odklejenie łożyska
-
WIADOMOŚĆ
-
Powodzenia dziewczyny, pewnie niebawem oznajmicie nam same dobre wieści 🥰 Ja w koncu w poniedziałek idę na wizytę do lekarza i chyba będę miała do niego milion pytań. Zapytam wprost o tą heparynę i acard - od czego zależy jego zdaniem ich wdrożenie. Kto pyta - nie błądzi. Ja psychicznie byłabym spokojniejsza. Czasem sobie myślę, że jestem po tak poważnej sytuacji, a tu ani badań ani leków i prowadzę tą ciążę jak większość kobiet bez obciążonego wywiadu.. No ale nie chcę się powtarzać. Endo mam w czerwcu i też mogę zagaić, ale on chyba średnio da mi znać.
Śniło mi się dziś, że umówiłam się już na cc. Lekarze rozcięli brzuch, wyjęli dziecko, stwierdzili, że jest jednak za mała i nie umie pić mleka i wsadzili ją z powrotem 🙄
-
Hej dziewczyny:) ja rowniez trzymam mocno kciuki i czekam z niecierpliwoscia na super wiesci od Was:) Popieram te mysl,by kazda z nas znalazla lekarza ktoremu zaufa i ktory najlepiej poprowadzi nasze ciaze.Ciaza to bardzo szczegolny czas zawsze,a dla nas z tym bagazem doswiadczen jest szczegolny podwojnie.
Musze Wam powiedziec,ze ciesze sie ze stworzylysmy tutaj taka grupke wsparcia i super,ze dzielimy sie tu wiedza,doswiadczeniem i super ze sie wspieramy.To pomaga zawsze:)K.k.92, LaLa900 lubią tę wiadomość
Mama Dominika (25.10.09),Daniela (19.08.19) i aniolkowej Hani (14.07.17) -
Ewelino, to jest wlasnie przerażajace, że spotykają nas tak ciężkie powikłania ciążowe, a szpitale, w których rodziłyśmy tak bardzo „olewają” nasze przypadki. Przed tym wszystkim myślałam, że po tak tragicznie zakończonej ciąży jak w moim przypadku kładą Cię do szpitala na 3 dni i robią dogłębną diagnostykę, wszystko na NFZ, skoro dziecko zmarło, a i Twoje życie było zagrożone, a tu nic! 3 dnia po cesarce wypisują Cię do domu i radź sobie sama. Wszystkie wizyty i badania ogarnęłam przy pomocy mojego ginekologa, ale oczywiście wszystko prywatnie... wymogłam już teraz na nim, że jeśli nie będę czuła się na siłach psychicznie, to położy mnie wcześniej do szpitala (np. Na 2-3 tygodnie przed terminem planowanej cesarki).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 maja 2019, 16:41
Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020 -
No właśnie jestem takim przypadkiem - lekarze mówią o losowej sytuacji, badań nie mam.. Teraz na wizycie pytałam o leki, jak to jest, lekarz stwierdził, że nie ma stwierdzonych problemów z krzepliwością, a mi odkleiło się łożysko już przy wywołaniu porodu, istnieje prawdopodobieństwo, że to mogła być za krótka pępowina (tzn. syn był dwukrotnie owinięty pępowiną i dlatego mogła się na tamten moment skrócić). No nic, jestem dobrej myśli, sporo odpoczywam i jakoś leci dzień za dniem. Mała teraz ważyła 539 g i mąż o dziwo ma typ, jeśli chodzi o imię i będzie Laura prawdopodobnie
-
Laura bardzo ładnie. Ja tez już mam typy i dla chłopca i dla dziewczynki, ale boje się wypowiadać ich na głos (głupie wiem). Nawet nie wiem czy w kolejnej ciąży będę chciała znać płeć. Małgosia było moim ukochanym imieniem, po mojej kochanej babci, teraz czuje, że jest takie hmm...”zmarnowane”, choć to niesprawiedliwe określenie względem mojej córeczki. Przecież to nie jej wina, że nie żyje... po dniu mamy mam chyba troszkę gorszy czas, ale trzeba walczyć ze złymi myślami. Planuje fajny weekend dla siebie i męża. Mam już kupione bilety do Barcelony. Może to nasz ostatni wyjazd przed ciążą? Kto wie...Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020 -
My tak mieliśmy z pierwszą ciążą, która okazała się pustym jajeczkiem. Od razu mieliśmy pomysł na imię dla chłopca, jeśli by nim był - chcieliśmy Filipa. Ale potem już żadne z nas nie chciało wracać do tego imienia i dlatego mamy Miłosza. I z tą ostrożnością rozumiem - dość chwilę mi zajęło, by w ogóle się przyzwyczaić do myśli o dziewczynce, ale stwierdziłam, że chcę cieszyć się tym stanem i nie myśleć o złym. Mam też opór z ubraniami, kupnem rzeczy, ale w lipcu/sierpniu przyjdzie na to czas. Cięcie mam zaplanowane w okolicy 16-20.09 i moja mama mi uświadomiła, że 17.09 przypada nasza rocznica ślubu. Niech będzie szczęśliwa 😊
Piękne miejsce wybraliście 🥰 Barcelona ma swój taki niepowtarzalny klimat. Cieszę się, że się wybieracie i kciuki będę mocno zaciskać! -
Lala Barcelona super!
Ewelina ja słyszałam że przy porodzie to czasami się zdarza odkelejenie łożyska, mojej mamie też się odkleiło przy bracie.
Czasami się zastanawiam czy to nie genetyczne ale badania zrobiłam i wiem że jest wszystko ok.
Co do imion u mnie zawsze miałbyc Antek i tak też miał się nazywać syn. Jednak jak się urodził położna go ochrzciła i dała mu imię Jaś. Pamiętam w szpitalu pytałam się męża jak będziemy nazywać synka czy użyjemy znowu tego imienia. Ale teraz już wiem że nie.. czasami mówię Jaś czasami Antek i moja mama tak samo. Teraz mamy inne imiona i mam nadzieję że za niedługo się przydadzą 😁Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
Tęczowy Ksawery 02.2020 -
Podobnie jak Ty Ewelina jeszcze nie wiem jak będę zachowywać się w ciąży. Pewnie nie będę chciała nic kupować, bo i tak większość rzeczy mieliśmy już dla Małej przygotowanych, a poza tym będę się bała...ale mój mąż ma całkowicie inne poglądy na tę sprawę, mówi, że on właśnie teraz będzie się cieszył i celebrował tę kolejną ciąże, żeby dzieciątko wiedziało, że rodzice na niego/lub na nią czekają. Ech...ale najpierw trzeba w ogóle w tę ciąże zajść.
PS Wrześniowe dzieci są super, mój mąż jest z września!Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020 -
Co do odklejenia łożyska to oddziela się ono prawdlowo w trzeciej fazie porodu. Jeśli nie towarzyszy temu wcześniejsza akcja porodowa to jest to sytuacja patologiczna. Jak to było w Twoim przypadku Ewelina? Puls dziecka był podwyższony i zdecydowali o cesarce tak? Po porodzie okazało się, że łożysko było oddzielone? Jeśli tak, to krwiak podlozyskowy powinien być widoczny gołym okiem przez lekarza wykonującego cięcie.
Tak w ogóle to przedwczesne oddzielenie łożyska prawidłowo usadowionego ma miejsce (według statystyk, bo jak wiemy z tego forum nie zawsze) między 28 a 32 tc.Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020 -
Mój mąż też jest dobrze nastawiony, choć czasem, gdy mu mówię o obawach, to mam wrażenie, że łapie go taka chwilowa zaduma ale zupełnie nie chce tego po sobie pokazać. No i też ma bardzo twardą psychikę.
U nas było tak, że w 40+2 założyli balonik, bo nie było rozwarcia. Na drugi dzień go wyjęli, podali oksytocynę ok. 10 i po jakimś czasie miałam skurcze, które przybierały na sile. Może ok. 12 odchodziły mi wody (podbarwione na różowo), bóle miałam z krzyża i skakałam na piłce.. i gdzieś ok. 13.15 w łazience widziałam krew. Położna mnie zbadała, stwierdziła, że jest ok i urodzę za kilka godzin, powiedziała, że zawoła męża (miał rodzić ze mną) i mnie weźmie pod prysznic pomasować.. Napchała mi podkłady w majtki i poszła. Jak wstałam to już czułam pełno krwi i zaczepiłam inną położną, bo była wolna. Ona zawołała pilnie lekarza, zbadali mnie i powiedzieli „podejrzenie ablacji łożyska, pilne cięcie” i tak to się szczęśliwie skończyło.. Mój mąż widział, jak mnie bada lekarz i mówił, że wtedy strasznie krwawiłam. Do dziś na myśl o przydzielonej mi położnej z 34-letnim (!!) stażem mam ciarki.. głupia krowa. Syn dostał 9 pkt za kolizję pępowinową. Na wypisie jest wpisane „przedwczesne odklejenie łożyska” -
LaLa, fajny pomysł z tą Barceloną, wypoczniecie sobie troszkę
Ewelina, ja w ciąży z synkiem miałam taki opór co do kupowania czegokolwiek dla Niego. I w sumie kompletnie nic nie kupiliśmy - ani jednej rzeczy. Może to podświadomość jakoś zadziałała, może gdzieś w głębi przeczuwałam, że to się dobrze nie skończy. Po porodzie bardzo się "cieszyłam", że nic nie mieliśmy w domu dla synka, bo to musi być coś okropnego - wracać do domu, w którym jest mnóstwo rzeczy dla malucha, którego nie ma...
LaLa, a Ty, w którym tygodniu urodziłaś? Przepraszam, że pytam tak wprost, ale przez to, że tamto konto Ci "zniknęło" nie mogę wrócić do wpisów, żeby sprawdzić.
Zgadzam się z Tobą w kwestii wrześniowych dzieciaczków - mój mąż również jest z września:)
Ja po rozmowie z lekarzem, wiem, że na 100% w następnej ciąży będzie cc - zaraz po skończonym 37tc, mój lekarz będzie je wykonywał, a od 28tc będę przyjmowana do szpitala na 2/3 dni co ok.dwa tygodnie, żeby sprawdzać, czy na pewno wszystko jest w porządku.Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Ewelina, czyli ewidentnie decydowały u Ciebie minuty, dobrze, że była tam druga położna. Ja mam wielki żal do położnej która mnie badała na IP, ale nie chce już po raz kolejny analizować minuta po minucie mojej tragedi, choć sprawa jest nadal wyjaśniana ze szpitalem.
Lorinko, urodziłam w 30 tc, moja historia jest opisana na 10 stronie tego wątku. Mała ważyła już 1100 g, mierzyła 40 cm. Była już całkiem dużą dziewczynką, pamietam jak jechałam do szpitala czując, że coś jest nie tak i mówiłam, że nawet jeśli zaczał się przedwczesny poród (choć nie miałam skurczy), to malutka da radę. Nigdy, przenigdy nie myślałam, że stanie się to, co się stało. Jak o tym myśle, to nadal nie do końca mogę w to uwierzyć.
Jestem już na lotnisku, mąż poszedł do wodę, a ja pisze sobie do Was.Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020 -
LaLa, rzeczywiście, przepraszam, ale jakoś nie mogłam tego znaleźć W ogóle Ci się nie dziwię, że masz żal do szpitala. Wydaję mi się, że u Ciebie były naprawdę ogromne szansę na uratowanie córki, gdyby personel w miarę szybko zareagował. Ale niestety czasu nie cofniemy, musimy myśleć o przyszłości, żeby mieć siły do podjęcia kolejnej walki o dzieciątko.
Życzę Wam udanego wyjazdu!:*Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Ja gdybym zaufała przydzielonej mi położnej, to zapewne nie byłoby mojego syna z nami.. Co najciekawsze, ja wtedy nie wiedziałam, że krwawienie to coś złego podczas porodu - wtedy nie wiedziałam, co to odklejenie łożyska. Do dziś się zastanawiam, jak można to było zbagatelizować.. aż niemożliwe.
LaLa900 udanego wyjazdu, nacieszcie sie wyjazdem jak tylko się da 😍
LadyAga, a Ty kiedy rodzisz? Też pewnie będziesz miała umówioną cesarkę? -
Hej dziewczyny:) ja mam termin na 12.09.Staram sie myslec,ze tym razem wszystko zagra i bedzie ok.Ale nie ukrywam ,ze co jakis czas wracaja natrente mysli.A to o dzieciatko a to mnie sama.Niestety ale poprzednim razem moj stan byl krytyczny,i to powoduje ze mam jakies paskudne mysli.Staram sie nie myslec tak jak mowie,ale nie zawsze sie to udaje.
Co do cc to nie mam nic umawianego na te chwile.Ostatnio na kontroli funkcji lozyska polozna mowila,ze rozumie moje obawy ale musze wiedziec ze naturalny porod jest najbezpieczniejszy dla mnie i dla dziecka.Aczkolwiek oni zawsze sa w pogotowiu ze w razie "w" robia cc.Ale zaplanowanej cc jako takiej nie mam..Mama Dominika (25.10.09),Daniela (19.08.19) i aniolkowej Hani (14.07.17) -
Hej!
U mnie błogi spokój, póki co. Dni lecą szybko, ja przestałam zajmować sobie głowę negatywnymi myślami, 20.07 jedziemy nad polskie morze na tydzień ze Śląska. Czuję się też lepiej fizycznie, ale sporo odpoczywam. Dziś 28+0. Laura waży ponad 1 kgK.k.92 lubi tę wiadomość
-
Czesc dziewczyny:) ale dawno tu nas nie bylo..my dzisiaj tez po badaniu przeplywow w pepowinie.Ostatnio jedna z wartosci byla odrobine podwyzszona ale dzis juz w normie.Malutek pieknie przybiera na wadze,dzis wazy 1700g.My jutro wybieramy sie na chwile pod Oslo a reszte wakacji na miejscu w domu.Nie chce jezdzic gdzies daleko bo troszke sie boje.U nas aktualnie 30t4d. A jak tam u Was?
Jak starania?sa juz jakies wiesci?
Jak Wam mijaja wakacje?K.k.92 lubi tę wiadomość
Mama Dominika (25.10.09),Daniela (19.08.19) i aniolkowej Hani (14.07.17)