podwójna macica
-
WIADOMOŚĆ
-
Kasionek wrote:To odpoczywaj dużo i nie zamartwiaj się na zapas .Na następnej wizycie dopytaj.Też tak mam że pytania najczęściej rodzą się jak wychodzę z gabinetu .Najgorsze co może być to się zamartwiać .A ja trzymam kciuki Kiedy masz teraz wizytę ?przegroda macicy
11.02.2017r. 1 IUI 15.03.3017r 2 IUI 14.04.2017r 3 iui
1 ivf :10dpt bhcg 92,64, 12dpt bhcg
LENKA 28.10.2018r 3170 55 cm
LIWIA 25.12.2020r 3640 59 cm -
Kasionek wrote:Heya i jak tam u Ciebie ? Konsultowalas się z lekarzem czy czekasz ? Ładnie odpoczywasz ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2018, 12:28
przegroda macicy
11.02.2017r. 1 IUI 15.03.3017r 2 IUI 14.04.2017r 3 iui
1 ivf :10dpt bhcg 92,64, 12dpt bhcg
LENKA 28.10.2018r 3170 55 cm
LIWIA 25.12.2020r 3640 59 cm -
Marzena1991 wrote:Hej a może być tylko nadal ten strach czuje. Nie konsultowalam się z lekarzem czekam do wizyty. Ufam mojemu lekarzowi i mam nadzieję że będzie dobrze. Duzo odpoczywam wstaje tylko cos zjeść i do WC i do mamy idę na kawusie ale blisko mieszka mnie bo tylko 250 metrów ode mnie.
-
Kasionek wrote:No musisz teraz żyć jak królowaprzegroda macicy
11.02.2017r. 1 IUI 15.03.3017r 2 IUI 14.04.2017r 3 iui
1 ivf :10dpt bhcg 92,64, 12dpt bhcg
LENKA 28.10.2018r 3170 55 cm
LIWIA 25.12.2020r 3640 59 cm -
Hej Marzena, jak po wizycie? Mam nadzieję że wszystko dobrze?
Mika, Kasionek, a wy?
Ja melduję, że żyję i mam już dość końcówka ciąży daje mi mocno w kość, boli mnie miednica i plecy, boli mnie jak chodzę, siedzę i leżę. Jestem wykończona. Choć tak naprawdę cieszę się, że każdego dnia do przodu. No i strasznie bym już chciała zobaczyć synka, niby wszystko jest z nim OK, ale jest okropnie nieproporcjonalny, ma b. dużą głowę (97 percentyl) i malutkie rączki i nóżki (2-4 percentyl). Przepływy ok, z wizyty na wizytę masa przyrasta prawidłowo więc hipotrofia wykluczona, lekarz kazał się nie przejmować i nie wymyślać bo taka ponoć jego uroda (może być, że po mnie, bo ja jestem b. niska), no ale wiadomo, że i tak się martwię i przejmuję...
Za 2 tyg mam mieć zdjęty krążek a co się potem będzie działo tego nie wie nikt
Na wszelki wypadek wyprawka cała już kupionaKasionek, Mika2204 lubią tę wiadomość
-
U mnie bez zmian .Bo wizytę mam w poniedziałek a we wtorek prenatalne .Także moja sytuacja od miesiąca stoi w miejscu.Czuję się super, więc jak zobaczę serduszko w poniedziałek dalej bijące to będę mega szczęśliwa ;-)Morelowa jeszcze trochę i bedziesz trzymać maluszka na rękach .
-
morelova wrote:Hej Marzena, jak po wizycie? Mam nadzieję że wszystko dobrze?
Mika, Kasionek, a wy?
Ja melduję, że żyję i mam już dość końcówka ciąży daje mi mocno w kość, boli mnie miednica i plecy, boli mnie jak chodzę, siedzę i leżę. Jestem wykończona. Choć tak naprawdę cieszę się, że każdego dnia do przodu. No i strasznie bym już chciała zobaczyć synka, niby wszystko jest z nim OK, ale jest okropnie nieproporcjonalny, ma b. dużą głowę (97 percentyl) i malutkie rączki i nóżki (2-4 percentyl). Przepływy ok, z wizyty na wizytę masa przyrasta prawidłowo więc hipotrofia wykluczona, lekarz kazał się nie przejmować i nie wymyślać bo taka ponoć jego uroda (może być, że po mnie, bo ja jestem b. niska), no ale wiadomo, że i tak się martwię i przejmuję...
Za 2 tyg mam mieć zdjęty krążek a co się potem będzie działo tego nie wie nikt
Na wszelki wypadek wyprawka cała już kupionaprzegroda macicy
11.02.2017r. 1 IUI 15.03.3017r 2 IUI 14.04.2017r 3 iui
1 ivf :10dpt bhcg 92,64, 12dpt bhcg
LENKA 28.10.2018r 3170 55 cm
LIWIA 25.12.2020r 3640 59 cm -
morelova wrote:Hej Marzena, jak po wizycie? Mam nadzieję że wszystko dobrze?
