Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Ło rany, co za dzień tutaj dzisiaj
sy_la,
Ogromnie się cieszę z Tobą i bardzo gratuluję!
Fajne to Twoje dziecię. Już takie człowiekowskie
[tak sobie na szybko myślę, że skoro moje jest 3 dni starsze, to jeszcze większe może być... o jaa....]
No, w każdym razie - cudowne wieści!
Masz się teraz cieszyć i nic poza tym!
Magdzia,
Z Twoim bambini to już w ogóle zdębiałam. Ale wielkolud!
Ta Twoja ciąża to jakoś mnie za każdym razem zaskakuje, że już taka dojrzała
Cieszę się, że w badaniach wyszło wszystko dobrze.
Apeluję do Ciebie podobnie jak do sy__li - masz się teraz cieszyć, wyluzować trochę, odrzucić troski.
Elaria,
Strasznie to dziwne, że idziesz na sprawę i nawet nie wiesz do końca z jakiego powodu... Współczuję Ci tego stresu.
A powiedz, czy ta Twoja szefowa jest jakaś niezbyt OK i obawiasz się, że będziesz musiała mówić złe rzeczy o niej?
Paolina,
Co u Ciebie?!
Już 15. tc się zaczął! Co słychać w brzuchu i poza nim?
Jacq!,
Mieliście być z mężem grzeczni przez jakiś czas!
No!
A tak poważnie... ja brałam tabsy anty długo. Bardzo długo. Nawet nie pytajcie jak długo. Zdecydowanie za długo. Długo, długo, dłuuugo! Miałam po nich mocno podwyższoną bilirubinę. Potem za radą ginki przerzuciłam się na plastry antykoncepcyjne, które nie przechodziły przez wątrobę, ale za to oblepiały się brudem i lekko odklejały.
Moja mina pewnego dnia, gdy z moim ówczesnym facetem robiliśmy bara-bara, a ja w trakcie zobaczyłam plaster zamiast na swojej pupie, to na kołdrze... - bezcenne.
Dziś antykoncepcja wydaje mi się totalną abstrakcją. Walka o dziecko przenosi kompletnie na drugą stronę. Ale tylko hormonalnej potrafiłabym zaufać.
Promyczku!!!,
Prooo-myyy-czkuuuu!
Jezu. 59! Czekam na kolejny wynik.
Ale wieści są cudowne. Ja mam przeczucie, że to będzie teraz
Trzymam kciuki najmocniej, jak potrafię!
Aliska,
Wybacz, ale uśmiałam się prawie do łez po przeczytaniu wieści od Twojego M
Faceci to jednak kosmici. Najpierw nie chcą iść na badanie, potem im się tak podoba, że chcą wracać, hehe.
Ja z moim załatwiłam sprawę inaczej. Sama przeprowadziłam badanieA dokładniej procedurę przygotowującą do pobrania materiału. Wszyscy byli zadowoleni
Roma,
Cudowna wiadomość!
Wiedziałam! Czułam!
Jak dobrze, że wszystko sprawdziłaś!
Idzie nowe! Idzie dobre!
Gaduaa,
Krechy jak się patrzy
Będzie dobrze. Odczekajcie, jeśli potrzebujecie (ja bym tak zrobiła), ale to cudowny znak na kolejny miesiąc!
M@linko,
Kiedy Ty teraz wizytujesz?sy__la, roma, promyczek 39, Gaduaaa lubią tę wiadomość
-
Co do dodatkowej broni o której pisze Niebieskaa to coś w tym jest ja teraz dodatkowo miałam encorton, metę, kwasy foliowy metylowany i 5mg oraz wieksza dawkę clexane i póki co ciaza trwa jak ostatnio nigdy. Ale czy zakończy sie pomyślnie ehh oby...
Annaczku ja wizytuje pojutrze wieczorem...Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2016, 20:57
-
Oczywiscie ze cos w tym jest i troche nie na moje nerwy to życzenie Jacqu ciąży... Ja nie życzę w ogole jesli plan jest taki jak ostatnio. Życzę z całego serca, jesli lekarz od razu wie jak i z czym ma działać, zeby nie narażać na kolejne poronienie.
