Badanie CMV
-
WIADOMOŚĆ
-
A to już można odebrać wyniki? Bo mi powiedziano, ze dopiero na wizycie u lekarza.
Brat z tego co mi wiadomo robił w tym czasie badania krwi i wyszło mu stężenie czegoś tam (nie pamiętam czego) baardzo wysokie - dużo ponad normę. I właśnie przez to ( przez przypadek) wykryli u niego cytomegalię.
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Nie miałam w ogóle zadnej gorączki ani wysokiej temperatury. Nic z objawów grypy. Więc może mnie ominęło? Ale dla świetego spokoju chcę sprawdzić. -
Tak,mi też mówili,że na wizycie,ale wyniki jako takie w rejestracji już będą,możesz zapytać,czy to nie byłby problem,żeby wydali Ci je wcześniej.Chociaż z drugiej strony ta wiedza przy badaniu prenatalnym na Agatowej nic nie zmieni,pani doktor i tak zmierzy wszystko bardzo dokładnie i na pewno będzie ok.A kiedy masz wizytę u lekarza na Wolskiej?
Będzie dobrze . -
Byłam właśnie na Agatowej 10 i Pani Janilik stwierdziła, że płód jest jeszcze zbyt mały aby dokładnie wykonać wszelkie pomiary. Kazała przyjść ponownie 1 marca. Bardzo fajnie, że nie wzięli żadnych pieniędzy za tą konsultację. Bo przecież użyła USG i stwierdziła, ze człowieczek ma niecałe 5cm.
A na wizytę na Wolskiej mam dopiero niestety 27 marca...
-
Nie rozumiem,dlaczego 27 marca?!będąc w ciąży masz pierwszeństwo,możesz sobie przyjść kiedy chcesz,ja jedną wizytę załatwiam od razu po zgłoszeniu się(dosłownie od razu,za 5 minut miałam już być pod gabinetem),a kolejną miałam w następnym tygodniu już z wynikami.Mówiłaś w rejestracji,że jesteś w ciąży?
-
Ja u Diallo też byłam za pierwszym razem,ale potem skierowała mnie do dr Niezabitowskiej,sama zadzwoniła do rejestracji i powiedziała,że mają mnie wcisnąć na kolejny tydzień z wynikami badań,z tym,że ja już byłam z potwierdzoną cmv(została tylko awidność do zrobienia),więc Niezabitowska musiała mi po prostu powiedzieć co dalej.
Bo z tego co zrozumiałam,to dr Niezabitowska zajmuje się właśnie raczej ciężarnymi.
Jeżeli tak późno masz termin,to możesz mimo wszystko spróbować odebrać wyniki sama,a w razie pozytywnych przeciwciał przyśpieszyć wizytę.Choć nadal nie sądzę,żeby Ci cokolwiek wyszło.To naprawdę nie jest coś,co się łatwo podłapuje,a jeszcze jak nie miałaś żadnych objawów infekcji (o co dr Diallo zakładam,że pytała?) to w ogóle bym się nie martwiła .Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lutego 2014, 23:04
-
Trzeba się cieszyć tym wynikiem, jak również tym, że wychodzisz powoli z I trymestru . Cytomegalia najgorsza jest na początku ciąży, często niestety się młodziutką ciążę przez nią traci. Tymczasem skoro jej nie masz, to najlepiej zapomnieć w ogóle o temacie i powtórzyć badania dopiero w III trymestrze.
Zdrówka, Kochana, obyś już nie musiała zaglądać więcej na "Problemy i komplikacje" .ofcooo lubi tę wiadomość
-
miałam robiony test na przeciwciała cytomegalii na początku drugiego trymestru. Wyszło, że nie jestem chora ale i niestety nigdy nie byłam, a więc nie mam przeciwciał. Na początku strasznie schizowałam, bałam się wychodzić do ludzi, cały czas myślałam, żeby tylko się nie zarazić. Minął jakiś czas i zupełnie zapomniałam o zagrożeniu. Zostało mi 2,5 miesiąca do porodu, poproszę o powtórne badanie by ewentualnie zadbano odpowiednio o dziecko po porodzie. Moje koleżanki co są, lub były w ciąży, jak robiły te badania to wychodziło im, ze chorowały przed ciążą i mają odporność, zazdrościłam im. nie wiem skąd ja się uchowałam, ale pocieszałam się że skoro tyle lat się nie zaraziłam to może mój organizm sobie radzi.
Z dalszych znajomych mam dwie które niestety przechodziły cytomegalie w ciąży. jednej synek ma juz 4 latka, jest zdrowy i nigdy nie miał żadnych komplikacji z tego powodu. drugiej córka ma małopłytkowość i problemy ze wzrokiem (słaby wzrok), ma 6 lat, ale jest już coraz lepiej, choć początki były trudne. ale umysłowo jest sprawną, mądrą dziewczynką.
