Badanie CMV
-
WIADOMOŚĆ
-
IgG dodatnie a IgM ujemne swiadcza o przebyciu zakażenia dawno temu, także możesz spać spokojnie:)
lolka83 lubi tę wiadomość
-
Jihara, i jak Ci wyszła awidność? Jak wyniki badań zinterpretował lekarz?
Kochane, moja historia z CMV niestety się nie zakończyła po porodzie (urodziłam 23 maja), jakbym sobie tego życzyła, ale rokowania są bardzo dobre.
Podsumowując - znów mieliśmy pecha, mały zaraził się, doszło do transferu wirusa przez łożysko, ale absolutnie nic nie wskazuje na to, aby wirus zdążył narozrabiać. Byliśmy w szpitalu w sumie 11 dni, przeszliśmy badania krwi (morfologia, CRP, przeciwciała CMV), badanie dna oka, usg przezciemiączkowe oraz jamy brzusznej, badanie na obecność DNA wirusa w moczu (i tu jest, niestety, obecny), jak również obecność DNA wirusa w płynie mózgowo rdzeniowym (tu go na szczęście nie ma), robiliśmy małemu dodatkowe badanie słuchu po wyjściu ze szpitala w poradni otolaryngologicznej na Radzymińskiej w Warszawie, na 8 lipca jesteśmy jeszcze skierowani na rezonans i inne dodatkowe badania do Centrum Zdrowia Dziecka, mam nadzieję, że i tam wszystko wyjdzie dobrze.
Zlecono nam zbadanie płynu mózgowo-rdzeniowego, co nie było w zaleceniach szpitala zakaźnego, ponieważ, decyzją p. Profesor ze szpitala na Karowej, gdyby wirus był obecny również w płynie, musielibyśmy natychmiast trafić do Centrum Zdrowia Dziecka na dalszą hospitalizację i kurację lekami antywirusowymi. Ponieważ jednak go tam nie ma - zdaniem p. Profesor nie jest to konieczne i umówiono nas dopiero ósmego lipca na jednodniowy pobyt, w czasie którego jeszcze raz wszystko posprawdzają. Nie muszę chyba mówić, że serce mi zamarło, gdy usłyszałam, że moje tygodniowe maleństwo ma mieć punkcję, ale zdałam się na tamtych lekarzy... łez było przy tym co nie miara, każdy dzień w tym szpitalu okraszony był stresem, cierpieniem i strachem, ale nie ma sensu do tego wracać, grunt, że teraz jest dobrze, sama widzę jak dziecko zdrowo rośnie.
Podsumowując - mały kończy dziś miesiąc, rozwija się świetnie, jest dużym, silnym chłopcem, gdyby nie to, że WIEMY o wirusie, to absolutnie nic nie wzbudzałoby niczyich podejrzeń. Ale dzięki temu, że wiemy, możemy na bieżąco monitorować sytuację. Na pewno do 1 roku życia Artura czekają kontrole słuchu co 3 miesiące, potem zdaje się co pół roku aż do 6 roku życia. Na obecną chwilę ja sama widzę, że ten słuch jest bez zarzutu, więc nie bałam się powtórnego badania - wystarczy, że coś cichutko brzdkęknie, pojawi się nowy odgłos w otoczeniu i widzę żywą reakcję swojego dziecka.
Wirus jest uśpiony. Może się jeszcze uaktywnić, ale póki co - jest dobrze. Cholernie ważne jest w tej sytuacji karmienie piersią, bo z mlekiem matki dziecko dostaje odporność, immunoglobuliny - teraz zbawienne. Chronią go od infekcji, która wirusa mogłaby obudzić, więc karmimy się dużo, często, dbamy o laktację, rośniemy .
Wszystkie przyszłe mamy, które przyjdą tutaj z problemem CMV w ciąży chcę pocieszyć - na Karowej w Warszawie, w szpitalu, w którym rodziłam, przypadków kobiet, które przeszły CMV w ciąży jest sporo.
