Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Ainade wrote:Dzień dobry
Paolina 4 dni
u mnie dziś więcej śluzu brzuch boli jak bolał
jak u Ciebie ??
O matko jeszcze 4 dni? Tak duzo?? U mnie brzuch nadal pobolewa, bola mnie tez sutki. Sluzu troszke jest ale bez szału. Wiecznie chce mi sie pic i niczym nie moge sie napic. Momentami mam wrazenie ze zalalam juz caly zoladek a w paszczy nadal mnie suszy w pierwszej ciazy tez pilam wode litramiWiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2016, 08:29
Ainade lubi tę wiadomość
11.02.2016r Aniołek
-
Dzień dobry
))
U mnie poranek zaczął się bełcikowo... nie mam dnia, żebym nie bełcikowała z rana, a i wieczorem się zdarza.
Życzę Wam miłego dnia.
Testujące - uzbrujcie się w cierpliwość.
Martynko, Maliko - jak tam u Was?
Ainade, Magdzia88, Nadzieja1988! lubią tę wiadomość
Mama Amelci ur. 18.01.2017 r. ))))) warto wierzyć))
Mama dwóch Aniołków [6t] i [10t]. -
oby tak dalej Coco:)
maggda, powodzenia dzis na wizycie!
Jacq...to teraz odpoczynek i zero truskawek, chyba ze wprost do zoladka:)
Aga22...nie napisze, co sadze o rodzinie zastepczej, bo i adopcja i rodzina zastepcza to powazne i bardzo odpowiedzialne tematy. Widze natomiast, ze jestes mloda i walczaca, ale chyba potrzebujesz odpoczynku od tego tematu, poukladania sobie paru spraw, zlapania dystansu. Tak ciezko to uzyskac, ale to niezbedne. Masz jakies zainteresowania, zajecia ktore cie pochlaniaja?moze jaka zaplanowana wycieczke? zycze duzo wytrwalosci i spokoju!
Jagnaaaa hop hoooop, gdzie jestes? daj znak!
Annak, bylo szalenstwo i spontan?
Inessko!!! jak sie czujecie???
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2016, 08:55
Jacqueline, Nadzieja1988!, Bianka4, osa lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Dzień dobry, Dziewczyny,
Niebieskaa, Maggi,
Dziękuję, że myślicie i pytacie.
No, niestety nie było ani spontana, ani niespontana.
Powiedziałam mężowi, jaka jest sytuacja. Niby byłby gotów działać, ale atmosfera była po prostu niesprzyjająca. Oboje byliśmy ekstremalnie padnięci, zaczęło się kalkulowanie, w który dzień najlepiej. Że może wczoraj, a może dziś. Ohyda. Te z Was, które działają z kalendarzem, wiedzą o czym mówię.
Ja czułam, że fizycznie po prostu nie dam rady. Po tych wszystkich kuracjach, u mnie totalna susza, cielesny opór przed seksem.
No więc w efekcie doszłam do wniosku, że nie ma sensu. Nic na siłę. Wmawiałam sobie, że może owulka będzie dziś (szczerze, to myślę, że się spóźnimy). Rezultat jest taki, że mam totalny dół. Chce mi się wyłącznie płakać i jedyne, co bym chciała, to wrócić do mojej terapeutki. Ja po prostu psychicznie nie jestem w stanie udźwignąć tego "starania" na akord. Może byłoby inaczej, może po prostu robilibyśmy to co dwa dni (he-he, jasne), ale teraz ta infekcja wszystko zaburzyła. No więc obawiam się, że nic z tego nie będzie. Ja w takich okolicznościach nie umiem się rozluźnić.
Umówiliśmy się, że dzisiaj mąż wpadnie do domu w trakcie pracy, "na lunch". W wiadomym celu. Ale ja już na są myśl mam stres. Że się nie rozluźnię. Że będzie bolało. Że nic z tego nie wyjdzie. I że jest to... jakieś niefajne, że tak to robimy.
Czyli krótko mówiąc -
Maggda,
Czekamy na wieści z wizyty.
Popatrzyłam przed chwilą na Twój suwaczek i muszę powiedzieć, że nie mogę uwierzyć, że to już tyle tygodni... Nie wiem gdzie i kiedy ten czas zleciał.
Coco,
Bełty dobra rzecz
Wiadomo w jakim sensie.
Ty już jesteś na tym zwolnieniu? (przepraszam, pogubiłam się w datach) -
Aga,
Ja totalnie zgadzam się z Niebieskąąą.
