Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Asiu gratuluję
daj znać jak jutro będą jak będziesz robić ale ja nie robiłam bo stwierdziłam ze ona nie wiem wnosi tylko albo trochę uspokoi chociaż też nie daje pewności albo odwrotnie... Dla mnie było szkoda kasy jutro mam wizytę wiec się okaże co i jak i czy jest ok - mam taką nadzieję chociaż dziś przestały mnie już całkiem boleć popiersie i znowu schizuje... No nic poczekamy zobaczymy
Asia87 lubi tę wiadomość
Aniołek (8t) marzec 2016
-
nick nieaktualnysy__la wrote:Tu bardziej chodziło o rodzaj odpuszczenia, wyluzowania, niemyślenia o zachodzeniu w ciążę i w pełni wykorzystanie dni wolnych/urlopu. A że ja lubię czasami w miłym towarzystwie się napić to już nic na to nie poradzę.
Sysiu - jak tu wyluzować, zresztą sama wiesz jak to jest..
Mój szanowny M pije kurna to piwsko 2 dziennie, czasem 1 dziennie.
Buczę po nim, ale nic sobie z tego nie robi.
Zaś ja w ogóle nie pijamnic - no może kawe i cole
-
Alisko - gdyby to sam alkohol miał być problemem, to takie really pijackie patologie nie rozmnażałyby się jak króliki i w 99% nie rodziły by się im zdrowe dzieci. Rozumiem Cię, bo mój M za kołnierz nie wylewał jak się poznaliśmy, o czym dowiedziałam się z jakże pasjonujących opowieści teścia... Gdyby powodem miał być alkohol, to nie mielibyśmy córki, bo teraz też pije to 1-2 piwka, a czasem wcale, ale u niego bardziej obwiniam papierosy
Jak się poznaliśmy to troszkę popalał, ale jak zaczął pracować z moim wujkiem to co jakiś czas zmieniał im się chłopak na jednym stanowisku w ekipie, aż trafił się taki co palił jak smok, no i M się wciągnął
Tłumaczę mu, niby rozumie, raz jest lepiej, raz gorzej, ale ostatnio jakby do niego bardziej zaczęło docierać, że coś tam mogło się pogorszyć i dobrze by było, gdyby ograniczył się w tym temacie.
Mi zdarza się od czasu do czasu wypić jakieś jedno piwko owocowe lub lampkę wina, ale to jest tak raz na tydzień/dwa, bardziej tak przy okazjiA wódki czy drinków to ja ni huhu, nienawidzę samego zapachu wódki
Tak samo jak smrodu papierosów, rzygać mi się chce jak czuje dym tytoniowy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2016, 10:54
sy__la lubi tę wiadomość
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Alisa wrote:Sysiu - jak tu wyluzować, zresztą sama wiesz jak to jest..
Mój szanowny M pije kurna to piwsko 2 dziennie, czasem 1 dziennie.
Buczę po nim, ale nic sobie z tego nie robi.
Zaś ja w ogóle nie pijamnic - no może kawe i cole
no niestety wiem jak to jest z tym luzowaniem... nie powiem, bo przez te 3 tyg urlopu czasami wchodziłam na ovu was podczytywałam, sama się raczej nie udzielałam, jak najmniej chciałam myśleć o ciąży... czasem mi się to udawało, że w ogóle nie myślałam, czasem jak widziałam ciężarne (a w Bieszczadach było ich od groma, co 3 kobieta z dużym brzuchem!!!) to myślałam, że też tak bym chciała... no ale na pewno odreagowałam. Poza tym pamiętam taką śmieszną sytuację, obudziłam się o 6 rano na morzem, wstałam, mówię do M. "idę pobiegać, idziesz ze mną?" a on że mu się nie chce i nie idzie, to mi się samej też już nie chciało i do głowy mi wskoczyła myśl, że dziś może być płodny i położyłam się z powrotem do łóżka, bzyknęliśmy się i..... no nie wiem, może to właśnie z tego sexu stał się cud?
