odklejenie łożyska
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć Dziewczyny!!! U nas skończony 34 tydzień ciąży, mały rośnie jak na drożdżach. Na razie wszystko jest w porządku. Znaczy mój lekarz twierdzi, że jest w porządku, ufam mu , ale dla mnie będzie w porządku jak już urodzę zdrowego i żywego bobasa. Na pewno mnie rozumiecie. Następną wizytę mamy 27 kwietnia. Martwi mnie tylko, że ten wirus opanował świat i przyjdzie mi rodzić w takich warunkach. Albo co gorsza jeszcze mój szpital zamkną, bo się okaże, że jakaś ciężarna z koronawirusem tam trafiła. Poza tym mój stan psychiczny jest o wiele, naprawdę o wiele lepszy niż w poprzedniej ciąży. Piszę to, żeby dać Wam znać, że kolejne ciąże będą dla Was na pewno łatwiejsze. Ja jestem bardzo spokojna, nie mam żadnych czarnych wizji (no może oprócz tych związanych z koronawirusem). Życzę Wam udanych swiąt, mimo trudnych okoliczności pogody ducha, spokoju. Ponawiam prośbę o trzymanie kciuków i modlitwę za minie mojego maluszka.Do usłyszenia!!!2016 Pawełek 28tc
2018 Weronika moja największa radość
2020 Piotruś moja druga największa radość -
Abs na pewno wszystko będzie dobrze. Ja mocno w to wierzę i trzymam kciuki. Z tym koronawirusem to nawet nie chce mówić. My z domu się praktycznie nie ruszamy, jednak dziś jedziemy na usg bioderek, bo i tak było już przekładane. Boje się bardzo, ale zachowamy maksimum ostrożności i mam nadzieje, że będzie dobrze.
Szczepienia nam odwołali, z czego tez nie jestem zadowolona, ale moja siostra jest dietetykiem, pracuje w prywatnej przychodni i postara mi się tam załatwić wykonanie szczepienia.
Ty już 34 tc skończony, mój synek dziś kończy 2 miesiące, szok jak ten czas leci. Mały robi się już takim niemowlaczkiem, uśmiecha się, gaworzy, cudny jest po prostu. Marudzi tylko wieczorami, w dzień jest coraz dłużej aktywny, zaczyna reagować na zabawki, super to jest. W nocy budzi się co 3-4 godziny, a jak się budzi to zje, zmiana pieluchy j śpi, całość trwa 25 min, wiec tez nie najgorzej. Miłość nie do opisania. Nadal tylko przychodzi czasem myśl, że powinnam mieć już moją wymarzoną parkę, że moja córeczka miałaby już ponad rok.Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020 -
Cześć Dziewczyny! Z radością informuję, że mój synek urodził się cały i zdrowy 30 kwietnia w 38 tygodniu ciąży oboje czujemy się świetnie. Wszystko poszło bez komplikacji. Cesarskie cięcie miałam planowane na 6 maja, ale ze względu na dużą masę synka przyspieszono je, żeby moja macica, ktora przeszła 2 poprzednie ciecia, już wiecej się nie rozrastała. Nie muszę pisać, że jestem przeszczesliwa.
LaLa900 lubi tę wiadomość
2016 Pawełek 28tc
2018 Weronika moja największa radość
2020 Piotruś moja druga największa radość -
Abs!Gratulacje!!!tak bardzo sie ciesze,ze malutki jest juz z Toba.Naprawde cudowne wiesci,zwlaszcza w tej dziwnej syyuacji w ktorej sie wszyscy znajdujemy.
Mam nadzieje,ze wszystko przebieglo bezproblemowo?
Super,super i jeszcze raz super.Calusy.
My dla odmiany nieprzespane nocki bo maly xabkuje ale itak sa to slodkie problemy:)Mama Dominika (25.10.09),Daniela (19.08.19) i aniolkowej Hani (14.07.17) -
Cześć Wam,
ABS ogromne gratulacje !
U nas wszystko w porządku, mały rośnie jak na drożdżach ślicznie gaworzy i śmieje się na cały dom. Dziadkowie są w niego wpatrzeni oj będzie chyba rozpieszczany, mąż mówi że to taki maminsynek☺️ Byliśmy raz też we trójkę u Jasia, może to dziwne ale cieszyłam się jak poszliśmy tam z Ksawerym.
U nas szczepienia wznowione ale od nast tygodnia a wizyty z bioderkami dalej nie mieliśmy czekamy na tel z przychodni.