Myślę, że potrzebujesz trochę więcej czasu, spokoju i wyciszenia w temacie dzieci. Jakiegoś oddechu. Przekierowania na inne tory. Czy Twój mąż jest tak samo zaangażowany w temat? Jak on do tego podchodzi? Jesteście w tym samym wieku? Czy wspierają Cię inni bliscy? Na przykład rodzice, teściowie?
Wydaje mi się, że próbujesz złapać wiele opcji naraz (leczenie, adopcja, rodzina zastępcza - wszystkie te podejścia przewijają się przez Twoje posty), szukasz po omacku, ekstremalnie mocno chcesz mieć dziecko. To piękne, że Ci zależy, ale może rozwiązaniem jest jednak jakaś przerwa w tej walce. Może pomoc kogoś z zewnątrz? A już na pewno dobry lekarz, który będzie Cię prowadził. Może także lekarz od duszy? -
nick nieaktualny
-
Annak, wysylam Ci wirtualne przytulasy:* a wlasnie moze to dobry pomysl wrocic do terapeutki i "oddac" jej czesc tego ciezaru? Niestety jak sie wlaczy glowe to odlacza sie serce i tak trudno puscic ta blokade w sobie:(
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
nick nieaktualnyJacqueline wrote:Dzień dobry
Chciałam Wam bardzo podziękować za wsparcie i trzymanie kciuków
Rany, jeszcze to do mnie nie dotarło całkiem, że jest serduszkoPierwsze ujęcie pęcherzyka jak lekarz machnął to myślałam, że zejdę na zawał, bo nie zauważyłam migającej kropki mimo dwóch par oczu, ale zatrzymał na chwilę, przybliżył i ślicznie pulsowało
Mam zrobić tylko siuśki, morfologie, cukier na czczo i TSH. Przejde się w przyszłym tygodniu do mojego ulubionego rodzinnego to może mi wypisze skierowanie, a może coś dołoży jeszcze
Od rana mam banana na twarzyJacqueline lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCoconue wrote:Dzień dobry
))
U mnie poranek zaczął się bełcikowo... nie mam dnia, żebym nie bełcikowała z rana, a i wieczorem się zdarza.
Życzę Wam miłego dnia.
Testujące - uzbrujcie się w cierpliwość.
Martynko, Maliko - jak tam u Was?
Przepraszam nie mogłam się powstrzymać -
Annak kochana:*
Tak bardzo Cię rozumiem i wiem, co czujesz. Ja teraz w zasadzie jestem w najlepszym momencie cyklu, bo czekam na okres i wiem, że przez tydzień nic nie muszę. Straszne to, ale taka prawda, że starania odzierają nas z jakiejkolwiek przyjemności. Ja też mam problemy z suszą i bólem w trakcie. Czasami się zmuszę raz i potem jestem taka "porozrywana", że mam dość na miesiąc do przodu...
Próbowałam lubrykantów (nienawidzę ich, zimne, lepkie i "nie moje"), wiesiołka, picia siemienia lnianego, ale powiem Ci szczerze, że póki mam blokadę w głowie to nic mi nie pomaga. Wiesiołek trochę działa jak placebo, wtedy łatwiej mi wyluzować i jest trochę lepiej.
Musisz wiedzieć, że nie jesteś z tymi problemami sama:* Nie jesteś dziwna;) To wszystko jest zupełnie normalne:*Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2016, 10:04
-
Niebieskaa, Skrzat,
Dziękuję Wam za odzew.
Za wsparcie i za zrozumienie.
Ja nie wiem, co ja bym bez Was... Bez tego forum...
Tylko tutaj mam swobodę pisania o tym wszystkim.
Żałuję jedynie, że jest nas aż tyle. Przeżywających podobne rzeczy. Targanych takimi odczuciami. Nie tak miało być. Nie tak to miało wyglądać. Ale przecież nie mówię nic nowego... Same wiecie, jak jest.
Ale mi smutno dzisiaj...
[wybaczcie takie smęty, dziś już się to wszystko wylało ze mnie] -
Witajcie dziewczyny
Nie było mnie kilka dni ale udało mi się Was nadrobić
Inessko
Moje wielkie gratulacje, cudowne wieści, jak usłyszałam wiadomość od Maliki to się popłakałam, jakie to cudowne wieści
Dopiero co każda z nas przeżywała początki ciąży, a już pomału zaczynamy się rozpakowywac
U mnie im bliżej porodu tym gorzej się czuje, czasami mam nudności rano, niewiem od czego. Noce u mnie są najgorsze, mam skurcze i bóle pachwin, takie uczucie rozwierania. Boli i przez to spać nie mogęwiem ze juz niewiele zostało, ale jednak z miesiąc napewno jeszcze.
