Poronienie I co dalej...
-
WIADOMOŚĆ
-
Dostałam dzisiaj analizę DNA- to była/jest DZIEWCZYNKA
Moja malutka,wyproszona,wymodlona córeczka
Teraz będziemy musieli zawalczyć,żeby ją zarejestrować. W przyszłym tyg.będą pozostałe wyniki badań genetycznych a później będziemy chcirli pochować nasze 3 cm KruszynkiWojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
NiecierpliwaOna wrote:Dostałam dzisiaj analizę DNA- to była/jest DZIEWCZYNKA
Moja malutka,wyproszona,wymodlona córeczka
Teraz będziemy musieli zawalczyć,żeby ją zarejestrować. W przyszłym tyg.będą pozostałe wyniki badań genetycznych a później będziemy chcirli pochować nasze 3 cm Kruszynki
Poryczalam się....2006 Kubuś
Aniołek [*] 14.01.18 -9tc2
Ola [*] 27.06.2018 - 14 tc -
nick nieaktualny
-
Natalia1984 wrote:Mam wizytę 10go u swojego gina, z pewnością zleci też posiew moczu, żeby zobaczyć czy tam też bytuje to dziadostwo no i porozmawiam o leczeniu tego. Leira, jakich leków dokładnie używasz?
Miałam w sumie dwie kuracje - każda trwała 7 dni.
Najpierw leczyliśmy samego paciorkowca (tzn próbowaliśmy go zaleczyć na czas ciąży) przy użyciu globulek dopochwowych na receptę, aczkolwiek nie pamiętam nazwy, to było na samym początku. Po kuracji ponad miesiąc non stop brałam probiotyki i dopiero wtedy lekarka zdecydowała się na kontrolę - posiew z szyjki.
Z posiewu wyszło, że paciorkowiec nadal jest, a do tego doszła mi e.coli, której nigdy wcześniej nie miałam, stąd moje przypuszczenia, że to od aplikacji globulek palcem.
Lekarka widząc wyniki przepisała mi kolejną kurację na 7 dni - tym razem maść dopochwową, też na receptę, to był Macmirror, jeśli się nie mylę. Aplikowałam ją specjalnym aplikatorem, codziennie, na noc, przez 7 dni i potem powrót do probiotyków, które znowu biorę już długo, pewnie ze dwa miesiące, codziennie (naprzemian doustnie i dopochwowo). Na wizycie 9.02 będzie robiony posiew, więc za dwa tygodnie będę wiedziała jak tam sytuacja na froncie.
Mam nadzieję, że wybiję chociaż te e.coli, bo ten paciorkowiec to już pewnie ze mną zostanie do samego końca
Aczkolwiek to co zauważyłam po tych wszystkich lekach to to, że przez cały czas trwania ciąży nie miałam infekcji typu pieczenie, upławy, swędzenie, etc, co nie ukrywam wcześniej mi się zdarzało, zwłaszcza po korzystaniu z toalet publicznych, w tym też tych w pracy.
-
Wszystkie badania krwi I trym. przepisała mi ginka na NFZ, tak jak podpowiedział mi prowadzący gin, więc robiłam je w rodzinnym mieście za darmo. W Luxmedzie wyszłoby za wszystko 272 zł. Wyniki moczu będę znała dopiero w środę bo nie robiłam ich w Luxmedzie tylko w przychodni NFZ, tak więc będę musiała po nie przyjechać. Wiesz co jest najlepsze? Że ja też nie mam żadnych objawów. Nic. Żadnego pieczenia, swędzenia, upławów. Wcześniej przed ciążą czochrałam się jak krowa o drzewo a teraz zero
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lutego 2018, 12:13
Leira, Monys2588 lubią tę wiadomość
-
Natalia1984 wrote:Wszystkie badania krwi I trym. przepisała mi ginka na NFZ, tak jak podpowiedział mi prowadzący gin, więc robiłam je w rodzinnym mieście za darmo. W Luxmedzie wyszłoby za wszystko 272 zł. Wyniki moczu będę znała dopiero w środę bo nie robiłam ich w Luxmedzie tylko w przychodni NFZ, tak więc będę musiała po nie przyjechać. Wiesz co jest najlepsze? Że ja też nie mam żadnych objawów. Nic. Żadnego pieczenia, swędzenia, upławów. Wcześniej przed ciążą czochrałam się jak krowa o drzewo a teraz zero
Ostatnie zdanie - genialne
Ale słusznie Monys mówi, żebyś posiew moczu zrobiła, bo jeśli jakaś bakteria zasiedla szyjkę to zwykle objawia się też w moczu - może jej być na tyle mało, że nie spowoduje infekcji moczu, ale wyznacza to pewien kierunek podjęcia dalszych badań dla lekarza. Możliwe, że ten cały gronkowiec Ci wyjdzie z moczu, tak jak u mnie paciorkowiec, ale z tego co się orientuję to gronkowiec nie jest aż tak groźny jak paciorkowiec
-
Monys2588 wrote:Leira to co Ty masz za tego paciorkowca??ja też robię w poniedziałek posiew moczu..wole dmuchać na zimne
Paciorkowiec gr. B. jestem nosicielką.
Ta bakteria żyje sobie w układzie pokarmowym - u mnie też w szyjce macicy. Jest niebezpieczny bo przy niewydolności szyjki mogę dostać zakażenia wewnątrzmacicznego, a to już koniec.
Naturalnie wiele kobiet to ma i szczęśliwie z tym rodzi dzieci (na 4 h przed porodem podaje się dożylnie antybiotyk, albo leczy się noworodka, jeśli mimo wszystko się zarazi), aczkolwiek bywa i tak, że dziad jest przyczyną porodu przedwczesnego i zakażeń wewnątrzmacicznych i trochę się obawiam tego, ale staram się myśleć pozytywnie. -
Monys2588 wrote:Napewno będzie dobrze..zobaczysz...a nie ma nazwy konkretnej tego paciorkowca?czy tylko że z grupy B?chyba zawsze podają konkretnie?
streptococcus agalactiae - tak się dziad nazywa.
Jestem dobrej myśli, aczkolwiek byłoby łatwiej gdyby go nie było -
nick nieaktualny
-
Pola90 wrote:U mnie dalej nic.
Ale jestem dobrej myśli.. raz na czas pobolewa mnie brzuch jak na @ i zaraz przestaje..
To dobry znak, może poronisz samodzielnie
Bardzo trzymam kciuki za Ciebie !!! Bądź silna, już niedługo wszystko co złe się skończy i będzie już tylko lepiej !!!