Poronienie I co dalej...
-
WIADOMOŚĆ
-
Monys2588 wrote:Hej dziewczyny i Natalka ja też odebrałam dzisiaj wyniki posiewu Wcześniej miałam Enteroccocus Faecalis liczne wzięłam antybiotyk odbieram dzisiaj wynik a tam tamtych nie mam za to liczne E.coli ( wyobraźcie sobie że odrazubdzisiaj poszłam na wizytę do mojego giną i usłyszałam że tego już nie ma co leczyć że może źle próbkę pobralam że leczenie cały czas więcej szkody przyniesie że potem się przyplacze grzybica..mam brać aby probiotyki i wyobraźcie sobie że mam się normalnie starać o dziecko..normalnie współzyc..pytalam trzy razy czy aby napewno i usłyszałam że tak..nie wiem już co mam myśleć z innych stron się słyszy że nie można że trzeba wyleczyc a tu takie coś.. NATALKA a Tobie co lekarz mówił na ten temat bo ty właśnie zaszłas mając tą bakterie??ogólnie wszystko dobrze z dzidzia?jest już bijace serduszko? Martulka a Ty jak tam sie trzymasz?robiłaś już badania?
Jedna i druga bakteria jest wyleczalna. Nawet w ciąży!
Grzyb się nie przyplącze jeśli będziesz regularnie stosować probiotyki. Ja biorę codziennie - raz doustnie, raz dopochwowo, naprzemiennie.
Tfu, tfu, jeszcze grzyb mi się nie pojawił
E.coli złapałam w ciąży - dostałam na to maść dopochwową (tydzien stosowania na noc), nie brałam żadnego leku doustnego.
Moja lekarka powtarza, że z każdą bakterią w drogach rodnych w ciąży należy walczyć, nawet jeśli mielibyśmy ją tylko zaleczyć na czas ciąży, a potem wróci, nawet jeśli byśmy jej nie zwalczyli, ale trzeba próbować. Bakterie mogą spowodować przedwczesny poród, mogą przedostać się do macicy, jeśli szyjka jest niewydolna i zarazić dziecko.
Naturalnie są to hardcorowe przypadki, ale są.
Jeśli masz okazję powalczyć z bakterią nie będąc w ciąży to ja bym się zdecydowała na tą opcję.
Ta lekarka jest dziwna, co to znaczy, że "może źle próbkę pobrałam"? To kto tą próbkę pobrał Ty? Czy ona? Bo u mnie pobiera lekarka, ja sama nie byłabym w stanie sobie pobrać wymazu z szyjki macicy
Może idź profilaktycznie, jeśli masz taką możliwość, do innego gina i poproś o wymaz z szyjki macicy, dla własnego spokoju.
-
Natalia1984 wrote:Powinien być antybiotyk, ale ciąża jest za młoda na ich podanie, gin się boi, mówi, że ryzyko utraty ciąży przy antybiotyku jest większe niż przy infekcji. Gronkowiec jest zresztą trudny do wyleczenia nawet antybiotykami.
U mnie ginka walczy z bakteriami w szyjce przy użyciu kremów dopochwowych i globulek, o antybiotyku doustnym nie ma mowy.
Co więcej ginka odradzała mi tez wszelkie antybiotyki na moje bakterie ze względu na to, że te się szybko uodparniają i może dojść do sytuacji, że przy porodzie bakterie będą już tak odporne, że żaden antybiotyk na nie nie zadziała i jeśli dziecko się zarazi to nie będą mieli go czym leczyć..