Wczoraj mąż składał łóżeczko i pięknie juz stoi w pokoju, gdy patrzę na nie wiem i czuje ze juz za chwilę będę tulic córeczkęwtedy zapominam o wszelkich niedogodnościach z ciążą
Osa
Dobry pomysł z tą pierwszą stronaosa, Evita lubią tę wiadomość
-
Annak, spróbuj troszkę wyluzować i spędzić miły lunch. Z jednej strony frustrujące jest działanie pod dyktando kalendarza, z drugiej szkoda cyklu i dobrze by było się przemóc, ale też nic na siłę.
Aga troszkę mam wrażenie, że teraz łapiesz się wszystkiego naraz. Rozumiemy jak najbardziej, że chciałabyś mieć dzieciątko, ale taka troszkę panika nie pomoże. Postaraj się trochę wyluzować, odsapnij trochę. Spróbuj się postarać na luzie. Wiem, że sporo przeżyłaś, ale tak jak dziewczyny piszą, jesteś młoda jeszcze.
Blondyna ostatnie tygodnie, a zostało ich 6 z kawałkiem mogą być ciężkie, a do wizyty jeszcze trochę zostało (mamy w ten sam dzień)Nagroda na końcu i tak jest warta tego wszystkiego
blondyna5555 lubi tę wiadomość
-
DZIEWCZYNKI !!!!!
ZADANIE BOJOWE!!!
TERAZ KAŻDA ODPALA TEN LINK.... MINIMUM X 3 !!!!!
DOBREGO DNIA... DLA NAS !
https://www.youtube.com/watch?v=XC-zTuS6o2U
ALE NIE PO CIUCHU !!! POKARZCIE SASIADOM JAKIE MACIE GLOSNIKI
I.... WYBRAZCIE SOEBIE ZE TERAZ WSZYSTKIE RAZEM SLUCHAMY TEGO SAMEGO !!!
JEDNOCZY JAK CHOLERA
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2016, 11:58
Martynka30, Niebieskaa, Ainade, Ikarzyca, Aga22 lubią tę wiadomość
-
Aniu Skrzacie ja też Was doskonale rozumiem, pamiętam siebie w okresie starań, zawsze coś było nie tak, a to infekcja, a to podrażnienie, a to przeziębienie, a to leczenie na boreliozę, leczenie na kręgosłup, a to wysiadały mi stawy i leczenie zastrzykami sterydowymi, myślałam, że osiwieje z tego wszystkiego...
Potem jak zielone światło- dupa bo raz że zero przyjemności, chyba za bardzo się skupiałam, żeby zajść w ciążę, pozamiast cieszyć się to ja płakałam, i też miałam problem z suchością choć mąż robił wszystko... blokada z mojej strony i już...
Jacq gratulacje
Nadziejo super wieści
Coconue mdłości to dobra oznaka, ja wymiotowałam strasznie długo nawet drugi trymestr, a nawet teraz mi się zdarza...
Ja czuję się coraz gorzej, dolegliwości się nasilają... a tak, żeby było mało dostaje przysłowiowej k.... bo sąsiad któryś dzień z rzędu tnie od rana do wieczora piłą motorową drzewo... skutek tego dostałam wczoraj na wieczór bólu głowy, a w nocy przeszło w migrenęale jak się mówi, jest u siebie i nic mi do tego co robi, ale szybko nie skończy, bo widziałam jakie grube pienie i ile tego zostało
Coraz gorszy strach dopada mnie przed porodem, po prostu boję się wszystkiego, że coś pójdzie nie tak...
Wizytuję we wtorek, zobaczę ile przytył, bo w 31+ 5 ( 32 tydz) ważył 2310, a z usg wychodzi, że to 33 tydz6dz dla Tymusia był, zawsze wychodzi starszy, więc może szybciej się rozpakuje... zobaczę co powie lekarz na wizycie.Nadzieja1988!, Coconue lubią tę wiadomość
Mama 3 Aniołków- 2.06.14 Zuzia 10tc,12.09.14 Dominiś 10tc, 12.05.15 Kropusia
Synek 54cm, 2800- urodz 36/37tydz -
Martynko !!! trzymam kciuki...jeszcze troszke..juz niedlugo skonczy sie strach !!!!
k**wa !!!!! nie ma innej opcji rozumiesz!!!!!!??????????? bedzie maly szkrab! rozowy pachnacy!!!! a potem jak z cyca wyciagnie szybko przyjda dodatkowe kg
Martyki sciskam mocno mocno;*
wlacz nutke !!!!!
ale wiem jak sie boisz...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2016, 12:08
Martynka30 lubi tę wiadomość