Szukając w internecie publikacji medycznych, a nie wywodów pseudonaukowych na popularnych portalach dla rodziców, znalazłam ciekawe informacje, w tym o możliwości leczenia podczas aktywnego zarażenia w ciąży. jak znajdę ten artykuł to go tu do tematu wrzucę. oczywiście leczenie było eksperymentalne ale bardzo skuteczne i nieszkodliwe dla płodu, tak więc chyba nie jest dostępne dla każdego.
Jeszcze jedno, z dostępnych sposobów leczenia, albo raczej podniesienia odporności organizmu w przypadku gdy zarazi się cytomegalią, jest zażywanie kolostrum w dużych dawkach, są to preparaty z siary bydlęcej, zawierające różne immunoglobuliny. musi to być kolostrum droższe, dobrej jakości, produkowane z siary przetworzonej na zimno.uwaga, SuSie lubią tę wiadomość
-
Też sądzę, że to leczenie nie jest dostępne dla każdego, bo będąc w szpitalu zakaźnym na Wolskiej w Warszawie nikt mi niczego podobnego nie zaproponował (a w końcu konsultowali mnie zakaźnicy), dostałam jedynie skierowanie na badania dla syna, które należy wykonać od razu po porodzie.
Co do colostrum - czytałam, że zawiera bardzo dużo witaminy A, a ze względu na nią w ciąży odradzana jest np. wątróbka, więc w tej kwestii wolałabym się skonsultować z lekarzem.
Odnosząc się początku Twojej wypowiedzi, ja znam wiele ciężarnych, które nie przechodziły nigdy w życiu cytomegalii. Jak już pisałam wcześniej, nie jest łatwo się nią zarazić, jednocześnie też nie widzę sensu zamartwiania się na zapas. Badają nas w ciąży na różyczkę, cytomegalię i toksoplazmozę, ale tak naprawdę, wychodząc do ludzi możesz złapać cokolwiek i będzie to po prostu przykry zbieg okoliczności, nie wolno się jednak nastawiać na to, że akurat nas to spotka. -
Kontynuując moją historię.
Byłam na usg III trymestru (28 tydz. 5 dz.) 19 marca w poradni usg na Agatowej. Tym razem zapisałam się do dr Hameli i również mam bardzo dobre wrażenia, chociaż inne, niż po spotkaniu z dr Janilik.
Pomiary wyszły wzorowo, wszystkie przepływy w normie, syn jest o ok. 1,5 większy, niż by to wynikało z OM, jednak to bardzo dobry znak, bo chore dzieci raczej wolniej przybierają i "nie nadążają" za terminem (oczywiście mam tutaj na myśli sytuację z cytomegalią w tle, natomiast wiadomo, że na tym etapie każde dziecko rośnie w swoim tempie i mniejszy przyrost nie jest powodem do paniki).
Dr Hamela miała jednak inne zdanie na temat zmian, które jeszcze ewentualnie mogą wystąpić. Na poprzedniej wizycie dr Janilik uspokoiła mnie, że skoro obrazy usg do tej pory były poprawne, nic się już w tej kwestii nie powinno zmienić, natomiast teraz dowiedziałam się, że mimo wszystko muszę być przygotowana na ryzyko wodogłowia.
Trzeba więc sprawę dokładnie skontrolować raz jeszcze w okolicach 35 tygodnia, ponieważ ewentualne zmiany wykluczają poród siłami natury.
I tym właśnie różnią się od siebie obie panie doktor. Ostatnio byłam ugłaskana, teraz poczułam się trochę "postraszona", ale też bardzo dobrze doinformowana, wiem, na czym stoję, wiem, na co trzeba zwracać baczną uwagę. Jestem mimo wszystko cały czas dobrej myśli, staram się nie bać i być silna, tak jak duży i silny jest mój syn .
Doktor Hamela, w opisie usg wpisała mi też następującą uwagę:
"Wskazany poród w ośrodku III stopnia referencyjności. Konieczna dalsza diagnostyka w kierunku wrodzonej cytomegalii u noworodka."
Ta notka może okazać się bardzo istotna w momencie, kiedy na Karowej nie będzie dla mnie miejsc. Trzeba pamiętać, że w tej sytuacji to pod tym kątem trzeba wybierać szpital, tj. badań po porodzie.
Skończyło się "rumakowanie" i wybieranie hotelowych warunków z opcją poród w wodzie, piłka i drabinki . Żartuję sobie oczywiście, ale fakt jest taki, że teraz mi wszystko jedno, w jakich okolicznościach będę rodziła, najważniejsze jest to, żeby synem zajęli się wzorowo po porodzie, żeby nic nie zostało przeoczone oraz by w razie konieczności zostało podjęte dobrze ukierunkowane leczenie.