Nie wiem jak jest z gronkowcem, ale mój paciorkowiec jest niewyleczalny, można go jedynie zaleczyć na jakiś czas i w zasadzie to jest teraz nasz target. Przynajmniej trzeba próbować -
Kiedy przed ciążą miałam infekcję to gin kategorycznie kazał najpierw się wyleczyć a dopiero później myśleć o ciąży, podczas leczenia zakaz współżycia. Dzidzia w piątek mierzyła 0,74 mm i biło serduszko, wszystko było w porządku. Dla mnie to dziwne i lekkomyślne pozwalać pacjentce zachodzić w ciążę z infekcją. Mój gin dziś mi powiedział, że stosowanie antybiotyku jest groźniejsze dla wczesnej ciąży niż infekcja. Ja nie mam objawów żadnych. Zero upławów, pieczenia, swędzenia - tyle dobrego. U mnie sie nie sprawdziły probiotyki ani dopochwowo, ani doustnie, a brałam je tonami. W wymazie nie było odrobiny pałeczek mlekowych ani dobrych bakterii, mój organizm się nie broni.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2018, 22:01
-
Natalia1984 wrote:Kiedy przed ciążą miałam infekcję to gin kategorycznie kazał najpierw się wyleczyć a dopiero później myśleć o ciąży, podczas leczenia zakaz współżycia. Dzidzia w piątek mierzyła 0,74 mm i biło serduszko, wszystko było w porządku. Dla mnie to dziwne i lekkomyślne pozwalać pacjentce zachodzić w ciążę z infekcją. Mój gin dziś mi powiedział, że stosowanie antybiotyku jest groźniejsze dla wczesnej ciąży niż infekcja. Ja nie mam objawów żadnych. Zero upławów, pieczenia, swędzenia - tyle dobrego. U mnie sie nie sprawdziły probiotyki ani dopochwowo, ani doustnie, a brałam je tonami. W wymazie nie było odrobiny pałeczek mlekowych ani dobrych bakterii, mój organizm się nie broni.
Sam probiotyk nic nie zdziała.
Tzn. ja biorę go codziennie doustnie i dopochwowo i to od kilku ładnych miesięcy, ale w międzyczasie miałam kurację na paciorkowca i e.coli przy użyciu kremów i globulek na receptę (kilka razy). Probiotyki biorę po to, że jak wybiję tymi lekami na receptę jakieś złe bakterie, to te dobre bakterie z probiotyków zajmują ich miejsce, żeby te złe nie mogły się mnożyć, aczkolwiek jest to proces długotrwały, dopiero 9 lutego będę mieć wymaz z szyjki znów, więc o skuteczności tych metod po kilkumiesięcznym stosowaniu wypowiem się jak otrzymam wyniki badania.
U mnie wszystko jest całkowicie bezobjawowe, więc nie wiem jak tam sytuacja na szyjkowym froncie -
Monys2588 wrote:Leira a pamiętasz może nazwę tej żółtej maści???
Nie pamiętam, ale to był lek na receptę, 9 lutego mam wizytę, więc zapytam ginki, żeby tam sprawdziła w moich dokumentach co mi przepisała
EDIT: coś mi się obija o głowę, że to był chyba MACMIRROR maść, ale nie mam 100% pewności, bo już dużo różnych leków na receptę, dopochwowych brałam w tej ciążyWiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2018, 23:34
-
Ok Leira dziekuje:)Same widzicie u Ciebie Leira lekarz leczy u Natalki nie chce bo że coś zaszkodzi..chociaż podobno większość glubulek działa miejscowo więc mogą być stosowane w ciąży..i ze gorzej nie leczyc w ciazy..Leira a czy te bakterie miałaś dopiero jaj już byłaś w ciąży czy jeszcze przed??monia29
-
Monys2588 wrote:Ok Leira dziekuje:)Same widzicie u Ciebie Leira lekarz leczy u Natalki nie chce bo że coś zaszkodzi..chociaż podobno większość glubulek działa miejscowo więc mogą być stosowane w ciąży..i ze gorzej nie leczyc w ciazy..Leira a czy te bakterie miałaś dopiero jaj już byłaś w ciąży czy jeszcze przed??
Tak, leczenie wylacznie miejscowe.
Ja mam paciorkowca grupy B. i e.coli. Nie wiem jak bylo z paciorkowcem, wyszedl mi najpierw w posiewie moczu na poczatku ciazy, a potem w szyjce macicy. Czy zlapalam go rowno z ciaza, czy mialam wczesniej to tego nie wiem. Lekarka mowi, ze on juz zawsze bedzie wracal, nawet jak go wytluczemy, ale na czas ciazy chcemy go zaleczyc.
