'88 też się stara, a co! :)
-
WIADOMOŚĆ
-
No ale nie ma co tutaj o tym pisać niech będzie spokój póki jest
-
Czesc dziewczyny, ja tez ostatnio jak czytalam nasz watek to stwierdzilam, ze fajnie, ze u nas nie ma takiego hejtu.
Ja jestem z pazdziernika, wiec ostatnio w moje urodziny robilismy dzieciaczka, a co do ubioru to ja na codzien chodze tak casualowo, bo i tak sie musze w pracy przebrac, ale lubie raz na jakis czas ubrac sie bardziej kobieco, a dziecinstwo spedzilam z moim starszym bratem i jego kolegami.
My ostatnio tez wykonczylismy cale mieszkanie sami. Uwielbiam malowac sciany, meble itp. -
Szalenstwo, to mi do Was dziewczyny jeszcze daleko, ale mamy zamiar z mezem kupic mieszkanko, wiec jak kupimy,to bedzie trzeba remont zrobic,wiec wszystko przed nami, a z racji tego ze z kasy wyskoczymy, bedzie trzeba samemu dzialac
Bedziemy z yt sie uczyc dobry pomysl! Nie wpadlam na to, zeby szukac porad na yt zwiazanych z remontami.
Widze, ze rocznik 88 to ogarniete kobitki
22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
Od wczorajszego wieczoru mnie tu nie było i znowu tyle zagłości w dyskusji się zrobiło! U nas (na szczęście) wszyscy zdrowi i mam nadzieję, że się to nie zmieni po dzisiejszych cmentarzowych spacerach, bo wiało okropnie. Co do ciuchów jakie ubieram to zwykle stawiam na wygodę ale od czasu do czasu lubię ubrać się elegancko. Wtedy zawsze wszyscy to zauważają i komplementują mnie. Myślę, że gdybym na codzień tak chodziła to reszta by przywykła i komplementy by się skończyły Wcześniej pracowałam z małymi dzieciakami i chodziłam do pracy ubrana wręcz na sportowo żeby mi było wygodnie. Teraz mam spokojniejszą pracę, bardziej siedzącą więc nawet zdarza mi się ubrać w spódnicę od czasu do czasu.
A co do moich przemyśleń (powiedzieć czy nie powiedzieć najbliższej rodzince o ciąży)to stwierdziliśmy, że powiemy. Oboje jesteśmy bardzo blisko ze swoimi rodzicami czy rodzeństwe, nie okłamujemy się i nie mamy w zwyczaju mieć przed sobą tajemnic. Powiem im na jakim etapie jest ciąża i kiedy mam "decydujące" badanie. A gdyby (niedajboże) coś poszło nie tak, to powiem im o tym i tyle.CzarnaKawa, Alimak lubią tę wiadomość
-
Ja to lubię ogólnie robotki ręczne robie origami 3d i biżuterię jednak największą moja pasją jest fotografia w domu Lubie kręcić się koło męża jak samochody naprawia
-
CzarnaKawa wrote:Domiszka, moj malz tez dzisiaj umiera, dlatego zostaje w domu, ja z rodzicami dzisiaj kursuje. Tak sie spocil w nocy ze koldre musialam obraca. Jeszcze bede musiala wszystko po nim wyprac, z koldra w pierwszej kolejnosci. Przepocil ja tak,ze na wierzchu jest wilgotna... eh, ja odpukac jakos sie trzymam, mysle ze bieganie w deszcze i w wietrzna pogode mnie zahartowalo. Od antybiotykow z daleka sie trzymam, lecze sie miodem z mniszka i ewentualnie spirytusem na zoladek. Ale zatoki jak mam chore to masakra... ziolowe tabletki musze brac i termofor na czolo plus plukanie zatok.. okropnosc...
ja lecze się witaminą C, miodem i srebrem koloidalnym, dziś już musiałam wziąć flegamine bo myślałam ze płuca mi wyrwie👩🏼 PCO❌ IO ❌ Endometrioza ❌
🧔🏻♂️ teratozoospermia ❌morfo 2% hormony ✅ posiew ✅ fragmentacja ✅ HBA ✅
Angelius Provita dr P ❤️
1 IUI
1 IMSI krótki protokół
2 pICSI długi protokół
24.05.2018 o 2:50 na ziemi pojawil się cud ! ❤️
03.01.2024 - zaczynamy kolejne podejście Angelius
02.2024 - histeroskopia, CD138 ❌ , farmakoterapia, 6 msc leczenia.
Start I pICSI 09.2024, gonapeptyl/gonal/menopur
- pobrano 11 🥚
- dojrzale i zaplodnione 9
- blastocysty : 🅾️. 😭, transfer odwołany
Start II pICSI 10.2024
Rekovelle/orgalutran
- punkcja 16.10 ??? -
Ja majsterkowiczką nie jestem. Co prawda nie mam na czym się wykazać, bo tu gdzie mieszkamy nie chcemy inwestować za bardzo, bo prawdopodobnie nie będziemy tu wiecznie mieszkać. Więc kto wie kto wie, może jak przyjdzie mi urządzać swój kąt to obudzi się we mnie jakiś budowlany talent?