To tyle. Kolejny "raz" po usg w 35 tygodniu a następna notka już po porodzie. Proszę wszystkich o kciuki, dobrą energię i najlepiej żadnych dotkniętych w czasie ciąży cytomegalią .uwaga, Paula_29, SuSie, Symfonia lubią tę wiadomość
-
Sunset, powtarzałam raz poziom IgG, generalnie im dalej od infekcji tym, IgG były wyższe, a IgM niższe. Najlepiej zrobić badanie awidności, które wskaże kiedy doszło do zakażenia i skonsultować wynik z lekarzem zakaźnikiem.
sunset lubi tę wiadomość
-
To już chyba ostatni ciążowy wpis dotyczący mojej "przygody" z CMV. Kolejne uzupełnię po porodzie.
Na ostatnim USG na Agatowej (28 tydz. ciąży) dr Hamela przestrzegała mnie, że skutki zakażenia CMV wciąż jeszcze mogą uwidocznić się w kolejnych tygodniach. Dlatego z duszą na ramieniu szłam na kolejne i ostatnie już zalecane USG. Był to 34 tydzień i 5 dzień.
Obraz idealny, przepływy prawidłowe, komory mózgowe nie powiększone. Ultrasonograficznie zdrowe, duże dziecko . Dostałam również "zapewnienie", że pod tym kątem nic już się nie zmieni aż do porodu, minęło dużo czasu, wszystkie USG są prawidłowe, pozostaje diagnostyka po porodzie.
I płynnie przechodzimy do kwestii "Co dalej, gdy maluch się urodzi?".
Dostałam zalecenia ze szpitala zakaźnego na Wolskiej odnośnie badań, które trzeba wykonać po narodzinach malucha, ale pojawiło się w mojej głowie kilka pytań, na które nie potrafili odpowiedzieć ginekolodzy, ani położne. W celu uzyskania odpowiedzi na nie napisałam do Kierownik Kliniki Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka na Karowej (tam zamierzam rodzić).
Odpowiedzi uzyskałam na następny dzień, co niesamowicie miło mnie zaskoczyło. Zamieszczam poniżej treść pytań oraz krótkie odpowiedzi na nie, może (choć mam nadzieję, że nie) kiedyś się to komuś przyda:
1. Czy badania w kierunku CMV (IgG, IgM, PCR DNA CMV, USG przezciemiączkowe, ocena wątroby i śledziony oraz badanie słuchu i wzroku - te badania sugeruje szpital zakaźny na Wolskiej) są wykonywane w ciągu pierwszych 12h życia dziecka razem z pozostałymi rutynowymi badaniami?
Tak, wszystkie badania zrobimy.
2. Jak długo czeka się na wynik PCR DNA CMV?
Kilka dni.
3. Czy pozytywny wynik PCR DNA CMV wpływa na czas podania szczepionek obowiązkowych?
Nie.
4. Słyszałam o zmianie procedur leczenia w przypadku CMV wrodzonego, tj. wydłużonego czasu leczenia w szpitalu z 2 do 6 tygodni - chciałabym potwierdzić tę informację.
Leczenie zależy od objawów u dziecka. W przypadku objawów ciężkiego zakażenia od urodzenia - leczymy od razu. Dziecko może być w dobrym stanie i tak prawdopodobnie będzie, wtedy czekamy na wyniki badań.
5. Gdzie odbywa się leczenie dziecka? W szpitalu, w którym przyszło na świat, czy zostaje skierowane do innego miejsca? W przypadku pierwszej opcji - na jakich zasadach rodzice mogą być obecni przy dziecku?
Podobnie jak wyżej. Jeśli dziecko jest w dobrym stanie, czekamy na wyniki i w zależności od wyników wysyłamy dziecko do Centrum Zdrowia Dziecka celem dalszej hospitalizacji lub do leczenia ambulatoryjnego, również w CZD. Dziecko w dobrym stanie przebywa razem z matką na sali. Przy dziecku wymagającemu pobytu na Oddziale Patologii Noworodka lub OIOM-u może przebywać matka cały dzień gdy jest w szpitalu. Gdy matka jest zwolniona do domu wtedy może przebywać z dzieckiem od 12.00 do 19.00
6. Czy możliwe jest leczenie ambulatoryjne?
Tak, jest możliwe.
7. Czy leczenie rozpoczyna się natychmiast po pozytywnym wyniku?
Leczenie zależy od stanu dziecka i czasem musi być zaczęte bezpośrednio po urodzeniu.
8. Czy fakt że poziom CMV IgM nie spadł u mnie jeszcze do wyniku negatywnego, czy wątpliwego (wciąż są pozytywne, choć stopniowo opadają) w jakikolwiek sposób wpływa na przebieg porodu/możliwość karmienia piersią?