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
ruda9215 wrote:Dziewczyny dziś mam dzień przemyśleń.
Tak strasznie chce być w ciąży. (to znaczy ten miesiąc odpuściłam kombinowania i szaleństwo z testami) .. a z drugiej strony tak się boje.
Boję się, że znowu TO się stanie. i wiecie co. jeśli będzie to 6 - 7 tydzień. Przeżyję.. a co jak będzie to 12-24? Będę miała już nadzieję, będę wiedziała kto tam siedzi.. a tu nagle może byc trach? Paraliżuje mnie ta myśl. i tego nie przeżyję. Albo przeżyję i już nigdy w życiu nie będę sie starała.
Dlatego z jednej strony chce. a z drugiej myśle sobie.. Jezu dobrze, że nie jestem w ciąży bo tyle strachu..
nie wiem jak sobie w tym radzić.
ruda,
Jakbyś pisała o moich odczuciach...
Wszystko to znam i rozumiem. I myślę, że większość dziewczyn tutaj również.
Strach jest ciągle. CIĄGLE. I tak już pozostanie. Im bardziej i dłużej się walczy, tym większy.
Powiem Ci, że nawet zdarzyło mi się mieć taki moment w ciąży (podczas krwawień), że pomyślałam, że wolałabym w niej już nie być, bo nie mam siły na ten lęk. Powiedziałam sobie: "niech TO się już stanie i niech mnie uwolni od tego napięcia, bo mam dość". A teraz, kiedy właśnie przekraczam najdalsze momenty z moich poprzednich ciąż, też ciągle boję się, co jeśli znów nastąpi TO?! A ja jestem już coraz dalej... I TO będzie coraz bardziej bolało.
Jest strach. I będzie strach.
Pamiętam, że kiedyś Niebieskaa pisała o tym i ja się z nią zgodziłam - że momentami człowiek nie wie, czy woli zobaczyć te dwie kreski, czy nie. Bo one oznaczają radość, ale jednocześnie początek jednego wielkiego lęku.
W takich chwilach jednak zadawałam sobie proste pytanie - czy ten lęk (a właściwie lęk przed lękiem) jest w stanie powstrzymać mnie przed próbą spełnienia największego marzenia? Nie.
Czy gdybym wiedziała, że muszę przejść X razy ten koszmar, który przechodziłam już trzykrotnie, ale wiedziałabym, że na końcu mam szansę na wielką nagrodę, to poddałabym się? Nie.
I te odpowiedzi wyznaczały mi jasny kierunek tego, co mam robić dalej.
Pragnienie pokonało strach.
Nigdy go nie zniweluje. Ale kolejny raz zdołało go pokonać.
Bardzo Ci życzę siły.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2016, 21:04
Gaduaaa, Asia87, Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
-
Annak - no wiem, wiem, ale wyszło w praniu jak wyszło
A tabletek nie chcę brać nie wiadomo jak długo, tylko te 3 opakowania może, a maksymalnie to do lipca 2017
Hanaa - no w sumie do terminu @ jeszcze jakieś 5 dni mam12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnyroma wrote:Gaduaaa ja po samoistnych wznawialam starania od razu, ale to Ty musisz czuć się pewnie ze swoją decyzja, jeśli miałoby Ci to przysporzyć stresów to dobrze, że czekasz. Myślę, że to rozsądna decyzja.
no way!
-
Jacqueline wrote:Annak - no wiem, wiem, ale wyszło w praniu jak wyszło
A tabletek nie chcę brać nie wiadomo jak długo, tylko te 3 opakowania może, a maksymalnie to do lipca 2017
To to się teraz "pranie"nazywa?
Z tabsami w 100% rozumiem. Mój wywód nie miał zniechęcać. Przesłanie było takie, że ja właśnie tylko hormonalnej anty bym zaufała. Więc absolutnie rozumiem, zwłaszcza, że nie planujecie brać długo.
