Krwiak na macicy a ciaza
-
WIADOMOŚĆ
-
ja tez bylam n usg w 6 tyg okazuje sie zze mam krwiaka 5 razy wiekszy niz pecherzyk i obok peecherzyka mam L4 luteine i odpoczywac nie dzwigadz nie stresowac sie i odpoczywachttps://www.suwaczki.com/tickers/8p3odqk3g4i8ffll.png[/img]
Aniołek Lipiec 2017[*]
Aniołek czerwiec 2013[*]
Aniołek styczeń 2014 [*] -
8485 wrote:ja tez bylam n usg w 6 tyg okazuje sie zze mam krwiaka 5 razy wiekszy niz pecherzyk i obok peecherzyka mam L4 luteine i odpoczywac nie dzwigadz nie stresowac sie i odpoczywac
3-mam kciuki za Was. -
ineska wrote:celia- ja leże jak najwięcej. Ogólnie siedze na łóżku albo leże. Wstaję tylko do łazienki, czasami do kuchni, a na zewnątrz wychodzę tylko jak jadę do lekarza. trwa to już 3 tygodnie bo tak codziennie plamię. Dziś mam wizytę zobaczę co lekarz powie.
Inesko daj znać co u Ciebie po wizycie. Krwiaki się wchłonęły?
U mnie niestety wciąż są, macica dla ginki przedstawia obraz nie do ogarnięcia. Pół godziny pośród tych krwiaków nie mogła namierzyć mojej fasolki. W końcu odnalazła, ale stwierdziła, że krwiak w połowie otacza trofoblast, a to bardzo zagraża
-
Kochane panie ! Przeszlam ten sam koszmar co Wy. W 8 tc moj krwiak byl podobno ogromny 4cm x 4 cm. Trafilam do szpitala z krwotokiem, ktory trwal 2 dni. Lekarze nie owijali w bawelne, ze wszystko swietnie sie ulozy, ale szansa byla, ze wszystko bedzie ok. Dostalam poczatkowo Nospe dozylnie i 2x2 luteine pod jezyk (nie dopochwowo z powodu krwawien). Po ustaniu plamien zmieniono mi leki, rano 2xluteina, wieczorem 2xluteina i 1xduphaston. Bardzo duza dawka, a do tego 2 miesiace lezenia plackiem. Dzis jestem w 14 tyg ciazy, po krwiaku ani sladu, Groszek rozwija sie prawidlowo. Badania prenatalne wykazaly niskie ryzyko chorob. Wiec naprawde sie nie lamcie ! Starajcie sie nie fisiowac, bo dzidzius naprawde wyczuwa czy mama sie denerwuje, czy jest zrelaksowana. Troche odpoczynku, nadrobienia lektur i wykorzystania meza Niech sie troche powysila !
Miriam, Niecierpliwa87 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOśmielam się prosić o przekazanie 1% podatku dla córci naszego przyjaciela Hani
Hania Bednarz mieszka w Kraśniku urodziła się 23 grudnia 2009roku w 29 tygodniu ciąży o 11 tyg za wcześnie z wagą 1020 gram. Hania ma siostrę bliźniaczkę Julke która jest w lepszej kondycji zdrowotnej lecz też potrzebuje rehabilitacji. Hania gdy przyszła na świat nie oddychała była reanimowana na sali operacyjnej dwukrotnie podano jej adrenalinę i tym sposobem uratowano jej życie. Niestety nastąpiło niedotlenienie mózgu. Pierwsze badania wykazały wylewy dokomorowe IV najwyższego stopnia przez co nie może rozwijać się teraz prawidłowo. Hania teraz walczy o to by być chociaż troszkę sprawna.
Bartek tata dziewczynek a nasz przyjaciel od podstawówki zarówno mój jak i Czarka jest w trudnej sytuacji mama dziewczynek zostawiła je prawie 3 lata temu ma teraz nową rodzinę i nowe dziecko a dziewczynkami się nie interesuje. Tata dziewczynek z pomocą swoich rodziców stara się jak może ale to nadal za mało nie może podjąć pracy bo jeździ na turnusy rehabilitacyjne dla dziewzynek jest stałym bywalcem centrum zdrowia dziecka w Warszawie
Jeżeli tylko któraś z was może proszę o przekazanie 1% dla Hani będę bardzo wdzięczna za wszelką pomoc dla nich
Bartek, Hania i Julia – tata i dwie córeczki. Rodzina niezwykła i nad wiek doświadczona. Oswojona z niepełnosprawnością, ale prosząca o wsparcie. Bez niego trudno stawić czoła niełatwym dniom i nocom. I zadaniom, do których niezbędna jest determinacja i poświęcenie.
Młody tata jest pełen nadziei, że uda mu się pokonać przeszkody i zapewnić Hani jak najlepszą opiekę rehabilitacyjną. Ci, którzy chcieliby mu w tym pomóc mogą przekazać wsparcie na konto fundacji.