E.coli na bank zlapalam w trakcie ciazy. E pierwszym posiewie z szyjki macicy nor bylo e.coli. Pojawily sie na drugim posiewie, po rozpoczeciu walki z paciorkowcem I przypuszczam, ze mam he of aplikacji globulek palcem, mimo ze zawsze przed aplikacja mylam rece. E.coli mozna latwo przeniesc z odbytu do drog rodnych, nawet przy podcieraniu sie
-
nick nieaktualnyWitajcie Wszystkie
Tak czytam Wasze komentarze i zastanawiam się skąd Wam się takie coś poprzyplątywało.. gronkowce, ecoli:(
Nie dość że i tak stres w ciazy jest to jeszcze dodatkowo macie "myślenice " o jakiś bakteriach.
Dzięki Leira za odpisanie na mutacje. Poczytałam na forum o tym i faktycznie może to być przyczyną obumarcia płodu.. przy tej mutacji nie przyswajam tego zwykłego kwasu foliowego, więc gowno z tego że pół roku wcześniej zaczęłam to brać.. -
Pola90 wrote:Witajcie Wszystkie
Tak czytam Wasze komentarze i zastanawiam się skąd Wam się takie coś poprzyplątywało.. gronkowce, ecoli:(
Nie dość że i tak stres w ciazy jest to jeszcze dodatkowo macie "myślenice " o jakiś bakteriach.
Dzięki Leira za odpisanie na mutacje. Poczytałam na forum o tym i faktycznie może to być przyczyną obumarcia płodu.. przy tej mutacji nie przyswajam tego zwykłego kwasu foliowego, więc gowno z tego że pół roku wcześniej zaczęłam to brać..
Podobno to nawet gorzej przy tej mutacji, żeby brać zwykły kwas foliowy
Aczkolwie dobra informacja jest taka, że są jakieś specjalne substytuty tego kwasu i dziewczyny rodza zdrowe dzieciaki.
Najważniejsze, że to wiesz!
Teraz już z górki -
Natalia1984 wrote:Ja mogę stosować maść Pimafucort, tą jedną gin pozwolił stosować. Robiłam dziś badania krwi i moczu, ciekawe co w moczy wyjdzie
Ale to jest maść zewnętrzna jeśli się nie mylę?
Nie wprowadzasz jej aplikatorem do środka?
EDIT: Mocz posiew czy ogólny?Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2018, 09:17
-
Leira mi też się wydaje że to E.coli złapałam po aplikacji wcześniejszego antybiotyku i probiotyków bo wyszły mi dopiero po skończeniu leczenia..wczrsniej ich nie miałam.. A powiew moczu też robiłam 3 tygodnie temu i wyszło czysciutko ale z racji że teraz te mendy wyszły to chyba go też powtórzę..monia29
-
Pola90 ja mam też mutacje tylko c667t heterozygotyczna i Pai1 4G..konsultacje genetyczną mam w ten poniedziałek więc jak się coś dowiem więcej to napisze..ale wczoraj gin kazał lykac ten metylowany a nie syntytyczny..powiem tylko że już nie czaję bo ja też z pół roku lykalam ten syntetyczny a zrobiłam badanie tydzień temu na kwas foliowy i mam w normiemonia29
-
Leira wrote:Ale to jest maść zewnętrzna jeśli się nie mylę?
Nie wprowadzasz jej aplikatorem do środka?
EDIT: Mocz posiew czy ogólny? -
Natalia1984 wrote:Mocz - analiza ogólna, a maść na zewnątrz, mówił żeby tylko wargi rozchylić i u wejścia smarować. Co jestem na mieście to zapominam pojechać do apteki po ten olejek herbaciany. Musztarda zamiast mózgu
No więc właśnie, ekhm, maść zewnętrzna raczej bakterii wewnątrz nie wyleczy. Może skonsultuj się jeszcze z innym lekarzem? Dopochwowe leki są często przepisywane kobietom w ciąży i nie ma problemów.. są nawet doustne antybiotyki, które też są bezpieczne, więc nie wiem czy dobrze, że Twój lekarz się tak wzbrania przed tym - nieleczona infekcja bywa znacznie bardziej groźna niż wzięcie leku. Aczkolwiek ja lekarzem nie jestem, więc może skonsultuj to z innym specjalistą, tak na wszelki wypadek.
Co do badania moczu to z badania ogólnego może Ci tylko wyjść podwyższona liczba leukocytów, co można interpretować jako infekcję, ale nie będzie informacji jakie bakterie są w środku i w jakiej ilości. Może warto posiew zrobić?