Urodzę za 7 miesięcy, mogę wtedy zabrać Twojego małpiszona za to, że Ty, kochana, teraz przygarnęłaś mojego -
A tak się jeszcze zastanawiam... jak to jest, że przecież i M@linka i Jacq mają już po jednym Dziecku. Ciąże były donoszone chyba bez żadnych leków (?) dobrze mówię? Jeśli nie to proszę mnie poprawić. No i właśnie - ciąże donoszone załóżmy, że bez leków i co się nagle stało, że kolejne były już zakończone poronieniem?! Czy od zawsze był jakiś problem tylko w jednych ciążach on się nie uwidacznia a w innych się aktywuje? - tego nie mogę zrozumieć. Co zmiany hormonalne aż tak wpływają na kolejne ciąże? ehh... trudny temat do zrozumienia.
Edit: a jakie były porody, SN czy CC?Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2016, 21:25
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
nick nieaktualnyA mój lekarz rodzinny mnie nawet nie zbadał. Powiedziałam co mi jest. Zapytał jaki bym chciała lek? I czy chce zwolnienie. Dał skierowanie do laryngologa ale nawet mnie nie zbadał. Do tego ze moje gardło ogląda przez biurko przywyklam. Ale takich cudów jeszcze nie było. Mam bactrim. Oby zadziałał. I chyba powinnam zmienić lekarza.
-
Magdzia śliczne zdjęcia
Syla twoja kruszynka tez.cudowna aż nie mogę się doczekać swojej.zobaczyc mam nadzieje ze będzie mi to.dane tym razem
Dziewczyny co do obaw to normalne zawsze będą nic tego nie zmieni taki los matki- rodzica zawsze będziemy się martwić o nasze dzieci bez względu ma etap rozwoju czy plodowego czy juz normalnego... Tak poprostu jest ja też się boje a czego no właśnie ze moje objawy jakieś takie słabe niby piersi czuje są pełniejsze ale podbrzusze jakoś milczy no może czasem coś lekko poczuje ale może macica juz przestała rosnąć... I dlatego nie pobolewa Tego się boje - jak to jest u was wiezonzciazone? Mam wizytę w czwartek dość wcześnie ale może się dowiem co i jakMagdzia88 lubi tę wiadomość
Aniołek (8t) marzec 2016
-
annak wrote:ruda,
Jakbyś pisała o moich odczuciach...
Wszystko to znam i rozumiem. I myślę, że większość dziewczyn tutaj również.
Strach jest ciągle. CIĄGLE. I tak już pozostanie. Im bardziej i dłużej się walczy, tym większy.
Powiem Ci, że nawet zdarzyło mi się mieć taki moment w ciąży (podczas krwawień), że pomyślałam, że wolałabym w niej już nie być, bo nie mam siły na ten lęk. Powiedziałam sobie: "niech TO się już stanie i niech mnie uwolni od tego napięcia, bo mam dość". A teraz, kiedy właśnie przekraczam najdalsze momenty z moich poprzednich ciąż, też ciągle boję się, co jeśli znów nastąpi TO?! A ja jestem już coraz dalej... I TO będzie coraz bardziej bolało.
Jest strach. I będzie strach.
Pamiętam, że kiedyś Niebieskaa pisała o tym i ja się z nią zgodziłam - że momentami człowiek nie wie, czy woli zobaczyć te dwie kreski, czy nie. Bo one oznaczają radość, ale jednocześnie początek jednego wielkiego lęku.
W takich chwilach jednak zadawałam sobie proste pytanie - czy ten lęk (a właściwie lęk przed lękiem) jest w stanie powstrzymać mnie przed próbą spełnienia największego marzenia? Nie.
Czy gdybym wiedziała, że muszę przejść X razy ten koszmar, który przechodziłam już trzykrotnie, ale wiedziałabym, że na końcu mam szansę na wielką nagrodę, to poddałabym się? Nie.
I te odpowiedzi wyznaczały mi jasny kierunek tego, co mam robić dalej.