Natomiast ostatni przypadek, kiedy dziecko zaraziło się od matki miał miejsce... rok temu! Same widzicie, że te infekcje się zdarzają, ale do transferu wirusa dochodzi naprawdę rzadko. Cóż, ja znowu miałam pecha, ale wierzę, że to koniec złej passy, bo małemu nic nie jest!
Mój Aniołeczek właśnie sobie śpi, cieszę się ogromnie, że jest już ze mną, że nie jest zależny od tego, co dzieje się z moim ciałem, że mogę go zobaczyć, obserwować, czuwać nad nim, sprawować pieczę, móc szybko reagować, gdy coś się dzieje. Kocham go całym sercem i nie dam paskudnemu wirusowi zrobić mu krzywdy!jihara, SuSie lubią tę wiadomość
-
Gratulacje Martynika, masz cudnego synka:) rośnie, jest silny i na pewno nie pozwoli sobie na nic złego ze strony wirusa!!!
Odpowiadajac na Twoje pytanie odnosnie awidnosci- niestety wyszla nieokreslona co by jednak wskazywalo na infekcje w drugim trymestrze. Lekarze z zakaźnego uwazaja że do infrkcji najprawdopodobniej doszlo przed ciaza ale sama jestem lekarzem i niestety wiem swoje. Z Malgosia jak bylam w ciazy mialam CMV okreslane pod koniec III teymestru i bylo ujemne, od tamtego czasu minelo 2,5 roku a w marcu br niezle sie przechorowalam i czuje ze wtedy przeszlam to cholerstwo. W lutym Gosie poslalismy z mezem do zlobka i mysle ze przyniosla tego wirusa wlasnie stamtad. Spodziewam sie podobnej sytuacji jak u Was dlatego tak bardzo czekalam na Twoj wpis... Jest mi szczerze przykro, ze musicie przez to przejsc. Wiem co czujesz bo dwa lata temu jak urodzilam Gosie, w badaniu usg brzuszka stwierdzono obecnosc centymetrowego guza watroby- w skrocie badania za badaniami mijaly dni, tygodnie a my w ciaglym stresie czy to nowotwor czy nie. Nie zgodzilismy sie na punkcje watroby, ona miala tydzien, oddalam to w rece Bogu( moze brzmi to niepowaznie ale tak bylo) po miesiacach zniana zniknela- najprawdopodobniej byl to naczyniak watroby ktory sie wchlonal.
Wiem, ze to nie łatwe ale my kobiety musimy byc szczegolnie silne bo Twoje dziecko musi tą siłe skads czerpac!
Ja bede rodzic w Praskim, mam tam zaprzyjaznionych lekarzy i poloznych a badania i tak wysylaja a co do Usg pojde tam gdzie z Gosia jak bedziesz chciala namiary to podam
-
Odebrałam wczoraj wynik i CMV IGG 266,6 IGM 1,220. Wiem, że to niedobry wynik,szczególnie, że jestem w 10 tygodniu ciąży.
Pani ginekolog powiedziała, że ona by się nie przejmowała,ale jak chcę to powinnam się skonsultować z lekarzem chorób zakaźnych. Wizytę umówiłam na piątek. A dziś zrobiłam awidność. Niestety wynik za 7 dni. I zastanawiam się czy iść do tego zakaźnego w piątek czy poczekać na wynik awidności. Co radzicie? -
Witajcie,
Jestem tu nowa.Jestem w 4tc. Dziś odebrałam wyniki i IGG mam (+)11,00, niestety IGM nie mam bedzie w piątek-lekarz zapomniał zaznaczyć.Też sie bardzo martwię. Dodam że nie jestem w Polsce,tylko w Brukseli.Tu taj nie ma tak jak u nas ze można iść prywatnie zrobić wyniki. Modle sie aby wszystko było ok.magda -
Pia Gizela wrote:Odebrałam wczoraj wynik i CMV IGG 266,6 IGM 1,220. Wiem, że to niedobry wynik,szczególnie, że jestem w 10 tygodniu ciąży.