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z pomocą” ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa nr KRS: 0000037904; cel szczegółowy 1% - „12169 Bednarz Hanna”.
a tutaj kilka linków na temat Hani
http://dzieciom.pl/film/hanna-bednarz
http://wczesniak.pl/kontakt/50
https://scontent-a-vie.xx.fbcdn.net/hphotos-ash2/538604_512527638781710_1483026110_n.jpg zdjęcie Hani
https://scontent-a-vie.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/992928_598606403507166_1928989673_n.jpg zdjęcie Julki z Bartkiem
-
Hej dziewczyny, u mnie też był krwiak, a nawet dwa tylko małe od 6 tc. Dostałam luteinę dopochwowo i nakaz oszczędzania się, nie dźwigania niczego ciężkiego, ale nie leżenia, normalnie chodziłam do pracy a poza tym już w domu dużo leżałam. Kilka dni temu byłam na USG, po krwiakach nie ma śladu, także 6 tyg to trwało ale się wchłonęły, także dziewczyny głowa do góry będzie dobrze
-
Hej Dziewczyny,
mój krwiak został zauważony 3 tyg temu (jak pisałam w poście wcześniej)dziś na usg nadal jest widoczny - rozmiar pokaźny bo długi na 5cm i szeroki na 4mm, ale w fazie zanikania. Nic tylko oszczędzać się dziewczyny, moja ginekolog cały czas powtarza, że to nic strasznego i zdarza się dość często. Trzymam kciuki za Was wszystkie żeby krwiaki się wchłaniały/ oczyszczały i nie przeszkadzały w radości z rozwijających się dzidziusiów w naszych brzuszkach.I love the person I've become,
because I fought to become Her.
I'm a believer. -
W związku z tym, że problem krwiaka dotyczy także mnie, postanowiłam podzielić się swoją historią. Pod koniec listopada pojawiło się u mnie krwawienie (był to 11 tc - 29.11.2013), jednak po konsultacji lekarskiej okazało się, że to wynik przemęczenia, a z dzieckiem jest wszystko w porządku. Zalecone zostało mi odpoczywanie, leżenie w łóżku i leki. W 13 tc zaczęły się u mnie brązowe upławy, które wraz z upływem kolejnych dni coraz bardziej mnie niepokoiły. W 14 tc (19.12.2013) miałam wykonywane USG, podczas którego okazało się, że pod jajem płodowym znajduje się krwiak o wymiarach 54 mm x 22 mm, który może spowodować odklejenie się łożyska... Byłam załamana... Przeczytałam chyba setki wpisów na forach i artykułów na temat krwiaków. Wszędzie powtarzały się te same informacje - czyli, że krwiaki z czasem się wchłaniają, ale w kilku przypadkach niestety spowodowały poronienie:-(. Dostosowałam się do wszystkich zaleceń lekarza, czyli praktycznie całe dnie spędzałam na leżeniu w łóżku, regularnie zażywałam leki (duphaston 3x1, luteina dopochwowo 2x2), a mąż zajmował się domem. Po pewnym czasie brązowe upławy zaczęły ustępować, ale na wkładce pojawiły się takie jakby strzępki błonek. Ostatecznie te strzępki też zanikły. W 16 tc (07.01.2014) miałam wizytę kontrolną, podczas której okazało się, że krwiak się zmniejszył do wymiarów 54 mm x 14 mm. Lekarz zapewnił mnie, że w żadnym wypadku nie zagraża on dziecku i wszystko jest na dobrej drodze. Jednak lekarz także podkreślił, że to, iż krwiak się zmniejszył, to nie oznacza, że całkowicie się wchłonął oraz wszystkie wcześniejsze zalecenia nadal mają być przestrzegane. Wiadomość ta trochę podniosła mnie na duchu, ucieszyłam się, że to wszystko przyniosło jakiś skutek.
28.01.2014 mam kolejną wizytę i kontrolne USG. Napiszę wówczas, jak wygląda sprawa tego nieszczęsnego krwiaka, bo jakby nie było u mnie cały czas jest ona aktualna... -
Głowa do góry!!! Ja walczyłam 5 tyg teraz nie ma po nim śladu:-) też miałam podobne do Ciebie wymiary które powoli się zmniejszaly:-) po 5 tyg zmalal do 2 cm powoli wracałam do rzeczywistosci:-) po kolejnych 3 tyg nie ma go;)) spokój:**Czekamy na Ciebie Skarbie już 4 miesiące ;*
-
ja Cie tez pociesze, walczyłam 2 bite miesiace (lezenie,lezenie,lezenie) i ZNIKNĄŁ ! Nie ma po nim sladu !
a mam takie delikatne pytanie.... bo oczywiscie nie moglam wspolzyc gdy mialam krwiaka, a teraz jak to sie ma ? Juz tak mi sie chce bliskosci meza ! wizyte mam dopiero za 2 tyg, zeby zapytac o to lekarza, prosze powiedzcie jak u Was ! -
To ja sie dolacze ... Mam krwiaka 90*40*60 ... Az nie wwiem ile bede lezala w szpitalu... Ale widze ze jestescie pozytywnie nastawione to i ja moze podniose sie na duchu... Pozdrawian
Niecierpliwa87 lubi tę wiadomość
-
Wasp wrote:To ja sie dolacze ... Mam krwiaka 90*40*60 ... Az nie wwiem ile bede lezala w szpitalu... Ale widze ze jestescie pozytywnie nastawione to i ja moze podniose sie na duchu... Pozdrawian
MUSISZ myslec pozytywnie ! a w razie braku sił, zagladaj na bbf sie tu wyzalaj, zawsze pomozemy slowem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2014, 10:37
-
nick nieaktualnyU mnie też jest krwiak wyszło na poniedziałkowym USG. Niby malutki, nawet nie znam wymiarów, ale zawsze to jakieś zagrożenie Zapomniałam spytać ginki czy w takiej sytuacji mam nadal brać Acard On rozrzedza krew i tak sie zastanawiam czy mi tego krwiaka nie powiekszy Macie może jakąś wiedze na ten temat?
-
nick nieaktualnyDawno tu nikogo Nie było...myślałam,że krwiak to nic...jednak mimo leków i leżenia w szpitalu poroniłam...krwiak zaczął się oczyszczać i zabrał ze sobą zdrowe dziecko...jestem ciągle w szoku że Nie mam dzidziusia,Nie jestem w ciąży...bòl...Nie do opisania...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia 2014, 21:56
grofek lubi tę wiadomość