Mika, Kasionek, a wy?
Ja melduję, że żyję i mam już dość końcówka ciąży daje mi mocno w kość, boli mnie miednica i plecy, boli mnie jak chodzę, siedzę i leżę. Jestem wykończona. Choć tak naprawdę cieszę się, że każdego dnia do przodu. No i strasznie bym już chciała zobaczyć synka, niby wszystko jest z nim OK, ale jest okropnie nieproporcjonalny, ma b. dużą głowę (97 percentyl) i malutkie rączki i nóżki (2-4 percentyl). Przepływy ok, z wizyty na wizytę masa przyrasta prawidłowo więc hipotrofia wykluczona, lekarz kazał się nie przejmować i nie wymyślać bo taka ponoć jego uroda (może być, że po mnie, bo ja jestem b. niska), no ale wiadomo, że i tak się martwię i przejmuję...
Za 2 tyg mam mieć zdjęty krążek a co się potem będzie działo tego nie wie nikt
Na wszelki wypadek wyprawka cała już kupionaWiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2018, 08:17
grzanewino lubi tę wiadomość
-
Morelova u nas to samo było np głowa większa od brzuszka o ponad miesiąc ,lekarz też kazał nie myśleć o tym powiedział że wszystko okaże się po porodzie , córka urodziła się długa 57cm 3100 była bardzo szczuplutka taka Chudzinka oczywiście wszystko dobrze teraz ma ponad 6kg i ma kochane fałdeczki
grzanewino lubi tę wiadomość
-
Hej, dziewczyny
U mnie wszystko OK - właśnie skończyliśmy 38 tydzień. Tydzień temu lekarz zdjął pessar, więc teoretycznie nie znam dnia ani godziny, kiedy zacznie się akcja. Nie czuję żadnych skurczy, jedynie Młody kopie czasem jak szalony, a kości miednicy bolą czasem tak, że ledwo chodzę.
Lekarz powiedział, że jeśli nie urodzę do 39 tygodnia (czyli do 10.11) to da mi skierowanie na cesarkę, bo główka dziecka będzie za duża w stosunku do mojej miednicy. Tak jak wspominałam wcześniej, główka dziecka jest bardzo duża, a kości ramion i ud krótkie, co daje prawie 6 tygodni różnicy. Lekarz mnie uspokaja i mówi, że dla niego to nie są nieprawidłowości biorąc pod uwagę moją budowę ciała i fakt, że u mnie w rodzinie większość osób jest dość niska.
W każdym razie torba do szpitala spakowana, a Mąż w nieustannym pogotowiu tak naprawdę to jest ciągłe wyczekiwanie, nie mogę się na niczym skupić bo ciągle z tyłu głowy mam lekki strach przed porodem, bólem, ewentualnymi komplikacjami itd.grzanewino, Mika2204 lubią tę wiadomość
-
Morelova dasz radę. Ja wytrzymałam do końca Lilianna przyszła na świat 26 września akcja porodowa była szybka skórcze reguralne dostałam o 11 o 12 byłam w szpitalu a o 12:50 urodziłam córeczkę mała ważyła 3270g i miała 54 cm zdrowa dziewczynka ja miałam problem bo łożysko nie odeszło i było wydobywane ręcznie pod narkozą ale to dało się przeżyć najważniejsze że wszystko jest dobrze a młoda to mały cycoholik
welonka lubi tę wiadomość
-
Cześć Dziewczyny
Ogłaszam radosne wieści - dokładnie tydzień temu, 12.10 urodziłam synka - Artura ))
Sytuacja potoczyła się bardzo szybko, równo w 39 tc dostałam skierowanie na cc z powodu niewspółmierności matczyno-płodowej (jak wspomniałam, chodziło o bardzo dużą główkę dziecka). Co ciekawe, robiąc mi ostatnie usg i badając długość szyjki macicy, mój lekarz odnalazł... drugą szyjkę, która do tej pory nie była widoczna. W każdym razie następnego dnia ze skierowaniem udałam się do szpitala celem ustalenia terminu cc, a tymczasem na izbie przyjęć postanowili zgarnąć mnie na patologię celem obserwacji tego się nie spodziewałam, mąż w pośpiechu wracał do domu i dopakowywał moje szpitalne torby, a mnie podłączyli pod ktg. Wyszły skurcze, ale przepowiadające i w sumie nie mam pojęcia dlaczego, ale zapadła decyzja że robią mi zabieg już teraz kompletnie mnie to zaskoczyło, a z drugiej strony cieszyłam się, że powitam już synka na świecie...