Pani ginekolog powiedziała, że ona by się nie przejmowała,ale jak chcę to powinnam się skonsultować z lekarzem chorób zakaźnych. Wizytę umówiłam na piątek. A dziś zrobiłam awidność. Niestety wynik za 7 dni. I zastanawiam się czy iść do tego zakaźnego w piątek czy poczekać na wynik awidności. Co radzicie?
Jaki jest zakres referencyjny dla IGM?
Co to w ogóle za podejście pani ginekolog, że JAK CHCESZ, to powinnaś się skonsultować z lekarzem chorób zakaźnych... Po cytomegalii pierwotnej w ciąży jest cały szereg procedur postępowania, przede wszystkim po porodzie, do tego konieczne są wskazówki ze szpitala zakaźnego, radzę zmienić panią ginekolog...
Badania tak czy inaczej należy powtórzyć, najlepiej właśnie w szpitalu zakaźnym. W ciąży będziesz przyjęta bez kolejki.
Magda, spokojnie czekaj na IGM. -
Martynikia dla IGM jest skala:
<0,7 niereaktywny
0,7 ,1,0 niejednoznaczny
>1,0 reaktywny
Czyli mnie wyszedł reaktywny.
Dziś idę skonsultować się z inną panią ginekolog i do rodzinnego po skierowanie do szpitala zakaźnego, bo Izba Przyjęć w ich szpitalu mi nie wystawi. Wczoraj też odebrałam wynik awidności (szczęśliwie już był)i wyszło mi 0,95 (wg ich skali wysoka awidność zaczyna się od 0,65, więc do zakażenia doszło ponad 3 miesiące temu a wiec gdzieś tuż przed moim zajściem w ciążę. Miałam dziś iść prywatnie do lekarza chorób zakaźnych ale chyba wybiorę się w pierwszej kolejności do lekarza w szpitalu zakaźnym. Wolę wyjaśnić wszystko z lekarzami niż opierać się na sprzecznych informacjach z internetu, których się naczytałam.
-
A czemu Izba Przyjęć szpitala zakaźnego Ci nie wystawi?
Nie martw się na zapas, IgMy mogą się długo utrzymywać, chociaż zakażenie było już jakiś czas temu. Mi nie opadły do poziomu ujemnego aż do końca ciąży, chociaż do zakażenia doszło w okolicach 18 tygodnia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2014, 14:11
-
Dołączam do dyskusji.
Dziękuję Ci Martynika za dokładne opisanie Waszych przejść - to najbardziej kompetentna historia jaką czytałam w ostatnim czasie.
U mnie było (jest) tak:
24 listopada pierwszy raz pojawiły się II kreski.
W grudniu moje dzieci się czymś zaraziły a ja od nich. Kaszlałam, prychałam, walczyłam z gorączką i katarem i wyjątkowo nieprzyjemnym przeziębieniem przez niemal 3 tygodnie. Nie zachorował tylko mąż - śmialiśmy się, że to przez dietę i ćwiczenia. Byłam wówczas tak między 6 a 9 tc.
Po zachorowaniu moja odporność spadła do zera i teraz łapię wszystko jak leci - dwa tygodnie choroby, tydzień spokoju i znów katar.
W styczniu 16.01 zrobiłam rutynowe badania CMV w ciąży - ale tylko w klasie IgM - wyszło 1.23 (dodatni powyżej 0.9)
Mój lekarz wystawił mi skierowanie do zakaźnego na Wolską. Zanim tam poszłam, sama zrobiłam IgG 19.01 (nie miałam wcześniej badanego) i wyszło:
7,02 (dodatni powyżej 1,0) a powtórzone IgM 1,19.
Znów dostałam skierowanie do zakaźnego, choć lekarz uznał, że można chwilę odczekać aby zobaczyć czy IgG rośnie czy spada. Powiedział też, że jest wątpliwym abym nie przechodziła cytomegalii w dzieciństwie - że to raczej infekcja wtórna.
Ponieważ znowu złapałam infekcję, a potem jeszcze jedną i jeszcze jedną, na Wolską dotarłam na początku marca. Przyjęli mnie od razu - kazali donieść skierowanie od rodzinnego (lekarz prywatny nie może skierować do szpitala zakaźnego). Trafiłam do dr. Jarząbek. Ta, spoglądając na wyniki kazała je powtórzyć (materiał pobrany tego samego dnia), powiedziała, że obawia się, że awidność IgG wyjdzie nieokreślona.
Po dwóch dniach miałam wyniki:
IgM 0,95 (dodatni)
igG 21 AU/ml (inne jednostki niż wcześniej - ale dodatni powyżej 6,0)
Awidność IgG 0,476 nieokreślona (zachorowanie pierwotne)
Pobrano ode mnie badanie na CMV DNA - nie wiem co ma określić, wyniki w przeszłym tygodniu (czeka się powyżej 14 dni)
Dostaliśmy takie samo zalecenie dotyczące diagnostyki dziecka po porodzie jak Martynika. Napisano "Awidność IgG nieokreślona, nie można wykluczyć zakażenia w ciąży"
Miałam wczoraj usg połówkowe (22tc) - wszystko jest dobrze z córką na tym etapie ciąży. Córka od początku jest ok 1 tygodnia do tyłu jeżeli chodzi o wiek ciążowy (tak samo jak moje starsze dzieci).
Ja mam wrażenie, że zaczęła troszeczkę bardziej odstawać (z tygodnia zrobiło się półtora w pewnych wskaźnikach) - ale być może to moje przewrażliwienie.
Robiłam usg u dr. Makowskiego z Żelaznej (przyjmuje na Żytniej)
Pierwszą córkę rodziłam na Żelaznej, syna w domu, dla mnie rodzenie na Karowej jest ciężkie do przyjęcia - to chyba najgorsze w tej całej historii.
Potrzebuję trochę wsparcia, bo najbliżsi bagatelizują problem. Nie zakładam, że nasze dziecko musi być chore, ale trochę się boję - jak każda matka - i zamiast zapewnień "będzie dobrze" wolałabym słyszeć "mamy nadzieję, że będzie dobrze". Zwłaszcza, że historia pokazuje, że może się nie skończyć na porodzie tylko mogą wyniknąć dalsze komplikacje - hospitalizacja, leczenie, opieka specjalistycznych poradni.
Mam wsparcie świetnej położnej, która operuje statystykami - one podnoszą na duchu, jednak jeżeli te grudniowe zachorowanie to była właśnie cytomegalia, to przeszłam ją ciężko - z gorączką, rozbiciem, bólem krzyża, koszmarnym katarem, kaszlem, który się ciągnął (i u mnie i u dzieci) kilka tygodni. Bardzo źle się czułam. Dlatego też się martwię o stan malutkiej.
Cieszę się bardzo, że nie ma cech małogłowia, uszkodzenia narządów wewnętrznych, zwapnień i uszkodzeń oczu i uszu, mam nadzieję, że dalej usg będą wychodzić dobre, a po porodzie nie wykryją u niej przeciwciał IgM.
-
Szara Sowo, przede wszystkim w tej sytuacji musisz się jednak nastawić na to, że diagnostyka po porodzie będzie w tej sytuacji najważniejsza. Rozumiem, że poprzednie porody miałaś w intymnej, rodzinnej atmosferze, ale prawda jest taka, że Karowa ma jeden z najlepszych oddziałów neonatologicznych i "w razie czego" to jest najważniejsze. Zbadają od razu dno oka, sprawdzą, czy jest obecne DNA wirusa, w razie czego szybko zadziałają. Mnie na mojej drodze z CMV każdy odsyłał do rodzenia na Karową. Warto uprzedzić kierownik oddziału neonatologicznego, że masz taki problem. Ja napisałam maila. Zainteresowano się mną. Skierowano potem do Centrum Zdrowia Dziecka na kontrole. Nadal je mamy, chociaż syn rozwija się wzorowo. Ale to ważne, żeby trzymać rękę na pulsie.
Jeżeli to będzie dla Ciebie pocieszenie - paru bardzo dobrych lekarzy mi powiedziało, że cytomegalia atakuje szybko. Jeżeli dojdzie do zakażenia wewnątrzmacicznego, to zmiany w mózgu pojawiają się natychmiastowo. Ty masz za sobą usg połówkowe, które wyszło dobrze i nie widać żadnych śladów CMV. I to jest bardzo ważne. Daje ogromną nadzieję na to, że malutka się przed tym uchroniła.
Rób dokładne usg u dobrych specjalistów i przemyśl kwestię wyboru szpitala. Trzymam kciuki! -
Jestem w ciąży ( ok 11 tydzień) i dziś dowiedziałam się, że mam dodatnie wyniki i jestem załamana ( cały dzień ryczę i nie wiem, co dalej:(
Moje wyniki:
Cytomegalowirus IgG-ocena ilościowa 2,221 wynik dodatni
Cytomegalowirus IgM- ocena ilościowa 0,318 wynik dodatni
Zakres referencyjny :
<0,100 E ujemny
0100-0,200 E wątpliwy
>0,200 E dodatni
Dodam, że w 2013 r moje wyniki wyglądały tak :
IgG 126,10
Zakres referencyjny :
<0,5 niereaktywny
>0,5-<1,0 niejednoznaczny
>1,0 reaktywny
IgM 0,28
Zakres referencyjny :
<0,7 niereaktywny
>0,7-<1,0 niejednoznaczny
>1,0 reaktywny
Badania były robione w dwóch rożnych laboratoriach
Jestem "świeżynka" w tym temacie, co myślicie o tych wynikach, co mam dalej robić? Czytam aby zrobić test awidność?
Moj ginekolog kazał powtórzyć badania za 3 -4 tygodnie ( następną wizytę mam 24.07) Dodam, że maluszek rozwija się prawidłowo.
Dzięki za pomoc
sylwia -
Zrobić awidność, skonsultować wyniki z lekarzem chorób zakaźnych. Dodatnie IgG z 2013 roku może wskazywać na to, że cmv przeszłaś już dawno, a obecnie dodatnie IgM to albo wartość fałszywie dodatnia (zdarza się w ciąży), albo zakażenie wtórne, nieporównywalnie mniej groźne dla płodu od pierwotnego.
-
Martynika, awidność jest na poziomie 0,88-czyli zakażenie sprzed dłużej niż 3 mc.
Badania na CMV będę powtarzać w tym tygodniu. Po tych wynikach będę chciała iść do lekarza zakaznika.
Mam jeszcze jedno pytanko-trafiłam dziś na stronkę, na której było napisane: "objawy cytomegalii m.in ból gardła".
Otóż od kilku dni mam ból gardła-byłam u dwóch internistów : mam lekkie zaczerwienienie, węzły chłonne ok. Czy ból gardła może być powiązany z CMV. Zaczynam znów panikowaćWiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca 2015, 20:59
sylwia -
Wszystko może być powiązane z CMV, w równym stopniu, co nic. CMV może przechodzić kompletnie bezobjawowo, jak i przypominać lekkie przeziębienie, grypę, bądź naprawdę mocną infekcję.
U mnie to był długotrwały kaszel. Nie panikuj, to nie ma sensu, infekcje w ciąży się zdarzają i tyle. Poza tym Ty miałaś dodatnie IgG dwa lata temu! Awidność też przemawia na korzyść, więc nie martw się na zapas. Pamiętaj, że nosisz malucha w brzuchu, on wyczuwa Twoje nastroje.
