Niewydolność cieśniowo-szyjkowa
-
WIADOMOŚĆ
-
ticia9 wrote:Ale mnie podniosłaś na duchu!❤ liczę, że u mnie też tak będzie. A czy po założeniu szwu ten lejek się zasklepił czy po prostu bardziej nie postępował?29.11.3019 Hania ♥️♥️♥️
17.04.2019 6t5d ♥️-->l130/min
30.07.2019 połówkowe 451 gram dziewczynki 😍
I ciąża-puste jajo płodowe 8tc 31.05.2017
II ciąża-puste jajo płodowe 10tc 12.04.2018 -
Super dziewczyny! Mam nadzieję, że u mnie też tak będzie. Czekam narazie do soboty na wynik posiewu i oby tylko był czysty to może już w poniedziałek będę miała szew 🙏
Narazie wstaję tylko do wc i aż mi serce pęka jak nie mogę normalnych czynności zrobić przy córce 😣
-
Ticia, co u Ciebie? 😊
Ja po wizycie. Szyjka 2,6cm, od wewnątrz robi się rozwarcie-na 0,8cm. Też mam pobrany posiew, czekam na wynik, kontrola w przyszłym tygodniu i zobaczymy co dalej...
Jestem świeżo po wizycie, humor podły-niby wiedziałam że tak może być, ale i tak mi przykro... -
Wowka, wiem co czujesz. Ja też ostatnio nastawiłam się, że będzie dobrze, a tu taka lipa była aż się w domu pobeczałam, że to takie niesprawiedliwe😣
Dobrze, że już masz pobrany posiew to szybciej w razie czego zareaguje lekarz. I co musisz leżeć? Gin mówił coś o pessarze albo szwie?
Mnie to właśnie najbardziej przeraża ten lejek u mnie. Bo jeszcze ciul jakby była krótka i zamknięta, a tak boję się, że się zaraz wszystko otworzy 😑 Ciągle odświeżam pocztę i czekam na wynik posiewu, mam nadzieję,że dzisiaj już będzie. Ja oczywiście leżę plackiem..
-
Ticia, ja też leżę i mam leżeć 😊
Mówiła gin o pessarze, mówiła też o szwie, ostatecznie zdecydujemy na kontroli. Jeśli posiew wyjdzie jałowy-a na to liczę i u siebie, i u Ciebie- jeszcze raz sprawdzimy szyjkę i gin ustali co będzie najlepsze.
Zgadzam się z Tobą, to niesprawiedliwe, że jest pod górkę. Dzieci nas potrzebują, pogoda zachęca, a my musimy oszczędzać szyjki. Muszę się zdystansować i zacząć pozytywnie myśleć, ale w tym momencie jest mi na prawdę trudno się z tym pogodzić. -
Chyba najgorsze są te początki i pogodzenie się z tym faktem co jest. Ja niby leżę od poniedziałku, ale już trochę inaczej do tego podchodzę. Tak jakoś bardziej pozytywnie, że skoro jedną ciążę dałam radę to i teraz jakoś dam. Tym bardziej, że będę zabezpieczona przez szew, a w tamtej ciąży było tylko leżenie, więc to jakiś plus. No i dzieciaki teraz dostarczają nam rozrywki to i czas szybciej zleci 😉
Teraz jeszcze tylko te cholerne posiewy.
-
Ticia, i przyszedł wczoraj wynik posiewu?
Zgadzam się z Tobą w pełni. Dziś już i ja inaczej podchodzę do sprawy. Poprzednią ciążę dałam radę wyleżeć, mimo trudności i przeprowadzki w trakcie, to i teraz dam radę 😊 dokładnie, dzieciaki zapewniają rozrywkę i czas zdecydowanie szybciej przy nich leci niż samej w domu 😊
Dzielę sobie czas na małe okresy, szybciej minie. Teraz do posiewu (mam nadzieję, że w środę bedzie), do wizyty, później do polowkowego i tak jakoś zleci 😁 -
No pewnie, idealny plan! 😉 Tak, wynik był, na szczęście czysto. W poniedziałek idę do szpitala, jak dobrze pójdzie to we wtorek już wyjdę. Przyznam Ci się, że zaczynam się stresować. Nie samym szwem tylko czy szyjka jest taka jak była w poniedziałek. Żeby w ogóle była, takie mam schizy 🙄 Jeśli założą mi szew to chcę jeszcze do wizyty 13.05 przeleżeć plackiem żeby się to wszystko jakoś zagoiło, to będzie już 26+1. I tak będę odliczać od wizyty do wizyty. Boże oby tylko wszystko było dobrze. Kurde z córką chyba się aż tak nie martwiłam jak teraz.
