Poronienie I co dalej...
-
WIADOMOŚĆ
-
Leira wrote:Zrób jak uważasz, szpital oczywiście będzie mówił tylko o zabiegu bo taka ich rola, ewentualnie mogą zaproponować tabletki poronne, ale nikt nie będzie Cię trzymał w szpitalu i czekał na naturalne poronienie, dlatego pewnie o tym nie wspominają.
A co do pozyskiwania materiału to u mnie pozyskali go do badań po poronieniu na tabletkach (w szpitalu), więc wiem jak to wyglądało i powiem Ci, że nawet nie musisz się jakoś szczególnie martwić o higienę czy dezynfekcję, u nas każda kobieta na sali (było nas kilka na sali) dostała plastikowe wiaderko. Nie chcę wdawać się w nieprzyjemne szczegóły, ale możesz się domyśleć, że jak materiał znalazł się w wiaderku to oddawało się go do badań. Nie były to żadne hermetyczne czy wydezynfekowane pojemniki, zwykłe wiaderka. Myślę, że w domu miałabyś takie i w otoczeniu byłoby mniej bakterii niż na oddziale, na którym leżałam. -
Leira, bardzo, bardzo dziękuje , ze chciało Ci się to dla mnie znaleźć ;* dzięki Wam dziewczyny jakoś mam nadzieje przetrwam te 2 tyg do kolejnego usg.
Dobranoc :*
Spineczka, bardZo mi przykro ze musiałaś tutaj dołączyć i współczuje tego, co teraz czujesz. Ale wiedz, ze na pewno tutaj znajdziesz wsparcie j zrozumienie, każda z nas to przeszła i zobacz sobie ile jest pięknych, udanych historii na tym forum. Jeszcze Będzie dobrze, bądź dzielna, jestem pewna ze dasz radę ;*Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2019, 23:17
23.08.2018 [*] Nasza Dziewczynka (11+0 tc)
23.08.2017 [*] Nasz Chłopczyk (8+5 tc)
Dodatnie ANA
MTHFR 1298A (homozygota)
PAI-1 4G/5G
Fatalne cytokiny -
spineczka wrote:Witam się z Wami, jest mi tak strasznie przykro że na tej stronie. Byłam dziś na kontroli, wg kalendarza miał się zacząć dziś 9 tydz.....Ale się nie zacznie. Serduszko przestało bić. Szok po prostu szok....jeszcze jestem sama bo mój jest dziś w pracy do wieczora. Byłam w szpitalu, niestety nie przyjęli mnie bo wiecie już jest weekend. Mam przyjść w poniedziałek rano na zabieg. Tak czułam że coś jest nie tak od paru dni....zniknęły mi mdłości i tkliwosc piersi...Ale nie chciałam sobie przybierać do głowy.
No właśnie głowa, strasznie boli mnie głowa od paru dni.
Jestem z Tobą:* -
Boże... Wiaderko w szpitalu.. Coś strasznego. Sam fakt estetyki mogliby zachować no kurcze, ja w szpitalu przy podawaniu tabletek dostałam metalowa nerke i paczkę mniejszych podkładów. Podkład dawałam na nerke i tak siusiu. W toalecie był dzwonek więc po każdym siku jak coś poczułam od razu przychodziła pielęgniarka i zabierala. Na białym podkładzie przynajmniej dobrze widziała. Nie jest to nic miłego ale jakieś względy estetyki wydaje mi się że były. Niestety zabieg o tak miałam ale jak mówił mój lekarz na kontroli był on bardzo delikatny.
Dziewczyny wszystko będzie dobrze, dacie radę. A niedługo na pewno będziecie cieszyć się zdrowym ciazami:) -
Ja usłyszałam, że jak coś znajdę na wkładce, to mam sama zanieść pielęgniarce... raz nawet poszłam, ale powiedziała, że to śluzówka i się nie nadaje do badania. Później było już bardzo dużo krwi i bardzo duże skrzepy, nie miałam siły psychicznie ani fizycznie szukać w tym "materiału"...
-
Irvine, nie wyobrażam sobie ze sama musisz szukać. Po to pielęgniarki tam są aby wziąć i ocenić co się nada. Ty coś poczułas że wypadło a one muszą to sprawdzić. Ty możesz nawet nie wiedzieć że to, to jest właśnie to. I wcale nie musisz tego wiedzieć. Jejku... Co w tych szpitalach się dzieje...
-
Lubieswieczki wrote:Irvine, nie wyobrażam sobie ze sama musisz szukać. Po to pielęgniarki tam są aby wziąć i ocenić co się nada. Ty coś poczułas że wypadło a one muszą to sprawdzić. Ty możesz nawet nie wiedzieć że to, to jest właśnie to. I wcale nie musisz tego wiedzieć. Jejku... Co w tych szpitalach się dzieje...
-
Spineczka- bardzo mi przykro. Dziewczyny, jak czytałam Wasze wspomnienia ze szpitali po poronieniu to stwierdzam ze u mnie, jeżeli można tak napisać było naprawdę w porządku ( zaznaczę ze było to szpital państwowy). Sale dwuosobowe, tylko dla kobiet w tej samej sytuacji, z prywatna łazienka i prysznicem wydzielone w innej części szpitala, z dala od porodówki i patologii. Położna non stop przychodziła pytać czy potrzebuje leków przeciwbólowych i czy wszystko ok. Podkłady i wkłady dostępne w nieograniczonych ilościach, które zmieniały salowe/ położne, żadnych wiaderek itp.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2019, 19:08
-
nick nieaktualny
-
Kciuki kochana ;* ja poproszę w środę
Na razie staram się nie wchodzić na fiolet, jedynie tutaj do was zerkam. Jakoś mnie ten wątek wrześniowy wprowadził w smutny nastrój i miałam chwilę zwątpienia czy się uda tym razem. Muszę unikać takiego myślenia więc nie wchodzę
Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
nick nieaktualny