani doktor zaleciła wstrzymać się od współżycia, dlatego w tym miesiącu zawieszam starania.
W następnym miesiącu będę chciała też zbadać tarczycę. -
Mi dziewczyny też jakoś dziwnie się zrobiło. Postawiłam siebie w tej sytuacji, boję się że kiedyś kiedy będę w ciąży i będę brać leki clexane, acard itp. to też nie pomoże... boję się kolejnej porażki. Tak mnie naszło a w tych lekach mam swoją nadzieję.
-
nick nieaktualnyDziś czytam tu w większości złe wieści, jedna z pamiętnikowych koleżanek poroniła prawdopodobnie, teraz Arleta przynosi takie smutne nowiny. Bardzo mi przykro!
Chciałoby się czytać o samych szczęśliwych porodach i łagodnych ciążach, ale musimy uzbroić się w siłę i cierpliwość. Wiem, że gdybym znów zaszła w ciążę to bardzo, ale to bardzo nerwowo by było. Kto raz przeżył stratę, ten chyba nie umie w pełni cieszyć się z kolejnej ciąży. -
Arleta, myślałam tak samo jak Jagna, że plamienia związane ze słabszym zarodkiem a tak to będzie dobrze...
Tak mi strasznie przykro, aż mi ciarki przeszły po plecach
Nie potrafię sobie wyobrazić co czujesz
Trzymaj się dzielnie :*
12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Elaria wrote:Dziś czytam tu w większości złe wieści, jedna z pamiętnikowych koleżanek poroniła prawdopodobnie, teraz Arleta przynosi takie smutne nowiny. Bardzo mi przykro!
Chciałoby się czytać o samych szczęśliwych porodach i łagodnych ciążach, ale musimy uzbroić się w siłę i cierpliwość. Wiem, że gdybym znów zaszła w ciążę to bardzo, ale to bardzo nerwowo by było. Kto raz przeżył stratę, ten chyba nie umie w pełni cieszyć się z kolejnej ciąży.Antoś IVF,Julisia natural
-
Najgorsze jest to,że niewiem co dalej..bo przy takim zestawie leków sie nie udało,to przy czym się da?najgorsza jest ta myśl,że już nigdy nie dam rady urodzić dziecka..
-
na pewno tak nie jest:( na pewno bedziesz mama drugiego maluszka!
zerknelam co pisalas w "sciagawce"... i piszesz kochana cos takiego:
" Arleta - 31 lat - Nowy Sącz
(2 poronienia 08.2015,01.2016-zarodek genetycznie zdrowy) Synek 7,5lat:)
Narazie nie stwierdzono żadnych chorób;) w przyszłości planuję wykluczyć ewentualne wady macicy i mutacje
Przyjmuję Clexane 0,4,Femibion,Acard,luteina 100,duphaston,nospa"
czyli masz jeszcze pare watpliwosci do rozwiania: mutacje i wady macicy...! tutaj sporo dziewczyn bierze wiecej lekow..wiec moze czyms jeszcze mozna sie zabezpieczyc
sle duzo przytulasow! jestesmy tu dla Ciebie:)
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Cześć dziewczyny, od jakiegoś czasu was czytam a teraz i jak chce potwierdzić moją smutną historię. Staramy się z mężem od kwietnia o dziecko, za pierwszym razem zaskoczyło, jaką była nasza radość na dwie kreski. Niestety nie trwała zbyt długo dwa dni później plamienie a później już tylko strzępy krwi... W jednej chwili moje marzenia o macierzyństwie się skończyły Dzisiaj byłam u lekarza, kazała starać się od razu, ale mam jakąś blokadę, boję się kolejnego poronienia. Pewnie niejedna sobie pomyśli 5 tydzień to nie taka sama strata jak np w 12 tygodniu. Dla mnie jednak to ogromna rozpacz. Starałam się trzymać, aż do wczoraj. Moja przyjaciółka, która nagle nie chciała się jeszcze starać, od tak zaszła w ciążę, i ma termin prawie taki sam jak ja bym miała Wczoraj wieczorem tak mnie to zabolalo, a dokładnie jej podejście "Ty poronilas? No co Ty, a ja chciałam Ci powiedzieć, że jestem w ciąży. Szkoda, że Wam nie wyszło, poszlybysmy razem do szkoły rodzenia“. Brak mi sił, mąż nie mógł mnie wczoraj uspokoić, wiem, że to się zdarza, ale dlaczego los jest taki okrutny?
-
Arleta tak mi przykro...
Wiem co czujesz, nawet nie będę się starała Cię pocieszyć, bo to i tak nic nie da..
Byłam przekonana tak jak Jagna i Jacq że te plamienie to ten drugi zarodek..
Ehhh... Smutno mi
Musisz być silna, może po prostu tak miało być, jakaś wada genetyczna... Że lepiej tak niż miało by być chore tylko takie tłumaczenie do mnie jako tako docierało w tych trudnych chwilach
Ja wierzę głęboko, że jeszcze urodzisz i będziesz tulic w ramionach Bobaska...
Trzymaj się!Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Arleta ;(( tak mi przykro ehh... w 1 chwili nie wierzylam w to co czytam ;((
micha87 witaj wszystkie tutaj jestesmy w podobnych sytuacjach mysle ze znajdziesz tu zrozumienie i ukojenie nerwów..mi dziewczyny pomagaja..niedawno sama bylam w szpitalu z poronieniem do wywołania.. trzeba podejmowac walke o swoje. odpocznij psychicznie i jak bedziesz gotowa to do dziela
aniołek 01.02.2016r -
Arleta ja chyba kroczę Twoją drogą - złe przyrosty bety, brak objawów, opóźnienie co do tygodnia ciąży, do tego kilka dni temu doszły te plamienia... Nie wiem jak przyjmę złą wiadomość w piątek, nie wiem...Boże miej litość nad moim serduszkiem...
Ja Arleta też nie wierzę...nie mogę tego pojąć. Czuję rozpacz i bezradność. Bluźnierstwa mi się na usta cisną... kasuje swoje suwaczki...Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2016, 22:45
-
nick nieaktualnyArleta - tulę!
M@linka - nadzieja umiera ostatnia.
Micha - niektóre dziewczyny chcą zacząć starania jak najszybciej, inne boją się nawet o tym pomyśleć. Nic na siłę. Teraz przede wszystkim musisz przejść swoją żałobę i nie ma znaczenia, który to był tydzień. Koleżanka w ciąży, termin taki jak ty byś miała, witaj w tym smutnym klubie - mam taką koleżankę w pracy i codziennie patrzę na jej coraz większy brzuch i MYŚLĘ co straciłam. Pomogło mi powiedzenie jej wprost, że widok jej brzuszka sprawia mi ból, a jednocześnie życzę jej dobrze (tak w skrócie). To oczyściło atmosferę między nami.
Dajcie sobie z mężem czas na opłakanie straty, na regenerację fizyczną i psychiczną. Tęsknota za ponowną ciążą przyjdzie sama. -
Obawiam się, że podzielę los Arletki
Rano jak brałam Luteinę to śluz był zabarwiony na czerwono/różowo/brązowo...
Wiem, że są dziewczyny co plamią i jest ok i w ciąży z córką też miałam plamienie/krwawienie, ale to w 11 tygodniu...
A plamienia jak były tak wcześnie nigdy nie oznaczały u mnie nic dobrego
Już zdążyłam się popłakaćWiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2016, 06:38
12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016