Swoją drogą, jakie macie pasje? Potforzasta pisała o fotografii, pod czym i ja się trochę podpisuje, ale tylko trochę. Kiedyś się tym bardzo interesowałam, ale od jakiegoś czasu przestałam robić zdjęcia (oprócz takich okolicznosciowych rzecz jasna). Obecnie cierpię na brak konkretnego hobby. Chodzę na chór, ale czy to wielka pasja to bym nie powiedziała. Lubię śpiewać, ot tyle.TP 31.07.2016
-
No ja jak pisałam fotografia szkoda tylko że mam aparat jaki mam i nie mam chociaż kursu ale jakby któraś chciała w podpisie mam link do mojego fotobloga. Oprócz tego origami modułowe
elmalia lubi tę wiadomość
-
Ja jak mam wene to maluje farbami olejnymi. Ale ostatnio jak mnie naszło to niestety nic ładnego z tego nie wyszło. I czeka sobie obraz na dokończenie...chyba powinnam go zamalowac i spróbować od nowa. Tak to że mną jest, słomiany zapałTP 31.07.2016
-
Co do moich pasji to też się wciągnęłam w fotografię, lubię też urządzać wnętrza, odnawiać pomieszczenia, meble.
Kurcze myślałam, że już po owu jestem, a wczoraj znowu się śluz rozciągliwy pojawił i dzisiaj prawy jajnik kłuje Ale akurat ten jajnik jest gorszy, więc takie psikusy mi robi:/ Mój mąż uparcie twierdzi, że w tym miesiącu nam się uda -
Pigulko, uwierz mezowy i sie uda
Moj tez mysli caly czas, ze sie udalo
Ja kiedys rysowalam: martwa natura, portrety, fiola na punkcie dloni mialam... wszystkim co sie dalo rozcierac-olowek, kredki swiecowe, jak nie bylo pod reka tego to nawet dlugopisem zakreskowywalam rysunek zeby byl efekt cenia.. szkoda, ze zaniedbalan to...
sport to taka aktualna pasja- bieganie, cwiczenia fitness z ciezarami, crossfit. Wczesniej inne sportowe pasje, sporo rzeczy sprobowalam, zeby wiedziec czy to jest to czego nie lubie
22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
Elmalia, a czyms sie jeszcze tak konkretnie interesujesz? Bo ja w sumie to ziolami i naturalnymy kosmetykami, wiec po czesci to tez moja pasja... moze bardziej bzik niz pasja chociaz moje otoczenie tez mnie uwaza za swira jesli chodzi o bieganie.. bo wszystko na nowe buty biegowe przeliczam22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
Karola wedlug mnie super ! Najwazniejsze, ze obydwoje podjeliscie taka decyzje o informowaniu reszty rodziny. Wszyscy beda Ciebie i Twojego meza na pewno wspierac, nie wazne jaki etap ciazy
U mnie w domu mysla, ze nigdy nie zdecydujemy sie na dziecko... wkurzaloby mnie "o znowu okres, jak mi przykro, ze znowu sie nie udalo.." ale z drugiej strony skonczyly by sie #**&#&* pytania kiedy dziecko. Wiec jak zawsze z usmiechem odpowiadam, czy mam byc uprzejma i zignorowac pytanie czy chca uslyszec nieco niecenzuralnych slow na temat mojej macicy. Do obcych wywracam oczami i mowie ze to moja sprawa, a blizszym krewnym jak odburknelam (delikatnie piszac) na temat slub=dziecko po 9mcach to juz nikt nie smie sie pytac mnie i mam spokoj. Nie cierpie litosci... wrrr tylko tesciowa jak zdarta plyta... eh
A Wy macie jakies sprawdzone sposoby na te glupkowate pytania?
22.07.2016 to był nasz WIELKI DZIEN
"wyluzować to można dopiero po śmierci " -
Ja mojej babci, na pytanie, kiedy będziemy mieli dziecko, odpowiadam, że jak będzie, to na pewno zauważy, bo takiej rzeczy się nie da przegapić
Moi rodzice wiedzą, że chcemy mieć, ale wiedzą, że z moimi jajnikami to nie tak prosto więc nie pytają, tylko czekają. Czasem mama zapyta jak tam starania, czy już coś jest i tyle.
A obcym mówię, że takich rzeczy się nie da zaplanować, jak będzie to będzie -
A tak swoją drogą to w moim otoczeniu lepiej ludzie reagują jak się powie, że chciałoby się mieć to dziecko, niż udawać. Bo jak się mówi, ze jeszcze nie teraz, to wszyscy na to dziecko zaczynają nas namawiać i cisnąć, a jak powiesz, że się starasz, to nagle wszyscy się przestają pytać, ewentualnie mówią, że trzymają kciuki. W moim otoczeniu mam też kilka koleżanek, które tak jak ja mają problemy hormonalne i trochę się o dziecko starały, więc dla nas to takie normalne o tym rozmawiać. Otrzymuje od nich dużo wsparcia.