Niewydolność cieśniowo-szyjkowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Wowka wrote:Super! 😊
Ja też się staram prowadzić tryb życia leniwej królowej, dziś od rana poleguję-ale obiad w międzyczasie zrobiłam. Wiadomo, nie jakiś wymyślny, ale coś musimy jeść 😊
Przecież nie będziecie głodować do października 😉 Ja na szczęście nie muszę stać przy garach, bo mieszkamy jeszcze u moich rodziców, więc mama to bierze na siebie. Odkąd wróciłam do domu to córka nie może się ode mnie odlepić, ciągle mówi, że się o mnie martwiła, tęskniła i że mnie kocha 😍 Nagle matkę się docenia 😃
-
Ticia, dobrze mieć pomoc mamy 😊 Do mnie przyjeżdża i mama, i teściowa, na zmianę-żeby wyjść z Małym na spacer, albo go podnieść do mycia. Dobrze, że mam dobry kontakt z nimi, może się nie pozabijamy 😉
Jak tam u Ciebie? Plamienie już się skończyło? Kiedy będziesz miała kontrolę? -
Ja jestem bardzo wdzięczna mojej mamie za pomoc, ale czasem mam jej dość i nie mogę doczekać się przeprowadzki do naszego domu.
U mnie plamienie się już skończyło, brzuch też już nie ciągnie, czujemy się jak narazie dobrze, aby tak zostało do końca 🙏
Chodzę powolutku, przy córce co trzeba zrobię, jedzenie sobie zrobię, a resztę dnia leniuchuje na kanapie. Wizytę mam 13.05, więc jeszcze trochę, a ty kiedy? Mam nadzieję, że nic Ci nie dolega 😉
-
Co na swoim, to na swoim. My mieszkamy sami, mama i teściowa pomagają-ale jednak to nadal mój dom 😊
Cieszę się, że dobrze się czujesz, to teraz oby tylko szybko czas leciał 😊
Ja też czuję się dobrze, kontrola w sobotę. Jestem bardzo ciekawa, jak ta szyjka i co dalej z nią zrobimy 😊
Właśnie mija mi tydzień polegiwania. Zleciało 😉 jeszcze tylko 20 i będzie donoszona 😂 -
Wowka, apropo tej cukrzycy. Miałaś jakąś dietę czy normalnie jadłaś? Bo mnie aż głowa boli jak sobie pomyślę, że mam tyle rozkminiać co jeść.. Przyjechałam do domu, wczoraj się objadłam i dzisiaj na czczo już mi trochę cukier za wysoki wyszedł. Ale tłumaczę sobie tym, że trochę ciasta zjadłam. Dzisiaj będę już się kontrolować, ale i tak mnie to przeraża.
-
Najpierw pilnowałam diety, godzin posiłków, pomiarów i węglowodanów. Zapisywałam pomiary cukru w dzienniczku i pokazałam na wizycie, że wszystko mam wzorowo-nie miałam żadnych przekroczeń, więc zrobiłam się trochę odważniejsza. Też nie miałam przekroczeń, więc jadłam to, na co miałam ochotę. Pamiętam, że pod koniec ciąży jadłam i lody, i tort nawet 😂 na wszelki wypadek kontrolowałam glukometrem-wszystko było w normie, więc taka na wyrost była ta moja cukrzyca 😉
Po porodzie Małemu mierzyli glukozę, kilka razy. Miał też usg główki, brzuszka i echo serca, tylko dlatego że był wpis o cukrzycy w kartę ciąży. Mi nie przeszkadzało, nawet się cieszyłam że przebadali go z każdej strony.
A, i dostawałam lepsze jedzenie w szpitalu. Np. ciemny chlebek z ziarnami, zamiast zwykłego białego 😊
Ogólnie, wcale nie było źle. Teraz też często staram się jeść, według wytycznych cukrzycowych, bo są po prostu zdrowe-minimalizacja cukrów prostych, dużo picia, dużo warzyw, zupy, pełnoziarnisty chleb.
Czytałam, że jak była cukrzyca w poprzedniej ciąży to jest większe prawdopodobieństwo powtórki. Dowiem się po krzywej, najwyżej będę kuła paluchy 😁 -
No właśnie narazie chce sprawdzić cukry po normalnym jedzeniu i zobaczę po czym wywala. Mi też się wydaję, że mam trochę nad wyrost no, ale sprawdzić i ograniczyć słodycze nie zaszkodzi 😁
Ciekawe właśnie czy mi wpisze cukrzyce jak tylko jeden wynik o 0.07 miałam przekroczony 😃
-
Ja miałam przekroczenie o 1. Po 2h. A glukometrem kazali po godzinie mierzyć, ja 140 nie miałam nawet po glukozę, a co dopiero po np kanapce, albo zupie 😉
Poproszę kciuki, idę dziś na kontrolę. Jakoś się stresuję, mimo, że jeszcze wczoraj wydawało mi się, że to przepracowalam 😉
Edit. Już po wizycie. Szyjka mi się zamknęła i wydlużyła do 2,88-2,93. Na razie nic nie robimy, kolejna kontrola za dwa tygodnie. Gin zadowolona, że ładniej ta szyjka wygląda, to ja też 🙂Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2020, 14:27
-
Mam się nadal bardzo, bardzo oszczędzać. Gin mówi, że poprawa szyjki jest właśnie dlatego, że zmniejszyło się obciążenie na nią, tak mam trzymać.
Bardzo możliwe, że później, w miarę wzrostu dziecka założymy pessar, tak jak w poprzedniej ciąży. Ale lepiej później niż wcześniej 😉 -
O widzisz to to leżenie coś faktycznie daje, chociaż u mnie ani w tamtej ciąży ani teraz się nie wydłużyła. Tylko do 18 tc tak szyjka pracowała i się wydłużała, a później już albo stała albo się skracała. U mnie zawsze 22tc jest taki przełomowy. Ale trzymam kciuki aby u Ciebie już taka została 😑
-
Cześć Dziewczyny.
Wowka super! Tak trzymać
Ja problemu z cukrzycą nie miałam ani razu w żadnej ciąży. Za to w tej oprócz szyjki borykam się z toksoplazmoza.
Ja mam 8 mają prenatalne, a 18 mają wizytę u swojego lekarza i wtedy zobaczymy co i jak z szyjka. Bardzo bardzo bym chciała by był oo, żeby trwała sobie na tych 24mm.
MamaTrojeczki -
Dziewczynki musi być dobrze. Ja niby mam ten szew, gin mówiła, że można normalnie żyć, a cykam się za każdym razem jak idę po schodach (mam piętrowy dom). Taka patola chyba zostanie mi do końca ciąży. Myślałam, że po założeniu szwu wyluzuje, ale jakoś mi ciężko, więc większość czasu gdzie mogę tam leżę i to z poduszką pod dupskiem. Moja paranoja szyjkowa. Ja też mam nadzieję, że ten szew trzyma i na wizycie będą same dobre wieści.
-
Przyjmuje od 8tc antybiotyk co 8 godzin. Powinnam mieć jeszcze amniopunkcje, ale nie mogę znaleźć szpitala, czy kliniki która mi ją zrobi (wszyscy robią amniopunkcje genetyczna, czy to prywatnie czy też w szpitalach niedaleko). Trzymam się tego, że każde usg wychodzi ok, a jakby coś było nie tak to widać na usg zmiany. Antybiotyk muszę brać do końca ciąży.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2020, 13:24
MamaTrojeczki