I tak oto narodził się Artur, 2900 g, 48 cm i 10 pkt Apgar ))
Jak widzicie jest maleńki, nie wiem czy jego głowa jest rzeczywiście jakaś nieproporcjonalnie duża w stosunku do tych (ponoć) o 6 tyg krótszych rączek i nóżek, dla mnie wygląda idealnie no i najważniejsze, że jest zdrowy
Sam zabieg cc wspominam dobrze (nie licząc bólu po, ale to już inna historia), ale położna zauważyła że zrobili mi strasznie duże nacięcie. Być może chcieli we mnie "pogrzebać" bo szukali tej drugiej macicy i rzeczywiście była.
No nic, aktualnie dochodzimy do siebie w domu i próbujemy ogarnąć nową rzeczywistość. Nie ma słów, by wyrazić moje szczęście - pomyśleć, że jeszcze kilka miesięcy temu nie sądziłam że to wszystko dobrze się skończy, bo poprzedni lekarz nie dawał mi dużej nadziei. Także mam nadzieję, że tym wpisem dodam otuchy dziewczynom, które tu są i oczekują maleństwa lub które dopiero tu trafią w przyszłościgrzanewino, Mika2204 lubią tę wiadomość
-
morelova wrote:Cześć Dziewczyny
Ogłaszam radosne wieści - dokładnie tydzień temu, 12.10 urodziłam synka - Artura ))
Sytuacja potoczyła się bardzo szybko, równo w 39 tc dostałam skierowanie na cc z powodu niewspółmierności matczyno-płodowej (jak wspomniałam, chodziło o bardzo dużą główkę dziecka). Co ciekawe, robiąc mi ostatnie usg i badając długość szyjki macicy, mój lekarz odnalazł... drugą szyjkę, która do tej pory nie była widoczna. W każdym razie następnego dnia ze skierowaniem udałam się do szpitala celem ustalenia terminu cc, a tymczasem na izbie przyjęć postanowili zgarnąć mnie na patologię celem obserwacji tego się nie spodziewałam, mąż w pośpiechu wracał do domu i dopakowywał moje szpitalne torby, a mnie podłączyli pod ktg. Wyszły skurcze, ale przepowiadające i w sumie nie mam pojęcia dlaczego, ale zapadła decyzja że robią mi zabieg już teraz kompletnie mnie to zaskoczyło, a z drugiej strony cieszyłam się, że powitam już synka na świecie...
I tak oto narodził się Artur, 2900 g, 48 cm i 10 pkt Apgar ))
Jak widzicie jest maleńki, nie wiem czy jego głowa jest rzeczywiście jakaś nieproporcjonalnie duża w stosunku do tych (ponoć) o 6 tyg krótszych rączek i nóżek, dla mnie wygląda idealnie no i najważniejsze, że jest zdrowy
Sam zabieg cc wspominam dobrze (nie licząc bólu po, ale to już inna historia), ale położna zauważyła że zrobili mi strasznie duże nacięcie. Być może chcieli we mnie "pogrzebać" bo szukali tej drugiej macicy i rzeczywiście była.
No nic, aktualnie dochodzimy do siebie w domu i próbujemy ogarnąć nową rzeczywistość. Nie ma słów, by wyrazić moje szczęście - pomyśleć, że jeszcze kilka miesięcy temu nie sądziłam że to wszystko dobrze się skończy, bo poprzedni lekarz nie dawał mi dużej nadziei. Także mam nadzieję, że tym wpisem dodam otuchy dziewczynom, które tu są i oczekują maleństwa lub które dopiero tu trafią w przyszłości -
Cześć dziewczynki! Chciałam się przywitać i przedstawić, bo też jestem posiadaczką dwóch macic, mam również dwie szyjki. O wadzie dowiedziałam się mając jakieś 14 lat, kiedy to usuwano mi torbiele podczas laparoskopii. Tak bardzo się martwiłam, że będzie ciężko mi zajść w ciążę teraz, ale po ok roku udało się, dużo pomogło badanie hsg. I tak! Jestem w 15 tygodniu ciąży! Od początku jestem na zwolnieniu, ponieważ miałam mocne bóle, które uspokoiły się po lekach. Od początku biorę 2x luteine dopochwowo i 3x duphaston, zobaczymy jeszcze jak długo. Żadnych plamień, jednak coraz częściej czuję napięcia w brzuchu, zwłaszcza w nocy jak wstaję do łazienki. Brzuch ładnie się zaokrąglił i póki co wszystko dobrze, za tydzień mam lekarza, więc moooże poznamy płeć maluszka, bardzo jestem ciekawa!
Bardzo się cieszę, że odnalazłam te forum, pozdrowienia :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2018, 18:42
grzanewino lubi tę wiadomość