Aliska nie chciałabyś zostać tylko przy kawie, a Colę odstawić?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2016, 10:55
M@linka lubi tę wiadomość
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
nick nieaktualnysy__la wrote:no niestety wiem jak to jest z tym luzowaniem... nie powiem, bo przez te 3 tyg urlopu czasami wchodziłam na ovu was podczytywałam, sama się raczej nie udzielałam, jak najmniej chciałam myśleć o ciąży... czasem mi się to udawało, że w ogóle nie myślałam, czasem jak widziałam ciężarne (a w Bieszczadach było ich od groma, co 3 kobieta z dużym brzuchem!!!) to myślałam, że też tak bym chciała... no ale na pewno odreagowałam. Poza tym pamiętam taką śmieszną sytuację, obudziłam się o 6 rano na morzem, wstałam, mówię do M. "idę pobiegać, idziesz ze mną?" a on że mu się nie chce i nie idzie, to mi się samej też już nie chciało i do głowy mi wskoczyła myśl, że dziś może być płodny i położyłam się z powrotem do łóżka, bzyknęliśmy się i..... no nie wiem, może to właśnie z tego sexu stał się cud?
Aliska nie chciałabyś zostać tylko przy kawie, a Colę odstawić?
nie dam rady odstawić coli. Czasem nie ma jej w domu 2,3 dni - to już mi jej brakuje. Wody mineralnej nie trawię.
Jak byliśmy nad morzem to tyle tych brzuchatych też łaziło - kurna!!! jak na złość kur..a - mnożyły się
-
nick nieaktualny
-
Jacqu no właśnie te papierochy... sama kiedyś popalałam i mój M. też palił, ja już dawno rzuciłam, mój M. rzucił na rok potem znowu zaczął, ale udało mi się go przekonać i rzucił ponownie już z rok temu mam nadzieję na dobre! Sam się z tego cieszy, kupił sobie taką skarbonkę i wrzucał tam te pieniądze, które kiedyś wydawał na fajki... zobaczył ile zaoszczędził i co mógł sobie za to kupić...Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
roma wrote:Vertigo doskonale Cię rozumiem i znam na wylot to uczucie które opisujesz. Po mojej ostatniej stracie, 3 w przeciągu roku a 4 w całej mojej historii, byłam na prawdę na samym dnie emocjonalnym. To poronienie zbiegło się z odebraniem wyniku kariotypu i miałam wrażenie że los się na mnie uwziął. Miałam poczucie ogromnej krzywdy, niesprawiedliwości, żalu i złości. Na prawdę było ze mną źle, długo składałam się do kupy. I wtedy jedna z dziewczyn z forum, z którą mam kontakt do dzisiaj i którą poznałam na grudniówkach podczas ostatniej ciąży pomogła mi spojrzeć na całą sprawę z innej strony. Nie chcę być źle zrozumiana, pragnę bardzo dziecka i doskonale rozumiem uczucia kobiet takich jak my, ale dzięki Niej zrozumiałam że ja już mam WSZYSTKO! Mam dziecko, to jedno jedyne za które wiele kobiet dałoby się pociąć. Nie znaczy to że pragnę mniej ponownie zostać matką - pragnę bardzo dlatego narażam się poraz kolejny na stratę i połamanie serca w drobny mak. Jednak nie czuję już żalu że inne dostają dzieci chociaż o nie nie proszą tylko czuję radość i wdzięczność za to jedno dziecko które mam, bo wiele kobiet nawet tego nie ma. Odkąd tak to postrzegam żyje mi się łatwiej. Walczę dalej, mam nadzieję że mój trud i porażki zostaną wynagrodzone. Niezależnie jednak od tego co mnie czeka wiem że i tak mam już wszystko.
Dziękuję Roma. Ja bardzo doceniam to co mam. Bardzo. Wiem, że to myślenie nie ma sensu. Czasem tylko mi się włączaCóreczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Alisa wrote:nie dam rady odstawić coli. Czasem nie ma jej w domu 2,3 dni - to już mi jej brakuje. Wody mineralnej nie trawię.