Aby odpowiedzieć na to pytanie chciałabym znać wynik awidności.
To by było na tyle. Dam jeszcze znać, jaka była odpowiedź w kwestii porodu i karmienia piersią. Badanie awidności miałam 31 stycznia, wykazało niską awidność. Mam nadzieję, że to nie będzie stwarzało żadnych problemów z karmieniem.
Następny odzew po porodzie. O poród się nie martwię, przeżyję. Cała moja uwaga skupia się na tym, aby wynik PCR DNA CMV był ujemny i abym RAZ NA ZAWSZE ZAPOMNIAŁA O CYTOMEGALII.sunset, Cosmia lubią tę wiadomość
-
Witajcie,
Dopiero dziś trafiłam na to forum i muszę przyznać, że wpisy Martyniki są bezcenne. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.
Problem CMV nie ominął mnie również.
Jestem w 36 tygodniu ciąży i kilka dni temu dowiedziałam się, że jestem dodatnia zarówno w klasie IgG (120) jak i IgM ( 1,27). Również trafiłam do Szpitala Zakaźnego, gdzie bardzo fajna lekarka dr. Tomaszewska przyjęła mnie, zleciła badania i kazała przyjść w poniedziałek w dowolnym dla mnie momencie aby "rozmawiać dalej" kiedy już powtórne badania CMV w obydwu klasach oraz awidność będą gotowe do odbioru.
Niestety nie miałam zleconych CMV w I trymestrze i początkowo pocieszałam się, że do zakażenia doszło w dzieciństwie i podwyższone niewiele IgM związane są z ciąża, która czasem fałszuje wyniki. Dogrzebałam się jednak do badań wykonywanych w pierwszej ciązy (moja mała ma 2,5 roku), a badania zostały wykonane w listopadzie 2011, okazało się, że wtedy obydwa miana przeciwciał były ujemne. Zatem do zakażenia doszło najprawdopodobniej w ciągu ostatnich 2 lat...
W lutym tego roku moja Małgosia poszła do żłobka i niestety zakładając że najczęściej do zakażenia dochodzi od dzieci- do zakażenia doszło w obecnej ciąży. Rzeczywiscie mniej więcej od końca lutego do końca marca byłam bardzo chora, bez gorączki i powiększonych wezłow chłonnych ale uporczywy kaszel uniemożliwiał mi spanie przez kilka tygodni 3 antybiotyki jeden po drugim...
Od początku tej ciąży coś się działo, w drugim miesiącu ciąży miałam krwawienia, musiałam leżec-okazało się ,że mam drobne krwiaczki które w ciągu 2 miesięcy się powchłaniały, potem bardzo ciężkie infekcje, jedna po drugiej, teraz to...
Martynika - dzięki za rzetelność to ona zachęciła mnie do opisania mojej historii- być może i ona dla kogos okaże się pomocna. Nasze historie do tej pory różnią się tylko albo az tym, że Ty miałas badania CMV w I trymestrze, ja nie wiec nie mam pewnośći kiedy zachorowałam.
Co do badań usg wsyztskie w normie, synuś wygląda na starszego niż jest , komory w mózgu nieposzerzeone, rogi tylne w normie wiec wg mojego usgisty wszystko jest dobrze, ale coż raz niepewność zasiana w sercu matki pozostaje do końca. Ostatnio usłyszałam od pewnej kobiety:
" Kobieta, która zostaje matką już nigdy nie śpi spokojnie"- to prawda.
Pozostaje mi uzbroić się w cierpliwośc i poczekać na rozwój wydarzen w poniedziałek. Będę Was informować.
lolka83 lubi tę wiadomość
-
Ja zrobiłam cytomegalie dzis i wynik mnie troche podłamał:
Nie wiem czy to dobrze, czy zle.
IGG obecne - 218 U/ml(dodatni)
IGM nieobecne
Znalazłam cos takiego IgM (-),IgG (+): stan po przebyciu choroby (cytomegalia w uśpieniu, nabyta odporność, ryzyko zarażenia płodu bardzo niskie, ok 1%)
Teraz zeschizowałam, kiedy mogłam się tym zarazić, w ciazy przechodziłam dwa przęziebienia, koniec 1 trymestru i jakos polowa 2, ale skad mam wiedziec czy to w wogole bylo to.
USg mam w normie, miedzy innymi polowkowe i w 32 tyg (oba robione przez Doktor Hamele z Agatowej), ale ponoc wszystko dobrze z mała. Wtedy nie wiedzialam jeszcze o tym zarazeniu. Inne usg u prowadzacego tez ok.
Jutro mam wizyte u ginia, ciekawe co powie, moze powinnam zrobic tą awidnosc, aby wiedziec kiedy to przechodziłam? ehWiadomość wyedytowana przez autora: 11 czerwca 2014, 03:12