Dziś mamy chrzest synka, miał być na święta w lokalu z większą ilością osób a tak to jest sam sakrament przed mszą a później do domu. Mam dość tego zamieszania z tym koronawirusem.
Byłam też na wizycie kontrolnej po porodzie i wszystko ładnie się goi ale teraz muszę rok poczekać na Nast ciążę chociaż my i tak z mężem nie planujemy póki co ale czasami życie jak wiecie piszę różne scenariusze.Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
Tęczowy Ksawery 02.2020 -
Abs super! Tak bardzo gratuluje. Masz dwójkę dzieciaczków przy sobie. Mam nadzieje, że ja również doczekam się jeszcze jednego tęczowego maluszka, bo mój synek jest tak wspaniałym dzieciaczkiem, ze chciałabym takich dwóch/dwoje. W trakcie cięcia mój prowadzący zapytał: „to co Pani Olu, widzimy się za rok na prowadzenie kolejnej ciąży?” Jak to usłyszałam to pomyślałam, że chyba oszalał, dla mnie ta ciąża to było 9 miesięcy permanentnego strachu i stresu, dlatego przez dłuższy czas nie wyobrażałam sobie przechodzić przez to jeszcze raz, ale z każdym dniem przekonuje się do tego pomysłu.
U nas szczepienia ruszyły i jesteśmy po 5w1, engerix, rotawirusach pierwszej dawce i pneumokokach. Usg bioderek zrobiłam na luxmed mimo kwarantanny w połowie kwietnia. Pediatra tak nam kazał, żeby nie zwlekać.
Tak bardzo się cieszę, że udaje nam się po tak traumatycznych przeżyciach doczekać tęczowych dzieci i być na powrót szczęśliwymi. O naszych straconych maluszkach wiadomo, że nie zapomnimy, ale warto walczyć o zdrowe, żywe dzieciątko.K.k.92 lubi tę wiadomość
Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020 -
Cześć dziewczyny,
ja też miałam odklejone łożysko, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Kilka dni przed terminem porodu, w nocy zaczęłam dość mocno krwawić. Pojechałam z mężem do szpitala, od razu zrobili mi KTG, zapis był prawidłowy. Potem badanie USG, skierowanie na trakt porodowy, lekarz musiał cofnąć inną pacjentkę. Kolejne badanie przez ordynatora i decyzja o cc z powodu przedwczesnego odklejenia łożyska. Cały czas mocno krwawiłam. Znieczulenie ogólne,na szczęście synek urodził się zdrowy, dostał 10 punktów. Dzisiaj ma niecałe 4 latka i jest zdrowym chłopcem.
W drugą ciążę zaszłam po 14 miesiącach. W drugim miesiącu zaczęłam plamić. Od razu pojechałam do lekarza.Okazało się, że miałam mały krwiak w macicy,dostałem leki na podtrzymanie ciąży. Po tygodniu plamienie ustało, krwiak się wchłonął, pozostały okres ciąży bez komplikacji. Urodziłam zdrową córeczkę. Ze względu na wagę (ponad 4000g) i okres od ostatniego porodu (nie minęło 2 lata) również przez cc.
Pamiętajcie,z każdym krwawieniem w ciąży jak najszybciej do lekarza!! -
Wiem, że wątek dawno nieaktywny ale może jeszcze ktoś tu zagląda
Niestety z powodu odklejenia łożyska straciłam córeczkę w 35 tyg ciąży ( moja pierwsza ciąża). Łożysko odkleiło się nagle i bezobjawowo (potem okazało się, że cała krew zatrzymała się w środku)- pojechałam na IP bo cały dzień prawie nie czułam ruchów,co zreszta zdarzało się często, takich wizyt w ciągu ostatnich dwóch miesięcy ciąży było 5 albo 6, zawsze okazywało się, że malutka się rusza ale ja tego nie czuję. Poza tym ciąża była bezproblemowa, wszystkie wyniki badań idealne. Pojechaliśmy więc na IP rutynowo na zasadzie ,, sprawdźmy na wszelki wypadek, pewnie będzie jak zwykle" ( poprzednia wizyta była 2 dni temu) a tam padły te najgorsze słowa jakie mogą usłyszeć rodzice.
Od straty minęło dopiero 2,5 miesiąca ale jak pewnie wiele dziewczyn, myślę o kolejnej ciąży, czuje wręcz silne pragnienie. Miałam CC więc muszę czekać ok roku ale może to i dobrze, dla poukładania sobie w głowie i przeżycia żałoby.
Bardzo chciałabym mieć dziecko czuje jednak paniczny strach i nie wiem czy kiedykolwiek się na to odważę, myśl o tym, że to się może powtórzyć mnie kompletnie paraliżuje. Zrobiłam pierwsze badania: wyszedł mi niedobór białka s i mutacja heterozygotyczna w jednym z genów- czyli generalnie problemy z krzepliwością, będę się dalej konsultować u hematologa. Ginekolog zapowiedział, że plan na kolejną ciążę to akard od starań, heparyna od dodatniego testu i położenie do szpitala od 33/34 tygodnia ( tydzień/dwa przed tygodniem straty). Ten plan brzmi uspokajająco ale czy to wystarczy? Słyszałam ostatnio historię dziewczyny, która straciła ciążę w szpitalu, miedzy jednym kto a drugim, nie zdążyli uratować dziecka, choć byli na oddziale. Na grupie wsparcia dla rodziców w żałobie poznałam kobietę, która straciła dwójkę dzieci, wiem, że takie rzeczy się mogą powtarzać, że nie ma limitu nieszczęść a dobra opieka lekarska nie gwarantuje niczego ( ja biegałam do lekarza z każdą pierdoła, wszystkie badania były dobre a tragedia i tak się wydarzyła). Czytałam też, że jeśli raz łożysko się odkleiło to prawdopodobieństwo w kolejnej ciąży wzrasta. Wiem, że martwię się ,,na zapas" ale po przeczytaniu wielu historii mam wrażenie, że urodzenie zdrowego żywego dziecka to nieprawdopodobny cud... -
Bardzo dawno tu nie zaglądałam. Nie wiem co mnie kierowało żeby zajrzeć dziś. Szczerze mówiąc miałam nadzieję że już nie przeczytam tu takich historii, takich bardzo podobnych do mojej. Anne89 jest mi niezmiernie przykro. W 2016 roku przeżyłam to samo i pamiętam to jak dziś. Donosiłam ciążę tylko do 28 tygodnia. Łożysko sie odkleiło, ale tak że krew zbierała się gdzieś w środku ja o niczym nie wiedziałam. I wtedy też już myślałam nawet że nie chce tego drugi raz przechodzić i że nie będę miała dzieci. Teraz jestem mamą 5 latki i 3 latka. Ciążę miałam prowadzone wg schematu, który Tobie zaproponowano czyli Acard, Heparyna i pobyt w szpitalu (ja leżałam gdzieś od 33 tygodnia z córką, ale tylko dlatego że się bałam być w domu, bo wskazań do hospitalizacji nie było). Z synem już było łatwiej mi psychicznie i pojechałam na sam poród. Doskonale wiem, że teraz wydaje Ci się to takie odległe i nierealne, ale to może się udać i jest bardzo duże prawdopodobieństwo że tak będzie szczególnie że są podejrzenia co do przyczyny Twojej straty. Życzę powodzenia. Jeśli mogę Ci jakoś pomóc to pisz śmiało.
Anne89 lubi tę wiadomość
2016 Pawełek 28tc
2018 Weronika moja największa radość
2020 Piotruś moja druga największa radość -
Anne89 bardzo mi przykro ze spotkala Was ta tragedia.Mam nadzieje,ze trzymacie sie jakos, ze udaje sie zapanowac nad tym strasznym zalem i uczuciem bezsilnosci.
Tak jak napisalas, watek juz od dawna nieaktywny i jesli do tej pory nikt go nie odnalazl i nie opisal swojej historii, to chyba dobrze, bo to wskazywac by moglo ze moze nikt nie musial przezywac tego co my♥️.
Niemniej jednak kazda z nas tutaj wie jakie uczucia Toba targaja, jaki ogarniajacy zal potrafi zalewac nas przezywajac te tragedie.
Jesli przebrnelas przez nasze historie tutaj to wiesz ,ze urodzenie upragnionego dziecka po odklejonym lozysku jest mozliwe.Nasz malec
w tym roku skonczy 4 latka.Trzymam za Was mocno kciuki i wierze ze i Wam sie yo uda.Choc stres na pewno bedzie tpwarzyszyl juz zawsze.Niestety.
Dla mnie to forum bylo bardzo pomocne, odpowirdzi dziewczyn i wiedza ze one wiedza co czuje bo przeszly podobna tragedie, naprawde mi pomagala.Takze jesli czujesz ze i Tobie moze pomoc to pisz, na pewno dziewczyny beda sie odzywac.Ja wlaczam powiadomienia.Sciskam i trzymam kciukiAnne89 lubi tę wiadomość
Mama Dominika (25.10.09),Daniela (19.08.19) i aniolkowej Hani (14.07.17) -
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi, sama przestałam tu zaglądać z powodu ciszy także dopiero teraz przeczytałam Wasze odpowiedzi.