Jak byliśmy nad morzem to tyle tych brzuchatych też łaziło - kurna!!! jak na złość kur..a - mnożyły się
U mnie w domu nigdy nie ma i nie było Coli ani żadnych kolorowych napojów czy nawet soków w kartonie, jedynie jak ktoś przychodził ze znajomych to kupił byle by było do drinków. Ja tylko woda....ewentualnie soki, które sobie sama wycisnęWiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2016, 11:04
gama, Magdzia88, Aradia***, M@linka, Elaria lubią tę wiadomość
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
vertigo wrote:Ja baaaaardzo dobrze toleruję wino
ja toleruję prawie wszystko oprócz wódki.... bleee! Najbardziej lubię własnej roboty dobry Bimberek albo dobra whisky z lodem. Winko też pyszne, ale jedynie półwytrawne albo wytrawne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2016, 11:07
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
sy__la wrote:ja toleruję prawie wszystko oprócz wódki.... bleee! Najbardziej lubię własnej roboty dobry Bimberek albo dobra whisky z lodem. Winko też pyszne, ale jedynie półwytrawne albo wytrawne.
O to to!
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
nick nieaktualny
-
Jaki temat alkoholowy dzis od rana:)))
Moj maz jest mistrzem w robieniu piwa, robi sam wszystko od podstaw i teraz kolegów Norwegow uczy. Nigdy nie lubiłam piwa, ale jego wymysły sa rewelacyjne. Ostatnio robił tez miód pitny i nakupil milion dziwnych ziół w pl bo bedzie z kolega wlochem robić absynt. Nie myslcie ze mamy problem z alkoholem haha) ale te własne wyroby bardzo cieszą. Robił tez wino, whisky itd. Ja mam jeszcze kilka butelek z winiarni z Prowansji z zeszłego roku ale to czeka na opicie dziecka... Czekało juz rok to poczeka dłużej. Lubię tez przywieźć sobie z Pl Soplice pigwowa i pic jak likierek.
Ja siedzę sobie w pociągu, pije herbatkę i Was czytam, po południu wizyta.
Asiu chyba Ci nie gratulowalam... Wiec gratuluje pozytywnej bety i czekam na powtórkę)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2016, 11:18
M@linka, Asia87 lubią tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
mmmmm ja też winko wytrawne lub półwytrawne, w tym cyklu z zajścia to byliśmy za granicą u rodzeństwa M i nie powiem dałam czadu....... "na dobre endometrium"
jak wóciliśmy po tygodniu, to aż stwierdziłam, że czas skończyć z tym, ze trzeba by sie troche odtruć, odzwyczaić.....
zresztą poprawiłam tylko na owu, a potem sie ferie skończyły, do pracy...
no i co? było widac dobre było to endometrium...sy__la lubi tę wiadomość
08.01.2016 [*] 6 tc "Pan dał, Pan zabrał "(Hb)
-
Dziewczyny, mam pytanie. Mam skierowanie dla syna do poradni genetycznej w celu badania kariotypu. Kolejki wszędzie takie, że ręce opadają. W polbliskich poradniach na badanie mogę liczy pod koniec przyszłego roku. Ja robiłam w Rudzie śląskiej, tam terminy szybkie ale dzieci nie przyjmują. Zadzwoniłam więc do Kielc (ja jestem ze śląska) i szok - niedojrz że Pani oddzwoniła bo nikt nie odebrał jak dzwoniłam to termin na koniec września i od razu badanie! W Zabrzu np na konsultację zapisana jestem na luty przyszłego roku a na badanie czeka się ok 9 miesięcy. No ale nie doczytałam jak to jest z tym NFZ - jeśli mam skierowanie od lekarza rodzinnego z województwa śląskiego to mogę na to skierowanie iść do poradni w innym województwie?25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
nick nieaktualny
-
Dowiadywałam się w Rudzie śląskiej (nie przyjmują dzieci), Katowicach, Krakowie i Zabrzu. Wszędzie terminy abstrakcyjne.25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy