Niewydolność cieśniowo-szyjkowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Niestety, nic się u mnie nie dzieje. Ktg wychodzi raz lepiej, raz gorzej, ale przez weekend nic innego nie będą robić. Czekam na jakiekolwiek informacje do poniedziałku 😊
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2020, 17:25
Mała panda lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny, chciałabym się przywitać jestem na forum nowa. Założyłam profil bo od prawie dwóch tygodni jestem w szpitalu ze skręcająca się szyjka tzn już jej nie ma chociaż mam założony Pessar i nie zleciał wiec chyba jakoś się trzyma.... jestem w 29 tygodniu i leżę do rozwiązania. Oczywiście lekarze mówią ze i tak szybciej urodzę byle bym wytrzymała do 34tc. Jak to jest czy któraś z was tez lezy w szpitalu z Pessarem czy możecie być w domu? Z wizyty u gin od razu przyjechałam do szpitala z szyjka 7mm.skróciła mi się w ciągu 4tygodni z 4,1 cm na 7mm do tego z rozwarciem wewnętrznym na 3,5 cm lejkowatych jedyne co to szyjka zamknięta i bez skurczy:( . Nie miałam żadnych problemów w ciąży a tu taki klops na prawie koniec. Termin porodu mam na 1grudnia.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2020, 15:44
-
Hej, Kociamamo 😊
Ja z pessarem byłam w domu, ale udało się go założyć na dłuższą szyjkę.
Przykro mi, że musisz leżeć tyle czasu w szpitalu. Nie ma opcji na to samo, ale w domu? Mam nadzieję, że lekarze pokierują Cię w jak najlepszy sposób. Najważniejsze że pessar trzyma, z 7mm też można dotrwać do terminu 😊Kociamama lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWowka wrote:Hej, Kociamamo 😊
Ja z pessarem byłam w domu, ale udało się go założyć na dłuższą szyjkę.
Przykro mi, że musisz leżeć tyle czasu w szpitalu. Nie ma opcji na to samo, ale w domu? Mam nadzieję, że lekarze pokierują Cię w jak najlepszy sposób. Najważniejsze że pessar trzyma, z 7mm też można dotrwać do terminu 😊
Właśnie ponoć w każdym momencie mogę dostać skurczy lub mogą odejść mi wody i mogę nie zdążyć do szpitala. Tak mi lekarze powiedzieli po tygodniu ponoć szyjkę mam 5mm a nawet niby mniej. Już nawet nie badają jej bo nie chcą ingerować i bakterii wprowadzać do macicy. Został tylko pomiar małego w usg i codzienne ktg. Czy przy założeniu pessaru miałyście wodniste upławy ja przez chwile myślałam ze mi wody odeszły i czy miałyście tabletki przeciwgrzybiczne bo mi nic nie dali tylko luteinę mam brać. -
nick nieaktualnyWowka wrote:Tak, wodniste upławy przy pessarze to norma. Mi powiedzieli, że póki nie leci po nogach to nie wody 😉
Brałam macmiror-przeciwgrzybiczo i antybakteryjnie. Co trzy dni.