Rozumiem, co czujesz, ja to wszystko przeżywałam i jeszcze było 100% pewności co do tego, ze to zakażenie pierwotne. Ale trzeba myśleć racjonalnie, i tak nic teraz nie zrobisz. Powtórz CMV, jeżeli wyniki nadal będą niejasne, idź do zakaźnika. Na spokojnie. -
Odświeżę ten temat, ale tylko dlatego żeby podziękować Martynice za to co tu opisała. Kobieto, dobra robota
Jestem w 8 tyg. ciąży i właśnie się dowiedziałam o CMV, dodatnie IgG (przynajmniej już mam jakieś przeciwciała) i wątpliwy wynik IgM. Awidność niestety niska, ale też na pograniczu z wątpliwą. I standardowo, dzisiaj już byłam na Wolskiej i zobaczymy co dalej. Dzięki Twoim wpisom wiem jakiego zaświadczenia wymagać od lekarza z Wolskiej do porodu. Czy w trakcie ciąży regularnie miałaś konsultacje na Wolskiej czy tylko ta początkowa diagnoza i dalej mądry ginekolog i dobre USG?
Pozdrawiam! -
Po interpretacji wyników przez zakaźnika i, w razie czego, wydaniu odpowiedniego dokumentu, na którym są jasno wypisane zalecenia postępowania z dzieckiem po porodzie (badania), dalsze wizyty w zakaźnym nie są konieczne. Później zwiększona częstotliwość dokładnych usg i przede wszystkim, w przypadku potwierdzenia obaw, że jest to zakażenie świeże-mądry wybór szpitala do porodu. Jeżeli to Warszawa, to polecam Karową, mają już ze mną doświadczenie . Takie sytuacje nie zdarzają się często, ostatni przede mną przypadek z cmv mieli ponad rok wcześniej, dlatego ważne, żeby był to szpital, który w ogóle miał takich pacjentów. Zastosują się do zaleconych badań, w razie potrzeby skierują dziecko do Centrum Zdrowia Dziecka na dalsze prowadzenie lub leczenie szpitalne, w zależności od stanu zdrowia malucha.
Ze swojej strony jeszcze chciałam tylko dodać, że mój syn z potwierdzoną cytomegalią wrodzoną skończył wczoraj 1,5 roku. Nie ma wady słuchu, wzroku, żadnych problemów neurologicznych, rozwija się świetnie, jest dużym, kochanym, mądrym chłopcem . I wkrótce będzie miał brata.
Powodzenia i daj znać, jak dalej się to u Was potoczyło!Wanna lubi tę wiadomość
-
Dziękuje za odpowiedź. Jestem z Warszawy i wczoraj byłam już z wynikami w zakaźnym. Pomimo niewielkich, ale dodatnich IgM(1,6AU/ml) i nieokreślonej (ani niska, ani wysoka) awidności lekarz stwierdził, że infekcja była ponad 4-6 miesięcy temu (IgG ponad 30 AU/ml) i nie ma potrzeby dalszej kontroli, więc kamień z serca.
Jednak mimo wszystko uważam, że to badanie powinno być obowiązkowe przy prowadzeniu ciąży i dziwi mnie fakt, że państwowo nie jest to standardem. Całe szczęście, że prywatnie to zlecają.
Gratuluje kolejnego chłopaka i życzę spokojniejszej i zdrowej ciąży! -
Hej. Przeczytalam wasz watek bo strasznie sieboje tego wirusa. Wsob robie testy. Boje siego bo moja szefowa na to chorowala 2 lata temu, ona mab niska odpornosc i byla przez to nawet w szpitalu bo zaatakowalo jej watrobe. I poniewaz ma niska odpornosc to jej sie ten wirus czasami reaktywuje, tak mowi. Co mam teraz robic? Staram sie nie przebywac z nia duzo ale to nieuniknione( nie wiedza jeszcze ze jestem w ciazy). Poza tym zawsze wiedzialam ze on sie przenosi przez sline ale teraz czytam ze tez droga kropelkowa...
Pocieszam sie ze moze juz sie od niej zarazilam 2 lata temu i mam odpornosc. Kobieta w ciazy pewnie ma mniejsza odpornosc i szybciej lapie takie wirusy czy nie ?