-
Ticia, pamiętam że miałam ten sam stres przed szpitalem w poprzedniej ciąży-czy będzie na co jeszcze założyć. Moja gin mnie uspokajała, że nigdy jej się taka sytuacja nie zdarzyła. Będzie dobrze, w poniedziałek pójdziesz, we wtorek wyjdziesz ze szwem. Później będziemy odliczać od wizyty do wizyty i do donoszonej. Tego się trzymamy, jesteśmy tu we dwie i obydwie damy radę z tymi szyjkami 😊
Macie już imię dla synka? -
Ładne imię, podoba mi się 😊
My jeszcze nie wiemy na kogo czekamy. Dzidzia była tajemnicza, nie chciała pokazać, co ma między nogami. Cytując gin-jajek nie widać, ale proszę się nie przywiązywać do myśli o dziewczynce 😂
Mam termin na 10.10. To jeszcze tak dłuuuugo 🙄
A co do rozumienia przez inne dziewczyny to zauważyłam w poprzedniej ciąży. Niektóre nie mogły zrozumieć, że muszę leżeć, uważały że przesadzam , bo one wyjeżdżały, biegały etc. Najlepiej mi było w kontakcie z dziewczyną ze szpitala i tu na wątku leżącym. Wspólne problemy zbliżają 🙂 -
Ja się nastawiłam na drugą dziewczynę, a tu chłopak i byłam w szoku 😀 u was też może akurat będzie parka.
10.10 to moje urodziny! Zleci zobaczysz, mówią, że druga ciąża szybciej leci. Oby tak było. Mi w sumie do tej pory zleciało nie wiem kiedy.
Najgorsze jest właśnie to niezrozumienie, że przecież ciąża to nie choroba i przecież wszystko można. Chociaż są też takie dziewczyny, że mimo takich szyjek nie leżą, chodzą normalnie i nic się nie dzieje. Ale czy ja tak bym potrafiła? Stwierdzić, że co ma być to będzie i się nie przejmować? Ja jestem raczej z tych panikar, zazwyczaj zakładam najgorsze, więc nie wiem jak to będzie do końca ciąży. Chciałabym się z tego wszystkiego cieszyć, ale nie wiem czy przed 36 tc dam radę.
-
Hej Dziewczyny. Ja witam się też ponownie. W 2016 maila szew zakładany w 17tc na szyjke 16mm z ujscie lejkowatym. Donosilam córeczkę do 37tc. Teraz jestem w kolejnej ciąży, ma być synek. Szew mam od 17tc, na szyjce 24mm. Ginekolog już od początku mówił, że sprawdzać będziemy i szyć
. Termin mam na 16.09. Czekam razem z Wami
MamaTrojeczki -
Hej, Mamotrojeczki, miło, że napisałaś 😊
Musisz leżeć ze szwem? Jak funkcjonujesz na codzień?
Ticia, cóż za zbieg okoliczności z urodzinami 😂 ja mam 07.10 i wcale się nie ponieważ jak na urodziny już będziemy wszyscy razem 😃
Masz rację, kolejną ciąża szybciej leci. Od testu do tego czasu poszło na prawdę szybko, a wcześniej odliczałam każdy dzień 😂
Ja nie jestem panikarą, ale nie mogłabym sobie darować jakby coś się stało, że czegoś nie dopilnowałam, bądź nie dbałam o siebie zgodnie z zaleceniami. Taka kwestia odpowiedzialności i bycie kontrol freakiem 😂
Trzymam kciuki i posyłam pozytywne myśli. Jutro też będę myślała co tam u Ciebie, daj znać 😊 -
Dzień dobry. Szew założyli mi w 17tc, 7 kwietnia. W sumie to oszczędzam się, nie leżę cały czas. Mam w domu 3 dzieci i nie da się cały czas leżeć. Robię śniadania, obiady, kolacje wrac z dwójką starszaków (8-9 lat). W ciągu dnia chodzę po domu, wychodzę na podwórko, na ogród. Tam mam leżak i po 15 minutach spacerku kładę się
Nastawiam też pranie, wieszam raEm z pomocą dzieci. W domu pozostałymi rzeczami zajmuje się mąż po powrocie z pracy. Czyli odkurza i myje podłogi w tygodniu jak sytuacja tego wymaga i inne. Jeździ też na zakupy z racji tego że pracuje. Ja od 6 kwietnia jestem na zwolnienieniu.
MamaTrojeczki -
Byłam w tym tygodniu na kontroli i jak na razie jest wszystko ok. I oby tak dalej. Odliczam do 36tc
mam nadzieję, że uda się wszystko tak jak poprzednio i dotrzymam do 36tc. Życzę tego sobie i Wam Dziewczyny
A Wy musicie leżeć? Macie jakieś dolegliwości, twardnienie brzucha czy skurcze? Ja na razie nic z tych rzeczy. Czy bierzecie jakieś leki?Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 kwietnia 2020, 07:13
MamaTrojeczki -
Witaj, Mamotrojeczki!
Melduję się że szpitala. Narazie siedzę i czekam na badanie. Co najśmieszniejsze jestem jedyna na całym oddziale więc przynajmniej się mną dobrze zajmą 😀
Oby moja szyjka była w niezmienionym stanie.
Mamotrojeczki, właśnie najważniejsze pytanie, funkcjonujesz jakoś czy tylko leżysz?
Wowka, dziękuję za kciuki ❤