A mi nic nie dają miałam posiew przed założeniem zrobiony i brałam gynalgin pare dni i tyle... Chciałabym wyjsc na własne żądanie ale mega się boje ze później nie zdążymy do lekarza. Czy pessar daje myślicie gwarancje ze będzie trzymał do końca? Ja mam mieć ściągany w 36tc. W ogóle to chcieli mnie wypuścić szybciej ale ponoć szyjka w opłakanym stanie... może jak dotrę do 34 tc to mnie wypuszczą (tak robią ale gdy chyba wszystko ok jest) na leżenie do domu i za dwa tygodnie wrócę. Jak na razie wszystko przez internet zamawiam bo nie przygotowałam się na leżenie w szpitalu:( i dół bo nawet odwiedzin nie ma jak w więzieniu .... ale wiadomo ze dla dobra dzidzi 💙 -
Kociamama, chyba nic nie daje gwarancji, że będzie dobrze. Pessar zwiększa prawdopodobieństwo sukcesu, ale nawet fizjologiczna ciąża może się skończyć porodem przedwczesnym 😔
Co do szpitala, łączę się w bolu. Też jestem, weekend jest szczególnie dobijający. Mam w domu syna, więc mi szkoda też ze względu na niego... -
nick nieaktualnyWowka wrote:Kociamama, chyba nic nie daje gwarancji, że będzie dobrze. Pessar zwiększa prawdopodobieństwo sukcesu, ale nawet fizjologiczna ciąża może się skończyć porodem przedwczesnym 😔
Co do szpitala, łączę się w bolu. Też jestem, weekend jest szczególnie dobijający. Mam w domu syna, więc mi szkoda też ze względu na niego... -
Kociamama dużo zależy od polityki szpitala. Mnie w 32tyg lekarz skierował do szpitala na podanie sterydów ze względu na skracającą się szyjkę i jeden przedwczesny poród na koncie. Przy przyjęciu szyjka miała 12mm, stwierdzili że mnie nie wypuszczą z taką szyjką bo w każdej chwili może polecieć do zera. Podali sterydy, po 10 dniach była szansa na wyjście ale w badaniu gin okazało się że szyjka zgładzona i rozwarcie na 3cm. Po kolejnych 12 dniach wyszłam na własne żądanie. 1,5 tygodnia jestem w domu i nadal nie urodziłam. Cieszę się, że wyszłam bo mam trzylatkę w domu więc nie było łatwo wytrzymać te 23 dni w szpitalu. Jakbym tam miała do porodu być to bym chyba przez okno wyskoczyła. Nikt z lekarzy nie robił problemów z moim wyjściem aczkolwiek oficjalnie przed terminem donoszonej ciąży i z rozwarciem nie mogli tego zrobić sami z siebie. Pessara ani szwu nie miałam. Przeczytałam cały wątek o niewydolności szyjkowej i powiem jedno - nie ma absolutnie żadnej reguły na to jaki będzie scenariusz przy skracającej się szyjce. Ja większość ciąży normalnie funkcjonowałam i szyjka się w miarę trzymała a poleciała mi z dnia na dzień przy leżeniu plackiem w szpitalu.
-
nick nieaktualnyagabry wrote:Kociamama dużo zależy od polityki szpitala. Mnie w 32tyg lekarz skierował do szpitala na podanie sterydów ze względu na skracającą się szyjkę i jeden przedwczesny poród na koncie. Przy przyjęciu szyjka miała 12mm, stwierdzili że mnie nie wypuszczą z taką szyjką bo w każdej chwili może polecieć do zera. Podali sterydy, po 10 dniach była szansa na wyjście ale w badaniu gin okazało się że szyjka zgładzona i rozwarcie na 3cm. Po kolejnych 12 dniach wyszłam na własne żądanie. 1,5 tygodnia jestem w domu i nadal nie urodziłam. Cieszę się, że wyszłam bo mam trzylatkę w domu więc nie było łatwo wytrzymać te 23 dni w szpitalu. Jakbym tam miała do porodu być to bym chyba przez okno wyskoczyła. Nikt z lekarzy nie robił problemów z moim wyjściem aczkolwiek oficjalnie przed terminem donoszonej ciąży i z rozwarciem nie mogli tego zrobić sami z siebie. Pessara ani szwu nie miałam. Przeczytałam cały wątek o niewydolności szyjkowej i powiem jedno - nie ma absolutnie żadnej reguły na to jaki będzie scenariusz przy skracającej się szyjce. Ja większość ciąży normalnie funkcjonowałam i szyjka się w miarę trzymała a poleciała mi z dnia na dzień przy leżeniu plackiem w szpitalu.
No właśnie ja się troszkę boje bo do szpitala mam jednak trochę dalej bo dodatkowo mam cukrzyce i musiał być To szpital o III Ref. A tym bardziej ze mój gin tu pracuje. Dostałam sterydy jak tylko mnie przyjęli bo bali się ze mogę urodzić w każdym momencie. Będę pytać o wyjście za miesiąc jak osiągnę skończony 34 tydzień.Teraz o tyle fajnie ze jestem pod kontrola lekarzy i każde moje obawy mogę z nimi konsultować na miejscu. Szyjki mi już w ogóle nie badają bo boja się ingerować w nią Ale pessar trzyma bo tak to chyba by spadł. Co tydzień mam tylko usg aby sprawdzić jak mały rośnie i znowu pobieranie krwi bo wyniki kiepskie. Dla mnie najgorsze jest w szpitalu jedzenie .... schudłam 4kg . Na szczęście nie mam dziecka w domu a wiem ze mega pewnie trudno zostawić tak dziecko w domu bez mamy... wszystkie dziewczyny ze szpitala właśnie które maja dzieci wypisały się na własne żądanie z którymi leżałam heh a ja siedzę już te dwa tygodnie i odliczam kolejne...
-
Hej dziewczyny,czasem jeszcze zaglądam i podczytuje co tam słychać 😘
Gratuluje tym, które w tym czasie urodziły, jesteście wielkie!
Wowka, Julitk4 jak tam? Ciągle o Was myślę, bo to przecież wasz miesiąc ❤
U nas każdy dzień taki sam 🙈 cyckujemy się ciągle, mały jest wielkim żarłokiem. Ma prawie 2 miesiące, a waży ponad 6kg 😅 Wczoraj było pierwsze szczepienie, a jutro chrzciny.
Trzymam kciuki za Was wszystkie i wierzę, że wszystkie dacie radę ❤ Ja gdyby nie problem z szyjką pewnie zdecydowała bym sie na 3 dziecko, pozdrawiam ❤
-
Ticia dziękuję za pamięć 😘Mam już ciąże donoszona 😁W niedzielę idę na zdjęcie szwu (37+4). Jesli pojawi się rozwarcie albo skurcze to odrazu cc. Jeśli nie, to cc za tydzien. Mały się nie odwrócił. Waży niby 3,400 ale ja to średnio w to usg wierzę 😉A wiecie co jest najlepsze?Moja szyjka ma 2,7🤷♀️Cholera tak straszyła a jak już może się skracac to trzyma od 32t i nie skróciła się ani trochę. Rozwarcia 0.Zobaczymy czy nagle puści jak zdejmie szew. Ja się czuje bardzo dobrze. Śpię dobrze, nic mi nie dolega. Mimo ogromnego brzucha i leżenia tyle czasu jestem dosyć sprawna 😁
Już ma dwa miesiące? Jak ten czas leci.. Super ze wszystko u Was dobrze ❤️ticia9 lubi tę wiadomość
-
A ja urodziłam 😄
W dniu 29.09.2020 o 14:45 przyszła na świat Julka, 3420g i 55cm. Poród SN, z powodu niewydolności szyjki trwał 2,5h, z czego od rozwarcia 5cm do partych i urodzenia minęły dosłownie minuty. Lekarz nie zdążył dobiec, położna przyjmowała poród na środku łóżka, bo nie zdążyli zamienić go w fotel porodowy. Mąż trzymał mnie za nogi, żeby jej pomóc 😄
Wymordowali nas w szpitalu ponad dwa tygodnie. Najpierw niekończący się pobyt na patologii, później poród i noworodki. Od piątku jesteśmy w domu, ogarniamy nową rzeczywistość.
Miło mi czytać, że u Was dobrze.
Ticia, fajnie że wpadłaś. To już dwa miesiące? Ale ten czas leci, mimo że w ciąży wydaje się że jest przeciwnie 😄 może kiedyś jeszcze chęć posiadania kolejnego dziecka kolejny raz przezwycięży lęk...? Nigdy nie mów nigdy 😉
Julitka, to dziś zdejmują Ci szew 😊 ciekawe jak się akcja potoczy 😊VianEthel2, ticia9, Trine91 lubią tę wiadomość
-
Wowka gratulacje ❤️przykro, że aż tak Cie wymęczyli na patologi ale poród marzenie😍super, że mąż mógł być obecny. Ja po zdjęciu, szyjka trzyma.Nie ma żadnego rozwarcia. Na ktg pisały się skurcze ale takie skurcze niebolesne mam od dawna 🤷♀️Mój gin mówi, że zobaczymy jak wieczorne ktg. I po raz kolejny zmienił zdanie odnośnie cc. Na wizycie mówił, że cięcie 11. A dzisiaj, że skoro jest tak dobrze to niech jeszcze sobie siedzi w brzuchu i cięcie w 39t. Także suma sumarum nadal będę siedzieć jak na bombie😝Z jednej str bardzo się cieszę. Z drugiej wolałabym chyba konkretną datę.
Wowka lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny,
Wpadłam sprawdzić czy się szczęśliwie rozpakowałyście i bardzo się cieszę z tego co czytam 🥰
Gratulacje Wowka i Maddelainen- wspaniałe wiadomości ❤️ julitk4, inaa89, mała panda- cały czas trzymam za Was kciuki dziewczyny ❤️
U nas jutro już 11 tygodni, nie wiem kiedy to zleciało, ale cały czas jest cudnie 🥰 Kończy się powoli 4 trymestr, ale Antoś nadal godzinami wisi na cycu, wieczorami lubi sobie uciąć taką drzemkę, nocki ładnie przesypia z jedną pobudka, obyło się tez u nas bez kołek, chociaż ja trzymam dietę bez nabiału. Chustujemy się dużo, bo za wózkiem nie przepada, no i codziennie godzinami wpatruje się w ten odwzajemniony uśmiech i słucham słownych zaczepek 🥰 Po tym wszystkim co przeszłam w ciąży dla tego maluszka zrobiłabym to jeszcze raz, już teraz Was rozumiem dziewczyny, które mimo trudności zdecydowały się na kolejne ciąże ❤️
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2020, 13:56
Inaa89, Wowka lubią tę wiadomość
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Ja melduję, że u mnie póki co spokój. Szyjka ok 4cm, twarda, zamknięta. Ale zbliżam się do tego nieszczęsnego 20tc i serio nie wiem jak moja głowa to zniesie, bo już widzę, że jest kiepsko. Pozostaje mi wierzyć, że luteina robi robotę i trzyma szyjkę. Oby jak najdłużej. Ale uspokoję się trochę dopiero w grudniu, a jeszcze bardziej odetchnę po Nowym Roku.
Co u Was dziewczyny?
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
Cześć Dziewczyny
Wowka, gratulacje!❤️ Zdrówka dla Was!!❤️
Trine, super, że Antoś jest takim dobrym noworodkiem, który daje mamie spać, i że problem kolek Was ominął. Myślisz, że to zasługa diety beznabiałowej?
VianEthel, super, że szyjka nadal długaśna, choć wiadomo trzeba uważać i sprawdzać,bo u mnie np w tydzień z 4cm zjechała do 2cm, a już myślałam, że moja niewydolność pójdzie w zapomnienie. Ale już połowa ciąży u Ciebie! Ale to leci. Nie będzie łatwo teraz. Te tygodnie od 20 do 30 są chyba najbardziej stresujące, ale dasz radę!
U mnie nadal szew trzyma, choć tylko szew. Szyjka się rozlazła od środka okropnie,ale te kilka centymetrów tasiemki robi całą robotę i trzyma wszystko w kupie niesamowite, że tak niewiele było trzeba, aby ten mały człowiek miał szansę na życie. I smutne, że tak niewiele trzeba było, aby mój Synek z pierwszej ciąży miał taką samą szansę... Eh taka melancholia mnie dopadła .. ale nie smęcę już. Ważne jest tu i teraz.
Mamy 32tc, do których tak bardzo chciałam dotrwać. Teraz kolejny cel 34tc 👍
Z innych rzeczy to chyba czeka mnie CC.
Niestety moje spojenie łonowe nie wytrzymuje obciążenia i ledwo już chodzę, z bólu płaczę, chyba spojenie mi się rozchodzi. Za dwa tygodnie mam kolejną wizytę to prawdopodobnie dostanę skierowanie do ortopedy, który stwierdzi, czy spojenie się rozchodzi i czy to oznacza wskazanie do CC. Choć pytałam położnej, która pracuje w szpitalu tam gdzie będę rodzić i normalnie powiedziała, że to są objawy rozejścia i tylko cesarka. Mam nadzieję, bo konsekwencję pęknięcia spojenia przy porodzie SN są okropne. Choć zawsze marzyłam o porodzie SN, tak teraz bardzo się go boję. Wolałabym nie ryzykować.
Wiecie dziewczyny jak wygląda sprawa szwu + cesarki? Chyba nie ściągają wcześniej szwu co nie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2020, 19:01