Pragnienie pokonało strach.
Nigdy go nie zniweluje. Ale kolejny raz zdołało go pokonać.
Bardzo Ci życzę siły.FabianCyprian
Tymuś
-
Annak - i tak to w sumie zrozumiałam jak napisał, o co chodziło z tym przesłaniem
Sy_la - ja brałam w ciąży z córką Duphaston 2x1 przez miesiąc i 1x1 kolejny miesiąc, bo w 11tc miałam jednorazowo krwawienie jasną krwią, na wkładkę prawie. I to tyle leków nie licząc witamin.
Co do porodu bo to miałam CC bo akcja szła jak krew z nosa, czyli bardzo marnie.
Jeśli tak pomyśleć to u mnie w rodzinie musiał być problem poronień, bo w epoce moich babć to było nienormalne mieć jedno dziecko, a dwie siostry rodzone mojej babci mają tylko po jednym dziecku, ale te dzieci mają więcej niż po jednym.12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Syluś pierwsza moja ciąża była bez większych komplikacji - zaszłam po pól roku celowania, bo przez pól roku normalnych, czyli niecelowanych stosunków zajść nie moglam- czyli ogolnie rok starań. Byly plemienia, byl duphaston
i witaminki prenatalne a ok polowy ciąży fenoterol, isoptin i nospa na nieposlyszna macice i skracajaca się szyjke. W sumie w porównaniu z ta ciaza to pierwsza donoszona 10 lat temu byla faktycznie bez problemów
-
Elmo na pewno już zobaczysz swoją Kruszynkę
kiedy masz wizytę i który to będzie już tydzień ciąży?
Co do obaw - no niestety one już zawsze będą. Taki już nasz ziemski los - trzeba się z tym pogodzić i postarać się myśleć po prostu pozytywnie. Nie ma innej rady.
Elmo ciesz się, że nie masz objawów - ja też się stresowałam (stąd dzisiejsza wizyta) bo nic mi nie dolega, żadnych mdłości, cycki przestały boleć 2 tyg temu, jedynie tylko są powiększone, brzuch też nie boli - choć czasem coś tam poczuję jakby trochę rosło... a mimo to dziś się okazało, że wszystko w porządeczku z DzidziolemM@linka, Elmo13 lubią tę wiadomość
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
No właśnie M@linka i Jacqu i tego nie jestem w stanie pojąć, dlaczego kolejne były takie nieszczęśliwe, co się stało, że tą pierwszą bez większych problemów się udało donosić a tutaj już była klapa..
Jacqu - ale masz potwierdzone info, że babcie roniły? Może to zbieg okoliczności, że siostry mają po jednym dziecku, a poza tym Twoje kuzynostwo ma więcej niż jedno...
ehhh... bardzo to skomplikowane!
Edit: czy te mutacje co są wykrywane typu v-leiden, mthfr, trombofilia, są nabyte??Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2016, 21:49
mała82 lubi tę wiadomość
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Sy_la - no potwierdzenia nie mam, ale to jest dość prawdopodobne. A jedna z wnuczek siostry babci pierwszą ciążę donosiła, drugą poroniła, trzecią donosiła, ale nic więcej nie wiem.
No cóż, mam nadzieję, że koniec końców urodzę jeszcze jedno dziecko, zdrowe, różowe i w ogóle
Dobranoc.sy__la, Elmo13 lubią tę wiadomość
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnyGaduaaa wrote:Ale my normalnie serduszkujemy.. Tylko stary wyskakuje
Nie Vertigonie chodziło o seksy z ginem
Jakoś tak pomyślałam że zapytaszElmo13, vertigo lubią tę wiadomość
-
Syla wizytę mam w czwartek 08.09 dokładnie jie umiem określić ale Według moich obliczeń to będzie 6t0d mniej więcej coś pewnie będzie widać ale co to zobaczymy staram się nie stresować ale sama wiesz ze nie da się całkiem pozytywnie myślećAniołek (8t) marzec 2016