Co ciekawe- po kolejnych konsultacjach wcale nie jestem już pewna czy to odklejenie było przyczyną. Kolejna ginekolożka powiedziała, że nie wynika to jasno ani z dokumentów szpitalnych ani z sekcji i, że tak naprawdę łożysko mogło się odkleić po śmierci córki a przyczyną mogła być infekcja wewnątrzmaciczna. Zgłupieć można. Na razie badam co się da, pewnie przyczyny nie poznam ale chce sie jak najbardziej zabezpieczyć z myślą o kolejnej ciąży.
Niestety miałam CC więc muszę czekać ze staraniami, mam też obawy czy cesarka nie spowoduje jakiś komplikacji w kolejnej ciąży czy problemów z płodnością bo tym mnie nastraszyła jedna lekarka mówić, że ,, no czasem tak bywa". Ale pocieszam się, że przecież mnóstwo dziewczyn zachodzi po CC -
Anne89 wrote:Dzięki dziewczyny za odpowiedzi, sama przestałam tu zaglądać z powodu ciszy także dopiero teraz przeczytałam Wasze odpowiedzi.
Co ciekawe- po kolejnych konsultacjach wcale nie jestem już pewna czy to odklejenie było przyczyną. Kolejna ginekolożka powiedziała, że nie wynika to jasno ani z dokumentów szpitalnych ani z sekcji i, że tak naprawdę łożysko mogło się odkleić po śmierci córki a przyczyną mogła być infekcja wewnątrzmaciczna. Zgłupieć można. Na razie badam co się da, pewnie przyczyny nie poznam ale chce sie jak najbardziej zabezpieczyć z myślą o kolejnej ciąży.
Niestety miałam CC więc muszę czekać ze staraniami, mam też obawy czy cesarka nie spowoduje jakiś komplikacji w kolejnej ciąży czy problemów z płodnością bo tym mnie nastraszyła jedna lekarka mówić, że ,, no czasem tak bywa". Ale pocieszam się, że przecież mnóstwo dziewczyn zachodzi po CC
Mam na koncie 1xSN, 2xCC, i na końcu SN strata 🩵 -
Cześć dziewczyny.
Dopiero teraz udało mi się znaleźć to forum. W pierwszej ciąży miałam łożysko niskoschodzace które odkleilo się w 35tc. Obudzil mnie krwotok, pojechałam do szpitala, nagle cc. Mieliśmy dużo szczęścia, synek zdrowy. To był maj 2021 rok. Aktualnie jestem w 36+4 drugiej ciąży, tym razem łożysko jest wysoko.
Właśnie leżę w szpitalu na 3 dniowej obserwacji którą zleciła moja lekarka prowadząca i jutro wychodzę do domu. Szczerze mówiąc jak czytam wasze historie to jestem przerażona tym że nie miałyście objawów odklejenia… z jednej strony boje się wrócić do domu, a z drugiej chciałabym wrócić do synka i przechodzić ciąże jak każda moja koleżanka, czekając spokojnie na poród 🥺 po pierwszym odklejeniu nikt nie zlecił żadnych badań, założyli że powodem odklejenia było łożysko niskoschodzace.
Możliwe że w od 38tc lekarka prowadząca będzie chciała mnie położyć do szpitala i przeraża mnie wizja siedzenia w tym miejscu przez kolejne 2, 3, czy 4 tyg, ale ten przeraża mnie zostanie w domu
Szczególnie ze miałam momenty gdzie brzuch był twardy, ale nawet nie pomyślałam żeby wtedy jechać na IP.
Przyznaję że po przeczytaniu tego forum jestem załamana tą sytuacją, perspektywa powrotu do domu ale jednocześnie perspektywą zostawienia mojego synka na tyle tygodni
Czy zdarzyło się którejkolwiek z was ponowne odklejenie łożyska? -
Niski poziom białka S to trabofilia- nad krzepliwość, mi odkleiło się łożysko w 33 + 4 dni syn się udusił. Po wszystkich badaniach stwierdzili trabofilie. Teraz 33+ 5 dni ,od początku ciąży zastrzyki na rozrzedzenie krwi i akard . Do tego łożysko niewydolne - czekamy
-